- Sharon Gallagher
Re: Zagroda
Pią Lis 07, 2014 8:27 pm
- Może...kto tam go wie? - Odparła cicho i przejechała dłonią po włosach, sprawdzając czy nie ma przypadkiem jakiegoś kołtuna. To było w sumie dość odruchowe u niej; z przyzwyczajenia, co godzinę przynajmniej, musiała musnąć swe włosy by upewnić się, że nic w nich nie ma. Wszystko jest możliwe przecież. Po chwili postawiła Topka na ziemi i rzuciła zaklęcie, by przypadkiem im nie uciekł.
- Profesor niedawno mówił, że Topki żywią się małymi robakami, więc wypadałoby jakieś znaleźć...- powiedziała w stronę Elizabeth i przyglądała się przez moment, jak dziewczyna wyciąga podręcznik ze swojej torby. Zerknęła jej przez ramię i zaczęła szybko czytać ten fragment, który wskazała Puchonka. - W porządku! Trzeba go jakoś rozbawić! No to może zrobimy tak, że ja spróbuję mu poprawić samopoczucie, a Ty poszukasz jakiś robaków, co?
- Profesor niedawno mówił, że Topki żywią się małymi robakami, więc wypadałoby jakieś znaleźć...- powiedziała w stronę Elizabeth i przyglądała się przez moment, jak dziewczyna wyciąga podręcznik ze swojej torby. Zerknęła jej przez ramię i zaczęła szybko czytać ten fragment, który wskazała Puchonka. - W porządku! Trzeba go jakoś rozbawić! No to może zrobimy tak, że ja spróbuję mu poprawić samopoczucie, a Ty poszukasz jakiś robaków, co?
- Draco Brown
Re: Zagroda
Pią Lis 07, 2014 8:31 pm
-Owady? Niby skąd ja ci je wezmę?-zapytalem z ironią, spoglądając ze wstrętem na wyjętego z klatki stwora. Doprawdy nie rozumiałem tych, którzy w ogóle nie brzydzili się takich stworzeń. Dziewczyna trzymała go bowiem w ręku zupełnie zwyczajnie, choć z pewną obawą.
- Nauczyciele
Re: Zagroda
Sob Lis 08, 2014 5:39 pm
Przyglądał się, jak sobie radzą ze swoimi Topkami i musiał przyznać, że nie było tak źle. Może raz, czy dwa stworzonko zaczęło uciekać przed Draco, Sahirem i Alice, ale w porę zawsze jakoś je łapali i próbowali na nie dobrze wpłynąć. W sumie to bardziej Sahir i Alice, bo Draco zdawał się nie podchodzić do tego zadania zbyt poważnie. Profesor westchnął i spojrzał na poczynania Sharon i Elizabeth. Dziewczyny się dogadywały i szło im to dość sprawnie; zwłaszcza ten pomysł z rzuceniem zaklęcia na Topka, by nigdzie nie uciekał, przypadł profesorowi Kettleburn'owi do gustu. Inni też starali się, jak mogli, co mężczyzna doceniał. Liczyło się przecież zaangażowanie w powierzone im zadanie, a nikt nie sprawiał większych problemów. Może jedynie pan Brown nic takiego nie robił, a jedynie rozkazywał swojej grupie, ale na to nauczyciel nic nie mógł poradzić.
- No dobrze, moi drodzy! Na dziś wystarczy! Poradziliście sobie całkiem nieźle, ciężko było mi zdecydować, komu poszło najlepiej, ale...uważam, ze pannie Cook i pannie Gallagher należy się nagroda! Najlepiej ze sobą współpracowały i widać było, że świetnie się przy tym bawią, a to jest niezwykle ważne przy opiece nad jakimkolwiek stworzeniem. Dostają więc ode mnie 20 punktów za ich ciężką pracę. Na wyróżnienie zasługuje też grupa pana Nailah, panny Star i pana Browna. Niemniej jednak, mimo że dobrze wykonywaliście swoją pracę, to ze współpracą było u Was gorzej. Dlatego panna Star i pan Nailah otrzymują ode mnie po 5 punktów, a pan Brown nic za to, że nie wykazywał większych chęci do pomocy koleżance i koledze. A i na następne zajęcia prosiłbym o wypracowanie na temat Topków i waszych odczuciach na ich temat. Referat nie musi być długi, ważne żeby zostały w nim uwzględnione najważniejsze punkty. To by było na tyle. Dziękuję wszystkim i do zobaczenia!
I tak zajęcia z ONMS dla VI roku dobiegły końca, a każdy poszedł w swoją stronę.
[z/t dla wszystkich]
Sahir Nailah:
+2 PD, +10 fasolek, +5 Pkt dla Ravenclawu
Draco Brown:
+2 PD, +7 fasolek
Sharon Gallagher:
+2 PD, +12 fasolek, +10 Pkt dla Hufflepuffu
Elizabeth Cook:
+2 PD, +12 fasolek, +10 Pkt dla Hufflepuffu
Alice Star:
+2 PD, +8 fasolek
- No dobrze, moi drodzy! Na dziś wystarczy! Poradziliście sobie całkiem nieźle, ciężko było mi zdecydować, komu poszło najlepiej, ale...uważam, ze pannie Cook i pannie Gallagher należy się nagroda! Najlepiej ze sobą współpracowały i widać było, że świetnie się przy tym bawią, a to jest niezwykle ważne przy opiece nad jakimkolwiek stworzeniem. Dostają więc ode mnie 20 punktów za ich ciężką pracę. Na wyróżnienie zasługuje też grupa pana Nailah, panny Star i pana Browna. Niemniej jednak, mimo że dobrze wykonywaliście swoją pracę, to ze współpracą było u Was gorzej. Dlatego panna Star i pan Nailah otrzymują ode mnie po 5 punktów, a pan Brown nic za to, że nie wykazywał większych chęci do pomocy koleżance i koledze. A i na następne zajęcia prosiłbym o wypracowanie na temat Topków i waszych odczuciach na ich temat. Referat nie musi być długi, ważne żeby zostały w nim uwzględnione najważniejsze punkty. To by było na tyle. Dziękuję wszystkim i do zobaczenia!
I tak zajęcia z ONMS dla VI roku dobiegły końca, a każdy poszedł w swoją stronę.
[z/t dla wszystkich]
Sahir Nailah:
+2 PD, +10 fasolek, +5 Pkt dla Ravenclawu
Draco Brown:
+2 PD, +7 fasolek
Sharon Gallagher:
+2 PD, +12 fasolek, +10 Pkt dla Hufflepuffu
Elizabeth Cook:
+2 PD, +12 fasolek, +10 Pkt dla Hufflepuffu
Alice Star:
+2 PD, +8 fasolek
- Nauczyciele
Re: Zagroda
Sob Gru 13, 2014 9:52 pm
Profesor Kettleburn był gotowy na kolejne zajęcia ONMS, tym razem z VII rocznikiem. Pogoda zdawała się dopisywać - było wszak o wiele cieplej, niż ostatnio, co zwiastowało niedługie przyjście wiosny, która wręcz idealnie wpływała na jego zajęcia i na zapał uczniów do nich. Jako, że VII - klasiści zajmowali się obecnie najgroźniejszymi magicznymi stworzeniami, wybór nauczyciela padł dzisiaj na buchorożca. Nie miał co prawda, jak sprowadzić te zwierzę na dzisiejsze zajęcia, ale przygotował tyle odpowiednich materiałów, że to powinno wszystko uczniom wynagrodzić. Potarł dłonie o siebie i czekał, aż młodzi adepci magii pojawią się na zajęciach.
- Lily Evans
Re: Zagroda
Sob Gru 13, 2014 9:59 pm
Lily od jakiegoś czasu żyła w nieustającym stresie, który był związany zarówno z zbliżającymi się Okropnie Wyczerpującymi Testami Magicznymi, że ledwo nadążała za tym, kiedy, gdzie i z czego są kolejne zajęcia. Jednak jakoś jej się udało dotrzeć do zagrody, gdzie zazwyczaj odbywały się lekcje z profesorem Kettleburnem. W sumie dawno już nie było ONMS! Tak więc panna Evans widziała w tym szansę, by nieco się rozluźnić i choć chwilę przestać machać różdżką, czy też mieszać w kociołku. Przeszła za zaśnieżone jeszcze błonia, odgarnęła kilka włosów z czoła i zajęła swoje zwyczajowe miejsce, a swoje zielone oczęta zwróciła na profesora, czekając na początek zajęć.
- Kim Miracle
Re: Zagroda
Nie Gru 14, 2014 2:03 pm
Kim jak zwykle szła z wielkim uśmiechem na ustach. Jedyne zajęcia, na które wiedziała, gdzie trzeba pójść, aby się nie zgubić. Wyglądała na szczęśliwą, ale w środku miała mętlik. Nadal przeżywała list od Daniela, nadal zastanawiała się dlaczego Grey to robi i jakie są w tym jego intencje i co najważniejsze jej tata nie daje znaku życia. Ciągle boi się, że dostanie list z ministerstwa, że on nie żyje, a ona zostanie sama. Gdy dotarła na odpowiednie miejsce powitała profesora tak jak wypadało i zauważyła, że była jedną z pierwszych osób, które przyszły. Tak bardzo się cieszyła, że się nie spóźniła. Podeszła do Lily, bo wiedziała, że jest miła i nic jej nie zrobi, a przecież nikt jej nie zabroni przywitać się z osobą z innego domu. Czy to zbrodnia? No pewnie, że nie.
- Cześć - uśmiechnęła się wesoło i czekała na rozpoczęcie zajęć.
//Wlcome back - moja weno\\
- Cześć - uśmiechnęła się wesoło i czekała na rozpoczęcie zajęć.
//Wlcome back - moja weno\\
- Frank Longbottom
Re: Zagroda
Nie Gru 14, 2014 6:27 pm
Frank żył w ciągłym strachu przed zajęciami z Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami i jednocześnie nie mógł się ich czasem doczekać. Przed lekcjami przeżywał wahania nastroju niczym ciężarna kobieta, ale zawsze wychodziło na to, że jednak przychodził, bo przecież nie mogło być tak by gryfon bał się zwykłych zajęć! Ale trzeba przyznać, że z roku na rok spotykali się na błoniach z coraz to gorszymi potworami. Aż dziwne, że jeszcze żaden z nich nie został zjedzonym, albo chociaż przeżutym i wyplutym. Choć Frankowi w zeszłym roku mało co nie przydarzyło się coś o wiele wiele gorszego. Coś czego każdy mężczyzna się obawia, coś co zaprzepaściłoby jego szanse na zostanie ojcem... Ale nie spuszczajmy się nad tym tematem, bo naprawdę nie warto wspominać.
- Kimmy! Lily! - ucieszył się na widok dziewczyn. Przynajmniej towarzystwo na tych zajęciach zawsze jest miłe, czego nie zawsze można powiedzieć o innych lekcjach. - Nie mam przypadkiem czegoś przylepionego do pleców? - zapytał obracając się do nich tyłem i zaglądając przez ramię w oczekiwaniu na ich odpowiedź. - Mógłbym przysiąc, że coś tam mam, bo tak powiewa - dodał jeszcze usprawiedliwiając swoje pytanie.
- Kimmy! Lily! - ucieszył się na widok dziewczyn. Przynajmniej towarzystwo na tych zajęciach zawsze jest miłe, czego nie zawsze można powiedzieć o innych lekcjach. - Nie mam przypadkiem czegoś przylepionego do pleców? - zapytał obracając się do nich tyłem i zaglądając przez ramię w oczekiwaniu na ich odpowiedź. - Mógłbym przysiąc, że coś tam mam, bo tak powiewa - dodał jeszcze usprawiedliwiając swoje pytanie.
- Nauczyciele
Re: Zagroda
Pon Gru 15, 2014 4:25 am
Kiedy już kilka osób zdążyło się pojawić i zaczęło rozglądać się z zaciekawieniem, stwierdził że to odpowiednia pora by rozpocząć kolejne zajęcia z ONMS. Obrzucił ich wszystkich uważnym spojrzeniem, po czym uśmiechnął się szeroko, strzepując śnieg z jednej z kolumienek zagrody by móc postawić tam swoje materiały z których zamierzał dzisiaj korzystać.
- Witam wszystkich serdecznie na dzisiejszej lekcji! Jako że VII rok zajmuje się przede wszystkim "Najgroźniejszymi Magicznymi Stworzeniami Świata" to postanowiłem omówić dzisiaj z Wami buchorożce. Niestety, zwierząt tych nie da się sprowadzić na teren zamku. Po pierwsze to byłoby zbyt niebezpieczne, a po drugie żyją one w zupełnie innym klimacie. Więc moi drodzy! Czy ktoś z Was jest w stanie powiedzieć mi coś na ich temat?
- Witam wszystkich serdecznie na dzisiejszej lekcji! Jako że VII rok zajmuje się przede wszystkim "Najgroźniejszymi Magicznymi Stworzeniami Świata" to postanowiłem omówić dzisiaj z Wami buchorożce. Niestety, zwierząt tych nie da się sprowadzić na teren zamku. Po pierwsze to byłoby zbyt niebezpieczne, a po drugie żyją one w zupełnie innym klimacie. Więc moi drodzy! Czy ktoś z Was jest w stanie powiedzieć mi coś na ich temat?
- Syriusz Black
Re: Zagroda
Pon Gru 15, 2014 6:07 pm
Syriusz niespiesznie kierował się na lekcję ONMS. Chyba już wszyscy przyzwyczaili się, że Black był z punktualnością na bakier, więc z pewnością nie zdziwili się, gdy Gryfon zjawił się na lekcji kilka minut po dzwonku. Do pewnego momentu towarzyszył mu Rogacz, ale został zatrzymany przez jakąś dziewczyn(k)ę, która niesamowicie rozpaczała, że zgubiła jakieś książki i histerycznie prosiła Jamesa, aby pomógł jej szukać, bo na pewno jest gdzieś niedaleko, tylko ona w stresie nie da rady jej znaleźć. James miał cokolwiek zdezorientowaną minę, ale gdy próbowali ruszyć dalej, dziewczyna uwiesiła się ramienia Rogacza. Syriusz więc stwierdził, że pójdzie na lekcje i uprzedzi, że Potter zjawi się za chwilę. Na jego oko to James przyjdzie za chwilę, mówiąc, że dziewczyna zwyczajnie chciała się umówić. Ach, ta sława... Poza tym już wychodząc z dormitorium byli spóźnieni, bo Rogacz podejrzanie długo siedział w łazience, ale Syriusz nie chciał wnikać.
Uprzejmie przywitał profesora, mówiąc mu, ze James za chwilę się zjawi i uśmiechnął się do znajomych Gryfonów. Usłyszał pytanie profesora i stwierdził, że nawet odpowie, skoro co nieco wie.
- Buchorożec wyglądem podobny jest do nosorożca, choć najważniejszą różnicą jest mocny róg, który posiada wybuchowe substancje, więc lepiej go nie dotykać, jeśli chcemy zachować życie lub wszystkie kończyny - uśmiechnął się rozbrajająco, podchodząc bliżej. Rozczarowany był jedynie tym, że profesor nie mógł sprowadzić tutaj owego okazu, ale cóż.. Może to i lepiej. Syriusz mógłby się założyć, że jakiś skretyniały Ślizgon - gdyby oczywiście pojawił się na lekcji - nie wierząc w słowa innych poszedłby sprawdzić czy owy róg rzeczywiście wybucha. Chociaż... jeden Ślizgon w tą czy w tamtą...
Uprzejmie przywitał profesora, mówiąc mu, ze James za chwilę się zjawi i uśmiechnął się do znajomych Gryfonów. Usłyszał pytanie profesora i stwierdził, że nawet odpowie, skoro co nieco wie.
- Buchorożec wyglądem podobny jest do nosorożca, choć najważniejszą różnicą jest mocny róg, który posiada wybuchowe substancje, więc lepiej go nie dotykać, jeśli chcemy zachować życie lub wszystkie kończyny - uśmiechnął się rozbrajająco, podchodząc bliżej. Rozczarowany był jedynie tym, że profesor nie mógł sprowadzić tutaj owego okazu, ale cóż.. Może to i lepiej. Syriusz mógłby się założyć, że jakiś skretyniały Ślizgon - gdyby oczywiście pojawił się na lekcji - nie wierząc w słowa innych poszedłby sprawdzić czy owy róg rzeczywiście wybucha. Chociaż... jeden Ślizgon w tą czy w tamtą...
- James Potter
Re: Zagroda
Pon Gru 15, 2014 7:46 pm
Opieka nad magicznymi stworzeniami nie należała do ulubionych przedmiotów Jamesa Pottera, jednak wyruszył z Syriuszem z Pokoju Wspólnego w wyśmienitym humorze. Miał bowiem nadzieję, że spotka tam Lily Evans. Podobnie jak u Blacka, u Pottera również z punktualnością było na bakier. Nie pokrywało się to jedynie z treningami Quidditcha i samymi meczami, na które zawsze stawał się punktualnie. W pewnym momencie zostali zatrzymani przez jakąś rozhisteryzowaną dziewczynę, na której widok Rogacz miał ochotę wywrócić oczami. Jak można tak rozpaczać przez zgubienie jakiś książek? Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że obrała sobie Rogacza jako ofiarę i uwiesiła mu się na ramieniu, dopóki nie zgodził się łaskawie pomóc jej w poszukiwaniach. Odprowadził tęsknym spojrzeniem Syriusza, który odszedł w stronę drzwi wejściowych, sam kierując się do Zagrody ONMS. Rogacz wcale nie przejmował się spóźnieniem, jednak nie było mu na rękę, że powodem tego była jakaś młoda histeryczka. Owszem, przesiadywał w łazience o wiele za długo, ale musiał przecież wyglądać reprezentacyjnie na wspólnych zajęciach z Lily Evans. Spojrzał na blond rozmazaną od spływającego tuszu dziewczynę i mimowolnie zatęsknił za tym, by być już obecnym na lekcji. Pomógł szukać jej nieszczęsne książki, za pomocą zaklęcia „Wskaż mi”. Odnalazły się po chwili, nieudolnie i celowo zamknięte w jednej ze zbroi zamkowych. Wcisnął jej w dłonie torbę z jej zgubami i nie słuchając błagalnych próśb o jakieś wynagrodzenie w postaci wspólnego wyjścia do Hogsmeade, pobiegł w stronę gdzie chwilę wcześniej zniknął Syriusz. Tylko przez moment zatrzymał się i obejrzał się przez ramię, po czym zniknął za drzwiami frontowymi.
Przywitał i przeprosił profesora, stanął obok Blacka i posłuchał ostatnie słowa z jego odpowiedzi na temat zajęć. Rogacz nie zdążył się jeszcze zorientować w temacie zajęć, ponieważ właśnie zauważył Lily do której uśmiechnął się powalająco. Po czym zwrócił się do Syriusza, nie mogąc powstrzymać uśmiechu rozbawienia.
- Ależ z pana wzorowy uczeń, paniczu Black. – Zachichotał, szturchając przyjaciela łokciem w bok. Wiedział, że Syriusz oczekuje jakiegoś sprawozdania na temat napotkanej wcześniej leguminy. – Wyobraź sobie, że ta mamzela schowała swoje szpargały w jednej z najbardziej zardzewiałych zbroi, jakie w ogóle istnieją, a kiedy je wreszcie znalazłem, chciała mnie wyciągnąć w podzięce na randkę do Hogsmeade, jednak nim skończyła mówić, mnie już nie było w zamku. – Zaśmiał się i umilkł, ponieważ zdał sobie sprawę, że wszyscy nadstawiają ucha, zamiast zajmować się lekcją.
Przywitał i przeprosił profesora, stanął obok Blacka i posłuchał ostatnie słowa z jego odpowiedzi na temat zajęć. Rogacz nie zdążył się jeszcze zorientować w temacie zajęć, ponieważ właśnie zauważył Lily do której uśmiechnął się powalająco. Po czym zwrócił się do Syriusza, nie mogąc powstrzymać uśmiechu rozbawienia.
- Ależ z pana wzorowy uczeń, paniczu Black. – Zachichotał, szturchając przyjaciela łokciem w bok. Wiedział, że Syriusz oczekuje jakiegoś sprawozdania na temat napotkanej wcześniej leguminy. – Wyobraź sobie, że ta mamzela schowała swoje szpargały w jednej z najbardziej zardzewiałych zbroi, jakie w ogóle istnieją, a kiedy je wreszcie znalazłem, chciała mnie wyciągnąć w podzięce na randkę do Hogsmeade, jednak nim skończyła mówić, mnie już nie było w zamku. – Zaśmiał się i umilkł, ponieważ zdał sobie sprawę, że wszyscy nadstawiają ucha, zamiast zajmować się lekcją.
- Lily Evans
Re: Zagroda
Wto Gru 16, 2014 8:08 pm
- Cześć Kim. Cześć Frank - uśmiechnęła się szeroko do Puchonki i do Frania, który do nich szybko podszedł. Lily poprawiła jeszcze swój szalik w barwach Gryffindoru i przyjrzała się dokładnie plecom Longbottoma, kiedy odwrócił się do nich tyłem. Zmarszczyła czoło, po czym cicho zachichotała, widząc że to tylko szalik Gryfona, który ciągle mu uciekał do tyłu pod wpływem zapewne wiatru. Evans pokręciła delikatnie głową i poprawiła mu go.
- Bez obaw! To tylko Twój szalik, ale teraz powinno być już w porządku - odpowiedziała wesoło i skoncentrowała się na nauczycielu, który rozpoczął zajęcia. Gorączkowo starała sobie przypomnieć wszystko, co wie na temat buchorożców by móc odpowiedzieć na zadane przez nauczyciela, kiedy uprzedził ją znajomy głos. Lily gwałtownie zwróciła swoją rudą główkę w jego stronę, posyłając mu nieco zaskoczone zaskoczenie, ale mimo wszystko uśmiechnęła się. Kątem oka dostrzegła też Jamesa, który zdyszany pojawił się tuż obok przyjaciela. Jego uśmiech skomentowała krótkim parsknięciem śmiechem, szybko koncentrując się na profesorze Kettleburnie. Nie mogła przecież pozwolić na to, żeby Potter ją rozpraszał! O nie! Nie ma takiej mowy! Mimo wszystko dotarły do niej strzępki rozmowy między Syriuszem a Jamesem, na co zareagowała uniesieniem głowy wyżej i skrzyżowaniu rąk na klatce piersiowej. Zdecydowanie nie zamierzała się tym przejmować. Postanowiła za to dodać jeszcze kilka słów od siebie na temat buchorożców.
- Buchorożec to duże i silne stworzenie, które jak powiedział Syriusz, wyglądem przypomina nosorożca. Występuje ono jedynie w Afryce, choć są czarodzieje, którzy zajmują się ich nielegalną sprzedażą na innych kontynentach. Jego gruba skóra potrafi odbić większość zaklęć i uroków. Dzięki swojemu rogowi potrafi przebić nawet metal. Podobnie jak większość dużych ssaków, buchorożce walczą o samice. Z tego powodu ich populacja nie jest duża, gdyż walczące samce często doprowadzają się do wybuchu - wyrecytowała rzeczowo.
- Bez obaw! To tylko Twój szalik, ale teraz powinno być już w porządku - odpowiedziała wesoło i skoncentrowała się na nauczycielu, który rozpoczął zajęcia. Gorączkowo starała sobie przypomnieć wszystko, co wie na temat buchorożców by móc odpowiedzieć na zadane przez nauczyciela, kiedy uprzedził ją znajomy głos. Lily gwałtownie zwróciła swoją rudą główkę w jego stronę, posyłając mu nieco zaskoczone zaskoczenie, ale mimo wszystko uśmiechnęła się. Kątem oka dostrzegła też Jamesa, który zdyszany pojawił się tuż obok przyjaciela. Jego uśmiech skomentowała krótkim parsknięciem śmiechem, szybko koncentrując się na profesorze Kettleburnie. Nie mogła przecież pozwolić na to, żeby Potter ją rozpraszał! O nie! Nie ma takiej mowy! Mimo wszystko dotarły do niej strzępki rozmowy między Syriuszem a Jamesem, na co zareagowała uniesieniem głowy wyżej i skrzyżowaniu rąk na klatce piersiowej. Zdecydowanie nie zamierzała się tym przejmować. Postanowiła za to dodać jeszcze kilka słów od siebie na temat buchorożców.
- Buchorożec to duże i silne stworzenie, które jak powiedział Syriusz, wyglądem przypomina nosorożca. Występuje ono jedynie w Afryce, choć są czarodzieje, którzy zajmują się ich nielegalną sprzedażą na innych kontynentach. Jego gruba skóra potrafi odbić większość zaklęć i uroków. Dzięki swojemu rogowi potrafi przebić nawet metal. Podobnie jak większość dużych ssaków, buchorożce walczą o samice. Z tego powodu ich populacja nie jest duża, gdyż walczące samce często doprowadzają się do wybuchu - wyrecytowała rzeczowo.
- Kim Miracle
Re: Zagroda
Sro Gru 17, 2014 5:01 pm
Spojrzała na Franka, który do nich dołączył i wyszczerzyła się do niego szeroko. Strasznie go polubiła, a zwłaszcza po tamtym numerze z kulą na imprezie. Już chciała sobie zażartować, że chłopak ma dziurę w kurtce, ale Lily ją uprzedziła informując o szaliku.
- Witaj - mrugnęła do niego i potrząsnęła jego dłonią sama ją chwytając mimo, że chłopak jej nie wyciągnął, bo kto jej zabroni, co nie?
Popatrzyła jak kilku uczniów jeszcze przychodzi. Znała ich, ale nie koniecznie z nimi rozmawiała, bo w końcu jak miałaby z nimi o czymkolwiek porozmawiać kiedy unika innych? Bo jeszcze powie coś nie tak? Ojoj, ona zawsze mówi coś nie tak, więc właściwie oni nie chcą z nią rozmawiać? Aj tam nie ważne. Zaczęła słuchać co mówią inny o tych stworzeniach. Była trochę zawiedziona, że nie będzie mogła ich zobaczyć, no ale cóż to tylko szkoła. uwielbiała te momenty, gdy jej życie było zagrożone, czuła się wtedy niesamowicie. Zapamiętała każde słowo Lily, aby mieć je na przyszłość. Po co miałaby korzystać z podręczników, kiedy ma świetną pamięć co do takich rzeczy. No przynajmniej pamięta ok 50 % tego co jest na lekcji, a z czasem nawet mniej, ale zdaje - to jest najważniejsze.
- Witaj - mrugnęła do niego i potrząsnęła jego dłonią sama ją chwytając mimo, że chłopak jej nie wyciągnął, bo kto jej zabroni, co nie?
Popatrzyła jak kilku uczniów jeszcze przychodzi. Znała ich, ale nie koniecznie z nimi rozmawiała, bo w końcu jak miałaby z nimi o czymkolwiek porozmawiać kiedy unika innych? Bo jeszcze powie coś nie tak? Ojoj, ona zawsze mówi coś nie tak, więc właściwie oni nie chcą z nią rozmawiać? Aj tam nie ważne. Zaczęła słuchać co mówią inny o tych stworzeniach. Była trochę zawiedziona, że nie będzie mogła ich zobaczyć, no ale cóż to tylko szkoła. uwielbiała te momenty, gdy jej życie było zagrożone, czuła się wtedy niesamowicie. Zapamiętała każde słowo Lily, aby mieć je na przyszłość. Po co miałaby korzystać z podręczników, kiedy ma świetną pamięć co do takich rzeczy. No przynajmniej pamięta ok 50 % tego co jest na lekcji, a z czasem nawet mniej, ale zdaje - to jest najważniejsze.
- Nauczyciele
Re: Zagroda
Czw Gru 18, 2014 5:37 pm
- Brawo! 5 punktów dla pana Blacka i 10 punktów dla panny Evans! - Posłał w ich stronę szeroki uśmiech i zajął się dalszym prowadzeniem zajęć, chcąc przedstawić im, jak wyglądają i jak zachowują się buchorożce w swoim środowisku naturalnym. Dzięki materiałom, które miał pod ręką i za pomocą różdżki, wyczarował widmo tego stworzenia, które poruszało się między uczniami by każdy miał szansę się mu przyjrzeć i obserwować jego zachowanie, które zmieniało się wraz ze słowami profesora Kettleburna.
- Samica w jednym miocie rodzi tylko jedno młode. Na dodatek rogi, ogony i wybuchowy jad są wykorzystywane przy sporządzaniu eliksirów. Uznawane są jednak za produkty handlowe klasy B, czyli niebezpieczne i podlegające ścisłej kontroli. Nic więc dziwnego, że nasze Ministerstwo Magii klasyfikuje te stworzenia, aż do rangi XXXX... - mówił spokojnym tonem profesor, kierując widmowym buchorożcem za pomocą swej różdżki. - Hodowla takich zwierząt jest więc niezwykle niebezpieczna! A handlowanie burochożcami tym bardziej, zwłaszcza że czarodzieje, którzy się za to biorą zazwyczaj nie mają podstawowej wiedzy, ani umiejętności by móc sobie z nimi poradzić. Waszym zadaniem na dzisiaj będzie sporządzenie rysunku buchorożca na podstawie tego, co widzicie i dodanie kilka uwag odnośnie odpowiedniego zajmowania się nim, gdyby jednak możliwe było pojawienie się buchorożców na terenie Anglii.
- Samica w jednym miocie rodzi tylko jedno młode. Na dodatek rogi, ogony i wybuchowy jad są wykorzystywane przy sporządzaniu eliksirów. Uznawane są jednak za produkty handlowe klasy B, czyli niebezpieczne i podlegające ścisłej kontroli. Nic więc dziwnego, że nasze Ministerstwo Magii klasyfikuje te stworzenia, aż do rangi XXXX... - mówił spokojnym tonem profesor, kierując widmowym buchorożcem za pomocą swej różdżki. - Hodowla takich zwierząt jest więc niezwykle niebezpieczna! A handlowanie burochożcami tym bardziej, zwłaszcza że czarodzieje, którzy się za to biorą zazwyczaj nie mają podstawowej wiedzy, ani umiejętności by móc sobie z nimi poradzić. Waszym zadaniem na dzisiaj będzie sporządzenie rysunku buchorożca na podstawie tego, co widzicie i dodanie kilka uwag odnośnie odpowiedniego zajmowania się nim, gdyby jednak możliwe było pojawienie się buchorożców na terenie Anglii.
- Kim Miracle
Re: Zagroda
Czw Gru 18, 2014 7:16 pm
Słuchała uważnie każdych słów profesora, ale wyłączyła się, gdy zobaczyła tego fajnego buchorożca, który został wyczarowany przez nauczyciela. Jej oczy śledziły go jak zahipnotyzowane, a następnie ocknęła się na słowa "sporządzenie rysunku buchorożca". Ucieszyła się jak dziecko, że będzie mogła rysować, a nie się uczyć. Szybko wyciągnęła szkicownik, wyrwała z niego kartkę, a następnie położyła na okładce i zaczęła rysować. Buchorożec był nawet podobny do widma, ale jej coś w nim nie pasowało, więc w oku zrobiła serduszko i podpisała "zakochany buchorożec", a następnie narysowała tacę z ciastkami. Cieszyła się niemiłosiernie z tego dzieła. Przez cały czas jak rysowała nikomu nie pokazywała jej dzieła. Była tak zadowolona, że w jej głowie uroiło się, że nauczyciel będzie z tego rysunku zadowolony. Nawet pomyślała, że pan Kettleburn weźmie ten rysunek i będzie trzymał przy sobie.
- Skończyłam - podniosła po jakimś czasie rękę i pokazała profesorowi rysunek.- Zrobiłam, że zakochał się w ciastkach, bo ja lubię ciastka, ale to nie z tego powodu, bo jak nie był zakochany, to był smutny - powiedziała poważnie.- I tak wydaje mi się spełniony - uśmiechnęła się wesoło do nauczyciela.
Cóż, Kim czasami zachowywała się jak dziecko, ale to z tego powodu, że gdy nie chciała myśleć robiła wszystko byleby się śmiać, a to ją rozśmieszało, szczególnie świadomość, że to groźne stworzenie mogło się zakochać w ciastkach. Zmrużyła lekko oczy z zadowoleniem oceniając swoje dzieło. Skończyła rysować jako pierwsza, bo nie było to dzieło zbyt wiele wymagające.
- Skończyłam - podniosła po jakimś czasie rękę i pokazała profesorowi rysunek.- Zrobiłam, że zakochał się w ciastkach, bo ja lubię ciastka, ale to nie z tego powodu, bo jak nie był zakochany, to był smutny - powiedziała poważnie.- I tak wydaje mi się spełniony - uśmiechnęła się wesoło do nauczyciela.
Cóż, Kim czasami zachowywała się jak dziecko, ale to z tego powodu, że gdy nie chciała myśleć robiła wszystko byleby się śmiać, a to ją rozśmieszało, szczególnie świadomość, że to groźne stworzenie mogło się zakochać w ciastkach. Zmrużyła lekko oczy z zadowoleniem oceniając swoje dzieło. Skończyła rysować jako pierwsza, bo nie było to dzieło zbyt wiele wymagające.
- Lily Evans
Re: Zagroda
Sob Gru 20, 2014 10:41 pm
Przez resztę zajęć nie zwracała zbytniej uwagi na Jamesa, nie chcąc się w żaden sposób się dekoncentrować, zwłaszcza że było zadanie do wykonania. Poprawiła ciągle opadający jej kosmyk rudych włosów, wyprostowała się i już po chwili wzięła do pracy. Z torby wyciągnęła notatnik, oraz pióro i zaczęła szkicować przechadzającego się po zagrodzie buchorożca. Kątem oka spojrzała na rysunek Kim i uśmiechnęła się do niej wesoło. No tak! Ta dziewczyna zawsze ją zaskakiwała swoim pozytywnym i łagodnym charakterem. No i swoją oryginalnością. Buchorożec Lily wyglądał dość zwyczajnie; zresztą bardziej skupiła się na drugiej części zadania i zajęła się wypisaniem uwag odnośnie zajmowania się nim, gdyby było możliwe pojawienie się tego stworzenia na terenie Anglii. Napisała coś o odpowiednim karmieniu, dbaniu o jego sierść i zabezpieczenie jego rogu. Gdy już skończyła, podała pergamin profesorowi.
- Buchorożec Evans:
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|