- Eileen Gray
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 12:06 am
Eileen spała dziś wyjątkowo dobrze, wręcz jak dziecko, a może jak śpiąca królewna. Nie obudził jej jednak pocałunek księcia, a niecierpliwe pohukiwanie Pani Hudson, która czekała z listem wystarczająco długo, by zacząć się wreszcie niepokoić. Gryfonka ziewnęła sobie i przeciągnęła się jak kocię, przez dłuższą chwilę nie rozumiejąc co właściwie jest za dzień, kiedy dostrzegła swoją biała pupilkę.
Oh. Oh! Ojej!
Przeczytany list przypomniał jej, że była umówiona z Annie i w dodatku chciała pójść na zajęcia z nauczycielką. Ajajajajaj... A już pora śniadania. Ale jej się dobrze spało... Mogłaby pospać tak jeszcze trochę... Ale czas ruszać.
Przebrawszy się w robocze rzeczy, te same w których chodziła na zajęcia zielarstwa i opieki nad magicznymi stworzeniami, poszła na obrzeża Zakazanego Lasu. Była tak zamyślona, że w ogóle nie zwracała uwagi na otoczenie. Nawet nie podeszła do Annie, zatopiona w rozmyślaniach, nie mówiąc już o zauważeniu Nathalie, której zupełnie nie spodziewała się tu zastać.
Oh. Oh! Ojej!
Przeczytany list przypomniał jej, że była umówiona z Annie i w dodatku chciała pójść na zajęcia z nauczycielką. Ajajajajaj... A już pora śniadania. Ale jej się dobrze spało... Mogłaby pospać tak jeszcze trochę... Ale czas ruszać.
Przebrawszy się w robocze rzeczy, te same w których chodziła na zajęcia zielarstwa i opieki nad magicznymi stworzeniami, poszła na obrzeża Zakazanego Lasu. Była tak zamyślona, że w ogóle nie zwracała uwagi na otoczenie. Nawet nie podeszła do Annie, zatopiona w rozmyślaniach, nie mówiąc już o zauważeniu Nathalie, której zupełnie nie spodziewała się tu zastać.
- Lilou Blue
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 8:15 am
Lilou rozejrzała się sceptycznie po osobach zebranych pod Zakazanym Lasem. Dziwaczna zbieranina, ale niech im będzie. Byle nie przeszkadzali. Krukonka chyba niczym nie pogardzała tak bardzo jak przeszkadzaniem w zdobywaniu wiedzy. Ale to były zajecia dodatkowe, wiec każdy był tu z wlasnej woli i nie musiał okazywać swojego niezadowolenia z bycia na lekcji, prawda? Ale jaki to wstyd, że z Ravenclaw nie było nikogo prócz niej! I ci uczniowie śmieli się nazywać rządnymi wiedzy krukonami? Nonsens. Wiedze zdobywa się przede wszystkim praktycznie, nie tylko z książek. Ależ to wstyd dla biednej Roweny Ravenclaw...
- Katherine Esme Cullen
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 8:57 am
Katherine rozejrzała się o osobach zebranych i zauważyła że jest narazie jedyną puchonką wśród zebranych uczniów.
Były to zajęcia dodatkowe i nie musiała na nich być ale chciała być na nich aby lepiej podszkolić swoje umiejętności
Chciała aby Helga Hufflepuff była dumna,ze należy do jej domu i nie zchańbi go
Czuła się dobrze w towarzystwie innych uczniów mimo że była nieśmiała i często można ją było zobaczyć samą kroczącą po korytarzach,bez towarzystwa innych uczniów co było dla niej normą bo nikt nie zwracałam na nią uwagi według jej samej
Były to zajęcia dodatkowe i nie musiała na nich być ale chciała być na nich aby lepiej podszkolić swoje umiejętności
Chciała aby Helga Hufflepuff była dumna,ze należy do jej domu i nie zchańbi go
Czuła się dobrze w towarzystwie innych uczniów mimo że była nieśmiała i często można ją było zobaczyć samą kroczącą po korytarzach,bez towarzystwa innych uczniów co było dla niej normą bo nikt nie zwracałam na nią uwagi według jej samej
- Areum Yang
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 9:51 am
Niedziele Areum zazwyczaj poświęcała na czytanie, lub uczenie się jednej z mugolskich dziedzin - fizyki. Fascynowało ją to w sumie od zawsze, więc normalnym było, że chciała pogłębiać swoją wiedzę i co roku do Hogwartu przemycała adekwatny do poziomu jej wiedzy podręcznik. Tym razem jednak postanowiła zmienić swoje plany - na obrzeżach Zakazanego Lasu odbywało się karmienie testrali, których dziewczyna nie była w stanie zobaczyć. Z jednej strony była ciekawa, jak wyglądają na żywo, z drugiej zaś chyba nie chciała się dowiadywać.
Po znalezieniu i przebraniu się w jakieś wygodne ubrania związała włosy w warkocz i udała się na miejsce spotkania. Przywitała się zarówno z nauczycielką, jak i pozostałymi uczniami, po czym stanęła sobie z boku, opierając się plecami o drzewo.
Po znalezieniu i przebraniu się w jakieś wygodne ubrania związała włosy w warkocz i udała się na miejsce spotkania. Przywitała się zarówno z nauczycielką, jak i pozostałymi uczniami, po czym stanęła sobie z boku, opierając się plecami o drzewo.
- Mistrz Gry
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 11:14 am
Uczniowie powoli się zbierali i panna Cavendish z promiennym uśmiechem witała każdego z nich.
- Witam, panno Arias! Oh, panie Zabini, cieszę się, że jednak pan do nas dotarł – mrugnęła porozumiewawczo do Ślizgona na wspomnienie okoliczności, w jakich został skłoniony do przyjścia. – Panna Powell! Oh, panna Gray chyba nie do końca się jeszcze obudziła. Oho! Panna Blue jak zwykle na posterunku! Dobrze, dobrze… Witam panią, panno Cullen! Oh, i panna Yang! Nie mogło pani wśród nas zabraknąć! Ktoś jeszcze zamierza dołączyć?
Podniosła wzrok i zlustrowała okolicę w poszukiwaniu biegnących spóźnialskich. Ale nie, nikogo nie było. Wszyscy chętni już się pojawili. Nauczycielka związała niesforne włosy sznurkiem, żeby jej nie przeszkadzały, odsłaniając przy okazji ozdobione całym mnóstwem kolczyków ucho. Otrzepała brązowy, skórzany i bardzo już połatany płaszcz, po czym wyciągnęła różdżkę.
- Zdaje się, że jesteśmy w komplecie. Witam zatem wszystkich państwa raz jeszcze i dziękuję za chęć pomocy! Jak pewnie wiecie, wybieramy się by wykarmić nasze kochane stadko testrali, oczywiście za zgodą naszego gajowego, który dogląda ich na co dzień. Rozdam wam teraz wiadra z fretkami, którymi żywią się testrale, więc jeśli ktoś miewa z tym problem, niech podejdzie po rękawiczki ochronne. To nie koniki, żeby je karmić jabłuszkiem czy marchewką… No, to do dzieła!
Machnęła różdżką i pojawiło się wiaderko. Kolejne machnięcie i kolejne wiaderko i tak pyk pyk pyk, aż każdy miał własne. Następnie zaczęła chodzić od ucznia do ucznia, napełniając ich wiaderka fretkami z tego własnego, które ciągle było pełne, nie ważne jak wiele fretek z nich wyciągnęła. Przy okazji rozdawała rękawice tym, którzy poprosili. Kiedy wszystko już było gotowe, wyprostowała się i z dziarskim uśmiechem znów zwróciła się do całej grupki.
- Wspaniale! Jesteśmy przygotowani, możemy ruszać. Przypominam, że będziemy w Zakazanym Lesie, więc jeśli ktoś się odłączy od grupy, znajdę go, zamienię we fretkę i wrzucę do wybiegu hipogryfów, czy to jasne? Oczywiście zakładając, że coś nie znajdzie takiego delikwenta wcześniej. Wtedy mogę nie mieć już okazji. No! To jak wszystko jasne, to idziemy.
I odwróciła się w stronę lasu, wprowadzając ich na wydeptaną przez Hagrida ścieżkę. Trasa była w miarę przyjemna, bo nie musieli się przeciskać przez chaszcze, jedynie pod nogami wystawało pełno korzeni, o które łatwo było się potknąć. Na szczęście gromadka uczniów nie była niepokojona przez żadne dzikie bestie, a po około dziesięciu minutach sprawnego marszu zaczęli dostrzegać polankę, na której tłoczyło się kilka testrali, najwyraźniej przyzwyczajonych do posiłku o tej porze i wyraźnie go wyczekujących.
/// A teraz kilka uwag technicznych :D
Po pierwsze, proszę żeby każdy z Was opisał w poście, czy jego postać widzi testrale, a jeśli tak, to dlaczego. Przypominam, że testrale są widoczne tylko dla tych, którzy widzieli czyjąś śmierć. To jest punkt obowiązkowy.
A teraz punkt dodatkowy, którego spełniać nie trzeba, choć mimo wszystko polecam!
Każda postać ma prawo do rzucenia dwiema kośćmi: jedną kością do lekcji i jedną kością k6. A oto efekty, które możecie uzyskać w zależności od wyników:
Wynik PECH na kości lekcji oraz następujące wyniki na k6:
1,2 – wasza postać potknęła się o korzeń i rozsypała fretki. Musiała szybko je zbierać i podbiec kawałek, żeby nie odłączyć się od grupy. Huh, było blisko, ale na szczęście nauczycielka rzuciła tylko karcące spojrzenie. Obędzie się bez zmiany we fretkę… Ale trochę wstyd przed resztą grupy.
3,4 – nie stało się absolutnie nic. Po prostu szedłeś sobie grzecznie za nauczycielką, a najbardziej interesującym zjawiskiem była jej podskakująca, brązowa kitka. Zaraz… czy ona miała pod uchem tatuaż…?
5,6 – las to las, magiczny czy nie. Pełno w nim wszelkiego robactwa. No i takie jedno latające paskudztwo przyleciało Cię dziabnąć. A może dwa… A może całe stadko… Wyjdziesz z tego z ukąszeniami równymi -3 PŻ. No chyba, że znasz zaklęcie, które Cię przed tym ochroni. Wtedy możesz założyć, że się powiodło. Oczywiście, jeśli próbowałeś je rzucić.
Wynik TRAF na kości lekcji oraz następujące wyniki na k6:
1,2 – jeszcze przed wejściem do lasu lub też bardzo blisko jego granicy zauważyłeś, że coś się błyszczy. Spojrzałeś bliżej i… Tak! To był cały jeden srebrny sykl! Opłaciła się wycieczka, nie ma co! A mówią, że pieniądze nie biorą się znikąd…
3,4 – zerknąłeś na brzeg lasu i zauważyłeś całkiem przydatną roślinkę. Tak, zgadza się! To lawenda! Możesz zerwać kilka gałązek. Przydadzą się przy eliksirach! Albo po prostu będą ładnie pachnieć w dormitorium.
5,6 – miałeś fuks. Znalazłeś śliczne orle pióro. Albo krucze, możesz wybrać. Oczywiście żeby nim pisać musisz dokupić stalówkę, ale zawsze możesz ozdobić nim sobie włosy. Dokładnie tak, jak nauczycielka, za którą teraz idziesz!
BAWCIE SIĘ DOBRZE!
Przypominam, że na odpis jest czas do 5 maja do godziny 11:00! W końcu to event błyskawiczny :D
Jeśli ktoś ma problem z rzucaniem kością może przeczytać PORADNIK, a jeśli czuje potrzebę wykonania rzutu próbnego, może to zrobić w TYM temacie.
- Witam, panno Arias! Oh, panie Zabini, cieszę się, że jednak pan do nas dotarł – mrugnęła porozumiewawczo do Ślizgona na wspomnienie okoliczności, w jakich został skłoniony do przyjścia. – Panna Powell! Oh, panna Gray chyba nie do końca się jeszcze obudziła. Oho! Panna Blue jak zwykle na posterunku! Dobrze, dobrze… Witam panią, panno Cullen! Oh, i panna Yang! Nie mogło pani wśród nas zabraknąć! Ktoś jeszcze zamierza dołączyć?
Podniosła wzrok i zlustrowała okolicę w poszukiwaniu biegnących spóźnialskich. Ale nie, nikogo nie było. Wszyscy chętni już się pojawili. Nauczycielka związała niesforne włosy sznurkiem, żeby jej nie przeszkadzały, odsłaniając przy okazji ozdobione całym mnóstwem kolczyków ucho. Otrzepała brązowy, skórzany i bardzo już połatany płaszcz, po czym wyciągnęła różdżkę.
- Zdaje się, że jesteśmy w komplecie. Witam zatem wszystkich państwa raz jeszcze i dziękuję za chęć pomocy! Jak pewnie wiecie, wybieramy się by wykarmić nasze kochane stadko testrali, oczywiście za zgodą naszego gajowego, który dogląda ich na co dzień. Rozdam wam teraz wiadra z fretkami, którymi żywią się testrale, więc jeśli ktoś miewa z tym problem, niech podejdzie po rękawiczki ochronne. To nie koniki, żeby je karmić jabłuszkiem czy marchewką… No, to do dzieła!
Machnęła różdżką i pojawiło się wiaderko. Kolejne machnięcie i kolejne wiaderko i tak pyk pyk pyk, aż każdy miał własne. Następnie zaczęła chodzić od ucznia do ucznia, napełniając ich wiaderka fretkami z tego własnego, które ciągle było pełne, nie ważne jak wiele fretek z nich wyciągnęła. Przy okazji rozdawała rękawice tym, którzy poprosili. Kiedy wszystko już było gotowe, wyprostowała się i z dziarskim uśmiechem znów zwróciła się do całej grupki.
- Wspaniale! Jesteśmy przygotowani, możemy ruszać. Przypominam, że będziemy w Zakazanym Lesie, więc jeśli ktoś się odłączy od grupy, znajdę go, zamienię we fretkę i wrzucę do wybiegu hipogryfów, czy to jasne? Oczywiście zakładając, że coś nie znajdzie takiego delikwenta wcześniej. Wtedy mogę nie mieć już okazji. No! To jak wszystko jasne, to idziemy.
I odwróciła się w stronę lasu, wprowadzając ich na wydeptaną przez Hagrida ścieżkę. Trasa była w miarę przyjemna, bo nie musieli się przeciskać przez chaszcze, jedynie pod nogami wystawało pełno korzeni, o które łatwo było się potknąć. Na szczęście gromadka uczniów nie była niepokojona przez żadne dzikie bestie, a po około dziesięciu minutach sprawnego marszu zaczęli dostrzegać polankę, na której tłoczyło się kilka testrali, najwyraźniej przyzwyczajonych do posiłku o tej porze i wyraźnie go wyczekujących.
/// A teraz kilka uwag technicznych :D
Po pierwsze, proszę żeby każdy z Was opisał w poście, czy jego postać widzi testrale, a jeśli tak, to dlaczego. Przypominam, że testrale są widoczne tylko dla tych, którzy widzieli czyjąś śmierć. To jest punkt obowiązkowy.
A teraz punkt dodatkowy, którego spełniać nie trzeba, choć mimo wszystko polecam!
Każda postać ma prawo do rzucenia dwiema kośćmi: jedną kością do lekcji i jedną kością k6. A oto efekty, które możecie uzyskać w zależności od wyników:
Wynik PECH na kości lekcji oraz następujące wyniki na k6:
1,2 – wasza postać potknęła się o korzeń i rozsypała fretki. Musiała szybko je zbierać i podbiec kawałek, żeby nie odłączyć się od grupy. Huh, było blisko, ale na szczęście nauczycielka rzuciła tylko karcące spojrzenie. Obędzie się bez zmiany we fretkę… Ale trochę wstyd przed resztą grupy.
3,4 – nie stało się absolutnie nic. Po prostu szedłeś sobie grzecznie za nauczycielką, a najbardziej interesującym zjawiskiem była jej podskakująca, brązowa kitka. Zaraz… czy ona miała pod uchem tatuaż…?
5,6 – las to las, magiczny czy nie. Pełno w nim wszelkiego robactwa. No i takie jedno latające paskudztwo przyleciało Cię dziabnąć. A może dwa… A może całe stadko… Wyjdziesz z tego z ukąszeniami równymi -3 PŻ. No chyba, że znasz zaklęcie, które Cię przed tym ochroni. Wtedy możesz założyć, że się powiodło. Oczywiście, jeśli próbowałeś je rzucić.
Wynik TRAF na kości lekcji oraz następujące wyniki na k6:
1,2 – jeszcze przed wejściem do lasu lub też bardzo blisko jego granicy zauważyłeś, że coś się błyszczy. Spojrzałeś bliżej i… Tak! To był cały jeden srebrny sykl! Opłaciła się wycieczka, nie ma co! A mówią, że pieniądze nie biorą się znikąd…
3,4 – zerknąłeś na brzeg lasu i zauważyłeś całkiem przydatną roślinkę. Tak, zgadza się! To lawenda! Możesz zerwać kilka gałązek. Przydadzą się przy eliksirach! Albo po prostu będą ładnie pachnieć w dormitorium.
5,6 – miałeś fuks. Znalazłeś śliczne orle pióro. Albo krucze, możesz wybrać. Oczywiście żeby nim pisać musisz dokupić stalówkę, ale zawsze możesz ozdobić nim sobie włosy. Dokładnie tak, jak nauczycielka, za którą teraz idziesz!
BAWCIE SIĘ DOBRZE!
Przypominam, że na odpis jest czas do 5 maja do godziny 11:00! W końcu to event błyskawiczny :D
Jeśli ktoś ma problem z rzucaniem kością może przeczytać PORADNIK, a jeśli czuje potrzebę wykonania rzutu próbnego, może to zrobić w TYM temacie.
- Ventus Zabini
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 11:23 am
— Również się cieszę – bąknął na wesołe powitanie nauczycielki. Może nie brzmiało to pozytywnie, ale polubił nauczycielkę za to, że nie wysłała go do Filcha. Jego kary są najgorsze, a w tym jeszcze to jego plucie i w ogóle. Nie znosił tego woźnego. W ciszy obserwował ludzi, którzy zbierali się z własnej, nie przymuszonej woli na obrzeżach lasu. On sam nie był zadowolony z wizyty w tym miejscu. Wolałby się kryć i uczyć może na zajęcia. Miał się podnieść w nauce, a nie karmić jakieś zwierzęta martwymi fretkami. Gdy dostał już swoje wiaderko wysłuchał kolejnych słów nauczycielki, a na jego ustach pojawiło się coś na kształt uśmiechu. Podobało mu się jej podejście. Może zapisze się na te zajęcia? Mógłby z nią palić w zakazanym lesie i nie musiałby ryzykować przyłapaniem w szkole. Nie głupie.
Ven widział już śmierć. Wtedy w Hogsmeade jeden ze śmierciożerców zabił jednego z uczniów zaklęciem. Może nie przeżył jakiejś traumy na tym tle, ponieważ był zbyt przerażony o własne życie, ale widział ją. Tego się obawiał. Nie chciał widzieć testrali.
Gdy tak szedł za nauczycielką zauważył krucze piórko na ziemi. Podniósł je i wzruszył ramieniem. Lubił kruki, ponieważ przypominały mu o jego własnym. Zatknął piórko w kieszeń na piersi i szedł dalej. W końcu dotarli do polanki, na której deptały zwierzęta czekające na jedzenie. Widział ich zarysy, ale starał się im nie przyglądać.
- Mistrz Gry
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 11:23 am
The member 'Ventus Zabini' has done the following action : Rzuć kością
#1 'K6' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'Lekcja' :
#2 Result :
#1 'K6' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'Lekcja' :
#2 Result :
- Annie Arias
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 11:28 am
Kiwnęła głową na powitanie z panią nauczycielką. Rozglądała się na boki w poszukiwaniu innych uczniów, kojarzyła nawet jedną puchonkę, a nawet była Eileen i... Ventus! Widząc go aż poczuła dreszcze zwłaszcza kiedy sobie pomyślała co mu zrobiła ostatnim razem. Powinnam go przeprosić, ale to może... później tak to na pewno będzie dobra opcja. O ile wcześniej znowu nie będzie chciał ją zabić wzrokiem, albo rzucić jakieś zaklęcie.
Kiedy dostała do ręki wiaderko lekko się uśmiechnęła, a kiedy nauczycielka zaczęła rozdawać martwe fretki w międzyczasie poprosiła o rękawiczki, bo nie była pewna co spotka na swojej drodze. I jak samo karmienie będzie wyglądało. Z resztą zamiana w fretkę brzmi strasznie zwłaszcza jakby miało przyjść jakieś inne zwierze i zje Cię w całości. I to w dodatku dosłownie. brrr aż dostała gęsiej skórki.
Kiedy szli do zakazanego lasu to nie trwało za specjalnie długo, ale w trakcie dostrzegła orle pióro! Podniosła je i pisnęła cichutko pod nosem zachwycona. Wsunęła je póki co za ucho zadowolona. Podążyła za resztą uczniów na samo miejsce karmienia tesrali. Było pusto i nic nie widziała. może coś miało się pojawić czy coś? Rozglądała się na boki, ale niczego ani nikogo nie widziała.
Kiedy dostała do ręki wiaderko lekko się uśmiechnęła, a kiedy nauczycielka zaczęła rozdawać martwe fretki w międzyczasie poprosiła o rękawiczki, bo nie była pewna co spotka na swojej drodze. I jak samo karmienie będzie wyglądało. Z resztą zamiana w fretkę brzmi strasznie zwłaszcza jakby miało przyjść jakieś inne zwierze i zje Cię w całości. I to w dodatku dosłownie. brrr aż dostała gęsiej skórki.
Kiedy szli do zakazanego lasu to nie trwało za specjalnie długo, ale w trakcie dostrzegła orle pióro! Podniosła je i pisnęła cichutko pod nosem zachwycona. Wsunęła je póki co za ucho zadowolona. Podążyła za resztą uczniów na samo miejsce karmienia tesrali. Było pusto i nic nie widziała. może coś miało się pojawić czy coś? Rozglądała się na boki, ale niczego ani nikogo nie widziała.
- Mistrz Gry
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 11:28 am
The member 'Annie Arias' has done the following action : Rzuć kością
#1 'K6' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'Lekcja' :
#2 Result :
#1 'K6' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'Lekcja' :
#2 Result :
- Eileen Gray
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 11:44 am
Eileen w istocie była zbyt zaabsorbowana własnymi myślami, tak że ledwo kontaktowała co działo się dookoła. Zamrugała dopiero kiedy przed jej stopami wylądowało wiaderko i zaczęły pojawiać się w nim fretki. Oh... No tak, zajęcia. Dopiero teraz zaczęła się przysłuchiwać słowom nauczycielki, skupiając się na ważnych informacjach. No tak, Zakazany Las... Gryfonka zdecydowanie nie chciała się narazić nauczycielce, zwłaszcza tak... aktywnej. Nie miała wątpliwości, że profesor Cavendish spełni swoją groźbę i zmieni nieusłuchanych uczniów we fretki, choć raczej nie posunęłaby się do rzucania ich na pożarcie hipogryfom. W końcu była tu opiekunka, prawda?
Kiedy weszła do lasu, nadal nie była zbyt kontaktowa. Szła grzecznie za nauczycielką i tylko czasem zerkała na boki. I wtedy zauważyła dobrze znana sobie roślinkę. Oj tak, zdecydowanie znaną. W końcu nieraz robiła z niej razem z babcią eliksiry nasenne... Może nie przepadała za zapachem lawendy, ale nie mogła odmówić jej skuteczności. No i nawet mugole jej używali... Przystanęła na moment i zerwała sobie kilka gałązek. Tak, z pewnością jej się przydadzą.
Kiedy doszli na polanę, Gryfonka spojrzała na testrale z pewnym ukłuciem żalu. Tak bardzo chciałaby ich nie widzieć... Ale cóż. Widziała tyle śmierci, że powinna widzieć chyba wszystkie testrale świata. Swoją drogą, była ciekawa, czy widzenie śmierci w wizjach na to wpływało, czy tylko ta widziana w normalny sposób. No ale nie miała jak tego sprawdzić. Widziała śmierć zanim w ogóle dowiedziała się o magii, zanim odkryła swój dar, zanim nastąpiło to wszystko. Widziała śmierć ludzi ze swojej rodzinnej wioski, śmierć swoich rodziców, śmierć matki swojej przybranej siostry... Ah. Nie ma co o tym myśleć. Lepiej skupić się na zajęciach.
Kiedy weszła do lasu, nadal nie była zbyt kontaktowa. Szła grzecznie za nauczycielką i tylko czasem zerkała na boki. I wtedy zauważyła dobrze znana sobie roślinkę. Oj tak, zdecydowanie znaną. W końcu nieraz robiła z niej razem z babcią eliksiry nasenne... Może nie przepadała za zapachem lawendy, ale nie mogła odmówić jej skuteczności. No i nawet mugole jej używali... Przystanęła na moment i zerwała sobie kilka gałązek. Tak, z pewnością jej się przydadzą.
Kiedy doszli na polanę, Gryfonka spojrzała na testrale z pewnym ukłuciem żalu. Tak bardzo chciałaby ich nie widzieć... Ale cóż. Widziała tyle śmierci, że powinna widzieć chyba wszystkie testrale świata. Swoją drogą, była ciekawa, czy widzenie śmierci w wizjach na to wpływało, czy tylko ta widziana w normalny sposób. No ale nie miała jak tego sprawdzić. Widziała śmierć zanim w ogóle dowiedziała się o magii, zanim odkryła swój dar, zanim nastąpiło to wszystko. Widziała śmierć ludzi ze swojej rodzinnej wioski, śmierć swoich rodziców, śmierć matki swojej przybranej siostry... Ah. Nie ma co o tym myśleć. Lepiej skupić się na zajęciach.
- Mistrz Gry
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 11:44 am
The member 'Eileen Gray' has done the following action : Rzuć kością
#1 'Lekcja' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'K6' :
#2 Result :
#1 'Lekcja' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'K6' :
#2 Result :
- Lilou Blue
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 12:10 pm
Lilou rzecz jasna wzięła rękawiczki. Kto jak kto, ale ona musiała o dłonie dbać. W swojej przyszłej pracowni eliksirów z pewnością jeszcze nie raz będzie potrzebować w pełni sprawnych, pewnych rąk. Musiała je chronić na wszelkie sposoby. A co jak coś będzie chciało ją ugryźć? Niewybaczalne! Ale musiała się przed tym zabezpieczyć.
Co do samych testrali, nie miała z nimi wcześniej bezpośredniego kontaktu, pomijając fakt, że co roku była wożona ciągniętymi przez nie powozami. Fakt ten uświadomiła sobie dopiero w zaszłym roku, kiedy wróciła po wakacjach do szkoły. W przeciwieństwie do większości zgromadzonych tu osób widzących te niezwykłe stworzenia, ona nie była świadkiem dramatycznej śmierci wpośród miotanych wszędzie, lśniących zielenią zaklęć. W poprzednie wakacje rodzice zabrali ją do swojego miejsca pracy. Pomagała im przy eliksirach i obserwowała, uczyła się. A pewnego dnia zaprowadzili ją do sali, w której rodzina stała przy umierającym starszym czarodzieju, dziadku, jak zdążyła się zorientować.
"Patrz uważnie, Lilou" mówiła jej matka, kiedy tak stały na uboczu. "Śmierć jest częścią życia. W szpitalu będziesz mieć z nią kontakt nieustannie. Jesteś pewna, że tego chcesz?'
I Lilou była pewna. To było jej przeznaczenie, jej cel. Walka o to, by ludzie umierali właśnie w ten sposób. Ze starości. Nie przez choroby, czy nieszczęśliwe wypadki. Życie zawsze musiała wieńczyć śmierć.
Idąc tak i rozmyślając, zauważyła, jak pewien nieznany jej Ślizgon i równie obca Puchonka znajdują pióra. Rozejrzała się w tym samym miejscu i dostrzegła drugie krucze piórko. Wspaniale. Idealnie się nada do porównywania głębi czerni eliksirów... A może kiedyś dokupi do nich stalówkę i będzie mieć eleganckie narzędzie pracy? Sprawa warta przemyślenia.
Co do samych testrali, nie miała z nimi wcześniej bezpośredniego kontaktu, pomijając fakt, że co roku była wożona ciągniętymi przez nie powozami. Fakt ten uświadomiła sobie dopiero w zaszłym roku, kiedy wróciła po wakacjach do szkoły. W przeciwieństwie do większości zgromadzonych tu osób widzących te niezwykłe stworzenia, ona nie była świadkiem dramatycznej śmierci wpośród miotanych wszędzie, lśniących zielenią zaklęć. W poprzednie wakacje rodzice zabrali ją do swojego miejsca pracy. Pomagała im przy eliksirach i obserwowała, uczyła się. A pewnego dnia zaprowadzili ją do sali, w której rodzina stała przy umierającym starszym czarodzieju, dziadku, jak zdążyła się zorientować.
"Patrz uważnie, Lilou" mówiła jej matka, kiedy tak stały na uboczu. "Śmierć jest częścią życia. W szpitalu będziesz mieć z nią kontakt nieustannie. Jesteś pewna, że tego chcesz?'
I Lilou była pewna. To było jej przeznaczenie, jej cel. Walka o to, by ludzie umierali właśnie w ten sposób. Ze starości. Nie przez choroby, czy nieszczęśliwe wypadki. Życie zawsze musiała wieńczyć śmierć.
Idąc tak i rozmyślając, zauważyła, jak pewien nieznany jej Ślizgon i równie obca Puchonka znajdują pióra. Rozejrzała się w tym samym miejscu i dostrzegła drugie krucze piórko. Wspaniale. Idealnie się nada do porównywania głębi czerni eliksirów... A może kiedyś dokupi do nich stalówkę i będzie mieć eleganckie narzędzie pracy? Sprawa warta przemyślenia.
- Mistrz Gry
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 12:10 pm
The member 'Lilou Blue' has done the following action : Rzuć kością
#1 'Lekcja' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'K6' :
#2 Result :
#1 'Lekcja' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'K6' :
#2 Result :
- Katherine Esme Cullen
Re: Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 12:43 pm
-Dzień dobry pani profesor-przywitała się z nauczycielką
Katherine była skryta w sobie i nie chciała widzieć testrali ale widziała tyle śmierci że nie było to takie proste ich poprostu nie widzieć.Od pokoleń jej rodzina była mrocznymi czarodziejami i służyli czarnej magii co i ją czekało w wieku 16 lat czyli za rok,mimo że tak bardzo tego nie chciała.Od najmłodszych lat widziała jak zabijają śmierciożercy a ona musiała być tego mordu świadkiem mimo,że miała wtedy tylko 5 lat.Panna Cullen nie takiego życia chciała ale to nie była jej wina,że urodziła się w czrnomagicznej rodzinie i chciała żyć tak jakby to był jej ostatni dzień szczęśliwie.Szła grzecznie za nauczycielką jak zostały im rozdane wiaderka z martwymi fretkami,jak była mała już kiedyś karmiła magiczne stworzenia wiec wiedziała jak ma się z nimi obchodzić i rękawice nie były jej do niczego potrzebne.
Szła grzecznie za nauczycielką i resztą uczniów,aż ciarki jej przeszły gdy sobie pomyśli że mogłaby zostać zamieniona we fretkę i wrzucona do zagrody hipogryfów.Idąc za innymi spojrzała w obrzeża lasu i zauważyła rosnącą lawendę,więc podeszła i zerwała kilka gałązek i schowała do szaty.
-Przyda się do eliksirów-pomyślała
Po jakimś czasie marszu zaczęła widnieć polanka pełna testrali,które mieli niedługo karmić
//Przerzuciłam Ci drugi post do pierwszego, żeby nie było dwóch pod rząd. Postaraj się tego pilnować :D
Katherine była skryta w sobie i nie chciała widzieć testrali ale widziała tyle śmierci że nie było to takie proste ich poprostu nie widzieć.Od pokoleń jej rodzina była mrocznymi czarodziejami i służyli czarnej magii co i ją czekało w wieku 16 lat czyli za rok,mimo że tak bardzo tego nie chciała.Od najmłodszych lat widziała jak zabijają śmierciożercy a ona musiała być tego mordu świadkiem mimo,że miała wtedy tylko 5 lat.Panna Cullen nie takiego życia chciała ale to nie była jej wina,że urodziła się w czrnomagicznej rodzinie i chciała żyć tak jakby to był jej ostatni dzień szczęśliwie.Szła grzecznie za nauczycielką jak zostały im rozdane wiaderka z martwymi fretkami,jak była mała już kiedyś karmiła magiczne stworzenia wiec wiedziała jak ma się z nimi obchodzić i rękawice nie były jej do niczego potrzebne.
Szła grzecznie za nauczycielką i resztą uczniów,aż ciarki jej przeszły gdy sobie pomyśli że mogłaby zostać zamieniona we fretkę i wrzucona do zagrody hipogryfów.Idąc za innymi spojrzała w obrzeża lasu i zauważyła rosnącą lawendę,więc podeszła i zerwała kilka gałązek i schowała do szaty.
-Przyda się do eliksirów-pomyślała
Po jakimś czasie marszu zaczęła widnieć polanka pełna testrali,które mieli niedługo karmić
//Przerzuciłam Ci drugi post do pierwszego, żeby nie było dwóch pod rząd. Postaraj się tego pilnować :D
- Mistrz Gry
Re:Obrzeża
Czw Maj 03, 2018 12:46 pm
The member 'Katherine Esme Cullen' has done the following action : Rzuć kością
#1 'Lekcja' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'K6' :
#2 Result :
#1 'Lekcja' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'K6' :
#2 Result :
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach