Strona 5 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
- Sahir Nailah
Re: Stare, spalone zeszyty Nailaha
Pon Kwi 13, 2015 11:49 pm
He loved mysteries so much
that he become one.
that he become one.
Would you hold me if I'm empty?
Would you care if I was lost?
Would you love me if I'm guilty,
No matter what it cost?
Would you use your knife against me?
Would you cut me just to see
If I would go to heaven,
But that remains to see.
So welcome to my freakshow:
This is who I am!
A part of me is empty
But I am still a man!
So use your imagination
And take a look around!
This is my creation,
This is what you found.
Welcome to my freakshow:
You may never leave.
This is everything I know,
For your's is hard to believe.
Would you kiss me when I bleed?
Would you see or close my eyes?
Cuz' I won't live forever;
Creatures made by lies.
So welcome to my freakshow,
You are in my head!
It's empty when I sleep,
And i'm dying in my bed...
Welcome to my freakshow,
This is who I am...
A part of me is empty,
But I am still a man.
So use your imagination
And take a look around,
You are in my dream now,
This is what you found.
Every situation
It isn't real, it is a game.
It's my disposition -
I can't feel no shame!
I try to understand them,
I try to ask them: why?
Why they are inside me,
No matter what I try...
I can't sleep...
Everything makes me fall...
I can't think...
Cuz' of you, dreams come true.
Is it you or is it me?
Am I blind or can I see?
Do you know what I can dream?
Can you break my self esteem?
Can you pull me through the sky?
Would it end if I would die?
Can you carry me along
In peace where I belong?
Welcome to my freakshow,
This is who I am,
A part of me is empty,
But I am still a man.
So use your imagination
And take a look around,
You are in my dream now,
This is what you found.
Welcome to my freakshow
This is who I am
A part of me is empty
But I am still a man...
Z.D.D.C.W.T.
- Sahir Nailah
Re: Stare, spalone zeszyty Nailaha
Sro Kwi 15, 2015 11:09 pm
Masz 37 powodów by się zabić
37 worków, a w środku cannabis
od wtorku do wtorku tak mija Ci tydzień
37 wątków w komiksie zwanym życie.
Miłość jest pogrzebem serc
I odą do okrucieństwa,
Kiedy anioły płaczą krwią
Na kwiatach zła w rozkwicie.
Pogrzeb serc -
I błaganie o litość.
Kiedy miłość jest rewolwerem,
Który oddziela Mnie od Ciebie.
On był słońcem
Świecącym nad
Grobem Twoich nadziei i marzeń tak kruchych.
On był księżycem
Malującym Ciebie
W swoim blasku, tak podatnym na zranienie i bladym.
On był wiatrem, niosącym
Wszystkie kłopoty i obawy
O których On od lat starał się zapomnieć
On był ogniem,
Niespokojnym i dzikim
A Ty byłeś jak ćma dla tego płomienia.
(To jest pogrzeb serc)
Heretycka pieczęć ponad boską -
Módl się do Boga, który jest głuchy i ślepy.
Ostatnie namaszczenie dla dusz w ogniu
Trzy małe słowa i pytanie: dlaczego?
Miłość jest pogrzebem serc
I odą do okrucieństwa
Kiedy anioły płaczą krwią
Na kwiatach zła w rozkwicie
Pogrzeb serc
I błaganie o litość
Kiedy miłość jest rewolwerem
Który oddziela Mnie od Ciebie
37 worków, a w środku cannabis
od wtorku do wtorku tak mija Ci tydzień
37 wątków w komiksie zwanym życie.
Miłość jest pogrzebem serc
I odą do okrucieństwa,
Kiedy anioły płaczą krwią
Na kwiatach zła w rozkwicie.
Pogrzeb serc -
I błaganie o litość.
Kiedy miłość jest rewolwerem,
Który oddziela Mnie od Ciebie.
On był słońcem
Świecącym nad
Grobem Twoich nadziei i marzeń tak kruchych.
On był księżycem
Malującym Ciebie
W swoim blasku, tak podatnym na zranienie i bladym.
On był wiatrem, niosącym
Wszystkie kłopoty i obawy
O których On od lat starał się zapomnieć
On był ogniem,
Niespokojnym i dzikim
A Ty byłeś jak ćma dla tego płomienia.
(To jest pogrzeb serc)
Heretycka pieczęć ponad boską -
Módl się do Boga, który jest głuchy i ślepy.
Ostatnie namaszczenie dla dusz w ogniu
Trzy małe słowa i pytanie: dlaczego?
Miłość jest pogrzebem serc
I odą do okrucieństwa
Kiedy anioły płaczą krwią
Na kwiatach zła w rozkwicie
Pogrzeb serc
I błaganie o litość
Kiedy miłość jest rewolwerem
Który oddziela Mnie od Ciebie
Jest szary dzień, a krople jak pięści
Okładają twoje ciało.
Suniesz noga za nogą, wpadasz w kałużę -
Myślisz o tym co się stało.
Kolejny dzień roku, kolejny rok życia
I popadasz w przygnębienie,
Twój gatunek - wojownik słusznej sprawy
Odchodzi w zapomnienie.
Tłum ogarnięty wirusem obłędu
Pędzi w psychotycznym szale,
Chcesz powstrzymać ten, bezmyślny pęd,
Ale tłum biegnie dalej.
Zmiany nie przyszły, Babilon nie upadł
A głosów protestu nikt nie chce słuchać!
System jest z gumy, która jest miękka -
Rozciąga się tylko i nigdy nie pęka...
Okładają twoje ciało.
Suniesz noga za nogą, wpadasz w kałużę -
Myślisz o tym co się stało.
Kolejny dzień roku, kolejny rok życia
I popadasz w przygnębienie,
Twój gatunek - wojownik słusznej sprawy
Odchodzi w zapomnienie.
Tłum ogarnięty wirusem obłędu
Pędzi w psychotycznym szale,
Chcesz powstrzymać ten, bezmyślny pęd,
Ale tłum biegnie dalej.
Zmiany nie przyszły, Babilon nie upadł
A głosów protestu nikt nie chce słuchać!
System jest z gumy, która jest miękka -
Rozciąga się tylko i nigdy nie pęka...
Strona 5 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|