Go down
Zack Raven
Oczekujący
Zack Raven

Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Empty Re: Zniszczony balkon z posągiem Cliodny

Sro Lis 11, 2015 8:51 pm
Nigdy tak nie miałem. Zawsze chowałem się przed ludźmi. Nienawidziłem tego kim jestem, nadal tego nienawidzę. Nie lubię być kaleką, nadal czuję te współczujące spojrzenia na sobie, nadal słyszę te szepty, które mnie obrażają, które mówią, że nie pasuję do tego świata. jednym z nich jest Twój Bóg. Człowiek, który mnie przeprosił za to, że mnie zranił, ale co mi z jego przeprosin skoro jest potworem? Tam gdzie się wychowałem byłem nikim, byłem ślepym dziwolągiem, musiałem chować się po kątach by nie zostać obrzuconym papierkami lub innymi rzeczami. Nie oceniam twoich czynów, nie mogę ich oceniać, ale ja tylko mówię to co czuję.
Miłość.
Co to jest? Jakie to uczucie? Jak smakuje? Jak pachnie? Jakiej jest konsystencji? Jaka jest w dotyku? Nie wiedziałem czym to jest. Nigdy tego nie przeżyłem, więc teraz nic dziwnego, że nie wiedziałem co czuję do Alex, nie wiedziałem, czy ją lubię, ale na pewno była, jest i będzie dla mnie ważną osobą. Kimś komu nie pozwolę odejść.
- Ale taka prawda - mruknąłem cicho.- Zwykle coś się działo wokół mnie, a teraz jest jakoś tak... pusto - zmarszczyłem czoło w zamyśleniu.
Zdecydowanie pusto to dobre słowo na aktualny mój stan. Niby Alex dała mi coś czego nie dali mi inni, ale nadal mi czegoś brakowało. Jednak nie wiem czego.
Życzenia...
Tyle razy sam życzyłem sobie, aby odzyskać wzrok, ale to nigdy się nie spełniło, gdy już myślałem, że się uda okazywało się, że tak nie jest. Westchnąłem ciężko.
- Los - mruknąłem. - Chciałbym, aby takie pojęcia nie istniały - wychodziłoby na to, że od zawsze było przesądzone to, że miałem być ślepy i nigdy tego nie zmienię.
Ventus Zabini
Slytherin
Ventus Zabini

Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Empty Re: Zniszczony balkon z posągiem Cliodny

Sro Lis 11, 2015 9:30 pm
No to dostał fajki i co teraz ma z nimi zrobić? Gapił się na trzy papierosy w swojej paczce zbawienia. Do cholery jasnej, dlaczego teraz zamartwiał się jakąś trucizną kiedy kilka dni temu dziewczyna, która była jego bóstwem go ugryzła, a dzień później okazała się być wilą, która motała mu w głowie, a on jest kretynem i nadal chciał być przy niej. To było silniejsze niż papierosy. Chciał przy niej być, chciał zawsze dbać o tą kruszynę i jeśli jedyny na to sposób był zostać jej dawcą krwi - to on to zrobi. Miał gdzieś to co inni myśleli o tych wszystkich wampirzych rzeczach, miał to do cholery gdzieś. jak każdego! Te myśli jeszcze bardziej go wkurzyły więc wyciągnął papierosa i wcisnął go do ust podpalając końcówkę.
Miał też dosyć tej niepewności i tego, ze Esme się do niego nie odzywała. Miał wrażenie, że go ignorowała, że nie chciała go znać, że uważała go za dzieciaka, który nie jest godny przebywania przy niej. Ręce mu zadrżały, ciało opętało coś w rodzaju rozluźnienia. Zatrzymał się wciągając głębiej do płuc dym. Jak mu tego brakowało, jak on dawno tego ni czuł. Zamknął oczy kołysząc się lekko. Wyglądał jak kretyn, gdy tak upajał się smakiem papierosa. Nagle usłyszał miauczenie kota. Przeklął pod nosem i wskoczył na zniszczony balkon.
- Czy ten kot nie ma swojej kuwety, aby tam spędzać swoje dni?- warknął pod nosem.
Nienawidził tego filczowatego stworzenia. Nienawidził żadnego kota, były to tak kretyńskie zwierzęta, że nie mógł zrozumieć, kto wpadł na taki głupi pomysł. Chodzi takie futrzarze coś po zamku, skrzeczy i śpiewa te swoje kocie melodie, wszędzie zostawia kłaki, które przyczepiają się ubrań, patrzy na ciebie tymi wielkimi oczami jakby chciało cię zjeść, a najgorszym kotem na świecie jest ten Filcha. Skąd on wziął tak ohydne zwierze to nie mógł odgadnąć.
Spojrzał przed siebie i zamarł patrząc na czarne włosy Esme. Co ona robiła poza balkonem? Serce utknęło mu w krtani, a oczy wyszły z orbit. Jego wzrok zarejestrował jakiegoś dzieciaka, który nic nie rozbił, aby wyciągnąć ją zza barierki.
- Esme, co ty robisz?- zapytał zanim cokolwiek udało mu się pomyśleć. podszedł do chłopaka i spojrzał na niego. Od razu rozpoznał w nim Gryfona z jego roku.- Wynoś się stąd - warknął do chłopaka dmuchając mu w twarz dymem z papierosów. Złapał go za bluzę i pociągnął do wyjścia z balkonu. Był zdenerwowany widokiem Esme zza barierką. Nim zdążył pomyśleć, co ostatnio zdarzało mu się często bez zbędnych ceregieli, ostrożności, czy innych bzdetów złapał Esme za ramiona i wciągnął z powrotem na balkon.

//zt dla Zacka
Esmeralda Moore
Hufflepuff
Esmeralda Moore

Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Empty Re: Zniszczony balkon z posągiem Cliodny

Sro Lis 11, 2015 9:59 pm
Do uszu dziewczyny doszedł znajomy głos... głos który w tej chwili był tak naprawdę ostatnim z głosów który chciała usłyszeć. Ślizgon którego też zawiodła, i doskonale zdawała sobie z tego sprawę, i na którego na pewno wcześniej czy później ściągnie zgubę. Tak zawsze kończyły się jej próby bycia dobrą.  Więc dlaczego nie puściła się tej barierki, dlaczego dalej stała w tym samym miejscu. Co ciekawsze... dostała to czego chciała. Ktoś przyszedł, ktoś ją odciągnął... tylko czemu tak to ją zdenerwowało.
-Nie dotykaj mnie...- Warknęła na niego uciekając z jego dłoni. Przez ułamek sekundy chłopak mógł zauważyć na jej nadgarstkach głębokie rany zupełnie tak jak by w tych miejscach znajdowały się jakieś kajdany. Dla dziewczyny te rany były wyjątkowo bolesne. Przypominały jej za każdym razem o tym kim była, czego dokonała. Teraz już nie pamiętała czy chciała być dobra dla siebie czy może też dla innych. Każdy jej uczynek zmieniał się w krzywdę. Więc jaki był sens w zgrywaniu dalej tej dobrej duszyczki która przyjdzie i pomoże każdemu. Po co robić coś co jest nie zgodne z twoją naturą.
-Naprawdę chcesz skazać ludzi na dalsze cierpienie...- Mruknęła cicho wbijając swoje zielone oczy w jego. Teraz do niej to dopiero doszło. Nie ważne co chciała zrobić, nie ważne dla kogo... z każdym kolejnym dniem pogrążała się sama coraz bardziej.
Nim chłopak zdążył się zorientować w małej rączce cyganki znajdowała się już różdżka wycelowana w niego.
-Ty też powiesz, że to nie jest dla mnie dobre... też będziesz się bawić w mojego wielkiego opiekuna który doskonale wie czego mi potrzeba?- Z każdym kolejnym słowem głos jej zaczął się podnosić. Ile psychicznie ta kruszyna była w stanie wytrzymać, w końcu musiała się załamać. To było do przewidzenia, że nie będzie w stanie dłużej sama dźwigać tego brzemienia. Zrobiła rachunek sumienia który odkładała już naprawdę kawał czasu, i jego wyniki wcale nie były pozytywne. Wynikało z niego jasno, że tyle czasu spędziła na próbie zmiany... chciała dać innym trochę szczęścia... niestety te jej starania poszły w innym kierunku, przez co sprowadzała z czasem na ludzi tylko nieszczęście... albo w najlepszym wypadku sama się spaliła nie zmieniając dosłownie nic.
-Drętwota...- Krzyknęła... coś w niej pękło... nie myślała w tej chwili racjonalnie. Przed nim nie musiała ukrywać, że wszystko jest dobrze, mogła wyrzucić całą swoją złość i żal... tylko robiła to w trochę zły sposób. Któż by się spodziewał, że ta delikatna dziewczyna, ten ptaszek do którego wszyscy ją porównują potrafi również zadrapać, nawet w chwili kiedy konała mogła udziobać i to całkiem poważnie.
Zapytacie się pewnie dlaczego on, dlaczego ten który tak naprawdę jej w niczym nie zawinił, co więcej był jedyną osobą która tak naprawdę nie miała na celu zaciągnięcia jej na sam dół... cóż wszystko jej się po prostu zaczęło mylić... nie wiedziała kto jest dobry kto jest zły... ba zaczęła się zastanawiać nad tym czy takie pojęcie jak "dobroć" tak naprawdę istnieje... czy nie jest to tylko jakiś wymysł jej zrozpaczonego umysłu.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Empty Re: Zniszczony balkon z posągiem Cliodny

Sro Lis 11, 2015 9:59 pm
The member 'Esmeralda Moore' has done the following action : Rzuć kością

'Pojedynek' :
Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Dice-icon
Result : 5, 5
Ventus Zabini
Slytherin
Ventus Zabini

Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Empty Re: Zniszczony balkon z posągiem Cliodny

Sro Lis 11, 2015 10:47 pm
Słuchał słów, które wbijały się w niego jak szkło z rozbitego okna. On miałby kierować kimkolwiek? On, który nigdy nie zmuszał jej do przebywania w jego towarzystwie? On który potrafił się z nią pokłócić i odejść? On który... który mimo tego, że dowiedział się o niej prawdy, że stała się wampirem, że jest wilą, która motała jego umysł nie odszedł od niej? Nadal stał przy niej jak upadający Anioł Stróż, nadal chciał stać u jej boku i pilnować, aby nie uderzyła w ziemię zbyt mocno przy upadku, on który każdego dnia próbowałby starać się, aby nie cierpiała. On... on mógłby, a nawet chciałby upaść za nią, aby poznała smak szczęścia...
Stał jak drzewo przed nią i patrzył z niedowierzaniem w jej piękne, szmaragdowe oczy, które zawładnęły jego umysłem.Nie mógł uwierzyć, że to właśnie go będzie obwiniać o wszystko. Złość z każdym jej słowem w nim narastała. Owładnęła każdy skrawek jego ciała. Jak mogła posądzić go o to, że chce być jej Lalkarzem?!W czym był gorszy od zasranego Nailaha? Dlaczego on nie został jej workiem treningowym? przecież to on sprawił, że stała się potworem... nie... NIE... Ona nie jest potworem, nigdy nim nie będzie. To wina tamtego wampira. On da jej wszystko byle tylko nie uważała siebie za potwora.
Gdy zobaczył w jej ręku różdżkę złość osiągnęła zenit. Wyciągnął swoją różdżkę i krzyknął.
- Protego - nie miał zamiaru jej uspokajać. Chciał dać jej walkę, aby się wyżyła, aby się opamiętała. Widział w jej oczach, że nie była sobą.- Verdillious - zawołał znowu.
Dawno nie walczył, a gdy miał do tego okazję to nie był w humorze. Teraz jednak ta walka była znacznie ważniejsza. Stał na przeciw kogoś, kto jest dla niego ważny, ktoś przeciw komu nigdy nie chciałby stanąć ba nigdy by nawet nie przyszło na myśl, że mógłby walczyć przeciw tej osobie.
cały czas zachowywał czujność. Znała więcej zaklęć, bo była od niego starsza.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Empty Re: Zniszczony balkon z posągiem Cliodny

Sro Lis 11, 2015 10:47 pm
The member 'Ventus Zabini' has done the following action : Rzuć kością

#1 'Pojedynek' :
Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Dice-icon
#1 Result : 5, 4

--------------------------------

#2 'Pojedynek' :
Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Dice-icon
#2 Result : 1, 2
Esmeralda Moore
Hufflepuff
Esmeralda Moore

Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Empty Re: Zniszczony balkon z posągiem Cliodny

Sro Lis 11, 2015 11:03 pm
Czy Sahir to przewidział, czy wiedział, że ona nie wytrzyma... nie nie mógł bo niby skąd... a może jednak. Dopiero teraz do niej dotarło to, że przebywała cały czas w jego otoczeniu a tak naprawdę nie wiedziała o jego życiu nic. Dała się tak bardzo zmanipulować... pozwalała mu na wszystko, pozwoliła wyrwać pióra ze skrzydeł... w imię czego. W imię uczucia którym go nadal darzyła, a które to uczucie tak bardzo ją bolało bo zdała sobie sprawę z tego, że tak naprawdę nigdy nie będzie odwzajemnione. Ta czerwona wstęga która łączyła ją i Sahira zaczęła się powoli drzeć, ale nigdy ich nie puści... nie umie go zostawić, za bardzo się przywiązała tak samo jak do Ventusa... jedyne co może zrobić to zamanifestować swoją złość, tą beznadzieję niespodziewanymi wybuchami złości i agresji, to było wszystko co mogła zrobić. Nie miała w sobie wystarczająco dużo siły aby przeciąć to co łączyło ją z tym wampirem, bo... nadal jakaś część jej umysłu krzyczała, że nie może tego zrobić. Co do tego dlaczego wyżywa się na Ventusie... cóż możesz być pewien, że Sahir też pozna smak jej zaklęć... nie odpuści mu tak łatwo. Ty byłeś tylko niewinną ofiarą która przyszła w nieodpowiednie miejsce w nieodpowiednim czasie. Po prostu nieszczęśliwy przypadek, i tego co mówi dziewczyna nie powinieneś był brać tak bardzo do siebie.  
Odbiłeś skutecznie jej zaklęcie, a ona tylko przymrużyła oczy wyraźnie zdegustowana tym faktem. Nie wiedziała co chciała tobie zrobić, do głowy przychodziło jej tyle myśli.
-Acusdolor- Dlaczego to zaklęcie wymówiła... nie było dla niej ono wcale dobrym zaklęciem... sprawiać komuś ból... czy powinni naprawdę tego uczyć w szkole. No, ale stało się. Różdżka została wycelowana prosto w nogę chłopaka... zaklęcie śmignęło a Ven mógł poczuć przeszywający ból... tak zaklęcie się udało... i nim on minął dziewczyna ponownie uniosła różdżkę i powiedziała głośno
-Avifors...- Ale to zaklęcie nie było już na tyle skuteczne... po prostu nic się nie stało. Cóż... widocznie złość na tyle przyćmiła jej umysł, że nie była kompletnie w stanie skupić się na tym co tak naprawdę robi. Z resztą było widać, że rzuca zaklęciami na oślep, nie zastanawiając się tak naprawdę nad tym jaki one mają sens.


Ostatnio zmieniony przez Esmeralda Moore dnia Sro Lis 11, 2015 11:06 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Empty Re: Zniszczony balkon z posągiem Cliodny

Sro Lis 11, 2015 11:03 pm
The member 'Esmeralda Moore' has done the following action : Rzuć kością

#1 'Pojedynek' :
Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Dice-icon
#1 Result : 3, 4

--------------------------------

#2 'Pojedynek' :
Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Dice-icon
#2 Result : 1, 5
Ventus Zabini
Slytherin
Ventus Zabini

Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Empty Re: Zniszczony balkon z posągiem Cliodny

Pią Lis 13, 2015 5:41 pm
On wiele razy próbował zapomnieć o niej, wiele razy starał się uciec, zapomnieć to dziwne coś, co pojawiało się za każdym razem, gdy o niej myślał. Nic nie działało. Ona nadal siedziała w jego głowie, a on jak idiota, jak szczeniak, który nie zna życia latał za nią, pozwalał na wszystko, ale nie był dla niej. Nigdy nie będzie w stanie być dla niej, bo ona nie chce go - wiedział o tym, czuł to. Ona chciała tego potwora, który niszczył jej życie, ale nawet, gdyby nie ten potwór on i tak nie mógłby być przy niej. Powstrzymywałby go jego ojciec. Mężczyzna, który miał na niego duży wpływ, czego brunet nie chciał. Widział w niej ta bezradność i szał, który ją opanował.
Nie zdążył rzucić żadnego obronnego zaklęcia, gdy poczuł ból w nodze. Upadł na kolana i warknął wkurzony. Co jak co, ale nie był osobą, która lubiła porażki, a teraz poza tym był mocno wkurzony.
- Tarantellegra - krzyknął zaklęcie, które zmuszało przeciwnika do niekontrolowanych pląsów, a zaraz potem poleciało zaklęcie - Verdillious - ale ono się nie udało.


Ostatnio zmieniony przez Ventus Zabini dnia Pią Lis 13, 2015 5:46 pm, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Empty Re: Zniszczony balkon z posągiem Cliodny

Pią Lis 13, 2015 5:41 pm
The member 'Ventus Zabini' has done the following action : Rzuć kością

#1 'Pojedynek' :
Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Dice-icon
#1 Result : 4, 3

--------------------------------

#2 'Pojedynek' :
Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Dice-icon
#2 Result : 1, 6
Esmeralda Moore
Hufflepuff
Esmeralda Moore

Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Empty Re: Zniszczony balkon z posągiem Cliodny

Pią Lis 13, 2015 5:54 pm
-Protego...- Powiedziała cicho kiedy kolejne zaklęcie poleciało w jej kierunku. Tarcza ochronna od razu zadziałała na skutek czego zaklęcie nic jej nie zrobiło. Cyganka ściągnęła tylko brwi i uniosła lekko kąciki ust odsłaniając tym samym swoje kły. Nie chcesz wierzyć w to, że jest potworem, i słusznie. W jej wnętrzu przemiany zachodzą wyjątkowo powoli, bo jest silna... ma wolę życia, ale jak długo ta wola będzie się palić bez wsparcia drugiej osoby. Chciałeś być przy niej dla własnej wygody, myślałeś tylko o sobie. Czy kiedy kolwiek zapytałeś się o jej życie, czy ciebie w ogóle w jakimś stopniu interesowały jej uczucia, jej przeżycia... nie. Zawsze kiedy się widywaliście rozmawialiście o tobie. A cyganka posłusznie słuchała. Przyjmując na siebie kolejne problemy, kolejne poczucie winy.
Czy kiedykolwiek zapytałeś się dlaczego zgodziła się na bycie wampirem, czy zainteresowało ciebie to w jakimś stopniu. Od razu wskazałeś winnego, nie znając nawet do końca sytuacji. Jakie to było typowe. Oskarżać wszystkich dookoła, nie spróbowałeś nawet pomyśleć przez chwilę co tak naprawdę mogło się zdarzyć. Tak... ludzie są samolubni i zaznaczają to na każdym swoim kroku... a ty cyganko co sobie wyobrażałaś, że tacy nie są, próbowałaś im za wszelką cenę udowodnić, że są w stanie pomyśleć o innym istnieniu. I spójrz gdzie te starania ciebie doprowadziły. Zamknięta w swojej klatce którą sama sobie zbudowałaś, dla innych utraciłaś to co było dla ciebie najważniejsze. Dlaczego nadal chciałaś za wszelką cenę żyć bajką, historiami o prawdziwej miłości, o przyjaźni która trwałą wieki. Przecież doskonale zdawałaś sobie sprawę z tego, że to nie istniało. Czemu zaprzestałaś tkania swej sieci aby łapać w nią kolejne muszki. Wtedy byłaś bezpieczna, nikt ciebie nie mógł zranić, a teraz sama teraz wbijasz sobie kolejne sztylety w serce.
-Steleus- Poleciało kolejne zaklęcie które udało się bezbłędnie, trzeba przyznać, że dziewczyna wiedziała jak należy korzystać ze swojej różdżki, i również dysponowała całkiem sporym asortymentem zaklęć.


Ostatnio zmieniony przez Esmeralda Moore dnia Pią Lis 13, 2015 6:06 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Empty Re: Zniszczony balkon z posągiem Cliodny

Pią Lis 13, 2015 5:54 pm
The member 'Esmeralda Moore' has done the following action : Rzuć kością

#1 'Pojedynek' :
Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Dice-icon
#1 Result : 4, 4

--------------------------------

#2 'Pojedynek' :
Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Dice-icon
#2 Result : 4, 4
Ventus Zabini
Slytherin
Ventus Zabini

Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Empty Re: Zniszczony balkon z posągiem Cliodny

Pią Lis 13, 2015 6:24 pm
A czy ona kiedykolwiek powiedziała coś o sobie? Nie. Ciągle go zwodziła za nos, uciekała, a on nie potrafił się w tej grze odnaleźć. Stał się bardziej podły, bardziej zniszczony, bo nie potrafił panować nad sobą, nad tym co czuł. Nie dałaś się mu poznać. Po prostu pojawiłaś się przy nim i pozwoliłaś na to, aby mógł się do ciebie przyzwyczaić. Jednak nigdy nie pozwoliłaś mu na to, aby ciebie poznał. Wiele razy starał się, aby stać się twoją tarczą, ale ty skutecznie go odpychałaś. Sprawiłaś, że zaczął myśleć iż on nie może dostać się do twojej bańki, nie dałaś mu szansy, ani krzty nadziei, a teraz obwiniasz go o to, że chciał cie dla siebie? To śmieszne, ty zaczynasz być śmieszna. Jak desperatka. On zawsze chciał cię poznać. Zawsze. Starał się na różne sposoby, ale to nic nie dawało. Pokazywałaś przy nim dziecko, które niczego nie rozumiało. Potrafiłaś rzucić jakimś filozoficznym tekstem, które brzęczało mu w głowie. Potrafiłaś wytknąć mu każdy błąd, ale czy on tego potrzebował? Czy on tego chciał? Chciał, by ktoś pouczał go jak ma żyć? Nie wiesz o tym, nikt tego nie wiedział, ale ty to robiłaś. Czy gdyby nie chciał ciebie poznać, pozwoliłby ci się ugryźć? Martwiłby się o to, czy ktoś odkryje twoją tajemnice? Ciągle powtarzał, że jest egoistą, ale nigdy tego przy tobie nie pokazał. Wręcz przeciwnie chciał być dla ciebie, ale nie jego wina, że nie potrafił, że został inaczej wychowany. Nie zapytał, bo nie sądził, że mogłabyś się na to zgodzić, że kruszyna mogłaby chcieć stać się krwiożerczą bestią. Nigdy nie przyszłoby mu to na myśl, bo nie chciałaś mu opowiedzieć nic o sobie. Ciągle pytałaś o niego, unikałaś odpowiedzi na swój temat.
- Protego - powiedział patrząc na nią chcąc odgadnąć, czego ona chce. Była dla niego zagadką, była kimś kogo nie potrafił poznać do końca. - Petrificus Totalus - chciał już to zakończyć.


Ostatnio zmieniony przez Ventus Zabini dnia Pią Lis 13, 2015 6:26 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Empty Re: Zniszczony balkon z posągiem Cliodny

Pią Lis 13, 2015 6:24 pm
The member 'Ventus Zabini' has done the following action : Rzuć kością

#1 'Pojedynek' :
Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Dice-icon
#1 Result : 3, 5

--------------------------------

#2 'Pojedynek' :
Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Dice-icon
#2 Result : 4, 2
Esmeralda Moore
Hufflepuff
Esmeralda Moore

Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Empty Re: Zniszczony balkon z posągiem Cliodny

Pią Lis 13, 2015 6:57 pm
Bo gdyby nawet ci odpowiedziała na te pytania. Patrzyłbyś na nią w taki sam sposób jak do tej pory, czy może raczej przekreśliłbyś ją przyklejając odpowiednią etykietkę. Gdyby pokazała ci prawdę jak byś zareagował. Odciągnąłbyś ją od tej przepaści, czy po prostu dalej byłbyś biernym obserwatorem? naturalnie, że dalej byś się przyglądał. Mówiłbyś sobie na każdym kroku, że jesteś niegodny aby do niej podchodzić, aby ją dotknąć. Na jakiej podstawie tak twierdziłeś... cóż. Teraz widzisz wyraźnie, że się myliłeś. Byliście tak samo żałośni, warci siebie.
Każde z was miało swój sposób na to życie. Ty po prostu obraziłeś się na nie. Wolałeś zniknąć, albo chociaż spróbować zniknąć. Miałeś nadzieje, że twoja obojętność sprawi, że będziesz niewidoczny. Esmeralda stworzyła sobie swój świat który umieściła w tej rzeczywistości. Okłamywała siebie i wszystkich innych dookoła, było to swego rodzaju obroną przed realizmem który za wszelką cenę chciał ją dopaść. Teraz maski opadły, światła zgasły... przedstawienie zostało przerwane z niewyjaśnionych przyczyn. Może był to jakiś masowy bunt aktorów, albo po prostu zostali zwolnieni bo widownia była zbyt znudzona oglądaniem ciągle tego samego.
-Expeliarmus- Rzuciła w kierunku chłopaka. Tak bardzo chciała go rozbroić teraz, przerwać tą walkę, jeszcze jakaś jej część krzyczała do niej... mówiła, że to bez sensu, że to nie ona, że pozwala sobie na zbytni upadek. Naturalnie, że nie powie nic, była na to zbyt dumna. Cyganie byli uparci. Jeżeli już walczyli to robili to do przegranej, a w najgorszym wypadku do śmierci. Na pewno nigdy nie powiedzą na głos o co chodzi, nie przyznają się do swojego błędu, chociaż potrafili go po pewnym czasie dostrzec już wyraźnie. Romka stała teraz w bez ruchu z uniesioną różdżką. Po prostu wpatrywała się zielonymi oczami w ciebie, wiatr delikatnie poruszał jej czarnymi włosami. Czekała na twój ruch... co z robisz... zgnieciesz ją już do końca, czy będziesz jeszcze patrzeć jak te dziewczyna powoli sama siebie zabija?


Ostatnio zmieniony przez Esmeralda Moore dnia Pią Lis 13, 2015 7:00 pm, w całości zmieniany 1 raz
Sponsored content

Zniszczony balkon z posągiem Cliodny - Page 3 Empty Re: Zniszczony balkon z posągiem Cliodny

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach