Strona 16 z 17 • 1 ... 9 ... 15, 16, 17
- Areum Yang
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 2:17 pm
Oczy dziewczyny rozbłysły widząc, jak nauczycielka dzieli się z nimi fretkami, a ich ilość wcale nie zmniejsza się w jej wiaderku. Oczywiście była już wcześniej zaznajomiona z takimi rzeczami, z zaklęciem zmniejszająco-zwiększającym chociażby, ale wciąż nie przestawało jej to zadziwiać. Grzecznie podziękowała za fretki, nie prosiła o rękawice uznając, że bardziej mogą przydać się komuś innemu, gdyż Areum zawsze całkiem nieźle dogadywała się ze zwierzętami, niezależnie od tego, jakie by były.
Ciągle zastanawiało ją to, jak w rzeczywistości wyglądają testrale. Kilka razy widziała ich rysunki w książkach, jednak była ciekawa, w jakim stopniu pokrywa się to z ich prawdziwym wyglądem. Z jednej strony chciałaby przekonać się o tym na własne oczy, z drugiej zaś nie chciała, by któraś z bliskich jej osób odeszła. Bycie przy kimś do samego końca z pewnością byłoby dla tej osoby oznaką miłości i szacunku, lecz nie była w stanie wyobrazić sobie bólu, jaki zapewne by temu towarzyszył.
W ciszy, rozglądając się po okolicy i uważając na to, po czym idzie, podążała za nauczycielką. Przyglądając się jej, zauważyła coś za jej uchem, coś jakby... Tatuaż? Lekko uniosła brwi, pomimo młodego wieku kiedyś myślała o tatuażu i zastanawiało ją, jaka metoda byłaby mniej bolesna - mugolska, czy czarodziejska.
Ciągle zastanawiało ją to, jak w rzeczywistości wyglądają testrale. Kilka razy widziała ich rysunki w książkach, jednak była ciekawa, w jakim stopniu pokrywa się to z ich prawdziwym wyglądem. Z jednej strony chciałaby przekonać się o tym na własne oczy, z drugiej zaś nie chciała, by któraś z bliskich jej osób odeszła. Bycie przy kimś do samego końca z pewnością byłoby dla tej osoby oznaką miłości i szacunku, lecz nie była w stanie wyobrazić sobie bólu, jaki zapewne by temu towarzyszył.
W ciszy, rozglądając się po okolicy i uważając na to, po czym idzie, podążała za nauczycielką. Przyglądając się jej, zauważyła coś za jej uchem, coś jakby... Tatuaż? Lekko uniosła brwi, pomimo młodego wieku kiedyś myślała o tatuażu i zastanawiało ją, jaka metoda byłaby mniej bolesna - mugolska, czy czarodziejska.
- Mistrz Gry
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 2:17 pm
The member 'Areum Yang' has done the following action : Rzuć kością
#1 'Lekcja' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'K6' :
#2 Result :
#1 'Lekcja' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'K6' :
#2 Result :
- Bertram Smith
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 6:28 pm
Czuł, że dzisiaj spotka go coś miłego, może spędzi więcej czasu na dworze. Widział ogłoszenie od nauczycielki ONMS, które go zainteresowało. Wszak był czasem ciekawski, a wycieczka do Zakazanego Lasu brzmiała nieźle. Mieli tam karmić zwierzątka. Gdy znalazł się na miejscu, było kilka osób, podszedł do nauczycielki.
—Dzień dobry, pani profesor — uśmiechnął się do całkiem ładnej nauczycielki.
Wręczyła mu wiadro z martwymi fretkami. Szli spokojnie w kierunku lasu, jeszcze do niego nie weszli, a Bert zauważył błysk, podszedł w tamtą stronę. Na ziemi wśród trawy leżała jedna srebrna moneta. Podniósł ją z ziemi, chuchnął i schował do kieszeni. Dołączył szybko do maszerującej grupy, tak, żeby nikt nie zauważył, że chwilę spędził gdzieś w chaszczach. Dostrzegł na polanie w środku lasu grupkę testrali. Widział je, gdyż w dość odległych czasach, na pewnych wakacjach widział jak zginęła jego przyjaciółka. Serce wtedy rozpadło mu się na milion malutkich kawałeczków. Jednak pozbierał się w sobie dzięki wsparciu rodziców, wciąż o niej nie zapomniał. Mimo wszystko życie toczy się dalej.
—Dzień dobry, pani profesor — uśmiechnął się do całkiem ładnej nauczycielki.
Wręczyła mu wiadro z martwymi fretkami. Szli spokojnie w kierunku lasu, jeszcze do niego nie weszli, a Bert zauważył błysk, podszedł w tamtą stronę. Na ziemi wśród trawy leżała jedna srebrna moneta. Podniósł ją z ziemi, chuchnął i schował do kieszeni. Dołączył szybko do maszerującej grupy, tak, żeby nikt nie zauważył, że chwilę spędził gdzieś w chaszczach. Dostrzegł na polanie w środku lasu grupkę testrali. Widział je, gdyż w dość odległych czasach, na pewnych wakacjach widział jak zginęła jego przyjaciółka. Serce wtedy rozpadło mu się na milion malutkich kawałeczków. Jednak pozbierał się w sobie dzięki wsparciu rodziców, wciąż o niej nie zapomniał. Mimo wszystko życie toczy się dalej.
- Mistrz Gry
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 6:28 pm
The member 'Bertram Smith' has done the following action : Rzuć kością
#1 'Lekcja' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'K6' :
#2 Result :
#1 'Lekcja' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'K6' :
#2 Result :
- Nathalie Powell
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 10:57 pm
Kolejne osoby zaczęły przychodzić na zajęcia, lecz Nath jakoś tego nie obserwowała. Głównie skupiła się na Elieen, która wyglądała jakby ledwo się obudziła albo nawet lunatykowała. Uśmiechnęła się na to delikatnie, ale nie podchodziła do niej. Czuła się ostatnio nieco oddalona od ludzi i wolała spokojnie pozostać w tej swojej strefie komfortu.
Pani profesor przywitała wszystkich i opowiadając o ich zadaniu zaczęła rozdawać wiadra z fretkami. Nath nie czuła obrzydzenia na myśl karmienia testrali nieżywymi zwierzętami, więc nie brała rękawiczek. Jedyne na czym skupiła myśli to na spotkaniu testrali.
Dopiero teraz jakby do niej dotarło, że przecież nawet ich nie zobaczy. Jedyna śmierć z jaką miała doświadczenie to była jej mamy, lecz nie widziała jej na żywo. Wydało jej się to nieco zabawne, ale dość ciekawe, że będzie zajmować się obiektem, który niby jest, niby będzie stał obok, lecz nawet nie będzie mogła go opisać.
Po rozdaniu wiader, panna Cavendish zarządziła by wszyscy poszli za nią do zakazanego lasu. Nath bez wahania ruszyła za wszystkimi. Właściwie przez cały czas patrzyła po nogi. Nie szukała kontaktu wzrokowego z nikim innym, chciała się po prostu pilnować. Nagle przystanęła na moment, bo zobaczyła, że coś się błyszczy w trawie. Sykl. Podniosła monetę i uśmiechnęła się.
Chyba dzisiaj będzie szczęśliwy dzień.
Powiedziała do siebie i ruszyła dalej za grupą.
Pani profesor przywitała wszystkich i opowiadając o ich zadaniu zaczęła rozdawać wiadra z fretkami. Nath nie czuła obrzydzenia na myśl karmienia testrali nieżywymi zwierzętami, więc nie brała rękawiczek. Jedyne na czym skupiła myśli to na spotkaniu testrali.
Dopiero teraz jakby do niej dotarło, że przecież nawet ich nie zobaczy. Jedyna śmierć z jaką miała doświadczenie to była jej mamy, lecz nie widziała jej na żywo. Wydało jej się to nieco zabawne, ale dość ciekawe, że będzie zajmować się obiektem, który niby jest, niby będzie stał obok, lecz nawet nie będzie mogła go opisać.
Po rozdaniu wiader, panna Cavendish zarządziła by wszyscy poszli za nią do zakazanego lasu. Nath bez wahania ruszyła za wszystkimi. Właściwie przez cały czas patrzyła po nogi. Nie szukała kontaktu wzrokowego z nikim innym, chciała się po prostu pilnować. Nagle przystanęła na moment, bo zobaczyła, że coś się błyszczy w trawie. Sykl. Podniosła monetę i uśmiechnęła się.
Chyba dzisiaj będzie szczęśliwy dzień.
Powiedziała do siebie i ruszyła dalej za grupą.
- Mistrz Gry
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 10:57 pm
The member 'Nathalie Powell' has done the following action : Rzuć kością
#1 'Lekcja' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'K6' :
#2 Result :
#1 'Lekcja' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'K6' :
#2 Result :
- Mistrz Gry
Re: Obrzeża
Sob Maj 05, 2018 9:22 am
Dla jednych już sam marsz okazał się przynieść kilka niespodzianek, dla innych nie, wszyscy jednak bez uszczerbku na zdrowiu dotarli na polankę. Pani profesor podeszła do jednego z testrali i głaszcząc go poczekała aż uczniowie ustawią się w dogodnych miejscach na polanie.
- Poznajcie Tenebrusa, przywódcę stada i ulubieńca naszego szanownego gajowego. Nim zajmę się ja, ale każde z was proszę o wybranie sobie jednego testrala, którego będziecie karmić. Ci, którzy ich nie widzą, niech po prostu staną w jakimś wygodnym miejscu i wyciągną fretkę z wiaderka, a jakiś na pewno do was podejdzie.
Rozejrzała się, czy wszystko jest jasne. Po chwili nagle jakby sobie o czymś przypomniała, więc odchrząknęła i kontynuowała wypowiedź.
- Ah, no i oczywiście, może mały wstęp teoretyczny. Nie wiem czy mieliście już kiedyś na lekcjach wykład o testralach, stanowicie bardzo zróżnicowaną grupę. Jednak dla tych, którzy nie mieli, powiem parę słów. Przede wszystkim, nie musicie się testrali obawiać. Wszelkie mity, które narosły wokół nich związane są z tym, że widzi je tylko osoba, która widziała czyjąś śmierć i emocjonalnie poczuła, czym ona jest. Ludzie się ich boją zupełnie niepotrzebnie, bo to niezwykle mądre stworzenia, w dodatku bardzo pożyteczne. Te na przykład ciągną szkolne powozy i służą dyrektorowi do transportu na dalsze odległości, kiedy teleportacja nie jest najlepszym rozwiązaniem. Nie ugryzą was, chyba że będziecie starali się je zdenerwować, ale myślę, że jesteście rozsądną grupą. To tak tyle w skrócie, bo nie jesteśmy na lekcji, prawda? Jeśli ktoś chce się dowiedzieć czegoś więcej, po nakarmieniu swojego testrala może do mnie podejść i porozmawiać.
Nauczycielka pogłaskała Tenebrusa raz jeszcze i podała mu z wiaderka fretkę, która też zaczęła szybko znikać w jego końskiej paszczy.
- Czy są jakieś pytania? Jeśli nie, możecie się zabrać do pracy.
/// Brawo, dotarliście na polankę! Aby nakarmić testrala, rzućcie kością k6, a efekt waszej pracy będzie zależny od wyniku na kości. Kością można rzucać 2 razy, po jednym razie na posta. Tak jak w zwykłej sesji, nie można pisać jednego posta pod drugim, muszą być one rozdzielone przynajmniej jednym postem innej osoby.
A oto efekty na kości:
6. Wszystko idzie fantastycznie. Nie dość, że karmienie przebiega bez zarzutu, to jeszcze testral, którego karmisz, zdaje się bardzo Cie polubić. Zyskujesz jeden punkt doświadczenia.
5. Wykonujesz dobrze swoją robotę. Patrzysz z zadowoleniem jak testral wcina mięsko... No, chyba że go nie widzisz. Wtedy możesz czuć się lekko skonfundowany widokiem mięska znikającego w powietrzu. No, ale grunt że nauczycielka widzi, jak Ci idzie. Zdobywasz 5 punktów dla domu. I 5 fasolek tylko dla siebie!
4. Może i nikt nie zauważył Twojego sukcesu, ale za to Ty zauważyłeś coś innego. Obok ciebie rośnie wyjątkowo ładna mięta pieprzowa. Śmiało! Weź ją! Możesz ją użyć do ważenia eliksiru, albo po prostu sobie zaparzyć i wypić.
3. Coś nie masz szczęścia do testrali. Żaden nie chce do Ciebie podejść! Jeśli je widzisz, możesz przynajmniej za nimi biegać, choć bezskutecznie. Gorzej jeśli ich nie widzisz... Musisz zabawnie wyglądać stojąc i wywijając w powietrzu martwą fretką... Tym bardziej, że Twój testral stoi za Tobą i samodzielnie opróżnia wiaderko.
2. Tak się składa, że nadal jesteście w lesie. I nadal roi się od latającego paskudztwa. Jeszcze nie rzuciłeś ochronnego zaklęcia...? No czas najwyższy. Chyba że wolisz stracić przez ugryzienia 5 PŻ i mieć malowniczo czerwone ucho, dwa razy większe niż normalne, tak spuchło...
1. No tutaj już przesadziłeś. Wiadomo, robale i pająki to nie jest nic miłego, ale taka gwałtowna reakcja może wpłynąć na bezpieczeństwo całej grupy! Widząc nieprzyjemnego lokatora w wiaderku wydałeś z siebie krzyk strachu, albo obrzydzenia, płosząc na chwilę wszystkie testrale. Mało tego, wywróciłeś się na tyłek, rozbijając go sobie o korzeń. To Cię kosztuje 5 PŻ i siniak utrudniający siadanie przez cały dzień. Na szczęście szybko wszystko wróciło do normy, ale karcące spojrzenie pani profesor uświadamia Ci, że właśnie straciłeś 5 punktów swojego domu.
CZYTAJCIE POSTY INNYCH, BO JAK KTOS WYLOSUJE 1 TO BEDZIE MIEC WPLYW FABULARNY NA CAŁĄ GRUPĘ! A za ładne rozegranie fabularne możecie zgarnąć dodatkowe korzyści przy podsumowaniu mini-eventu. Z nauczycielką można wchodzić w normalne interakcje, będę nią odpisywać w miarę na bieżąco jeśli ktoś będzie ją o coś pytał albo wyjątkowo nabroi.
I bonus! Osoby, które w poprzednim poście wylosowały sykla, mogą na niego chuchnąć i wyrzucić do lasu. Tracąc monetę, zyskują szczęście, czyli jedno oczko na kości więcej. Muszą to jednak zadeklarować w poście, w którym wykonują rzut. Inne postaci oczywiście nie mogą biec za tymi syklami w las, chyba że chcą się narazić na gniew pani profesor i przemianę we fretkę.
Planowany termin eventu miał być na 7 maja, ale jeśli nie zdążycie, mogę go nieco przedłużyć, powiedzmy tak o dzień czy dwa. Zobaczymy jak będzie to wyglądać z Waszymi odpisami, bo jak coś ciekawego fabularnie z tego wyjdzie, to będzie można pociągnąć to nieco dłużej :) Z postów mechanicznie istotnych będzie już tylko post podsumowujący cały event, tak to tylko reakcje nauczycielki na zachowanie Waszych postaci, jeśli będzie takowa konieczność.
Miłej zabawy!
- Poznajcie Tenebrusa, przywódcę stada i ulubieńca naszego szanownego gajowego. Nim zajmę się ja, ale każde z was proszę o wybranie sobie jednego testrala, którego będziecie karmić. Ci, którzy ich nie widzą, niech po prostu staną w jakimś wygodnym miejscu i wyciągną fretkę z wiaderka, a jakiś na pewno do was podejdzie.
Rozejrzała się, czy wszystko jest jasne. Po chwili nagle jakby sobie o czymś przypomniała, więc odchrząknęła i kontynuowała wypowiedź.
- Ah, no i oczywiście, może mały wstęp teoretyczny. Nie wiem czy mieliście już kiedyś na lekcjach wykład o testralach, stanowicie bardzo zróżnicowaną grupę. Jednak dla tych, którzy nie mieli, powiem parę słów. Przede wszystkim, nie musicie się testrali obawiać. Wszelkie mity, które narosły wokół nich związane są z tym, że widzi je tylko osoba, która widziała czyjąś śmierć i emocjonalnie poczuła, czym ona jest. Ludzie się ich boją zupełnie niepotrzebnie, bo to niezwykle mądre stworzenia, w dodatku bardzo pożyteczne. Te na przykład ciągną szkolne powozy i służą dyrektorowi do transportu na dalsze odległości, kiedy teleportacja nie jest najlepszym rozwiązaniem. Nie ugryzą was, chyba że będziecie starali się je zdenerwować, ale myślę, że jesteście rozsądną grupą. To tak tyle w skrócie, bo nie jesteśmy na lekcji, prawda? Jeśli ktoś chce się dowiedzieć czegoś więcej, po nakarmieniu swojego testrala może do mnie podejść i porozmawiać.
Nauczycielka pogłaskała Tenebrusa raz jeszcze i podała mu z wiaderka fretkę, która też zaczęła szybko znikać w jego końskiej paszczy.
- Czy są jakieś pytania? Jeśli nie, możecie się zabrać do pracy.
/// Brawo, dotarliście na polankę! Aby nakarmić testrala, rzućcie kością k6, a efekt waszej pracy będzie zależny od wyniku na kości. Kością można rzucać 2 razy, po jednym razie na posta. Tak jak w zwykłej sesji, nie można pisać jednego posta pod drugim, muszą być one rozdzielone przynajmniej jednym postem innej osoby.
A oto efekty na kości:
6. Wszystko idzie fantastycznie. Nie dość, że karmienie przebiega bez zarzutu, to jeszcze testral, którego karmisz, zdaje się bardzo Cie polubić. Zyskujesz jeden punkt doświadczenia.
5. Wykonujesz dobrze swoją robotę. Patrzysz z zadowoleniem jak testral wcina mięsko... No, chyba że go nie widzisz. Wtedy możesz czuć się lekko skonfundowany widokiem mięska znikającego w powietrzu. No, ale grunt że nauczycielka widzi, jak Ci idzie. Zdobywasz 5 punktów dla domu. I 5 fasolek tylko dla siebie!
4. Może i nikt nie zauważył Twojego sukcesu, ale za to Ty zauważyłeś coś innego. Obok ciebie rośnie wyjątkowo ładna mięta pieprzowa. Śmiało! Weź ją! Możesz ją użyć do ważenia eliksiru, albo po prostu sobie zaparzyć i wypić.
3. Coś nie masz szczęścia do testrali. Żaden nie chce do Ciebie podejść! Jeśli je widzisz, możesz przynajmniej za nimi biegać, choć bezskutecznie. Gorzej jeśli ich nie widzisz... Musisz zabawnie wyglądać stojąc i wywijając w powietrzu martwą fretką... Tym bardziej, że Twój testral stoi za Tobą i samodzielnie opróżnia wiaderko.
2. Tak się składa, że nadal jesteście w lesie. I nadal roi się od latającego paskudztwa. Jeszcze nie rzuciłeś ochronnego zaklęcia...? No czas najwyższy. Chyba że wolisz stracić przez ugryzienia 5 PŻ i mieć malowniczo czerwone ucho, dwa razy większe niż normalne, tak spuchło...
1. No tutaj już przesadziłeś. Wiadomo, robale i pająki to nie jest nic miłego, ale taka gwałtowna reakcja może wpłynąć na bezpieczeństwo całej grupy! Widząc nieprzyjemnego lokatora w wiaderku wydałeś z siebie krzyk strachu, albo obrzydzenia, płosząc na chwilę wszystkie testrale. Mało tego, wywróciłeś się na tyłek, rozbijając go sobie o korzeń. To Cię kosztuje 5 PŻ i siniak utrudniający siadanie przez cały dzień. Na szczęście szybko wszystko wróciło do normy, ale karcące spojrzenie pani profesor uświadamia Ci, że właśnie straciłeś 5 punktów swojego domu.
CZYTAJCIE POSTY INNYCH, BO JAK KTOS WYLOSUJE 1 TO BEDZIE MIEC WPLYW FABULARNY NA CAŁĄ GRUPĘ! A za ładne rozegranie fabularne możecie zgarnąć dodatkowe korzyści przy podsumowaniu mini-eventu. Z nauczycielką można wchodzić w normalne interakcje, będę nią odpisywać w miarę na bieżąco jeśli ktoś będzie ją o coś pytał albo wyjątkowo nabroi.
I bonus! Osoby, które w poprzednim poście wylosowały sykla, mogą na niego chuchnąć i wyrzucić do lasu. Tracąc monetę, zyskują szczęście, czyli jedno oczko na kości więcej. Muszą to jednak zadeklarować w poście, w którym wykonują rzut. Inne postaci oczywiście nie mogą biec za tymi syklami w las, chyba że chcą się narazić na gniew pani profesor i przemianę we fretkę.
Planowany termin eventu miał być na 7 maja, ale jeśli nie zdążycie, mogę go nieco przedłużyć, powiedzmy tak o dzień czy dwa. Zobaczymy jak będzie to wyglądać z Waszymi odpisami, bo jak coś ciekawego fabularnie z tego wyjdzie, to będzie można pociągnąć to nieco dłużej :) Z postów mechanicznie istotnych będzie już tylko post podsumowujący cały event, tak to tylko reakcje nauczycielki na zachowanie Waszych postaci, jeśli będzie takowa konieczność.
Miłej zabawy!
- Annie Arias
Re: Obrzeża
Sob Maj 05, 2018 10:32 am
Była zadowolona! Miała piórko, niby nic, a cieszy jak cholera! Kiedy doszli na miejsce niczego nie widziała, no nic. Kiedy nauczycielka zaczęła mówić spojrzała na nią skrzywionym spojrzeniem przecież tu niczego nie ma!.
-Fajnie, tylko ja go nie widzę, w sumie niczego nie widzę - mruknęła niezadowolona sama do siebie rozglądając się na boki. Kiedy nauczycielka skończyła mówić spojrzała na swoje wiaderki i był w nim wielki zdechły pająk.
-Aaa! - pisnęła głośno, chyba każdy ją usłyszał, aż straciła równowagę i upadła na korzeń. Obiła sobie tyłek. Zabolało jak jasna cholera. Jęknęła z bólu, wstała szybko z nadzieją, że nikt tego nie widział,kto ci w to uwierzy An? i wyciągnęła jedną fretkę z wiaderka z nadzieją, że nie wypłoszyła tych zwierząt. Ale było pewnie wręcz przeciwnie! Więc no, gratulacje An spieprzyłaś sprawę po całości. Już czuła jak robią jej się całe policzki czerwone z wstydu, stała z opuszczoną głową. Ale narobiłam bałaganu... Już porostu czuła to spojrzenie nauczycielki na sobie. Aż jej ciarki przeszły, miała tylko nadzieję, że nie jej dom nie dostanie żadnych ujemnych punktów za to, to przecież był czysty wypadek! No ale no... Głupio jej było strasznie.
-5pż za obity tyłek
-Fajnie, tylko ja go nie widzę, w sumie niczego nie widzę - mruknęła niezadowolona sama do siebie rozglądając się na boki. Kiedy nauczycielka skończyła mówić spojrzała na swoje wiaderki i był w nim wielki zdechły pająk.
-Aaa! - pisnęła głośno, chyba każdy ją usłyszał, aż straciła równowagę i upadła na korzeń. Obiła sobie tyłek. Zabolało jak jasna cholera. Jęknęła z bólu, wstała szybko z nadzieją, że nikt tego nie widział,
-5pż za obity tyłek
- Mistrz Gry
Re: Obrzeża
Sob Maj 05, 2018 10:32 am
The member 'Annie Arias' has done the following action : Rzuć kością
'K6' :
Result :
'K6' :
Result :
- Katherine Esme Cullen
Re:Obrzeża
Sob Maj 05, 2018 3:52 pm
Po dotarciu na polankę podszedł do niej jeden z testrali
Widziała tyle śmierci,że nie była w stanie ich nie widzieć,mimo że tak bardzo chciała ich nie widzieć,ale nie było jej winą,że urodziła się w czarnomagicznej rodzinie i widziała jak śmierciożercy zabijają,bo była nieraz świadkiem ich mordu,a miała tylko 5 lat.Wiedziała,że za rok w wieku 16 lat ja też czeka takie życie mimo że tak bardzo tego nie chciała,chciała wybrać sama swój los i żyć szczęśliwie.Postanowiła żyć tak jakby ten dzień był jej ostatnim i niczym się nie martwić dopóki może.
Karmienie testrala dobrze jej szło,co zauważyła po mimice nauczycielki.Kiedyś miała styczność już z testralami ale nie miała ich okazji karmić wiec to było jej pierwsze karmienie tych stworzeń.W szkole mogła być sobą,bez kontroli jej ojca i nie musiała być kimś kim nie jest i mogła sobie pozwolić na bycie sobą nie na zakładanie maski zimnej Półkrwistej zołzy.Co chwile z wiaderka dawała po jednej fretce testralowi i obserwowała jak znika w jego paszczy,lubiła obserwować magiczne stworzenia i to sprawiało jej radość,bo zapominała o tym jak została wychowana na tą chwilę
-Też chciałabym niczym się nie martwić jak ty i być wolna-rzekła cicho pod nosem do testrala wiedząc że i tak nie może ją zrozumieć
Widziała tyle śmierci,że nie była w stanie ich nie widzieć,mimo że tak bardzo chciała ich nie widzieć,ale nie było jej winą,że urodziła się w czarnomagicznej rodzinie i widziała jak śmierciożercy zabijają,bo była nieraz świadkiem ich mordu,a miała tylko 5 lat.Wiedziała,że za rok w wieku 16 lat ja też czeka takie życie mimo że tak bardzo tego nie chciała,chciała wybrać sama swój los i żyć szczęśliwie.Postanowiła żyć tak jakby ten dzień był jej ostatnim i niczym się nie martwić dopóki może.
Karmienie testrala dobrze jej szło,co zauważyła po mimice nauczycielki.Kiedyś miała styczność już z testralami ale nie miała ich okazji karmić wiec to było jej pierwsze karmienie tych stworzeń.W szkole mogła być sobą,bez kontroli jej ojca i nie musiała być kimś kim nie jest i mogła sobie pozwolić na bycie sobą nie na zakładanie maski zimnej Półkrwistej zołzy.Co chwile z wiaderka dawała po jednej fretce testralowi i obserwowała jak znika w jego paszczy,lubiła obserwować magiczne stworzenia i to sprawiało jej radość,bo zapominała o tym jak została wychowana na tą chwilę
-Też chciałabym niczym się nie martwić jak ty i być wolna-rzekła cicho pod nosem do testrala wiedząc że i tak nie może ją zrozumieć
- Mistrz Gry
Re:Obrzeża
Sob Maj 05, 2018 3:52 pm
The member 'Katherine Esme Cullen' has done the following action : Rzuć kością
'K6' :
Result :
'K6' :
Result :
- Ventus Zabini
Re: Obrzeża
Sob Maj 05, 2018 4:38 pm
No dobra. Nie zabił się jeszcze idąc na tę polanę, ale kto tam wie ten las. Szedł za nauczycielką i obserwował jej plecy. Zastanawiał się czemu go tu zaciągnęła. Pewnie sam odwali jakąś głupotę i będzie miała przez niego problemy. Jakby nie mogła zostawić go w spokoju. Prychnął pod nosem i stanął gdzieś w cieniu obserwując brzydkie, czarne konie. Symbol śmierci i innych bzdur. Wyłączył się na czas przemowy nauczycielki, ale usłyszał pojedyncze zdania. Miał zamiar do niej podejść i z nią porozmawiać, ale to po karmieniu tych stworzeń. Ocknął się i spojrzał na miętę pieprzową, która rosła niedaleko niego. Wzruszył ramieniem i zerwał jej trochę wciskając do kieszeni.
W tym czasie usłyszał jakiś pisk, więc rozejrzał się za jego źródłem. Zobaczył jak jakaś Puchonka przewraca się i upada na korzeń. Uniósł brew do góry i pokręcił głową.
Podszedł do najbliższego testrala i wyciągnął go niego fretkę. Cicho westchnął i czekał aż ten opitoli całe wiadro fretek. Gdy ten konik już sobie poszedł bo najwyraźniej miał już dosyć podszedł do nauczycielki.
— Ma pani profesor ochotę na trochę przyjemności? – mruknął tak, aby żaden z tych jełopów nie usłyszał. Pokazał przy tym ukradkiem dwie fajki ukryte w bocznej kieszeni kurtki. Wiedział, że ryzykował, ale palenie samemu jest nudne, więc fajnie by było kogoś mieć do towarzystwa.
- Mistrz Gry
Re: Obrzeża
Sob Maj 05, 2018 4:38 pm
The member 'Ventus Zabini' has done the following action : Rzuć kością
'K6' :
Result :
'K6' :
Result :
- Nathalie Powell
Re: Obrzeża
Sob Maj 05, 2018 10:01 pm
Dzisiaj totalnie czuła się odłączona od wszystkiego. W końcu w podróży na polanę wylądowała na samym końcu i wlokła się za resztą grupy. Jakoś nie miała dzisiaj ochoty wyskakiwać do przodu.
Gdy byli już na miejscu, stanęła nieopodal jakiegoś drzewa i zastosowała się do zaleceń nauczycielki. Wyciągnęła jedną fretkę z kubełka i czekała. Chwilka minęła zanim jedna z testrali - to chyba była ona - zabrała jej jedzenie z ręki. Nawet uśmiechnęła się trochę na tą sytuację. Miała delikatne obawy co do tego, bo nie widziała tych zwierząt, ale skoro wystarczyło tak niewiele by zaczęły jeść z jej rąk, to chyba nie są takie straszne.
Nagle obok się zobaczyła jakąś roślinkę, która wydawała jej się znajoma. Podeszła bliżej zostawiając wiaderko z fretkami i rozpoznała miętę pieprzową. Wiedziała doskonale, że to jest ona, bo jej ojciec zajmował się warzeniem eliksirów. Córka takiej osoby musiała coś wiedzieć, nawet jeśli by nie chciała.
Zerwała trochę i schowała do kieszeni. Pomyślała, że tacie może się przydać coś takiego. Gdy odwróciła się to wiaderko ruszało się na boki. Uśmiechnęła się delikatnie i podniosła je ostrożnie by nie wystraszyć zwierzaka. Podała mu za chwilę przysmak i patrzyła jak znika.
Nagle usłyszała pisk. Odwróciła się w tą stronę i zauważyła młodszą od siebie Puchonkę, która się przewróciła. Niestety była za daleko by jakoś zareagować, ale po chwili ta wstała. Widać było jej ból, ale starała się nic z tym nie robić. Powell jej współczuła, ale nie wiedziała jak ma zareagować.
Wyciągnęła nową fretkę, ale nic jej nie złapało. Chyba się wystraszyły...
Gdy byli już na miejscu, stanęła nieopodal jakiegoś drzewa i zastosowała się do zaleceń nauczycielki. Wyciągnęła jedną fretkę z kubełka i czekała. Chwilka minęła zanim jedna z testrali - to chyba była ona - zabrała jej jedzenie z ręki. Nawet uśmiechnęła się trochę na tą sytuację. Miała delikatne obawy co do tego, bo nie widziała tych zwierząt, ale skoro wystarczyło tak niewiele by zaczęły jeść z jej rąk, to chyba nie są takie straszne.
Nagle obok się zobaczyła jakąś roślinkę, która wydawała jej się znajoma. Podeszła bliżej zostawiając wiaderko z fretkami i rozpoznała miętę pieprzową. Wiedziała doskonale, że to jest ona, bo jej ojciec zajmował się warzeniem eliksirów. Córka takiej osoby musiała coś wiedzieć, nawet jeśli by nie chciała.
Zerwała trochę i schowała do kieszeni. Pomyślała, że tacie może się przydać coś takiego. Gdy odwróciła się to wiaderko ruszało się na boki. Uśmiechnęła się delikatnie i podniosła je ostrożnie by nie wystraszyć zwierzaka. Podała mu za chwilę przysmak i patrzyła jak znika.
Nagle usłyszała pisk. Odwróciła się w tą stronę i zauważyła młodszą od siebie Puchonkę, która się przewróciła. Niestety była za daleko by jakoś zareagować, ale po chwili ta wstała. Widać było jej ból, ale starała się nic z tym nie robić. Powell jej współczuła, ale nie wiedziała jak ma zareagować.
Wyciągnęła nową fretkę, ale nic jej nie złapało. Chyba się wystraszyły...
- Mistrz Gry
Re: Obrzeża
Sob Maj 05, 2018 10:01 pm
The member 'Nathalie Powell' has done the following action : Rzuć kością
'K6' :
Result :
'K6' :
Result :
Strona 16 z 17 • 1 ... 9 ... 15, 16, 17
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach