Go down
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Pią Gru 28, 2018 10:44 pm
The member 'Kim Miracle' has done the following action : Rzuć kością


#1 'K6' :
Przy kominku - Page 2 4-64
#1 Result :
Przy kominku - Page 2 5JWDDsH

--------------------------------

#2 'Lekcja' :
Przy kominku - Page 2 Dice-icon
#2 Result :
Przy kominku - Page 2 Y4fUKxL

--------------------------------

#3 'K100' : 36
James Potter
Oczekujący
James Potter

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Pią Gru 28, 2018 10:58 pm
Dom Pottera był otwarty dla wszystkich, więc nawet gdyby postanowiła w nim zamieszkać, to James nie miałby z pewnością żadnych obiekcji. Zresztą, po ilości lokatorów jaka w tej chwili u niego pomieszkiwała chyba było łatwo się tego domyślić. Nie byłoby przesadą stwierdzić, że większość swojego życia spędził w Hogwarcie, przynajmniej tego które pamięta. Życie w takich warunkach było dla niego normą, z Erin często zapraszali na wakacje znajomych i chociaż był zżyty z rodziną, zawsze byli ze sobą blisko, to z pewnością ich model rodziny był zgoła inny od tego w którym egzystowała Kim.
Ponieważ musiała to być jej pierwsza rozmowa tego typu, nie chciał by poczuła się przytłoczona. Pewnie gdyby przesadził mógłby osiągnąć coś całkowicie innego niż to na czym im obydwojgu teraz zależało. Postanowił więc trochę rozluźnić atmosferę, a gra w darta okazała się idealnym środkiem do tego celu.
Nie przewidział tylko jednego. Kim była w rzutki zdecydowanie lepsza od niego.
Na początku trochę się obawiał, że szklanka whisky dla przegranego może być lekką przesadą, ale obawiał się tego ze względu na Miracle, bo mimo wszystko uważał, że ma od niej mocniejszą głowę. Teraz jedyne czego mógł się obawiać, to to że sam za szybko się upodli, ale na takie obawy chyba już było za późno… Włączył mu się imprezowy Potter i główną czynnością jaką teraz robił było chichranie się.
- Cóż za uprzejmość z panienki strony – wypił całość bez zbędnych ceregieli – Złocistego nektaru nigdy za wiele! – i zabrał się za kolejną rozgrywkę, a że znowu szło mu fatalnie, przy ostatnim rzucie wpadł na genialny pomysł – Wiem! Rzucę tyłem! – i odwrócił się na pięcie, prawie się przy tym przewracając. Nie wiedzieć czemu, jedną ręką zasłonił sobie okulary, a drugą rzucił lotkę za siebie i zapewne z niezbyt wielkim zaskoczeniem, zamiast w tarczę, trafił w krasnala na kominku, a dokładniej w jego krocze.
__________
James 4/6


Ostatnio zmieniony przez James Potter dnia Sob Gru 29, 2018 10:19 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Pią Gru 28, 2018 10:58 pm
The member 'James Potter' has done the following action : Rzuć kością


#1 'K6' :
Przy kominku - Page 2 4-64
#1 Result :
Przy kominku - Page 2 OL8orZa

--------------------------------

#2 'Lekcja' :
Przy kominku - Page 2 Dice-icon
#2 Result :
Przy kominku - Page 2 Y4fUKxL

--------------------------------

#3 'K100' : 61
Kim Miracle
Oczekujący
Kim Miracle

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Sob Gru 29, 2018 10:36 pm
Kim mogłaby nawet chcieć tu zamieszkać. Zdecydowanie lepiej czułaby się w domu pełnym ludzi, a nie pustym budynku pełnym bolesnych wspomnień. Mogłaby częściej grać w darta. Mogłaby gotować dla kogoś i nie myśleć o tym, że zje posiłek sama. Mimo to nigdy nie zapyta, czy mogłaby tu zostać na dłużej. Nie miałaby na tyle odwagi.
Przyglądała się temu jak Potter rzuca tyłem, zasłaniając sobie oczy i zaczęła się śmiać zginając się w pół widząc, że trafił w krasnala. Pokręciła głową niedowierzając temu, co ten chłopak robił. Miała wręcz łzy w oczach. Pierwszy raz od tak dawna czuła się taka rozluźniona. Nawet z Pałkarzem się tak nie czuła. W końcu on był obcy, a James był prawie jak rodzina. Tyle lat w jednym zamku. Tyle lat na jednym boisku. Znali już swoje przyzwyczajenia w locie. Znali swoje teksty na pamięć. Znali przekleństwa Kim brzmiące niczym nazwy słodkości w Miodowym Królestwie. Jak miałaby się źle czuć w takim miejscu?
Biedny Pan Krasnal – powiedziała przez śmiech i patrzyła jak pije bez żadnego skrępowania. — Jak tak dalej pójdzie to będę musiała zbierać cię z podłogi i lulać w twoim łóżeczku – zaśmiała się i popchnęła go lekko biodrem w bok odsuwając od dobrej pozycji do rzutu. Prawie jak na meczu.
Rzuciła, ale zdobyła zdecydowanie mniej punktów niż Potter. Spojrzała na niego, a potem złapała za szklankę. Przechyliła ją i wypiła do dna. Chciała mu pokazać, ze jest tak mocna jak on w piciu, ale po chwili kaszlnęła znowu i pokerowa twarz zmieniła się w zdecydowanie coś bardziej komicznego.



Kim 2/4


Ostatnio zmieniony przez Kim Miracle dnia Sob Gru 29, 2018 10:51 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Sob Gru 29, 2018 10:36 pm
The member 'Kim Miracle' has done the following action : Rzuć kością


#1 'K6' :
Przy kominku - Page 2 4-64
#1 Result :
Przy kominku - Page 2 TsHuwOP

--------------------------------

#2 'Lekcja' :
Przy kominku - Page 2 Dice-icon
#2 Result :
Przy kominku - Page 2 L1exJoj

--------------------------------

#3 'K100' : 79
James Potter
Oczekujący
James Potter

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Sob Gru 29, 2018 10:54 pm
Gdyby tylko wspomniała o tym gotowaniu… James do czegokolwiek w kuchni miał dwie lewe ręce, zresztą, pewnie po jego wyczynach na eliksirach idzie się łatwo tego domyślić. Co prawda miał teraz Marlene i Charlie, które radziły sobie z gotowaniem zdecydowanie lepiej od niego, ale czyż nie lepiej mieć takich osób więcej? To skarby. Drogocenne skarby. Potter lubił takie skarby.
Moher również przyglądał się Potterowi rzucającemu tyłem, na oślep i bez zastanowienia postanowił czym prędzej się ewakuować z tej części domu. Zgrabnie wziął ogon za pas i popędził poszukać sobie jakiegoś bezpiecznego schronienia przed jego własnym właścicielem.
- Chyba teraz Pani Krasnal – o mało sam się nie zachłysnął własnym śmiechem wyciągając rzutkę z krocza figurki, trochę skrzywił się przy tym fakcie, ale alkohol nie pozwolił mu na zbyt długie współczucie. Skacząc po kanapie i o mało nie łamiąc nogi przy lądowaniu, powrócił na miejsce z którego toczyli swą wyczerpującą rozgrywkę.
- Oj tam! – język już trochę mu się plątał – Gdzie padnę w tej bitwie tam pozwól mi skonać! – niekoniecznie był już w stanie skupić się na rzutach, ale być może właśnie dzięki temu jakimś cudem udało mu się jeden turniej wygrać. Bacznie przypilnował by wypiła wszystko do dna z odrobina nadziei, że bawi się równie dobrze co on i rzucił, ale w tej samej chwili Kim pchnęła go w bok, więc trafił prosto w czeluści kominka, a iskry wystrzeliły do góry w iście teatralnym widowisku – Oj, nieładne zagranie… - starał się zabrzmieć groźnie, ale co z tego jak nie potrafił powstrzymać śmiechu.
__________
James 5/6


Ostatnio zmieniony przez James Potter dnia Sob Gru 29, 2018 11:28 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Sob Gru 29, 2018 10:54 pm
The member 'James Potter' has done the following action : Rzuć kością


#1 'K6' :
Przy kominku - Page 2 4-64
#1 Result :
Przy kominku - Page 2 TsHuwOP

--------------------------------

#2 'Lekcja' :
Przy kominku - Page 2 Dice-icon
#2 Result :
Przy kominku - Page 2 Y4fUKxL

--------------------------------

#3 'K100' : 22
Kim Miracle
Oczekujący
Kim Miracle

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Sob Gru 29, 2018 10:58 pm
Kim lubiła gotować choć nie koniecznie lubiła tykać się surowego mięsa. Mięso zawsze tata przyprawiał. Nie żeby to oznaczało od razu, że nie lubi takowego jeść. Po prostu mięsistość mięsa przyprawiała ją o mdłości. Tak już miała i nie raz prawie przez to zwymiotowała. Coś w środku skręca jej kiszki na ten widok.
Odprowadziła wzrokiem kota i cicho zachichotała na ten widok kręcąc przy tym głową. Pstryknęła Potterowe ucho i pomachała mu palcem przed nosem jak dobra mama.
Krasnale pozbawiasz męskości i do tego jeszcze koty straszysz – zaśmiała się uświadamiając sobie, że James będzie pił kolejną szklankę whisky. Pokręciła głową i uważnie wpatrywała się w niego, aby zobaczyć, czy czasem nie oszukuje.
Nie zostawiam druhów na polu bitwy. Zawsze ich lulam w łóżeczku – prychnęła. Nie pozwoliłaby mu spać na twardej podłodze. Od czego są zaklęcia prawda? Chociaż nie była pewna, czy będzie w stanie go przetransportować zaklęciem pod wpływem alkoholu, ale los jej teraz sprzyjał. Nie upija się tak szybko, bo miała szczęście. Czyżby dobry tatuś czuwał nad nią, aby głupoty czasem nie popełniła? Nigdy nie lubił, gdy kręcili się wokół niej chłopcy w jej wieku. Zawsze się bał, że zostanie skrzywdzona. Jednak nie myślała o tym za bardzo. Wolała się skupić na tym co było teraz, a teraz było to, że po prostu wygrywała nad Potterem.
Chociaż w tym jestem lepsza – wyszczerzyła się zadowolona. Gdy zobaczyła, że chciał wylądować w kominku złapała jego dłoń i przytrzymała, aby sobie głowy nie rozbił upuściła przy tym szklankę. Na szczęście ta się nie potłukła. Na widok jego uśmiechu Kim wyszczerzyła się jeszcze szerzej. Naprawdę dziękowała mu za to, że się jej nie pozbył. Miała go ochotę przytulić tak jak robiła to zawsze, gdy spotykała wcześniej swoich przyjaciół. Szumiało jej w głowie od alkoholu, ale czuła, że nie była na tyle pijana, aby się przewracać jak James. Bez zastanowienia przytuliła go mocno i osunęła się czując napływ energii. — Nie ma co. Wygram dzisiaj. Właśnie zabrałam ci trochę mocy – puściła do niego oko.


Ostatnio zmieniony przez Kim Miracle dnia Pią Sty 04, 2019 9:57 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Sob Gru 29, 2018 10:58 pm
The member 'Kim Miracle' has done the following action : Rzuć kością


#1 'K6' :
Przy kominku - Page 2 4-64
#1 Result :
Przy kominku - Page 2 5JWDDsH

--------------------------------

#2 'Lekcja' :
Przy kominku - Page 2 Dice-icon
#2 Result :
Przy kominku - Page 2 L1exJoj

--------------------------------

#3 'K100' : 32
James Potter
Oczekujący
James Potter

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Nie Sty 06, 2019 5:45 pm
James lubił jeść. I na tym to by się chyba kończyło, bo momentami to nawet zrobienie herbaty go przerastało. No i legenda głosiła że kiedyś nie spalił tostów, ale w końcu to tylko legenda. Jego mama była mistrzynią w kuchni, kilkoma machnięciami różdżki potrafiła wyczarować wszystko, a Potter zwyczajnie nawet nie miał sposobności by czegokolwiek z tej dziedziny się nauczyć. I Merlinowi niech będą dzięki, na szczęście nigdy nie próbował.
Złapał się za ucho, ale i tak nie mógł powstrzymać śmiechu patrząc na krasnala ze sterczącą z krocza lotką. Na słowa Kim rozejrzał się nawet za Moherem, ale był już na tyle odurzony, że nie zdążył go zarejestrować i tylko machnął ręką. Właściwie to słynął w towarzystwie z mocnej głowy do chlania, ale jak widać i takie ewenementy mają swoje granice. Trzeba przyznać, że kończyli już drugą butelkę, a właściwie to Potter kończył, bo wyjątkowo nie szło mu dziś w darta, a dodatkowo ostatnio sporo nadwyrężył swoje zdrowie głupimi bójkami, czy papierosami na śniadanie. Uwalił się więc dzisiejszego wieczoru, ale ani myślał się stopować. Póki co świetnie bawił się z Kim i naprawdę nie chciał tego przerywać.
- Lulasz w łóżeczku? – uśmiechnął się do niej trochę sprośnie, a nawet jeżeli miał jakieś granice przyzwoitości, to przy stężeniu alkoholu jaki miał obecnie we krwi zupełnie się one zatarły. Jeżeli tata Kim miał z tym cokolwiek wspólnego to bardzo zgrabnie wyszło mu znokautowanie Pottera, jego lotki już chyba tylko cudem trafiały w tarcze, a i tak większość trzeba było zbierać z podłogi.
- Chociaż? Obawiam się, że na boisku nie byłbym już wcale lepszy – trochę plątał mu się język, ale o dziwo bez problemu dało się go jeszcze zrozumieć – Ćwiczenie samemu daje kiepskie rezultaty, nawet jeżeli chodzi o Szukającego – dodał, a następnie przechylił się niebezpiecznie w stronę kominka i tylko dłoń Kim ocaliła go przed spotkaniem z nim trzeciego stopnia. Trochę w zwolnionym tempie zarejestrował spadającą szklankę, ale uśmiechnął się na jej widok niemalże z dumą – Magicznie zabezpieczone! – po czym bez najmniejszych oporów dał się przytulić.
Zrobiło mu się błogo. Był pijany, było ciepło i do tego właśnie ktoś go przytulał. Jeżeli Kim poczuła napływ energii to zdecydowanie była to energia która właśnie opuściła Pottera. Już miał wymamrotać coś by go nie puszczała, ale nim się za to zabrał było już po sprawie – O… - wydusił więc tylko, a wyglądać musiał jak dziecko pozbawione zabawki – Kim… Merlinie!!! – zaczął cicho, a chwilę później wybuchł niczym sędzia po złapaniu Złotego Znicza – Twój dziadek to pewnie szaleje już ze zmartwienia! – i wcale nie pomyślał o tym w związku z świerzbiącym go pomysłem, by zaproponować jej zostanie na noc – Wiem! Wyślemy mu list! – i zaczął machać różdżką, aż w końcu wydobył ze stojącego nieopodal regału kawałek pergaminu, pióro i atrament, którym zdołał się przy tym wszystkim sowicie ochlapać – Hmm… - klapnął sobie na kanapie, połaskotał się piórem po nosie i zaczął coś kreślić, a bazgrał jak kura pazurem, chociaż do tego wcale nie był mu potrzebny alkohol, zawsze pisał strasznie – Drogi Panie dziadku Kim…
Kim Miracle
Oczekujący
Kim Miracle

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Wto Sty 15, 2019 8:02 pm
Zaśmiała się widząc Pottera w takim stanie. Naprawdę zaczynało jej to pomagać. Czuła się tu taka bezpieczna. Wolna od zmory, która czekała na nią w jej domu. Powinna wrócić i się z nią zmierzyć, ale nie było jej śpieszno. Miała tutaj Jamesa. Chłopaka, który chciał jej obecności, który właśnie jej pomagał. W końcu czuła się szczęśliwa i nie myślała o bólu jaki sobie sama sprawiła zatracając się w samotności i żałobie. Potter mówił tak szybko, że ledwo nadążała.
Tak, lulam w łóżeczku – nie zwróciła uwagi na to, że chłopak miał w głowie jakieś podteksty. Nie zarejestrowała nawet tego, że może być w innej rzeczywistości przez alkohol. Kim zawsze była niewinna. Czasami miało się wrażenie jakby była aseksualna. Nie mieszała się w relację damsko męskie świadomie. Zwykle wychodziło to przypadkiem jak kiedyś z pewnym Christianem, albo jak wtedy, gdy Remus wskoczył jej do wanny. Nigdy nie było to specjalnie.
Klapnęła obok niego na kanapie i oparła podbródek o jego ramię zastanawiając się, co ten mężczyzna miał teraz w głowie. Gdy zorientowała się, że pisze list do jej dziadka zaśmiała się i sięgnęła po alkohol, aby nalać sobie do szklanki. Nie chciała, aby zdrowy rozsądek pukał do jej świadomości. Chciała się zatracić w tej bezmyślności i bezpieczeństwie jakie uzyskała w tych czterech ścianach. Odsunęła się od chłopaka i nalała mu do szklanki trochę mniej alkoholu. Nie chciała pić sama.
Chwila. Najpierw się stuknijmy – uniosła szklankę w jego kierunku czekając, aż stuknie z nią szkło, gdy to zrobił wypiła całą zawartość krzywiąc się przy tym niemiłosiernie. Potem wróciła do jego ramienia cicho się śmiejąc i czekając aż Potter napisze do końca list. Ona nie wiedziała, co miałaby mu napisać. Mało ze sobą rozmawiali od pogrzebu. Były to ciepłe słowa, ale nie takie jak kiedyś. Nie były pełne żartów, ani żadnych tego typu słów. Po prostu były.


Kim 3/4
James Potter
Oczekujący
James Potter

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Sob Sty 19, 2019 6:06 pm
Tak, Potter był już w całkowicie innym świecie, a sprecyzowanie tego co miał teraz w głowie było właściwie niemożliwe. Nie była to ani bezpieczna, ani rozsądna droga ucieczki od demonów przeszłości, ale niestety jej osiągnięcie było stosunkowo łatwe, przez co Potter ostatnio dość często jej ulegał. Na szczęście w nieszczęściu miał dziś obok Kim, więc przynajmniej ta przygoda nie zakończy się podbitym okiem, czy kolejnym wstrząsem mózgu, no chyba że sam się unicestwi, a wnioskując po tym jak właśnie rozbijał się po swoim domu było to bardzo możliwe.
Podjął się jednak bardzo odpowiedzialnego zadania jakim było napisanie listu do dziadka Kim. Nigdy nie był świetny w tej dziedzinie, ale jak już sobie coś ubzdurał to ciężko było go od tego odwieść. Tak więc gryzmolił coś zawzięcie na poplamionej tuszem kartce papieru i jednocześnie szeptał sobie pod nosem co takiego chciał napisać. Często tak robił gdy nie mógł się skupić, a helikopter który miał właśnie w głowie zdecydowanie zaliczał się do takich momentów – Drogi Panie dziadku Kim… - powtórzył raz jeszcze i przez dłuższą chwilę marszczył uparcie brwi myśląc zawzięcie co powinien napisać dalej – Nazywam się James Potter i jestem ku… Dziadek będzie wiedział co to kumpel? Może lepiej napiszę znajomym… znajomym Kim z Hogwartu… Spotkałem ją dziś w Dolinie Godryka i postanowiłem zaprosić ją na… hm… herbatę! – ku zgrozie wszystkich napisał oczywiście herbatę przez CH. Dumny ze swojego zgrabnego kłamstewka przejął uzupełnioną przez Kim szklaneczkę i po radosnym stuknięciu szybko ją opróżnił i wrócił do pisania – Proszę wybaczyć jej późny powrót do domu… późny znaczy się, że powinna wyrobić się jutro przed obiadem, tudzież kolacją to już na pewno. Z wyrazami szacunku… James Potter – odrzucił pióro gdzieś za kanapę, a o atramencie to właściwie zapomniał – Merlin! – zaczął się wydzierać, ale na szczęście sowa szybko się pojawiła i już po chwili dzierżyła w dziobie list, bo James nie był w stanie przywiązać go jej do nóżki.
Pisanie listu totalnie wycieńczyło Pottera umysłowo. Chwycił Ognistą i osunął się z Kim na ramieniu na oparcie kanapy – Cudnie – mruknął i zdołał pociągnąć jeszcze jeden solidny łyk po czym wtulił głowę w jej złociste włosy i chcąc nie chcąc odpłynął w błogi sen.
Sponsored content

Przy kominku - Page 2 Empty Re: Przy kominku

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach