- Mistrz Labiryntu
Dormitorium chłopców z VII roku
Pon Wrz 02, 2013 2:10 pm
Dormitorium chłopców
W dormitorium znajduje się:
- pięć łózek z baldachimem,
- pięć dużych, dębowych szaf,
- pięć średnich komód,
- łazienka.
- pięć łózek z baldachimem,
- pięć dużych, dębowych szaf,
- pięć średnich komód,
- łazienka.
- Nauczyciele
Re: Dormitorium chłopców z VII roku
Sro Lip 29, 2015 12:25 am
Na całe szczęście dla Horacego, zostało do przeszukiwania ostatnie dormitorium. Dormitorium, należące do chłopców z VII roku. I to właśnie stąd był jeden chłopak, który poniósł okrutną śmierć na błoniach. Przeszukiwanie reszty pokoi Ślizgonów szło całkiem sprawnie, jeśli nie licząc pewnych wyjątków, które nieco go zaniepokoiły, a właściwie jeden - Bartemiusz Crouch Junior, u którego znalazł zakazaną książkę. Profesor Slughorn miał jednak wielką nadzieję, że to po prostu nieporozumienie. Stanął więc przed drzwiami, które prowadziły do komnaty grupki młodzieńców, zastukał i po usłyszeniu odpowiedzi wszedł do środka. Jego wzrok na krótką chwilę zatrzymał się najpierw na pustym łóżku Shane'a Collinsa, a chwilę później na tym, które należało do niedawna do Jonathana Avery'ego, który postanowił przenieść się do Durmstrangu. No cóż, w końcu był dorosły i sam wiedział, czego chce, choć Horacy nie ukrywał, że to wielka szkoda; gdzieś w głębi serca nadal liczył na to, że Ślizgon jednak wróci. W tamtej szkole bowiem też nie działo się najlepiej - przynajmniej, jak donosił Prorok Codzienny. W końcu spojrzał na tych, którzy siedzieli zebrani w dormitorium i posłał im nikły uśmiech.
- Witajcie, moi drodzy. Mam nadzieję, że nie trzymacie niczego niedozwolonego - powiedział na powitanie, poprawiając swoją marynarkę i zmierzając w stronę pierwszego łóżka, które należało do Evana Rosiera.
- Witajcie, moi drodzy. Mam nadzieję, że nie trzymacie niczego niedozwolonego - powiedział na powitanie, poprawiając swoją marynarkę i zmierzając w stronę pierwszego łóżka, które należało do Evana Rosiera.
- Archibald Gamp
Re: Dormitorium chłopców z VII roku
Pon Sie 03, 2015 5:28 pm
Tak, wiedziałem, że dzisiaj szykowały się przeszukiwania w dormitoriach. Też byłem zaskoczony, że chociaż w tej kwestii byłem doinformowany, no ale nie oszukujmy się - nie dało się tego przegapić. Po ostatnich wydarzeniach wszystkim, no a przynajmniej większości, odbijało na punkcie bezpieczeństwa.
Tak, tak, nie powinienem bagatelizować tej sprawy. W końcu, w całym tym zamieszaniu poniósł śmierć jeden z moich współlokatorów. A ja nawet nie pojawiłem się na pogrzebie... Cóż, nie sądzę jednak, żebym musiał się z tego tłumaczyć.
Siedziałem więc na swoim łóżku, czekając na nauczycieli, no bo w końcu obecność tutaj była obowiązkowa. To znaczy, chyba była obowiązkowa. Ale nawet, jeśli nie, to każdy i tak wolał być tutaj przy przeszukiwaniu jego rzeczy.
Właściwie to nie miałem nic do ukrycia, żadnych niedozwolonych czy niebezpiecznych przedmiotów. Gdzieś tam może walała się jakaś paczka papierosów, ale w końcu byłem pełnoletni, więc chyba było mi wolno palić, prawda? Co nie zmienia faktu, że kiedy wszedł Slughorn, poczułem się trochę nieswojo, no bo w końcu to moja prywatna sfera.
- Dzień dobry, panie profesorze - mruknąłem. Może i nie było wyjątkowo uprzejme przywitanie, ale zazwyczaj i tak ograniczałem się tylko do skinienia głową, więc sam fakt, że się odezwałem, to już coś. Z resztą, Slughorn w sumie nie powinien tego odebrać jako przejawu nieuprzejmości, w końcu już dość długi czas byłem w Klubie Ślimaka, wiec doskonale wiedział, że tak po prostu mam.
Obserwowałem kątem oka, jak podchodzi do łóżka Rosiera, spokojnie czekając na swoją kolej.
Tak, tak, nie powinienem bagatelizować tej sprawy. W końcu, w całym tym zamieszaniu poniósł śmierć jeden z moich współlokatorów. A ja nawet nie pojawiłem się na pogrzebie... Cóż, nie sądzę jednak, żebym musiał się z tego tłumaczyć.
Siedziałem więc na swoim łóżku, czekając na nauczycieli, no bo w końcu obecność tutaj była obowiązkowa. To znaczy, chyba była obowiązkowa. Ale nawet, jeśli nie, to każdy i tak wolał być tutaj przy przeszukiwaniu jego rzeczy.
Właściwie to nie miałem nic do ukrycia, żadnych niedozwolonych czy niebezpiecznych przedmiotów. Gdzieś tam może walała się jakaś paczka papierosów, ale w końcu byłem pełnoletni, więc chyba było mi wolno palić, prawda? Co nie zmienia faktu, że kiedy wszedł Slughorn, poczułem się trochę nieswojo, no bo w końcu to moja prywatna sfera.
- Dzień dobry, panie profesorze - mruknąłem. Może i nie było wyjątkowo uprzejme przywitanie, ale zazwyczaj i tak ograniczałem się tylko do skinienia głową, więc sam fakt, że się odezwałem, to już coś. Z resztą, Slughorn w sumie nie powinien tego odebrać jako przejawu nieuprzejmości, w końcu już dość długi czas byłem w Klubie Ślimaka, wiec doskonale wiedział, że tak po prostu mam.
Obserwowałem kątem oka, jak podchodzi do łóżka Rosiera, spokojnie czekając na swoją kolej.
- Maverick Mulciber
Re: Dormitorium chłopców z VII roku
Wto Sie 04, 2015 9:27 pm
Nie dało się ukryć, że nasze dormitorium wyglądało coraz bardziej przygnębiająco. Dwóch naszych współlokatorów opuściło to miejsce w taki czy inny sposób, w każdym razie pozostały po nich puste miejsca. Nasze lokum wydawało się nie tylko zionąć pustką, ale irytować – nie było do kogo gęby otworzyć.
Kiedy nadszedł już czas przeszukania dormitorium znajdowałem się akurat poza nim, na szczęście spóźniłem się tylko kilka sekund, bo gdy dotarłem do drzwi stał w nich profesor.
- Dzień dobry – Przywitałem się z nietypowo miłym uśmiechem i ominąłem szerokim łukiem profesora, po czym skierowałem swoje kroki w stronę łóżka. Rozsiadłem się po turecku i z zainteresowaniem zacząłem obserwować jak nauczyciel sprawdza łóżko Rosiera. Następnie przeniosłem wzrok na Gampa… humor tradycyjnie ponury, cóż – mój był naprawdę doskonały, a to się rzadko zdarza.
Kiedy nadszedł już czas przeszukania dormitorium znajdowałem się akurat poza nim, na szczęście spóźniłem się tylko kilka sekund, bo gdy dotarłem do drzwi stał w nich profesor.
- Dzień dobry – Przywitałem się z nietypowo miłym uśmiechem i ominąłem szerokim łukiem profesora, po czym skierowałem swoje kroki w stronę łóżka. Rozsiadłem się po turecku i z zainteresowaniem zacząłem obserwować jak nauczyciel sprawdza łóżko Rosiera. Następnie przeniosłem wzrok na Gampa… humor tradycyjnie ponury, cóż – mój był naprawdę doskonały, a to się rzadko zdarza.
- Severus Snape
Re: Dormitorium chłopców z VII roku
Wto Sie 04, 2015 10:38 pm
Dla Severusa dzień przeszukiwań nie różnił się praktycznie niczym, od dnia normalnego. Nie miał w zwyczaju trzymać podejrzanych rzeczy w dormitorium pełnym innych Ślizgonów, więc nawet powieka mu nie drgnęła, gdy do pomieszczenia wszedł nauczyciel. Młodzieniec spojrzał się tylko na profesora i dalej siedząc na swoim łóżku skinął głową.
- Dzień dobry. - Powiedział nie za głośno, nie za cicho. Tak w sam raz, by słowa dotarły do uszu osoby, którą witał. Przyglądał się wszystkiemu w milczeniu, co jakiś czas wodząc wzrokiem za przeszukującym pomieszczenie mężczyzną.
Jego uwagę przykuły puste łóżka, które jeszcze jakiś czas temu zajmowali jego "koledzy". Nigdy nie przyjaźnił się z żadnym z nich, choć musiał przyznać, że widok pustego miejsca po kimś, kogo widywało się codziennie, a już najprawdopodobniej nie zobaczy się nigdy, bywał smutny. Severus jednak nie miał ochoty smucić się czymś takim. Miał na głowie masę swoich własnych problemów i chciał do ich rozwiązywania jak najszybciej wrócić. A miało się to odbyć zaraz po przeszukaniu dormitorium.
- Dzień dobry. - Powiedział nie za głośno, nie za cicho. Tak w sam raz, by słowa dotarły do uszu osoby, którą witał. Przyglądał się wszystkiemu w milczeniu, co jakiś czas wodząc wzrokiem za przeszukującym pomieszczenie mężczyzną.
Jego uwagę przykuły puste łóżka, które jeszcze jakiś czas temu zajmowali jego "koledzy". Nigdy nie przyjaźnił się z żadnym z nich, choć musiał przyznać, że widok pustego miejsca po kimś, kogo widywało się codziennie, a już najprawdopodobniej nie zobaczy się nigdy, bywał smutny. Severus jednak nie miał ochoty smucić się czymś takim. Miał na głowie masę swoich własnych problemów i chciał do ich rozwiązywania jak najszybciej wrócić. A miało się to odbyć zaraz po przeszukaniu dormitorium.
- Nauczyciele
Re: Dormitorium chłopców z VII roku
Sro Sie 05, 2015 12:47 am
Był zadowolony z tego, że praktycznie wszyscy młodzieńcy zjawili się w dormitorium. To tylko sprawiało, że humor Horacego utrzymywał się na całkiem dobrym poziomie. Sprawdził więc rzeczy pierwszego młodzieńca, czyli Evana Rosiera i okazało się, że nic niebezpiecznego, ani nielegalnego nie ukrywa. Po chwili więc skierował się do kąta zajmowanego przez Archibalda Gampa. Posłał chłopakowi lekki niczym pióro uśmiech, a gdy ten się podniósł, profesor zajął się tym, czym powinien. Rzucał zaklęcia, przetrzepywał szuflady i łóżko i znalazł...paczkę papierosów! Doprawdy, tylu uczniów paliło w Hogwarcie, że nauczyciel Eliksirów naprawdę się zdziwił, jak usłyszał o znaleziskach z innych domów, a teraz i w Slytherinie wyszedł dementor z worka! Wrzucił więc tę paczkę do swojego worka i z małą dezaprobatą pokręcił głową.
- No, no, panie Gamp. Nie spodziewałem się tego po panu. Niestety zmuszony jestem to zabrać i mam nadzieję, że następnym razem nie znajdę tego u pana - pogroził mu palcem, jednakże nie potrafił ukryć uśmiechu, gdy okazało się, że nic więcej tam nie ma. Przeszedł więc płynnie do łóżka zajmowanego przez Severusa Snape'a - jego mistrza Eliksirów.
- Mam nadzieję, że niczego nie ukrywasz, Severusie - odezwał się głębokim głosem Horacy Slughorn, po czym przeszedł do sprawdzania rzeczy Ślizgona. Tutaj również nie znalazł niczego takiego - może jedynie podręcznik chłopaka do Eliksirów przykuł na dłużej jego uwagę, ale profesor zaledwie rzucił na niego okiem i po chwili go oddał. Puścił Snape'owi oczko i ruszył w stronę ostatniego łóżka, które zajmował Maverick Mulciber. Skinął mu uprzejmie głową i sprawdził łoże, oraz szafki. Na koniec machnął jeszcze różdżką i...również nic. Opiekun Slytherinu odetchnął z ulgą, zapisał coś na pergaminie, po czym pożegnał się ze wszystkimi i opuścił dormitorium VII roku.
[z/t]
Archibald Gamp: +2 PD, - paczka papierosów
Maverick Mulciber: +2 PD
Severus Snape: +2 PD
- No, no, panie Gamp. Nie spodziewałem się tego po panu. Niestety zmuszony jestem to zabrać i mam nadzieję, że następnym razem nie znajdę tego u pana - pogroził mu palcem, jednakże nie potrafił ukryć uśmiechu, gdy okazało się, że nic więcej tam nie ma. Przeszedł więc płynnie do łóżka zajmowanego przez Severusa Snape'a - jego mistrza Eliksirów.
- Mam nadzieję, że niczego nie ukrywasz, Severusie - odezwał się głębokim głosem Horacy Slughorn, po czym przeszedł do sprawdzania rzeczy Ślizgona. Tutaj również nie znalazł niczego takiego - może jedynie podręcznik chłopaka do Eliksirów przykuł na dłużej jego uwagę, ale profesor zaledwie rzucił na niego okiem i po chwili go oddał. Puścił Snape'owi oczko i ruszył w stronę ostatniego łóżka, które zajmował Maverick Mulciber. Skinął mu uprzejmie głową i sprawdził łoże, oraz szafki. Na koniec machnął jeszcze różdżką i...również nic. Opiekun Slytherinu odetchnął z ulgą, zapisał coś na pergaminie, po czym pożegnał się ze wszystkimi i opuścił dormitorium VII roku.
[z/t]
Archibald Gamp: +2 PD, - paczka papierosów
Maverick Mulciber: +2 PD
Severus Snape: +2 PD
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|