- Robyn Nott
Robyn Nott
Sob Cze 02, 2018 12:35 am
Imię i nazwisko: Robyn Nott
Imiona i nazwiska rodziców: Alexander Nott czystej krwi, wydziedziczony z rodu oraz Amelia Goldwing, mugolaczka, córka bankiera i krawcowej.
Data urodzenia: 4 listopada 1955 roku
Miejsce zamieszkania: dwór na półwyspie Llŷn, Walia
Status majątkowy: jej rodzina od strony ojca jest niemoralnie bogata, jednak Robyn nie ma żadnego dostępu do ich pieniędzy. Ojciec sam dorobił się przyzwoitego majątku jako auror, którego część udostępnił córce, jednak od kiedy zaczęła pracować stara się stać coraz bardziej niezależna finansowo. Jej stan majątkowy można określić jako średniozamożny.
Czystość krwi: mieszana
Była szkoła: Hogwart, Hufflepuff
Różdżka: cedr, jad bazyliszka, 9¾ cali, giętka
Wzrost: 165,1 centymetrów
Waga: 56,6 kilogramów
Kolor włosów: rudobrązowe
Kolor oczu: niebieskie z domieszką zielonego
Praca: pracuje u Olivandera; głównie sprząta i obsługuje klientów, gdy Olivandera nie ma, jednak uczy się też samodzielnie wyrabiać różdżki. Jest precyzyjną i cierpliwą osobą, więc dłubanie w różdżkach idzie jej całkiem sprawnie. Olivander wprawdzie stara się jej wiedzę przekazywać stopniowo, ale dziewczyna ma już kilka różdżek na swoim koncie wykonanych w całości przez siebie.
Bogin: Surowe, chłodne oczy ojca wpatrują się w nią w ciemności. Dookoła panuje głucha cisza, jedynie jej głośne serce przerywa ją, aby przypomnieć dziewczynie, że dalej żyje. Ona jednak nie jest w stanie się ruszyć, sparaliżowana spojrzeniem niebieskich oczu ojca. Robi krok w jej stronę, a choć ona ze wszystkich sił próbuje uciec, nie może się ruszyć.
Kolejny krok odbijający się echem po pomieszczeniu. Wszystko dookoła jest czarne, równie dobrze ściany mogą nie mieć końca jak i mogą zaciskać się milimetry od Robyn. Sama nie wie, co bardziej ją przeraża - niemoralnie otwarta przestrzeń czy klaustrofobicznie zamknięta.
Ojciec w ręku ściska grubą laskę zakończoną krukiem zbierającym się do lotu symbolizującego ochronę. Rodzinna pamiątka, której nie mógł, nie potrafił się pozbyć. Prześladowała go i nie pozwalała zapomnieć o konsekwencjach wyborów, których dokonał. A on upewnił się, że Robyn również nie będzie w stanie zapomnieć.
Usłyszała świst podnoszonej laski i zamknęła odruchowo oczy.
Amortencja: zapach farb, świeżego bzu, drewna oraz waniliowego ciasta.
Widok z Ain Eingarp: Robyn w lustro zerka nieśmiało, z jednej strony doskonale wiedząc, co tam zobaczy, a z drugiej niepewna czy na pewno tego chce. Widzi siebie, jednak znacznie młodszą - jej twarz jej bardziej piegowata i pyzata, lekko umazana czekoladowymi lodami. Nad nią stoi jej ojciec, jego oczy przepełnione są dumą, a mięśnie twarzy są rozluźnione i zrelaksowane. On też wygląda na młodszego, kasztanowe włosy nie mają już w sobie śladu siwizny, a na twarzy nie ma zmarszczek - tylko szeroki uśmiech. Otaczają ich ciepłe, przyjemne kolory, a ona czuje się bezpiecznie, stabilnie. Z jakiegoś niewiadomego powodu jest pewna, że się to utrzyma, że tym razem naprawdę się zmienił.
Podsumowanie posiadanej wiedzy i umiejętności: Robyn zawsze sumiennie podchodziła do nauki; lubiła zdobywać nową wiedzę, jednak nigdy nie było to dla niej priorytetem. Postawiona przed wyborem czy pomóc komuś czy odrobić własną pracę domową zawsze wybierała to pierwsze. Nigdy nie nauczyła się latać na miotle, zawsze czuła się na nich niestabilnie i wpadała w panikę, gdy tylko odrywała się do ziemi. Najlepiej wychodziły jej zaklęcia, do których miała ponoć wrodzoną predyspozycję - ciężko było jednak tą informację zweryfikować, a chwalenie się tym na głos byłoby samobójstwem, już wystarczająco narobiła sobie kłopotów legitymując się nazwiskiem, z którego została wydziedziczona.
Zielarstwo z początku sprawiało jej spory problem, jednak z czasem zaczęła coraz lepiej je rozumieć, a co za tym idzie – lepiej sobie z nim radzić. Ostatecznie okazało się to przydatne w wybranym przez nią zawodzie, dlatego jest wdzięczna, że się zwyczajnie nie poddała. Transmutacja jednak, nieważne jak bardzo Robyn się stara, nigdy jej nie wychodzi i żadne wysiłki ze strony dziewczyny nie są w stanie tego zmienić.
Poza tym zainteresowała się jeszcze mugolską kulturą, szczególnie sztuką i muzyką, aby w ten sposób jakoś zbliżyć się do nieobecnej w jej życiu matki. Zmuszana w dzieciństwie przez ojca do gry na skrzypcach z początku niechętnie podchodziła do tego instrumentu, jednak z czasem zaczęła się do niego przekonywać, aż ostatecznie z przyjemnością wykorzystuje swoje umiejętności. Ma też spory talent do trafnego nazywania swoich uczuć oraz myśli i przelewania ich na papier. Jest to jednak jedynie hobby, które czasem pomaga jej w precyzyjnym przekazaniu, tego, co miała na myśli lub jak w danym momencie się czuje. Za czasów szkolnych myślała jeszcze o karierze w dziennikarstwie, ostatecznie jednak zakochała się w wyrabianiu różdżek i dzisiaj nie potrafi sobie wyobrazić innego zawodu. Posiada dużą wiedzę na temat różdżek – nie tylko jak je wyrabiać oraz odpowiednio dobierać, ale także w pełni wykorzystywać ich potencjał.
Przykładowy post:
Lubowała się w drobnych aktach, które zdawały jej się znaczyć coś więcej. Opierając się łokciami na parapecie czuła się tak natchniona porannym widokiem z okna, że całkowicie nie dopuszczała do siebie myśli, że jest to ten sam widok, co wczoraj, przedwczoraj i jeszcze jeden dzień przed dniem przedwczorajszym. Robyn upierała się, że widziała więcej. Przez całe życie widziała więcej – czy to w otaczającym ją świecie czy też w ludziach, z których towarzystwa czerpała przyjemność. Nigdy nie patrzyła na ludzi tak jakby oni sobie tego życzyli. Posiadała unikalny dar widzenia przez ich maski i wyuczone zachowania, potrafiła patrzyć głębiej. Niektórzy nazywali to naiwnymi urojeniami, inni odwagą, chociaż sama Robyn tego nigdy by w ten sposób nie nazwała. Gdyby była odważna, to trafiłaby do Gryffindoru, czyż nie?
Podniosła się powoli, otrzepując kolana z kurzu. Przez chwilę jeszcze patrzyła w horyzont, wędrując myślami po nieznanych zakamarkach swojego umysłu, aż hałas dochodzący z dolnego piętra przywrócił ją do rzeczywistości. Czuła dziwny ścisk w żołądku oraz ogarniającą ją niepewność, gdy ruszyła tropem hałasu. Jaka będzie dzisiaj pogoda? Słońce?
Czy może pochmurno?
* * *
Cierpliwie wertowała różdżki, jedna po drugiej, podawała je dziewczynce, a ta nieco już desperacko machała patykiem, jednak tak samo jak poprzednio – nic się nie działo. Robyn jedynie pakowała różdżkę do pudełka i szła na zaplecze po kolejną. Lubiła przebywać w tym swoistym labiryncie, gdy zapach świeżego drewna przyjemnie pieścił jej nozdrza. Już doskonale znała wygląd półek, nie gubiła się tak jak w pierwszych tygodniach swojej pracy. Szła niemal instynktownie, opuszkami palców dotykając grzbietów pudełek w poszukiwaniu tej konkretnej. Miała pewien pomysł, przeczucie można powiedzieć. Olivander zawsze jej powtarzał, że ufanie swojej intuicji jest bardzo ważne w tym zawodzie. Nie zawsze musi wiedzieć, co chce osiągnąć, ale na pewno musi to czuć.
Zatrzymała się, zrobiła kilka kroków do tyłu i uśmiechnęła się szeroko.
Ostrożnie wyciągnęła pudełko i otworzyła je, aby upewnić się, że w środku na pewno znajdzie to, czego szuka. Następnie lekko podekscytowanym krokiem wróciła do głównego pomieszczenia sklepu, gdzie czekająca na nią dziewczyna wraz z matką była już bliska płaczu. Trudny przypadek, jednak nie niemożliwy. Olivander z pewnością poradziłby sobie z nią szybciej, Robyn jednak dalej brakowało jego wieloletniego doświadczenia. To, co on potrafił zrobić w przeciągu kilku sekund, jej zajmowało minuty. Ostatecznie jednak osiągała zamierzone rezultaty, a to przecież najbardziej się liczyło.
– Proszę – powiedziała otwierając pudełko przed dziewczynką. – spróbuj tę.
Patrzyła wyczekująco jak dziewczynka bierze do ręki różdżkę i zaciska na niej swoje drobne, różowiutkie palce. Czas rozciągał się niemiłosiernie, a Robyn miała wrażenie, że minęły lata zanim różdżka zadrżała. Z początku dziewczynka wystraszyła się i wydała z siebie cichy pisk, jednak gdy różdżka nie wykonała żadnych innych podejrzanych ruchów, dziecko się nieco rozluźniło. Robyn jednak zmarszczyła brwi, czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Samo "różdżka nie próbuje mnie zabić" nie było dla niej wystarczająco dobre. Chciała więcej, nastawiła się na więcej i bardzo nie miała ochoty oznajmiać pyzatej, zmęczonej już tym wszystkim dziewczynce, że różdżka owszem, będzie pasować, jednak nie jest idealnie dopasowana. Będzie stroić fochy, może nawet zawieść ją w najbardziej kurczowym momencie. Robyn nie mogła też odgonić myśli, że gdyby Olivander tu był, to znalazłby jej tę różdżkę – jedyną, idealną.
Nagle różdżka wypuściła z siebie radosne iskry, jakby po długim namyśle zdecydowała się współpracować. 10¾ cala, wykonana z winorośli oraz włosa jednorożca.
Jedyna. Idealna.
- Caroline Rockers
Re: Robyn Nott
Wto Cze 05, 2018 12:23 am
Witaj na Magicznej Kołysance! Za ładną i rozbudowaną kartę łap ode mnie 10 dodatkowych fasolek!
Na podstawie karty przydzielam ci 5 atutów i 2 słabości.
Atuty:
- Wielkie serce - świadczy o wrażliwości i o sile przywiązywania się do innych. Postać nie potrafi być obojętna, gdy widzi że komuś dzieje się krzywda.
- Przyjmij pomocną dłoń - postać z tą cechą jest zawsze chętna by nieść innym pomoc. Potrafi rzucić wszystko, czym obecnie się zajmuje, byleby tylko wspomóc kogoś swoimi umiejętnościami.
- Optymista - nieważne jak złe rzeczy dzieją się wokół, postać zawsze potrafi znaleźć ich pozytywny aspekt. Zamieć śnieżna w środku lata? Jak wspaniale, że można lepić bałwanki! Wypracowanie na dwie rolki pergaminu o czerwonych kapturkach? Magiczne stworzenia są takie ciekawe, jak cudownie będzie się o nich dowiedzieć jeszcze więcej!
- Magia to nie wszystko - postać zna się na kulturze i obyczajach mugoli. Jest w stanie odnaleźć się w normalnym świecie bez żadnego problemu w porównaniu do większości czarodziejów. Najnowsze trendy w muzyce i sztuce? Najsławniejszy celebryta z mugolskich brukowców? Powie ci jak to wygląda u zwykłych szarych ludzi radzących sobie bez różdżek.
- Ten patyk to coś więcej - postać zna wiele ciekawych informacji na temat różdżek. Potrafi obchodzić się czy to z drewnem czy ze składnikami stanowiącymi rdzenie. Nie wiesz, które drzewo sprawia, że twoja różdżka lśni bez polerowania? Intryguje cię znaczenie kła wampira użytego jak rdzeń? Ta postać odpowie na wszystkie twoje pytania.
Słabości:
- Naiwność - postać jest podatna na manipulacje innych, nie jest w stanie dostrzec, kiedy ktoś kłamie i próbuje ją oszukać, a kiedy nie.
- Czarna owca - rodzina postaci nie chce mieć z nią do czynienia, kiedy się pojawia jest wytykana palcami i obgadywana. Żeby tego było mało, sama postać dość mocno to przeżywa i wie, że do końca życia nie uwolni się od nieprzyjemności ze strony kiedyś bliskich dla niej osób.
Na podstawie karty przydzielam ci 5 atutów i 2 słabości.
Atuty:
- Wielkie serce - świadczy o wrażliwości i o sile przywiązywania się do innych. Postać nie potrafi być obojętna, gdy widzi że komuś dzieje się krzywda.
- Przyjmij pomocną dłoń - postać z tą cechą jest zawsze chętna by nieść innym pomoc. Potrafi rzucić wszystko, czym obecnie się zajmuje, byleby tylko wspomóc kogoś swoimi umiejętnościami.
- Optymista - nieważne jak złe rzeczy dzieją się wokół, postać zawsze potrafi znaleźć ich pozytywny aspekt. Zamieć śnieżna w środku lata? Jak wspaniale, że można lepić bałwanki! Wypracowanie na dwie rolki pergaminu o czerwonych kapturkach? Magiczne stworzenia są takie ciekawe, jak cudownie będzie się o nich dowiedzieć jeszcze więcej!
- Magia to nie wszystko - postać zna się na kulturze i obyczajach mugoli. Jest w stanie odnaleźć się w normalnym świecie bez żadnego problemu w porównaniu do większości czarodziejów. Najnowsze trendy w muzyce i sztuce? Najsławniejszy celebryta z mugolskich brukowców? Powie ci jak to wygląda u zwykłych szarych ludzi radzących sobie bez różdżek.
- Ten patyk to coś więcej - postać zna wiele ciekawych informacji na temat różdżek. Potrafi obchodzić się czy to z drewnem czy ze składnikami stanowiącymi rdzenie. Nie wiesz, które drzewo sprawia, że twoja różdżka lśni bez polerowania? Intryguje cię znaczenie kła wampira użytego jak rdzeń? Ta postać odpowie na wszystkie twoje pytania.
Słabości:
- Naiwność - postać jest podatna na manipulacje innych, nie jest w stanie dostrzec, kiedy ktoś kłamie i próbuje ją oszukać, a kiedy nie.
- Czarna owca - rodzina postaci nie chce mieć z nią do czynienia, kiedy się pojawia jest wytykana palcami i obgadywana. Żeby tego było mało, sama postać dość mocno to przeżywa i wie, że do końca życia nie uwolni się od nieprzyjemności ze strony kiedyś bliskich dla niej osób.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach