Strona 22 z 23 • 1 ... 12 ... 21, 22, 23
- Jules Nox
Re: Jezioro
Pon Cze 18, 2018 3:44 pm
Jeszcze nie było godziny policyjnej, ale Jules tak czy siak musiał dogonic Annie i razem rozwiazać zagadke do końca. Mijał korytarze i schody,ponieważ na jego piersi wisiała odznaka prefekta. Ciągle cieszył się, że nim został, ale nie pysznił się tym jak robią to inni.Przyjmował wszystko na spokojnie.
Nocna rozmowa z niejaką Puchonką wywarła u niego myśl, że ma on jednak dobre serce.Pogoda z dnia na dzień była inna. Wczoraj było chłodno, dzisiaj już był deszcz. W tej chwili akurat było chyba spokojnie.
- Myślisz ze Marta cos na o tym wydarzeniu nad jeziorem powie.- powiedział machajac dłoniom do kolezanki by ta zaczekała na niego.
Nocna rozmowa z niejaką Puchonką wywarła u niego myśl, że ma on jednak dobre serce.Pogoda z dnia na dzień była inna. Wczoraj było chłodno, dzisiaj już był deszcz. W tej chwili akurat było chyba spokojnie.
- Myślisz ze Marta cos na o tym wydarzeniu nad jeziorem powie.- powiedział machajac dłoniom do kolezanki by ta zaczekała na niego.
- Mistrz Gry
Re: Jezioro
Czw Cze 28, 2018 7:53 pm
Marty nie było w łazience na pierwszym piętrze, lecz kiedy weszła do niej trzecioroczna Gryfonka, Annie uzyskała odpowiedź gdzie duch dziewczyny może się znajdować. Łazienka na trzecim piętrze, gdzie mieściło się jej królestwo. Annie dotarłszy na miejsce odkryła, że w istocie Jęcząca Marta tutaj była.
- Czego chcesz? Przyszłaś się ze mnie ponabijać? - powiedziała opryskliwie na powitanie, najwyraźniej nie będąc w humorze. Okazało się zresztą, że na podłodze znajdowało się już kilka małych kałuż. Najwyraźniej coś musiało wyprowadzić ją z równowagi.
Jules zostawił więc grupę i ruszył na poszukiwania Annie, którą w końcu odnalazł w pobliżu trzeciego piętra. Niestety, dziewczyna go nie zauważyła, a on przecież nie mógł tak po prostu wejść do łazienki dziewcząt. A może mógł?
- Czego chcesz? Przyszłaś się ze mnie ponabijać? - powiedziała opryskliwie na powitanie, najwyraźniej nie będąc w humorze. Okazało się zresztą, że na podłodze znajdowało się już kilka małych kałuż. Najwyraźniej coś musiało wyprowadzić ją z równowagi.
Jules zostawił więc grupę i ruszył na poszukiwania Annie, którą w końcu odnalazł w pobliżu trzeciego piętra. Niestety, dziewczyna go nie zauważyła, a on przecież nie mógł tak po prostu wejść do łazienki dziewcząt. A może mógł?
- Jules Nox
Re: Jezioro
Pon Lip 02, 2018 8:52 pm
Zdarzenia jakie miało miejsce nad jeziorem totalnie Julka zszokowały nikt nic nie wiedział o trytonie. Cisza kompletna.
Chodził zamyślony tą całą sytuacją,nie chciał z nikim wdawać się kłótnie na temat jeziora itrytona każdy ma swoje zdanie jak tu trafił.
Chcąc znaleźć jakieś informacje co kolwiek piątoroczny wślizgnął się do nawiedzonej łazienki,zaPuchonką rozglądając się za Martą.
- Hop, hop! Jęcząca koleżanko! Muszę Cię o coś zapytać- zagaił radośnie, kręcąc się wokół umywalek.
-Wież coś może o tym trytonie z jeziora wszystko jest na ten temat ważne.Nox ziewnął i wyciągnął z kieszeni podręczny, czarny notesik. Wsunął dłoń do górnej kieszeni i wydobył z niej długopis.
Opierając się o ścianę i bazgrząc po kolanie chcąć zapisywać informacje.
Uznajmy ze może wejść do łazienki po informacje
Chodził zamyślony tą całą sytuacją,nie chciał z nikim wdawać się kłótnie na temat jeziora itrytona każdy ma swoje zdanie jak tu trafił.
Chcąc znaleźć jakieś informacje co kolwiek piątoroczny wślizgnął się do nawiedzonej łazienki,zaPuchonką rozglądając się za Martą.
- Hop, hop! Jęcząca koleżanko! Muszę Cię o coś zapytać- zagaił radośnie, kręcąc się wokół umywalek.
-Wież coś może o tym trytonie z jeziora wszystko jest na ten temat ważne.Nox ziewnął i wyciągnął z kieszeni podręczny, czarny notesik. Wsunął dłoń do górnej kieszeni i wydobył z niej długopis.
Opierając się o ścianę i bazgrząc po kolanie chcąć zapisywać informacje.
Uznajmy ze może wejść do łazienki po informacje
- Annie Arias
Re: Jezioro
Pon Lip 02, 2018 9:16 pm
Kiedy znalazła jęczącą Marte odetchnęła z ulgą. Znaczy denerwowała się, ale tak mniej niż mogła okazać. Otworzyła usta już żeby coś powiedzieć, ale uprzedził ją Jules.
-Co? A ty... tu skąd? - zapytała zdziwiona i rozkojarzona jednocześnie. Przed chwilą widziała go koło jeziora, ten to ma szybkie nogi dopiero! Struś pędziwiatr normalnie.
-Śledziłeś mnie czy jak? - powiedziała marszcząc brwi trochę zła. Ale to nie było ważne! Najważniejsze to teraz mieć jakieś info dotyczące tego trytona to zemroł nad brzegiem.
-Co? A ty... tu skąd? - zapytała zdziwiona i rozkojarzona jednocześnie. Przed chwilą widziała go koło jeziora, ten to ma szybkie nogi dopiero! Struś pędziwiatr normalnie.
-Śledziłeś mnie czy jak? - powiedziała marszcząc brwi trochę zła. Ale to nie było ważne! Najważniejsze to teraz mieć jakieś info dotyczące tego trytona to zemroł nad brzegiem.
- Mistrz Gry
Re: Jezioro
Sro Lip 04, 2018 3:08 am
- Jęcząca koleżanko?! - pisnęła wysoko najwyraźniej oburzona dziewczyna. Martwa dziewczyna należało dodać. - Za kogo ty się uważasz? I co robisz w toalecie dla dziewczyn? Wynoś się!
Najwyraźniej Jules zranił uczucia ducha. Nie była skora nic mu powiedzieć. Tak się zdenerwowała, że aż z kranu poleciała woda, mocząc go całego.
- W jeziorze pływa MNÓSTWO trytonów! Jest więc DUŻO informacji - powiedziała w końcu nadal oburzona. - Jak przyszliście tutaj na schadzkę to od razu możecie wyjść. Chcę zostać sama. Czuję się źle.
Odwróciła się do nich plecami i uniosła się nieco wyżej. Najwyraźniej urok Julesa na nią nie zadziałał.
Najwyraźniej Jules zranił uczucia ducha. Nie była skora nic mu powiedzieć. Tak się zdenerwowała, że aż z kranu poleciała woda, mocząc go całego.
- W jeziorze pływa MNÓSTWO trytonów! Jest więc DUŻO informacji - powiedziała w końcu nadal oburzona. - Jak przyszliście tutaj na schadzkę to od razu możecie wyjść. Chcę zostać sama. Czuję się źle.
Odwróciła się do nich plecami i uniosła się nieco wyżej. Najwyraźniej urok Julesa na nią nie zadziałał.
- Annie Arias
Re: Jezioro
Sro Lip 04, 2018 9:27 am
Zdenerwowanie ducha było złą oznaką. Aż poczuła dreszcze kiedy Jules został cały zmoczony wodą.
-Czekaj, czekaj! Po prostu chcemy wiedzieć czy coś wiesz - powiedziała pospiesznie czując, że może lepiej szybko załatwić tą sprawę i zostawić ją w spokoju.
-Przepraszam za Julesa i za to, że Ci przeszkadzamy. Możesz nam... mi coś powiedzieć na temat tego trytona? - dodała po chwili proszącym tonem. Do Julesa zaś podeszła i szepnęła mu na ucho.
-Lepiej wyjdź nim bardziej ją zdenerwujesz - Po tych słowach swój wzrok skierowała na jęczącą Martę. Coś czuła, że Jules teraz bardziej przeszkadzał niż pomagał w zdobywaniu nowych informacji na temat trytona. Popchnęła mokrego chłopaka w stronę wyjścia, lubiła go, ale teraz ważniejsze były informacje na temat trytona.
-Czekaj, czekaj! Po prostu chcemy wiedzieć czy coś wiesz - powiedziała pospiesznie czując, że może lepiej szybko załatwić tą sprawę i zostawić ją w spokoju.
-Przepraszam za Julesa i za to, że Ci przeszkadzamy. Możesz nam... mi coś powiedzieć na temat tego trytona? - dodała po chwili proszącym tonem. Do Julesa zaś podeszła i szepnęła mu na ucho.
-Lepiej wyjdź nim bardziej ją zdenerwujesz - Po tych słowach swój wzrok skierowała na jęczącą Martę. Coś czuła, że Jules teraz bardziej przeszkadzał niż pomagał w zdobywaniu nowych informacji na temat trytona. Popchnęła mokrego chłopaka w stronę wyjścia, lubiła go, ale teraz ważniejsze były informacje na temat trytona.
- Mistrz Gry
Re: Jezioro
Wto Lip 10, 2018 10:05 pm
- Tak? W taki sposób nikt wam nigdy niczego nie powie, a zwłaszcza ja! - odpowiedziała głośno nadal urażona tonem jakiego użył w jej stronę Jules. Przy tych przeprosinach zrobiła serię wdechów i wydechów, choć duchy kompletnie tego nie potrzebowały i zrobiła okrążenie wokół umywalek, jakby to miało pomóc jej się uspokoić. I chyba zadziałało, zwłaszcza kiedy zarejestrowała wyjście Julesa. Nagle twarz Marty pojawiła się dokładnie naprzeciw twarzy Annie. Dzieliły je teraz góra dwa centymetry.
- Nie śmiejesz się. Nie obrażasz mnie. Może się nad tym zastanowię... nad tymi informacjami, ale powiedz o co dokładnie chodzi i co za to dostanę.
- Nie śmiejesz się. Nie obrażasz mnie. Może się nad tym zastanowię... nad tymi informacjami, ale powiedz o co dokładnie chodzi i co za to dostanę.
- Annie Arias
Re: Jezioro
Nie Lip 29, 2018 8:32 pm
Uf chyba się udało. Patrzyła na Jęczącą Martę zmartwionym wzrokiem, w sensie nie wiedziała czy dostanie od niej jakąś informacje. Patrzyła na nią niepewnym wzorkiem kiedy krążyła tak dookoła umywalek. Na chwile serce jej stanęło kiedy widziała twarz ducha przed sobą, pół przezroczyste ciało powodowało, że miała w żołądku dziwne zawirowania.
-No..no bo... zależy mi na tych informacjach... pomożesz mi? Proszę? - zapytała drążącym głosem. Za-jąkała się dość mocno, niepewnie cofnęła się krok do tyłu. Za blisko... Ale może jej się udać zdobyć jakieś informacje na temat tego trytona. Miała nadzieję, że Jules nie będzie zły na nią, że go wygoniła z łazienki [choć w sumie i tak powinna być na niego zła, że ją śledził], ale to później załatwi jak będzie już po wszystkim.
-No..no bo... zależy mi na tych informacjach... pomożesz mi? Proszę? - zapytała drążącym głosem. Za-jąkała się dość mocno, niepewnie cofnęła się krok do tyłu. Za blisko... Ale może jej się udać zdobyć jakieś informacje na temat tego trytona. Miała nadzieję, że Jules nie będzie zły na nią, że go wygoniła z łazienki [choć w sumie i tak powinna być na niego zła, że ją śledził], ale to później załatwi jak będzie już po wszystkim.
- Mistrz Gry
Re: Jezioro
Czw Sie 02, 2018 3:52 pm
- Nie lubię się domyślać! Nie lubię takich zgadywanek! - wrzasnęła prosto w twarz Annie, aż nieco się zdeformowały się jej okulary. - Marto to, Marto tamto, Marto ty musisz wiedzieć...! Wszyscy czegoś ode mnie chcą. Proszą, a potem mówią za moimi plecami jaka to jestem nieznośna! Jęcząca Marta znowu zalała łazienkę! Jęcząca Marta jest rozwydrzonym... - i uniosła się w powietrze by pofrunąć w stronę toalet i wlecieć do muszli, rozpryskując wodę. - I głupim duchem!
Jej głowa się wynurzyła, a oczy z wyrzutem patrzyły w stronę Annie, która mogła zobaczyć to całe widowisko, bo akurat drzwi do tej kabiny były otwarte.
- W jeziorze pływa mnóstwo trytonów. Bawicie się w jakieś podchody, a nawet nie umiecie formułować porządnych pytań. Myślicie, że co? Jestem wróżką? Aaaaaa!
I woda z kilku toalet się wylała, tworząc olbrzymią kałużę na środku pomieszczenia.
- Masz szczęście, że akurat wiem o co chodzi. Wiem, co dzieje się na błoniach. Ale następnym razem, nic nie powiem. Nie w taki sposób. Wiem kto to zrobił - poleciała w stronę okna, które było naprzeciw Annie i zrobiła poważną minę, wzdychając sobie dramatycznie. - Akurat wiem. To był Krukon z IV roku. Często przychodzi nad szkolne jezioro, dużo rysuje, nie lubi magicznych istot. Uważa je za głupie. Tak jak i duchy. Irytował go pewien tryton, bardzo przyjaźnie nastawiony do ludzi. Pewnego razu chłopak odkrył, że jego koledzy bardzo cenią sobie towarzystwo tego trytona. Zdenerwował się i udając miłego poczęstował trytona zatrutymi wodorostami, a następnie uciekł. To był Elliot West.
Położyła się, a światło które padało podkreśliło jej niematerialną postać.
- A teraz idź już. Chcę zostać sama.
Annie opuściła więc łazienkę z nowymi informacjami, które wraz z Julesem niezwłocznie przekazała nauczycielom.
[z/t dla wszystkich]
KONIEC EVENTU
Dziękuję wszystkim za udział, zwłaszcza Annie i Julesowi, bo okazali się najaktywniejsi. Jeśli chcecie, możecie o swoich wrażeniach wypowiedzieć się tutaj. Mistrz Gry przyjmie wszystko.
Jules Nox: +10 PD, +25 fasolek (aktywność, ale brak większych działań)
Annie Arias: +15 PD, +30 fasolek (aktywność, rozwiązanie sprawy)
Nathalie Powell: tylko 5 fasole, bo był brak aktywności
Ventus Zabini: tylko 5 fasolek, bo był brak aktywności
Eileen Gray: +2 PD, +10 fasolek (przejęcie inicjatywy, ale potem brak aktywności w evencie)
Katja Medved, Erin Malfoy, Enzo Nero: nic
Jej głowa się wynurzyła, a oczy z wyrzutem patrzyły w stronę Annie, która mogła zobaczyć to całe widowisko, bo akurat drzwi do tej kabiny były otwarte.
- W jeziorze pływa mnóstwo trytonów. Bawicie się w jakieś podchody, a nawet nie umiecie formułować porządnych pytań. Myślicie, że co? Jestem wróżką? Aaaaaa!
I woda z kilku toalet się wylała, tworząc olbrzymią kałużę na środku pomieszczenia.
- Masz szczęście, że akurat wiem o co chodzi. Wiem, co dzieje się na błoniach. Ale następnym razem, nic nie powiem. Nie w taki sposób. Wiem kto to zrobił - poleciała w stronę okna, które było naprzeciw Annie i zrobiła poważną minę, wzdychając sobie dramatycznie. - Akurat wiem. To był Krukon z IV roku. Często przychodzi nad szkolne jezioro, dużo rysuje, nie lubi magicznych istot. Uważa je za głupie. Tak jak i duchy. Irytował go pewien tryton, bardzo przyjaźnie nastawiony do ludzi. Pewnego razu chłopak odkrył, że jego koledzy bardzo cenią sobie towarzystwo tego trytona. Zdenerwował się i udając miłego poczęstował trytona zatrutymi wodorostami, a następnie uciekł. To był Elliot West.
Położyła się, a światło które padało podkreśliło jej niematerialną postać.
- A teraz idź już. Chcę zostać sama.
Annie opuściła więc łazienkę z nowymi informacjami, które wraz z Julesem niezwłocznie przekazała nauczycielom.
[z/t dla wszystkich]
KONIEC EVENTU
Dziękuję wszystkim za udział, zwłaszcza Annie i Julesowi, bo okazali się najaktywniejsi. Jeśli chcecie, możecie o swoich wrażeniach wypowiedzieć się tutaj. Mistrz Gry przyjmie wszystko.
Jules Nox: +10 PD, +25 fasolek (aktywność, ale brak większych działań)
Annie Arias: +15 PD, +30 fasolek (aktywność, rozwiązanie sprawy)
Nathalie Powell: tylko 5 fasole, bo był brak aktywności
Ventus Zabini: tylko 5 fasolek, bo był brak aktywności
Eileen Gray: +2 PD, +10 fasolek (przejęcie inicjatywy, ale potem brak aktywności w evencie)
Katja Medved, Erin Malfoy, Enzo Nero: nic
- Amelia Wright
Re: Jezioro
Pią Gru 28, 2018 10:43 pm
Amelia wiedziała, że bycie istotą społeczną jest wpisane w ludzką duszę. Tak przynajmniej twierdzą książki - nie że to jest w duszy, to sobie już dopisała, ale fakt, że człowiek nie może obejść się bez innego człowieka. Wiedziała to z doświadczenia - gdyby nie rodzice podczas wakacji prawdopodobnie umarłaby z głodu przez swój brak zdolności kulinarnych. Co jest absurdalne biorąc pod uwagę fakt, że z eliskirami sobie radziła, a czym się ostatecznie różni przygotowanie eliksiru od zrobienia zupy? Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Prawdopodobnie w głowie Amelki to po prostu bardziej niebezpieczna sprawa. Nie pytajcie dlaczego, tego nikt nie wie. Wróćmy więc do poważnego tematu, a więc bycia społecznym. Wiedząc, że to jeden z podstawowych warunków przetrwania miała cel w tym, by wychodzić do swoich kolegów i koleżanek. Plus miło by było posiadać jakiś znajomych w szkole. Miła byłaby świadomość posiadania przyjaciela. Nie była pewna, jak jazda na łyżwach ma sprawić, ze ich zyska, ale ta część planu nie została obmyślana. Już sam fakt pojawienia się na własnych nóżkach tam był osiągnięciem. Robiło się spore zamieszanie na lodzie, ale teraz nie mogła już uciec. Miała nałożone je na swych stopach i stała na nim próbując nie rozpłakać się ze strachu i odwiać myśl, że właśnie popełnia błąd swojego życia i pewnie akurat pod nią lód się załamie i utonie lub wychłodzi się na śmierć. Zdjęcie teraz łyżew i ucieczka byłaby tak okrutnie widoczna, że przed śmiercią społeczną może uratować ją tylko uczestnictwo w wyścigu. Ktoś już się tam nawet obok kręcił, wiec stwierdziła, że cóż, raz się żyje. Jeśli boi się jazdy po lodzie to już chyba jest wyjątkowo źle i nie ma dla niej ratunku, więc co to by było za życie i tak, jeśli zniknęłaby stamtąd przez coś takiego.
Tak oto spróbowała zacząć. Pierwszy odcinek nie wydawał się trudny. Nie leżały na nim żadne kłody w postaci osób, które już zdążyły się wywrócić na tej drodze. Mimo tego wolała wystartować powoli. Tak na wszelki wypadek, by nie wywalić się od razu po starcie?
Ha! Dobre sobie. Tak się starała, że przesadziła. Jechała tak wolno, że musiało się to zakończyć upadkiem. W dodatku kiedy już się podniosła to upadła znowu. Cudownie. Gorszego pomysłu na dzisiejszy dzień nie mogła mieć! Tak przynajmniej myślała widząc, jak marnie jej idzie. Brakuje tylko tego, by się popłakała.
A przecież starała się być otwarta, społeczna i chciała poznać ludzi.
Tylko tak... źle się zaczęło po prostu.
____________
- 5 PŻ
Tak oto spróbowała zacząć. Pierwszy odcinek nie wydawał się trudny. Nie leżały na nim żadne kłody w postaci osób, które już zdążyły się wywrócić na tej drodze. Mimo tego wolała wystartować powoli. Tak na wszelki wypadek, by nie wywalić się od razu po starcie?
Ha! Dobre sobie. Tak się starała, że przesadziła. Jechała tak wolno, że musiało się to zakończyć upadkiem. W dodatku kiedy już się podniosła to upadła znowu. Cudownie. Gorszego pomysłu na dzisiejszy dzień nie mogła mieć! Tak przynajmniej myślała widząc, jak marnie jej idzie. Brakuje tylko tego, by się popłakała.
A przecież starała się być otwarta, społeczna i chciała poznać ludzi.
Tylko tak... źle się zaczęło po prostu.
____________
- 5 PŻ
- Mistrz Gry
Re: Jezioro
Pią Gru 28, 2018 10:43 pm
The member 'Amelia Wright' has done the following action : Rzuć kością
'K6' :
Result :
'K6' :
Result :
- Rudolf Greengrass
Re: Jezioro
Pią Gru 28, 2018 11:04 pm
Kiedy do chłopaka doszły wieści, że to wielkie jezioro zamarzło, na początku pokiwał z politowaniem głową nie chcą w to uwierzyć. Natomiast zupełnie zmienił zdanie, kiedy dostrzegł kilka młodszych uczniów, którzy biegli w stronę wyjścia z zamku dzierżąc w dłoniach łyżwy. Postanowił więc sam to sprawdzić, ale najpierw wrócił się do pokoju wspólnego, aby ubrać się trochę cieplej. Narzucił na siebie płaszcz, czapkę, a na dłoniach pojawiły się rękawiczki. Szyje przyozdobił długi szal w barwach Gryffindoru. Teraz mógł wyjść na zewnątrz, bez obawy, że odpadnie mu nos z powodu odmrożenia. Nie czekając długo skierował swoje kroki podobnie jak reszta zaaferowanych uczniów w stronę szkolnych błoń, a co za tym idzie nad samo jezioro. Sam zaczął się zastanawiać nad tym, kiedy to jezioro miało okazje, aby zamarznąć. Przecież jeszcze kilka dni absolutnie nic nie zapowiadało tego, że przy szkole powstanie tak wielkie lodowisko. Może to nauczyciele pobawili się magią, i stworzyli dla uczniów świetną rozrywkę, jak i okazję do wyżycia się.
Po krótkim spacerze blondyn dotarł na miejsce, i aż przetarł kilka razy oczy zdziwiony tym co zobaczył. Całe jezioro faktycznie było zamarznięte, ale nie był to cieniutki lód, który z resztą często pokrywał powierzchnię jeziora, ale gruba warstwa, którą naprawdę trudno byłoby przebić. Rudolf uświadczył na swoich nogach kilka razy łyżew, ale nigdy nie zdobył się na to, aby puścić się barierki, która przeważnie towarzyszyła mu przy tego typu rozrywkach. Teraz nie było nawet żadnej barierki. Jedyne co musiał zrobić to po prostu ubrać łyżwy i wskoczyć na lód modląc się jednocześnie o to, aby nie zabić się przy okazji. Mimo wszystko podjął to ryzyko, i po kilku chwilach już on sam miał na nogach łyżwy. Samo ustanie w nich na ziemi było dla blondyna sporym wyzwaniem, więc do samego lodowiska prawie się doczołgał wzbudzając tym samym sporo śmiechu, ale jemu to nie przeszkadzało. Widział bowiem już kilka osób, które leżały plackiem na lodzie, i w bardziej udany lub mniej udany sposób próbowali podnieść się z lodu i ustać ponownie na własnych nogach. Do tych ludzi stojących na lodzie po chwili dołączył też Rudolf. Na drżących nogach stanął na lodzie, czując jak stopy rozjeżdżają się różne strony. Mimo wszystko starał się nie zwracać na to uwagi. Przesunął najpierw jedną nogę do przodu, a zaraz potem drugą. I takim o to pokracznym...chodem? zaczął posuwać się do przodu, co już dla niego było sporym sukcesem. I pewnie jakoś by się utrzymał na nogach, gdyby nie nagła utrata koncentracji, która była spowodowana dziewczyną, która śmignęła...czy to dobre określenie, na to co usiłowała ona zrobić. Raczej nie. Poruszała się bardzo podobnym i pokracznym ruchem co Rudolf, a blondyn tak się na to zapatrzył, że nawet nie zauważył kiedy ciężar ciała zaczął przechylać się w przód, a on po chwili zaczął być świadom tego, że jego twarz może spotkać się z taflą lodu. Jego ciało odruchowo zareagowało i wyciągnął dłonie przed siebie, aby zamortyzować upadek, co mu z resztą się udało. Chociaż kolana, które spotkały się z lodem w pewnym momencie zapłonęły bólem zmuszając chłopaka do skrzywienia się. Mimo wszystko zaśmiał się cicho i uniósł głowę, aby odkryć, że powód jego dekoncentracji, również leży na lodzie i to nie daleko niego.
-Trochę ślisko prawda- Zagadał uśmiechając się wesoło do dziewczyny.
-5PŻ
Po krótkim spacerze blondyn dotarł na miejsce, i aż przetarł kilka razy oczy zdziwiony tym co zobaczył. Całe jezioro faktycznie było zamarznięte, ale nie był to cieniutki lód, który z resztą często pokrywał powierzchnię jeziora, ale gruba warstwa, którą naprawdę trudno byłoby przebić. Rudolf uświadczył na swoich nogach kilka razy łyżew, ale nigdy nie zdobył się na to, aby puścić się barierki, która przeważnie towarzyszyła mu przy tego typu rozrywkach. Teraz nie było nawet żadnej barierki. Jedyne co musiał zrobić to po prostu ubrać łyżwy i wskoczyć na lód modląc się jednocześnie o to, aby nie zabić się przy okazji. Mimo wszystko podjął to ryzyko, i po kilku chwilach już on sam miał na nogach łyżwy. Samo ustanie w nich na ziemi było dla blondyna sporym wyzwaniem, więc do samego lodowiska prawie się doczołgał wzbudzając tym samym sporo śmiechu, ale jemu to nie przeszkadzało. Widział bowiem już kilka osób, które leżały plackiem na lodzie, i w bardziej udany lub mniej udany sposób próbowali podnieść się z lodu i ustać ponownie na własnych nogach. Do tych ludzi stojących na lodzie po chwili dołączył też Rudolf. Na drżących nogach stanął na lodzie, czując jak stopy rozjeżdżają się różne strony. Mimo wszystko starał się nie zwracać na to uwagi. Przesunął najpierw jedną nogę do przodu, a zaraz potem drugą. I takim o to pokracznym...chodem? zaczął posuwać się do przodu, co już dla niego było sporym sukcesem. I pewnie jakoś by się utrzymał na nogach, gdyby nie nagła utrata koncentracji, która była spowodowana dziewczyną, która śmignęła...czy to dobre określenie, na to co usiłowała ona zrobić. Raczej nie. Poruszała się bardzo podobnym i pokracznym ruchem co Rudolf, a blondyn tak się na to zapatrzył, że nawet nie zauważył kiedy ciężar ciała zaczął przechylać się w przód, a on po chwili zaczął być świadom tego, że jego twarz może spotkać się z taflą lodu. Jego ciało odruchowo zareagowało i wyciągnął dłonie przed siebie, aby zamortyzować upadek, co mu z resztą się udało. Chociaż kolana, które spotkały się z lodem w pewnym momencie zapłonęły bólem zmuszając chłopaka do skrzywienia się. Mimo wszystko zaśmiał się cicho i uniósł głowę, aby odkryć, że powód jego dekoncentracji, również leży na lodzie i to nie daleko niego.
-Trochę ślisko prawda- Zagadał uśmiechając się wesoło do dziewczyny.
-5PŻ
- Mistrz Gry
Re: Jezioro
Pią Gru 28, 2018 11:04 pm
The member 'Rudolf Greengrass' has done the following action : Rzuć kością
'K6' :
Result :
'K6' :
Result :
- Amelia Wright
Re: Jezioro
Sob Gru 29, 2018 9:59 pm
Amelia naprawdę rozumiała dlaczego jazda figurowa to wymagający sport. To znaczy prawdopodobnie nigdy ta sprawa nie zajmowała wielu jej myśli i nie da się ukryć, że nie przypomniałaby sobie o tym w ogóle, gdyby nie fakt, że zwykła jazda na łyżwach, jak widać na załączonym obrazku, już stanowi wyjątkowo dużą przeszkodę. W dodatku na gruncie społecznym! Tak przynajmniej myślała do chwili, aż usłyszała jakieś słowa. Potem dotarło do jej mózgu, że są kierowane konkretnie do niej. Tak, do Ameli Wright, nikogo innego. W tymże momencie wszystkie trybiki zaczęły szaleć z taką prędkością, jakby miały pobić rekord świata. Zabawne, jak bardzo przygotowana Puchonka mogła kompletnie nie czuć się gotowa do tego, o co jej chodziło. Tak bowiem plan był - ubrać się ciepło, jeździć na łyżwach i poznać ludzi. Kiedy zaś jeden konkretny ludź pojawił się niemal pod jej stopami, tuż obok niej to co się wydarzyło? Zaniemówiła aż z wrażenia. Bo jak to tak? Tak po prostu? Będą leżeć na lodzie poobijani i pogadają? Czy może to w ten sposób działać? Ta cała społeczna machina? Amelia bardzo roztrząsała we własnym sercu kwestię, czy można nawiązywać nowe znajomości w takich warunkach. Przynajmniej przez te ułamki sekund, kiedy ten huragan przeszedł przez jej mózg, a ona zawieszona między wstawaniem, lodem, a tym nowym jegomościem próbowała zebrać słowa do kupy, by mogły chociaż imitować pełnoprawne zdania. To, że uśmiechał się nieco pomagało. Dodatkowo nie wyglądał na Ślizgona. Wszystko, co nie wygląda potencjalnie groźnie może nawiązywać pozytywne relacje, prawda? Nie jest dzikim zwierzęciemi ani Ślizgonem. Prawdopodobieństwo niebezpiecznej sytuacji jest niewielkie. Powinno. Tak to działa. Tak, w szkole musi to tak działać. Szkoły są bezpieczne i przyjazne. Plus dlaczego jakaś menda miałaby jeździć na łyżwach. Źli ludzie nie lubią jeździć po lodzie. Po co by mieli to lubić.
Tylko tak zawiesiła się troszkę i trwała gapiąc się chwilkę na niego od kiedy to się odezwał. To na pewno nie robi dobrego wrażenia. Jak mogłoby skoro w milczeniu jej wielkiej ślepia pusto tkwiły na jego osobie, kiedy w jej głowie dochodziło niemal do przegrzania? Potrząsnęła niemal filmowo głową próbując wrócić na ziemię, a raczej lód i wreszcie również uśmiechnęła się. Tylko nieco nieufnie.
- T-to lód. M-musi taki być, prawda? - Dostała nagłego przyspieszenia. Pozbierana i chociaż wciąż obolała znowu podjęła próbę ukończenia trasy. Ostatecznie on spróbuje ją dogonić przecież. Chyba, że już stwierdził, że jest istota straconą przez świat ze względu na niski poziom zdolności komunikacyjnych i ruchowych.
Tylko tak zawiesiła się troszkę i trwała gapiąc się chwilkę na niego od kiedy to się odezwał. To na pewno nie robi dobrego wrażenia. Jak mogłoby skoro w milczeniu jej wielkiej ślepia pusto tkwiły na jego osobie, kiedy w jej głowie dochodziło niemal do przegrzania? Potrząsnęła niemal filmowo głową próbując wrócić na ziemię, a raczej lód i wreszcie również uśmiechnęła się. Tylko nieco nieufnie.
- T-to lód. M-musi taki być, prawda? - Dostała nagłego przyspieszenia. Pozbierana i chociaż wciąż obolała znowu podjęła próbę ukończenia trasy. Ostatecznie on spróbuje ją dogonić przecież. Chyba, że już stwierdził, że jest istota straconą przez świat ze względu na niski poziom zdolności komunikacyjnych i ruchowych.
- Mistrz Gry
Re: Jezioro
Sob Gru 29, 2018 9:59 pm
The member 'Amelia Wright' has done the following action : Rzuć kością
'K6' :
Result :
'K6' :
Result :
Strona 22 z 23 • 1 ... 12 ... 21, 22, 23
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach