Go down
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Pokój Wspólny - Page 4 Empty Re: Pokój Wspólny

Pon Lis 10, 2014 11:25 pm
Kiedy tak stała blisko chłopaka zarumieniona i zawstydzona nie wiedziała co zrobić, a w głowie nie miała pustkę. Kiedy się odsunęła po chwili spojrzała na Kyoheia.
-Przecież się nic nie stało. - Odpowiedziała mu spokojnie, widząc, że podszedł do stolika i wziął piwo uniosła brwi do góry, nie bardzo wiedząc o co chodzi.
-Stało się coś ?. - Spytała zmartwiona widząc, że wypija całą butelkę piwa na raz.
-Upijesz się jeżeli będziesz tak szybko pił. Powiedziała zmartwiona, a kiedy sięgnął po kolejne piwo położyła swoją rękę na jego ręce zmartwiona. Po paru sekundach cofnęła rękę, nie wiedząc co powiedzieć, a przecież nie zabroni mu picia alkoholu.
-Alkohol nie pomoże CI w rozluźnieniu się.. -Dodała po chwili jednak ciszej niepewnym tonem nie chciała mu mówić co ma robić. A chciała jedynie mu jakoś pomóc i wesprzeć w jakiś sposób.
Zordon Reid
Oczekujący
Zordon Reid

Pokój Wspólny - Page 4 Empty Re: Pokój Wspólny

Pon Lis 10, 2014 11:31 pm
Ani trochę nie panował nad swoimi ruchami, co nie było niczym nowym, ale w tym wypadku akurat... Mogło się go zrobić żal, kiedy tak ni stąd ni zowąd, zaczął robić maślane oczka. Właściwie to mało powiedziane. Jego oczy wyglądały jak dwa wielkie spodki z kosmosu, które właśnie postanowiły się rozbić na ziemi i zacząć płonąć czerwono-niebieskim ogniem. Nie wiem skąd te kolory, ale właśnie tak płonęły. Rrrrrhomantycznie.
- Jedynym problemem jaki teraz mam to to, że nie pozwolili mi poukładać alfabetu na nowo. Gdyby pozwolili chciałbym umieścić ciebie i mnie blisko siebie - nie miało to zbyt wielkiego sensu. A może i miało. Zordon na serio starał się zabrzmieć poważnie. Tyle że przez tyle lat był nie poważny, więc jak tak nagle można było zmienić swój sposób bycia? Raczej niemożliwe. Zordon jednak nie zamierzał się poddawać. - Fajna piosenka, co nie? - zapytał już tak na serio się starając. - Może zostać naszą piosenką! - no dobra, może i mu nie wyszło. Znowu.

DLA JASNOŚCI POLECIAŁO: Love And Kisses - I Found Love
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Pokój Wspólny - Page 4 Empty Re: Pokój Wspólny

Pon Lis 10, 2014 11:35 pm
Pokręcił tylko głową na znak, że wszystko gra. W końcu co jej powie "przepraszam, ale nie przywykłem do takiej bliskości", albo "widzę, że ze mną flirtujesz, ale cały czas myślę o mojej byłej dziewczynie". To brzmiało głupio w jego głowie, ciekawe jak by to zabrzmiało gdyby powiedział to na głos. Wzdrygnął się tylko kiedy tyle alkoholu przeleciało przez jego gardło.
Kiedy poczuł jak dziewczyna kładzie mu rękę na ręku popatrzył na nią stosunkowo oburzonym wzrokiem. Nie chodziło kompletnie o rozluźnienie... nie no dobra po części chodziło, ale nie było to spowodowane chęcią dobrej zabawy.
-Jestem prawie dorosły wiem co robię- Powiedział spokojnie i ponownie wlał sobie do korpusu połowę zawartości butelki.
-To był zły pomysł przychodząc tutaj... trzeba było spiepszyć kiedy była ku temu okazja- Mruczał sobie w myślach, ale co chwila i tak jego oko wędrowało w kierunku dziewczyny. Cóż chyba w ten sposób zaczynają się problemy alkoholików. W stresujących dla nich chwilach sięgają po używki aby się wyluzować i wyłączyć irytujące myśli... no właśnie myśli których chłopak w tej chwili miał w głowie aż za wiele. I tak naprawdę nie pogardził by gdyby ktoś by je od niego zabrał, ale nie było to fizycznie możliwe. Dlatego też zostało mu tylko upicie się.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Pokój Wspólny - Page 4 Empty Re: Pokój Wspólny

Pon Lis 10, 2014 11:42 pm
Spoglądała na chłopaka zmartwionym wzrokiem, ale kiedy położyła rękę dostrzegła jego wzrok mówiący "dotknij mnie jeszcze raza cię uderzę" przez co na jej ustach pojawił się smutek.
-No tak, bo upicie jest takie fajne i cool. Jeżeli myślisz, że upicie się sprawi, że będziesz fajniejszy to się mylisz. - Wiedziała, że tutaj już nic nie pomoże, a chłopak pewnie upije się i nic nie będzie pamiętał. Dostrzegła Kim, do której podeszła wolnym krokiem.
-Hej jestem Elizabeth. - Uśmiechnięta się do blond dziewczyny ciepłym uśmiechem. W sumie nie wiedziała co mogła by zrobić dla Kyoheia, który sam sobie piwa nalewa i robi wszystko pod górkę. Wzruszyłz ramionami spoglądając na niego kątem oka. A następnie spojrzała na dziewczynę.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Pokój Wspólny - Page 4 Empty Re: Pokój Wspólny

Pon Lis 10, 2014 11:48 pm
Kiedy ta zasugerowała mu, że pije pewnie dlatego aby być fajniejszym skwitował to tylko ironicznym uśmiechem.
-Weź się nie odzywaj jak nie masz o niczym pojęcia...- Mruknął do niej i po prostu wróci do swojego zajęcia. Uciec od tych cholernych wspomnień jak najdalej... wspomnień które prześladowały go akurat w chwilach kiedy próbował coś zmienić. Były tak bardzo irytujące, że najchętniej wziął by teraz coś ostrego i odciął by sobie łeb aby tylko ich się pozbyć.
-Cholera...- Warknął sam do siebie i oparł rękę o ścianę, a na niej zaraz położył głowę. W drugiej ręce trzymał do połowy pustą butelkę. Oczywiście bardzo szybko przestała być do połowy pusta... tylko po prostu pusta. Nie chciał z tego nic pamiętać. Z tego jak ona na niego patrzyła, jak do niego mrugała, jak ją trzymał w ramionach. Po prostu chciał to wszystko wymazać z pamięci... a nie ma chyba lepszej metody niż urżnięcie się jak świnia. Chociaż z drugiej strony tak naprawdę nie wiadomo jaki on mógł by być kiedy wleje sobie odpowiednią ilość procentów.
Kim Miracle
Oczekujący
Kim Miracle

Pokój Wspólny - Page 4 Empty Re: Pokój Wspólny

Pon Lis 10, 2014 11:49 pm
Spojrzała na dziewczynę z uśmiechem.
- Jestem Kim – wyszczerzyła się do niej i spojrzała na chłopaka z drugiego roku, ale za to wyższego od niej. – Leć do swoich koleżanek – powiedziała i spojrzała na Kyo, który się upijał. Westchnął zirytowana, ale nic nie powiedziała.
Miała ochotę podejść do tego azjaty i oblać go tym piwem. Co jak co, ale nie lubiła upitych chłopaków. Zwłaszcza Daniela.
Zaraz.
Moment.
Ona w ogóle nie myśli o Danielu, nie wcale. On nie siedzi jej w głowie. To tylko zwykła iluzja.
- I jak się bawisz?- zapytała.


Ostatnio zmieniony przez Kim Miracle dnia Wto Lis 11, 2014 10:26 am, w całości zmieniany 1 raz
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Pokój Wspólny - Page 4 Empty Re: Pokój Wspólny

Pon Lis 10, 2014 11:57 pm
Nie lubiła pijanych osób to prawda, zwłaszcza Kyohei działał jej na na nerwy, a myślała ,że ten dzień będzie lepszy niż inne. Niestety myliła się. Ale nic na to nie poradzi i po prostu spróbuje się tym nie przejmować. Gdzieś z boku dostrzegła Zordona, który zagadywał do Sharon, a na jej ustach pojawił się uśmiech lekki.
-Miło mi. - Powiedziała łagodnie uśmiechając się do niej.
- On ta często ? - Pytała głową wskazując na Khoyeia, który upijał się w kącie niczym emo. Nie wiedzieć czemu było jej żal Kyoehia, że ten pije alkohol z bezsilności. Nie wiedziała o co chodzi, ale na pewno nie była to na tyle poważna sprawa by od razu iść po alkohol.
-Bawię się całkiem nieźle dzięki, choć nie przepadam za takimi imprezami szczerze powiedziawszy. Wzruszyła lekko ramionami na te słowa.
Sharon Gallagher
Hufflepuff
Sharon Gallagher

Pokój Wspólny - Page 4 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 12:11 am
Kiedy zaczął się na nią tak dziwnie patrzeć, Sharon poczuła jak coś nieprzyjemnego wierci jej dziurę w brzuchu i nie, to nie oznaczało, że zrobiła się głodna, czy też poczuła do tego dziwnego chłopaka jakąś sympatię, po prostu...zrobiło się jej niezręcznie. Zaczęła więc wykręcać ręce, wstrzymując przez chwilę powietrze w ustach, przez co jej policzki zrobiły się jeszcze bardziej pucołowate, po czym wypuściła je z głośnym świstem. Zrobiła jeden krok w jego stronę.
- Słuchaj no! Albo się uspokoisz, albo...zmusisz mnie do ostateczności! - Odpowiedziała, starając się na coś szybko wpaść, żeby Zordon dał sobie z tymi wygłupami spokój. - I nie podoba mi się ta piosenka, więc przestań być na siłę miły i się nade mną litować. Poza tym...nie lubię tańczyć. Nigdy tego nie robiłam. Więc może...pójdziesz do swoich koleżków, czy coś i przestaniesz się tak dziwnie patrzeć, co?
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Pokój Wspólny - Page 4 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 12:23 am
Cóż może i z punktu widzenia osoby z boku owszem jego problemy nie były aż tak poważne aby sięgać aż po takie drastyczne sposoby radzenia sobie z tymi kłopotami. Wystarczy jednak postawić się na miejscu osoby która miała te problemy. Chłopak jak na złość nie potrafił zrozumieć, że walka z tym smokiem w pojedynkę nie skończy się niczym innym jak jego własną śmiercią... w przenośni i dosłownie, bo w końcu tak naprawdę nigdy nie wiadomo do czego w końcu mógł by się posunąć tak naprawdę zdesperowany człowiek.
Kyo tak naprawdę nie pił dużo... no może czasami kilka butelek... albo kilkanaście. No dobra pił dużo może i nawet za wiele jak na tak młodego chłopaka, ale co mu pozostało. Tak naprawdę nic. Jego myśli były coraz bardziej uciążliwe i nie mogły znaleźć żadnego ukojenia. Wyrzucił po prostu pustą butelkę do kosza który stał idealnie obok niego i odwrócił się tylko po to aby oprzeć się plecami o ścianę. Rozejrzał się już lekko mętnym wzrokiem po całym pomieszczeniu. Wydawało się, że jego myśli na chwilkę się uspokoił. Już nie krzyczały mu co chwila "pamiętaj co zrobiłeś... nie zapominaj o tym". Osunął się powoli po ścianie na ziemię i wyciągnął nogi przed siebie. Wbił wzrok w ziemię i teraz po raz kolejny próbował dojść do tego co właśnie przed chwilą się wydarzyło.
Zordon Reid
Oczekujący
Zordon Reid

Pokój Wspólny - Page 4 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 12:24 am
Właściwie Zord niezbyt dobrze słyszał co Sharon do niego mówiła, muzyka naprawdę głośno grała. Ale nie ważne co mówiła, ważne było, że z nim rozmawiała! Czy to nie jest jakiś postęp w ich relacji? SĄDZĘ, że jest, zwłaszcza że do tej pory żadnej relacji nie mieli, jako takiej. Znaczy Zordon przez jakiś czas myślał, że mieli, ale okazało się, że mieli, a mu się tylko śniło. Zbyt często mylił rzeczywistość z jawą, ale... Jak tu nie mylić rzeczywistości z jawą, kiedy tuż przed nim stała Sharon?
- Mógłbym bym być twoim skrzatem domowym - zwierzył się jej nadal nie przerywając kontaktu wzrokowego. Bardzo intensywnego kontaktu wzrokowego. - Będę robić, co tylko chcesz i nie muszę mieć żadnych ubrań - dodał jeszcze, bo jednak nie było tak żeby Zordon kiedykolwiek czegokolwiek się wstydził. Denerwował owszem, ale nie wstydził.
Bo Sharon to była jego taka słabostka. Powiedzmy, że stało się to w zeszłą środę, kiedy usłyszał ją mówiącą coś o jakiejś piosence. W zasadzie podsłuchał. I wtedy pomyślał, NO NIE, musze poznać tą dziewczynę. I właśnie to był jego sposób poznawania.
- Nie lubisz jej? Zawsze możemy wybrać kolejną! - zaproponował po jej wyznaniu. I wcale nie było tak, że ją namawiał do tańca, chociaż może i tak było, ale skoro nie tańczyła to i Zordon nie tańczył! Nienawidził tańczenia! Tak, od tej chwili tak miał.
Kim Miracle
Oczekujący
Kim Miracle

Pokój Wspólny - Page 4 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 10:24 am
Spojrzała na Kyo i uśmiechnęła się smutno. Też kiedyś się napiła za dużo alkoholu. Chciała wtedy zapomnieć o swoich przyjaciołach, a zwłaszcza Daniela. Nie lubiła tej bezsilności i pustki w sercu, gdy tylko o nim myślała. To co jej chciał zrobić, było smutne, ale na szczęście Simon przybył na czas. Ale alkohol nie pomógł, Na drugi dzień miała tylko okropny ból głowy i pustkę, która bolała bardziej niż złamanie nogi w kilku miejscach.
- Nie wiem, czy często, ale ma jakieś problemy z tego co zauważyłam, z którymi sobie nie radzi, ale nie chce pomocy – powiedziała.
- To dobrze, jeszcze cię rozruszamy, ale najpierw trzeba zająć się Kyo – powiedziała.- Chodź – ruszyła w stronę chłopaka.
Nie chciała źle. Nie chciała, aby się jej zwierzał, ani nic z tych rzeczy.
- Jeśli będziesz się upijał to jutro będzie gorzej, będzie cie główka boleć kolego – uśmiechnęła się do niego kucając przed nim.
Alexandra Grace
Gryffindor
Alexandra Grace

Pokój Wspólny - Page 4 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 12:00 pm
Gdzie ona trafiła? Jakiś człowiek rozrzucał hasło do Pokoju Wspólnego Puchonów, przy okazji twierdząc, że robią imprezę. Dobra, czemu by się nie wybrać. W końcu tam są raczej przyjaźni ludzie. Gdyby to byli Ślizgoni zabrałaby ze sobą maczetę albo coś innego na wszelki wypadek. Może to przesada, ale z pewnością prócz różdżki zaopatrzyłaby się w coś ostrego. Na wszelki wypadek, bo to raczej oni nie lubią jej za to, że jest Gryfonem. Jakby to była jakaś zbrodnia. Siłą rzeczy to miejsce kojarzyło jej się z kompletną przeciwnością Slytherin'u. Weszła sobie spokojnie i w sumie została zaskoczona tym, że tak to wygląda. Nie żeby wcześniej ich odwiedzała często, ale i tak było to dziwne. Uśmiechnęła się szeroko i postanowiła cieszyć z tego, że coś się dzieję w zamku. Zawsze jakiś krok do przodu. Weszła w pełni przyjaznym nastawieniu i stanęła trochę na uboczu, nie wiedząc kogo mogłaby zaczepić. Tym bardziej, że zauważyła Kyo i nie chciała znowu go denerwować, szczególnie wiedząc, że pił. Takie połączenie to samobójstwo, a ona chociaż pakuję się w różne rzeczy posiada jeszcze mózg, który stanowczo zabronił jej wybawiania kogoś kto nie jest trzeźwy w 100%. Zresztą przyszła się bawić, a nie!
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Pokój Wspólny - Page 4 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 12:19 pm
-To, że on ma problemy to ja widzę. Jednak z pomocą to chyba będzie kiepsko. - Mruknęła, choć i to tak musiała powiedzieć na tyle głośno by dziewczyna ją usłyszała, bo przez tą muzykę nawet zwykłe rozmawianie sprawiało problemy.
-Kyo ? A co chcesz z nim zrobić ? Nie będzie chciał od nas pomocy.. - Westchnęła cicho, ale poszła za Kim, a po chwili kiedy obie były na miejscu, kucnęła obok Kim na przeciwko Kyo.
-Głowa głową, ale jakiego kaca jutro dostaniesz. Lepiej nie przesadzaj z alkoholem. - Uśmiechnęła się kącikiem ust do chłopaka.
Sharon Gallagher
Hufflepuff
Sharon Gallagher

Pokój Wspólny - Page 4 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 12:54 pm
Wolałaby, żeby to tylko okazało się snem, a nie rzeczywistością. Nawet się uszczypnęła, mając nadzieję, że to zadziała i rzeczywiście okaże się że śni jakiś koszmar! Ale nieeee. Oczywiście szczypanie nic tu nie wniosło, oprócz krótkiego bólu w dłoni i cichego syknięcia dziewczyny. Nie znała go nawet! Wiedziała jedynie tyle, że jest bodajże o rok od niej starszy, gra w drużynie Quidditcha Puchonów i ma dziwne pomysły. I po tym, co właśnie teraz do niej mówił i po sposobie w jaki się w nią wpatrywał uznała, że ma jeszcze nie po kolei w głowie. I chociaż muzyka głośno grała, Sharon usłyszała go wyraźnie.
- Słuchaj nooo...eee...- nie pamiętała jego imienia i nazwiska, więc trudno było jej dokończyć myśl. - Chory człowieku. Nie chcę byś był moim skrzatem domowym, ani tym bardziej parodiował bez ubrań, co w sumie tak przy okazji jest moim zdaniem bardzo niehigieniczne i obrzydliwe, ale zresztą. Po prostu daj sobie spokój i nie zawracaj mi głowy. Ja Cię nawet nie znam, więc nie wiem, co Ci się ubzdurało.
Starała się nie patrzeć w jego oczy, by jeszcze bardziej nie zwariować; miała jednak pewność, że nadal się w nią wpatruje, jak w jakiś gadający obraz i krępowało ją to niesamowicie. Czuła się jakby była...naga. I na samą myśl wzdrygnęła się. Na dodatek wiedziała, że Puchon jej nie słucha. Gallagher rozejrzała się więc wokoło i kiedy jej wzrok zatrzymał się na pobliskim stoliku, gdzie znajdowały się różne smakołyki, a także trunki, chwyciła za piwo kremowe, wzięła łyka, a potem podeszła bliżej do chłopaka. Jej ręka z butelką znajdowała się centralnie nad jego głową.
- Dzięki za myśl. Zaraz się tym zajmę. Ale...nie zmienia to faktu, że muszę ostudzić Twoje zapędy... - I przechyliła butelkę z cieczą, która zaczęła spływać po głowie Zordona. - Ostrzegałam.
I po chwili odeszła od niego, wyciągając różdżkę i zmieniając obecną piosenkę na tą.
Ellie Whitaker
Oczekujący
Ellie Whitaker

Pokój Wspólny - Page 4 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 1:46 pm
Jeżeli w szkole organizowano imprezę, albo chodziły jakieś plotki o miejscu, gdzie spotykają się ludzie żeby poimprezować i poodwalać a potem wpakować się w kłopoty - Ellie o tym wiedziała. Zaczęła szurać swoimi ciężkimi, militarnymi butami, idąc po dość sporym korytarzu, rozglądała się i przyglądała obrazom wiszącym na ścianach, udając, że całkowicie przypadkiem znalazła się w tym miejscu, dość blisko dormitorium Hufflepuffu. Rzecz jasna wyglądała dość zabawnie. Wślizgnęła się do dormitorium podając hasło, które ostatnio znała większa część szkoły. Starała się poczuć totalnie wyluzowana. W sumie lubiła imprezy, była do nich w jakimś stopniu przyzwyczajona mieszkając ze swoim bratem.
Wlazła do dormitorium i zaczęła się rozglądać, pewnie nawet nie zauważyła, że coś leżało akurat na ziemi, i po kilku sekundach bezcelowego rozglądania się po dormitorium i szukania kogoś znajomego - zaliczyła dość bliskie spotkanie z dywanem w pokoju. Naturalnie wstała i nieco speszona roześmiała się. Położyła jedną dłoń na swoich ustach, starając się uciszyć swój śmiech. Zaczęła jeszcze dokładniej przyglądać się wszystkim, czy czasem ktoś nie zobaczył wcześniejszego numeru.
Sponsored content

Pokój Wspólny - Page 4 Empty Re: Pokój Wspólny

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach