Strona 2 z 25 • 1, 2, 3 ... 13 ... 25
- Sahir Nailah
Re: Zagroda
Pią Gru 20, 2013 9:01 pm
Podchodzili, każdy po kolei, a pierwsza była, kiedy ty jeszcze rysowałeś, pewna Gryfonka... Jak ona miała na imię..? Riley... Tak... Zawiesiłeś na niej na krótką chwilę wzrok - no cóż, może trzeba pogratulować odwagi, że wysunęła się jako pierwsza, wszak Dom Gryfoński z odwagi słynął - ale nawet jeśli trzeba było, to Tobie taki pomysł nawet przez myśl nie przemknął - po prostu wróciłeś do rysowania, skupiając się na tej części zadania, żeby nadrobić kolejną porażkę - bo naprawdę nie miałeś ochoty, ani siły, upraszać się tego małego drapieżnika, żeby się odezwał - dać mu jedzenie i jak najszybciej odejść. Oddałeś swoją pracę plastyczną, wyrysowaną piórem i atramentem, nauczycielowi i odszedłeś na bok, czekając, czy będzie on miał coś jeszcze do powiedzenia, czy będzie oceniał, czy może pozwoli wszystkim się rozejść.
- Riley Acquart
Re: Zagroda
Pią Gru 20, 2013 9:33 pm
Zajęcia najwidoczniej dobiegały końca. Riley wypadła w nich całkiem nie najgorzej, choć wciąż miała na uwadze niezaliczoną rozmowę ze stworzeniem. Zmuszenie Erklinga do zabrania głosu okazało się trudnym zadaniem. Owszem, dziewczyna miała jeszcze plan awaryjny do zmuszenia bestii by coś powiedziało, ale użycie siły na zajęciach było po prostu nie na miejscu. Jeszcze dostała by szlaban, albo straciła kilka punktów dla swojego domu. Albo i jedno, i drugie. Musiała więc odpuścić.
Oddała pracę plastyczną nauczycielowi i z niecierpliwością oczekiwała podsumowania zajęć. Zajęć, które okazały się dzisiaj bardzo ciekawe. Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami jako przedmiot dodatkowy, wcale nie był tak zły jak go zwykle malują.
Oddała pracę plastyczną nauczycielowi i z niecierpliwością oczekiwała podsumowania zajęć. Zajęć, które okazały się dzisiaj bardzo ciekawe. Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami jako przedmiot dodatkowy, wcale nie był tak zły jak go zwykle malują.
- Asmita Wels
Re: Zagroda
Sob Gru 21, 2013 10:46 pm
Nie mogła w to uwierzyć, udało jej się zmusić, a raczej 'zachęcić' Erklinga do mówienia, co ją lekko zszokowało. Chociaż nie byłaby zła, gdyby się nie wyszło, to i tak była zadowolona, bo tak jak zawsze wyróżniła się z tłumu. Zawsze chciała się czymś wyróżnić, nie ważne czy złym, czy dobrym. Byleby nie być zwykłą uczennicą.
Gdyby tylko oddała rysunek przedstawiający stworzenie. Chociaż miała świadomość tego, że lepiej by wypadła, to i tak nie żałowała. Lepsze to niż publiczne ośmieszenie brakiem jakiegokolwiek talentu. Czy patyczak przypominałby Erklinga? Zapewne nie. Więc już chyba lepiej nic nie robić. a przynajmniej tak nikt nie dowiedział się o jej..... antytalencie.
Skoro zajęcia dobiegały końca, mogła zacząć się powoli zbierać. Poklepała Erklinga po główce, mówiąc przy tym 'dziękuję' i podeszła bliżej nauczyciela, bo zapewne, będzie podsumowanie. Jak to na wszystkich zajęciach. Te były całkiem całkiem, w porównaniu z Zielarstwem, czy transmutacją...
Gdyby tylko oddała rysunek przedstawiający stworzenie. Chociaż miała świadomość tego, że lepiej by wypadła, to i tak nie żałowała. Lepsze to niż publiczne ośmieszenie brakiem jakiegokolwiek talentu. Czy patyczak przypominałby Erklinga? Zapewne nie. Więc już chyba lepiej nic nie robić. a przynajmniej tak nikt nie dowiedział się o jej..... antytalencie.
Skoro zajęcia dobiegały końca, mogła zacząć się powoli zbierać. Poklepała Erklinga po główce, mówiąc przy tym 'dziękuję' i podeszła bliżej nauczyciela, bo zapewne, będzie podsumowanie. Jak to na wszystkich zajęciach. Te były całkiem całkiem, w porównaniu z Zielarstwem, czy transmutacją...
- Nauczyciele
Re: Zagroda
Sro Gru 25, 2013 3:36 am
Zajęcia więc dobiegły końca, a każdy zrobił tyle, ile potrafił - profesor Kettleburn był bardzo zadowolony z większości prac VI rocznika. Niektórzy lepiej sobie poradzili z narysowaniem Erklinga, jeszcze inni zdobyli dla niego doskonałe pożywienie, a kilka tych nielicznych udało się go zmusić do mówienia. Czas jednak by zakończyć lekcję.
- Dla pana Nailaha 5 punktów dla Ravenclawu za niesamowity rysunek. Dla panny Acquart 7 punktów dla Gryffindoru za ciekawy wybór dania, natomiast dzięki pannie Wels Slytherin zyskuje ich 10 za skłonienie Erklinga do mówienia. Brawo - uśmiechnął się szeroko nauczyciel i puścił ich wolno na kolejne zajęcia.
[z/t]
- Dla pana Nailaha 5 punktów dla Ravenclawu za niesamowity rysunek. Dla panny Acquart 7 punktów dla Gryffindoru za ciekawy wybór dania, natomiast dzięki pannie Wels Slytherin zyskuje ich 10 za skłonienie Erklinga do mówienia. Brawo - uśmiechnął się szeroko nauczyciel i puścił ich wolno na kolejne zajęcia.
[z/t]
- Riley Acquart
Re: Zagroda
Czw Gru 26, 2013 11:42 am
Siedem punktów dla Gryffindoru. Siedem punktów i żadnych strat. Riley mogła uznać lekcję Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami za bardzo udaną. Nie narozrabiała, mimo że przez pewien moment miała taką pokusę. Pokusę użycia magii i zmuszenie Erklinga do zabrania głosu. Na szczęście zrezygnowała z użycia siły i dzięki temu zyskała kilka punktów dla swego domu. Dziewczyna dawno już nie była tak aktywna na zajęciach. Opłaciło się. Przez ułamek sekundy przeszła jej nawet myśl, że może częściej powinna udzielać się na lekcjach, niż jak dotąd siedzieć gdzieś na końcu i rozmyślać jak obejść regulamin szkoły. Był to temat do zastanowienia, ale na pewno nie teraz. Teraz zajęcia dobiegły końca i mogła zająć się planami, które były dla niej priorytetowe. Spakowała więc swoje rzeczy i czym prędzej ruszyła w kierunku wyjścia z zagrody.
[z/t]
[z/t]
- Nauczyciele
Re: Zagroda
Pią Paź 31, 2014 11:47 pm
Profesor Kettleburn po raz kolejny spotykał się z VI rokiem. Zdawać się być mogło, że głównie z nimi miał te zajęcia, ale to nie do końca była prawda, o nie! Po prostu tak się złożyło, że dzisiaj przyszedł czas na VI klasę. Liczył, że uczniowie rozluźnią się podczas tych zajęć, zwłaszcza, że ich dzisiejszym tematem miały być Topki.
- Sahir Nailah
Re: Zagroda
Sob Lis 01, 2014 2:11 pm
Było parę dni wolnego, ale oczywiście wszystko, co dobre, musi mieć swój koniec - mogłeś uczciwie powiedzieć, że wypocząłeś, że czułeś się lepiej, dlaczego? Z powodu Daszy? Ponieważ znowu spotkałeś Mary, która najwyraźniej nie widziała żadnego problemu we wszystkim, co się wydarzyło? W sumie sam go nie widziałeś, więc co za różnica, jedynie pozostawała świadomość jakiejś nieprawidłowości, no ale cóż... Zero Rockers, zero Collinsów w dniach ostatnich - żyć nie umierać, czyż nie? Poprawiłeś pasek na ramieniu od torby, przechodząc przez błonia - dzień był dość ładny, słońce wychylało zza chmur, dobrze, że nie padał śnieg, zajęcia wtedy byłyby co najmniej okropne, zresztą jak nakłonić jakiekolwiek stworzenie do współpracy i spokoju, kiedy białe płatki lecą im na głowę? I jak tutaj się skupić na nauce?
- Dzień dobry. - Uśmiechnąłeś się ulotnie do profesora i skinąłeś głową w geście pozdrowienia, zanim zająłeś swoje miejsce, opierając się o drzewo - sporo śniegu wokół, nawet nie bardzo było jak usiąść, tak na dobrą sprawę. Może profesor gdzieś przeniesie zajęcia?
- Dzień dobry. - Uśmiechnąłeś się ulotnie do profesora i skinąłeś głową w geście pozdrowienia, zanim zająłeś swoje miejsce, opierając się o drzewo - sporo śniegu wokół, nawet nie bardzo było jak usiąść, tak na dobrą sprawę. Może profesor gdzieś przeniesie zajęcia?
- Draco Brown
Re: Zagroda
Sob Lis 01, 2014 9:07 pm
Wyszedłem z zamku, schodząc po kamiennych schodach i skręciłem na błonia, zaciągając na uszy swą szarą czapkę, wykonaną z drogiego, lisiego futra. Był duży mróz, niebo przysłaniały ciężkie, ołowiane, kłębiaste chmury, zwiastujące śnieg. Na błoniach potworzyły się duże zaspy, gdyż śnieg padał gęsto przez całą noc. Kiedy dotarłem do ogrodzonego placu, znajdującego się obok małej, drewnianej chaty gajowego Hogwartu, stojącej na skraju dużej, gęstej, ciemnej puszczy, zwanej Zakazanym Lasem, przez wzgląd na liczne niebezpieczeństwa, jakie można było napotkać na drodze w ów ponurym, mrocznym borze, powitałem nauczyciela i stanąłem nieopodal niego, by wyraźnie słyszeć jego słowa, zastanawiając się jakie stworzenia będziemy omawiać na dzisiejszych zajęciach.
- Sharon Gallagher
Re: Zagroda
Sob Lis 01, 2014 9:37 pm
Pojawiła się na zajęciach z ONMS, starannie unikając zatłoczonych miejsc, by nie rzucać się zbyt mocno w oczy, ani też co chwilę nie przepraszać, jeśli z kimś by się przypadkiem zderzyła. Nie przepadała za takimi momentami, kiedy musiała spoglądać w te drwiące, szydercze twarze. Wiedziała, że ludzie wytykają ją palcami, że gdy przechodzi obok nich, naśmiewają się z jej wagi i wyglądu. Dlatego więc, kiedy już ubrana ciepło, znalazła się na miejscu i ujrzała profesora, wymamrotała ciche: "Dzień dobry" i stanęła gdzieś z boku, starając się na nikogo nie zwracać uwagi.
- Elizabeth Cook
Re: Zagroda
Sob Lis 01, 2014 10:13 pm
Poszła na zajęcia z nadzieją, że nie będzie tam specjalnie dużo ludzi, czy też zadowoli ją fakt, że nikt się nią nie zainteresuje specjalnie. -Dzień Dobry. - Przywitała się jedynie z profesorem i odeszła gdzieś na bok by nie rzucać się szczególnie komuś w oczy. Dopiero po chwili zorientowała się, że stoi obok koleżanki z puchonów. Co prawda wyglądała nieco inaczej od innych ale jej to nie przeszkadzało. -Hej, nazywam się Elizabeth. - Przywitała się z ciemnowłosą, która stała obok niej. Miała nadzieję, że te zajęcia nie będą zbyt trudne i należą one do tych luźniejszych.
- Nauczyciele
Re: Zagroda
Nie Lis 02, 2014 8:51 pm
- Witajcie uczniowie na kolejnych zajęciach z Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami! Dzisiaj zajmiemy się Topkami. Czy ktoś jest w stanie powiedzieć o nich kilka słów, hm? - Profesor od razu przeszedł do swoich zajęć, drapiąc się po brodzie i spoglądając na nich łagodnie. Mimo, że pogoda zbytnio nie dopisywała, nie zamierzał się poddawać! Poza tym już wcześniej przypominał uczniom o tym, by na jego zajęcia ubrali się ciepło; z zimą nie było przelewek. Rzucił też krótkie spojrzenie w stronę klatki, w której spoczywało kilka stworzonek specjalnie przygotowanych na tę lekcję.
- Sharon Gallagher
Re: Zagroda
Nie Lis 02, 2014 10:16 pm
Starała się skupić na tym, co mówił do nich profesor i choć z tej odległości nie było to zbyt łatwe, to zbytnio jej to nie przeszkadzało. Zdecydowanie wolała to, od zbytniego zbliżania się do innych osób, które mogły ją potraktować w nieprzyjemny sposób. Może nie słowami, ale samym spojrzeniem i ukradkowymi uwagami. Miała tego dość. Zwłaszcza ostatnimi czasy, czuła, jak cały ten ciężar wbija ją pod ziemię. Nie lubiła się odkrywać, nie lubiła pokazywać swej największej słabości; wrażliwości. Dlatego starała się, jak mogła grać "normalną", na tyle, ile pozwalała jej sytuacja, a przy tym nie wchodzić z nikim w jakieś głębsze relacje. Zwyczajnie się bała. Bała się odrzucenia i to na tyle, że potrafiła z tego powodu uciekać. Kiedy więc podeszła do niej ruda dziewczyna z jej dormitorium, wzięła głębszy wdech i wydech, starając się opanować zdenerwowanie. Puchonka w końcu nie wiedziała, czego może się po niej spodziewać. Ale jeśli nadal będzie żyć w strachu...to w końcu przez całe życie będzie uważana za odludka, prawda?
- Wiem. Jesteśmy z tego samego domu i rocznika. Ja jestem Sharon. Sharon Gallagher - odparła cicho ciemnowłosa i spróbowała się uśmiechnąć, lecz niezbyt jej to wyszło. Jedynie kąciki jej warg nieznacznie się uniosły do góry. Po chwili przeniosła wzrok z Elizabeth na profesora ONMS. Znała odpowiedź, ale na razie wolała się nie wychylać. Nie czuła się najlepiej, kiedy była w centrum zainteresowania.
- Wiem. Jesteśmy z tego samego domu i rocznika. Ja jestem Sharon. Sharon Gallagher - odparła cicho ciemnowłosa i spróbowała się uśmiechnąć, lecz niezbyt jej to wyszło. Jedynie kąciki jej warg nieznacznie się uniosły do góry. Po chwili przeniosła wzrok z Elizabeth na profesora ONMS. Znała odpowiedź, ale na razie wolała się nie wychylać. Nie czuła się najlepiej, kiedy była w centrum zainteresowania.
- Elizabeth Cook
Re: Zagroda
Pon Lis 03, 2014 11:53 am
W sumie prawda były z tego samego roku, choć Lizzy nie bardzo ma pamięć do ludzi, jednak taką koleżankę na pewno by zapamiętała. -Miło mi Sharon. - Uśmiechnęła się lekko do dziewczyny. Po chwili wytężyła słuch by dosłyszeć tego co mówi nauczyciel. -Topki to latające stworzenia lubiące robić ludziom psikusy, dodatkowo posiadają umiejętności, które potrafią ogłuszyć człowieka, dzieję się, kiedy wyczują niebezpieczeństwo.. - Powiedziała głośno by nauczyciel mógł ją usłyszeć, nie wiedziała zbyt wiele na temat Topków choć czytała coś na ich temat w bibliotece szkolnej. Kiedy skończyła swoją jakże długa przemowę uśmiechnęła się lekko do Sharon, która stała niedaleko niej. W sumie spodziewała się więcej osób na takich zajęciach.
- Sahir Nailah
Re: Zagroda
Pon Lis 03, 2014 3:05 pm
Stanąłeś z boku, choć i tak słyszałeś, jak Puchonki do siebie szepczą - oparłeś się plecami o drzewo i zaplotłeś ręce na klatce piersiowej, wpatrując się najpierw w profesora, a potem pole zainteresowania wzrokowego przenosząc na stworzenia, którymi dzisiaj mieli się zajmować - przypominały trochę chochliki, ale oczywistym było, że nimi nie są - mimo wszystko musiały mieć jakieś powiązania, tym nie mniej nie wiedząc o nich kompletnie nic, postanowiłeś się nie udzielać - stworzeń magicznych w świecie było tak wiele, że właśnie po to chodziłeś na te lekcje, by poznać tą część, o których nie wyczytałeś w księgach, a trudno było przewidzieć, jakie stworzonka tym razem profesor na zajęcia przywlecze, żeby zawczasu się przygotować. Podniosłeś spojrzenie, które na chwilę uciekło ci ku glebie i białemu puchowi na dwie dziewczyny z twojego rocznika - nie powinieneś mieć prawa słyszeć, o czym rozmawiają, stojąc w tej odległości - takie przekleństwo, czy też dar tego, kim byłeś. Ta otyła dziewczyna, która zawsze trzymała się z boku, zupełnie tak, jak Ty - Ty z powodu tego, by nie krzywdzić innych, a ona, by nie zostać skrzywdzoną. Z powodu nieuprzejmości wpatrywania się w Sharon i Elizabeth, odwróciłeś otchłań swych oczu spowrotem na nauczyciela, czekając na dalszą część wykładu - Puchoni dostaną punkty, przydadzą im się, chyba że panna Cook odpowiedziała niepoprawnie. Miała bardzo miłe dla ucha brzmienie głosu. Cała jej zresztą aparycja sprawiała wrażenie osoby... z którą można było porozmawiać.
- Draco Brown
Re: Zagroda
Pon Lis 03, 2014 8:11 pm
Spojrzałem w stronę dziwnych, niewielkich stworów o długich uszach i ogonach oraz szpetnych, płaskich twarzach, zamkniętych w stojącej na pniu klatce. Z początku myslalem, iż są to chochliki, jednak okazało się, że jest to zbliżony do nich gatunek o nazwie, której nigdy dotąd nie slyszalem. Choć nie przepadałem za tymi zajęciami , uważając je za nudne i pozbawione większego sensu, te brzydkie, dziwaczne stwory w pewnym stopniu mnie zaintrygowały, toteż zacząłem się im z uwagą przypatrywać, jak przepychały się nawzajem w klatce, wydając z siebie dziwaczne, piskliwie odgłosy.
Strona 2 z 25 • 1, 2, 3 ... 13 ... 25
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|