Go down
Alexandra Grace
Gryffindor
Alexandra Grace

Pokój Wspólny - Page 5 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 2:04 pm
Co za pech, że Alex przygląda się wszystkiemu. Upadek dziewczyny, którą kojarzyła z tego, iż ma przy sobie sporą ilość książek był zabawny. Ona jednak uśmiechnęła się tylko na to, by nie zawstydzić jej jeszcze bardziej. Podeszła do dziewczyny, żeby nie robić z siebie nie wiadomo kogo. W końcu jest tutaj towarzysko i nie ma zamiaru być jakaś niedostępna.
- Kończyć na podłodze za nim się coś wypiło! Niebywałe - stwierdziła raczej żartobliwe w kierunku dziewczyny, mając nadzieję, że ta dalej będzie w dobrym humorze.
- A tak na serio. Jesteś cała? Niby zaliczyłaś tylko dywan, ale to zawsze upadek - Powiedziała po krótkiej przerwie. Oparła się o najbliższą ścianę i dalej przyglądała się swojej towarzyszce. Zapowiadało się raczej miło, ale z zasady zawsze tak jest przez moment. Potem wszystko się sypie.
Ellie Whitaker
Oczekujący
Ellie Whitaker

Pokój Wspólny - Page 5 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 2:21 pm
Ell oczywiście podniosła się jak oparzona z ziemi i nieco uspokoiła już śmiech. Zerknęła na Alex i uśmiechnęła się. Zagryzła wargę i powiedziała do niej, nadal nieco rozbawiona całą sytuacją jak i ogólnie, komentarzem dziewczyny.
- Nie mam pojęcia skąd to tam się wzięło. - Wystawiła dłoń i wskazała jakieś krzesło, na którego nodze się potknęła, zmarszczyła nos i przewróciła oczami. Szczerze mówiąc, to chciała o wiele lepiej wypaść na tej imprezie. Po chwili dodała:
- Ostatnim razem, gdy tutaj byłam, to to tam nie stało. - Powiedziała, rozglądając się powoli po pomieszczeniu. Przeniosła po chwili wzrok na Alex i poprawiła swoje długie blond włosy, a konkretniej założyła wystający kosmyk za ucho, otrzepała jeszcze do końca swoją pelerynę.
- Myślisz, że zaczęli już pić? Swoją drogą, skąd Ty masz hasło? - powiedziała powoli, uprzejmym tonem, którym zawsze się posługiwała, mówiąc coś do osób które nawet lubiła. Alex należała akurat do tych osób, które były w jakimś stopniu znośne. Ogólnie to lubiła ją, głównie przez to, że obie lubiły czytać, a Ellie dzięki niej mogła się dowiedzieć nieco więcej rzeczy o tym całym magicznym świecie jak i przede wszystkim o magicznej literaturze. W sumie to dziewczyna potrzebowała kogoś takiego.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Pokój Wspólny - Page 5 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 2:30 pm
-Wy jesteście naprawdę takie upierdliwe, czy najnormalniej w świecie głupie- Powiedział i popatrzył najpierw na jedną, a potem na drugą. Kompletnie nie rozumiał dlaczego te dwie tak bardzo się uczepiły jego osoby. Był przekonany, że miały jakieś ciekawsze rzeczy do roboty a nie siedzenie przy nim i pieprzenie, że na drugi dzień będzie się źle czuł.
-Z dwojga złego, lepsze to- W sumie wolał aby go łeb bolał. Może przynajmniej nie będzie tyle myśleć i te cholerne myśli nie będą się obijać o jego głowę. Czuł się niczym jakiś schizofrenik. Bo myśli cały czas wydawały się krzyczeć... "zabiłeś ją, twoja wina, morderca, zdrajca". Ale przecież chyba był w pełni zdrowy psychicznie. Czy może już raczej powoli odchodził od zmysłów. Pokręcił delikatnie głową aby wywalić to wszystko i sięgnął po kolejną butelkę. Tak bardzo chciał aby to wszystko zniknęło. Cóż bał się tego świata i tych ludzi... chociaż skutecznie to ukrywał. W końcu jak długo człowiek może iść sam... (o ile w wypadku Kyo możemy mówić o jakimś poruszaniu... przecież on od lat tkwi w martwym punkcie), oraz jak długo może samotnie walczyć?
Alexandra Grace
Gryffindor
Alexandra Grace

Pokój Wspólny - Page 5 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 2:40 pm
- Obstawiam, że ktoś je tam po prostu postawił - odpowiedziała ze śmiechem. Biedne krzesło zostało obarczone tak wielką wina, a po prostu sobie zwyczajnie stoi. I biedna Ellie, która zaliczyła taką wpadkę na wejściu, co za pech.
- To oznacza tyle, że musisz częściej tutaj bywać - Sama nie była tutaj często, ale może czas to zmienić skoro Puchoni tak chętnie wszystkich sprowadzają tutaj. Nie mając nawet pojęcia, że chyba każdy w zamku zna to hasło...
- Jestem przekonana o tym, że tak. A lepsze pytanie to: Kto go nie ma? - To nie żart. Trolle by się tutaj dostały bez problemu, bo tak głośno mówiło się o tym, co tutaj się dzieję.
O dziwo Alex sama była córką mugoli. Sęk w tym, że po prostu się uczy i to nawet za dużo. Przynajmniej nikt jej nie zagnie na tym, że jest przez pochodzenie gorsza. Wiedza to siła, a ona lubi być najlepsza.
-
Kim Miracle
Oczekujący
Kim Miracle

Pokój Wspólny - Page 5 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 2:43 pm
Westchnęła i usiadła obok niego wyciągając nogi odziane w glany przed siebie. Nadal się uśmiechała, nie zrażała się jego słowami. W prawdzie miała w dupie co on mówił i w jaki sposób. Jeśli on nie ma szacunku to ona też nie musi mieć. Co w tym złego? Kim jest uparta i jeśli czegoś chce to jej sprawa.
- Ja raczej jestem upierdliwa, albo uparta i polubiłam dręczenie ciebie. Mała odskocznia w twoim życiu. Nie musisz w tym czasie się użalać, a tylko wkurzać na mnie – zaśmiała się.
Gdy chłopak wziął butelkę i się napił, Kim mu ją wyrwała i też się napiła z niej. Długo niczego nie piła.
- Jedni będą cię ignorować, inni wyzywać, a ja naprzykrzać, bo jesteś zabawny, gdy się wściekasz – chciała go jeszcze bardziej wkurzyć.- Chce ci udowodnić, że są osoby, które mają gorsze problemy od ciebie, bo gołym okiem widać, że coś jest na rzeczy i nie mówię tu o swoich, bo moje to pikuś, według mnie – znowu upiła łyka piwa i oddała butelkę Kyo.
- Nie będę ci mówić co masz robić. Jeśli chcesz pić to pij, ale wiedz, że po pijaku nie myślisz racjonalnie i możesz zrobić komuś krzywdę – w jej oczach pojawił się smutek, ale z ust nie schodził z uśmiech.
Bądźcie ślepi jak zawsze i nie pytajcie o co chodzi.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Pokój Wspólny - Page 5 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 2:47 pm
-Jesteśmy upierdliwe, bo ja o Ciebie martwię a ty głupi tego nie widzisz. Co do Kim to nie jestem pewna. - Powiedziała do niego marszcząc brwi trochę zła. Faktycznie chciała mu pomóc, ale nie na siłę. Miała nadzieję, że chłopak da sobie pomóc. Wyglądał jakby cierpiał, a nie wiedząc co zrobić poszedł w alkohol. Myśli, że jeżeli sobie wypije to te problemy znikną, ale przecież to mu nie pomoże.
-Jesteś uparty i się nikogo nie słuchasz. A mógłbyś dać sobie pomóc. - Dodała po chwili patrząc na Kim w nadziei, że myślą wspólnie by mu pomóc. Westchnęła, w sumie nie szanował jej więc i ona nie powinna zwracać uwagi na to co on mówi. W porównaniu do Kim ona usiadła na przeciwko Kyo, a nie jak Kim obok niego.
-A tu się zgodzę z Kim jeżeli chodzi o racjonalne myślenie. - Dodała po chwili uśmiechając się lekko do obojga, choć jej w oczach można było dostrzec smutek.
Ellie Whitaker
Oczekujący
Ellie Whitaker

Pokój Wspólny - Page 5 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 2:50 pm
Ellie nie należała do tych, które uczyły się po to, by być najlepszymi. Swoją drogą, czas, jaki spędzała w swoim starym domu ciągnął się przeokropnie, tak więc młoda panna Whitaker musiała go jakoś zabijać. Ludzie, którzy się nudzą, robią naprawdę przeróżne rzeczy, czasem chyba nawet takie, których inni się po nich nie spodziewają. Może dopiero później ta cała nauka przestała ją aż tak obchodzić i zamieniła wszystkie chwile w których czytała, na te, gdy jeździła ze swoim bratem samochodem, brała od niego papierosa i wywalała ciężkie buty na deskę rozdzielczą samochodu. Ludzie się zmieniają, dorastają, zmieniają swoje nawyki i charaktery. Tak też było w przypadku Ellie. Ślad po dawnej chęci zdobywania wiedzy objawiał się tylko w różnych porównaniach bądź też małych wzmiankach w rozmowach. Bo tego nie da się zapomnieć, bo jak zapomnieć choćby o tym co wydarzyło się w Los Angeles w '65?
Co do imprez - Ellie raczej była na nie otwarta, o ile chciało jej się ruszyć dupsko i na nie przyjść.
- O wiele bardziej nastawiałam się na spotkanie cie w bibliotece niż tutaj. No, ale cóż. Każdy ma coś w stylu sekretu. Teraz i Ty przejrzałaś mnie. Lubię imprezować w sumie. - powiedziała z delikatnym uśmiechem, jakby chciała wreszcie pokazać Alex, że wcale nie jest taka dziwna na jaką wygląda i jak czasem się zachowuje. Po chwili zaczęła rozglądać się po pokoju, wypatrując jakiejś butelki czy czegoś z alkoholem. Pora się wyluzować, przeciągnęła się i oparła o ścianę pokoju.
- Znasz kogoś stąd? - powiedziała wreszcie, nieco zakłopotana. Hogwart był pełen uczniów. Akurat tam nie mogła dopatrzeć się nikogo znajomego.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Pokój Wspólny - Page 5 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 2:55 pm
Chłopak skierował swoje brązowe tęczówki na Eli...
-A umiesz cofnąć czas?- Zapytał się... w sumie nie musiał, bo odpowiedź był tak bardzo oczywista.
-No własnie...- Wyszeptał i wziął łyka trunku, i westchnął cicho. Mu się po prostu wszystko waliło na głowę. Można by to przyrównać do trzęsienia ziemi. On akurat siedział w ciepłym domku który sobie wybudował, ale niestety fundament nie były za trwałe, i nim się obejrzał przy pierwszy wstrząsach prawie wszystko runęło. A on jak ten debil za miast próbować ratować to co w tym domu było najcenniejsze po prostu nawiał.
-Skrzywdzić kogoś... cóż jedyna osoba do której mogę mieć pretensje i którą mogę skrzywdzić to ja sam. Wyszło by to z korzyścią dla dwóch stron- Powiedział cicho i ponownie wypił połowę zawartości butelki.
-Ja bym nie musiał się ze sobą męczyć, a wy byście nie musiał tutaj klęczeć i litować się nad moją osobą- On przynajmniej tak to odbierał. Nie jak troskę, ale jak politowanie. Już dawno nikt się o niego nie martwił. Wszyscy tylko powtarzali mu, że nie mogą się doczekać kiedy skończy tą szkołę.
-Problemów w końcu należy się pozbywać prawda?- Miał to nie raz zaznaczane przez nauczycieli. Może i nie mówili tego wprost, ale sam ton ich głosu i postawa starczyła aby chłopak doskonale zrozumiał o co im chodzi.
Zordon Reid
Oczekujący
Zordon Reid

Pokój Wspólny - Page 5 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 3:03 pm
Piwo kremowe ściekało po włosach i twarzy Zordona, ale chłopak wyglądał jakby w ogóle nie zdawał sobie z tego sprawy. Z jego miny można było wyczytać jedynie, to że jest niebiańsko szczęśliwy, jakby przed chwilą dopiero co wygrał na loterii Proroka Codziennego wycieczkę do Egiptu, albo dowiedział się, że wszystkie egzaminy końcowe zostały odwołane, a w zamian za ich zaliczenie muszą zaśpiewać tylko swoją ulubioną piosenkę. No normalnie, aż w duszy mu grało i to nie takimi piosenkami z lat 70 jakie teraz słuchali, w jego duszy właśnie leciał soundtrack z Casablanci, czy innego ckliwego romansidła. No bo czy Sharon nie była najbardziej czarująca, ze wszystkich czarujących?! Oj była.
Także pianka i piwo ściekały po jego twarzy, a on tylko spoglądał z rozmarzeniem za oddalającą się od niego Sharon.
- ALE SHARON! GDYBYŚ CHCIAŁA KIEDYŚ ZE MNĄ POCZAROWAĆ, TO MOJA RÓŻDŻKA ZAWSZE JEST W GOTOWOŚCI!!! - zawołał jeszcze za nią mając nadzieję, że usłyszy.
Niestety musiał odrobinę cenzurować swoje słowa, bo jednak w pomieszczeniu byli pierwszoroczni. Cała chmura pierwszorocznych. Skąd ich mama nabrała nie wiadomo, ale Zordon wiedział jego...
- Oj, chyba się zakochałem - wyznał podchodząc do dwóch dziewczyn rozmawiających ze sobą, ale nadal był wpatrzony w Sharon, więc właściwie nie za bardzo wiedział do kogo podchodzi. Dopiero pytanie Ellie na temat czy ktoś kogoś tutaj zna, obudziło go nieznacznie. - NO EL! Mnie nie znasz? - zapytał czochrając ją po blond włosach. Zordon znał naprawdę wielu ludzi, choć sam nie wiedział skąd. Znaczy z El byli na tym samym roku, ale drugą gryfonkę już mniej kojarzył. W zasadzie kojarzył ją tylko z domu. - Ale słuchajcie dziewczyny, mam sprawę! Czy któraś z was nie zgodziłaby się poudawać mojej dziewczyny bym mógł wzbudzić zazdrość u takiej jednej? Patrzcie jaką ma na mnie chęć, nawet polała mnie piwem - zademonstrował trzepiąc czupryną i rozpraszając kropelki piwa na Ellie i Alex.
Kim Miracle
Oczekujący
Kim Miracle

Pokój Wspólny - Page 5 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 3:24 pm
Okręciła głową z niedowierzaniem. Po co rozmyślać nad przeszłością? Jeśli coś się stało to tak miało być. Nie zmienisz swojego postępowania, ale możesz przez to nauczyć się na przyszłość, aby nie robić tego samego błędu. Postaraj się i pokaż, że potrafisz stać się kimś lepszym w oczach innych. Udowodnij, że nie jesteś tępym egoistą.
- Z tego wychodzi, że każdy, kto w swoim życiu popełnił mały błąd, zrobił coś czego żałuje powinien z tym skończyć – powiedziała nie patrząc na nich, ale na tyle głośno, aby ją usłyszeli.- Moim zdaniem powinieneś się wziąć garść i porozmawiać z przeszłością, a jeśli nie będzie chciała cię słuchać pokazać środkowy palec i tworzyć przyszłość, albo żyć teraźniejszością – zamyśliła się na chwilę.- Chociaż to też zależy od czyjejś psychiki, jeśli jesteś słaby nie radzisz sobie z tym, a ty jesteś słaby, mimo że udajesz twardego – uśmiechnęła się.
Spojrzała na niego i pokręciła głową.
- Ja się nie lituję. Uwierz sama nie lubię litości, to jest ostatnia rzecz, którą bym chciała, lub komuś pokazała. Sama nie wiem, czemu tu jestem. Tak o, bo nie ma z kim się bawić – przeczesała włosy.
- Źle rozumiesz słowa „pozbywać się problemów”, to nie ty jesteś problemem, a to co cię dręczy. Czyli musisz zmierzyć się z dręczycielem – odpowiedziała szczerząc się.
Sama powinna zmierzyć się z Danielem i powiedzieć mu co zrobił, ale po co? Zacznie ją przepraszać i wszystko co było runie jak domek z kart.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Pokój Wspólny - Page 5 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 3:28 pm
-N-no nie umiem. -Mruknęła cicho w sumie gdyby umiała cofnąć czas to pewno jakoś by go użyła. Uniosła wzrok na Kyo marszcząc lekko brwi słysząc jakie to on brednie wygaduje, jakby jego problemy to były najważniejsze na świecie.
-Mówisz tak jakby zaraz świat się miał zawalić. - Dodała po chwili cicho Chyba nie za dobrze idzie jej pomaganie komuś, choć stara się ze wszystkich sił jak umie.
-Ale ja się nie lituje, a próbuje Ci pomóc a to dla mnie dwie różne sprawy. - Chłopak to odbierał to tak jak nie powinien co w sumie nie powinno ją teraz dziwić.
-Zależy o jakie problemy ci chodzi, nie każdy problem można usunąć od tak bo TY tak chcesz Powiedziała spokojnie patrząc na Kim zrozumiała od razu, że to jej lepiej idzie pomaganie komuś niż ona sama. Przez co czuje się jakby miała coś popsuć, a nie naprawić.
Alexandra Grace
Gryffindor
Alexandra Grace

Pokój Wspólny - Page 5 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 3:30 pm
Brak ambicji, czy zwykłe zamiłowanie do rzeczy nieszkolnych? W przypadku Alex chodziło o samorealizację. Stawia na swoim albo uprzykrza wszystkim życie. Taki już jej los, że musi iść na przekór wszystkiemu i wszystkim. Nie żeby wiecznie była dzieckiem idealnym, ale po prostu miała inne zajęcia niż wieczne imprezowanie. Co nie oznacza, że ich nie lubi, bo jak przystało na człowieka w młodym wieku lubi się bawić. O dziwo da się uczyć i bawić na raz. W sumie tylko nad Astronomią musi specjalnie przysiadać, więc nie jest, aż tak źle jakby mogło być, gdyby nie radziła sobie z niczym, jak kiedyś.
- Uwierz mi w jedną rzecz. Ja jestem wszędzie. I jeśli chodzi o imprezy to jesteśmy we dwie - Lochach, korytarzach, lasach, błoniach, salach, imprezach. Alex po prostu wie, gdzie się zjawić, by kogoś spotkać. Czas trzeba jakoś spędzać, a robienie tego produktywnie to sama przyjemność. I nigdy nie uznałaby nikogo za dziwadło. Polityka równości wciąż żywa i przyświecająca jej sercu będzie przez nią na wieki propagowana.
- Niby tak, ale ta osoba raczej ma mnie dość. Z drugiej strony ma alkohol, co zmienia postać rzeczy, prawda? - Zastanawiała się mocno, czy to dobry pomysł wpaść na Kyohei w tym momencie, ale jeśli przyjdzie wyłącznie z zamiarem napicia się to sprawa wygląda inaczej, prawda? W końcu nie ma zamiaru robić mu wykładu przy ludziach. Chodzi tylko o zabawę w tym momencie, nic więcej. W ostateczności uciekną za nim wpadnie w szał albo rozbiją mu na głowie butelkę i zamilknie na pewien czas? Ponoć lepiej mieć jakikolwiek pomysł niż żaden. Plan A to tylko początek skoro alfabet ma tak wiele liter.
Tak samo jak chłopcy pomysłów. Nie była pewna czy zacząć się śmiać, ale skoro biedak kochał to trzeba pomóc, tak?
- Zasmucę Cię, ale ona chyba nie jest zainteresowana. Może jest zajęta? Poszukaj szczęścia gdzie indziej - Trzeba czasami ratować. Kodeks dziewczyn i inne takie bzdury.
- A tak po za tym to zazdrość nie działa. Szybciej by o Tobie zapomniała i znalazła innego, ale jakbyś bardzo potrzebował to zawsze możesz poprosić, żeby ktoś z nią pogadał, no nie? Albo znajdź jakąś inną. Masz tu spory wybór - Nie żeby była brutalna, ale lepiej niech szuka takiej, która z nim chociaż rozmawiać może. Nie miała ochoty na teatrzyk, a szkoda, bo byłoby ciekawie.


Ostatnio zmieniony przez Alexandra Grace dnia Wto Lis 11, 2014 3:41 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Pokój Wspólny - Page 5 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 3:39 pm
-Każdy z nas tworzy swój świat...- Wedle niego były dwa światy. Jeden ten tu i teraz, oraz drugi. Stworzony, który miał pomagać żyć w tym realnym.
-Mój niestety się zawalił kompletnie- Powiedziała cicho. Jego stworzony przez niego świat niestety uległ zniszczeniu, przez co żyć tutaj i teraz nie było dla niego takie łatwe.
-Mały błąd...- Uniósł się lekko. Wziął głęboki wdech aby tylko przypadkiem nie nawrzeszczeć na nie.
-Uwierzcie mi, że to nie jest mały błąd. Można iść spokojnie dalej owszem... ale nie w chwili kiedy wszystko to co się działo jest moją winą.- Powiedział spokojnie, i trzecia butelka po piwie wylądowała w koszu.
Popatrzył na Eli i zbliżył się trochę do niej. Chwycił w dwa palce jej włosy i potarł je deliaktnie.
-Masz bardzo podobne włosy do jej- Wyszeptał cicho i oparł się ponownie o ścianę. Czy był pijany... jak najbardziej. W końcu trzy butelki piwa to nie jest wcale taka mała dawka. A szczególnie kiedy człowiek pije ze smutkiem niż z chęcią dobrej zabawy.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Pokój Wspólny - Page 5 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 3:56 pm
-Na pewno przesadzasz mówię ci. - powiedziała spokojnie jednak jej słowa nie pomogą mu chciała mu jakoś naprawdę pomóc, ale nie miała pojęcia jak.A sam jak widzi nie chce pomocy co ją smuci. w końcu nie jest do końca dobra w pocieszaniu innych, a takie siedzenie i mówienie też nie bardzo pomaga.
-To na pewno nie Twoja win.... - Urwała po chwili swoje słowa, a jej oczy zaszły mgłą, wyglądało to tak jakby straciła wzrok, choć wiedziała gdzie jest, zwłaszcza, że muzyka grała głośno. Kiedy Kyohei się zbliżył jej oczy były pokryte mgłą. A w jej głowie zaczęły pojawiać się wizje jak zwykle w nieodpowiednim momencie dla niej i innych. Dostrzegła kobietę zdesperowaną i przerażoną z pistoletem obok głowy i nagły huk, który był, a jej ciało automatycznie skuliło się lekko. Wizje były krótkie i szybkie niczym jak obrazy z czyjejś przeszłości. następnie dostrzegła Kyoheia, z dziewczyną, jednak ta nieznana jej kobieta odeszła od niego prosto w ciemność, która była straszna i ciągnęła się w wszystkie możliwe strony. Lizzy siedząc z jej oczy popłynęło kilka łez, choć sama do końca nie była tego świadoma. Następne wizje dotyczyły tylko postaci Kyoheia, jak sobie z tym wszystkim nie radzi i im dalej o tym myślał tym bardziej zagłębiał się w alkohol by od tego uciec. Zapłakana Lizzy osunęła się na ziemię i leżała. Dopiero po dłuższej chwili jej oczy nabrały normalnego odcieniu piwnego. Ciężej oddychała przez usta i lekko skuliła się na zimnej podłodze.
Frank Longbottom
Oczekujący
Frank Longbottom

Pokój Wspólny - Page 5 Empty Re: Pokój Wspólny

Wto Lis 11, 2014 3:56 pm
Franio był już na siódmym roku nauki w Hogwarcie, ale niestety do tej pory jeszcze nigdy nie był na imprezie. Zapytacie jak to jest możliwe? A no jest. Pierwszym powodem dlaczego Franio nie był jeszcze na imprezie było to, że zabraniała mu tego mama. Nieważne, że w Hogwarcie jej nie było i tak na pewno by się dowiedziała, gdyby Frank na taką poszedł. Drugim powodem, możliwe nawet że ważniejszym (ale nie mówcie o tym mamie), było to, że Frank bał się takich imprez, bo na nich działy się dziwne rzeczy. Ludzie tracili pamięć, swoje dobre imię, rzeczy osobiste, a nawet czasem ginęli całkowicie. Przepadali. I już. Frank naprawdę nie chciał przepaść.
Jednak...
To naprawdę był już jego ostatni rok i czułby się nieswojo, gdyby część Hogwarckich doświadczeń go ominęła. Dlatego postanowił na jedną pójść. Jednak za nic w świecie nie wybrałby się na imprezę Gryfonów. Gdyby taki James, czy Syriusz go tam przyuważyli to byłoby już po nim! O wiele bezpieczniejszym wyjściem było udanie się na imprezę Puchonów. Przecież to tacy mili, pomocni...
Frank powiedział hasło do Pokoju Wspólnego i wszedł do środka.
... STRASZNI, HAŁAŚLIWI, ROZTAŃCZENI I PIJANI LUDZIE. Frank naprawdę nie spodziewał się takiego widoku, kiedy wkraczał do siedziby Hufflepuffu.
Chyba jednak udanie się na imprezę nie było dobrym pomysłem.
Stał tam tak w wejściu i nie wiedział co ze sobą zrobić.
Sponsored content

Pokój Wspólny - Page 5 Empty Re: Pokój Wspólny

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach