Muzyka - oceń utwór poprzednika.

Ciężko nieco było mi ocenić ten utwór, bo w sumie powinien być do niego odpowiedni nastrój by móc go w pełni ocenić. Nie jestem w sumie ani na tak ani na nie - pewnie do niej wrócę później, by jeszcze przekonać się, czy rzeczywiście jest warta te... 7/10.

Glass Animals! Kocham ich, więc nie dziwię się, że ta piosenka także wpadła mi w ucho. Pozdrawiam i życzę dalszych owocnych poszukiwań! 10/10

Mam mieszane uczucia wobec tej piosenki, jest dla mnie trochę męcząca i cóż, nie wiem co jeszcze powiedzieć. Niby coś w niej jest, ale jednak powtarzalność w pewnym momencie staje się wręcz uciążliwa, więc... 5/10.

Słuchając tego utworu do głowy wpadają same pozytywne myśli. Szczególnie melodia do mnie przemawia. Taka ciepła i pobudzająca. Sam wokal choć intensywny, nie przeszkadza, co też jest plusem. O drobnych minusach nie chcę tu wspominać, więc od razu przejdę do oceny... 7,5/10

Całkiem dobrze się słucha, chociaż średnio są to moje klimaty, jednakże 6,5/10 takie mocne!

Jak zawsze coś dziwnego, niespotykanego no i muzykalnego. Daję 8/10

Nie przemawia jednak do mnie, ale doceniam lekkość utworu, więc... 5/10.

Nic specjalnego, irytujący wysoki, damski głos (mało kiedy jestem w stanie to znieść), mało wyraźny refren. Taka piosenka pod tło w filmie. Nie słuchałabym ponownie 3/10

Takie 7/10 ode mnie. Całkiem niezłe, no i z legend, dość klimatyczne, choć bardziej mi odpowiada pod MG jak już coś.

Fajna melodia, musiałam posłuchać z kilka razy (za pierwszym za bardzo próbowałam wyłapać słowa). Teraz ruszam się w takt ;) 8/10

Całkiem przyjemne, więc daję 7. C:
A teraz coś z innej beczki.

10/10 już za samą melodię, która kazała mi zamknąć oczy od pierwszy sekund. Z początku nie byłam przekonana, co do głosu, jakoś mi dziwnie było nie wiadomo czemu, ale potem przemówiło to do mnie totalnie. Pokochałam i dziękuję, bo szukałam specjalnie tego tematu, by sobie coś znaleźć do słuchania nowego i trafiłam już za pierwszym razem idealnie.

9/10. Naprawdę fajny utwór. Jest w nim to co powinno być... fortepian, wyrazisty głos i nic więcej. Bo niczego więcej nie trzeba. Nutka klasyki i ciekawa interpretacja. Dawno już czegoś takiego nie słuchałam.

Nie przemawia do mnie. Wysoki głos faceta - ble, muzyka bardzo jednostajna i brak emocji w śpiewie, nie ma "wow", nie słuchałabym jeszcze raz. 4/10

Chyba najbardziej znana ich piosenka, przynajmniej dla mnie. Całkiem przyjemna, ale nie aż tak mocno 7/10.

Ja trochę w inne klimaty pójdę (czasami nie wierzę w to jak patrzę na różnorodność mojego gustu muzycznego).


Mam słabość do Taco, no.