- Cassiopea Rosier
Re: Przedział III
Wto Lut 27, 2018 11:04 pm
Na ułamek sekundy zmarszczyła lekko brwi, jednak od razu powróciła do normalnego wyrazu twarzy. Jedno spojrzenie na tę parę wystarczyło, żeby wiedziała, że coś knują. Była Ślizgonką i doskonale znała ten wzrok, zupełnie jakby w oczach tańczyły złośliwe ogniki. Pytanie tylko brzmiało czy zamierzali zadręczać ją kłopotliwymi pytaniami, czy może sprawdzić czy faktycznie boi się motyli. Obstawiała, że sama nie przepuściłaby takiej okazji, zwłaszcza przy zamkniętych zaklęciem drzwiach. Wszystko jednak zależało od upodobania tych dwojga do znęcania się nad innymi.
- Po prostu mają w sobie coś co mnie obrzydza. Nie wiem czy to kwestia tych przerośniętych skrzydeł, kosmatych odwłoków, czy trąbek. Do tego są absolutnie nieprzewidywalne, latają jak otumanione odchodami lunaballi - podsumowała lekkim wzruszeniem ramion i włożyła do ust ostatniego żelka. Gdzieś na zewnątrz rozbrzmiał grzmot i obudził kotkę, która wstała, leniwie się przeciągnęła, a następnie umościła na torbie na siedzeniu obok. Pięknie, pewnie będzie cała w kocich kudłach.
Cassiopea przeniosła wzrok za okno, które było już w całości pokryte kropelkami deszczu. W głębi duszy liczyła, że zanim dojadą do Hogwartu to przestanie padać, bo nie wzięła ze sobą parasola. W końcu głupio byłoby się przeziębić w pierwszym tygodniu szkoły.
- Po prostu mają w sobie coś co mnie obrzydza. Nie wiem czy to kwestia tych przerośniętych skrzydeł, kosmatych odwłoków, czy trąbek. Do tego są absolutnie nieprzewidywalne, latają jak otumanione odchodami lunaballi - podsumowała lekkim wzruszeniem ramion i włożyła do ust ostatniego żelka. Gdzieś na zewnątrz rozbrzmiał grzmot i obudził kotkę, która wstała, leniwie się przeciągnęła, a następnie umościła na torbie na siedzeniu obok. Pięknie, pewnie będzie cała w kocich kudłach.
Cassiopea przeniosła wzrok za okno, które było już w całości pokryte kropelkami deszczu. W głębi duszy liczyła, że zanim dojadą do Hogwartu to przestanie padać, bo nie wzięła ze sobą parasola. W końcu głupio byłoby się przeziębić w pierwszym tygodniu szkoły.
- Enzo Nero
Re: Przedział III
Sro Lut 28, 2018 11:51 pm
Z której strony by nie spojrzeć Enzo był złodupcem. Tak jak wczoraj zostało mu to powiedziane przez jego przyjaciół podczas rozmowy o shromisiach. Zgrabnym ruchem ręki wyciągnął różdżkę i spojrzał na Erin, po czym na Cass. Drzwi były zamknięte więc nie ucieknie przynajmniej niezbyt szybko, a on może mieć niezły ubaw podczas podróży.
- Butterflio - Powiedział i machnął czarodziejskim patykiem.
Jakże przyjemnie było kiedy wokół niego pojawiła się chmara motyli.
- Nie ma się czego bać - Dodał po chwili obserwując swoje dzieło.
Kiedy już się nacieszył tym widokiem i przeanalizował co może być w nich strasznego stwierdził że koniec tej rozrywki i je odwołał. Nie chciał by Cass zeszła tutaj na zawał dlatego dał jej herbatnika na pocieszenie za to że przez chwilę zabawił się jej kosztem. Nie mógł zaoferować jej nic innego ponieważ majonez był dla niego, no a herbatniki to herbatniki.
- Przepraszam - Odrzekł z uśmiechem.
Był zadowolony z siebie jak przystało na porządnego ślizgona. Wyglądając przez okno również miał nadzieję że przestanie padać. Nie lubił być mokry bo wtedy wszystko jest takie ciężkie i zimne.
- Butterflio - Powiedział i machnął czarodziejskim patykiem.
Jakże przyjemnie było kiedy wokół niego pojawiła się chmara motyli.
- Nie ma się czego bać - Dodał po chwili obserwując swoje dzieło.
Kiedy już się nacieszył tym widokiem i przeanalizował co może być w nich strasznego stwierdził że koniec tej rozrywki i je odwołał. Nie chciał by Cass zeszła tutaj na zawał dlatego dał jej herbatnika na pocieszenie za to że przez chwilę zabawił się jej kosztem. Nie mógł zaoferować jej nic innego ponieważ majonez był dla niego, no a herbatniki to herbatniki.
- Przepraszam - Odrzekł z uśmiechem.
Był zadowolony z siebie jak przystało na porządnego ślizgona. Wyglądając przez okno również miał nadzieję że przestanie padać. Nie lubił być mokry bo wtedy wszystko jest takie ciężkie i zimne.
- Erin Malfoy
Re: Przedział III
Czw Mar 01, 2018 9:33 am
Sama miała ochotę to zrobić, Enzo jednak ją ubiegł. Z uśmiechem przyglądała się latającym robakom i minie Ślizgonki.
Po chwili jednak wróciła do rysowania. Jej motyle zupełnie nie przeszkadzały. Nawet je lubiła, były takie delikatne i lekkie, prócz tego całkiem dobrze wyglądały narysowane.
Ona nie patrzyła na okno. Wyłączyła się gdzieś w trakcie przyzywania motyli. Teraz siedziała i szkicowała dalej. Rysunek powoli zbliżał się do końcowego wyglądu. Zaczęła nadawać trójwymiarowość wężowi, wprowadzając światłocienie na jego łuskach.
Po chwili jednak wróciła do rysowania. Jej motyle zupełnie nie przeszkadzały. Nawet je lubiła, były takie delikatne i lekkie, prócz tego całkiem dobrze wyglądały narysowane.
Ona nie patrzyła na okno. Wyłączyła się gdzieś w trakcie przyzywania motyli. Teraz siedziała i szkicowała dalej. Rysunek powoli zbliżał się do końcowego wyglądu. Zaczęła nadawać trójwymiarowość wężowi, wprowadzając światłocienie na jego łuskach.
- Cassiopea Rosier
Re: Przedział III
Czw Mar 01, 2018 6:43 pm
A liczyła, że podróż obędzie się bez większych ekscesów. Skąd jednak mogła wiedzieć, iż miłośnik majonezu i pożeraczka owadów mają w przedziale skrzydełka motyli zamiast czekoladowych żab? No nie mogła, nawet gdyby okna do przedziału były odsłonięte, to prawdopodobnie nie dostrzegłaby tych przedziwnych przekąsek. Teraz już było za późno, żeby się wycofać, a i przecież nie była jakąś bojaźliwą Puchonką! Dlatego nawet kiedy Ślizgon wyciągnął różdżkę, zachowywała kamienną twarz, chociaż jej gwałtownie przyspieszające serce wyraźnie ją w tym momencie zdradzało.
- Nawet nie... - Nie zdążyła dokończyć, bo po chwili przedział wypełniła chmara paskudztw, które zaczęły latać po niemożliwych do określenia trajektoriach. Cassiopea zamarła w jednej sekundzie i bardzo mocno zagryzła zęby na wewnętrznej stronie policzka, usiłując się powstrzymać przed gwałtownym atakiem paniki. Wtedy od chmary odłączył się jeden wstrętny owad i zaczął wyraźnie szarżować na panienkę Rosier. Dziewczyna wiedziała, że już za późno na jakąkolwiek reakcję, że to wstrętne ustrojstwo zaraz dotknie jej twarzy i w tym momencie przed jej oczami przeleciał czarny cień, który okazał się być śpiącą do tej pory Maszą. Kotka sprytnie chwyciła w zęby motylka i zaczęła go mleć bez swojej zwyczajowej kociej gracji. Kiedy zabawka umarła, stała się nudna, więc kotka zaczęła polowanie na następną ofiarę, ale wtedy Ślizgon łaskawie odwołał motyle.
- Nie ma się czego bać? To tak jakbyś człowieka z klaustrofobią zamknął w schowku na miotły - jęknęła, przyglądając się zawiedzionemu zwierzęciu, które znowu zaczęło się mościć na jej torbie.
- Nie przepraszaj, skoro wyraźnie widzę, że jesteś z siebie zadowolony - dodała po chwili, trzymając w ręce herbatnika, którego przynajmniej na razie nie miała zamiaru zjeść. Jej gardło wciąż było ściśnięte do granic możliwości i bez przerwy miała wrażenie, że coś po niej łazi.
- Nawet nie... - Nie zdążyła dokończyć, bo po chwili przedział wypełniła chmara paskudztw, które zaczęły latać po niemożliwych do określenia trajektoriach. Cassiopea zamarła w jednej sekundzie i bardzo mocno zagryzła zęby na wewnętrznej stronie policzka, usiłując się powstrzymać przed gwałtownym atakiem paniki. Wtedy od chmary odłączył się jeden wstrętny owad i zaczął wyraźnie szarżować na panienkę Rosier. Dziewczyna wiedziała, że już za późno na jakąkolwiek reakcję, że to wstrętne ustrojstwo zaraz dotknie jej twarzy i w tym momencie przed jej oczami przeleciał czarny cień, który okazał się być śpiącą do tej pory Maszą. Kotka sprytnie chwyciła w zęby motylka i zaczęła go mleć bez swojej zwyczajowej kociej gracji. Kiedy zabawka umarła, stała się nudna, więc kotka zaczęła polowanie na następną ofiarę, ale wtedy Ślizgon łaskawie odwołał motyle.
- Nie ma się czego bać? To tak jakbyś człowieka z klaustrofobią zamknął w schowku na miotły - jęknęła, przyglądając się zawiedzionemu zwierzęciu, które znowu zaczęło się mościć na jej torbie.
- Nie przepraszaj, skoro wyraźnie widzę, że jesteś z siebie zadowolony - dodała po chwili, trzymając w ręce herbatnika, którego przynajmniej na razie nie miała zamiaru zjeść. Jej gardło wciąż było ściśnięte do granic możliwości i bez przerwy miała wrażenie, że coś po niej łazi.
- Enzo Nero
Re: Przedział III
Czw Mar 01, 2018 8:24 pm
To fakt, był z siebie zadowolony i nie starał się tego ukrywać. Nawet podczas przeprosin jego wredny uśmieszek gdzieś tam borykał się na ustach. Ot cały urok rodziny Nero, zawsze lubili dokuczyć dlatego lepiej nie zdradzać im swoich tajemnic nawet jeśli jest się z nimi naprawdę blisko.
- Cóż, w składziku na miotły jeszcze nikogo nie zamknąłem ale to też brzmi jak plan - Powiedział i przyłożył palec do brody.
Widocznie zaczął się nad czymś zastanawiać, bo może umknęło mu przypadkiem kto z poznanych w szkole osób ma klaustrofobię. Cóż tera nie pora na to gdyż znów dziewczyna się do niego odezwała.
- To było tak tylko na pocieszenie, nigdy nie powiedziałem że nie zrobił bym tego ponownie - Dodał i uśmiechnął się do niej.
Zapowiadała się naprawdę cudowna znajomość bo przecież na pewno po poznaniu się bliżej będą częściej spędzać ze sobą czas. Może Enzo okaże się być osobą która zyskuje dopiero przy 57274 spotkaniu?
- Cóż, w składziku na miotły jeszcze nikogo nie zamknąłem ale to też brzmi jak plan - Powiedział i przyłożył palec do brody.
Widocznie zaczął się nad czymś zastanawiać, bo może umknęło mu przypadkiem kto z poznanych w szkole osób ma klaustrofobię. Cóż tera nie pora na to gdyż znów dziewczyna się do niego odezwała.
- To było tak tylko na pocieszenie, nigdy nie powiedziałem że nie zrobił bym tego ponownie - Dodał i uśmiechnął się do niej.
Zapowiadała się naprawdę cudowna znajomość bo przecież na pewno po poznaniu się bliżej będą częściej spędzać ze sobą czas. Może Enzo okaże się być osobą która zyskuje dopiero przy 57274 spotkaniu?
- Erin Malfoy
Re: Przedział III
Czw Mar 01, 2018 8:30 pm
Drgnęła na wzmiankę o skladziku i uniosła wzrok. Może nie miała jakiejś silnej klaustrofobii, ale małe pomieszczenia ją przerażały, jeśli jeszcze było w nich ciemno, tragedia. Spojrzała na Enzo i momentalnie skupiła się na panowaniu nad swoją miną. Wolała by nie zauważył jakiejś zmiany w jej wyglądzie i co gorsza nie połączył tego ze słowami dziewczyny. Wolałaby nie być kolejną ofiarą jego żartów.
Wróciła do rysowania w nadziei, że zostanie to potraktowane jako normalne zachowanie. Tak jakby nic w ogóle jej nie ruszyło, jakby nie bała się braku przestrzeni.
- Przeprosiny to z reguły wyraz skruchy, u Ciebie Enzuś jej nie ma. - Powiedziała to nie podnosząc wzroku znad kartek. Ponoć nie da się zmienić wyrazu oczu i zdradzają one wsyztsko. Nie była do końca przekonana, że tak jest, ale po co ryzykować? Wciąż myślała o małym ciemnym pokoiku.
Wróciła do rysowania w nadziei, że zostanie to potraktowane jako normalne zachowanie. Tak jakby nic w ogóle jej nie ruszyło, jakby nie bała się braku przestrzeni.
- Przeprosiny to z reguły wyraz skruchy, u Ciebie Enzuś jej nie ma. - Powiedziała to nie podnosząc wzroku znad kartek. Ponoć nie da się zmienić wyrazu oczu i zdradzają one wsyztsko. Nie była do końca przekonana, że tak jest, ale po co ryzykować? Wciąż myślała o małym ciemnym pokoiku.
- Cassiopea Rosier
Re: Przedział III
Pią Mar 02, 2018 1:35 pm
Ślizgonka odebrała chłopaka jako człowieka, z którym można się doskonale bawić, lecz nie ważne jak świetnie by się z nim dogadywało, to nie byłby on osobą, do której poszłoby się po poważną radę. Tak naprawdę go nie znała, jednak nie mogła nic poradzić na to, że właśnie takie wrażenie na niej sprawił. Prawdopodobnie dość pochopnie go oceniła, ale było to dla niej typowe. Zawsze wrzucała ludzi do szufladek z przeróżnymi etykietkami, z których raczej się już nie wychodziło. Paskudna cecha, niemniej bardzo typowa dla młodych ludzi.
Na wzmiankę o zamknięciu kogoś w schowku, parsknęła śmiechem. Prywatna terapia z doktorem Enzo. Może będzie jeszcze pobierał za to opłaty? No i połączenie przyjemnego z pożytecznym gotowe.
- A, żeby dodać pikanterii najlepiej pozbawić delikwenta różdżki i wcześniej napoić go sokiem dyniowym - dodała, uśmiechając się paskudnie. Po chwili przeniosła mimowolnie wzrok na Erin, która zerknęła w stronę Enzo jakby błagalnie. Cass zmarszczyła lekko brwi, jakby nie będąc pewną czy jej się przywidziało, czy białowłosa faktycznie przez kilka sekund wyglądała prawie na zaniepokojoną.
- Zgadzam się z Erin - pokiwała głową i nadgryzła herbatnika, mimo że nie miała na to ochoty.
Na wzmiankę o zamknięciu kogoś w schowku, parsknęła śmiechem. Prywatna terapia z doktorem Enzo. Może będzie jeszcze pobierał za to opłaty? No i połączenie przyjemnego z pożytecznym gotowe.
- A, żeby dodać pikanterii najlepiej pozbawić delikwenta różdżki i wcześniej napoić go sokiem dyniowym - dodała, uśmiechając się paskudnie. Po chwili przeniosła mimowolnie wzrok na Erin, która zerknęła w stronę Enzo jakby błagalnie. Cass zmarszczyła lekko brwi, jakby nie będąc pewną czy jej się przywidziało, czy białowłosa faktycznie przez kilka sekund wyglądała prawie na zaniepokojoną.
- Zgadzam się z Erin - pokiwała głową i nadgryzła herbatnika, mimo że nie miała na to ochoty.
- Enzo Nero
Re: Przedział III
Pią Mar 02, 2018 9:30 pm
Enzo nie zwrócił uwagę na Erin i na jej minę przez co mogła na pewno odetchnąć z ulgą. Gdyby doszło do zaobserwowania zmiany w jej zachowaniu na pewno by połączył to z ich rozmową. Słuchając tego co dziewczyny mają do powiedzenia uśmiechał się cały czas. Skrucha? To nie dla niego. On po prostu przeprosinami zazwyczaj usypiał czujność swojej ofiary by poczuła się bezpiecznie, a potem znów zaatakować jak myśliwy z ukrycia.
- Widzę że będziemy się dobrze bawić Cass - Powiedział patrząc na nią.
Była tak samo wredna jak on, a może nawet bardziej co mogło skutkować tylko i wyłącznie wielką frajdą w tym roku szczególnie że jego brat nie wraca do szkoły.
- Zaczniemy od Erin - Dodał po chwili i zaśmiał się.
No cóż, to byłoby naprawdę śmieszne kiedy by jej powiedzieli o tym, ona cały czas byłaby czujna, a oni nic nie zrobili.
- Widzę że będziemy się dobrze bawić Cass - Powiedział patrząc na nią.
Była tak samo wredna jak on, a może nawet bardziej co mogło skutkować tylko i wyłącznie wielką frajdą w tym roku szczególnie że jego brat nie wraca do szkoły.
- Zaczniemy od Erin - Dodał po chwili i zaśmiał się.
No cóż, to byłoby naprawdę śmieszne kiedy by jej powiedzieli o tym, ona cały czas byłaby czujna, a oni nic nie zrobili.
- Erin Malfoy
Re: Przedział III
Sob Mar 03, 2018 12:09 am
Nie wydawało ej się, by Enzo zauważył jakaś zmianę, więc już zupełnie spokojnie rysowała. Gdy była już przy ostatnich poprawkach, słowa chłopaka wzbudziły w niej pewną podejrzliwość. Czyli jednak zauważył? A może się zgrywał? Albo był to po prostu przypadek. Chyba wolałaby ostatnia opcje. Jeśli zauważył jej minę to już na pewno się z tego nie wyplącze.
- Ja się je zgadzam. A może ciebie tam zamkniemy? - To że wspomnianą o schowku już pewnie dawało do myślenia. Przecież wcale nie musiało mu o to chodzić. Co prawda mogli to odebrać jako wynik jej zaweszenia i zajęcia się rysunkiem, ale nie sądziła by Enzo nie zaczął kombinować.
Zdawała sobie z tego sprawę dopiero po fakcie, już nie mogła się wycofać, więc postanowiła udawać, że było to celowe.
- Ja się je zgadzam. A może ciebie tam zamkniemy? - To że wspomnianą o schowku już pewnie dawało do myślenia. Przecież wcale nie musiało mu o to chodzić. Co prawda mogli to odebrać jako wynik jej zaweszenia i zajęcia się rysunkiem, ale nie sądziła by Enzo nie zaczął kombinować.
Zdawała sobie z tego sprawę dopiero po fakcie, już nie mogła się wycofać, więc postanowiła udawać, że było to celowe.
- Cassiopea Rosier
Re: Przedział III
Sob Mar 03, 2018 11:49 pm
Panienka Rosier na ogół była dobrze wychowaną młodą damą, jednak kiedy się nudziła to wychodził z niej czort. Zupełnie jakby w sekundę do jej głowy wpadała chmara chochlików i podpowiadała jej paskudne pomysły. Szczególna wena nachodziła ją wtedy, kiedy jako jedyna nie miała zajęcia i wszyscy dookoła ją ignorowali. Niekoniecznie chodziło jej o to, żeby być w centrum zainteresowania, po prostu nie lubiła, jeżeli ktoś traktował ją jak powietrze. Paradoksalnie jej samej zdarzało się olewać ludzi dookoła, ale to zupełnie inny temat.
- Erin? Myślę, że prędzej by umarła w tym schowku niż zdecydowała się wołać o pomoc. Co by to była za frajda, gdyby ofiara nie błagała o litość - rzuciła pół żartem pół serio i przejechała wolną ręką po aksamitnym futrze kotki.
- A na dodatek wie o wszystkim, więc brakowałoby elementu zaskoczenia - dodała po kilku sekundach namysłu. Jeżeli udałoby się im skutecznie nastraszyć Ślizgonkę, to prawdopodobnie omijałaby wszelkie schowki szerokim łukiem, a kiedy już by się do jakiegoś zbliżyła, to najpewniej z różdżką w dłoni. W każdym razie Cass nie miała zamiaru bawić się kosztem nowej znajomej, miała jedynie nadzieję na definitywne porzucenie kłopotliwego tematu motyli.
- Erin? Myślę, że prędzej by umarła w tym schowku niż zdecydowała się wołać o pomoc. Co by to była za frajda, gdyby ofiara nie błagała o litość - rzuciła pół żartem pół serio i przejechała wolną ręką po aksamitnym futrze kotki.
- A na dodatek wie o wszystkim, więc brakowałoby elementu zaskoczenia - dodała po kilku sekundach namysłu. Jeżeli udałoby się im skutecznie nastraszyć Ślizgonkę, to prawdopodobnie omijałaby wszelkie schowki szerokim łukiem, a kiedy już by się do jakiegoś zbliżyła, to najpewniej z różdżką w dłoni. W każdym razie Cass nie miała zamiaru bawić się kosztem nowej znajomej, miała jedynie nadzieję na definitywne porzucenie kłopotliwego tematu motyli.
- Enzo Nero
Re: Przedział III
Pon Mar 05, 2018 10:49 pm
Nero nie był zbytnio pewny co do tego czy dziewczyny nie zmówią się przeciwko niemu i to jego nie zamkną w schowku, no ale nie miał w sumie żadnych obaw no bo na pewno wziąłby jedną z nich wciągnął tam ze sobą. On nie jest osobą która podda się bez walki.
- Ale tanio skóry nie sprzedam i któraś z was musi mi tam towarzyszyć - Odrzekł do Erin po czym przeniósł wzrok na Cass.
- W sumie to ona raczej by starała się naszą dwójkę tam zamknąć sama niż spokojnie czekać na to aż my wykonamy ruch, chociaż to byłoby ciekawe - Dodał po chwili i zmierzył ją wzrokiem.
Cóż, trzeba było sobie trochę pożartować by zmylić czujność tej dwójki. Były sprytne dlatego musiał się trochę natrudzić, w dodatku ich zwierzęta miały pewnie jakieś tam 6 zmysł czy coś co dodatkowo utrudnia sprawę.
- Chyba powinniśmy się przebierać powoli w szkolne szaty - Powiedział patrząc to raz na jedną to na drugą.
W tym momencie nawet trochę cieszył się z tego że jest sam z dziewczynami w tym przedziale. Dodatkowo jest on zamknięty.
- Ale tanio skóry nie sprzedam i któraś z was musi mi tam towarzyszyć - Odrzekł do Erin po czym przeniósł wzrok na Cass.
- W sumie to ona raczej by starała się naszą dwójkę tam zamknąć sama niż spokojnie czekać na to aż my wykonamy ruch, chociaż to byłoby ciekawe - Dodał po chwili i zmierzył ją wzrokiem.
Cóż, trzeba było sobie trochę pożartować by zmylić czujność tej dwójki. Były sprytne dlatego musiał się trochę natrudzić, w dodatku ich zwierzęta miały pewnie jakieś tam 6 zmysł czy coś co dodatkowo utrudnia sprawę.
- Chyba powinniśmy się przebierać powoli w szkolne szaty - Powiedział patrząc to raz na jedną to na drugą.
W tym momencie nawet trochę cieszył się z tego że jest sam z dziewczynami w tym przedziale. Dodatkowo jest on zamknięty.
- Erin Malfoy
Re: Przedział III
Sro Mar 07, 2018 6:18 pm
W sumie wizja zamknięcia Nero w tym schowku akurat bardzo jej się podobała. Musiałaby tylko dogadać się z Cas.
- Ja się nie piszę. Weź kruka. - Wskazała na klatkę wokół której owinął się wąż. Gad uniósł łeb i wystawił język. Zaraz po tym spowrotem wygodnie się ułożył.
Westchnęła na komentarz co do ubrań. Chyba nie bardzo jej się chciało. Sięgnęła po torbę i spakowała tam szkicownik i ołówki. Obrazek był już gotowy, zostały jakieś drobne poprawki, do tego jednak nie potrzebowała już modela. Wygrzebała swoją szatę i znów odrzuciła torbę na siedzenie na przeciwko. Zajrzała za okno i na zegarek. W sumie Enzo miał rację, przydałoby się przebrać.
Nadal nie przestało padać. Nie bardzo jej się to uśmiechało, nie chciałaby zmoknąć.
- Ja się nie piszę. Weź kruka. - Wskazała na klatkę wokół której owinął się wąż. Gad uniósł łeb i wystawił język. Zaraz po tym spowrotem wygodnie się ułożył.
Westchnęła na komentarz co do ubrań. Chyba nie bardzo jej się chciało. Sięgnęła po torbę i spakowała tam szkicownik i ołówki. Obrazek był już gotowy, zostały jakieś drobne poprawki, do tego jednak nie potrzebowała już modela. Wygrzebała swoją szatę i znów odrzuciła torbę na siedzenie na przeciwko. Zajrzała za okno i na zegarek. W sumie Enzo miał rację, przydałoby się przebrać.
Nadal nie przestało padać. Nie bardzo jej się to uśmiechało, nie chciałaby zmoknąć.
- Cassiopea Rosier
Re: Przedział III
Czw Mar 08, 2018 11:26 pm
Zamknięcie chłopaka w schowku było prawdopodobnie dość ryzykownym przedsięwzięciem, nie tylko ze względu na to, że pewnie był silniejszy od dziewczyn. Głównym powodem był fakt, że zarówno Erin jak i Cass z pewnością nie uniknęłyby zemsty z jego strony. Każde opuszczenie dormitorium mogłoby skutkować jakimś przykrym żarcikiem, a zważywszy na to, że Enzo był Ślizgonem, to nawet pokój wspólny nie byłby bezpiecznym miejscem. Mimo wszystko mogłoby to się okazać dość zabawne, zwłaszcza gdyby jedynym warunkiem wypuszczenia go na wolność, było szczere "proszę".
- Wybacz, ale aż tak dobrze się nie znamy, żebym chciała dać się zamknąć z tobą w schowku - wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się lekko.
Faktycznie zaczęli już zbliżać się do zamku, więc to była odpowiednia pora, żeby zacząć się przebierać. Chociaż szczerze powiedziawszy Cassiopea nie do końca miała ochotę na to, aby przebierać się w obecności Enzo. Nie chodziło o to, że była wstydliwa, przecież nie musiała rozbierać się tam do naga. Jej awersje wynikały raczej z faktu, że cała ta sytuacja byłaby po prostu potwornie niezręczna. Dlatego też zdecydowała się bardzo niespiesznie wziąć torbę do ręki, jeszcze wolniej zrzucić z niej kota i czekać na rozwój wydarzeń. Jeżeli oni zaczną się przebierać, to prawdopodobnie też to zrobi.
- Wybacz, ale aż tak dobrze się nie znamy, żebym chciała dać się zamknąć z tobą w schowku - wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się lekko.
Faktycznie zaczęli już zbliżać się do zamku, więc to była odpowiednia pora, żeby zacząć się przebierać. Chociaż szczerze powiedziawszy Cassiopea nie do końca miała ochotę na to, aby przebierać się w obecności Enzo. Nie chodziło o to, że była wstydliwa, przecież nie musiała rozbierać się tam do naga. Jej awersje wynikały raczej z faktu, że cała ta sytuacja byłaby po prostu potwornie niezręczna. Dlatego też zdecydowała się bardzo niespiesznie wziąć torbę do ręki, jeszcze wolniej zrzucić z niej kota i czekać na rozwój wydarzeń. Jeżeli oni zaczną się przebierać, to prawdopodobnie też to zrobi.
- Enzo Nero
Re: Przedział III
Sob Mar 10, 2018 2:58 am
To była prawda. Gdyby obydwie zechciały go w takim schowku zamknąć, jego zemsta na pewno by je dosięgnęła i nigdzie nie czułyby się bezpiecznie. Hogwart nie był dużym miejscem, a Enzo znał sporo jego zakamarków no chyba że udało im się odnaleźć jakieś magiczne komnaty w co szczerze wątpił.
- No to byśmy mogli się poznać. W takim miejscu na pewno byśmy się lepiej poznali - Powiedział i wyciągnął swoją szatę.
Nie miał najmniejszej chęci się przy nich przebierać chociaż nie miał się czego wstydzić. Zawsze dbał o to by ćwiczyć nie tylko zaklęcia ale i swoje ciało co zawsze udawało mu się razem z Giotto.
- Jeśli chcecie się przebrać mogę wam pomóc wyczarowując zasłonę dymną - Zaproponował lekko od niechcenia, samemu się już powoli przebierając.
Wiedział że one mają zupełnie inną wrażliwość, dlatego cóż postanowił ten jeden raz pójść im na rękę.
- No to byśmy mogli się poznać. W takim miejscu na pewno byśmy się lepiej poznali - Powiedział i wyciągnął swoją szatę.
Nie miał najmniejszej chęci się przy nich przebierać chociaż nie miał się czego wstydzić. Zawsze dbał o to by ćwiczyć nie tylko zaklęcia ale i swoje ciało co zawsze udawało mu się razem z Giotto.
- Jeśli chcecie się przebrać mogę wam pomóc wyczarowując zasłonę dymną - Zaproponował lekko od niechcenia, samemu się już powoli przebierając.
Wiedział że one mają zupełnie inną wrażliwość, dlatego cóż postanowił ten jeden raz pójść im na rękę.
- Mistrz Gry
Re: Przedział III
Sob Mar 10, 2018 11:49 pm
Pani z wózkiem nie bez powodu postanowiła zablokować wasze drzwi do przedziału. Miała delikatne obawy, że przy lekturze którą w podróż zabrał ze sobą Enzo mogą mu przyjść do głowy jakieś brzydkie pomysły. Nawet sobie nie wyobrażacie jak żałowała, że zostawiła wam paczkę tych, w jej mniemaniu, romantycznych słodyczy. Miała nadzieję, że otwarte drzwi powstrzymają was przed nadmiernym okazywaniem uczuć. Do waszego przedziału jednak szybko dołączyła Cassiopea i pomimo, że zaklęcie rzucone na drzwi przestało działać wcześniej niż miała nadzieję pani z wózkiem, po przyłączeniu się kolejnej dziewczyny była jakaś… spokojniejsza.
…
Gdy dojechaliście na stację gwałtowna ulewa ustąpiła delikatnej mżawce i tylko co jakiś czas dochodziły do waszych uszu ciche uderzenia grzmotów z oddali. Na korytarzu mogliście dostrzec małe zamieszanie spowodowane gromadą Pufków które zagnieździły się w przedziale prefektów. Z tego również powodu pierwszoroczniacy musieli poczekać, aż Hagrid wyłapie wszystkie puchate kulki do klatek i załaduje je na swoja łódkę, a uroczysta kolacja w Hogwarcie znacząco się opóźniła. Poza tym wszystko było niemal jak dawniej, Filch zrzędził jakby wcale nie miał dwóch miesięcy wolnych od uczniów, magiczne niebo w Wielkiej Sali usłane było gwiazdami jakby nad Wielką Brytanią wcale przez cały dzień nie szalała burza, Tiara Przydziału ciągle była najmądrzejszą czapką na świecie, a korytarz na szóstym piętrze dalej był zamknięty.
__________
[z/t] dla wszystkich, chętni mogą dodać jeszcze swój post na zakończenie
Enzo, Erin, Cassiopea - zyskujecie po 10 dodatkowych fasolek za najaktywniejszy przedział podczas podróży
…
Gdy dojechaliście na stację gwałtowna ulewa ustąpiła delikatnej mżawce i tylko co jakiś czas dochodziły do waszych uszu ciche uderzenia grzmotów z oddali. Na korytarzu mogliście dostrzec małe zamieszanie spowodowane gromadą Pufków które zagnieździły się w przedziale prefektów. Z tego również powodu pierwszoroczniacy musieli poczekać, aż Hagrid wyłapie wszystkie puchate kulki do klatek i załaduje je na swoja łódkę, a uroczysta kolacja w Hogwarcie znacząco się opóźniła. Poza tym wszystko było niemal jak dawniej, Filch zrzędził jakby wcale nie miał dwóch miesięcy wolnych od uczniów, magiczne niebo w Wielkiej Sali usłane było gwiazdami jakby nad Wielką Brytanią wcale przez cały dzień nie szalała burza, Tiara Przydziału ciągle była najmądrzejszą czapką na świecie, a korytarz na szóstym piętrze dalej był zamknięty.
__________
[z/t] dla wszystkich, chętni mogą dodać jeszcze swój post na zakończenie
Enzo, Erin, Cassiopea - zyskujecie po 10 dodatkowych fasolek za najaktywniejszy przedział podczas podróży
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|