- Enzo Nero
Re: Przedział III
Wto Lip 04, 2017 12:21 am
Enzo spał sobie smacznie i śnił o majonezowym królestwie gdzie małe słoiczki majonezu biegały sobie po majonezowej łące. Obok majonezowej łąki, była rzeczka majonezu, a w niej pływały słokomajonezowe ryby. Nie przedłużając wszystko tam było wykonane z majonezu. Kiedy ten debil Nate wszedł do przedziału nawet się nie zorientował ponieważ sen miał raczej mocny, dopiero kiedy Erin wbiła mu się łokciem w żebra poczuł ból i dyskomfort spowodowany uderzeniem. Otworzył oczy i spojrzał na dziewczynę, po czym rozejrzał się przedziale. Widział że Giotto również nie śpi, a to był bardzo zły znak. Przymknął na chwilę oczy i odsunął dziewczynę od siebie po czym wstał.
- Nie mam zamiaru tu być kiedy ten przedział eksploduje - Powiedział i wstał.
Teraz kiedy starszy z rodu Nero został gwałtownie wybudzony ze swojego snu, tylko kwestią czasu było wysłanie bombardy w stronę prowodyra tego zamieszania. Westchnął tylko mijając Greeda i otworzył drzwi, po czym zamknął je z drugiej strony kierując się w lewo.
z/t
- Nie mam zamiaru tu być kiedy ten przedział eksploduje - Powiedział i wstał.
Teraz kiedy starszy z rodu Nero został gwałtownie wybudzony ze swojego snu, tylko kwestią czasu było wysłanie bombardy w stronę prowodyra tego zamieszania. Westchnął tylko mijając Greeda i otworzył drzwi, po czym zamknął je z drugiej strony kierując się w lewo.
z/t
- Mistrz Gry
Re: Przedział III
Pią Lip 07, 2017 1:14 am
[Jako że Nathaniel Greed do tej pory nie zdołał się dogadać z Jamesem, nie odpowiadając na jego ostatnie PW, sprawa oficjalnie trafia w ręce Mistrza Gry]
Enzo uciekł z przedziału i chyba słusznie, bo chwilę po Nathanielu nadleciała wspomniana przez niego kupa i trafiła... cóż prosto w niego, jeszcze zanim zdążył zająć miejsce. Zapach na szczęście nie był na tyle nieznośny by nie dało się przeżyć, ale osoby siedzące najbliżej mogły poczuć najnowsze dzieło Bąbla. A akurat tak się złożyło, że Krukon usiadł przy Giotto, który był tuż obok Charlotte. Cegiełka na szczęście Greeda naprawdę okazała się cegiełką. Teraz pozostało pytanie czy ktoś to posprząta czy wszyscy w przedziale postanowią to zignorować?
Enzo uciekł z przedziału i chyba słusznie, bo chwilę po Nathanielu nadleciała wspomniana przez niego kupa i trafiła... cóż prosto w niego, jeszcze zanim zdążył zająć miejsce. Zapach na szczęście nie był na tyle nieznośny by nie dało się przeżyć, ale osoby siedzące najbliżej mogły poczuć najnowsze dzieło Bąbla. A akurat tak się złożyło, że Krukon usiadł przy Giotto, który był tuż obok Charlotte. Cegiełka na szczęście Greeda naprawdę okazała się cegiełką. Teraz pozostało pytanie czy ktoś to posprząta czy wszyscy w przedziale postanowią to zignorować?
- Mistrz Gry
Re: Przedział III
Sro Lip 12, 2017 3:19 am
Zamieszanie ucichło, właściwie całkowicie ominęło przedział trzeci, który pogrążył się w czymś na kształt snu. I to takiego, który pozwalał zagłuszyć wszelkie dźwięki z zewnątrz; małe wybuchy czy pojedyncze krzyki, a także zapomnieć o smrodzie niesprzątniętej kupy Bąbla. Kot zresztą, bardzo zadowolony z siebie, mruczał ocierając się o kostki swojego pana, posiadającego na sobie jego 'dzieło'. Pociąg zaczął zwalniać, jakiś prefekt wszedł do ich przedziału i poinformował, że zbliżają się do stacji King's Cross. Zmarszczył z odrazą nos i pospiesznie zamknął drzwi, zapominając o tym, żeby przypomnieć im o przebraniu się w swoje normalne ciuchy.
Kiedy będziecie gotowi, piszcie tutaj. Wystarczy jeden post z uwzględnieniem tego, co potencjalnie robiliście przez resztę 5 lipca 1978. Dotyczy to każdego ucznia Hogwartu.
[z/t dla wszystkich]
Kiedy będziecie gotowi, piszcie tutaj. Wystarczy jeden post z uwzględnieniem tego, co potencjalnie robiliście przez resztę 5 lipca 1978. Dotyczy to każdego ucznia Hogwartu.
[z/t dla wszystkich]
- Enzo Nero
Re: Przedział III
Sob Lut 17, 2018 12:12 am
Enzo wszedł do przedziału i ułożył swoje bagaże na odpowiednim do tego miejscu. Siedząc tak sobie wygodnie na starej kanapie zdał sobie sprawę że to właśnie tym przedziałem wracał do domu ze szkoły w towarzystwie Giotto, Lotty, Erin i reszty pojebusów. Uśmiechnął się lekko i spojrzał na swojego kruka którego klatka stała na kanapie obok niego. W tym roku będzie zapewne trochę więcej korespondencji gdyż pewnym jest że bracia będą się ze sobą kontaktować. Gdy już wygodnie rozłożył wszystkie swoje rzeczy których nie pozostawił w luku bagażowym, postanowił wyciągnąć książkę którą miał zamiar umilić sobie podróż, gdyż używając zaklęcia colloportus zamknął drzwi by nikt nie przeszkadzał mu w tej czynności. Oczywiście gdyby ktoś użył alohomora, pewnie byłby w stanie się tu dostać jednak wątpił w to iż ktoś będzie do tego zdolny, obstawiając że będą sądzić iż to obsługa pociągu go zamknęła z jakiegoś powodu.
- Erin Malfoy
Re: Przedział III
Sob Lut 17, 2018 9:45 pm
Nawet jeśli Erin pomyślałby o tym, że przedział zamknięty jest przez obsługę pociągu, ciekawość i tak pchnęła by ją do próby otworzenia drzwi. Rzuciła Alohomore i uniosła brew, widząc chłopaka za drzwiami.
- Ładnie to się tak zamykać? - Chyba nawet trochę liczyła, że go tu spotka, w końcu w tym przedziale wracali ostatnim razem.
Weszła do środka i rzuciła swoje bagaże na siedzisko obok. Miała właściwe tylko torbę, z kilkoma drobnymi rzeczami. Reszta zostawiła w luku bagażowym, po co ma to za sobą targać?
- Cześć. - Domknęła drzwi i usiadła obok chłopaka.
- Ładnie to się tak zamykać? - Chyba nawet trochę liczyła, że go tu spotka, w końcu w tym przedziale wracali ostatnim razem.
Weszła do środka i rzuciła swoje bagaże na siedzisko obok. Miała właściwe tylko torbę, z kilkoma drobnymi rzeczami. Reszta zostawiła w luku bagażowym, po co ma to za sobą targać?
- Cześć. - Domknęła drzwi i usiadła obok chłopaka.
- Enzo Nero
Re: Przedział III
Pon Lut 19, 2018 12:38 am
Był na tyle pochłonięty książką że nawet nie zwracał uwagi na tłumy przechodniów którzy tłukli się korytarzem szukając wolnych miejsc w pociągu, kilka osób łapało nawet za drzwi by je przesunąć jednak bezskutecznie ze względu na rzucone przez chłopaka wcześniej zaklęcie. Pewnie gdyby zobaczył ich starania uśmiechnąłby się z tego jakże wrednego występku, ale no lektura była ważniejsza. W końcu jednak nadeszła chwila kiedy ktoś wdarł się do jego samotni i wyrwał ze stworzonego przez autora świata.
- Jak można się domyślić, zamknąłem te drzwi nie bez powodu - Powiedział nie odrywając wzroku od ciągu liter zapisanych na kartce papieru które ktoś elegancko ze sobą spoił tworząc w ten sposób książkę którą trzymał.
- I cześć. Jeśli chcesz tu siedzieć to zamknij drzwi tak jak były i siedź cicho inaczej będę zmuszony wyrzucić Cię przez okno - Tą część zdania powiedział już patrząc na nią z powagą.
Gdy tylko wypowiedział ostatnie słowo wrócił do swojego wcześniejszego zajęcia, które najwyraźniej było o wiele ciekawsze niż rozmowa z kimkolwiek.
- Jak można się domyślić, zamknąłem te drzwi nie bez powodu - Powiedział nie odrywając wzroku od ciągu liter zapisanych na kartce papieru które ktoś elegancko ze sobą spoił tworząc w ten sposób książkę którą trzymał.
- I cześć. Jeśli chcesz tu siedzieć to zamknij drzwi tak jak były i siedź cicho inaczej będę zmuszony wyrzucić Cię przez okno - Tą część zdania powiedział już patrząc na nią z powagą.
Gdy tylko wypowiedział ostatnie słowo wrócił do swojego wcześniejszego zajęcia, które najwyraźniej było o wiele ciekawsze niż rozmowa z kimkolwiek.
- Erin Malfoy
Re: Przedział III
Sro Lut 21, 2018 9:47 pm
Spojrzała na niego i uniosła brew. No tak, powód z pewnością był wart jej uwagi. Zamknął się tu sam i czyta. W sumie może nawet sama by tak zrobiła, ale nie zamierzała się do tego przyznawać.
- A ja nie bez powodu je otworzyłam. - Usadowiła się wygodnie i zajrzała chłopakowi przez ramię. Była ciekawa co czyta. W międzyczasie wyjęła różdżkę i zamknęła drzwi, w taki sam sposób, jak zrobił to wcześniej Enzo.
Gdy już zaspokoiła swoją ciekawość, wyjęła z torby szkicownik i kilka ołówków. Pozwoliła wężowi spełznąć na siedzenie obok i tam się ułożyć. Sama natomiast zabrała się do szkicowania.
- A ja nie bez powodu je otworzyłam. - Usadowiła się wygodnie i zajrzała chłopakowi przez ramię. Była ciekawa co czyta. W międzyczasie wyjęła różdżkę i zamknęła drzwi, w taki sam sposób, jak zrobił to wcześniej Enzo.
Gdy już zaspokoiła swoją ciekawość, wyjęła z torby szkicownik i kilka ołówków. Pozwoliła wężowi spełznąć na siedzenie obok i tam się ułożyć. Sama natomiast zabrała się do szkicowania.
- Mistrz Gry
Re: Przedział III
Czw Lut 22, 2018 11:10 pm
Pewnie nawet potrafiłbyś zablokować wejście jakimś lepszym zaklęciem, ale z jakiegoś powodu tego nie zrobiłeś. Czy tym powodem nie była wewnętrzna nadzieja, że jednak trafi się ktoś kto wedrze się tu i spędzi z tobą tę podróż? Może sam nie chciałeś się do tego przyznać? A może zwyczajnie rzucając zaklęcie zrobiłeś wstępną selekcję towarzystwa?
Zagłębiłeś się w swej zacnej lekturze, oj bardzo zacnej i dopiero nadejście sprytnej panny Malfoy jakkolwiek cię od niej oderwało.
Erin, nie musiałaś zanadto wytężać wzroku by dostrzec tytuł książki czytanej przez Enzo, brzmiał on: Kamasutra w majonezie. Szybko zabrałaś się za szkicowana, czy to speszona, czy natchniona, a wąż twój powoli popełzł w stronę klatki z krukiem Nero by owinąć się wokół niej w miłosnym uścisku i o dziwo, kruk wcale nie oponował.
W tym samym czasie drzwi ponownie się otworzyły, a zawtórował im potężny grzmot z trwającej nadal burzy. Ujrzeliście panią z wózkiem ściskającą naręcze pasztecików dyniowych, wyglądała bojowo, jakby chciała was nimi obrzucić i co najmniej wysadzić w powietrze, a w jej okularach dalej odbijały się błyskawice. Jednak gdy tylko pospiesznym spojrzeniem omiotła wasz przedział, odłożyła to co miała w rękach, a na twarz przywołała swój potulny uśmieszek kochanej babci.
- Coś z wózka kochaneczki? – i nie czekając na odpowiedź kontynuowała - Chcieliście pobyć sami, prawda? Och, nie ma co się wstydzić robaczki moje najdroższe, nie musicie zamykać drzwi, wszystkie dzieciaczki zajęły już swoje miejsca… - i wręczyła wam paczuszkę upstrzoną serduszkami, a w środku znajdowały się motyle skrzydła w cukrze.
Dopatrzyła jednak książkę czytaną przez Enzo i widocznie speszona odchrząknęła wycofując się na korytarz – To może ja… Zostawię wam otwarte drzwi, dobrze? Miłej podróży kochaneczki! – i zwiała pospiesznie z całym swoim majdanem, a został po niej jedynie zapach słodyczy z Miodowego Królestwa.
__________
Pani z wózkiem rzuciła zaklęcie na drzwi waszego przedziału. Przez dwie kolejki waszych postów drzwi te stoją otworem i nie jesteście w stanie ich zamknąć, nie możecie również zmienić przedziału.
Zagłębiłeś się w swej zacnej lekturze, oj bardzo zacnej i dopiero nadejście sprytnej panny Malfoy jakkolwiek cię od niej oderwało.
Erin, nie musiałaś zanadto wytężać wzroku by dostrzec tytuł książki czytanej przez Enzo, brzmiał on: Kamasutra w majonezie. Szybko zabrałaś się za szkicowana, czy to speszona, czy natchniona, a wąż twój powoli popełzł w stronę klatki z krukiem Nero by owinąć się wokół niej w miłosnym uścisku i o dziwo, kruk wcale nie oponował.
W tym samym czasie drzwi ponownie się otworzyły, a zawtórował im potężny grzmot z trwającej nadal burzy. Ujrzeliście panią z wózkiem ściskającą naręcze pasztecików dyniowych, wyglądała bojowo, jakby chciała was nimi obrzucić i co najmniej wysadzić w powietrze, a w jej okularach dalej odbijały się błyskawice. Jednak gdy tylko pospiesznym spojrzeniem omiotła wasz przedział, odłożyła to co miała w rękach, a na twarz przywołała swój potulny uśmieszek kochanej babci.
- Coś z wózka kochaneczki? – i nie czekając na odpowiedź kontynuowała - Chcieliście pobyć sami, prawda? Och, nie ma co się wstydzić robaczki moje najdroższe, nie musicie zamykać drzwi, wszystkie dzieciaczki zajęły już swoje miejsca… - i wręczyła wam paczuszkę upstrzoną serduszkami, a w środku znajdowały się motyle skrzydła w cukrze.
Dopatrzyła jednak książkę czytaną przez Enzo i widocznie speszona odchrząknęła wycofując się na korytarz – To może ja… Zostawię wam otwarte drzwi, dobrze? Miłej podróży kochaneczki! – i zwiała pospiesznie z całym swoim majdanem, a został po niej jedynie zapach słodyczy z Miodowego Królestwa.
__________
Pani z wózkiem rzuciła zaklęcie na drzwi waszego przedziału. Przez dwie kolejki waszych postów drzwi te stoją otworem i nie jesteście w stanie ich zamknąć, nie możecie również zmienić przedziału.
- Enzo Nero
Re: Przedział III
Sob Lut 24, 2018 2:33 am
Cisza jaka panowała w przedziale była na tyle kojąca że Enzo nawet pozwolił sobie na chwilę przysnąć, jednak jego spokój zakłóciła kolejna kobieta która nie potrafiła uszanować prywatności. Czy to naprawdę tak ciężko zrozumieć że jak drzwi są zamknięte to się nie chce obecności nikogo z zewnątrz? Ciekawe jakby się czuła gdyby siedziała sobie w domu zamknięta, a nagle Enzo wbiłby się do środka po dyniowego pasztecika. Nie rozmyślając dłużej nad tym przyglądał się jej uważnie trzymając w ręku swoją książkę. Sam tytuł jej był kontrowersyjny, dlatego też po wręczeniu im pudełeczka, speszona lekturą chłopaka szybko uciekła nie zamykając za sobą drzwi.
- Ech... - Westchnął tylko Nero i pokręcił głową.
Odłożył książkę na rozkładany stolik przy oknie po czym spojrzał na swojego kruka, który był właśnie w bliskiej konfrontacji z wężem jego koleżanki.
- Mam nadzieję że nie będzie z tym żadnych problemów - Powiedział do Erin nie spuszczając wzroku ze zwierząt.
- Ech... - Westchnął tylko Nero i pokręcił głową.
Odłożył książkę na rozkładany stolik przy oknie po czym spojrzał na swojego kruka, który był właśnie w bliskiej konfrontacji z wężem jego koleżanki.
- Mam nadzieję że nie będzie z tym żadnych problemów - Powiedział do Erin nie spuszczając wzroku ze zwierząt.
- Erin Malfoy
Re: Przedział III
Nie Lut 25, 2018 12:31 am
Ona sama była szczęśliwa z powodu ciszy i spokojnego towarzystwa. Odpowiadała jej taką atmosfera, szkoda, że ktoś musiał ją zepsuć. Spojrzała niechętnie na kobietę, która jakby nie zauważyła, że ja,dr z ich zajmuje się sobą i zaczęła coś biadolić o zostaniu samym. Właściwe Erin by to nie przeszkadzało. Zostali by sami, bez niej, w świętym spokoju.
Spojrzała na paczkę słodyczy, która wylądowała końcowi na jej szkicowniku. Gdy kobieta uciekła, spojrzała na Enzo i zaraz przeniosła swój wzrok na klatkę.
- Nie atakuje bez polecenia, z resztą nie wygląda jakby miał złe zamiary. Ładny ptaszek. - Wyszczerzyła się krótko i rzuciła paczuszkę w stronę Enzo. Sama natomiast wróciła do szicowania.
Jeśli chodziło o jego książkę. Reakcja kobiety ją bawiła, natomiast ona sama nie widziała nic strasznego w tym tekście. Może i pochodziła z takiej rodziny, że powinna choć zachować pozory, ale trzeba było przyznać, że delikatnie różni się od reszty Malfoyów.
Spojrzała na paczkę słodyczy, która wylądowała końcowi na jej szkicowniku. Gdy kobieta uciekła, spojrzała na Enzo i zaraz przeniosła swój wzrok na klatkę.
- Nie atakuje bez polecenia, z resztą nie wygląda jakby miał złe zamiary. Ładny ptaszek. - Wyszczerzyła się krótko i rzuciła paczuszkę w stronę Enzo. Sama natomiast wróciła do szicowania.
Jeśli chodziło o jego książkę. Reakcja kobiety ją bawiła, natomiast ona sama nie widziała nic strasznego w tym tekście. Może i pochodziła z takiej rodziny, że powinna choć zachować pozory, ale trzeba było przyznać, że delikatnie różni się od reszty Malfoyów.
- Enzo Nero
Re: Przedział III
Nie Lut 25, 2018 10:16 pm
Kiedy dziewczyna powiedziała że wąż nie atakuje bez rozkazu uspokoił się. Nie mógł sobie pozwolić w tym momencie na utratę kontaktu z kuzynami. Kiedy już chciał wrócić do swojej lektury spojrzał jeszcze raz na Erin podającą mu tą paczuszkę którą zostawiła kobieta.
- Otwórz. Zobaczymy co nam zostawiła - Powiedział z lekkim uśmiechem.
Wyglądać to z zewnątrz mogło nieco dwuznacznie kiedy obydwoje tak siedzieli przy pudełeczku w kształcie serca. Blondyn w czasie kiedy dziewczyna otwierała opakowanie postanowił schować książkę do torby. Czuł że jeśli znów zacznie czytać, to pojawi się kolejna osoba która zechce zakłócić ich spokój.
- To jak Ci minęły wakacje? I jakiż to ważny powód nakazał Ci szukać mnie w pociągu? - Zapytał patrząc jej w oczy.
Był tego ciekaw już od początku gdy tylko wsiadła, jednak przez starszą kobietę która zakłóciła spokój ich milczenia zupełnie o tym zapomniał.
- Otwórz. Zobaczymy co nam zostawiła - Powiedział z lekkim uśmiechem.
Wyglądać to z zewnątrz mogło nieco dwuznacznie kiedy obydwoje tak siedzieli przy pudełeczku w kształcie serca. Blondyn w czasie kiedy dziewczyna otwierała opakowanie postanowił schować książkę do torby. Czuł że jeśli znów zacznie czytać, to pojawi się kolejna osoba która zechce zakłócić ich spokój.
- To jak Ci minęły wakacje? I jakiż to ważny powód nakazał Ci szukać mnie w pociągu? - Zapytał patrząc jej w oczy.
Był tego ciekaw już od początku gdy tylko wsiadła, jednak przez starszą kobietę która zakłóciła spokój ich milczenia zupełnie o tym zapomniał.
- Erin Malfoy
Re: Przedział III
Nie Lut 25, 2018 10:35 pm
Miała nadzieję, że odda mu to pudełko i będzie mogła wrócić do szkicowania. Enzo miał najwyraźniej inny pomysł. Uniosła brew i wzruszyła ramionami, właściwe czemu nie? Otworzyła pudełeczko i spojrzała na motyle skrzydełka. Uśmiechnęła się i pokazała chłopakowi wnętrze opakowania.
- Trochę w pracy, trochę w ogrodzie i nawet jakiś czas w lesie. - Nawet miała w pokoju obraz tej łąki, na którą trafiły z Charlotte. Co prawda malowała go z pamięci, ale wydawało jej się, że jest nawet podobny.
- I nie szukałam ciebie. Jakoś tak podeszłam do tego przedziału, wracaliśmy nim i było ostatnio miło. To że był zamknięty było na tyle ciekawe, że postanowiłam go otworzyć. - Ot tak, bez jakiegoś wielkiego i ważnego powodu. Nie był jej potrzebny.
- A u Ciebie jak wakacje? - Ona chyba, co mogło się dla wielu wydawać dziwne, najlepiej wspominała pracę. Zbieranie ziół było może nie najciekawszym zajęciem, ale ona dobrze się bawiła, nawet mimo braku towarzyszki, która postanowiła zrezygnować z pracy i nikogo o tym nie poinformować.
- Trochę w pracy, trochę w ogrodzie i nawet jakiś czas w lesie. - Nawet miała w pokoju obraz tej łąki, na którą trafiły z Charlotte. Co prawda malowała go z pamięci, ale wydawało jej się, że jest nawet podobny.
- I nie szukałam ciebie. Jakoś tak podeszłam do tego przedziału, wracaliśmy nim i było ostatnio miło. To że był zamknięty było na tyle ciekawe, że postanowiłam go otworzyć. - Ot tak, bez jakiegoś wielkiego i ważnego powodu. Nie był jej potrzebny.
- A u Ciebie jak wakacje? - Ona chyba, co mogło się dla wielu wydawać dziwne, najlepiej wspominała pracę. Zbieranie ziół było może nie najciekawszym zajęciem, ale ona dobrze się bawiła, nawet mimo braku towarzyszki, która postanowiła zrezygnować z pracy i nikogo o tym nie poinformować.
- Enzo Nero
Re: Przedział III
Nie Lut 25, 2018 11:27 pm
Zdziwił się bardzo kiedy usłyszał że była w pracy. Przez cały czas uważał że Malfoyowie byli bogatą rodziną, a tu proszę. Dziewczyna tak delikatna jak Erin musiała iść do pracy.
- Panienka Malfoy w pracy? To troszkę komicznie brzmi - Powiedział z uśmiechem.
Po chwili powiedziała też że wcale go nie szukała, co również go troszkę rozbawiło, ponieważ był to dziwny zbieg okoliczności że przyszła akurat tutaj sama, zamiast iść gdzieś z koleżankami.
- Przyznaj się że wpadłem Ci w oko i nie możesz beze mnie żyć - Mówiąc to już się zaśmiał ponieważ nie mógł wytrzymać.
Cóż, nie wiedział czy kłamie czy nie jednak musiał się z nią trochę podroczyć, szczególnie że byli sami i mogli rozmawiać o wszystkim. Kiedy zaś ona zapytała go co robił ten nie wiedział co odpowiedzieć. W sumie nie robił nic ciekawego przez całe wakacje, dopiero pod koniec spotkał się z kuzynami i mongołem.
- W sumie to... nic, zupełnie nic - Przyznał się w końcu.
Po tych słowach wstał i wziął jedno motyle skrzydełko i wsadził jej do ust. Ruch dosyć śmiały, jednak no cóż, chciał zobaczyć co ona teraz zrobi.
- Panienka Malfoy w pracy? To troszkę komicznie brzmi - Powiedział z uśmiechem.
Po chwili powiedziała też że wcale go nie szukała, co również go troszkę rozbawiło, ponieważ był to dziwny zbieg okoliczności że przyszła akurat tutaj sama, zamiast iść gdzieś z koleżankami.
- Przyznaj się że wpadłem Ci w oko i nie możesz beze mnie żyć - Mówiąc to już się zaśmiał ponieważ nie mógł wytrzymać.
Cóż, nie wiedział czy kłamie czy nie jednak musiał się z nią trochę podroczyć, szczególnie że byli sami i mogli rozmawiać o wszystkim. Kiedy zaś ona zapytała go co robił ten nie wiedział co odpowiedzieć. W sumie nie robił nic ciekawego przez całe wakacje, dopiero pod koniec spotkał się z kuzynami i mongołem.
- W sumie to... nic, zupełnie nic - Przyznał się w końcu.
Po tych słowach wstał i wziął jedno motyle skrzydełko i wsadził jej do ust. Ruch dosyć śmiały, jednak no cóż, chciał zobaczyć co ona teraz zrobi.
- Erin Malfoy
Re: Przedział III
Nie Lut 25, 2018 11:44 pm
Zaśmiała się. Dobrze wiedziała, że brzmiało to dziwnie. Pieniędzy mieli dość, ale czy to przeszkodą w pracowaniu?
- Owszem, w pracy. Zanudziłabym się w domu. I tak większość wakacji w nim spędziłam. Rodzice postanowili zrobić sobie sami jakaś tam wycieczkę, a ja jakoś nie miałam ochoty nigdzie wyjeżdżać, ale ciągłe siedzenie w domu też mi jakoś się nie widziało. - Wzruszyła ramionami, jakby w jej mniemaniu nie było to nic niezwykłego. Lucjusz też gdzieś wybył na wakacje, chyba z Cyzią. Miała cały dom dla siebie, a i tak całymi dniami siedziała w ogrodzie i malowała.
- Ah, całe wakacje o Tobie myślałam, nie mogłam się już doczekać szkoły. - Powiedziała to teatralnym tonem komicznie przykładając dłoń do piersi, tam gdzie według lekarzy najdowalo się serce. Sama długo nie wytrzymała i zaczęła się śmiać.
- Widzisz, ją właśnie dlatego oszlam do pracy. - Dokładnie dlatego, by zrobić w te wakacje cokolwiek sensownego. Ona chociaż mogła powiedzieć coś więcej niż "nic".
Spojrzała na jego, gdy sięgnął do pudełka. Potrząsnęła nim, obserwując jak skrzydełka się o siebie obijają. Miło, że babunia im to zostawiła, ale ciakwe czy rozdaje tak słodycze wszystkim, których spotka we dwójkę w przedziałach. Sięgnęła po skrzydełko i sama też włożyła je sobie do ust. Słodkie, ale bez jakiegoś konkretniejsze go smaku.
- Cukier... I tyle. Może jej się nie sprzedawały. - Spojrzała na Enzo i wzruszyła ramionami, by zaraz znów się roześmiać. Miło było z nim tak rozmawiać i to bez dodatkowych osób w przedziale. Rzeczywiście nie wyglądało jakby któreś z nich się pilnować, czy grało, choć kto wie.
- Owszem, w pracy. Zanudziłabym się w domu. I tak większość wakacji w nim spędziłam. Rodzice postanowili zrobić sobie sami jakaś tam wycieczkę, a ja jakoś nie miałam ochoty nigdzie wyjeżdżać, ale ciągłe siedzenie w domu też mi jakoś się nie widziało. - Wzruszyła ramionami, jakby w jej mniemaniu nie było to nic niezwykłego. Lucjusz też gdzieś wybył na wakacje, chyba z Cyzią. Miała cały dom dla siebie, a i tak całymi dniami siedziała w ogrodzie i malowała.
- Ah, całe wakacje o Tobie myślałam, nie mogłam się już doczekać szkoły. - Powiedziała to teatralnym tonem komicznie przykładając dłoń do piersi, tam gdzie według lekarzy najdowalo się serce. Sama długo nie wytrzymała i zaczęła się śmiać.
- Widzisz, ją właśnie dlatego oszlam do pracy. - Dokładnie dlatego, by zrobić w te wakacje cokolwiek sensownego. Ona chociaż mogła powiedzieć coś więcej niż "nic".
Spojrzała na jego, gdy sięgnął do pudełka. Potrząsnęła nim, obserwując jak skrzydełka się o siebie obijają. Miło, że babunia im to zostawiła, ale ciakwe czy rozdaje tak słodycze wszystkim, których spotka we dwójkę w przedziałach. Sięgnęła po skrzydełko i sama też włożyła je sobie do ust. Słodkie, ale bez jakiegoś konkretniejsze go smaku.
- Cukier... I tyle. Może jej się nie sprzedawały. - Spojrzała na Enzo i wzruszyła ramionami, by zaraz znów się roześmiać. Miło było z nim tak rozmawiać i to bez dodatkowych osób w przedziale. Rzeczywiście nie wyglądało jakby któreś z nich się pilnować, czy grało, choć kto wie.
- Enzo Nero
Re: Przedział III
Pon Lut 26, 2018 12:03 am
Po tym jak jego gest nie przyniósł domniemanego skutku usiadł na swoim miejscu i spojrzał przez okno. Tereny za oknem coraz bardziej przypominały okolice szkoły.
- Możliwe, a może to była Twoja sprawka? - Zaśmiał się.
Ciągnął dalej te podejrzenia o tym że się w nim buja. Było to na tyle śmieszne że ona również z tego sobie żartuje.
- Ja jakoś spasuję. Nie mam chęci jeść czegoś co kojarzy mi się z robakami - Mówiąc to wykonał kilka gestów rękami.
Nie miało to na celu obrzydzenia jej tego, po prostu powiedział to co myśli.
- Wiesz, mogłaś wysłać sowę to byśmy się gdzieś razem wybrali - Odrzekł po chwili zastanowienia.
Cały czas zachodził w głowę dlaczego ta stara kobiecinka rzuciła zaklęcie na te drzwi by ich nie zamknęli.
- Możliwe, a może to była Twoja sprawka? - Zaśmiał się.
Ciągnął dalej te podejrzenia o tym że się w nim buja. Było to na tyle śmieszne że ona również z tego sobie żartuje.
- Ja jakoś spasuję. Nie mam chęci jeść czegoś co kojarzy mi się z robakami - Mówiąc to wykonał kilka gestów rękami.
Nie miało to na celu obrzydzenia jej tego, po prostu powiedział to co myśli.
- Wiesz, mogłaś wysłać sowę to byśmy się gdzieś razem wybrali - Odrzekł po chwili zastanowienia.
Cały czas zachodził w głowę dlaczego ta stara kobiecinka rzuciła zaklęcie na te drzwi by ich nie zamknęli.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|