- Ophelia Mulciber
Ophelia Mulciber
Nie Lis 11, 2018 11:00 pm
Karta postaci
Imię i nazwisko: Ophelia Renae Mulciber
Data urodzenia: 17 stycznia 1962 r.
Znak zodiaku: Koziorożec
Imiona i nazwiska rodziców: Esther Mulciber z domu Rosier (czysta krew) i Raphael Mulciber (czysta krew)
Krew: Czysta krew
Miejsce zamieszkania: Posiadłość Rodu Mulciber w hrabstwie Norfolk we wschodniej Anglii
Dom w Hogwarcie: Slytherin
Cechy wyglądu
Wzrost: 172 cm
Waga: 64 kg
Kolor włosów: Bardzo ciemny brąz wpadający w czerń
Kolor oczu: Szaroniebieskie
Budowa ciała i postura: Ophelia jest wyjątkowo szczupłym i wysokim dziewczęciem. Dzięki nadgorliwej matce, która w dzieciństwie stosowała na niej zaklęcie żądlące przy najmniejszym zgarbieniu pleców, dzisiaj może pochwalić się nienaganną postawą. Zawsze porusza się wyprostowana jak struna, stawiając długie i szybkie kroki, przez co niektórzy muszą dosłownie za nią biec.
Znaki szczególne: Kilka blizn po oparzeniach – przekleństwo miłości do eliksirów.
Preferowany ubiór: Jako że, Ślizgonka pochodzi z rodziny czarodziejów nigdy nie nosi mugolskich ubrań. Poza zajęciami zwykła nosić czarne sukienki i w tym samym kolorze szaty. Sama nie przywiązuje wagi do czarodziejskiej mody, jednak dość często w doborze ubrań wyręczają ją starsze siostry i matka, które dbają o jej prezencję.
Umagicznienie
Specyfikacja różdżki: Tarnina, włos z ogona testrala, 13 i ¾ cala, sztywna
Bogin:
Ophelia po raz pierwszy natknęła się na bogina, kiedy otworzyła szafę w jednej z opuszczonych komnat w Hogwarcie. W pierwszej chwili nie zorientowała się, z czym tak naprawdę ma do czynienia. Po prostu otworzyła skrzypiące drzwi, zza których wyszedł jej młodszy brat. Spojrzała w jego niebieskie oczy i już miała pytać, dlaczego ukrywał się w szafie, kiedy jego wyraz twarzy gwałtownie zmienił się z rozbawionego w zaskoczony, aby później przejść w czyste przerażenie.
- Co się dzieje? - Zapytała całkowicie zbita z tropu i nagle usłyszała dziwne kapanie. Utkwiła wzrok w źródle niepokojącego dźwięku i dostrzegła, że z brzucha chłopca kapią ogromne krople szkarłatnej cieczy, którą trudno pomylić z jakąkolwiek inną substancją. To krew buchała z ogromnej rany w jego trzewiach, a ona dzierżyła nóż.
Opanowała ją całkowita panika, która odebrała jej możliwość logicznego myślenia. Nawet nie poczuła, jak z jej pokrytych czerwoną cieczą dłoni wysuwa się ostrze i upada z głośnym brzękiem na podłogę. W przeciągu jednej sekundy złapała brata, zanim ten osunął się na podłogę, jednak był zbyt wiotki i ciężki, żeby była go w stanie utrzymać. Poczuła, jak miękkie kolana się pod nią uginają i już w następnej chwili siedziała, trzymając konającego chłopca przy swojej piersi.
- Nie umieraj, proszę, nie umieraj - powtarzała jak mantrę, patrząc na jego zdziwioną twarz. Nie był w stanie wydobyć z siebie żadnego słowa, potrafił tylko patrzeć na nią, jakby chciał zapytać „dlaczego?”. Następnie jego oczy stały się nieruchome i martwe, a Ophelia znowu stanęła przed szafą i cała sytuacja się powtórzyła. Dziewczyna nie miała pojęcia, ile razy zabiła swojego brata, zanim ktoś zza jej pleców rzucił zaklęcie Riddikulus.
Amortencja:
Dla dziewczyny główną nutą zapachową, która przebija się ponad wszystkie inne, jest odurzający zapach róż, który kojarzy się jej z pewnym pięknym popołudniem, podczas którego jej rodzice zabrali ją do magicznego różanego ogrodu. Wszystkie rośliny znajdujące się w nim były utrzymywane przy pomocy magii, a i również ich zapach był przez nią wzmacniany. To była najpiękniejsza magia, z jaką uczennica miała do tej pory do czynienia, dlatego ten aromat tak bardzo zapadł jej w pamięć.
Następnie udało jej się odróżnić zapach kawy. Kawa zawsze kojarzyła jej się z porankiem, czyli jej ulubioną porą dnia. I mowa tutaj o bardzo wczesnych godzinach, kiedy większość ludzi pogrążona była jeszcze we śnie. Gdy czarodzieje leniwie opuszczali rozgrzaną przez noc pościel i szykowali się do kolejnego dnia, ona siedziała już z kubkiem kawy i w skupieniu wertowała stronice książki.
Odrobinę słabiej wyczuwalny jest zapach skóry, którego z początku nie potrafiła przyporządkować do konkretnego wspomnienia. Było to podczas zajęć z eliksirów i kiedy zniechęcona miała zamiar zdjąć rękawice ze smoczej skóry, od razu spłynęło na nią zrozumienie. Przecież w dokładnie ten sposób pachniały jej rękawice! Ten zapach kojarzył jej się z przyjemnością, jaką dawało jej warzenie różnorodnych substancji i lekkością, z jaką jej to przychodziło. Miała wrodzony talent, co bezsprzecznie napawało ją dumą.
Widok z Ain Eingarp:
W zwierciadle pragnień Ophelia z zaskoczeniem zauważyła siebie starszą o jakieś dziesięć czy dwadzieścia lat. Bez gromadki wrzeszczących dzieci, czy też męża, który stłamsiłby jej wszystkie ambicje w zarodku. Stała przed nią niezależna kobieta sukcesu, która sprytem i determinacją osiągnęła w życiu to, co zaplanowała.
Warto napomknąć, że obraz nie był spowodowany jakimiś ukrytymi pokładami feminizmu, którego notabene Ślizgonka nie posiada, ale silną potrzebą niezależności i osiągnięcia sukcesu na własną rękę.
Zwierzę totemiczne: Kojot.
Przeszłość i przyszłość
Podsumowanie posiadanej wiedzy i umiejętności: Jak już było wcześniej wspomniane Ophelia przejawia naturalny dar w zakresie warzenia eliksirów. Z niezwykłą łatwością przychodzi jej tworzenie zarówno mniej, jak i bardziej zaawansowanych mikstur. Już nawet samo patrzenie na panienkę Mulciber przy kociołku stanowi miłe doświadczenie, chociażby ze względu na niezwykłą lekkość, z jaką przychodzi jej przygotowywanie niezbędnych ingrediencji, a następnie umieszczanie ich w kociołku. Każdy jej ruch wydaje się być doskonale przemyślany i nie można jej zarzucić zbędnego wywijania różdżką, co notabene również jest jej mocną stroną. Ślizgonka dobrze radzi sobie na zajęciach z obrony przed czarną magią i zaklęć. Nie jest w nich oczywiście tak zaawansowana, jak w eliksirach, niemniej oba przedmioty można uznać za jej mocną stronę.
Gorzej jest w przypadku opieki nad magicznymi stworzeniami. Wszystkie zwierzęta z jakimi ma styczność, chyba zdają sobie sprawę z tego, że patrzy na nie jak na składniki do eliksirów, więc naturalnie traktują ją z ogromną nieufnością. W kwestii historii magii już sama nazwa przedmiotu sprawia, że ma ochotę się zdrzemnąć, a o mugoloznawstwie nawet już nie warto wspominać – pochodzi z rodu czystej krwi, w którym niechęć do mugoli jest pielęgnowana z pokolenia na pokolenie.
Pomijając umiejętności w zakresie magii dziewczyna od dziewiątego roku życia gra na fortepianie. Początkowo uczyła się grać w celu usatysfakcjonowania rodziców, jednak z czasem gra na instrumencie zaczęła sprawiać jej przyjemność.
Koncepcja gracza: Ophelię widzę jako butną czystokrwistą pannicę, która powoli wkracza w dorosłe życie. Nie w głowie jej małżeństwo, które dla jej rodziny jest sprawą priorytetową, woli zajmować się nauką i zdobywaniem nowych doświadczeń. Jest jedną z tych osób, które z kamienną twarzą zadają niewygodne pytania. Jako że dopiero wkracza w dorosłość, to nie jest jeszcze w stanie ustosunkować się do wydarzeń ze sceny politycznej, jednak jest wychowana w koncepcji wyższości czarodziejów czystej krwi nad mugolakami i mugolami.
W przyszłości widzę ją albo jako przeciwniczkę Śmierciożerców (nie, nie członkinię zakonu), bo dziewczyna nie lubi, kiedy ktoś za nią myśli, albo jedną z nich – oczywiście, jeżeli zdecyduje się wykorzystać czarną magię do własnego rozwoju.
- Caroline Rockers
Re: Ophelia Mulciber
Pon Lis 12, 2018 5:27 pm
Witaj na Magicznej Kołysance! Za ładnie rozbudowaną KP łap 10 dodatkowych fasolek!
Na podstawie karty przydzielam ci 3 atuty i 1 słabość.
Atuty:
- Eliksirowy świr - jeśli szukasz kogoś, kto wie co robi, potrafi równo kroić korzeń mandragory i z pamięci wyrecytuje ci przepis na Eliksir Niewidzialności to dobrze trafiłeś. Postać z tym atutem zna się na eliksirach, potrafi poświęcać na nie mnóstwo swojego czasu, czasem nawet zdarza jej się z nimi eksperymentować.
- Świat stoi otworem - postać jest ciekawa, głodna informacji na temat otaczającego ją świata i zjawisk. Nie odpuszcza, dopóki nie dowie się czegoś więcej.
- Z dobrego domu - postać pochodzi z rodziny, która jest bogata, szlachecka lub po prostu znana. Może jej wujek to Minister Magii? Może matka jest znaną filantropką? Starszy brat wygrał mistrzostwa w Quidditchu? No a nazwisko Malfoy mówi samo za siebie.
Słabość:
Typ niepokorny - postać lubiła, bądź nadal lubi się buntować, jednak czasem obraca się to przeciwko niej - odruchowo zaprzecza, nawet jeśli chce się zgodzić, bądź dokonuje innych czynności godnych rebelianta, których żałuje kilka sekund później.
Na podstawie karty przydzielam ci 3 atuty i 1 słabość.
Atuty:
- Eliksirowy świr - jeśli szukasz kogoś, kto wie co robi, potrafi równo kroić korzeń mandragory i z pamięci wyrecytuje ci przepis na Eliksir Niewidzialności to dobrze trafiłeś. Postać z tym atutem zna się na eliksirach, potrafi poświęcać na nie mnóstwo swojego czasu, czasem nawet zdarza jej się z nimi eksperymentować.
- Świat stoi otworem - postać jest ciekawa, głodna informacji na temat otaczającego ją świata i zjawisk. Nie odpuszcza, dopóki nie dowie się czegoś więcej.
- Z dobrego domu - postać pochodzi z rodziny, która jest bogata, szlachecka lub po prostu znana. Może jej wujek to Minister Magii? Może matka jest znaną filantropką? Starszy brat wygrał mistrzostwa w Quidditchu? No a nazwisko Malfoy mówi samo za siebie.
Słabość:
Typ niepokorny - postać lubiła, bądź nadal lubi się buntować, jednak czasem obraca się to przeciwko niej - odruchowo zaprzecza, nawet jeśli chce się zgodzić, bądź dokonuje innych czynności godnych rebelianta, których żałuje kilka sekund później.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach