Strona 5 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
- Silver Burke
Re: Męska łazienka
Czw Wrz 08, 2016 8:16 pm
Prawdopodobnie wręcz niemożliwe byłoby zapamiętanie wszystkich twarzy, zwłaszcza, kiedy było się w Hogwarcie od zawsze, praktycznie... na zawsze? Co dopiero, jeśli mowa o imionach. Silver niemal po każdych wakacjach przerabiała kryzys związany z nazywaniem uczniów po imieniu. Dlatego większość dalszych znajomych Ślizgonki otrzymywała pseudonimy pokroju : ty tam z różową spinką, ewentualnie uniwersalne imię Helena (zawsze istniało jakieś prawdopodobieństwo, że tym razem trafi).
Wracając do łazienki na trzecim piętrze. Panienka Burke swobodnie opierała się o jedną z umywalek, kiedy nagle z kranów buchnęła woda. Dosłownie. Odsunęła się wydając z siebie gwałtowny świst i warknęła pod nosem. Przez humorzastą Martę miała teraz mokre plecy.
- Zakładając, że dostałaś się tutaj przez rury, a nie korytarz, powinnaś mieć dostęp do damskiej toalety, w której obecnie odbywa się istny chaos. A tutaj jak widać jest pusto. - Mówiąc to rozłożyła szeroko ręce i teatralnie rozejrzała się po pomieszczeniu. Liczyła, że jej towarzyszka sama dojdzie do stosownych konkluzji i nie będzie musiała jej więcej tłumaczyć.
Zaśmiała się pod nosem i wzruszyła ramionami. Cóż, przynajmniej duch był bezpośredni.
- Sądząc po frekwencji, wszyscy panowie są już umyci i siedzą w dormitoriach - przyznała współczująco i pokręciła z dezaprobatą głową. Dręczyła ją tylko jedna kwestia - Marto, powiedz mi, dlaczego to robisz? Jaką przyjemność czerpiesz z tego, że tak naprawdę nigdy żadnego z nich nie dotkniesz? Że możesz tylko patrzeć? - Zapytała marszcząc brwi. Jej pytanie nie miało być w żadnym stopniu sadystyczne, jednak ciekawość zwyciężyła z dobrymi manierami i po prostu musiała wiedzieć. Prawdopodobnie, gdyby ona była duchem, czułaby się jeszcze gorzej nie mogąc mieć żadnego kontaktu z żywą istotą.
Wracając do łazienki na trzecim piętrze. Panienka Burke swobodnie opierała się o jedną z umywalek, kiedy nagle z kranów buchnęła woda. Dosłownie. Odsunęła się wydając z siebie gwałtowny świst i warknęła pod nosem. Przez humorzastą Martę miała teraz mokre plecy.
- Zakładając, że dostałaś się tutaj przez rury, a nie korytarz, powinnaś mieć dostęp do damskiej toalety, w której obecnie odbywa się istny chaos. A tutaj jak widać jest pusto. - Mówiąc to rozłożyła szeroko ręce i teatralnie rozejrzała się po pomieszczeniu. Liczyła, że jej towarzyszka sama dojdzie do stosownych konkluzji i nie będzie musiała jej więcej tłumaczyć.
Zaśmiała się pod nosem i wzruszyła ramionami. Cóż, przynajmniej duch był bezpośredni.
- Sądząc po frekwencji, wszyscy panowie są już umyci i siedzą w dormitoriach - przyznała współczująco i pokręciła z dezaprobatą głową. Dręczyła ją tylko jedna kwestia - Marto, powiedz mi, dlaczego to robisz? Jaką przyjemność czerpiesz z tego, że tak naprawdę nigdy żadnego z nich nie dotkniesz? Że możesz tylko patrzeć? - Zapytała marszcząc brwi. Jej pytanie nie miało być w żadnym stopniu sadystyczne, jednak ciekawość zwyciężyła z dobrymi manierami i po prostu musiała wiedzieć. Prawdopodobnie, gdyby ona była duchem, czułaby się jeszcze gorzej nie mogąc mieć żadnego kontaktu z żywą istotą.
- Simon Jordan
Re: Męska łazienka
Czw Wrz 08, 2016 9:24 pm
Wspaniale. Uwielbiał te momenty, kiedy w ich łazience lała się woda z każdej strony. Dosłownie. Nie pomagało zaklęcie Reparo, ani żadne inne podobne. Ktoś zrobił psikusa i w żaden sposób nie mogli dać sobie z tym rady. A tak miał ochotę na gorącą kąpiel! Musiał niestety obejść się smakiem i darować to sobie, a zamiast tego zadowolić zwykłą umywalką. Wziął ręcznik, piżamę i łapcie, po czym ruszył na trzecie piętro, do męskiej łazienki. O tej porze nie spodziewał się raczej już nikogo, kto by z niej korzystał. Zbliżał się wieczór i większość ludzi siedziała już w salonach.
Mocno i zdecydowanie otworzył drzwi do łazienki i wszedł do niej. Po chwili stanął jak wryty, gdyż O umywalkę opierała się bezczelnie jakaś blondyna, a nad nią wirował przezroczysty duch, zapewnie Jęczącej Marty. Szybko na powrót je ściągnął i zapiął guzik.
- Możecie mi, do cholery, wyjaśnić co robicie w męskiej łazience? - warknął wściekle łypiąc na blondynkę, a potem na ducha.
Mocno i zdecydowanie otworzył drzwi do łazienki i wszedł do niej. Po chwili stanął jak wryty, gdyż O umywalkę opierała się bezczelnie jakaś blondyna, a nad nią wirował przezroczysty duch, zapewnie Jęczącej Marty. Szybko na powrót je ściągnął i zapiął guzik.
- Możecie mi, do cholery, wyjaśnić co robicie w męskiej łazience? - warknął wściekle łypiąc na blondynkę, a potem na ducha.
- Jęcząca Marta
Re: Męska łazienka
Sob Wrz 10, 2016 9:11 pm
Rury w Hogwarcie były czymś niesamowitym. Trochę tak, jakby jeden z ich założycieli specjalnie pociągnął je w miejsca, gdzie teoretycznie wcale nie powinno ich być. Nie mówiąc już o tym, że wszystkie były ze sobą połączone i przestrzeni wcale w nich nie brakowało, aby uczeń pierwszej lub drugiej klasy (jeśli był kurduplem) się w nich swobodnie poruszał. Zaskakujące, prawda? Te mury wcale nie wyglądają na takie grube, lecz tak jak ruchome schody, to każdy element architektury tego zamku potrafi zaskakiwać.
- Od razu wiadomo, że nie masz pojęcia o tutejszej kanalizacji - powiedziała opryskliwie, po czym zbliżyła swoją głowę do towarzyszki. - Może kiedyś zaproszę cię na zwiedzanie - wypluwała każde słowo. Na jej twarzy pojawił się niezrozumiały uśmiech: trochę złowieszczy, trochę żartobliwy. Po Marcie można było się wszystkiego spodziewać. Nawet tego, że podglądanie młodych chłopaków było zwykłym wykorzystaniem swoich możliwości jako duch. Przecież każda przeciętna dziewczyna nie przyszłaby do męskiej toalety i nie chowałaby się w kabinie, aby podejrzeć bose stopy!
- Nic ci do tego! Masz tupet, aby zadać takie pytania! - wykrzyczała znowu widząc bardzo blisko dziewczyny, a w jej oczach migotały półprzeźroczyste łzy. Tym razem woda nie kapała zwykła woda, ale prawdziwy wrzątek. Świadczyła o tym para otulająca żywą Ślizgonkę i martwą Martę. Jej złość była tylko pretekstem, aby nie odpowiedzieć. Ponieważ kapryśny duch nie dawał odpowiedzi, jeśli nie miał humoru.
Dźwięk gwałtownie otwieranych drzwi do męskiej łazienki natychmiast zatrzymał lecącą wodę i ulatniającą się parę. Wszystko było widać jak przez mgłę, lecz Jęcząca Marta dostrzegła czyjąś sylwetkę. Po dokładnym przyjrzeniu się był to jakiś chłopak! Gdyby tylko mogła, to oblałaby się rumieńcem. Zamiast tego spojrzała krzywo na blondynkę. Grr... Gdyby nie ona, to dzisiejszy wieczór byłby o wiele przyjemniejszy.
- Podobno w damskie jest chaos, ale ja się nie znam - odrzekła intensywnie wpatrując się w Silver. To było takie spojrzenie, w którym sobie wyobrażała, jak topi dziewczynę w kanalizacji. Co gorsza, jako duch, nie była w stanie nawet jej dotknąć, żeby nieco zmoczyć jej piękną buzię.
- Od razu wiadomo, że nie masz pojęcia o tutejszej kanalizacji - powiedziała opryskliwie, po czym zbliżyła swoją głowę do towarzyszki. - Może kiedyś zaproszę cię na zwiedzanie - wypluwała każde słowo. Na jej twarzy pojawił się niezrozumiały uśmiech: trochę złowieszczy, trochę żartobliwy. Po Marcie można było się wszystkiego spodziewać. Nawet tego, że podglądanie młodych chłopaków było zwykłym wykorzystaniem swoich możliwości jako duch. Przecież każda przeciętna dziewczyna nie przyszłaby do męskiej toalety i nie chowałaby się w kabinie, aby podejrzeć bose stopy!
- Nic ci do tego! Masz tupet, aby zadać takie pytania! - wykrzyczała znowu widząc bardzo blisko dziewczyny, a w jej oczach migotały półprzeźroczyste łzy. Tym razem woda nie kapała zwykła woda, ale prawdziwy wrzątek. Świadczyła o tym para otulająca żywą Ślizgonkę i martwą Martę. Jej złość była tylko pretekstem, aby nie odpowiedzieć. Ponieważ kapryśny duch nie dawał odpowiedzi, jeśli nie miał humoru.
Dźwięk gwałtownie otwieranych drzwi do męskiej łazienki natychmiast zatrzymał lecącą wodę i ulatniającą się parę. Wszystko było widać jak przez mgłę, lecz Jęcząca Marta dostrzegła czyjąś sylwetkę. Po dokładnym przyjrzeniu się był to jakiś chłopak! Gdyby tylko mogła, to oblałaby się rumieńcem. Zamiast tego spojrzała krzywo na blondynkę. Grr... Gdyby nie ona, to dzisiejszy wieczór byłby o wiele przyjemniejszy.
- Podobno w damskie jest chaos, ale ja się nie znam - odrzekła intensywnie wpatrując się w Silver. To było takie spojrzenie, w którym sobie wyobrażała, jak topi dziewczynę w kanalizacji. Co gorsza, jako duch, nie była w stanie nawet jej dotknąć, żeby nieco zmoczyć jej piękną buzię.
- Silver Burke
Re: Męska łazienka
Nie Wrz 11, 2016 6:46 pm
Silver bardzo wymownie przewróciła oczami, kiedy Marta oburzyła się jak szalona. Spójrzmy na to z logicznego punktu widzenia - alkoholik nie zatrudnia się w sklepie z trunkami wysokoprocentowymi, bo codziennie z utęsknieniem patrzyłby na butelki i znów zaczął pić. Tak samo było zapewne z Martą. Gdyby w wolnych chwilach nie podglądała chłopców, to byłaby o stokroć szczęśliwszym duchem.
- Wybacz, że nie podzielam twojego hobby związanego z kanałami - powiedziała definitywnie przesłodzonym głosem, jadowicie się przy tym uśmiechając. Oj, pewnie gdyby była w tamtej chwili Martą, to rzuciłaby się na siebie z pazurami... no, nie do końca skutecznie zważywszy na eteryczną postać.
- Nie próbuj mnie umoralniać, podglądaczko. - Syknęła jak na prawdziwego węża przystało. Już zbierała się do kolejnej ofensywy, kiedy w łazience pojawiła się jeszcze jedna osoba. Silver spiorunowała ostro wzrokiem Puchona z jej roku, który śmiał przeszkodzić jej potyczkę słowną. Niedopuszczalne!
- Taaa... Tam się odgrywają iście dantejskie sceny, więc chciałam odświeżyć się tutaj, ale ktoś mi przeszkodził. - Przyznała zerkając w stronę Marty, która po wejściu chłopaka do łazienki zaczęła jeszcze intensywniej kipieć ze złości. Parsknęła śmiechem i pokręciła z dezaprobatą głową. Cóż, biedny duszek.
- Wybacz, że nie podzielam twojego hobby związanego z kanałami - powiedziała definitywnie przesłodzonym głosem, jadowicie się przy tym uśmiechając. Oj, pewnie gdyby była w tamtej chwili Martą, to rzuciłaby się na siebie z pazurami... no, nie do końca skutecznie zważywszy na eteryczną postać.
- Nie próbuj mnie umoralniać, podglądaczko. - Syknęła jak na prawdziwego węża przystało. Już zbierała się do kolejnej ofensywy, kiedy w łazience pojawiła się jeszcze jedna osoba. Silver spiorunowała ostro wzrokiem Puchona z jej roku, który śmiał przeszkodzić jej potyczkę słowną. Niedopuszczalne!
- Taaa... Tam się odgrywają iście dantejskie sceny, więc chciałam odświeżyć się tutaj, ale ktoś mi przeszkodził. - Przyznała zerkając w stronę Marty, która po wejściu chłopaka do łazienki zaczęła jeszcze intensywniej kipieć ze złości. Parsknęła śmiechem i pokręciła z dezaprobatą głową. Cóż, biedny duszek.
- Simon Jordan
Re: Męska łazienka
Sro Wrz 14, 2016 6:09 pm
Był wkurzony. Zero prywatności! Wszędzie wiecznie ktoś przeszkadza. W przysypialnianych łazienkach przeszkadzała lejąca się woda, a tutaj... dziewczyny. Konkretnie jedna, bo nie wiedział czy Martę można zaliczać do dziewczyn czy do duchów, w końcu nie żyła. Ale czy wtedy traci się też płeć? W każdym razie nie podobała mu się ich obecność tutaj, chciał się umyć, a perspektywa bycia podglądanym nie wydawała mu się kusząca.
- Miałaś coś z tym wspólnego, Marto? - zapytał ducha z uśmiechem, puszczając do niej oczko, bo gdy łazienka była zalewana zawsze mówiono, że miała wtedy zły humor. Dlatego lepiej być dla niej miłym, bo w każdej chwili możesz wyglądać jak zmokła kura. Nagle uświadomił sobie, że jako zjawa, może przenikać wszędzie i wszystko. Zarumienił się lekko, gdy dotarło do niego, że być może nie raz już widziała to i w owo.
- Aha. I chcesz mi powiedzieć, że w całym zamku liczącym około siedmiu pięter, nie ma żadnej innej DAMSKIEJ łazienki? - zapytał celowo akcentując przedostatnie słowo. Widział jej wściekłe spojrzenie. No doprawdy! To ona wtargnęła do męskiego kibla i jeszcze jest obrażona o to, że ośmielił się zapytać co tutaj robi? Skąd ona się urwała? Z Mont Everest? Pokręcił głową, wzdychając bezsilnie. - A co konkretnie się tam dzieje, jeśli wolno spytać? I czy długo zamierzacie tutaj być, bo też chciałbym się móc umyć - dorzucił na koniec, tracąc powoli cierpliwość do tych dziewcząt.
- Miałaś coś z tym wspólnego, Marto? - zapytał ducha z uśmiechem, puszczając do niej oczko, bo gdy łazienka była zalewana zawsze mówiono, że miała wtedy zły humor. Dlatego lepiej być dla niej miłym, bo w każdej chwili możesz wyglądać jak zmokła kura. Nagle uświadomił sobie, że jako zjawa, może przenikać wszędzie i wszystko. Zarumienił się lekko, gdy dotarło do niego, że być może nie raz już widziała to i w owo.
- Aha. I chcesz mi powiedzieć, że w całym zamku liczącym około siedmiu pięter, nie ma żadnej innej DAMSKIEJ łazienki? - zapytał celowo akcentując przedostatnie słowo. Widział jej wściekłe spojrzenie. No doprawdy! To ona wtargnęła do męskiego kibla i jeszcze jest obrażona o to, że ośmielił się zapytać co tutaj robi? Skąd ona się urwała? Z Mont Everest? Pokręcił głową, wzdychając bezsilnie. - A co konkretnie się tam dzieje, jeśli wolno spytać? I czy długo zamierzacie tutaj być, bo też chciałbym się móc umyć - dorzucił na koniec, tracąc powoli cierpliwość do tych dziewcząt.
- Jęcząca Marta
Re: Męska łazienka
Sro Wrz 14, 2016 7:44 pm
Uniosła się tylko nieco w powietrzu. Pewnie, gdyby poza byciem dość złośliwym i znudzonym duchem, to znalazłaby odpowiednią ripostę na uwagi Ślizgonki. Fakt posiadania półprzeźroczystego ciała dodawał Marcie odwagi, ale nie słownictwo. Z założonymi rękoma wyobrażała sobie, jak podtapia wredną dziewczynę. Nie, śmierci jej nie życzyła. Jeszcze musiałaby znosić ducha tej maszkary. Co więcej, obie pewnie nudziłyby się w podobnym stopniu i nie szukałyby odmiennych rozrywek. W końcu książki nie poczytasz...
- Nie jestem twoi workiem treningowym i nie zwalaj na mnie całej winy! - wypiszczała i przeleciała przez dziewczynę. Zniknęła chwilę za ścianą, ale po chwili wróciła i zawisła w powietrzu obok chłopaka. - Nikomu nie bronię umyć się w mojej łazience - zasłaniała dłonią usta, gdy zachichotała. Zdecydowanie nie było takiego zakazu, lecz każda pierwszoklasistka, która bez odpowiedniej wiedzy raz wejdzie do łazienki Marty, to mała szansa, że do niej wróci... Hm, od wielu lat nikogo takiego odważnego nie było.
- Nie próbuj mnie obwiniać o to, że ponad setka dziewczyn chce się umyć w tym samym czasie! - wymamrotała ostro, gdy wisiała na wysokości twarzy Tomasa.
Marta nie wiedziała, dlaczego większość uczennic poszła do wspólnej łazienki. Jednak nie zdziwiłaby się, gdyby z rur znowu wybiła woda lub ktoś wysmarował prysznice czymś brązowym. Wywinęła fikołka i zaczęła się śmiać.
- Nawet jak zniknę, nie masz gwarancji, że mnie tutaj nie będzie! Ha, ha!
- Nie jestem twoi workiem treningowym i nie zwalaj na mnie całej winy! - wypiszczała i przeleciała przez dziewczynę. Zniknęła chwilę za ścianą, ale po chwili wróciła i zawisła w powietrzu obok chłopaka. - Nikomu nie bronię umyć się w mojej łazience - zasłaniała dłonią usta, gdy zachichotała. Zdecydowanie nie było takiego zakazu, lecz każda pierwszoklasistka, która bez odpowiedniej wiedzy raz wejdzie do łazienki Marty, to mała szansa, że do niej wróci... Hm, od wielu lat nikogo takiego odważnego nie było.
- Nie próbuj mnie obwiniać o to, że ponad setka dziewczyn chce się umyć w tym samym czasie! - wymamrotała ostro, gdy wisiała na wysokości twarzy Tomasa.
Marta nie wiedziała, dlaczego większość uczennic poszła do wspólnej łazienki. Jednak nie zdziwiłaby się, gdyby z rur znowu wybiła woda lub ktoś wysmarował prysznice czymś brązowym. Wywinęła fikołka i zaczęła się śmiać.
- Nawet jak zniknę, nie masz gwarancji, że mnie tutaj nie będzie! Ha, ha!
- Silver Burke
Re: Męska łazienka
Sro Wrz 14, 2016 8:20 pm
Wtedy znalazła się na pozycji z pozoru skazanej na porażkę. Dwoje na jedną? Trochę nie fair, ale ta jadowita jędza nie miała zamiaru poddać się bez krótkiej potyczki słownej. Przecież była jednym z węży, a one mają to do siebie, że w zanadrzu trzymają sporo jadu.
Przewróciła oczami, kiedy usłyszała kolejne słowa Puchona, jednak nie dała się wytrącić z równowagi.
- A ty chcesz mi powiedzieć, że jesteś pierwszy rok w Hogwarcie? Damska łazienka jest piętro wyżej i nigdzie innej nie znajdziesz. - Wzruszyła ramionami i pochyliła się nad umywalką, aby umyć twarz w zimnej wodzie. Odkręciła kran i opłukała policzki, oczy i czoło, aż nagle Marta postanowiła przez nią przelecieć. Grrr... wstrętne uczucie, jakby ktoś oblał ją wiadrem lodowatej wody, spowodowało, że na całym jej ciele pojawiła się gęsia skórka. Syknęła przeciągle. - Marta nie ma nic przeciwko, pod warunkiem, że jest się chłopcem - dodała odwracając się w ich stronę i wycierając jednocześnie twarz szmaragdowozielonym ręcznikiem.
- Kąpią się, chlapią, chichoczą, stoją pół godziny przed lustrem... jak to dziewczyny. Ale wiedz, że nie musisz się stresować. Marta to prawdziwa weteranka w oglądaniu męskich członków, nic jej nie zaskoczy. A mnie kompletnie nie interesujesz, więc rób sobie, co chcesz - stwierdziła odrobinę rozbawiona i puściła oczko do ducha, odliczając już czas do kolejnego wybuchu gniewu. W tym czasie rozczesała kilkoma szybkimi ruchami włosy i wtarła w policzki krem. W zasadzie, to nie musiała już nic więcej robić, jednak chęć dokuczenia niewinnym istotom była niezwykle silna. Mimo wszystko perspektywa położenia się do cieplutkiego łóżka wydała jej się bardziej kusząca, niż marnowanie czasu.
- Dobra, gołąbeczki, zostawiam was samych - Mruknęła zbierając swoje ruchomości, z lekkim uśmiechem przyklejonym do twarzy. Najwyżej weźmie prysznic rano. W końcu częste mycie skraca życie, czy jak to tam szło.
Skierowała się w stronę drzwi od łazienki i nie odwracając się za siebie machnęła ręką na pożegnanie. To była jedna z dziwniejszych rozmów jakie przeprowadziła w życiu i niekoniecznie marzy o tym, aby je powtórzyć. Z tą myślą powędrowała do dormitorium, a jej kroki rozchodziły się echem coraz ciszej i ciszej.
[zt]
Przewróciła oczami, kiedy usłyszała kolejne słowa Puchona, jednak nie dała się wytrącić z równowagi.
- A ty chcesz mi powiedzieć, że jesteś pierwszy rok w Hogwarcie? Damska łazienka jest piętro wyżej i nigdzie innej nie znajdziesz. - Wzruszyła ramionami i pochyliła się nad umywalką, aby umyć twarz w zimnej wodzie. Odkręciła kran i opłukała policzki, oczy i czoło, aż nagle Marta postanowiła przez nią przelecieć. Grrr... wstrętne uczucie, jakby ktoś oblał ją wiadrem lodowatej wody, spowodowało, że na całym jej ciele pojawiła się gęsia skórka. Syknęła przeciągle. - Marta nie ma nic przeciwko, pod warunkiem, że jest się chłopcem - dodała odwracając się w ich stronę i wycierając jednocześnie twarz szmaragdowozielonym ręcznikiem.
- Kąpią się, chlapią, chichoczą, stoją pół godziny przed lustrem... jak to dziewczyny. Ale wiedz, że nie musisz się stresować. Marta to prawdziwa weteranka w oglądaniu męskich członków, nic jej nie zaskoczy. A mnie kompletnie nie interesujesz, więc rób sobie, co chcesz - stwierdziła odrobinę rozbawiona i puściła oczko do ducha, odliczając już czas do kolejnego wybuchu gniewu. W tym czasie rozczesała kilkoma szybkimi ruchami włosy i wtarła w policzki krem. W zasadzie, to nie musiała już nic więcej robić, jednak chęć dokuczenia niewinnym istotom była niezwykle silna. Mimo wszystko perspektywa położenia się do cieplutkiego łóżka wydała jej się bardziej kusząca, niż marnowanie czasu.
- Dobra, gołąbeczki, zostawiam was samych - Mruknęła zbierając swoje ruchomości, z lekkim uśmiechem przyklejonym do twarzy. Najwyżej weźmie prysznic rano. W końcu częste mycie skraca życie, czy jak to tam szło.
Skierowała się w stronę drzwi od łazienki i nie odwracając się za siebie machnęła ręką na pożegnanie. To była jedna z dziwniejszych rozmów jakie przeprowadziła w życiu i niekoniecznie marzy o tym, aby je powtórzyć. Z tą myślą powędrowała do dormitorium, a jej kroki rozchodziły się echem coraz ciszej i ciszej.
[zt]
- Simon Jordan
Re: Męska łazienka
Pią Wrz 16, 2016 5:19 pm
Właśnie o tym marzył pod koniec dnia, żeby znaleźć się w otoczeniu dwóch dziewczyn, z czego jedna jest wiecznie niezadowolonym duchem, a druga Ślizgonką, na dodatek obrażoną na cały świat. To niby jego wina, że w damskiej łazience jest taki tłok?
- Cóż. Wystarczy ruszyć blond główką i wykopać z łazienki dziewczyny, które spędzają w niej zbyt długo czasu. Chyba wiesz jak używać różdżki, hm? - odpowiedział z iście powstrzymywaną złością.
Bądź miły, Simon, a przynajmniej staraj się taki być.
Odsunął się o krok, kiedy przez dziewczynę przeleciał duch Marty. Osobiście nie chciałby być na jej miejscu. Raz kiedyś nie zauważył Grubego Mnicha i przelazł przez niego. Znał więc to uczucie. Zupełnie jakby nagle wsadzono cię do lodowatej wody, aż po czubek głowy. Czuł to przeraźliwe zimno nawet w końcówkach włosów. Nie dziwił się więc blondynce, że wzdrygnęła się kiedy przeniknęła przez nią zjawa.
- Nie przeszło mi nawet przez myśl, że mogę Cię interesować. Z prostego powodu: Ty nie interesujesz mnie. Nie lubię blondynek - rzucił jej na odchodne, gdy zbierała swoje rzeczy. Wyszła z łazienki i zostawiła go sam na sam z Martą... Musi spróbować ją jakoś ugłaskać. Może wtedy zostawi go samego? Ewentualnie bardziej wkurzyć, by zniknęła obrażona? Trzeba coś wymyślić! I to teraz, zaraz!
- Jasne, Marto, nic nie daje takiej gwarancji poza Twoją osobą, jednak... postaw się w czyjejś sytuacji? Chciałabyś aby ktoś cię podglądał? - zapytał, kładąc ręcznik na umywalce. Nie wiedział jak długo tutaj z nią zabawi i czy pozwoli mu się bez skrępowania umyć, bo słowa jakie ta Ślizgonka rzuciła wychodząc, bardzo go zaniepokoiły.
- Cóż. Wystarczy ruszyć blond główką i wykopać z łazienki dziewczyny, które spędzają w niej zbyt długo czasu. Chyba wiesz jak używać różdżki, hm? - odpowiedział z iście powstrzymywaną złością.
Bądź miły, Simon, a przynajmniej staraj się taki być.
Odsunął się o krok, kiedy przez dziewczynę przeleciał duch Marty. Osobiście nie chciałby być na jej miejscu. Raz kiedyś nie zauważył Grubego Mnicha i przelazł przez niego. Znał więc to uczucie. Zupełnie jakby nagle wsadzono cię do lodowatej wody, aż po czubek głowy. Czuł to przeraźliwe zimno nawet w końcówkach włosów. Nie dziwił się więc blondynce, że wzdrygnęła się kiedy przeniknęła przez nią zjawa.
- Nie przeszło mi nawet przez myśl, że mogę Cię interesować. Z prostego powodu: Ty nie interesujesz mnie. Nie lubię blondynek - rzucił jej na odchodne, gdy zbierała swoje rzeczy. Wyszła z łazienki i zostawiła go sam na sam z Martą... Musi spróbować ją jakoś ugłaskać. Może wtedy zostawi go samego? Ewentualnie bardziej wkurzyć, by zniknęła obrażona? Trzeba coś wymyślić! I to teraz, zaraz!
- Jasne, Marto, nic nie daje takiej gwarancji poza Twoją osobą, jednak... postaw się w czyjejś sytuacji? Chciałabyś aby ktoś cię podglądał? - zapytał, kładąc ręcznik na umywalce. Nie wiedział jak długo tutaj z nią zabawi i czy pozwoli mu się bez skrępowania umyć, bo słowa jakie ta Ślizgonka rzuciła wychodząc, bardzo go zaniepokoiły.
- Jęcząca Marta
Re: Męska łazienka
Pią Wrz 16, 2016 7:28 pm
To ciekawe, że żywi bardzo źle odczuwali przenikające przez nich ciało ducha, ponieważ ci martwi, w sumie to nic nadzwyczajnego, nic nie czuli. Może ewentualnie delikatne łaskotanie, jeśli byli bardzo wyczuleni. Marta nic nie odczuła, więc nie było to dla niej nieprzyjemne. Nie krępowała się przed czynieniem tego specjalnie na złość uczniom. Szczęście miał ten, kto nigdy nie wszedł w ducha...
Splotła ze sobą dłonie za plecami. Jej pyzata, dziecinna twarz była przez większą część czasu naburmuszona. Jednak, gdy blondynka postanowiła opuścić pomieszczenie... Uśmiechnęła się przesłodko.
- Pa, pa - pomachała w stronę wychodzącej dziewczyny i zbliżyła się do Puchona. - Skoro nie lubisz blondynek, to może brunetki? - Przed chłopakiem wisiała twarz wysypana pryszczami, które pojawiły się tego samego dnia, którego zmarła.
- Jestem DUCHEM! Kto mógłby mnie podglądać! Myślisz, że po trzydziestu pięciu latach jestem w stanie postawić się w sytuacji żywej osoby! - piszczała tuż przed nim i gdyby chłopak nie cofał się przed napierającym eterycznym ciałem, to zapewne ponownie poczułby, jak duch przenika przez niego. - Gdyby... Gdybym żyła byłabym pewnie starsza... starsza od twojej matki. AAA!
Chwyciła się za głowę w panice. Ile miała lat, a jak wygląda jej niematerialna sylwetka, jak powinna wyglądać, jako żywa - oczywiście nie mieć pryszczy. Woda z kranów lała się intensywnie w raz z jej piskiem. Zawirowała w powietrzu i chlup! - wpadła do spływu pod prysznicem. Jej zawodzenie niosło się rurami i jeszcze chwilę było słychać je w męskiej łazience, jak i w innych częściach zamku.
[z/t]
Splotła ze sobą dłonie za plecami. Jej pyzata, dziecinna twarz była przez większą część czasu naburmuszona. Jednak, gdy blondynka postanowiła opuścić pomieszczenie... Uśmiechnęła się przesłodko.
- Pa, pa - pomachała w stronę wychodzącej dziewczyny i zbliżyła się do Puchona. - Skoro nie lubisz blondynek, to może brunetki? - Przed chłopakiem wisiała twarz wysypana pryszczami, które pojawiły się tego samego dnia, którego zmarła.
- Jestem DUCHEM! Kto mógłby mnie podglądać! Myślisz, że po trzydziestu pięciu latach jestem w stanie postawić się w sytuacji żywej osoby! - piszczała tuż przed nim i gdyby chłopak nie cofał się przed napierającym eterycznym ciałem, to zapewne ponownie poczułby, jak duch przenika przez niego. - Gdyby... Gdybym żyła byłabym pewnie starsza... starsza od twojej matki. AAA!
Chwyciła się za głowę w panice. Ile miała lat, a jak wygląda jej niematerialna sylwetka, jak powinna wyglądać, jako żywa - oczywiście nie mieć pryszczy. Woda z kranów lała się intensywnie w raz z jej piskiem. Zawirowała w powietrzu i chlup! - wpadła do spływu pod prysznicem. Jej zawodzenie niosło się rurami i jeszcze chwilę było słychać je w męskiej łazience, jak i w innych częściach zamku.
[z/t]
- Simon Jordan
Re: Męska łazienka
Pon Wrz 26, 2016 6:42 pm
No i pięknie! Tak się starał, żeby jej nie urazić, a mimo to wspaniale mu to wyszło. Brawo Ty, Jordan! Z początku nic nie zapowiadało, że duch się wkurzy. Nawet się uśmiechnęła, a jej policzki dziwnie zajaśniały, tak jakby się... zarumieniła? Czy duch może się w ogóle rumienić? Przecież jest nieżywy, to byłoby dziwne... Nim dotarło do niego pytanie dziewczyny o to czy woli brunetki, a tuż przed oczami zawisła mu blada, na wpół przezroczysta, pryszczata twarz. Cofnął się zaskoczony jej nagłą reakcją na swoje słowa. Zadzwięczało mu w uszach od jej skrzekliwego, piskliwego głosiku. Przecież nie powiedział nic złego! Znowu wszędzie trysnęła woda. Poczuł jednak ulgę, że sobie poszła. Chociaż myjąc się wcale nie był taki pewny, czy go nie podgląda. Bądź co bądź, nie miał nic do ukrycia, a umyć się przecież musiał. Co z tego, że woda kapała gdzie tylko możliwe. Stwierdził, że Marta celowo zachowuje się jak mała, rozchisteryzowana dziewczynka. Skoro nie żyła od trzydziestu pięciu lat, to powinna być już nieco bardziej dojrzała... Szybko się umył, wytarł ręcznikiem i ruszył w drogę powrotną do krainy Pucholandu.
z/t
z/t
Strona 5 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach