Strona 23 z 24 • 1 ... 13 ... 22, 23, 24
- Fergus Rowle
Re: Klasa Eliksirów
Nie Maj 27, 2018 5:09 pm
Nie znosił lekcji eliksirów. Nie miał predyspozycji do ich ważenia i cierpliwości do parania się tym, poza tym zawsze zdarzało mu się coś pomieszać. A to dodać niewłaściwy składnik albo dodać właściwy w większej ilości niż to dozwolone. Nie wspominając już o przydługim gotowaniu, co też nieraz wpływało na stan eliksiru.
Obecność kuzyna ratowała czasem sytuację, poza tym dzięki niemu nie było tak nudno i poważnie. Dzięki Quidelowi nie musiał też ciężko pracować by ukończyć dane zadanie, a często udawało mu się zgarnąć jakąś lepszą ocenę.
Kiedy przekroczył próg klasy, dostrzegł siedzących tam parę osób. To dowodziło, że był bliski spóźnienia się albo nawet się spóźnił.
Tradycyjnie swoją szatę czarodzieja nosił w sposób niedbały, a krawat służył mu w dalszym ciągu jako pasek, będąc przeciągniętym przez szlufki spodni. Jak zawsze rozczochrany i z mocno pomalowanymi powiekami czarną kredką.
Swoją torbę rzucił na podłogę przy swojej ulubionej ławce na tyle klasy i sam rozwalił się na stojącej przy niej krześle, spoglądając też na kuzyna.
— Ciekawe, jakie dzisiaj będziemy musieli uwarzyć paskudztwo — wymruczał do niego i nieznacznie się skrzywił. Nie trzeba było posiadać zdolności jasnowidza, by wiedzieć, że coś pójdzie nie tak i że może skończyć się to totalną klapą.
Obecność kuzyna ratowała czasem sytuację, poza tym dzięki niemu nie było tak nudno i poważnie. Dzięki Quidelowi nie musiał też ciężko pracować by ukończyć dane zadanie, a często udawało mu się zgarnąć jakąś lepszą ocenę.
Kiedy przekroczył próg klasy, dostrzegł siedzących tam parę osób. To dowodziło, że był bliski spóźnienia się albo nawet się spóźnił.
Tradycyjnie swoją szatę czarodzieja nosił w sposób niedbały, a krawat służył mu w dalszym ciągu jako pasek, będąc przeciągniętym przez szlufki spodni. Jak zawsze rozczochrany i z mocno pomalowanymi powiekami czarną kredką.
Swoją torbę rzucił na podłogę przy swojej ulubionej ławce na tyle klasy i sam rozwalił się na stojącej przy niej krześle, spoglądając też na kuzyna.
— Ciekawe, jakie dzisiaj będziemy musieli uwarzyć paskudztwo — wymruczał do niego i nieznacznie się skrzywił. Nie trzeba było posiadać zdolności jasnowidza, by wiedzieć, że coś pójdzie nie tak i że może skończyć się to totalną klapą.
- Quidel Silverarrow
Re: Klasa Eliksirów
Nie Maj 27, 2018 5:39 pm
Eliksiry były jednymi z jego ulubionych zajęć. Gdyby miał listę, to zapewne byłyby drugie, zaraz po Opiece Nad Magicznymi Stworzeniami, albo trzecie po Zielarstwie. Dokładność, cierpliwość, precyzja… to było wymagane podczas eliksirów, plus umiejętne czytanie przepisów. Bo wbrew pozorom nie można było dobrze przygotować eliksiru, jeśli nie umiało się czytać przepisów lub nie wiedziało się, jak z tej instrukcji korzystać. Tego zdecydowanie nie wiedział jego kuzyn, więc nie raz i nie dwa zdarzało mu się ratować sytuację.
Szedł za Fergusem, rozmyślając poniekąd o niebieskich migdałach. Czego robić nie powinien, bo w sumie na eliksirach trzeba być skupionym.
Włosy miał zaplecione w warkocz, tak by mu nie przeszkadzały w pracy, krawat równo zawiązany, szata wyprasowana i elegancko założona. W przeciwieństwie do kuzyna wyglądał jak wzór ucznia. Chociaż to nie było nic nowego, oni zawsze wyglądali jak przeciwieństwa.
Przywitał się ze wszystkimi zgromadzonymi w sali, ale usiadł jak zawsze na jej tyle. Blisko Gusa, by móc znów ratować sytuację.
Zmierzył go nieco dłuższym spojrzeniem, by potem sięgnąć ku jego spodniom i temu prowizorycznemu paskowi. Rozwiązał krawat, wyciągnął ze szlufek spodni, by potem przełożyć go przez kark Gusa.
-Zacznie się od tego, że nauczyciel wyprosi cię za nieodpowiedni strój i niczego nie będziesz musiał warzyć – rzucił poważnie do kuzyna w czasie gdy zawiązywał mu krawat. Tak, musiał się tego nauczyć by po pierwsze wiązać sobie, a po drugie by wiązać Gusowi ten nieszczęsny krawat. Gdy węzeł dumnie pysznił się na piersi Ślizgona, przełożył pod jego kołnierzykiem pętle krawatu i ułożył mu kołnierzyk.
-Wyglądasz prawie jak cywilizowany człowiek – stwierdził z zadowoleniem, ale i rozbawieniem.
Szedł za Fergusem, rozmyślając poniekąd o niebieskich migdałach. Czego robić nie powinien, bo w sumie na eliksirach trzeba być skupionym.
Włosy miał zaplecione w warkocz, tak by mu nie przeszkadzały w pracy, krawat równo zawiązany, szata wyprasowana i elegancko założona. W przeciwieństwie do kuzyna wyglądał jak wzór ucznia. Chociaż to nie było nic nowego, oni zawsze wyglądali jak przeciwieństwa.
Przywitał się ze wszystkimi zgromadzonymi w sali, ale usiadł jak zawsze na jej tyle. Blisko Gusa, by móc znów ratować sytuację.
Zmierzył go nieco dłuższym spojrzeniem, by potem sięgnąć ku jego spodniom i temu prowizorycznemu paskowi. Rozwiązał krawat, wyciągnął ze szlufek spodni, by potem przełożyć go przez kark Gusa.
-Zacznie się od tego, że nauczyciel wyprosi cię za nieodpowiedni strój i niczego nie będziesz musiał warzyć – rzucił poważnie do kuzyna w czasie gdy zawiązywał mu krawat. Tak, musiał się tego nauczyć by po pierwsze wiązać sobie, a po drugie by wiązać Gusowi ten nieszczęsny krawat. Gdy węzeł dumnie pysznił się na piersi Ślizgona, przełożył pod jego kołnierzykiem pętle krawatu i ułożył mu kołnierzyk.
-Wyglądasz prawie jak cywilizowany człowiek – stwierdził z zadowoleniem, ale i rozbawieniem.
- Amelia Wright
Re: Klasa Eliksirów
Pon Maj 28, 2018 10:49 pm
Nie mogła się spóźnić. Nie mogła także dopuścić do tego, by jakimś cudem się nie pojawić. Wyszła tak szybko, jak nigdy przedtem. Schody jednak trochę narozrabiały, a ona nie była najbardziej przygotowaną na to osobą. Tak więc w sali nie była pierwsza. Ostatecznie jednak nie wynikło z tego incydentu nic strasznego, bo zdążyła! Nic tylko się cieszyć! Chociaż serducho wciąż jej biło trochę szybciej ze stresu. No i w sali już pojawili się ludzie, więc nie było łatwo tak wejść po tych wszystkich emocjach związanych ze złośliwością rzeczy wcale nie takich martwych. Szybciutko uciekając wzrokiem przed kimkolwiek usiadła w pierwszym wolnym miejscu i czekała na to, co przyniesie jej ta lekcja. Oby nie wybuchy i fajerwerki. Na to nie miała już siły zdecydowanie, a do dormitorium planowała wrócić o własnych siłach bez wypadu do skrzydła szpitalnego po drodze. Inna sprawa, że tłumaczenie się potem z takich wypadków rodzicom było jeszcze bardziej męczące. Przecież nikt się nie prosi o to, by mu coś w twarz wybuchło. Nikt z premedytacją nie próbuje takich bajerów na sobie.
- Alexandra Grace
Re: Klasa Eliksirów
Pon Maj 28, 2018 10:59 pm
Skakała do sali jak szalona, a przynajmniej zbyt szczęśliwa osóbka, ale nic na to poradzić nie mogła. Miała wrażenie, że całe wieki czeka na te zajęcia, bo nic poza nimi nie sprawiało, że miała ochotę pojawić się w sali z własnej woli przed nauczycielem. Inne zajęcia to albo o czasie albo najlepiej wcale by się nie na nich nie pojawiła. Tak więc pałanie taką miłością do przedmiotu wpływała na jej poczynania. Po prostu biegła, ile sił w nogach. Ucieszyła się, że prócz tego, że nie spóźniła się, co zgodne było z jej polityką nowej Alexandry, która jest przykładem to jeszcze właśnie na te zajęcia przybyła tak, ze nie zdenerwuje swoją osobą nauczyciela! Takiego, którego wkurzać nie chciała, więc to plus. Chociaż ostatnio naprawdę nikogo nie chciała denerwować. To byłoby sprzeczne z byciem lepszą osobą. Tak oto weszła do sali z uśmiechem i usiadła w jednej z pierwszych ławek nie mogąc wręcz z tej całej radości usiedzieć na miejscu. Kiedy? Jak? Co?
I co ważniejsze, czy sobie z tym poradzi. W końcu smutno by było, jakby ta jej cała radość prysła tak szybko z powodu nieudolności.
I co ważniejsze, czy sobie z tym poradzi. W końcu smutno by było, jakby ta jej cała radość prysła tak szybko z powodu nieudolności.
- Tomas Duncan
Re: Klasa Eliksirów
Wto Maj 29, 2018 10:06 am
Niewiele brakowało, a spóźniły się na zajęcia z Eliksirów. Ostatnio punktualność nie była jego mocną stroną, i zaczynało to martwić puchona. Kiedy więc dojrzał na małym kieszonkowym zegarku która jest godzina, niemal podskoczył w miejscu z zaskoczenia. Szybko nasunął na noc okulary, których dziwnym trafem dzisiaj nie zapomniał, i ściskając pod pachą materiały popędził w stronę lochów. Chyba nigdy nie biegł tak szybko.
Przed wejściem do sali stanął nieznośnie dysząc i wolną ręką poprawiając niechlujnie zawiązany krawat w puchońskich barwach. Kiedy oddech nieco mu się uspokoił, odetchnął jeszcze raz bardzo głęboko, przeczesał dłonią zmierzwione włosy i wszedł do środka. Ku jego zaskoczeniu - profesora jeszcze nie było. Zdezorientowany zerknął raz jeszcze na zegarek, wyglądało na to, że zdążył na czas. Wszedł w głąb sali, witając kilka osób delikatnym uśmiechem. W końcu usiadł blisko Amelii.
- Hej - przywitał się, posyłając widocznie zdenerwowanej dziewczynie promienny uśmiech.
Przed wejściem do sali stanął nieznośnie dysząc i wolną ręką poprawiając niechlujnie zawiązany krawat w puchońskich barwach. Kiedy oddech nieco mu się uspokoił, odetchnął jeszcze raz bardzo głęboko, przeczesał dłonią zmierzwione włosy i wszedł do środka. Ku jego zaskoczeniu - profesora jeszcze nie było. Zdezorientowany zerknął raz jeszcze na zegarek, wyglądało na to, że zdążył na czas. Wszedł w głąb sali, witając kilka osób delikatnym uśmiechem. W końcu usiadł blisko Amelii.
- Hej - przywitał się, posyłając widocznie zdenerwowanej dziewczynie promienny uśmiech.
- Nauczyciele
Re: Klasa Eliksirów
Sob Cze 02, 2018 2:55 am
Profesor Slughorn w końcu pojawił się w lochu i poprawił swoją marynarkę, cóż niektóre guziki nie chciały współpracować. Odchrząknął sobie po drodze, uśmiechnął się do kilku uczniów, których akurat mijał i stanął przy swoim biurku. Zdążył jeszcze poprawić papiery, przywołać machnięciem różdżki skrzyneczkę i poprawić swój kociołek zanim zajęcia się zaczęły.
- Dzień dobry, moi drodzy - rozległ się donośny głos opiekuna Slytherinu. - Na dzisiejszych zajęciach skupimy się na składnikach. Każdy będzie musiał wylosować grupę składników, którymi będzie się zajmował przez całą lekcję, a potem napisać, co odkrył podczas swoich obserwacji. Jest to niezwykle istotne, zwłaszcza dla was. Zajmujecie się coraz trudniejszymi, bardziej wymagającymi miksturami, więc takie informacje tym bardziej są wam potrzebne, w pewnych momentach nawet niezbędne. Do dyspozycji macie wszystkie niezbędne narzędzia takie jak moździerze, wagi czy pipety. Osoby, które wcześniej skończą, będą mogły spróbować stworzyć swoje wywary. Powodzenia!
Po chwili do każdego podleciała tiara w której znajdowały się karteczki z nazwami.
~
Jak widzicie, została nieco zmieniona koncepcja lekcji. Jest eksperymentalna, tak samo jak wymaganie, które wam postawię, a mianowicie, każdy ma na odpis 2 dni. Po 2 dniach, znowu odpisuję i tak dalej i dalej. Pamiętajcie o podstawach eliksirów, będąc na V, VI lub VII roku wasze postacie powinny znać pewne fakty, nawet jeśli ciągle korzysta z pomocy kogoś innego.
Rzucacie w tym temacie - klasa Eliksirów - dwiema kościami "K6". Jedna kość odpowiada za grupę składników, druga za potencjalne przeszkody etc. Przy każdym składniku z danej puli warto sprawdzić, co to jest, jak wygląda i jak można wykorzystać dane elementy (rośliny lub zwierzęta są wam dane w całości, także możecie kroić, obierać i tym podobne).
Składniki:
1 - składniki roślinne - chmiel, pokrzywa, jemioła, szałwia
2 - składniki zwierzęce - mała akromantula, żaba, szczur, świerszcz
3 - składniki roślinne - stokrotka, imbir, dzika róża, gryząca cebula
4 - składniki zwierzęce - pszczoła tygrysia, skarabeusz, nietoperz, skorpion
5 - składniki inne - kamień księżycowy, fosfor, winny kamień, księżycowe drobiny
6 - składniki zwierzęce - patyczak, mała salamandra, mały błotoryj, powiększony kleszcz
Przeszkody:
1, 6 - przy krojeniu lub dłubaniu dana roślina/zwierzę poleciało kawałek dalej i przy okazji ubrudziło ci ubranie. Straciłeś trochę energii i składników. Możesz spróbować pójść po to albo skupić się na tym, co jeszcze zostało
2, 4 - odkryłeś, że ktoś zabrał ci jedną rzecz z twojej puli i najpewniej jest to osoba siedząca za tobą. Możesz spróbować jej to odebrać albo udawać, że nic się nie stało
3,5 - zgniotłeś dość istotny składnik, a nikt nie jest za specjalnie chętny by ci pomóc, na dodatek profesor Slughorn nie pozwala na branie większej ilości danej rośliny/zwierzęcia. Możesz spróbować coś wykombinować albo całkowicie to zignorować
Drugą kość należy traktować luźnie, jako urozmaicenie w grze. W kolejnym poście się do tego odniosę, jednakże również i wy możecie aktywnie działać, jeśli poczujecie się na siłach
- Dzień dobry, moi drodzy - rozległ się donośny głos opiekuna Slytherinu. - Na dzisiejszych zajęciach skupimy się na składnikach. Każdy będzie musiał wylosować grupę składników, którymi będzie się zajmował przez całą lekcję, a potem napisać, co odkrył podczas swoich obserwacji. Jest to niezwykle istotne, zwłaszcza dla was. Zajmujecie się coraz trudniejszymi, bardziej wymagającymi miksturami, więc takie informacje tym bardziej są wam potrzebne, w pewnych momentach nawet niezbędne. Do dyspozycji macie wszystkie niezbędne narzędzia takie jak moździerze, wagi czy pipety. Osoby, które wcześniej skończą, będą mogły spróbować stworzyć swoje wywary. Powodzenia!
Po chwili do każdego podleciała tiara w której znajdowały się karteczki z nazwami.
~
Jak widzicie, została nieco zmieniona koncepcja lekcji. Jest eksperymentalna, tak samo jak wymaganie, które wam postawię, a mianowicie, każdy ma na odpis 2 dni. Po 2 dniach, znowu odpisuję i tak dalej i dalej. Pamiętajcie o podstawach eliksirów, będąc na V, VI lub VII roku wasze postacie powinny znać pewne fakty, nawet jeśli ciągle korzysta z pomocy kogoś innego.
Rzucacie w tym temacie - klasa Eliksirów - dwiema kościami "K6". Jedna kość odpowiada za grupę składników, druga za potencjalne przeszkody etc. Przy każdym składniku z danej puli warto sprawdzić, co to jest, jak wygląda i jak można wykorzystać dane elementy (rośliny lub zwierzęta są wam dane w całości, także możecie kroić, obierać i tym podobne).
Składniki:
1 - składniki roślinne - chmiel, pokrzywa, jemioła, szałwia
2 - składniki zwierzęce - mała akromantula, żaba, szczur, świerszcz
3 - składniki roślinne - stokrotka, imbir, dzika róża, gryząca cebula
4 - składniki zwierzęce - pszczoła tygrysia, skarabeusz, nietoperz, skorpion
5 - składniki inne - kamień księżycowy, fosfor, winny kamień, księżycowe drobiny
6 - składniki zwierzęce - patyczak, mała salamandra, mały błotoryj, powiększony kleszcz
Przeszkody:
1, 6 - przy krojeniu lub dłubaniu dana roślina/zwierzę poleciało kawałek dalej i przy okazji ubrudziło ci ubranie. Straciłeś trochę energii i składników. Możesz spróbować pójść po to albo skupić się na tym, co jeszcze zostało
2, 4 - odkryłeś, że ktoś zabrał ci jedną rzecz z twojej puli i najpewniej jest to osoba siedząca za tobą. Możesz spróbować jej to odebrać albo udawać, że nic się nie stało
3,5 - zgniotłeś dość istotny składnik, a nikt nie jest za specjalnie chętny by ci pomóc, na dodatek profesor Slughorn nie pozwala na branie większej ilości danej rośliny/zwierzęcia. Możesz spróbować coś wykombinować albo całkowicie to zignorować
Drugą kość należy traktować luźnie, jako urozmaicenie w grze. W kolejnym poście się do tego odniosę, jednakże również i wy możecie aktywnie działać, jeśli poczujecie się na siłach
- Fergus Rowle
Re: Klasa Eliksirów
Sob Cze 02, 2018 10:51 am
Czuł na sobie dłuższe spojrzenie kuzyna, który wziął go z zaskoczenia i dobrał mu się do spodni. Nie dosłownie, bo jego celem był krawat w barwach Slytherinu, który wykorzystał jego pasek. Uniósł jedną z brwi i spojrzał na tego Indianina spode łba, kiedy on przełożył ten krawat przez jego kark.
— Tego nie wiesz, ale możemy założyć się o parę galeonów, czy tak będzie. Poza tym nie byłoby to takie złe — odrzekł z pewnym przekąsem. Był skłonny dać kuzynowi po łapach, że próbuje mu zawiązać ten krawat. Na szczęście nie trwało to zbyt długo.
— Co ty nie powiesz? — rzucił w odpowiedzi, samemu pozwalając sobie na wyrażenie lekkiego rozbawienia oraz poniekąd wrednego uśmiechu.
Pojawienia się Starego Ślimaka nie dało się uniknąć i przeoczyć. Doskonale wiedział o pewnych rzeczach, w tym o zamiłowaniu Slughorna do faworyzowania zdolnych uczniów lub tych pochodzących z dobrego domu.
Ktoś by powiedział, że powinien z tego korzystać jednak to niekoniecznie pokrywało się z wyznawanymi przez niego poglądami. Byłoby prościej, gdyby nie musiał o to zabiegać i miał odrobinę posłuchu u opiekuna Slytherinu.
W wyuczony sposób powitał profesora Ślimaka, którego słuchał też jednym uchem. To, czego się dowiedział bardzo mu się nie podobało. Losowanie składników, zajmowanie się tymi składnikami oraz napisanie tego, co się odkryło podczas obserwacji.
Zaczynał mieć nieodparte wrażenie, że to skończy się jakąś katastrofą. Chyba, że będzie korzystać z pomocy kuzyna w miarę możliwości. Wtedy może mu coś wyjdzie i nie będzie to prawdziwa katastrofa.
Postanowił odebrać te składniki, a kiedy już spoczywały w jego rękach nieznacznie się skrzywił.
— I co ja mam z tego zrobić? Zupę? — zadał sobie i Quidelowi retoryczne pytanie.
— Stokrotka, imbir, dzika róża i sądząc po zapachu… gryząca cebula. Jak nic będę roztaczać tę ujmującą cebulową woń — mruczał z wyraźnym niezadowoleniem. Ostatnie czego chciał to śmierdzieć cebulą.
Starał się sobie przypomnieć czy coś wie o eliksirze z tych składników albo o nich samych, a jedynie co przychodziło mu do głowy to, to, że może z nich zrobić niezbyt jadalną zupę. Tutaj z pomocą może przyjdzie mu kuzyn.
— Tego nie wiesz, ale możemy założyć się o parę galeonów, czy tak będzie. Poza tym nie byłoby to takie złe — odrzekł z pewnym przekąsem. Był skłonny dać kuzynowi po łapach, że próbuje mu zawiązać ten krawat. Na szczęście nie trwało to zbyt długo.
— Co ty nie powiesz? — rzucił w odpowiedzi, samemu pozwalając sobie na wyrażenie lekkiego rozbawienia oraz poniekąd wrednego uśmiechu.
Pojawienia się Starego Ślimaka nie dało się uniknąć i przeoczyć. Doskonale wiedział o pewnych rzeczach, w tym o zamiłowaniu Slughorna do faworyzowania zdolnych uczniów lub tych pochodzących z dobrego domu.
Ktoś by powiedział, że powinien z tego korzystać jednak to niekoniecznie pokrywało się z wyznawanymi przez niego poglądami. Byłoby prościej, gdyby nie musiał o to zabiegać i miał odrobinę posłuchu u opiekuna Slytherinu.
W wyuczony sposób powitał profesora Ślimaka, którego słuchał też jednym uchem. To, czego się dowiedział bardzo mu się nie podobało. Losowanie składników, zajmowanie się tymi składnikami oraz napisanie tego, co się odkryło podczas obserwacji.
Zaczynał mieć nieodparte wrażenie, że to skończy się jakąś katastrofą. Chyba, że będzie korzystać z pomocy kuzyna w miarę możliwości. Wtedy może mu coś wyjdzie i nie będzie to prawdziwa katastrofa.
Postanowił odebrać te składniki, a kiedy już spoczywały w jego rękach nieznacznie się skrzywił.
— I co ja mam z tego zrobić? Zupę? — zadał sobie i Quidelowi retoryczne pytanie.
— Stokrotka, imbir, dzika róża i sądząc po zapachu… gryząca cebula. Jak nic będę roztaczać tę ujmującą cebulową woń — mruczał z wyraźnym niezadowoleniem. Ostatnie czego chciał to śmierdzieć cebulą.
Starał się sobie przypomnieć czy coś wie o eliksirze z tych składników albo o nich samych, a jedynie co przychodziło mu do głowy to, to, że może z nich zrobić niezbyt jadalną zupę. Tutaj z pomocą może przyjdzie mu kuzyn.
- Mistrz Gry
Re: Klasa Eliksirów
Sob Cze 02, 2018 10:51 am
The member 'Fergus Rowle' has done the following action : Rzuć kością
'K6' :
Result :
'K6' :
Result :
- Annie Arias
Re: Klasa Eliksirów
Sob Cze 02, 2018 11:59 am
Noo dobra Jules jej nie odpowiedział, ale za to pojawił się profesor w drzwiach więc od razu poprawiła się na swoim krześle i nieco się wyprostowała. Niechętnie zmarszczyła nos kiedy usłyszała, że mają coś wylosować z kapelusza. Mam nadzieję, że to nie będzie nic trudnego do zrobienia pomyślała sobie na głos, a jednak w głowie. Kiedy kapelusz do niej podleciał wyjęła karteczkę i się lekko skrzywiła.
- Pszczoła tygrysia, skarabeusz, nietoperz, skorpion i ja mam z tego zrobić wywar?! - rzekła sama do siebie pod nosem. No nic wstała i zebrała wszystko to co było jej potrzebne o ile już to się nie pojawiło magicznie przed jej nosem. Wzięła sobie moździerz nóż i jakąś chochle do mieszania. Wróciła do swojego stanowiska i zaczęła pracę. Oczywiście nie wszystko poszło po jej myśli, bo ledwo zaczęła, a już zgniotła, "za mocno" pszczołę przez co zrobiła się z niej mokra plama. No nie! To nie tak miało wyglądać, i co ja teraz zrobię?! W końcu przypadki chodzą po ludziach, ale żeby już coś zepsuć na samym początku?! No dobra może uda Ci się to uratować Annie dasz radę. Spojrzała kątem oka na Julesa zastanawiając się czy może mogła by poprosić nauczyciela o jeszcze jedną pszczołę. Sądząc po jego aktualnym wzroku raczej nie mogła. Ale klapa stała tak przez chwilę nie wiedząc co zrobić. Po zastanowieniu wzięła się za inne składniki co by nie stać jak kołek na tych zajęciach.
- Dobra An, chyba nie jest tak źle - mruknęła sama do siebie. Krzątała się dookoła kociołka by uporządkować w miarę swoje stanowisko. Przy kolejnych składnikach starała się być delikatniejsza co by ich od razu nie zepsuć na starcie. Jeszcze tego by jej brakowało żeby coś zepsuć, jeszcze by punkty dla domu straciła.
- Pszczoła tygrysia, skarabeusz, nietoperz, skorpion i ja mam z tego zrobić wywar?! - rzekła sama do siebie pod nosem. No nic wstała i zebrała wszystko to co było jej potrzebne o ile już to się nie pojawiło magicznie przed jej nosem. Wzięła sobie moździerz nóż i jakąś chochle do mieszania. Wróciła do swojego stanowiska i zaczęła pracę. Oczywiście nie wszystko poszło po jej myśli, bo ledwo zaczęła, a już zgniotła, "za mocno" pszczołę przez co zrobiła się z niej mokra plama. No nie! To nie tak miało wyglądać, i co ja teraz zrobię?! W końcu przypadki chodzą po ludziach, ale żeby już coś zepsuć na samym początku?! No dobra może uda Ci się to uratować Annie dasz radę. Spojrzała kątem oka na Julesa zastanawiając się czy może mogła by poprosić nauczyciela o jeszcze jedną pszczołę. Sądząc po jego aktualnym wzroku raczej nie mogła. Ale klapa stała tak przez chwilę nie wiedząc co zrobić. Po zastanowieniu wzięła się za inne składniki co by nie stać jak kołek na tych zajęciach.
- Dobra An, chyba nie jest tak źle - mruknęła sama do siebie. Krzątała się dookoła kociołka by uporządkować w miarę swoje stanowisko. Przy kolejnych składnikach starała się być delikatniejsza co by ich od razu nie zepsuć na starcie. Jeszcze tego by jej brakowało żeby coś zepsuć, jeszcze by punkty dla domu straciła.
- Mistrz Gry
Re: Klasa Eliksirów
Sob Cze 02, 2018 11:59 am
The member 'Annie Arias' has done the following action : Rzuć kością
#1 'K6' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'K6' :
#2 Result :
#1 'K6' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'K6' :
#2 Result :
- Amelia Wright
Re: Klasa Eliksirów
Sob Cze 02, 2018 1:18 pm
Nie było znowu aż tak źle, jak się tego spodziewała. Dobra istota się do niej przysiadła to trochę kamieni spadło z jej serca. Mogła wziąć głębszy oddech bez obaw, że zaraz zostanie skomentowana w jakiś nieprzyjemny sposób. To już dobry początek! Będzie miała spokojną atmosferę przy pracy, jeśli nic jej nie zaatakuje podczas niej.
- Hej! - Odpowiedziała mu nawet za bardzo radośnie i uśmiechnęła się, a to wszystko na moment przed rozpoczęciem zajęć. Kilka osób, które weszło wraz z nią w ostatniej chwili do sali miało sporo szczęścia. Naprawdę dużo szczęścia, że zdążyli na nie akurat w tym momencie. A co z zadaniem? Cóż nie wydawało się wyjątkowo trudne. Nie była pewna do końca, co z wylosowanymi rzeczami ma zrobić, bo nie wiedziała, co ją czeka. Przy losowaniu więc ciśnienie znowu jej skoczyło, wiecie taka chwila grozy przed nieznanym.
No i po chwili już wiedziała. Zwierzęce składniki, cóż... nie wiedziała co o tym myśleć. Wiedziała, co robić. Tak jej się zdawało. Tylko musiała dać sobie moment na rozważenie od czego w ogóle zacząć.
- Mała akromantula, żaba, szczur, świerszcz... mogło być gorzej - wymruczała do siebie podczas przygotowywania stanowiska tak, by szybko uporać się z zadaniem.
- Hej! - Odpowiedziała mu nawet za bardzo radośnie i uśmiechnęła się, a to wszystko na moment przed rozpoczęciem zajęć. Kilka osób, które weszło wraz z nią w ostatniej chwili do sali miało sporo szczęścia. Naprawdę dużo szczęścia, że zdążyli na nie akurat w tym momencie. A co z zadaniem? Cóż nie wydawało się wyjątkowo trudne. Nie była pewna do końca, co z wylosowanymi rzeczami ma zrobić, bo nie wiedziała, co ją czeka. Przy losowaniu więc ciśnienie znowu jej skoczyło, wiecie taka chwila grozy przed nieznanym.
No i po chwili już wiedziała. Zwierzęce składniki, cóż... nie wiedziała co o tym myśleć. Wiedziała, co robić. Tak jej się zdawało. Tylko musiała dać sobie moment na rozważenie od czego w ogóle zacząć.
- Mała akromantula, żaba, szczur, świerszcz... mogło być gorzej - wymruczała do siebie podczas przygotowywania stanowiska tak, by szybko uporać się z zadaniem.
- Mistrz Gry
Re: Klasa Eliksirów
Sob Cze 02, 2018 1:18 pm
The member 'Amelia Wright' has done the following action : Rzuć kością
'K6' :
Result :
'K6' :
Result :
- Jules Nox
Re: Klasa Eliksirów
Sob Cze 02, 2018 3:29 pm
Wyrwał się na moment z zamyślenia , zerkając na poczynania Annie.
Wyciągnął reke zgarniając listę potrzebnych składników podszedł do szafki w celu skompletowania tego, co okaże się konieczne. Wziąć wszystkie potrzebne składniki oraz narzedzia przedmiotów wcale nie było mało musiał wrócić się z powrotem do ławki i za drugim podejściem przytaszczyć garniec źródlanej wody. Niespecjalnie mu to przeszkadzało, w końcu całe życie wmawiał sobie, że jest niezależny i ze wszystkim potrafi poradzić sobie sam zwłaszcza w eliksirach.
-Co my tu mamy... składniki roślinne - stokrotka, imbir, dzika róża, gryząca cebula – mruczał pod nosem, opuszkiem palca śledząc po kolei składniki.
Blondynek był całkiem niezły w Eliksirach, teraz jeszcze musi przygotować wywaru na jakimś poziomie.
-Ej..no co jest kto mi zabrał składnik, rozejrzał sie troche po sali no coż i z tym sobie poradzimy–mruknął należało zwyczajnie zająć się eliksirem, precyzyjnie tnąc składniki dłoni do wbicia srebrnego sztyletu w jestestwo patałacha, który zdecyduje się podejść do stolika i mu przeszkodzić.
Wyciągnął reke zgarniając listę potrzebnych składników podszedł do szafki w celu skompletowania tego, co okaże się konieczne. Wziąć wszystkie potrzebne składniki oraz narzedzia przedmiotów wcale nie było mało musiał wrócić się z powrotem do ławki i za drugim podejściem przytaszczyć garniec źródlanej wody. Niespecjalnie mu to przeszkadzało, w końcu całe życie wmawiał sobie, że jest niezależny i ze wszystkim potrafi poradzić sobie sam zwłaszcza w eliksirach.
-Co my tu mamy... składniki roślinne - stokrotka, imbir, dzika róża, gryząca cebula – mruczał pod nosem, opuszkiem palca śledząc po kolei składniki.
Blondynek był całkiem niezły w Eliksirach, teraz jeszcze musi przygotować wywaru na jakimś poziomie.
-Ej..no co jest kto mi zabrał składnik, rozejrzał sie troche po sali no coż i z tym sobie poradzimy–mruknął należało zwyczajnie zająć się eliksirem, precyzyjnie tnąc składniki dłoni do wbicia srebrnego sztyletu w jestestwo patałacha, który zdecyduje się podejść do stolika i mu przeszkodzić.
- Mistrz Gry
Re: Klasa Eliksirów
Sob Cze 02, 2018 3:29 pm
The member 'Jules Nox' has done the following action : Rzuć kością
'K6' :
Result :
'K6' :
Result :
- Alexandra Grace
Re: Klasa Eliksirów
Sob Cze 02, 2018 7:19 pm
O dziwo czuła się wyjątkowo komfortowo podczas losowania. W chwili, kiedy dowiedziała się, czym będzie się zajmować również nie dostała zawału. Wydawało się, że ta lekcja zapowiada się aż nad to udanie. Co było nie tak? Czy los szykuje dla niej jakąś koszmarną niespodziankę? Taka to myśl jej przeszła, że to początek końca, ale odrzuciła ode siebie kolejną czarną wizję. Jest w szkole na zajęciach, w dodatku takich, które lubi i coś potrafi na nich zrobić, więc co mogłoby się takiego strasznego wydarzyć? Wyjątkowo ciekawe składniki, różnorodne zastosowanie... miała co robić! To znaczy z tym "co robić" to trudno powiedzieć. Ostatecznie były to składniki na tyle nietypowe, że niewiele z ich obróbką pozostaje do zrobienia. Chociaż mogłaby popróbować, skoro już ma dostęp do takich rzeczy! Może posprawdzać rzeczy, które normalnie wydają się nieistotne. Postanowiła nawet przygotować pergamin i zapisywać swoje obserwacje.
Kamień księżycowy na pewno wykorzystywany w Eliksirze Dobrego Powodzenia w całości. Fosfor w Szkiele-Wzro - dokładnie 10 g zmieszanych z żabim skrzekiem, a także w Eliksirze Bujnego Owłosienia w niewielkiej ilości. Winny kamień w Eliksirze Zamieć. Księżycowe drobiny w Białym Miodzie - dokładnie dwie drobiny - To były jej pierwsza wnioski. Ucieszyła się nawet, że cały czas poświęcony na studiowanie tego nie poszedł na marne. Tyle, że... nic z nich razem zrobić nie może. To był jeden rodzaj składników, więc jak tutaj osiągnąć cokolwiek? Przypomniała sobie jednak w trakcie jeszcze jeden fakt, nie była jednak pewna, czy ma jakiekolwiek znaczenie. Postanowiła jednak go zapisać.
woda księżycowa ? - dostępny składnik od razu, czy trzeba ją przygotować? Jeśli tak to czy pozyskuje się ją z drobin księżycowych, czy z kamienia księżycowego? A może jest to połączenie jednego i drugiego? Ta kwestia była pewnie wyjątkowo drugorzędna, jednak nękała ją trochę w trakcie tego zadania. Czas jednak przyszedł wykorzystać dostępne bajery - moździerz, pipeta i waga czekają!
Fosfor wydawał się najrozsądniejszą rzeczą do wykorzystana na początek do prowadzenia obserwacji. Pierwsza rzecz, która była oczywista to kolor. Dostępność różnorodnych jego barw na pewno miała znaczenie. Czy jego rodzaj ma wpływ na jakość eliksiru?
Fosfor dostępny jest w różnych odmianach. Białej, czerwonej, fioletowej i czarnej. Czy wykorzystany rodzaj ma wpływ na jakość eliksiru? To prawdopodobne, więc problem jest ciekawym tematem wartym rozważenia i obserwacji. - To kolejna, już bardziej wartościowa informacja. Postanowiła nawet, że spróbuje odmierzyć 10 gramów, które ewentualnie by jej się przydały do Szkiele-Wzro tej czerwonej odmiany, ale niestety przy próbie przeniesienie go na wagę jego część poleciała gdzieś dalej od niej. I przy okazji na samą Alexandrę, zostawiając po sobie urocze czerwone ślady. Cóż, przynajmniej w domowych barwach, prawda? Ostatecznie nic wielkiego, przecież ma jeszcze dostępne inne rodzaje, które prawdopodobnie się wykorzystuje mniej lub bardziej do tego samego. I tak nie dostała żabiego skrzeku, więc nie mogłaby tego przygotować. A może będą się wymieniać?
Księżycowe drobiny, chociaż również uleciały jej troszkę w nie tę stronę, co powinny to udało jej się odosobnić nieszczęsne dwie drobiny. Jeśli będą potrzebne to chwała za to, bo miała je gotowe bez większych problemów. Inna sprawa, że czas nadszedł dowiedzieć się czegoś istotnego o kamieniu księżycowym. Moździerz - miała zamiar sprawdzić, jak będzie z nim współpracować i cóż.. wnioski są różne.
Próby zniszczenia go siłą mięśni tosamobójstwo mało inteligentne podejście. Prawdopodobnie dzielenie go na mniejsze elementy jest możliwe dzięki magii albo dlatego że nie robią tego dziewczynki w szkole. Poza tym wygląda po prostu jak jaśniejszy kamień.
A co o drobinach księżycowych? Cóż, walały się pod jej stanowiskiem pracy, ale to jedno. Drugie, że patrząc na dwie uratowane drobiny trudno wywnioskować coś racjonalnego.
Drobiny księżycowe sącholernie małe, jak na coś użytkowego wyjątkowo małe, porównywalne rozmiarami do ziarenek piasku. W wyniku czego są bardzo delikatnym składnikiem z którym należy się obchodzić lepiej niż ja to zrobiłam naprawdę ostrożnie w celu niezmarnowania posiadanych zasobów.
Czy miała coś jeszcze? Nie. To zdecydowanie koniec przemyśleń. Miała wiele rzeczy do rozważenia w przyszłości i to całkiem ciekawych, ale na ten moment nie znała odpowiedzi na pytania, które sama przedstawiła. Poza tym to są składniki, które najczęściej po prostu się gdzieś dorzuca. Trudno tutaj o bycie bardziej kreatywnym. Tak jej się przynajmniej zdawało.
Kamień księżycowy na pewno wykorzystywany w Eliksirze Dobrego Powodzenia w całości. Fosfor w Szkiele-Wzro - dokładnie 10 g zmieszanych z żabim skrzekiem, a także w Eliksirze Bujnego Owłosienia w niewielkiej ilości. Winny kamień w Eliksirze Zamieć. Księżycowe drobiny w Białym Miodzie - dokładnie dwie drobiny - To były jej pierwsza wnioski. Ucieszyła się nawet, że cały czas poświęcony na studiowanie tego nie poszedł na marne. Tyle, że... nic z nich razem zrobić nie może. To był jeden rodzaj składników, więc jak tutaj osiągnąć cokolwiek? Przypomniała sobie jednak w trakcie jeszcze jeden fakt, nie była jednak pewna, czy ma jakiekolwiek znaczenie. Postanowiła jednak go zapisać.
woda księżycowa ? - dostępny składnik od razu, czy trzeba ją przygotować? Jeśli tak to czy pozyskuje się ją z drobin księżycowych, czy z kamienia księżycowego? A może jest to połączenie jednego i drugiego? Ta kwestia była pewnie wyjątkowo drugorzędna, jednak nękała ją trochę w trakcie tego zadania. Czas jednak przyszedł wykorzystać dostępne bajery - moździerz, pipeta i waga czekają!
Fosfor wydawał się najrozsądniejszą rzeczą do wykorzystana na początek do prowadzenia obserwacji. Pierwsza rzecz, która była oczywista to kolor. Dostępność różnorodnych jego barw na pewno miała znaczenie. Czy jego rodzaj ma wpływ na jakość eliksiru?
Fosfor dostępny jest w różnych odmianach. Białej, czerwonej, fioletowej i czarnej. Czy wykorzystany rodzaj ma wpływ na jakość eliksiru? To prawdopodobne, więc problem jest ciekawym tematem wartym rozważenia i obserwacji. - To kolejna, już bardziej wartościowa informacja. Postanowiła nawet, że spróbuje odmierzyć 10 gramów, które ewentualnie by jej się przydały do Szkiele-Wzro tej czerwonej odmiany, ale niestety przy próbie przeniesienie go na wagę jego część poleciała gdzieś dalej od niej. I przy okazji na samą Alexandrę, zostawiając po sobie urocze czerwone ślady. Cóż, przynajmniej w domowych barwach, prawda? Ostatecznie nic wielkiego, przecież ma jeszcze dostępne inne rodzaje, które prawdopodobnie się wykorzystuje mniej lub bardziej do tego samego. I tak nie dostała żabiego skrzeku, więc nie mogłaby tego przygotować. A może będą się wymieniać?
Księżycowe drobiny, chociaż również uleciały jej troszkę w nie tę stronę, co powinny to udało jej się odosobnić nieszczęsne dwie drobiny. Jeśli będą potrzebne to chwała za to, bo miała je gotowe bez większych problemów. Inna sprawa, że czas nadszedł dowiedzieć się czegoś istotnego o kamieniu księżycowym. Moździerz - miała zamiar sprawdzić, jak będzie z nim współpracować i cóż.. wnioski są różne.
Próby zniszczenia go siłą mięśni to
A co o drobinach księżycowych? Cóż, walały się pod jej stanowiskiem pracy, ale to jedno. Drugie, że patrząc na dwie uratowane drobiny trudno wywnioskować coś racjonalnego.
Drobiny księżycowe są
Czy miała coś jeszcze? Nie. To zdecydowanie koniec przemyśleń. Miała wiele rzeczy do rozważenia w przyszłości i to całkiem ciekawych, ale na ten moment nie znała odpowiedzi na pytania, które sama przedstawiła. Poza tym to są składniki, które najczęściej po prostu się gdzieś dorzuca. Trudno tutaj o bycie bardziej kreatywnym. Tak jej się przynajmniej zdawało.
Strona 23 z 24 • 1 ... 13 ... 22, 23, 24
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|