- Natalie Dark
Re: Ślepy Zaułek
Pon Sty 04, 2016 7:10 pm
Dziewczyna pokiwała głową. Niewiele tu chyba mogła zrobić nawet, gdyby chciała.
Wiadomość o stanie Irytka? Dostarczona.
Informacja o jego położeniu? Też.
Oferta towarzyszenia w trudnej podróży? Złożona.
Było coś jeszcze, co mogła teraz dla niej zrobić? Już i tak nadto się chyba wysilała. Jak tak dalej pójdzie to zupełnie straci autorytet rasowej Ślizgonki. Nawet jak na prefekta była momentami zbyt uczynna. Zwłaszcza, gdy nie mogła za to zdobyć nic w zamian. Nie miała nic przeciwko pracy charytatywnej, ale w granicach rozsądku.
- Mogę Ci jeszcze jakoś pomóc? - zapytała, przekrzywiając nieco głowę i przyglądając się półprzezroczystej twarzyczce.
Oby nie. Mimo wszystko mam też swoje problemy na głowie. Nie będę wiecznie rozwiązywała cudzych. Nie, dopóki mi za to nie płacą.
Czarodziejka miała nadzieję, że się w końcu pogodzą. Naprawdę, miała szczerą nadzieję. Po prostu nie przepadała za bieganiem za ludźmi i przynoszeniem im wszystkiego na tacy. Wydawało jej się wtedy, że musi ich niańczyć jak dzieci. Natalie nie lubiła dzieci.
Wiadomość o stanie Irytka? Dostarczona.
Informacja o jego położeniu? Też.
Oferta towarzyszenia w trudnej podróży? Złożona.
Było coś jeszcze, co mogła teraz dla niej zrobić? Już i tak nadto się chyba wysilała. Jak tak dalej pójdzie to zupełnie straci autorytet rasowej Ślizgonki. Nawet jak na prefekta była momentami zbyt uczynna. Zwłaszcza, gdy nie mogła za to zdobyć nic w zamian. Nie miała nic przeciwko pracy charytatywnej, ale w granicach rozsądku.
- Mogę Ci jeszcze jakoś pomóc? - zapytała, przekrzywiając nieco głowę i przyglądając się półprzezroczystej twarzyczce.
Oby nie. Mimo wszystko mam też swoje problemy na głowie. Nie będę wiecznie rozwiązywała cudzych. Nie, dopóki mi za to nie płacą.
Czarodziejka miała nadzieję, że się w końcu pogodzą. Naprawdę, miała szczerą nadzieję. Po prostu nie przepadała za bieganiem za ludźmi i przynoszeniem im wszystkiego na tacy. Wydawało jej się wtedy, że musi ich niańczyć jak dzieci. Natalie nie lubiła dzieci.
- Maggie Sulivan
Re: Ślepy Zaułek
Pon Sty 04, 2016 7:25 pm
Z ogromną wdzięcznością w oczach, spojrzała na Ślizgonkę. To właśnie dzięki niej dowiedziała się gdzie znajduje się poltergeist. W innym wypadku nie byłaby do końca pewna, czy jest w dormitorium Slytherinu i nigdy nie zdobyłaby się na odwagę, żeby tam wejść.
- Nie... I tak już wystarczająco nam... mi pomogłaś.
Poprawiła się szybko, dopiero teraz rzucając spojrzenie na kota, który krążył wokół jej nóg. Była tak bardzo pochłonięta swoimi sprawami, że nie zdawała sobie sprawy z otaczającej ją rzeczywistości.
- Uroczy kot...
Uśmiechnęła się smętnie wzdychając.
- Dziękuję ci za informacje, ale muszę jeszcze wszystko przemyśleć...
W dalszym ciągu nie była przekonana co do odwiedzenia Ślizgońskiej siedziby.
- Do zobaczenia.
Mruknęła, znikając za najbliższą ścianą.
[z.t]
- Nie... I tak już wystarczająco nam... mi pomogłaś.
Poprawiła się szybko, dopiero teraz rzucając spojrzenie na kota, który krążył wokół jej nóg. Była tak bardzo pochłonięta swoimi sprawami, że nie zdawała sobie sprawy z otaczającej ją rzeczywistości.
- Uroczy kot...
Uśmiechnęła się smętnie wzdychając.
- Dziękuję ci za informacje, ale muszę jeszcze wszystko przemyśleć...
W dalszym ciągu nie była przekonana co do odwiedzenia Ślizgońskiej siedziby.
- Do zobaczenia.
Mruknęła, znikając za najbliższą ścianą.
[z.t]
- Natalie Dark
Re: Ślepy Zaułek
Pon Sty 04, 2016 7:42 pm
Uśmiechnęła się życzliwie do Maggie, widząc wymalowaną na jej twarzy wdzięczność. Dziewczyna zdołała się już chyba do niej trochę przekonać i nie uważała jej za jednego z tych okropnych Ślizgonów, którzy są ucieleśnieniem wszelkiego zła w tej szkole. To dobrze. Uprzedzenia nie były dobre. Co prawda, pewna rezerwa do Slytherinu była całkowicie uzasadniona, ale przecież nie wszyscy zieloni byli źli. Tak samo, jak nie wszystkie gryfki były aniołkami.
Uśmiechnęła się szerzej i lekko się skłoniła.
- Cieszę się, że na coś się przydałam - stwierdziła nieodgadnionym tonem. Z założenia miał być nadal pogodny i uprzejmy, ale coś chyba nie wyszło i przebiło się przez niego coś na kształt zmęczenia.
Spojrzała na swoją pupilkę i zaśmiała się lekko.
- Słyszałaś Salomea? Ktoś Cię właśnie pochwalił - zwróciła się wesoło do kota, który jakby w odpowiedzi zamiauczał. Niestety, o ile z tonu głosu panny Dark dało się coś wyczytać, o tyle po miauczeniu kota nie dało się ustalić czy cieszy się z tej informacji, jest mu ona obojętna czy może w ogóle jej nie rozumiał. Ot zwierzęta. Nigdy nie można być pewnym, jak dużo one wiedzą.
- Powodzenia Maggie i do zobaczenia - odpowiedziała, machając jej delikatnie ręką i wracając na poprzedni tor. Teraz przynajmniej udało jej się oczyścić umysł i wiedziała, gdzie miała się udać.
Biblioteka...
[z/t]
Uśmiechnęła się szerzej i lekko się skłoniła.
- Cieszę się, że na coś się przydałam - stwierdziła nieodgadnionym tonem. Z założenia miał być nadal pogodny i uprzejmy, ale coś chyba nie wyszło i przebiło się przez niego coś na kształt zmęczenia.
Spojrzała na swoją pupilkę i zaśmiała się lekko.
- Słyszałaś Salomea? Ktoś Cię właśnie pochwalił - zwróciła się wesoło do kota, który jakby w odpowiedzi zamiauczał. Niestety, o ile z tonu głosu panny Dark dało się coś wyczytać, o tyle po miauczeniu kota nie dało się ustalić czy cieszy się z tej informacji, jest mu ona obojętna czy może w ogóle jej nie rozumiał. Ot zwierzęta. Nigdy nie można być pewnym, jak dużo one wiedzą.
- Powodzenia Maggie i do zobaczenia - odpowiedziała, machając jej delikatnie ręką i wracając na poprzedni tor. Teraz przynajmniej udało jej się oczyścić umysł i wiedziała, gdzie miała się udać.
Biblioteka...
[z/t]
- Nathalie Powell
Re: Ślepy Zaułek
Sro Mar 09, 2016 6:49 pm
Nathalie wieczorami starała się zawsze przebywać gdzieś i rysować. Jednak dzisiejszy wieczór chciała spędzić spokojnie w wygodnym fotelu. Bez rysowania, bez podręczników... Nabrała takiego lenistwa, że aż sama była pod wrażeniem. Ostatnimi czasy nie zdarzało jej się wyjść bez szkicownika z dormitorium. Chyba robię postępy... Mamrotała do siebie. Najgorsze było zdziwienie jak zobaczyła pełny Pokój Współny Hufflepuffu. Ten widok dla niej był czymś bardzo zaskakującym. Nigdy nie widziała takiej liczby Puchonów w jednym miejscu. Nie miała zamiaru wpychać sie na siłe by tylko móc usiąść, więc stwierdziła, że wyjdzie. Kara jaką mogła dostać przez wałęsanie się o niedozwolonych porach, nie była jej straszna. A to pierwszy raz szlaban dostanę? Powiedziała w duchu z obojętnością.
Po analizie zatłoczenia w Pokoju Wspólnym, zwinnie ulotniła się z pomieszczenia. Zamykając za sobą ciężkie drzwi rozejrzała się by sprawdzić czy nikogo nie ma. Raczej o tej porze ciężko znaleźć jawnie ukazujących się uczniów. To nie oznaczało, że nie chodzą po zamku... Dziewczyna miała gdzieś konsekwencje jakie może ponieść za wymykanie się. Udała się do docelowego miejsca i zasiadła niczym królowa. Nie miała dzisiaj najlepszego humoru i wolała posiedzieć trochę sama. No może i nie... w sumie małe towarzystwo by się jej przydało. Tylko kto by był chętny siedzieć w ślepym zaułku skoro może w ciepłym dormitorium.
Po analizie zatłoczenia w Pokoju Wspólnym, zwinnie ulotniła się z pomieszczenia. Zamykając za sobą ciężkie drzwi rozejrzała się by sprawdzić czy nikogo nie ma. Raczej o tej porze ciężko znaleźć jawnie ukazujących się uczniów. To nie oznaczało, że nie chodzą po zamku... Dziewczyna miała gdzieś konsekwencje jakie może ponieść za wymykanie się. Udała się do docelowego miejsca i zasiadła niczym królowa. Nie miała dzisiaj najlepszego humoru i wolała posiedzieć trochę sama. No może i nie... w sumie małe towarzystwo by się jej przydało. Tylko kto by był chętny siedzieć w ślepym zaułku skoro może w ciepłym dormitorium.
- Jerome Drake
Re: Ślepy Zaułek
Sro Mar 09, 2016 7:55 pm
Opuścił kuchnię i przyciągnął do siebie bliżej niesioną torbę. Pomachał jeszcze do dwóch uczynnych skrzatów, które mu pomogły i zamknął za sobą drzwi.
Uff. Udało się je przekonać. Teraz tylko dotrzeć do pokoju.
Nie miał aż tak daleko. W końcu dormitorium Puhonów było rzut beretem od kuchni. Niestety, dziś był to nie trafiony rzut beretem.
Cholera, Filch.
Zatrzymał się gwałtownie i wstrzymał oddech, starając się nie zwrócić na siebie uwagi. Woźny nie wydawał się chcieć w najbliższym czasie opuszczać swojego posterunku.
No to idziemy okrężną drogą.
Chłopak na paluszkach zaczął się oddalać od mężczyzny, zagłębiając się w mrok nie oświetlonego korytarza. Rozluźnił się dopiero wtedy, gdy był już daleko od charłaka.
- Uff. Było blisko - mruknął do siebie zadowolony, gdy usłyszał jakiś hałas niedaleko. Przekręcił głowę w jego kierunku, ale już nic nie usłyszał. Niemniej jednak, postanowił to sprawdzić. Po prostu przygotował sobie w zapasie różdżkę.
Wyjrzał za róg i zobaczył siedzącą nieopodal koleżankę z drużyny. Uśmiechnął się szeroko i bez skrepowania ruszył w jej stronę.
- Ładnie to tak włóczyć się po nocy? - rzucił zaczepnie, jakby sam nie miał sobie nic do zarzucenia, choć w sumie robił przecież to samo.
Uff. Udało się je przekonać. Teraz tylko dotrzeć do pokoju.
Nie miał aż tak daleko. W końcu dormitorium Puhonów było rzut beretem od kuchni. Niestety, dziś był to nie trafiony rzut beretem.
Cholera, Filch.
Zatrzymał się gwałtownie i wstrzymał oddech, starając się nie zwrócić na siebie uwagi. Woźny nie wydawał się chcieć w najbliższym czasie opuszczać swojego posterunku.
No to idziemy okrężną drogą.
Chłopak na paluszkach zaczął się oddalać od mężczyzny, zagłębiając się w mrok nie oświetlonego korytarza. Rozluźnił się dopiero wtedy, gdy był już daleko od charłaka.
- Uff. Było blisko - mruknął do siebie zadowolony, gdy usłyszał jakiś hałas niedaleko. Przekręcił głowę w jego kierunku, ale już nic nie usłyszał. Niemniej jednak, postanowił to sprawdzić. Po prostu przygotował sobie w zapasie różdżkę.
Wyjrzał za róg i zobaczył siedzącą nieopodal koleżankę z drużyny. Uśmiechnął się szeroko i bez skrepowania ruszył w jej stronę.
- Ładnie to tak włóczyć się po nocy? - rzucił zaczepnie, jakby sam nie miał sobie nic do zarzucenia, choć w sumie robił przecież to samo.
- Nathalie Powell
Re: Ślepy Zaułek
Sro Mar 09, 2016 8:16 pm
Samotne siedzenie przytłaczało Puchonkę. Oczywiście nie miała zamiaru zmieniać swojej lokalizacji, bo co by miała robić w Pokoju Wspólnym, a do dopiero w dormitorium. Nie ma tam osób, który by chciały z nią porozmawiać czy się posiedzieć. Miała dość rutyny, w której żyła.
Nagle usłyszała, że ktoś chodzi w jej pobliżu. Pewnie Filch! Zabrzmiała jej podświadomość. Z lekka ją to przeraziło, więc schowała się bardziej wgłąb zaułku. Jednak nie było ratunku, postać zbliżała się do niej. Nathalie zachowała zimną krew, zacisnęła zęby i czekała aż woźny zacznie na nią krzyczeć, ale tak się nie stało. Spojrzała w górę i ujrzała buźkę swojego kolegi z drużyny. Wszystkie emocje nagle opadły.
- Co mnie straszysz? - powiedziała z ulgą w głosie i lekką pretensją.
Oswobodzona z nerwów i stresu rozsiadła się bardziej. Zrobiła dodatkowo trochę miejsca dla Jeroma i uśmiechnęła się do niego wpatrując się w rzeczy jakie miał ze sobą.
- Mogę spytać o to samo - zaczęła kiwając głową na jedzenie - A co ty tam masz dobrego?
Nagle usłyszała, że ktoś chodzi w jej pobliżu. Pewnie Filch! Zabrzmiała jej podświadomość. Z lekka ją to przeraziło, więc schowała się bardziej wgłąb zaułku. Jednak nie było ratunku, postać zbliżała się do niej. Nathalie zachowała zimną krew, zacisnęła zęby i czekała aż woźny zacznie na nią krzyczeć, ale tak się nie stało. Spojrzała w górę i ujrzała buźkę swojego kolegi z drużyny. Wszystkie emocje nagle opadły.
- Co mnie straszysz? - powiedziała z ulgą w głosie i lekką pretensją.
Oswobodzona z nerwów i stresu rozsiadła się bardziej. Zrobiła dodatkowo trochę miejsca dla Jeroma i uśmiechnęła się do niego wpatrując się w rzeczy jakie miał ze sobą.
- Mogę spytać o to samo - zaczęła kiwając głową na jedzenie - A co ty tam masz dobrego?
- Jerome Drake
Re: Ślepy Zaułek
Sro Mar 09, 2016 8:38 pm
Zaśmiał się słysząc ulgę zmieszaną z udawaną pretensją.
Rozsiadł się wygodnie obok koleżanki i zerknął na torbę, na którą dziewczyna właśnie zwróciła uwagę. Pogrzebał w niej trochę i wyjął z niej słodką bułkę, kawałek czekolady i szczelnie zapakowany deser przypominający budyń.
- Masz na coś z tego ochotę? - Uśmiechnął się łobuzersko, wyciągając w jej kierunku ręce z łakociami, które starał się przeszmuglować do dormitorium i tam bezpiecznie ukryć.
Za to własnie kochał skrzaty domowe. Nie ważne, że wynoszenie z kuchni słodyczy w dużych ilościach nie podobało się Filchowi. One zawsze chętnie cię nim obdarowywały, jeśli miło się do nich uśmiechnąłeś.
Kiedy Powell już sobie coś wybrała, Jerome zajął się którąś z pozostałych opcji i przyjrzał się dokładnie dziewczynie.
- No, to dlaczego tu tak sama siedzisz? - Nie zamierzał jej tak łatwo odpuścić. Za bardzo go to zainteresowało.
Odwrócił na moment głowę, uciszając ją gestem. Wsłuchał się w ciszę, ale nic nie usłyszał. Musiało mu się wydawać. Wrócił spojrzeniem do dziewczyny.
- Filch kręci się na dole. Dlatego zawędrowałem tutaj zamiast do pokoju - wyjaśnił sam, nawet jeśli go o to nie zapytała.
Rozsiadł się wygodnie obok koleżanki i zerknął na torbę, na którą dziewczyna właśnie zwróciła uwagę. Pogrzebał w niej trochę i wyjął z niej słodką bułkę, kawałek czekolady i szczelnie zapakowany deser przypominający budyń.
- Masz na coś z tego ochotę? - Uśmiechnął się łobuzersko, wyciągając w jej kierunku ręce z łakociami, które starał się przeszmuglować do dormitorium i tam bezpiecznie ukryć.
Za to własnie kochał skrzaty domowe. Nie ważne, że wynoszenie z kuchni słodyczy w dużych ilościach nie podobało się Filchowi. One zawsze chętnie cię nim obdarowywały, jeśli miło się do nich uśmiechnąłeś.
Kiedy Powell już sobie coś wybrała, Jerome zajął się którąś z pozostałych opcji i przyjrzał się dokładnie dziewczynie.
- No, to dlaczego tu tak sama siedzisz? - Nie zamierzał jej tak łatwo odpuścić. Za bardzo go to zainteresowało.
Odwrócił na moment głowę, uciszając ją gestem. Wsłuchał się w ciszę, ale nic nie usłyszał. Musiało mu się wydawać. Wrócił spojrzeniem do dziewczyny.
- Filch kręci się na dole. Dlatego zawędrowałem tutaj zamiast do pokoju - wyjaśnił sam, nawet jeśli go o to nie zapytała.
- Nathalie Powell
Re: Ślepy Zaułek
Sro Mar 09, 2016 8:49 pm
Na propozycję chłopaka skinęła głową i uśmiechnęła się do niego.
- Jasne, że chce! - szybko spojrzała na łakocie i zabrała mu słodką bułkę. Spokojnie otwierała ją i starał się nie hałasować by nikt przypadkiem ich nie złapał. Ugryzła jeden kęs i przysłoniła usta dłonią by nie opluć chłopaka. Przełknęła szybko nadmiar jedzenia by odpowiedzieć mu na pytanie.
- Właściwie sama nie wiem... - skomentowała z lekki skrzywieniem - Po prostu za dużo tam ludzi. Jakoś nie mam ochoty na hałasy, pobudzone rozmowy... Lubię towarzystwo, ale nie przesadzajmy.
Gdy tylko skończyła opowiadać to znów wzięła gryz bułki. O dziwo była bardzo głodna. Oczywiście na kolacji się pojawiła, bo nie mogłaby przepuścić okazji do tego by cokolwiek jeść, ale teraz... Jej organizm chyba potrzebował więcej niż przypuszczała Puchonka. Nie raz się się zdarzało jeść za dwoje, ale teraz to przegina. Mimo to nie zraziło jej to by skończył słodki przysmak.
Jak chłopak uniósł rękę to Nathalie nawet przestała przeżuwać. Może i nie obchodziła ją kara, ale adrenalina, która się budzi gdy robisz coś złego była dla Powell fascynująca. Wyczekała chwilę gdy Jerome mówił i sama zaczęła odpowiadać.
- Czasem wolę posiedzieć sama. No może nie za długo, więc dobrze, że przyszedłeś. - powiedziała wciąż jedząc.
- Jasne, że chce! - szybko spojrzała na łakocie i zabrała mu słodką bułkę. Spokojnie otwierała ją i starał się nie hałasować by nikt przypadkiem ich nie złapał. Ugryzła jeden kęs i przysłoniła usta dłonią by nie opluć chłopaka. Przełknęła szybko nadmiar jedzenia by odpowiedzieć mu na pytanie.
- Właściwie sama nie wiem... - skomentowała z lekki skrzywieniem - Po prostu za dużo tam ludzi. Jakoś nie mam ochoty na hałasy, pobudzone rozmowy... Lubię towarzystwo, ale nie przesadzajmy.
Gdy tylko skończyła opowiadać to znów wzięła gryz bułki. O dziwo była bardzo głodna. Oczywiście na kolacji się pojawiła, bo nie mogłaby przepuścić okazji do tego by cokolwiek jeść, ale teraz... Jej organizm chyba potrzebował więcej niż przypuszczała Puchonka. Nie raz się się zdarzało jeść za dwoje, ale teraz to przegina. Mimo to nie zraziło jej to by skończył słodki przysmak.
Jak chłopak uniósł rękę to Nathalie nawet przestała przeżuwać. Może i nie obchodziła ją kara, ale adrenalina, która się budzi gdy robisz coś złego była dla Powell fascynująca. Wyczekała chwilę gdy Jerome mówił i sama zaczęła odpowiadać.
- Czasem wolę posiedzieć sama. No może nie za długo, więc dobrze, że przyszedłeś. - powiedziała wciąż jedząc.
- Jerome Drake
Re: Ślepy Zaułek
Pią Mar 11, 2016 8:54 pm
Uśmiechnął się gdy wzięła w ręce bułeczkę, po czym schował do torby deser budyniowy, a sam zajął się kawałkiem czekolady, do której ostatnio nie miał dostępu.
Pokiwał głową, wsłuchując się w wyjaśnienia dziewczyny.
Czyli jednak zeszło mi krócej, niż myślałem, skoro jeszcze tam siedzą.
Skrzywił się na myśl o zatłoczonym pokoju wspólnym. Lubił w nim przesiadywać, ale tylko wtedy, gdy nie przypominało to obiadu w Wielkiej Sali.
- Myślisz, że długo będą się tam jeszcze gnieździć? - rzucił, nie tracąc wyrazu niezadowolenia z twarzy.
Kiedy jego schizy na temat chodzącego po lochach Filcha nieco się uspokoiły i wrócił myślami do dziewczyny, znowu skupił na niej całą swoją uwagę.
- W sumie, długo tu tak siedzisz? - zapytał, unosząc jedną brew.
//Sorry, że tak krótko, ale brak weny na posta.
Pokiwał głową, wsłuchując się w wyjaśnienia dziewczyny.
Czyli jednak zeszło mi krócej, niż myślałem, skoro jeszcze tam siedzą.
Skrzywił się na myśl o zatłoczonym pokoju wspólnym. Lubił w nim przesiadywać, ale tylko wtedy, gdy nie przypominało to obiadu w Wielkiej Sali.
- Myślisz, że długo będą się tam jeszcze gnieździć? - rzucił, nie tracąc wyrazu niezadowolenia z twarzy.
Kiedy jego schizy na temat chodzącego po lochach Filcha nieco się uspokoiły i wrócił myślami do dziewczyny, znowu skupił na niej całą swoją uwagę.
- W sumie, długo tu tak siedzisz? - zapytał, unosząc jedną brew.
//Sorry, że tak krótko, ale brak weny na posta.
- Nathalie Powell
Re: Ślepy Zaułek
Pią Mar 11, 2016 9:02 pm
Przez pewien moment Nathalie skupiała całą swoją uwagę na bułce, którą jadła. Pochłanianie jej dawało jej tyle radości. Sama do końca nie wiedziała z jakiego powodu. No racja, kochała jeść, ale żeby aż tak. Skrzywiła się na myśl o tym.
Kretynka, no kretynka...
Mówiła w duchu. Dopiero po chwili zorientowała się, że Jerome coś do niej mówił.
- Co? - wykrztusiła przez pełne usta.
Mówił coś o... jedzeniu? Nie... To ja o tym myślę. Może o siedzeniu... Tak! o siedzeniu tutaj i o Pokoju Wspólnym... Jaka dobra ta bułka...
Uśmiechnęła się do siebie, ale była zwrócona w stronę chłopaka, więc mógł to odebrać inaczej.
- Jak wychodziłam to siedzieli - powiedziała mieląc w buzi już ostatni kęs bułeczki - W sumie to... Ja tu jestem od jakiś 10 minut może. Nie wiem, ale całkiem niedawno.
Uśmiechnęła się tym razem bezpośrednio do Puchonka i spojrzała na ręce, gdzie wcześniej jeszcze była bułeczka. Spojrzała tęsknym wzrokiem i opadły jej ramiona.
- Zjedzone - oznajmiła. Nie ważne, że nikt nie pytał, to był oznaka wewnętrznej rozpaczy.
Kretynka, no kretynka...
Mówiła w duchu. Dopiero po chwili zorientowała się, że Jerome coś do niej mówił.
- Co? - wykrztusiła przez pełne usta.
Mówił coś o... jedzeniu? Nie... To ja o tym myślę. Może o siedzeniu... Tak! o siedzeniu tutaj i o Pokoju Wspólnym... Jaka dobra ta bułka...
Uśmiechnęła się do siebie, ale była zwrócona w stronę chłopaka, więc mógł to odebrać inaczej.
- Jak wychodziłam to siedzieli - powiedziała mieląc w buzi już ostatni kęs bułeczki - W sumie to... Ja tu jestem od jakiś 10 minut może. Nie wiem, ale całkiem niedawno.
Uśmiechnęła się tym razem bezpośrednio do Puchonka i spojrzała na ręce, gdzie wcześniej jeszcze była bułeczka. Spojrzała tęsknym wzrokiem i opadły jej ramiona.
- Zjedzone - oznajmiła. Nie ważne, że nikt nie pytał, to był oznaka wewnętrznej rozpaczy.
- Jerome Drake
Re: Ślepy Zaułek
Pią Mar 11, 2016 10:17 pm
No i mnie nie słucha...
Usta Jerome rozciągnęły się w poziomą kreskę, gdy dziewczyna podniosła na niego zdezorientowany wzrok. Po chwili się jednak ogarnęła i udzieliła mu odpowiedzi na zadane wcześniej pytanie.
A więc jednak słuchała.
Uśmiechnął się, trochę tym faktem pocieszony. Pokiwał głową. Poza tym, jak mógł się gniewać na kogoś tak pozytywnie zakręconego jak Nathalie? To byłoby zbyt trudne.
- W sumie, chyba jest jeszcze dość wcześnie... - podrapał się w tył głowy, kompletnie rujnując przy tym fryzurę, jeśli w ogóle można tak było nazwać chaos jasnych kłaków na jego głowie.
- Jest po jedenastej, czy coś. - Przeciągnął się, opierając się wygodniej o ścianę.
- Starsze roczniki raczej nie pakują się do łóżek jeszcze o tej porze -wymamrotał sam do siebie, wodząc wzrokiem po przeciwległej ścianie.
Zerknął na dziewczynę, gdy się odezwała i cicho się zaśmiał.
- Urocza jesteś, wiesz? - wypalił jeszcze zanim przemyślał, jak koleżanka może na to stwierdzenie zareagować. Nie zapomniał też dorzucić w zestawie rozbrajającego uśmiechu.
Mimo wszystko, nie martwił się tym zbytnio. Nie miał tak wielkiego problemu z prawieniem komplementów, jak co poniektórzy, a nawet jeśli strzelał czasem gafy, to zawsze można to było obrócić w żart.
Usta Jerome rozciągnęły się w poziomą kreskę, gdy dziewczyna podniosła na niego zdezorientowany wzrok. Po chwili się jednak ogarnęła i udzieliła mu odpowiedzi na zadane wcześniej pytanie.
A więc jednak słuchała.
Uśmiechnął się, trochę tym faktem pocieszony. Pokiwał głową. Poza tym, jak mógł się gniewać na kogoś tak pozytywnie zakręconego jak Nathalie? To byłoby zbyt trudne.
- W sumie, chyba jest jeszcze dość wcześnie... - podrapał się w tył głowy, kompletnie rujnując przy tym fryzurę, jeśli w ogóle można tak było nazwać chaos jasnych kłaków na jego głowie.
- Jest po jedenastej, czy coś. - Przeciągnął się, opierając się wygodniej o ścianę.
- Starsze roczniki raczej nie pakują się do łóżek jeszcze o tej porze -wymamrotał sam do siebie, wodząc wzrokiem po przeciwległej ścianie.
Zerknął na dziewczynę, gdy się odezwała i cicho się zaśmiał.
- Urocza jesteś, wiesz? - wypalił jeszcze zanim przemyślał, jak koleżanka może na to stwierdzenie zareagować. Nie zapomniał też dorzucić w zestawie rozbrajającego uśmiechu.
Mimo wszystko, nie martwił się tym zbytnio. Nie miał tak wielkiego problemu z prawieniem komplementów, jak co poniektórzy, a nawet jeśli strzelał czasem gafy, to zawsze można to było obrócić w żart.
- Nathalie Powell
Re: Ślepy Zaułek
Pią Mar 11, 2016 10:35 pm
Myśl o już skonsumowanej bułce przytłaczała dziewczynę, lecz ten smutek nie trwał długo. Spojrzała na swojego towarzysza z lekka przepraszająco. Była jakaś zamyślona i dziwna. Może to nie zbyt uległo zmianie jeśli chodzi o codziennie zachowanie nastolatki. Na szczęście chłopak nie odebrał tego negatywnie.
- No jak widać troszkę młodsze też nie - powiedziała akcentując wszystko i uśmiechając się przy tym złośliwie.
Może i chłopak myślał, że mogła nie usłyszeć, ale jednak. W takiej ciszy jaka panowała w tym momencie, nawet szept był tak głośny jakby normalnie mówił.
Na stwierdzenie Jerome, Puchonka tylko popatrzyła na niego z politowaniem. Wiedziała jaki jest chłopak, więc nie zaskoczyły jej jego słowa. Znaczy... wiedzieć to za duże słowo, ale słyszała. No niestety, ale plotki po zamku szybko się rozchodzą. Mimo wszystko blondyn był jej partnerem w Quidditchu, jak mogła go nie lubić.
- Kochany, z podrywami to nie do mnie. - oznajmiła bez ogródek. - Chcesz to ci mogę poszukać jakiś ładnych dziewczyn do flirtu, ale my gramy w jednej drużynie... Nawet się nie waż - uniosła ostrzegawczo palec i za chwilę się zaśmiała do niego.
- No jak widać troszkę młodsze też nie - powiedziała akcentując wszystko i uśmiechając się przy tym złośliwie.
Może i chłopak myślał, że mogła nie usłyszeć, ale jednak. W takiej ciszy jaka panowała w tym momencie, nawet szept był tak głośny jakby normalnie mówił.
Na stwierdzenie Jerome, Puchonka tylko popatrzyła na niego z politowaniem. Wiedziała jaki jest chłopak, więc nie zaskoczyły jej jego słowa. Znaczy... wiedzieć to za duże słowo, ale słyszała. No niestety, ale plotki po zamku szybko się rozchodzą. Mimo wszystko blondyn był jej partnerem w Quidditchu, jak mogła go nie lubić.
- Kochany, z podrywami to nie do mnie. - oznajmiła bez ogródek. - Chcesz to ci mogę poszukać jakiś ładnych dziewczyn do flirtu, ale my gramy w jednej drużynie... Nawet się nie waż - uniosła ostrzegawczo palec i za chwilę się zaśmiała do niego.
- Jerome Drake
Re: Ślepy Zaułek
Pią Mar 11, 2016 11:10 pm
Słysząc jej bezpodstawne oskarżenia wybuchnął serdecznym śmiechem i wyłożył przed sobą niedbale nogi.
- Jaki podryw, jaki podryw? - zapytał ze sztucznym niedowierzaniem przylepionym do twarzy.
- Czy to już nie można stwierdzić faktu, a przy okazji obdarować drogiej koleżanki komplementem? - uniósł jedną brew i przechylił na bok, nachylając się nieco nad blondynką.
Nie wydawał się i nie czuł się ani trochę skrępowany zaistniałą sytuacją. Wszystko zawsze dało się obrócić w żart. Zwłaszcza wtedy, gdy jawnie się kogoś nie podrywało.
Wbrew pozorom, Jerome zdarzało się być miłym dla kobiet nawet kiedy nie miał na celu uwodzenia ich. Choć wcale nie obraziłby się, gdyby spojrzały na niego później przychylniejszym wzrokiem.
- Tsaa. Drużyna. Dlaczego mam wrażenie, że po zerwaniu wylądowałbym w Skrzydle Szpitalnym przez jakiś zapodziany tłuczek? Hmm. - Udał, że się nad tym zastanawia, ale już po chwili na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech, a później znowu się zaśmiał.
- Jaki podryw, jaki podryw? - zapytał ze sztucznym niedowierzaniem przylepionym do twarzy.
- Czy to już nie można stwierdzić faktu, a przy okazji obdarować drogiej koleżanki komplementem? - uniósł jedną brew i przechylił na bok, nachylając się nieco nad blondynką.
Nie wydawał się i nie czuł się ani trochę skrępowany zaistniałą sytuacją. Wszystko zawsze dało się obrócić w żart. Zwłaszcza wtedy, gdy jawnie się kogoś nie podrywało.
Wbrew pozorom, Jerome zdarzało się być miłym dla kobiet nawet kiedy nie miał na celu uwodzenia ich. Choć wcale nie obraziłby się, gdyby spojrzały na niego później przychylniejszym wzrokiem.
- Tsaa. Drużyna. Dlaczego mam wrażenie, że po zerwaniu wylądowałbym w Skrzydle Szpitalnym przez jakiś zapodziany tłuczek? Hmm. - Udał, że się nad tym zastanawia, ale już po chwili na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech, a później znowu się zaśmiał.
- Nathalie Powell
Re: Ślepy Zaułek
Pią Mar 11, 2016 11:24 pm
Patrzyła na chłopaka unosząc jedną brew. Wiedziała o tym, że pewnie chłopak nic by wobec niej nie zrobił, narażenie drużyny na takie rzeczy byłoby karygodne. Szczególnie w mniemaniu Nath. Ona kochała grę i temat Quidditch to nie były dla niej żarty. Tam była w pełni skupiona na swoim zadaniu. Chyba tylko na boisku potrafiła z siebie uwolnić te emocje, które na co dzień nie ani trochę nie dawały o sobie znać.
- Dobrze, uznajmy, że to było bardzo niewinne - powiedziała poprawiają się i spojrzała na chłopaka z szerokim uśmiechem - Ależ dziękuje drogi kolego za ten jakże miły komplement - teatralnie sunęła ręką powietrze i ukłoniła się, lecz zaczęła po chwili się śmiać.
Takie zagrywki uważała za dość zabawne. Szczególnie, że przy Puchonie czuła się całkowicie swobodnie. Nie krępowała się, że powie coś złego i że mógłby to jakoś źle odebrać. Jednak dzisiaj to przekracza jej granice. Humor wręcz w nadmiarze jej dopisywał.
- Nieeee, no co ty. Ja bym nic nie zrobiła... - powiedziała udając oburzenie i po chwili masując sobie brodę jedną ręką, dodała - ...no może w jakiś dziwny, bezpodstawny i niespodziewany sposób dostałbyś tłuczkiem, ale to musiałby być wypadek... Tak! Z pewnością... - dodała kiwając głową i z poważną miną.
Nie mogła się jednak powstrzymać i za chwilę wybuchła śmiechem. Towarzystwo chłopaka bardzo dobrze działało na Puchonkę.
- Dobrze, uznajmy, że to było bardzo niewinne - powiedziała poprawiają się i spojrzała na chłopaka z szerokim uśmiechem - Ależ dziękuje drogi kolego za ten jakże miły komplement - teatralnie sunęła ręką powietrze i ukłoniła się, lecz zaczęła po chwili się śmiać.
Takie zagrywki uważała za dość zabawne. Szczególnie, że przy Puchonie czuła się całkowicie swobodnie. Nie krępowała się, że powie coś złego i że mógłby to jakoś źle odebrać. Jednak dzisiaj to przekracza jej granice. Humor wręcz w nadmiarze jej dopisywał.
- Nieeee, no co ty. Ja bym nic nie zrobiła... - powiedziała udając oburzenie i po chwili masując sobie brodę jedną ręką, dodała - ...no może w jakiś dziwny, bezpodstawny i niespodziewany sposób dostałbyś tłuczkiem, ale to musiałby być wypadek... Tak! Z pewnością... - dodała kiwając głową i z poważną miną.
Nie mogła się jednak powstrzymać i za chwilę wybuchła śmiechem. Towarzystwo chłopaka bardzo dobrze działało na Puchonkę.
- Jerome Drake
Re: Ślepy Zaułek
Sob Mar 12, 2016 11:49 pm
Drake może i nie stawiał dobra drużyny na piedestale, ale miał za to tę odrobinę oleju w głowie. Wiedział, że randkowanie i wiązanie się z niektórymi dziewczynami nie byłoby dobrym pomysłem. Koleżanki z drużyny i siostry najbliższych kolegów należało traktować bardziej jak kumpli niż potencjalne randki. Tak dla bezpieczeństwa. Nie zniechęcało go to jednak do niewinnego i tak naturalnego dla niego flirtu. Nawet, jeśli to wszystko miało zostać obrócone w końcu w żart, musiało być miłą odmianą wobec tych wszystkich facetów, którzy nigdy nie potrafili wykrztusić z siebie dobrego słowa, na które dziewczęta przecież zasługiwały. Takie było przynajmniej jego zdanie i nie zamierzał go szybko zmieniać.
Skinął jej uprzejmie głową, dołączając się do tej teatralnej scenki i wcielając się w swoją rolę.
- Ależ oczywiście. Z całą pewnością to byłby wypadek - przytaknął z udawaną powagą. - Wypadek zwany kobiecą solidarnością. Jeśli nie od ciebie, to dostałbym tym tłuczkiem od Alice. - Wyszczerzył się. - Już i tak wystarczająco jej czasem dogryzam - rzucił bez skrępowania.
Koleżanki z drużyny to kumple, czyż nie? A kumplom się czasem dokucza. No ale przecież, kto się lubi ten się czubi. W wypadku Jerome ta zasada obejmowała znaczną część jego relacji.
Kiedy Powell zaczęła się śmiać, Drake nie czekał długo, tylko się do niej dołączył. Bardzo lubił się wygłupiać, dlatego towarzystwo ludzi, którzy również mieli do siebie dystans znacznie poprawiał jego nastrój.
Skinął jej uprzejmie głową, dołączając się do tej teatralnej scenki i wcielając się w swoją rolę.
- Ależ oczywiście. Z całą pewnością to byłby wypadek - przytaknął z udawaną powagą. - Wypadek zwany kobiecą solidarnością. Jeśli nie od ciebie, to dostałbym tym tłuczkiem od Alice. - Wyszczerzył się. - Już i tak wystarczająco jej czasem dogryzam - rzucił bez skrępowania.
Koleżanki z drużyny to kumple, czyż nie? A kumplom się czasem dokucza. No ale przecież, kto się lubi ten się czubi. W wypadku Jerome ta zasada obejmowała znaczną część jego relacji.
Kiedy Powell zaczęła się śmiać, Drake nie czekał długo, tylko się do niej dołączył. Bardzo lubił się wygłupiać, dlatego towarzystwo ludzi, którzy również mieli do siebie dystans znacznie poprawiał jego nastrój.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach