- Mistrz Gry
Re: Czytelnia
Nie Paź 16, 2016 3:12 pm
Dziewczynki były bardzo zainteresowane zaklęciem, które pokrywało drugą osobę futrem. Zaraz oczywiście wymieniły listę koleżanek, które chętnie załatwiły by w ten sposób i po wstępnych instrukcjach ze strony Sharon wyciągnęły swoje różdżki. Oczywiście zaraz spojrzały na nią z zainteresowaniem, jednak na sczęście Szamponu Wspaniałego zdecydowały, że celowanie w siebie nawzajem będzie ciekawsze. Oczywiście nie obyło się bez zbyt głośnych chichotów a ciężkie, drewniane krzesło wylądowało na podłodze gdy Pola usiłowała się za nim schować, zarówno pani Pince jak i Ezechiel byli jednak wyrozumiali. Co prawda praktykantka dość wyraźnie kręciła głową, dając do zrozumienia co myśli o tego typu zachowaniu, jednak w końcu skapitulowała i odeszła w odległą część biblioteki.
Wreszcie ozdobny zegar oznajmił, że zbliża się czas kolacji i przyszedł czas na zakończenie zajęć. Pola i Lola stanęły przed Sharon, zmęczone ale uśmiechnięte, a na policzkach tej drugiej wciąż widniało kilka długich, skręconych włosów.
- Dzięki Sharon, jesteś spoko.
- Tak. Nie musisz się jąkać, dobrze tłumaczysz.
- Pola, zapłać pani.
- Ty zapłać. Oddałam pieniądze Lucasowi.
- Ale ja nic nie mam! Odkupiłam spinkę od Anarhold!
- Tego motyla? Oszalałaś? Jest paskudny!
Szybka wymiana zdań szybko się skończyła a dziewczynki spojrzały na siebie wytrzeszczonymi ze strachu oczami. W końcu Lola przeniosła wzrok na stojącą obok nich Sharon.
- Eeee... Nie gniewaj się... Wszystko oddamy! A teraz cześć! - chwyciła siostrę za łokieć. Bliźniaczki ulotniły się z biblioteki nim Shaeon zdążyła chociażby mrugnąć.
z/t dla wszystkich
Sharon Gallagher - 1PD
Wreszcie ozdobny zegar oznajmił, że zbliża się czas kolacji i przyszedł czas na zakończenie zajęć. Pola i Lola stanęły przed Sharon, zmęczone ale uśmiechnięte, a na policzkach tej drugiej wciąż widniało kilka długich, skręconych włosów.
- Dzięki Sharon, jesteś spoko.
- Tak. Nie musisz się jąkać, dobrze tłumaczysz.
- Pola, zapłać pani.
- Ty zapłać. Oddałam pieniądze Lucasowi.
- Ale ja nic nie mam! Odkupiłam spinkę od Anarhold!
- Tego motyla? Oszalałaś? Jest paskudny!
Szybka wymiana zdań szybko się skończyła a dziewczynki spojrzały na siebie wytrzeszczonymi ze strachu oczami. W końcu Lola przeniosła wzrok na stojącą obok nich Sharon.
- Eeee... Nie gniewaj się... Wszystko oddamy! A teraz cześć! - chwyciła siostrę za łokieć. Bliźniaczki ulotniły się z biblioteki nim Shaeon zdążyła chociażby mrugnąć.
z/t dla wszystkich
Sharon Gallagher - 1PD
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|