Go down
Nathalie Powell
Hufflepuff
Nathalie Powell

Pusta Sala - Page 19 Empty Re: Pusta Sala

Pią Mar 04, 2016 11:17 pm
Usłyszawszy odmowę od Natalie, Puchonka upiła jeszcze jeden łyk i schowała butelkę do torby. Zasunęła zamek energicznym ruchem i nasłuchiwała słów Ślizgonki.
- Też tak uważam - przytaknęła Powell rozglądając się po sali - Mam nadzieję, że jeszcze będę miała szansę nauczyć się z tobą czegoś innego.
Uśmiechnęła się do towarzyszki, która już zbierała się do wyjścia. Sama nie miała zamiaru zostać w tym miejscu na dłużej. Dopiero teraz Nath przypomniała sobie dlaczego tak właściwie tu trafiła. Na samą myśl o duchu-bandycie miała ciarki na plecach. Podniosła się z miejsca układając torbę na ramieniu.
- Tobie także. - ukłoniła się w sposób jaki dotychczas zarejestrowała u ciemnowłosej na znak szacunku - Miłego spotkania.
Ślizgonka opuściła pomieszczenie, a blondynka rozejrzała się jeszcze raz po uporządkowanym pomieszczeniu.
Dobra robota...
Uśmiechnęła się do siebie i podeszła do drzwi. Zanim jednak wyszła to uchyliła je delikatnie by zbadać czy nie ma w pobliżu jej "demona". Na całe szczęście, nie było go widać. Opuściła salę i zamknęła za sobą. Kolejny raz jednak nie poczuła się do końca bezpiecznie, więc zaczęła biec w stronę Lochów.
Tak na wszelki wypadek...
Tłumaczyła się.

[z/t]
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Pusta Sala - Page 19 Empty Re: Pusta Sala

Sro Mar 16, 2016 11:42 pm
Chłoszczyść opanowywane przez Natalie w końcu zaczęło częściej wychodzić. Zaklęcie co prawda nie dawało stuprocentowego efektu,  gdyż to wymagało częstszego używania, jednakże w końcu dziewczyna je pojęła.

Pusta Sala - Page 19 2t3bHCt
[Możesz wpisać je do swojej Karty Rozwoju, +1 PD, działa jeszcze wedle starego systemu "Nauki Zaklęć", gdzie wystarczały 4 kości "traf"]

Chłoszczyść opanowywane przez Nathalie w końcu zaczęło częściej wychodzić. Zaklęcie co prawda nie dawało stuprocentowego efektu,  gdyż to wymagało częstszego używania, jednakże w końcu dziewczyna je pojęła.

Pusta Sala - Page 19 2t3bHCt
[Możesz wpisać je do swojej Karty Rozwoju, +1 PD, działa jeszcze wedle starego systemu "Nauki Zaklęć", gdzie wystarczały 4 kości "traf"]
Malcolm Grand
Duch
Malcolm Grand

Pusta Sala - Page 19 Empty Re: Pusta Sala

Pią Mar 18, 2016 8:08 pm
Chłopak błąkał się po korytarzu V pietra jakby szukał szczęścia. Niestety akurat nikt nie kręcił się w tych okolicach. Malcolm o dziwo miał ochotę posiedzieć z kimś i porozmawiać. Jakoś ostatnio brak mu było jakiegoś towarzystwa. Nie wiedział za bardzo co ze sobą zrobić. No oczywiście, wcześniej było zupełnie inaczej, siedział sam i czuł się dobrze. Sporo się zmieniło od czasu jak postanowił trochę się otworzyć na nowe znajomości. Teraz nie żałował swojej decyzji. Mógł spokojnie podjeść do kogoś i bez problemu zagadać.
Przelatując przez korytarz zauważył ławkę. Od razu w jego pamięci odtworzył się moment jak poznał duszyczkę o imieniu Maggie. Zrobiła na nim bardzo pozytywne wrażenie i szczerze ją polubił. Szczególnie, że ta znajomość wydawała się o wiele bardziej realna niż z uczniami. Oni przychodzą, odchodzą, a Panna Sulivan tu będzie. Bez względu na wszystko, bo jest taki jak on. Może to nie było pocieszające, ale dla ducha to wielka szansa na przyjaźń. Dodatkowo Maggs podobała sie Malcolmowi. Wiedział, że ma chłopaka, ale nie miał zamiaru rezygnować. Nadal chciał ja poznać bliżej.
Z nudy zaczął już zaglądać do poszczególnych sal znajdujących się na tym piętrze. Jednak tylko jedna go zainteresowała. Znalazł w niej jakieś kartki rzucone na stolik. Oczywiście kurzu było bardzo dużo, ale widać, że ktoś całkiem niedawno odwiedzał to miejsce. Przysiadł jakby na krześle i zaczął się przyglądać co tam jest.
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Pusta Sala - Page 19 Empty Re: Pusta Sala

Sob Mar 19, 2016 4:46 pm
Po ostatnim spotkaniu z Irytkiem była załamana. Nie mogła znieść myśli, że poleciał wyżalić się Natalie, bo nie chciał porozmawiać z nią. Ze zwieszoną głową, nieświadomie szukała pocieszenia na piątym piętrze. Ostatnio rozmawiała tu z Malcolmem i wydawało jej się, że utworzyła się pomiędzy nimi jakaś więź, której duszyczka nie rozumiała.
Będąc już na korytarzu, kątem oka zauważyła jak duch przelatuje obok ławki, na której ostatnio rozmawiali i się wygłupiali. W ciszy podążała za nim i wleciała do pustej sali. Może i wyglądało to, jakby go śledziła, ale miała zupełnie inne priorytety.
Chciała porozmawiać z Malcolmem, albo nawet posiedzieć w ciszy. Chciała, żeby ktoś koło niej był i nie zadawał niepotrzebnych pytań.
- Malcolm?
Szepnęła cicho i nieśmiało, wpatrując się w swoje obuwie.
Malcolm Grand
Duch
Malcolm Grand

Pusta Sala - Page 19 Empty Re: Pusta Sala

Sob Mar 19, 2016 7:44 pm
Malcolm jak tylko usłyszał cichy głos, odwrócił się. Zobaczył przed swoimi oczami lewitującą Maggie. Był w lekkim szoku, bo dopiero co o niej wspominał i chciał znów zobaczyć. Myślał, że to jego podświadomość, więc kurczowo przetarł oczy. Na jego szczęście gdy tylko odsunął ręce, ona wciąż tam było. Mimowolnie uśmiechnął się na jej widok. Już chciał powitać ją skłaniając się uprzejmie, ale zobaczył jej wyraz twarzy. Była smutna, przygnębiona, wiedział, że coś musiało się stać.
Szybko ruszył w jej kierunku by wybadać sytuację. Złapał za jej rękę by przypadkiem nie skrępować dziewczyny. Wiedział jaka była jej ostatnia reakcja, nie chciał by uciekła. Ścisnął lekko uścisk by zrozumiała, że jest przy nim bezpieczna i ma wsparcie.
- Maggs, wszystko dobrze? - zapytał z widocznym smutkiem i chęcią pomocy.
Nie wiedział co się przytrafiło biednej duszyczce, ale po rozmowie z Natalie przeczuwał co mogło się wydarzyć. Jednak jeśli ona nie będzie chciała mówić, nie będzie naciskał. Chciałby, że była szczęśliwa i do tego będzie dążył.


Ostatnio zmieniony przez Malcolm Grand dnia Pią Mar 25, 2016 5:21 am, w całości zmieniany 1 raz
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Pusta Sala - Page 19 Empty Re: Pusta Sala

Nie Mar 20, 2016 2:14 pm
Duszyczka już długo nie pozwalała sobie na płacz. Ostatni szloch wydobył się z jej gardła, kiedy Irytek ją ignorował. Nawet teraz nie chciała pokazać po sobie smutku. Chciała po prostu posiedzieć kimś w ciszy. Kiedy jednak Malcolm podleciał do niej, złapał ją za rękę i się odezwał...
Wzięła głęboki wdech, ale w niczym jej nie pomógł. Nazbierane emocje w końcu wzięły nad zjawą przewagę.
Bez ostrzeżenia, zarzuciła swoje dłonie na szyi ducha i z szlochem przytuliła się do niego, opierając głowę na jego ramieniu. Mimo, że ostatnio zrugała go, za to, że ją przytulił, teraz potrzebowała bliskości... kogokolwiek. Czuła, że może mu się wygadać i wyżalić. Pociągnęła nose
- Irytek... on... a ja... zostawić.
Wychlipiała niezrozumiale w jego ramię, jeszcze mocniej zaciskając swoje drobne palce na jego ubraniu.
Malcolm Grand
Duch
Malcolm Grand

Pusta Sala - Page 19 Empty Re: Pusta Sala

Nie Mar 20, 2016 5:09 pm
Chłopak zmartwiony czekał na reakcję młodej Gryfonki. W jej smutnych oczach dostrzegła ból i cierpienie. Nie chciał być dla niej nachalny. Widział, że potrzebuje wsparcia. On był gotowy zawsze dać jej możliwość wygadania się i płakania w jego ramie.
Nim zdążył zareagować, duszyczka wlepiła się w niego. Malcolm bez zawahania przygarnął ją do siebie i mocno przytulił by uspokoić biedną niewiastę. Tak bardzo było mu jej szkoda. Tak chciał jej pomóc by nie wylewała więcej łez.
- Spokojnie - powiedział przyciszonym tonem. - Jestem tutaj. - dodał zatroskany.
Powoli zaczął gładzić jej plecy ręką by dać jej otuchy. Nie chciał by od razu mówiła mu co się stało. Pierwszym jego zadaniem było uspokojenie Maggie, a dopiero potem przejście do rozmowy. Dokładnie wiedział, że w tym stanie niczego dokładnego się nie dowie.


Ostatnio zmieniony przez Malcolm Grand dnia Pią Mar 25, 2016 5:20 am, w całości zmieniany 1 raz
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Pusta Sala - Page 19 Empty Re: Pusta Sala

Wto Mar 22, 2016 3:31 pm
- Nie dogadujemy się...
Wybełkotała w jego ramię, chociaż płacz już nie powodował u niej, aż tak wielkiego drżenia ciała, więc jej słowa były już znacznie bardziej zrozumiałe. Była wdzięczna chłopakowi, że nie dolewał oliwy do ognia, uparcie próbując wypytać duszyczkę o jej problemy.
- To wszystko nie ma sensu...
Wyszeptała już znacznie ciszej i o wiele bardziej spokojniej. Przestała już płakać i tkwiła w ramionach Malcolma, zaciskając palce na jego mundurku z zaciśniętymi mocno powiekami. Nie potrafiła się pozbierać po ostatnim spotkaniu z Irytkiem, a kiedy zobaczyła zatroskany wzrok ducha, wszystkie tamy pękły.
- Przepraszam.
Wyszeptała jeszcze ciszej niż poprzednio o ile było to jeszcze możliwe.
Malcolm Grand
Duch
Malcolm Grand

Pusta Sala - Page 19 Empty Re: Pusta Sala

Wto Mar 22, 2016 6:43 pm
Wysłuchiwał uważnie słów swojej towarzyszki. Na jej wspomnienie o Irytku, delikatnie zacisnął pięści. Nie na tyle by było to odczuwalne dla dziewczyny, ale przechodził walkę wewnętrzną. Nie chciał pozwolić by duszyczka była zraniona i smutna. Chciał sprawić by spojrzała na świat pozytywniej. To wszystko nie jest końce świata. No może dla istoty nieżywej trochę jest, ale wiedział, że jej nie zostawi.
Zatroskany wzmocnił delikatnie uścisk i przeniósł swoją rękę na jej głowę by móc pogładzić jej włosy. Spokojnie poruszał dłonią by uspokoić swoją towarzyszkę.
- Nie przepraszaj mnie! - powiedział z lekkim oburzeniem i odsuwając się od niej zaledwie na kilka centymetrów by móc spojrzeć w jej oczy. - Możesz na mnie liczyć, jestem tu po to by ci pomóc. - obdarzył ją ciepłym uśmiechem i znów przygarnął do siebie.
Stwierdził, że najlepszym sposobem będzie poczekanie aż dziewczyna sama stwierdzi jak będzie chciała go puścić. Bardzo chciał pozostać przy tym, że nie jest nachalną osobą. Wiadome było, że gdyby mógł to nie wypuszczałby jej z objęć, ale nie mógł w ten sposób postępować.


Ostatnio zmieniony przez Malcolm Grand dnia Pią Mar 25, 2016 5:20 am, w całości zmieniany 1 raz
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Pusta Sala - Page 19 Empty Re: Pusta Sala

Sro Mar 23, 2016 12:49 pm
Schowana w objęciach Granda miała ochotę zostać tu na zawsze. A przynajmniej do momentu, kiedy uczniowie opuszczą Hogwart i nie będzie mogła się natknąć na Natalie, która zapewne będzie przebywała w obecności poltergeista. W trakcie wakacji, rudzielec również zniknie, a z Malcolmem zawsze będzie mogła porozmawiać. Mimo, że znali się krótko traktowała go jak bardzo dobrego przyjaciela.
Zaszlochała ponownie, kiedy poczuła jak Malcolm zaczął głaskać ją po włosach. Czy teraz wszystko będzie kojarzyło jej się z Irytkiem? Pamiętała jak ten zawsze bawił się jej włosami, tylko wtedy nie była przytulona w niego z rozpaczy po utracie ukochanego.
Spojrzała nieśmiało w jego oczy i delikatnie przytaknęła głową.
- Dziękuję.
Gdzieś w głębi siebie, czuła, że w jakiś sposób go wykorzystuje. Potrzebowała jednak kogoś z kim mogłaby po prostu posiedzieć. Z niewiadomych przyczyn Malcolm wydawał jej się do tego odpowiedni. Czuła, że może mu zaufać.
Malcolm Grand
Duch
Malcolm Grand

Pusta Sala - Page 19 Empty Re: Pusta Sala

Pią Mar 25, 2016 4:36 am
Przez dłuższy czas milczeli. Czuł tylko jak dziewczyna cicho szlocha i pociąga nosem. Było mu przykro, że zastał ją właśnie w takiej sytuacji. Może i w pewnym sensie była to dla niego korzyść, ale z drugiej.. dziewczyna mogła go wziąć jako dawkę "pocieszenia". Starał się tym nie przejmować, w końcu aż tak jej nie znał. Nie będzie angażować się w znajomość, która trwa zaledwie kilka dni.
Takie tłumaczenia wciąż pojawiały się w głowie Malcolma. Najgorsze jednak było to, że zupełnie co innego czuł. Umysł bronił się od takich rzeczy, bo nie chciał nigdy cierpieć. Teraz też starał się zachować dystans, ale powoli przestawało wychodzić. Szczególnie, że lewitowali kilka centymetrów nad ziemią i przytulali się do siebie. Wiadome były powody tej sytuacji, jednak nie chciał by to się zmieniło.
- Nie masz za co. - powiedział delikatnie odchylając się od niej i zakładając niesforny kosmyk jej włosów za ucho. - Jeśli będziesz mnie potrzebować, zawsze będę. - zapewniał ją z delikatnym uśmiechem, który miał na celu poprawienie humoru duszyczki. - Możemy porozmawiać, powygłupiać się... Na co tylko będziesz miała ochotę.
Mówił jej pocieszającym głosem i przy okazji delikatnie zaczął nią kołysać by skraść jej piękny uśmiech. Bardzo chciał ją uszczęśliwić, ale musiał rozegrać to dość delikatnie.
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Pusta Sala - Page 19 Empty Re: Pusta Sala

Pią Mar 25, 2016 3:44 pm
Po pewnym czasie przestała mocno zaciskać swoje dłonie na mundurki Malcolma, jednak w dalszym ciągu tkwiła w niego przytulona.
- Przepraszam...
Wyszeptała jeszcze raz, chociaż wcześniej skarcił ją za przepraszanie. Czuła jednak, że musi to zrobić i zapewne na dwóch przeprosinach się nie skończy.
- On też tak mówił...
Wyszeptała cicho, uśmiechając się przy tym dość smutno. Odsunęła się w końcu od chłopaka, bo chociaż czuła, że może mu zaufać, nie chciała na niego naskakiwać. Wytrącona z równowagi, rzuciła się na niego, szukając u niego pocieszenia, a tego nie powinna robić. Powinna sama sobie poradzić z nadmiarem emocji. Właściwie... Sama nie wiedziała, dlaczego pojawiła się na pietrze na którym go po raz pierwszy spotkała. Może podświadomie szukała ducha, aby z nim pobyć?
Malcolm Grand
Duch
Malcolm Grand

Pusta Sala - Page 19 Empty Re: Pusta Sala

Pią Mar 25, 2016 6:32 pm
Chłopak kompletnie nie zwrócił uwagi na to, że duszyczka jeszcze raz go przeprosiła. Chciał by poczuła się lepiej, bezpieczniej i to przy nim. Do tego właśnie dążył, chciał być lepszy niż ten cały... Irytek. Chciał dać jej szczęście i obiecać, że nigdy nie opuści.
Może i w jego myślach krążyły takie rzeczy, ale nie chciał by Maggie dowiedziała się o tym. Wolał ukrywać swoją słabość do niej i zwyczajnie objąć ją opieką.
- Ja nie jestem nim. - poprawił ją z lekką pretensją.
Gdy dziewczyna odsunęła się od niego, to nie pozwolił na to za bardzo. Złapał ją za rękę i przeciągnął aż do ławki w sali. Posadził obok siebie i to w odpowiedniej odległości, ale nie za daleko. Uśmiechnął się do niej pocieszająco i klasnął w dłonie jakby wpadł mu genialny pomysł.
- Maggs, Słonko... - przywołał ją by spojrzała na niego - Nie można tak się smucić. Jak ostatnio się widzieliśmy to ja byłem podłamany. Teraz moja kolej się tym zająć. - powiedział dobitnie.
Złapał jej brodę by unieść delikatną twarz ku górze. Przy tym wystawił do niej język i zrobił zeza. Po tym od razu zaśmiał się donośnie by w jakiś sposób zmusić ją do uśmiechu. Nie mógł patrzeć na ta zapłakaną twarzyczkę.
- Jesteś najbardziej pogodną osobą jaką znam! - oświadczył szczerząc się przy tym - No dobra, nie znam zbyt wiele duchów, ale tak pozytywnej istotki nie znajdę w tym zamku. - powiedział i zatrzymał się na chwilę. Za moment złapał jej rękę i ścisnął mocniej. - Chciałbym znów zobaczyć tą Maggie.
Wypowiedział te słowa przyciszonym tonem i puścił do niej zachęcające oczko. Miał nadzieje, że to w jakiś sposób pomoże w rozluźnieniu sytuacji.
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Pusta Sala - Page 19 Empty Re: Pusta Sala

Pon Mar 28, 2016 5:16 pm
- Wiem...
Wyszeptała cicho i dość niechętnie dała się zaprowadzić na ławkę. Najchętniej uciekłaby gdzieś, gdzie nikt by jej nie odnalazł. Dużym błędem było szukanie kogoś do pocieszenia. Równie dobrze, mogłaby się gdzieś schować i poczekać, aż jej emocje nieco opadną (chociaż w tym przypadku mogłoby to trochę potrwać).
Niemniej jednak duszyczka niepewnie i dość skrępowana, usiadła obok Malcolma na ławce, kładąc złączone dłonie na swych kolanach i wlepiając wzrok w swoje palce. Bała się, że jeżeli znów spojrzy na chłopaka, znowu się rozklei. Zacisnęła mocno szczękę, starając się za wszelką cenę powstrzymać szloch, który znów pojawił się w jej gardle.
Gdy duch uniósł jej głowę za podbródek, chcąc nie chcąc, musiała spojrzeń w jego oczy. Dopiero, kiedy zrobił śmieszną minę na ustach zjawy pojawił się dość niepewny, ale w dalszym ciągu smutny uśmiech.
- Nie umiesz!
Skwitowała krótko i sama zademonstrowała mu jak powinien wykonać prawidłowego zeza. Niestety Grand nie był Irytkiem przy którym Sulivan chciała teraz być. Wiedziała, że musiała pogodzić się ze stratą, jednak było to dla niej naprawdę trudne. To pierwsze w jej życiu/istnieniu porzucenie i naprawdę mocno je przeżywała.
Malcolm Grand
Duch
Malcolm Grand

Pusta Sala - Page 19 Empty Re: Pusta Sala

Wto Mar 29, 2016 7:50 pm
Gdy tylko dziewczyna pokazała minę, którą powinien wykonać, zaczął się śmiać. Nie mógł powstrzymać tych emocji. Maggie doskonale wiedziała jak poprawić humor, a szczególnie Malcolmowi. Chłopak patrzył na nią jak na anioła zesłanego mu w darze. Czuł się przy niej taki lekki, spokojny i miał wrażenie jakby odczuwał jej emocje. Gdy była smutna i mu płakała, on też taki był. Gdy okazywała radość i chęć do... życia to za dużo powiedziane, ale nadzieje, to automatycznie wszystko przechodziło. Nie miał pojęcia jak to działa.
Zerknął na nią i ponownie zorientował się, że to wcale nie pomogło Maggs. Nie miał pojęcia jak to jest stracić ukochaną osobę, starał się ją zrozumieć, wesprzeć, ale było mu ciężko.
- Wiem, nie umiem pocieszać. - skrzywił się delikatnie. - Chciałbym byś wiedziała, że możesz na mnie polegać. Ja cię wysłucham, otulę ramieniem i postaram się pomóc jak tylko mogę. - tłumaczył się spoglądając na nią.
Na chwilę otoczył ją ramieniem, lecz za chwilę zostawił by nie czuła się skrępowana. Bardzo chciał być dla niej oparciem i osobą, do której mogła się zwrócić. Pomogłoby to jej i także jemu.
Sponsored content

Pusta Sala - Page 19 Empty Re: Pusta Sala

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach