- Remus J. Lupin
Re: Przedcieplarnia
Pon Sie 22, 2016 1:39 pm
Zerknął w kierunku młodej Krukonki, co też nie chodziła wcześniej na zajęcia i nie mógł wyjść z podziwu, iż już uzbierała wymaganą ilość nasionek, gdyż stanęła przed Hagridem i wysypała zawartość swojej małej dłoni do jego wielkiej, niczym bochen chleba. Nadal zamierzał pracować sam. Zmarszczył czoło i puścił trzymane wcześniej macki. Obszedł doniczkę z drugiej strony i najdelikatniej jak tylko potrafił, tym razem naprawdę włożył całe serce w to co robił i jeszcze tak jakby pogłaskał wijące się czarne macki roślinki, po czym odnalazł bulwę lekką ją naciskając.
- Tym razem musi się udać, przecież to nie jest takie trudne, Lupin - mruczał pod nosem nie przejmując się tym, czy ktoś go usłyszy i nazwie dziwakiem gdyż gadał sam do siebie uspokajające słowa. Chciał zaliczyć to zadanie i mieć je z głowy. Był w siódmej klasie, na Merlina, a tentakule poznaje się w pierwszej. Nie może być gorszy od jakichś piątoklasistów, no! I oto jego oczom ukazały się wspaniałe, błyszczące nasionka leżące na jego dłoni. - Tak, cudownie! - wyszeptał z entuzjazmem, zadowolony, że tym razem wszystko poszło jak należy. Jeszcze tylko sześć i po kłopocie.
- Tym razem musi się udać, przecież to nie jest takie trudne, Lupin - mruczał pod nosem nie przejmując się tym, czy ktoś go usłyszy i nazwie dziwakiem gdyż gadał sam do siebie uspokajające słowa. Chciał zaliczyć to zadanie i mieć je z głowy. Był w siódmej klasie, na Merlina, a tentakule poznaje się w pierwszej. Nie może być gorszy od jakichś piątoklasistów, no! I oto jego oczom ukazały się wspaniałe, błyszczące nasionka leżące na jego dłoni. - Tak, cudownie! - wyszeptał z entuzjazmem, zadowolony, że tym razem wszystko poszło jak należy. Jeszcze tylko sześć i po kłopocie.
- Mistrz Gry
Re: Przedcieplarnia
Pon Sie 22, 2016 1:39 pm
The member 'Remus J. Lupin' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 3
'Pojedynek' :
Result : 3
- Minabi Izumi
Re: Przedcieplarnia
Pon Sie 22, 2016 1:44 pm
Kiedy poczuł, że Gilderoy mu się przygląda, zwrócił na niego swoje ciemne oczy i wyszczerzył się, ponownie zajmując się zadaniem. Bez słowa przyglądał się ruchom Lockharta i gdy ten zdobył cztery nasionka, uniósł kciuki do góry.
- Brawo wysłanniku Erosa, oby tak dalej! Słońce nam sprzyja - powiedział praktycznie rozmarzony, wyobrażając sobie, gdyby tak zanurzył się w innej krainie za pomocą fajki pokoju na Zielarstwie. Byłoby po prostu idealnie. Minabi ponowił więc zabawę z tentakulą, czując jak próbowała go przyjacielsko objąć za szyję.
- No już, już. Spokojnie - wymruczał i nacisnął bulwę z które wyskoczyły ponownie dwa ziarenka. - Teraz mamy tyle samo, bracie!
I zadowolony odsunął się od tentakuli również się rozglądając i myśląc o zupełnie błahych rzeczach.
- Brawo wysłanniku Erosa, oby tak dalej! Słońce nam sprzyja - powiedział praktycznie rozmarzony, wyobrażając sobie, gdyby tak zanurzył się w innej krainie za pomocą fajki pokoju na Zielarstwie. Byłoby po prostu idealnie. Minabi ponowił więc zabawę z tentakulą, czując jak próbowała go przyjacielsko objąć za szyję.
- No już, już. Spokojnie - wymruczał i nacisnął bulwę z które wyskoczyły ponownie dwa ziarenka. - Teraz mamy tyle samo, bracie!
I zadowolony odsunął się od tentakuli również się rozglądając i myśląc o zupełnie błahych rzeczach.
- Mistrz Gry
Re: Przedcieplarnia
Pon Sie 22, 2016 1:44 pm
The member 'Minabi Izumi' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 2
'Pojedynek' :
Result : 2
- David o'Connell
Re: Przedcieplarnia
Pon Sie 22, 2016 4:53 pm
Biernie poddał się Pam, której najwyraźniej nie podobało się jego podejście do zleconego zadania. Pozwolił jej odciągnąć ręce od tentakuli. Patrzył na nią uważnie, kiedy jak nawiedzona zaczęła mówić o delikatności - był to ten rodzaj zainteresowania, jaki zwykle okazywał swojej sowie w momencie, kiedy ta niszczyła jego korespondencję, bez reakcji czekając, aż skończy. Aż parsknął śmiechem, zanim zorientował się, że dziewczyna mówi całkowicie poważnie. Wtedy na jego twarz gwałtownie wrócił poważny wyraz. Przejechał po włosach brudną rękawicą wolnej ręki, zostawiając kosmyki sterczące na wszystkie strony.
Musiał się bardziej pilnować, cholera. Męczyło go to, ale starał się, jak mógł. Brutalność miał mocno wpisaną w swój charakter - nie krzywdził słabszych (przynajmniej nieprowokowany), ale na Merlina - to były tylko rośliny. Nie spodziewał się, że niedelikatne potraktowanie zieleniny zwróci czyjąś uwagę. Może oprócz profesor Sprout, ale w końcu to była jej zielenina.
Patrzył, jak Pam zdobywa nasiona, wygłaszając przy tym kolejną mądrość. Hmm, taak. Czasem trzeba się pohamować, żeby nikogo nie skrzywdzić. Carney hamował się codziennie, hamował się mocno.
Hmm... Tak.
Hmm...
Pokiwał w zamyśleniu głową. Zabrał się za zielsko, tym razem starając się być, a przynajmniej wyglądać na bardziej delikatnego. Zaczynał czuć, że będzie musiał tę lekcję jakoś odreagować.
Zebrał na rękę kolejnych pięć nasion. Wcale nie uważał przez to, że ta metoda jest lepsza.
Musiał się bardziej pilnować, cholera. Męczyło go to, ale starał się, jak mógł. Brutalność miał mocno wpisaną w swój charakter - nie krzywdził słabszych (przynajmniej nieprowokowany), ale na Merlina - to były tylko rośliny. Nie spodziewał się, że niedelikatne potraktowanie zieleniny zwróci czyjąś uwagę. Może oprócz profesor Sprout, ale w końcu to była jej zielenina.
Patrzył, jak Pam zdobywa nasiona, wygłaszając przy tym kolejną mądrość. Hmm, taak. Czasem trzeba się pohamować, żeby nikogo nie skrzywdzić. Carney hamował się codziennie, hamował się mocno.
Hmm... Tak.
Hmm...
Pokiwał w zamyśleniu głową. Zabrał się za zielsko, tym razem starając się być, a przynajmniej wyglądać na bardziej delikatnego. Zaczynał czuć, że będzie musiał tę lekcję jakoś odreagować.
Zebrał na rękę kolejnych pięć nasion. Wcale nie uważał przez to, że ta metoda jest lepsza.
- Mistrz Gry
Re: Przedcieplarnia
Pon Sie 22, 2016 4:53 pm
The member 'David o'Connell' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 5
'Pojedynek' :
Result : 5
- Lily Evans
Re: Przedcieplarnia
Pon Sie 22, 2016 4:58 pm
Przez chwilę po jej głowie krążyło Hogsmeade i moment, gdy zginęła Erin, ale szybko te myśli odepchnęła od siebie. Nie widziała nic złego w rozmawianiu i pracowaniu z Severusem, zapewne zupełnie nie zrozumiałaby podejścia Remusa w tej materii, no ale jako że nawet nie zdawała sobie z tego sprawy to żyła w błogiej niewiedzy, jak to może wedle pana Lupina wyglądać. Przyglądała się tentakuli, myśląc nad tym jakby przekazać treściwie swoje myśli.
- Nie zgadzam się, sądzę, że taka rywalizacja jest potrzebna, dzięki temu jesteśmy zachęcani do różnych inicjatyw, co prawda pewnie obeszłabym się bez punktów, ale... innym jest to potrzebne - odpowiedziała cicho, uśmiechając się delikatnie. Miała już 6 nasion, teraz zamierzała zdobyć jeszcze więcej. Zaniepokoiła się jednak, gdy Severus odniósł porażkę.
- Nic ci nie jest? Zraniłeś się? Użyć zaklęcia? - Spytała z troską, przyglądając się jego twarzy. - Jeszcze masz szansę, nie poddawaj się.
Po czym sama przeszła do próby zebrania kolejnych nasionek. Dała sobie opleść rękę po czym nacisnęła bulwę i znowu na jej dłoni znalazło się sześć ziarenek.
- Poczekaj tutaj, zaraz do ciebie wrócę. Chcesz coś do jedzenia? - Spytała, widząc, że Hagrid rozpala grilla.
- Nie zgadzam się, sądzę, że taka rywalizacja jest potrzebna, dzięki temu jesteśmy zachęcani do różnych inicjatyw, co prawda pewnie obeszłabym się bez punktów, ale... innym jest to potrzebne - odpowiedziała cicho, uśmiechając się delikatnie. Miała już 6 nasion, teraz zamierzała zdobyć jeszcze więcej. Zaniepokoiła się jednak, gdy Severus odniósł porażkę.
- Nic ci nie jest? Zraniłeś się? Użyć zaklęcia? - Spytała z troską, przyglądając się jego twarzy. - Jeszcze masz szansę, nie poddawaj się.
Po czym sama przeszła do próby zebrania kolejnych nasionek. Dała sobie opleść rękę po czym nacisnęła bulwę i znowu na jej dłoni znalazło się sześć ziarenek.
- Poczekaj tutaj, zaraz do ciebie wrócę. Chcesz coś do jedzenia? - Spytała, widząc, że Hagrid rozpala grilla.
- Mistrz Gry
Re: Przedcieplarnia
Pon Sie 22, 2016 4:58 pm
The member 'Lily Evans' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 4
'Pojedynek' :
Result : 4
- Riley Acquart
Re: Przedcieplarnia
Pon Sie 22, 2016 5:25 pm
Macki Gwałtu wiły się w swej doniczce jeszcze przez jakąś chwilkę. Brunetka odczekała aż roślinka całkowicie przestanie się ruszać. Nie chciała ryzykować kontaktem ze zboczonymi łodygami, kiedy one są w pełni pobudzone. Do tentakuli należy podejść taktycznie. Kiedy więc roślinka przestała wykazywać oznaki życia nastolatka przeszła do działania. Sposób na pozyskanie nasionek miała już wyuczony do perfekcji. Wystarczyło tylko nie dopuścić macek do swego ciała.
Padła na kolana i ponownie wzięła doniczkę między uda. Ścisnęła ją mocno nogami, niczym pyton swoją ofiarę. Nim jednak przeszła do kolejnego manewry odparła złowrogo do toksycznej rośliny:
- Jeszcze raz spróbujesz mnie zmacać tentakulu, a z twoich zboczonych macek zrobię sałatkę w pięciu smakach!
Groźba najwidoczniej zadziałała, bo roślinka nie sprawiała Gryfonce większych problemów. Macki Gwałtu szybko zostały przez dziewczynę pochwycone i bez większego wysiłku można było przejść do strefy nasiennej tentakula. Po naciśnięciu bulwy nasionka normalnie zaczęły same wskakiwać do dłoni młodej czarownicy. Jedno ziarenko za drugim. Kiedy Riley miała już pełną garść, rozszerzyła uda, odsunęła od siebie doniczkę i zerwała się na równe nogi.
- Fujjj... – odparła z niesmakiem kiedy dostrzegła że na ochronnej rękawiczce, w miejscy gdzie trzymała zboczone macki, znajdowała się lepka zielona maź - ...a co to za cholerstwo?
Strzepnęła zielonkawe gluty na podłogę i dopiero teraz spojrzała na drugą dłoń w której mieściły się nasionka. Przy ostatnim podejściu zdobyła sześć ziarenek i w sumie miała już ich dziesięć. Nastolatka ucieszyłaby się gdyby nie te dziwne gluty...
Padła na kolana i ponownie wzięła doniczkę między uda. Ścisnęła ją mocno nogami, niczym pyton swoją ofiarę. Nim jednak przeszła do kolejnego manewry odparła złowrogo do toksycznej rośliny:
- Jeszcze raz spróbujesz mnie zmacać tentakulu, a z twoich zboczonych macek zrobię sałatkę w pięciu smakach!
Groźba najwidoczniej zadziałała, bo roślinka nie sprawiała Gryfonce większych problemów. Macki Gwałtu szybko zostały przez dziewczynę pochwycone i bez większego wysiłku można było przejść do strefy nasiennej tentakula. Po naciśnięciu bulwy nasionka normalnie zaczęły same wskakiwać do dłoni młodej czarownicy. Jedno ziarenko za drugim. Kiedy Riley miała już pełną garść, rozszerzyła uda, odsunęła od siebie doniczkę i zerwała się na równe nogi.
- Fujjj... – odparła z niesmakiem kiedy dostrzegła że na ochronnej rękawiczce, w miejscy gdzie trzymała zboczone macki, znajdowała się lepka zielona maź - ...a co to za cholerstwo?
Strzepnęła zielonkawe gluty na podłogę i dopiero teraz spojrzała na drugą dłoń w której mieściły się nasionka. Przy ostatnim podejściu zdobyła sześć ziarenek i w sumie miała już ich dziesięć. Nastolatka ucieszyłaby się gdyby nie te dziwne gluty...
- Mistrz Gry
Re: Przedcieplarnia
Pon Sie 22, 2016 5:25 pm
The member 'Riley Acquart' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 6
'Pojedynek' :
Result : 6
- Tomas Duncan
Re: Przedcieplarnia
Pon Sie 22, 2016 5:56 pm
Niepocieszony swym niepowodzeniem przy pierwszej próbie, postanowił spróbować jeszcze raz. Przybrał zawziętą minę, naciągając rękawiczki bardziej na dłonie, chociaż już leżały idealnie.
-Koniec nieposłuszeństwa. - Mruknął w stronę macek, pozornie niewinnie ruszających się w doniczce. Pochylił się i możliwie najdelikatniej objął je, drugą ręką spokojnie sięgając w stronę bulwy. Wystarczy lekko nacisnąć, tak mówiła pani profesor. No więc nacisnął. Po chwili poczuł strzelające na dłoni nasionka. Czyli się udało!
Wyszczerzył się sam do siebie, puszczając tentakule i spoglądając na swoją zdobycz.
-Cztery nasionka, super! - Przyjrzał się drobinkom. Wciąż potrzebował więcej. Ale teraz już powinno pójść mu lepiej.
-Koniec nieposłuszeństwa. - Mruknął w stronę macek, pozornie niewinnie ruszających się w doniczce. Pochylił się i możliwie najdelikatniej objął je, drugą ręką spokojnie sięgając w stronę bulwy. Wystarczy lekko nacisnąć, tak mówiła pani profesor. No więc nacisnął. Po chwili poczuł strzelające na dłoni nasionka. Czyli się udało!
Wyszczerzył się sam do siebie, puszczając tentakule i spoglądając na swoją zdobycz.
-Cztery nasionka, super! - Przyjrzał się drobinkom. Wciąż potrzebował więcej. Ale teraz już powinno pójść mu lepiej.
- Mistrz Gry
Re: Przedcieplarnia
Pon Sie 22, 2016 5:56 pm
The member 'Tomas Duncan' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 4
'Pojedynek' :
Result : 4
- Pamela Winston
Re: Przedcieplarnia
Pon Sie 22, 2016 6:51 pm
Usłyszała parsknięcie. Czyżby nie brał jej na poważnie? Często się to zdarzało, ale tutaj trzeba było być całkiem poważnym! W końcu chodziło o zielarstwo i śliczne, kochane, trujące roślinki. Im trzeba poświęcić wiele uwagi. Niemniej gdy obejrzała się na Gryfona, ten wyglądał na poważnego. Nie rozumiała, o co tu chodziło... Lecz i tak się uśmiechnęła. Śmiesznie mu te włoski sterczały i bardzo jej się to spodobało. Nawet z tym brudem z rękawic. Tak było prawidłowo.
Zdawało jej się jednak, że był bardziej napięty. Chyba powiedziała coś nie tak. Zebrał co prawda pięć nasion, ale nie wydawał się być zadowolony. Może źle, że go pouczała? Popatrzyła lekko rozdarta na Davida. Potem na tentakulę. Znowu na Davida.
Tentakula.
David.
Tentakula.
David.
Co zrobić?
Tym razem zabrał się do tego, jak należało, ale miała wrażenie, że wcale nie czerpie z tego przyjemności. Pewnie lepiej bawił się przy poprzedniej próbie, a ona mu na to nie pozwoliła. Czy była przez to złą osobą? Chciała by ludzie wokół niej byli szczęśliwi, nigdy jej celem nie było dołowanie kogokolwiek. Pragnęła szerzyć radość.
Schowała na chwilę twarz w dłoniach. Czyżby w nich szukała odpowiedzi? Potrzebowała odciąć się na moment od otoczenia. Może tak łatwiej będzie się myślało?
- Przepraszam! - wykrzyknęła do Davida, złapała go ponownie za rękę i spojrzała w oczy. Zaraz po tym bez ostrzeżenia i zastanowienia rzuciła się do roślinki, by zebrać nasiona. Sama zapomniała być całkiem delikatna. Oberwała przez to jedną z macek w policzek. Dotknęła go w miejscu, gdzie chwilę wcześniej smagnęło ją zielsko. Na jej twarzy malowało się zaskoczenie, jednak trochę oprzytomniała. Świeża ranka najwyraźniej jej w tym pomogła.
Zerknęła do swej drugiej dłoni. Sześć. Dodatkowe sześć nasionek. Teraz miała osiem, więc zapewne będzie mogła niebawem kończyć. Lecz nie była już tak zachwycona jak wcześniej. Policzyła nasionka jeszcze raz. Musiała znaleźć rozwiązanie. Nie mogła się poddać. Ani zawieść. Nie lubiła zawodzić ani denerwować ludzi, a w tym przypadku niechybnie do tego zmierzała.
Zdawało jej się jednak, że był bardziej napięty. Chyba powiedziała coś nie tak. Zebrał co prawda pięć nasion, ale nie wydawał się być zadowolony. Może źle, że go pouczała? Popatrzyła lekko rozdarta na Davida. Potem na tentakulę. Znowu na Davida.
Tentakula.
David.
Tentakula.
David.
Co zrobić?
Tym razem zabrał się do tego, jak należało, ale miała wrażenie, że wcale nie czerpie z tego przyjemności. Pewnie lepiej bawił się przy poprzedniej próbie, a ona mu na to nie pozwoliła. Czy była przez to złą osobą? Chciała by ludzie wokół niej byli szczęśliwi, nigdy jej celem nie było dołowanie kogokolwiek. Pragnęła szerzyć radość.
Schowała na chwilę twarz w dłoniach. Czyżby w nich szukała odpowiedzi? Potrzebowała odciąć się na moment od otoczenia. Może tak łatwiej będzie się myślało?
- Przepraszam! - wykrzyknęła do Davida, złapała go ponownie za rękę i spojrzała w oczy. Zaraz po tym bez ostrzeżenia i zastanowienia rzuciła się do roślinki, by zebrać nasiona. Sama zapomniała być całkiem delikatna. Oberwała przez to jedną z macek w policzek. Dotknęła go w miejscu, gdzie chwilę wcześniej smagnęło ją zielsko. Na jej twarzy malowało się zaskoczenie, jednak trochę oprzytomniała. Świeża ranka najwyraźniej jej w tym pomogła.
Zerknęła do swej drugiej dłoni. Sześć. Dodatkowe sześć nasionek. Teraz miała osiem, więc zapewne będzie mogła niebawem kończyć. Lecz nie była już tak zachwycona jak wcześniej. Policzyła nasionka jeszcze raz. Musiała znaleźć rozwiązanie. Nie mogła się poddać. Ani zawieść. Nie lubiła zawodzić ani denerwować ludzi, a w tym przypadku niechybnie do tego zmierzała.
- Mistrz Gry
Re: Przedcieplarnia
Pon Sie 22, 2016 6:51 pm
The member 'Pamela Winston' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 6
'Pojedynek' :
Result : 6
- Severus Snape
Re: Przedcieplarnia
Pon Sie 22, 2016 8:55 pm
-Jeśli tylko komuś sprawia to przyjemność, niech robią co chcą... - Mruknął zbliżając się do doniczki. Przecież nie podda się po jednej nieudanej próbie, bądź co bądź to jednak lekcja i zadanie do zaliczenia.-I nic mi nie jest, spokojnie.
Spojrzał na rudą, mając nadzieję, że nie przejęła się zbytnio. Drobna rana po walce z tentakulą nie była niczym strasznym, biorąc pod uwagę stan w jakim zwykle był Ślizgon. Poczekał aż Gryfonka wykorzysta swoją okazję i spojrzał z uznaniem na jej zbiory kiedy odsunęła się od rośliny. Przynajmniej jej coś dzisiaj wychodziło.
Zaraz sam zabrał się do roboty.
-Nie, dziękuje. - Odpowiedział przyjaciółce, przytrzymując macki ramieniem. Spokojnie sięgnął w stronę bulwy i z ulgą poczuł, że udało mu się coś zebrać. Spojrzał na cztery nasionka strzelające mu na dłoni. Mało, ale zawsze coś.
Spojrzał na rudą, mając nadzieję, że nie przejęła się zbytnio. Drobna rana po walce z tentakulą nie była niczym strasznym, biorąc pod uwagę stan w jakim zwykle był Ślizgon. Poczekał aż Gryfonka wykorzysta swoją okazję i spojrzał z uznaniem na jej zbiory kiedy odsunęła się od rośliny. Przynajmniej jej coś dzisiaj wychodziło.
Zaraz sam zabrał się do roboty.
-Nie, dziękuje. - Odpowiedział przyjaciółce, przytrzymując macki ramieniem. Spokojnie sięgnął w stronę bulwy i z ulgą poczuł, że udało mu się coś zebrać. Spojrzał na cztery nasionka strzelające mu na dłoni. Mało, ale zawsze coś.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach