Go down
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Szczyt wieży - Page 9 Empty Re: Szczyt wieży

Pią Lip 08, 2016 12:41 pm
Ambicje Cirila były naprawdę wielkie, nic więc dziwnego, że chłopak robił wszystko by je spełnić i sprawić, że jedno z jego marzeń stanie się rzeczywistością. Ponownie zagościł na szczycie wieży, obserwując ze swojego miejsca to  co wokół się działo. Zaczynało kropić, ciemne chmury zawisły nad zamkiem, mimo że prześwitywało przez nie słońce. Było naprawdę ciepło i mimo wszystko przyjemnie. Zanim pojawiła się nowa osoba, był przez chwilę sam. Usłyszał kroki, ktoś się zbliżał i to niesamowicie lekko i jak się później okazało z gracją jaka przystoi dobrze wychowanym panienkom. I to wyjątkowo urodziwym, a przynajmniej aura, którą roztaczała wokół siebie Ślizgonka przyczyniała się do tego, że nie można było przejść obok niej obojętnie.
- Och, ktoś tu jest - odezwała się niezbyt zadowolona z tego faktu, marszcząc swój nosek. Nie odeszła jednak, wręcz przeciwnie, zbliżyła się do Gryfona i rozpoznała go. - Jesteś Ciril tak? Ciril Hootcher?
Upewniła się, zarzucając blond włosami do tyłu i mrużąc zalotnie oczy jak przystało na wilę.
- Nie powinieneś być w swoim dormitorium czy coś? - Spytała niezbyt grzecznie, siadając obok i patrząc na niego nieco z góry.


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Pią Lip 29, 2016 12:47 am, w całości zmieniany 1 raz
Ciril Hootcher
Oczekujący
Ciril Hootcher

Szczyt wieży - Page 9 Empty Re: Szczyt wieży

Czw Lip 21, 2016 1:44 pm
Chciał obmyślić jakiś plan, oczyścić umysł przed tym, co miał zrobić. No i miał na to dosłownie chwilę, bo Hogwart nocą nigdy nie był uśpiony. Przez chwilę wydawało mu się, że ktoś zmierza w jego kierunku. Miał nadzieję, że nie był to żaden prefekt, inaczej miałby nieźle przerąbane. Na szczęście los dokładnie  wiedział, czego  potrzebuje młodzian. Miał zadanie do wykonania, musiał coś zdobyć, ale na razie musiał przypomnieć sobie kto czym w tej szkole jest. No i tym razem nie musiał długo nad tym myśleć, bo coś czego wieżę. Jego oczy rozweseliły się, gdy ją zobaczył. Może wyglądało to dziwnie, ale teraz nie miał zamiaru skupiać na tym większej uwagi. Uśmiechnął się jak to na przykładnego Gryfona przystało i podsunął się, aby jego rozmówczyni zajęła miejsce obok.
- Tak, to ja... Ciril. Może i powinienem, ale musiałem oczyścić umysł przed tymi wszystkimi egzaminami. Po ostatnich wydarzeniach ciężko jest się skupić na nauce...- wytłumaczył pokrótce.
- A ty co tu robisz?- zapytał starając się wszcząć jakąś rozmowę. Jeśli chciał zatrzymać ją tu na dłużej, trzeba było rozpocząć ciekawą konwersację.
Czyli nie bez powodu nazywa się Dziedzicem Szczęścia... Los sam daje mu odpowiedzi na nurtujące go pytania...
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Szczyt wieży - Page 9 Empty Re: Szczyt wieży

Pią Lip 29, 2016 12:57 am
Ieva jednakże była prefektem Ślizgonów. Co prawda sytuacja ta mogła ulec zmianie, zwłaszcza, że ostatnimi czasy zaniedbywała swoje obowiązki... ale przecież to, co robiła teraz można było uznać za dyżur. Prawda? W końcu nie dość, że było po godzinie policyjnej - minimalnie, ale jednak - to jeszcze nie wykazywał najmniejszej skruchy z tego powodu. Zadowolona jednak z tego, że najwyraźniej jej urok wpłynął na kolejnego chłopaka, postanowiła na razie odpuścić. No przecież nic się nie stanie, jeśli przez chwilę się z nim podroczy.
- Tak, tak. Rozumiem. Ale jednak wypadałoby - powiedziała nieco zarozumiale, jednakże posłała mu przepraszające spojrzenie. Co prawda, udawała że jest jej przykro, ale wątpiła, że chłopak się zorientuje. - Ja? Ja dyżuruję i sprawdzam czy przypadkiem tacy niegrzeczni chłopcy jak ty, nie są tam gdzie nie powinni być.
Po chwili uśmiechnęła się do niego uwodzicielsko i odgarnęła swoje włosy koloru blond do tyłu, a bransoletka, którą dostała kiedyś od brata dźwięcznie zawdzięczała.
- Oj powiedz mi prawdę. Dlaczego tu jesteś? Bo nie wierzę, że tylko dlatego, żeby "oczyścić swój umysł" - palcami zrobiła w powietrzu cudzysłów, przyglądając się mu bardzo przenikliwie.
Czy już poddał się tej magii?


[z/t x2 z powodu braku odpisów od Cirila]
Enzo Nero
Slytherin
Enzo Nero

Szczyt wieży - Page 9 Empty Re: Szczyt wieży

Sob Sty 07, 2017 10:25 pm
Enzo wszedł sobie na sam szczyt wieży. Miał chęć poczuć wiatr w swojej blond czuprynce oraz obejrzeć te wspaniałe widoki. Jeszcze nigdy wcześniej nie był w tym miejscu jednak słyszał o nim od ludzi w szkole.
- Rzeczywiście jest tutaj tak jak opowiadali - Mruknął sam do siebie opierając się o barierkę.
W tym miejscu całkowicie zapomniał o tym wszystkim co działo się na dole. Widok tak bajeczny jak dzieło wybitnego malarza który przed stworzeniem swojego zażył wiadro mefedronu. Po chwili chłopak usiadł sobie plecami opierając się o barierkę a wzrok swój skierował na schody którymi tutaj się wczłapał. Nie spodziewał się tutaj nikogo jednak z jakiegoś powodu tu spojrzał.
- Ciekawe jak tam Giotto i ta jakaś tam - Zastanawiał się i spojrzał w sufit.
Miał chęć sobie spojrzeć przez teleskop jednak martwił się czy nie zepsuje tego.
Alexandra Grace
Gryffindor
Alexandra Grace

Szczyt wieży - Page 9 Empty Re: Szczyt wieży

Nie Sty 08, 2017 3:35 pm
Biorąc pod uwagę jej żywą nienawiść do Astronomii naprawdę nie mogła uzasadnić samej sobie dlaczego zachciało jej się tłuc na sam szczy wieży, która w sumie służyła głównie do tego, by ktoś mógł obserwować niebo i zajmować się tym niekochanym przez nią zagadnieniem. Może znudziły się jej wszystkie ulubione miejsca. W sumie to miałoby to jakiś sens, bo zawsze spotyka wtedy dziwnych ludzi albo coś idzie nie tak, jak powinno. Może kiedy pójdzie gdzieś, gdzie nie bywa często i raczej nie ma powodu, by tam być to wydarzy się coś lepszego niż zwykle? Ostatnio jakoś świat zrezygnował ze znęcania się nad takimi istotami, jak ona, a przynajmniej w zamku chociaż trochę wyciszyły się wszystkie złe sprawy, więc jest nadzieja! Szkoda, że kiedy już zmarnowała czas na turlanie się pod górę to okazało się, że jednak nie było warto, bo ktoś zdążył dotrzeć tutaj pierwszy. Nie żeby działało jakieś prawo dżungli albo kto pierwszy ten lepszy, ale... cóż, obawiała się, że i to może działać na jej niekorzyść.
- Cześć? - Przywitała się, bo co innego pozostało? Schodzenie natychmiast byłoby głupie, skoro już zdążyła się namęczyć, a w ramach nieoceniania nikogo z góry stwierdziła, że da człowiekowi szansę, by udowodnił, czy jest bucem, czy nie.
Enzo Nero
Slytherin
Enzo Nero

Szczyt wieży - Page 9 Empty Re: Szczyt wieży

Nie Sty 08, 2017 7:13 pm
Enzo siedział tak sobie i myślał kiedy to nagle jakaś dziewczyna tutaj przyszło. Było to dosyć zaskakujące aczkolwiek nie niemożliwe. W sumie mogła się kierować tym samym co chłopak idąc tu, czyli po prostu czystym przypadkiem.
- Cześć - Powiedział zadzierając głowę do góry.
Postanowił wstać gdyż niegrzecznie jest tak rozmawiać nawet z gryfonem.
- Jestem Enzo - Przedstawił się gdyż wypadało to zrobić, szczególnie jeśli Twoim rozmówcą jest kobieta.
Zmierzył ją dokładnie wzrokiem po czym lekko się uśmiechnął.
- Często tu przychodzisz? Jeśli to Twoje miejsce do przemyśleń to wybacz, nie wiedziałem. Przyszedłem trochę odpocząć od tego zgiełku związanego z balem - Rzekł śmiejąc się lekko.
Widocznie był bardzo zrelaksowany skoro pozwolił sobie nawet na śmiech. Zazwyczaj starał się od tego powstrzymywać nawet w najbardziej zabawnych sytuacjach twierdząc że to mało profesjonalne. Najwyraźniej sytuacja go do tego skłoniła no bo w sumie tak też było. Chłopak ucieka na szczyt wieży a i tak go ktoś znajduje.
Alexandra Grace
Gryffindor
Alexandra Grace

Szczyt wieży - Page 9 Empty Re: Szczyt wieży

Pon Sty 09, 2017 7:50 pm
Nie była pewna, czy bardziej zaskakiwało ją, że to właśnie Ślizgon zachowuje się tak, jak na normalnego człowieka przystało, czy fakt, że właśnie to zwyczajne zachowanie Ślizgonów sprawiało, że zaczynała zastanawiać się nad porządkiem rządzącym otaczającym ją światem. Połowa zamku twierdziłaby dzielnie, że ci zieloni są be, fuj i w ogóle przynoszą tylko kłopoty, a jakimś cudem Alex ze swoją cudowną mocną przyciągania najbardziej beznadziejnych ludzi, którzy istnieją spotykała tych porządniejszych i już drugi raz osobą, która jakoś umiała się zachować... jest Ślizgon. Czy cały świat się myli, czy to ona po prostu trafiła na wszystkie możliwe istniejące wyjątki?
- Alex, miło poznać - I jeszcze przywitał się na wstępie oszczędzając jej tej okropnej chwili w której ona znowu zapomniała tego zrobić i uświadamia sobie to dopiero w połowie trwania rozmowy! Kulturalni ludzie nie wymarli, czy on po prostu tak dobrze udaje?
- Nie. Tak naprawdę to powinnam pałać nienawiścią do tego miejsca, ale jakoś tak wyszło, że tutaj trafiłam - Szczerość, bo co innego. To miejsce było jej tak znane i potrzebne do szczęścia, jak piach z innej planety - Bal... kompletnie zapomniałam o nim, a ty od niego odpoczywasz! - Bawiło ją, że naprawdę mogła ominąć myślami tak ważne dla niektórych wydarzenie. A przypomniał jej ktoś, kto ma dosyć hałasu wokół tego? Jak wiele rzeczy mogło ją jeszcze jakimś cudem ominąć?
W dodatku ktoś, kto chowa się w wieży, czyżby był księżniczką?
Enzo Nero
Slytherin
Enzo Nero

Szczyt wieży - Page 9 Empty Re: Szczyt wieży

Sro Sty 11, 2017 3:46 am
Nie wiedział czy zachowuje się normalnie jak na ślizgona czy też nie. Mało przebywał razem z innymi z tego domu no może poza Giotto z którym widuje się często ale raczej mają bardzo podobne zachowanie. Co do reszty to byli dla niego nic nie znaczącymi randomami, więc nie miał zamiaru się tym przejmować.
- Bardzo ładne imię - Powiedział patrząc na nią.
Odwrócił się do niej plecami i podszedł do barierki po czym się o nią oparł.
- Też niezbyt lubię ten przedmiot jednak przychodzę tutaj aby spojrzeć na te widoki. Przypominają mi one to że świat nie kończy się na zamku, co można odczuć przebywając w środku - Rzekł i westchnął głośno.
To prawda, czasami czuł się tak jakby go tutaj za coś zamknęli. Jedynym urozmaiceniem tego wszystkiego były zaklęcia których się uczył no i oczywiście kuzyn Gio który to zawsze miał dla niego coś niespodziewanego.
- W sumie odpoczywam to nie odpowiednie słowo, bardziej powiedziałbym uciec. Chcę się gdzieś zaszyć i go przeczekać aby nie musieć w nim uczestniczyć - Odpowiedział odwracając się do niej jednak opierając się łokciami o barierkę w dalszym ciągu.
Może i wydawało się że był księżniczką w wieży, ale dla niego wydawało się bardziej że jest ptakiem w klatce. Miał już chęć wyruszyć w świat i zobaczyć wszystko to co widział w książkach lub słyszał z opowiadań.
Alexandra Grace
Gryffindor
Alexandra Grace

Szczyt wieży - Page 9 Empty Re: Szczyt wieży

Pon Sty 16, 2017 11:02 pm
To akurat niezwykłe. Można spotykać jakiś ludzi codziennie, nie rozmawiać z nimi zbyt wiele, ale patrzeć jak się zachowują, a mimo wszystko nie widzieć tego tak naprawdę. Jakby każdy kto nas mija naprawdę był nieistotny. Jeśli to prawda to chyba wszystko jest bezsensu, skoro żadne istnienie nie ma większego znaczenia skoro nie jest warte nawet tego, by się nim przejmować. Co zresztą byłoby bardzo prawdopodobne. Ludzie po prostu wymyślili sobie, że są ważni, a prawda... cóż, mogłaby okazać się gówniana, ale kto by się tam przejmował ewentualnościami, które nie dałyby żadnego ukojenia, a wręcz odebrałyby resztki nadziei?
Ładne? Ładne to ono jest tylko w krótkiej wersji. Alex brzmi zwyczajnie. Zaś Alexandra? To brzmi tak, jakby miała szykować się zaraz na zajęcie tronu (i to niekoniecznie tego królewskiego). Uśmiechnęła się więc po prostu, bo w sumie to miłe, że komuś się podoba, prawda?
- Dla niektórych ten zamek jest całym światem, więc nawet nie chcą wiedzieć, że gdzieś tam dalej coś jest - I są też tacy, którzy nie chcą tego widzieć, tak jak ona, bo wiedzą, że nic dobrego tam na nich nie czeka. Przyszłość widziała w najczarniejszej możliwej wersji dla siebie, więc opcja z siedzeniem w tych murach do usranej śmierci wydawała się kusząca. I najlepiej by było, gdyby nie podziwiała zbyt wiele widoków, bo później będzie jej jeszcze trudniej pogodzić się z tym, że już nigdy więcej ich nie zobaczy za te kilka lat. W dodatku nikt nie zrozumie, jak to jest.
Zack rozumiał. I przestał dawać znaki życia tuż po tym. Starała się jeszcze nie panikować, ale... cóż, wiadomo. Histeria to prawie jej drugie imię.
- Może nie będzie tak źle. W końcu to moment, by stworzyć jakieś świetne wspomnienia. Nie żeby zawsze wychodziło, ale... może jest szansa? Jak nie spróbujesz to nie będzie nawet takiej okazji - Cóż, sama podejrzewała, że albo będzie nudno albo ktoś coś odwali takiego, że wszyscy padną trupem z wrażenia. Jeśli to drugie to warto tam być.
Tak sobie przynajmniej wmawiała.
Enzo Nero
Slytherin
Enzo Nero

Szczyt wieży - Page 9 Empty Re: Szczyt wieży

Pią Sty 20, 2017 3:11 am
Kiedy powiedziała że ten zamek dla niektórych jest całym światem tylko głośno westchnął. To prawda, niektórzy wyglądali tak jakby nie mieli poza zamkiem żadnego innego życia jednak on tęsknił za swoją ojczyzną.
- Ja niestety jestem z tych drugich. Tych którzy swoje serce pozostawili poza zamkiem i muszą po nie wyruszyć - Odrzekł smętnie.
Widać było że temat ten niezbyt wesoły był dla ów jegomościa. Najwyraźniej przypomniały mu się lata dzieciństwa spędzone we Włoszech wraz ze swoją rodziną. Gdy mruknęła że na balu można stworzyć jakieś miłe wspomnienie przez chwilę się nawet uśmiechnął.
- Zawsze to jakaś alternatywa od tego łażenia z lekcji na lekcje. Potrafisz mi poprawić humor Alexandro - Powiedział posyłając jej uśmiech.
Chłopak dopiero po chwili zdał sobie sprawę że musi już uciekać, gdyż miał coś jeszcze do załatwienia z kimś na dole. Ruszył szybko z miejsca i klepnął tylko lekko dziewczynę w plecy.
- Do zobaczenia! - Rzucił na odchodne.

z/t
Alexandra Grace
Gryffindor
Alexandra Grace

Szczyt wieży - Page 9 Empty Re: Szczyt wieży

Nie Sty 22, 2017 7:27 pm
Dla niej zamek był jak cały świat, bo nic innego nie było dla niej. Oczywiście mogłaby wrócić do domu po skończeniu szkoły, ale co ją czeka wśród mugoli? Prócz kolejnych kłótni z rodzicami... Uczyła się tutaj, będzie ślepa i w sumie to nie wiadomo, co dalej. Pewne było dla niej tylko tyle, że to w magicznym świecie będzie zmuszona się gdzieś odnaleźć, bo po prostu nie ma innego wyjścia. W dodatku wcale nie jest jakoś super bezpiecznie, a tutaj? Tutaj chociaż przez moment bywa spokojnie. Tutaj chociaż ludzie wyrażają jasno, że cię nie znoszą to przynajmniej nie próbują cię zabić, bo ktoś zbyt łatwo mógłby się dowiedzieć, co i jak, kiedy znajdą twoje ciało. Tutaj, kiedy twoje ciało zniknie chociaż nauczyciele będą cię szukać. To zawsze coś.
- A może po prostu nie znalazłeś jeszcze żadnego powodu, by chcieć tutaj zostać, bo zbyt mocno zastanawiasz się nad tym, czego nie masz? - To pytanie miało pozostać bez odpowiedzi. Szczególnie, że chyba kierowała je do samej siebie. Jedyny powód, jaki obecnie miała to po prostu brak powód, by ruszyć się gdzieś indziej. Co ostatecznie sprowadza się do tego, że nie ma żadnego powodu. Zamyśliła się nad tym przez moment i dopiero pełna, znienawidzona wersja imienia wróciła ją na ziemię.
- Do zobaczenia - I jestem Alex do jasnej cholery - chciała dodać, ale już nie miała do kogo, więc posiedziała chwilę sama tak, jak to planowała i w końcu opuściła to miejsce. Zabawne, że można lubić przestrzeń z którą ma się złe skojarzenia...
/zt
Sponsored content

Szczyt wieży - Page 9 Empty Re: Szczyt wieży

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach