Strona 4 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
- Irytek
Re: Męska łazienka
Wto Sty 26, 2016 10:07 pm
No, jasne! Każdy głupi potrafi przyjść i rozwalić, ale żeby posprzątać po sobie? SKĄDŻE! Oczywiście niektórzy lokatorzy tego zamku mogli pozwolić sobie na takie zachowanie, ba, było ono od nich oczekiwane i stanowiło już niejaki obowiązek, ale uczniom raczej wypadałoby naprawić to co się zepsuło, czyż nie?
- Czego oni was uczą w tej szkole? Nie umiecie nawet skorzystać z kibla! - tylko jego tu brakowało, więc proszę; zjawił się! Czerwone ślepia błysnęły od progu, a chwilę później drogę na korytarz zagradzał im już najwredniejszy mieszkaniec Hogwartu. Objął wzrokiem to czego dokonała młodzież i aż się uśmiechnął wyobrażając sobie minę Filch'a, kiedy ten to odkryje. Mimo to byłoby jeszcze zabawniej, gdyby staruch wyżył się na faktycznych sprawcach owego wandalizmu! Rudzielec skrzyżował ręce nie spuszczając wzroku z dwójki gagadków. Zaczął się głośno zastanawiać. - Zawołać tu kogoś czy nie zawołać, hmm... Ciężko się zdecydować, a wy jak uważacie?
- Czego oni was uczą w tej szkole? Nie umiecie nawet skorzystać z kibla! - tylko jego tu brakowało, więc proszę; zjawił się! Czerwone ślepia błysnęły od progu, a chwilę później drogę na korytarz zagradzał im już najwredniejszy mieszkaniec Hogwartu. Objął wzrokiem to czego dokonała młodzież i aż się uśmiechnął wyobrażając sobie minę Filch'a, kiedy ten to odkryje. Mimo to byłoby jeszcze zabawniej, gdyby staruch wyżył się na faktycznych sprawcach owego wandalizmu! Rudzielec skrzyżował ręce nie spuszczając wzroku z dwójki gagadków. Zaczął się głośno zastanawiać. - Zawołać tu kogoś czy nie zawołać, hmm... Ciężko się zdecydować, a wy jak uważacie?
- Alice Hughes
Re: Męska łazienka
Sro Sty 27, 2016 1:05 am
Wydawało jej się czy też faktycznie dostrzegła ten promień rozbawienia w oczach młodszego kolegi? Czymkolwiek nie był spowodowany - o ile w ogóle zaistniał - szybko zgaszony został przez standardowy dla niego, jak zdążyła z resztą zauważyć podczas ich ostatniego spotkania wyraz zobojętnienia. Opanowana mina nie opuszczała go nawet gdy kaszlał, a Hughes mogła mu jedynie zazdrościć. Sama ciągle szczerzyła się jak głupia, choć sytuacja stanowczo zbyt mocno wymknęła się spod kontroli a mokre ubranie ciążyło coraz bardziej. Ten szczery uśmiech nie zmalał nawet wtedy, gdy - wcześniej ogarniając wzrokiem podłogę - rozpoznała na niej w połowie wciąż okutą w bryłki lodu, niczym nie przypominającej już swoim kształtem apaszkę... Schyliła się szybko nie chcąc narażać swojego ulubionego fatałaszka na większe zniszczenie i przycisnęła chustę do piersi. Naprawi się... Koniecznie. Dopiero głos Davida sprowadził ją z powrotem na ziemię. Puchonka przyglądała się uważnie jak ostrożnie podchodzi do kranu i wyciąga dłoń w jego stronę. Jakakolwiek część nie została właśnie oderwana - raczej nie wróżyło im to niczego dobrego... Skinęła więc głową zgadzając się z jego decyzją i przeniosła twarz na - wciąż odgradzający ich od wyjścia - wydobywający się ze ściany wodospad.
- Na trzy-cztery? - Uśmiechnęła się cofając jednocześnie prawą nogę i... I to by było na tyle. Ciszę przerwał złośliwy, skrzekliwy głosik należący do paskudnej mendy, która miejsca na podium wrednych istot mogła ustąpić chyba tylko Nailahowi.
- Irytek... - Szepnęła Hughes, popisując się bystrością godną uczennicy ostatniej klasy a na jej bladym czole zarysowała się głęboka zmarszczka. Czy naprawdę przy każdym spotkaniu z tym rudym kretynem musiała być cała przemoczona? Zacisnęła mocno usta łypiąc na poltergeista z nieskrywaną niechęcią. - Wstrzymała bym się. Myślisz, że kto będzie pierwszym podejrzanym? - Cienka brew wygięła się ku górze a coś w żołądku niemiło ścisnęło. Chyba nie powinna droczyć się z tym rudym grzybem... Było już jednak za późno na myślenie.
- Na trzy-cztery? - Uśmiechnęła się cofając jednocześnie prawą nogę i... I to by było na tyle. Ciszę przerwał złośliwy, skrzekliwy głosik należący do paskudnej mendy, która miejsca na podium wrednych istot mogła ustąpić chyba tylko Nailahowi.
- Irytek... - Szepnęła Hughes, popisując się bystrością godną uczennicy ostatniej klasy a na jej bladym czole zarysowała się głęboka zmarszczka. Czy naprawdę przy każdym spotkaniu z tym rudym kretynem musiała być cała przemoczona? Zacisnęła mocno usta łypiąc na poltergeista z nieskrywaną niechęcią. - Wstrzymała bym się. Myślisz, że kto będzie pierwszym podejrzanym? - Cienka brew wygięła się ku górze a coś w żołądku niemiło ścisnęło. Chyba nie powinna droczyć się z tym rudym grzybem... Było już jednak za późno na myślenie.
- David o'Connell
Re: Męska łazienka
Czw Sty 28, 2016 2:01 am
Nie był entuzjastą robienia rzeczy "na trzy-cztery" czy w ogóle robienia rzeczy wspólnie z kimś - współpraca nie wychodziła mu za dobrze - ale nie zdążył pokazać tego po sobie, wyprzedzając działanie czy też puszczając Alice przodem, bo zanim ruszyli się w stronę korytarza na ich drodze pojawił się Irytek. Miłą odmianą było to, że w chwili ujawnienia się nie wisiał kilka centymetrów przed twarzą Carneya, tak, jak to miało miejsce ostatnim razem.
- Sam nie wiem. - Mruknął cicho David w odpowiedzi na pytanie poltergeista, jakby zastanawiając się nad dostępnymi opcjami, ale zdanie mogło zatonąć gdzieś w szumie wody i dźwięku wypowiadanych jednocześnie przez Puchonkę słów - które, jak zdążył zauważyć, miały w sobie wiele prawdy. Samego Gryfona tak naprawdę nie obchodziło, czy ktoś przyjdzie dać im szlaban albo odjąć punkty (czy też jedno i drugie) i nie przyszło mu do głowy, że jego doszczętnie przemoczona koleżanka może nie być tak obojętna na swój los i sprawy swojego domu.
Odruchowo włożył rękę do kieszeni w poszukiwaniu paczki papierosów, ale trafił jedynie na mokrą różdżkę, którą schował zaledwie chwilę wcześniej. Teoretycznie mógłby spróbować coś zrobić, może nawet naprawić, ale uważał, że to tak naprawdę nie jego sprawa - zresztą jak całe to zajście, nawet, jeśli interweniował. Poltergeist poruszył jedną kwestię, o której Carney zdążył już zapomnieć - mianowicie korzystanie z kibla. Jakby nie patrzeć był to cel wizyty Davida w tym miejscu. Po krótkim namyśle doszedł jednak do wniosku, że lepiej pójść gdzieś, gdzie ryzyko, że Irytek będzie patrzył mu przez ramię zmaleje do jakiegoś przyzwoitego procenta.
- Sam nie wiem. - Mruknął cicho David w odpowiedzi na pytanie poltergeista, jakby zastanawiając się nad dostępnymi opcjami, ale zdanie mogło zatonąć gdzieś w szumie wody i dźwięku wypowiadanych jednocześnie przez Puchonkę słów - które, jak zdążył zauważyć, miały w sobie wiele prawdy. Samego Gryfona tak naprawdę nie obchodziło, czy ktoś przyjdzie dać im szlaban albo odjąć punkty (czy też jedno i drugie) i nie przyszło mu do głowy, że jego doszczętnie przemoczona koleżanka może nie być tak obojętna na swój los i sprawy swojego domu.
Odruchowo włożył rękę do kieszeni w poszukiwaniu paczki papierosów, ale trafił jedynie na mokrą różdżkę, którą schował zaledwie chwilę wcześniej. Teoretycznie mógłby spróbować coś zrobić, może nawet naprawić, ale uważał, że to tak naprawdę nie jego sprawa - zresztą jak całe to zajście, nawet, jeśli interweniował. Poltergeist poruszył jedną kwestię, o której Carney zdążył już zapomnieć - mianowicie korzystanie z kibla. Jakby nie patrzeć był to cel wizyty Davida w tym miejscu. Po krótkim namyśle doszedł jednak do wniosku, że lepiej pójść gdzieś, gdzie ryzyko, że Irytek będzie patrzył mu przez ramię zmaleje do jakiegoś przyzwoitego procenta.
- Irytek
Re: Męska łazienka
Czw Sty 28, 2016 7:26 pm
Bo przecież nie było bardziej pasjonującego widoku dla tysiącletniego poltergeista od sikającego gryfona... Ale wracając do sprawy wandalizmu; rudzielcowi zupełnie nie przeszkadzałoby zostać posądzonym o tak przepiękny chaos, w końcu wysadzanie łazienek było jednym z jego hobby w którym lepsza od niego była jedynie Marta. Teraz jednak, po tym jak puchonka z siódmego rocznika, panienka Alice Ciul Hjus postanowiła zabawić się w dyskusję z czymś od niej starszym o mądrzejszym (bądźmy szczerzy, kto w tym zamku nie był inteligentniejszy od tej smarkuli?), Iryś nie zamierzał pozwolić by ta afera uszła jej płazem. Co do Davida byłby skory na ustępstwo, gdyby chłopak był tutaj sam. Skoro jednak spędzał czas z takimi oszołomami to musiał ponieść tego konsekwencje!
Zniknął i wydawało się, że dał sobie spokój, jednak każdy kto go choć odrobinę znał, wiedział, że dopiero teraz zaczyna się cała zabawa. Drzwi zatrzasnęły się z hukiem i nijak nie chciały się ruszyć. Nie były zamknięte, więc wszelkie alohomory mogły je co najwyżej pocałować w klamkę. Na korytarzu dało się słyszeć coś jakby syrenę alarmową, trudne do zniesienia wycie, które z pewnością lada moment przyciągnie tu Filch'a (jeśli nie i resztę zamku). Dwójka nastolatków była w pułapce i musiała szybko działać, ale to nie był już jego problem.
[zt]
Drzwi są zablokowane od zewnątrz ławką. Nie widzicie jej przez nie, więc nie możecie jej ruszyć. Wycie nie ustaje i już od MG zależy kiedy wam się właduje Filchem. Pozostawiam was w tej radosnej atmosferze, powodzenia~!
Zniknął i wydawało się, że dał sobie spokój, jednak każdy kto go choć odrobinę znał, wiedział, że dopiero teraz zaczyna się cała zabawa. Drzwi zatrzasnęły się z hukiem i nijak nie chciały się ruszyć. Nie były zamknięte, więc wszelkie alohomory mogły je co najwyżej pocałować w klamkę. Na korytarzu dało się słyszeć coś jakby syrenę alarmową, trudne do zniesienia wycie, które z pewnością lada moment przyciągnie tu Filch'a (jeśli nie i resztę zamku). Dwójka nastolatków była w pułapce i musiała szybko działać, ale to nie był już jego problem.
[zt]
Drzwi są zablokowane od zewnątrz ławką. Nie widzicie jej przez nie, więc nie możecie jej ruszyć. Wycie nie ustaje i już od MG zależy kiedy wam się właduje Filchem. Pozostawiam was w tej radosnej atmosferze, powodzenia~!
- Alice Hughes
Re: Męska łazienka
Nie Mar 27, 2016 10:07 pm
Puchonka wypuściła powietrze z cichym sykiem, podskakując jednocześnie nieco do góry gdy huk zatrzaskujących się za poltergeistem drzwi odbijał się echem od kamiennych ścian. Och, może i faktycznie w zamku próżno było szukać istoty, której nie ustępowała by inteligencją czy ogólnym obyciem, ale przez siedem lat mieszkania w tym Zakładzie Zamkniętym AKA Hogwarcie z całą pewnością zdążyła nauczyć się jednego - Irytek, jak z resztą przystało na wrednego rudzielca muszącego dać ujście swojej frustracji - nie odpuszczał. Głośne wycie wyraźnie przebijające się przez chlupot wody jedynie ją w tym utwierdziło. Pełna już najgorszych przeczuć podniosła głowę przez sekundę krzyżując spojrzenie z Davidem i w kilku susach, uchylając jednocześnie głowę przez zimną fontanną doskoczyła do drzwi. Chwytając klamkę naparła na nie całym ciałem, obijając przy tym lewy bark.
- Trzeba je wyciągnąć. W całości... - Mruknęła wskazującym palcem przesuwając po solidnych, metalowych zawiasach. Plan - choć zacny - miał sporo minusów. Odwróciła się w stronę Gryfona skupiając wzrok na jego schowanej w kieszeni ręce. - Różdżkę masz. A pomysł?
Wycie nie ustępowało.
- Trzeba je wyciągnąć. W całości... - Mruknęła wskazującym palcem przesuwając po solidnych, metalowych zawiasach. Plan - choć zacny - miał sporo minusów. Odwróciła się w stronę Gryfona skupiając wzrok na jego schowanej w kieszeni ręce. - Różdżkę masz. A pomysł?
Wycie nie ustępowało.
- David o'Connell
Re: Męska łazienka
Sro Mar 30, 2016 11:57 pm
Nie przepadał za byciem zamykanym w jakimś pomieszczeniu. Daleko mu było do klaustrofobii, ale świadomość, że nie może się skądś wydostać, nie należała do grona ulubionych odczuć Carneya. Tyle, że to wcale nie było tak, że nie miał z tej łazienki żadnej drogi ucieczki. Odwrócił się, robiąc pół kroku w stronę okna. W tym właśnie momencie jego spojrzenie trafiło na wzrok Alice.
No tak. Przecież nie był tu sam i nie mógł opuścić miejsca w swój ulubiony sposób. Głupie punkty domu nie były warte zdemaskowania się z byciem animagiem. Odwrócił się z powrotem w stronę drzwi, myśląc przy tym, że gruncie rzeczy, to wcale nie przeszkadzała mu perspektywa dostania szlabanu. Dawno nie widział woźnego, a jeszcze dłużej nie był w jego gabinecie. Tę myśl przerwał mu odgłos, jaki wydało z siebie drewno, kiedy Puchonka próbowała barkiem sforsować drzwi. Trochę go zatkało, bo nawet sam raczej nie próbowałby tej metody, kiedy było wiadomo, że zostały zamknięte przez poltergeista. Musiało naprawdę jej zależeć, co zauważył z pewnym zdziwieniem.
Wyjął różdżkę i wycelował ją bez zbędnego entuzjazmu w drzwi.
- Alohomora. - Oczywiście nic się nie stało, ale wychodził z założenia, że nie szkodzi spróbować. - Żeby wyjąć je z zawiasów? Raczej nie. Ale może... - Oczy zalśniły mu zapałem, który rzadko kiedy można było w nich dostrzec. Przeszedł przez strumień zimnej wody, zasłaniając tylko twarz. Kiedy stanął z drugiej strony był kompletnie przemoczony, a włosy dla odmiany sterczały mu tylko w jedną stronę. Wyglądało na to, że w ogóle nie obchodzą go takie szczegóły, jak trochę wody. Stanął przy samych wrotach do kibla, praktycznie przykładając do nich różdżkę. - Badgering!
No tak. Przecież nie był tu sam i nie mógł opuścić miejsca w swój ulubiony sposób. Głupie punkty domu nie były warte zdemaskowania się z byciem animagiem. Odwrócił się z powrotem w stronę drzwi, myśląc przy tym, że gruncie rzeczy, to wcale nie przeszkadzała mu perspektywa dostania szlabanu. Dawno nie widział woźnego, a jeszcze dłużej nie był w jego gabinecie. Tę myśl przerwał mu odgłos, jaki wydało z siebie drewno, kiedy Puchonka próbowała barkiem sforsować drzwi. Trochę go zatkało, bo nawet sam raczej nie próbowałby tej metody, kiedy było wiadomo, że zostały zamknięte przez poltergeista. Musiało naprawdę jej zależeć, co zauważył z pewnym zdziwieniem.
Wyjął różdżkę i wycelował ją bez zbędnego entuzjazmu w drzwi.
- Alohomora. - Oczywiście nic się nie stało, ale wychodził z założenia, że nie szkodzi spróbować. - Żeby wyjąć je z zawiasów? Raczej nie. Ale może... - Oczy zalśniły mu zapałem, który rzadko kiedy można było w nich dostrzec. Przeszedł przez strumień zimnej wody, zasłaniając tylko twarz. Kiedy stanął z drugiej strony był kompletnie przemoczony, a włosy dla odmiany sterczały mu tylko w jedną stronę. Wyglądało na to, że w ogóle nie obchodzą go takie szczegóły, jak trochę wody. Stanął przy samych wrotach do kibla, praktycznie przykładając do nich różdżkę. - Badgering!
- Alice Hughes
Re: Męska łazienka
Wto Kwi 05, 2016 6:22 pm
Szlaban? Szlaban? Nie, nie, nie, to nie wchodziło w grę. Do Ślizgonskiego Czorta - była naczelną! Powinna dawać swoim postępowaniem przykład, a nie dawać się nakryć w męskiej łazience i przemoczonym swetrze, w dodatku w towarzystwie młodszego Gryfona, o którym wszyscy wiedzieli, że ma co nieco za uszami, choć sama Hughes chyba nie do końca wiedziała właściwie co. Z resztą - czegokolwiek by nie przeskrobał - nie miało to teraz żadnego znaczenia, a jasnobrązowe oczy wgapiały by się w niego tak samo błagalnie, nie ważne czy chodziło o graffiti czy morderstwo.
Jęknęła, kiedy alohomora nie przyniosła żadnego skutku. Wycie z pewnością dawno zaalarmowało już pracowników szkoły a woda zdążyła zalać zapewne sporą część korytarza. Pozbawiona różdżki nie mogła jednak nic zrobić a - nie oszukujmy się - pewnie nawet gdyby miała przy sobie tego magicznego patyczka, na niewiele by jej się teraz przydał. Dlatego nieco zaskoczona przyjęła zmianę jaka nastąpiła w twarzy o'Connella, asekuracyjnie robiąc kilka kroków w tył. Chyba nie miał zamiaru wysadzić drzwi, prawda?
Oniemiała. Po prostu oniemiała słysząc zaklęcie, które padło z jego ust i wytrzeszczonymi oczami obserwowała drewniane drzwi, kurczące się po cichu i - jak na zwolnionym filmie - pokrywające się futrem. To było absolutnie genialne.
- To było absolutnie genialne... - Kiwała głową z uznaniem, stojąc zszokowana, póki nie uświadomiła sobie, że właściwie to powinni wiać. - Dziękuję! Jestem twoją dłużniczką.* - Uśmiechnęła się i rozejrzała po - na szczęście wciąż pustym korytarzu.
Jęknęła, kiedy alohomora nie przyniosła żadnego skutku. Wycie z pewnością dawno zaalarmowało już pracowników szkoły a woda zdążyła zalać zapewne sporą część korytarza. Pozbawiona różdżki nie mogła jednak nic zrobić a - nie oszukujmy się - pewnie nawet gdyby miała przy sobie tego magicznego patyczka, na niewiele by jej się teraz przydał. Dlatego nieco zaskoczona przyjęła zmianę jaka nastąpiła w twarzy o'Connella, asekuracyjnie robiąc kilka kroków w tył. Chyba nie miał zamiaru wysadzić drzwi, prawda?
Oniemiała. Po prostu oniemiała słysząc zaklęcie, które padło z jego ust i wytrzeszczonymi oczami obserwowała drewniane drzwi, kurczące się po cichu i - jak na zwolnionym filmie - pokrywające się futrem. To było absolutnie genialne.
- To było absolutnie genialne... - Kiwała głową z uznaniem, stojąc zszokowana, póki nie uświadomiła sobie, że właściwie to powinni wiać. - Dziękuję! Jestem twoją dłużniczką.* - Uśmiechnęła się i rozejrzała po - na szczęście wciąż pustym korytarzu.
- *:
- Tak, jestem Twoją wielką dłużniczką ;p
- David o'Connell
Re: Męska łazienka
Sro Kwi 06, 2016 12:32 am
Z zadowoleniem patrzył na drzwi, jak w postaci borsuka oddalają się powoli korytarzem. Zwierzę wyszło szczególnie duże i tłuste. Wyraźnie nie odpowiadał mu kontakt z mokrą posadzką, na który byłoby narażone, gdyby zostało w łazience. Carney odwrócił się, kiedy dotarł do niego komentarz Alice.
- Tak myślisz? - W oczach ciągle miał ten sam błysk, zupełnie różny od wyrazu, jaki pojawiał się w nich kiedy działał na adrenalinie. W jego głosie słychać było, że sam też uważa swoje dzieło za genialne, ale powiedziane przez kogoś innego miało to zupełnie inny wymiar. Nie często komentowano rzucane przez niego zaklęcia. Może i nie uważał, że kontakty z ludźmi są mu szczególnie potrzebne, ale kto nie lubił się popisywać? Popatrzył jeszcze raz za futrzakiem i schował różdżkę. Uwielbiał transmutację.
Na słowa o długu machnął lekko ręką. Dla niego to spotkanie było całkiem orzeźwiające - w przenośni i dosłownie, przez lodowaty prysznic - przerwało nudną monotonię i pozwoliło użyć zaklęcia transmutacyjnego. Poza tym rzadko kiedy potrzebował czegoś od kogoś, a jeśli już, zwykle chodziło o ćpanie. Puchonka nie wyglądała mu na taką, co zajmuje się handlem narkotykami. Pomyślał, że może są kwita po tym, jak mało nie stracił nad sobą panowania podczas spotkania klubu pojedynków. Nie miał zamiaru wykorzystywać faktu, że może o coś poprosić.
Nie zmieniało to tego, że jej deklarację zapamiętał, chociaż zepchnął gdzieś w rejony umysłu, do których nie ma się zamiaru sięgać.
Powoli zaczął iść w swoją stronę, tę samą, którą wybrał sobie jego borsuk. Nie przypadkowo - chciał rzucić jeszcze na niego okiem, zanim znajdzie inną łazienkę, żeby w końcu się wysikać.
- Lepiej się rusz. - Powiedział tylko, zanim nie skręcił w inny korytarz. Na ostatnich kilku metrach, na których wciąż było go widać, podniósł rękę w geście pożegnania.
[z/t]
- Tak myślisz? - W oczach ciągle miał ten sam błysk, zupełnie różny od wyrazu, jaki pojawiał się w nich kiedy działał na adrenalinie. W jego głosie słychać było, że sam też uważa swoje dzieło za genialne, ale powiedziane przez kogoś innego miało to zupełnie inny wymiar. Nie często komentowano rzucane przez niego zaklęcia. Może i nie uważał, że kontakty z ludźmi są mu szczególnie potrzebne, ale kto nie lubił się popisywać? Popatrzył jeszcze raz za futrzakiem i schował różdżkę. Uwielbiał transmutację.
Na słowa o długu machnął lekko ręką. Dla niego to spotkanie było całkiem orzeźwiające - w przenośni i dosłownie, przez lodowaty prysznic - przerwało nudną monotonię i pozwoliło użyć zaklęcia transmutacyjnego. Poza tym rzadko kiedy potrzebował czegoś od kogoś, a jeśli już, zwykle chodziło o ćpanie. Puchonka nie wyglądała mu na taką, co zajmuje się handlem narkotykami. Pomyślał, że może są kwita po tym, jak mało nie stracił nad sobą panowania podczas spotkania klubu pojedynków. Nie miał zamiaru wykorzystywać faktu, że może o coś poprosić.
Nie zmieniało to tego, że jej deklarację zapamiętał, chociaż zepchnął gdzieś w rejony umysłu, do których nie ma się zamiaru sięgać.
Powoli zaczął iść w swoją stronę, tę samą, którą wybrał sobie jego borsuk. Nie przypadkowo - chciał rzucić jeszcze na niego okiem, zanim znajdzie inną łazienkę, żeby w końcu się wysikać.
- Lepiej się rusz. - Powiedział tylko, zanim nie skręcił w inny korytarz. Na ostatnich kilku metrach, na których wciąż było go widać, podniósł rękę w geście pożegnania.
[z/t]
- Alice Hughes
Re: Męska łazienka
Pią Kwi 22, 2016 5:50 pm
Mokra i szczęśliwa. Tak jest. Alice Hughes była teraz mokra i szczęśliwa. Ulga związana z faktem opuszczenia łazienki była wręcz niewyobrażalna. Teraz, gdy było już po wszystkim przyszło jej nawet do głowy, że mogła by poślizgać się na mokrej posadzce w tę i z powrotem... David miał jednak rację. Wycie w końcu z całą pewnością przyciągnęło by w te rejony Filcha, a skoro chłopakowi udało się opanować sytuację w tak zjawiskowy sposób szkoda by było, gdyby poszło to na marne... Wciąż wytrzeszczona odmachała mu pospiesznie i skręciła w korytarz prowadzący w drugą stronę. Zdając sobie sprawę z tego, że jej wygląd może budzić podejrzenia - wybrała się do Pokoju Wspólnego Puchonów nieco okrężną, jednak mniej uczęszczaną przez uczniów drogą a przed twarzą ciągle miała ten błysk w oczach o'Connella. Jednego była po dniu dzisiejszym pewna.
Przenigdy nie opuści sypialni, jeśli nie upewni się wcześniej, że ma przy sobie różdżkę.
z/t
Przenigdy nie opuści sypialni, jeśli nie upewni się wcześniej, że ma przy sobie różdżkę.
z/t
- Mistrz Gry
Re: Męska łazienka
Czw Maj 05, 2016 9:10 pm
Bałagan w łazience został posprzątany przez woźnego, który obiecał, że gdy dopadnie Irytka w swoje ręce to obedrze go ze skóry. Słyszał bowiem od jakiegoś młodszego ucznia, którego mijał, że to on może być w to zamieszany.
- Jęcząca Marta
Re: Męska łazienka
Pią Wrz 02, 2016 2:33 pm
Och, nie żeby miała jakieś brzydkie myśli. Tak dziwnym przypadkiem rury z jej łazienki wiodły prosto do tej męskiej. I kiedy miała dość lamentowania w samotności trafiała prosto tutaj. Nie miała żadnego celu wpadając do pustego pomieszczenia przez rurę pod prysznicem. Jednak zawiodła się, że nikogo nie zastała... Stojącego nad nią. Wzniosła się wysoko i po rozejrzeniu zdała sobie sprawę, jak złą porę wybrała na zawstydzenie któregoś z młodych panów. Przecież chciała tylko jakiegoś towarzystwa. Oczywiście najlepiej tego nagiego i zażenowanego, gdy duch nastolatki będzie go podglądać. Zamiast tego Marta musiała zawisnąć w powietrzu nad drzwiami z korytarza i czekała. W sumie nie obchodziło ją, jaki jegomość może przekroczyć próg. Ważne, że zbliżał się wieczór, więc na pewno ktoś przyjdzie wziąć prysznic przed snem. Marta nigdy nie zawiodła się, choćby miała czekać wieki. Nie obchodziły ją już godziny, lata - w końcu była duchem. Oczywiście ostatnio poczuła, że nie jest wcale taka wolna, jak sądziła. Ten moment, gdy znowu zobaczyła błysk gadziego oka... Uch, dobrze, że niewiele pamięta z chwili, gdy była spetryfikowana. Gdyby mogły, przeszłyby ją ciarki. Cóż, przynajmniej nie umarła. Po wyleczeniu mogła znowu śmigać po zamku, lecz zawsze wolała trzymać się hogwardzkiej kanalizacji i prawie nie opuszczała miejsc z odpływem do rur. W sumie... dlaczego? Ponieważ te głupie dzieciaki zaraz się z niej naśmiewały! Przyzwyczajenia za życia zostają i ujawniają się w dziwaczny sposób. Przynajmniej doznała nowej przyjemności z bycia duchem... I czekała na nią.
- Silver Burke
Re: Męska łazienka
Sro Wrz 07, 2016 10:28 pm
Damskie toalety - można by o nich pisać godzinami, a temat prawdopodobnie nigdy nie zostałby wyczerpany. Zawsze roiło się tam od piszczących dziewoi, które tłumnie okupowały lustra, a dodatkowo zawsze przychodziły stadami. Normalny śmiertelnik nie dałby rady dopchnąć się do umywalki, lub wytrzymać w kolejce wyglądającej jak te za komuny. Najgorsza była pora wieczornej kąpieli. Jeżeli nie poszło się do łazienki o odpowiedniej porze, to można było zapomnieć o położeniu się do łóżka przed północą. Na szczęście Silver wzięła się na sposób i postanowiła wybrać się do męskiej toalety - prawdopodobnie już opustoszałej.
Tego wieczora wyszła z dormitorium z pewną dozą nieśmiałości i niepewności, jednak wyższa potrzeba kąpieli wymagała pewnych poświęceń. Powędrowała cicho korytarzami aż znalazła się na trzecim piętrze. Cichutko nacisnęła klamkę i nie dostrzegając w swoim otoczeniu żadnego samca, pognała w kierunku wodopoju... to znaczy, umywalki. Rozłożyła wszystkie swoje ruchomości i zaczęła energicznie szorować zęby. Machinalnie uniosła wzrok do lustra i nagle za swoimi plecami dostrzegła ruch.
- Jest tam kto? - Wybełkotała z buzią pełną od piany, tak, że dość trudno było ją zrozumieć. Nie usłyszawszy żadnej odpowiedzi wzruszyła ramionami i wróciła do przerwanej czynności. Najwyraźniej ktoś musiał wychodzić z pomieszczenia i już nie usłyszał jej pytania, albo po prostu jej się przywidziało.
Tego wieczora wyszła z dormitorium z pewną dozą nieśmiałości i niepewności, jednak wyższa potrzeba kąpieli wymagała pewnych poświęceń. Powędrowała cicho korytarzami aż znalazła się na trzecim piętrze. Cichutko nacisnęła klamkę i nie dostrzegając w swoim otoczeniu żadnego samca, pognała w kierunku wodopoju... to znaczy, umywalki. Rozłożyła wszystkie swoje ruchomości i zaczęła energicznie szorować zęby. Machinalnie uniosła wzrok do lustra i nagle za swoimi plecami dostrzegła ruch.
- Jest tam kto? - Wybełkotała z buzią pełną od piany, tak, że dość trudno było ją zrozumieć. Nie usłyszawszy żadnej odpowiedzi wzruszyła ramionami i wróciła do przerwanej czynności. Najwyraźniej ktoś musiał wychodzić z pomieszczenia i już nie usłyszał jej pytania, albo po prostu jej się przywidziało.
- Jęcząca Marta
Re: Męska łazienka
Czw Wrz 08, 2016 5:48 pm
Ledwo usłyszała czyjś ruch, to intuicyjnie schowała się do kabiny toaletowej. Nasłuchiwała. Ktoś się kręcił, cicho, ale jednak słyszalnie przygotowywał się wieczornej toalety. Wcale nie chciała się pokazywać, więc unosiła się nad sedesem i z trudem powstrzymywała się przed chichotem. Oj trudne życie mieli tutejsi uczniowie. Mam na myśli panów. Co wieczór musieli sprawdzać, zaglądać, czy gdzieś nie czai się Jęcząca Marta, która w najmniej oczekiwanym momencie wychylała się z kanalizacji, aby popatrzeć... Ekhem. Oczywiście nie było to nagminne, gdyż jakiś czas temu uczniowie poskarżyli się swoim opiekunom i ci zwrócili Marcie uwagę, że zachowuje się niestosownie. Odkąd stała się duchem była bardzo... hm... bezwstydna? Długo po tym zdarzeniu nie wychodziła ze swojej toalety, ponieważ czuła się tam bezpiecznie. Dziwne, skoro tam właśnie zginęła...
Ciekawość wzięła górę i na chwilę przeniknęła głową przez kabinę, aby zerknąć... Szybko się cofnęła. Ktoś tam stał z dość nietypowo długimi włosami, jak na chłopaka. I taki drobny, dziewczęcy... Przeleciała za plecami postaci i wówczas w lustrze zobaczyła dziewczęcą buzię.
- Ano jest! - pisnęła unosząc się z trzy metry od dziewczyny. - Ale ty tutaj na pewno nie powinnaś być!
Grymas na twarzy ducha odwzorowywał rozczarowanie, że to dziewczyna! W męskiej łazience! Gdyby to było możliwe, pewnie by eksplodowała ze złości. Na razie jednak zaciskała półprzeźroczyste pięści.
Ciekawość wzięła górę i na chwilę przeniknęła głową przez kabinę, aby zerknąć... Szybko się cofnęła. Ktoś tam stał z dość nietypowo długimi włosami, jak na chłopaka. I taki drobny, dziewczęcy... Przeleciała za plecami postaci i wówczas w lustrze zobaczyła dziewczęcą buzię.
- Ano jest! - pisnęła unosząc się z trzy metry od dziewczyny. - Ale ty tutaj na pewno nie powinnaś być!
Grymas na twarzy ducha odwzorowywał rozczarowanie, że to dziewczyna! W męskiej łazience! Gdyby to było możliwe, pewnie by eksplodowała ze złości. Na razie jednak zaciskała półprzeźroczyste pięści.
- Silver Burke
Re: Męska łazienka
Czw Wrz 08, 2016 7:24 pm
Kiedy Ślizgonka (wciąż czując się obserwowana) umyła zęby, schowała szczotkę i pastę do niewielkiej kosmetyczki, którą ze sobą przytargała. Już miała wyciągać lawendowe mydło, kiedy coś znowu mignęło za jej plecami. Westchnęła głośno z dezaprobatą. Czyżby jakiś chłopiec postanowił podglądać ją w czasie wieczornej toalety? Jeżeli tak, to mógł się szykować na naukę pływania głową w ubikacji. Zirytowana Ślizgonka odwróciła się twarzą w kierunku kabin, gdy nagle tuż przed nią pojawił się duch. Należał na oko do kilkunastoletniej dziewczyny, która prawdopodobnie lata temu uczęszczała do Hogwartu. Do tego posiadał ciemne włosy z równiutką grzywką, co pogłębiło wrażenie panny Burke, że ma do czynienia ze słynną Jęczącą Martą. Szykowała się interesująca wymiana zdań.
- Tak jak i ty! - Stwierdziła splatając ręce na klatce piersiowej i unosząc jedną brew do góry. - Mówił ci ktoś kiedyś, że to nieładnie podglądać ludzi? Zwłaszcza podczas kąpieli! - Syknęła udając oburzoną, lecz w gruncie rzeczy była niesamowicie rozbawiona sytuacją. Zarówno ona jak i Marta spodziewały się zobaczyć chłopca i obie czekało zaskoczenie. No, może w przypadku ducha lekkie rozczarowanie, wnioskując po jej wyrazie twarzy i zaciśniętych piąstkach. Czyżby ta mała świntuszka oglądała sobie nagich chłopców pod prysznicem? Nieładnie, nieładnie! Prawdopodobnie profesor Slughorn nie byłby zachwycony tym faktem...
- Czekałaś tutaj na kogoś? - Zapytała zaintrygowana, lekko podpierając się o umywalkę stojącą za jej plecami. Miała ochotę odrobinę podroczyć się z dziewczyną, najwyżej wykąpie się rano, teraz miała bardziej zajmujące zajęcie.
- Tak jak i ty! - Stwierdziła splatając ręce na klatce piersiowej i unosząc jedną brew do góry. - Mówił ci ktoś kiedyś, że to nieładnie podglądać ludzi? Zwłaszcza podczas kąpieli! - Syknęła udając oburzoną, lecz w gruncie rzeczy była niesamowicie rozbawiona sytuacją. Zarówno ona jak i Marta spodziewały się zobaczyć chłopca i obie czekało zaskoczenie. No, może w przypadku ducha lekkie rozczarowanie, wnioskując po jej wyrazie twarzy i zaciśniętych piąstkach. Czyżby ta mała świntuszka oglądała sobie nagich chłopców pod prysznicem? Nieładnie, nieładnie! Prawdopodobnie profesor Slughorn nie byłby zachwycony tym faktem...
- Czekałaś tutaj na kogoś? - Zapytała zaintrygowana, lekko podpierając się o umywalkę stojącą za jej plecami. Miała ochotę odrobinę podroczyć się z dziewczyną, najwyżej wykąpie się rano, teraz miała bardziej zajmujące zajęcie.
- Jęcząca Marta
Re: Męska łazienka
Czw Wrz 08, 2016 7:47 pm
Zmierzyła wzrokiem nieznaną jej uczennicę. Choć wiele dziewcząt w szkole słyszało już o Jęczącej Marcie, to sam duch raczej nie był w stanie spamiętać wszystkich imion i twarzy. Zwłaszcza, że jeśli już kogoś zapamiętywała, to byli to przedstawiciele płci męskiej i raczej nie cieszyli się z tej sławy. Uczennice też, gdy były już zapamiętane przez swoje nieodpowiednie zachowanie w stosunku do Marty, to dopóki duch się nie znudził, to miały kiepskie dni. Oczywiście w łazience. Taki miała zwyczaj ta zjawa, że kręciła się głównie w miejscach z dostępem do rur. Tych samych rur, w których poruszał się jej morderca. Przypadek?
Wygięła usta, jednocześnie pokazując zęby w kolejnym grymasie. Była na tyle przewrażliwiona, że na próbę pouczenia jej zareagowała dość gwałtownie. W mgnieniu oka zbliżyła się do dziewczyny, a z kranów zaczęła cieknąć woda. A przecież nikt nie odkręcił jej za pomocą kurka...
- Dziewczyna myjąca się w męskiej łazience raczej nie powinna mnie pouczać! - krzyczała kilka centymetrów od twarzy Ślizgonki. Zdecydowanie była za głośna i za piskliwa. W głosie można było dosłyszeć płaczliwe tony. Po tych słowach odwróciła się, a krany znowu działały jak powinny. Zawirowała w powietrzu.
- Na pewno nie na ciebie - odrzekła i usiadła na górze kabiny toaletowej. - Dlaczego się tutaj myjesz? Długo tutaj będziesz? - rzuciła szybko, a przy tym mierzyła wzrokiem całkiem ładną dziewczynę. Potem wygładziła spódnicę od szaty uczniowskiej, w której zmarła i nosiła na sobie kolejne lata i przeczesała swoje dziecinne kucyki.
Wygięła usta, jednocześnie pokazując zęby w kolejnym grymasie. Była na tyle przewrażliwiona, że na próbę pouczenia jej zareagowała dość gwałtownie. W mgnieniu oka zbliżyła się do dziewczyny, a z kranów zaczęła cieknąć woda. A przecież nikt nie odkręcił jej za pomocą kurka...
- Dziewczyna myjąca się w męskiej łazience raczej nie powinna mnie pouczać! - krzyczała kilka centymetrów od twarzy Ślizgonki. Zdecydowanie była za głośna i za piskliwa. W głosie można było dosłyszeć płaczliwe tony. Po tych słowach odwróciła się, a krany znowu działały jak powinny. Zawirowała w powietrzu.
- Na pewno nie na ciebie - odrzekła i usiadła na górze kabiny toaletowej. - Dlaczego się tutaj myjesz? Długo tutaj będziesz? - rzuciła szybko, a przy tym mierzyła wzrokiem całkiem ładną dziewczynę. Potem wygładziła spódnicę od szaty uczniowskiej, w której zmarła i nosiła na sobie kolejne lata i przeczesała swoje dziecinne kucyki.
Strona 4 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach