Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
- Norma Gamp
Re: Kawiarnia "Niemen"
Nie Sty 07, 2018 12:19 am
Nie powinien czuć żalu. Nie było jej szkoda, że jej nie kojarzył. Nie była jakąś najpopularniejszą dziewczyną w Hogwarcie, która wiesza się na szyi każdemu facetowi i przy tym zanosząc się śmiechem byleby wszyscy zwrócili na nią uwagę, nie wyróżniała się też w jakiś inne sposób. Nie zależało jej na popularności, nie zależało jej na kontaktach z innymi ludźmi. W sumie to nawet ludzi nie lubiła. Bywali samolubni i zawsze odchodzili. Ostatecznie przed tym obrabiali dupę za plecami. Wolała ufać tylko sobie. W ten o to sposób czuła się pewniej i bezpieczniej przede wszystkim.
Uniosła głowę i spojrzała na niego kiedy się odezwał. Te słowa nie brzmiały dla niej najlepiej. To brzmiało jak jakiś nieudolny podryw, którego nie potrzebowała.
- Właściwie to nie przyszłam tutaj zawierać znajomości.- powiedziała pewnym siebie głosem. Wiedziała, że jest już za późno. Jej gest podejścia i zagadania do nieznajomego wskazywała na co innego. Gra pozorów.
- Ludzie kiedy są zmęczeni zazwyczaj idą do łóżka- burknęła unosząc jedną brew i przesunęła się bardziej do stolika by lepiej go widzieć.
Miała już się sarkastycznie spytać czy jej obecność nie osłodziła dostatecznie tego spotkania, ale ugryzła się w język. Co do komplementu to zdała sobie z tego sprawę, ale zignorowała go bo nie był powiedziany wprost. Uważał, że była ładna? Oh, jeszcze nie widział jej siostry. No i raczej nie zobaczy jej.
- A więc jednak to jest spotkanie?- zaśmiał się by nieco rozluźnić to spotkanie. A może jednak siebie? Trochę by jej się przydało po tej ciężkiej podróży gdzieś gdzie nie mogła nawet zostać na jedną noc.
- właściwie to nie jestem głodna ani spragniona, ale może coś jednak polecisz? Widziałam, że czytałeś bardzo dokładnie menu- nie chciała by to zabrzmiało jakby go obserwowała, ale chyba było już za późno na cofnięcie słów.
Uniosła głowę i spojrzała na niego kiedy się odezwał. Te słowa nie brzmiały dla niej najlepiej. To brzmiało jak jakiś nieudolny podryw, którego nie potrzebowała.
- Właściwie to nie przyszłam tutaj zawierać znajomości.- powiedziała pewnym siebie głosem. Wiedziała, że jest już za późno. Jej gest podejścia i zagadania do nieznajomego wskazywała na co innego. Gra pozorów.
- Ludzie kiedy są zmęczeni zazwyczaj idą do łóżka- burknęła unosząc jedną brew i przesunęła się bardziej do stolika by lepiej go widzieć.
Miała już się sarkastycznie spytać czy jej obecność nie osłodziła dostatecznie tego spotkania, ale ugryzła się w język. Co do komplementu to zdała sobie z tego sprawę, ale zignorowała go bo nie był powiedziany wprost. Uważał, że była ładna? Oh, jeszcze nie widział jej siostry. No i raczej nie zobaczy jej.
- A więc jednak to jest spotkanie?- zaśmiał się by nieco rozluźnić to spotkanie. A może jednak siebie? Trochę by jej się przydało po tej ciężkiej podróży gdzieś gdzie nie mogła nawet zostać na jedną noc.
- właściwie to nie jestem głodna ani spragniona, ale może coś jednak polecisz? Widziałam, że czytałeś bardzo dokładnie menu- nie chciała by to zabrzmiało jakby go obserwowała, ale chyba było już za późno na cofnięcie słów.
- Enzo Nero
Re: Kawiarnia "Niemen"
Nie Sty 07, 2018 12:37 am
Kiedy powiedziała że nie przyszła tutaj zawierać znajomości lekko się zdziwił. To że się do niego dosiadła, oraz pierwsza zagadała świadczyło o czymś zupełnie innym, ale skoro tak twierdziła postanowił to uszanować i nie wdawać się w niepotrzebną dyskusję w końcu nie chciał by od niego odeszła.
- Ja postanowiłem przyjść sobie na kawę. Gdybym tutaj nie przyszedł nie spotkał bym Ciebie i nie moglibyśmy teraz tutaj porozmawiać - Odpowiedział jej cały czas na nią patrząc.
Była naprawdę ładna, jednak nie miał odwagi by jej to teraz tak wprost powiedzieć. Mogłaby go źle odebrać czego zupełnie nie chciał.
- No jednak wyszło na Twoje - Mówiąc to wzruszył ramionami.
Na początku nie spodziewał się tego że zaczną ze sobą rozmawiać, a co najważniejsze nawet zaproponował jej ciasto co było naprawdę rzadkie. Zazwyczaj proponował takie rzeczy tylko rodzinie.
- Polecam sernik i kawę, ewentualnie szarlotkę - Odpowiedział na pytanie o to co poleca.
Wpatrując się w nią czuł lekkie zakłopotanie, jednak nie mógł oderwać wzroku. Taka piękna blondynka.
- Ja postanowiłem przyjść sobie na kawę. Gdybym tutaj nie przyszedł nie spotkał bym Ciebie i nie moglibyśmy teraz tutaj porozmawiać - Odpowiedział jej cały czas na nią patrząc.
Była naprawdę ładna, jednak nie miał odwagi by jej to teraz tak wprost powiedzieć. Mogłaby go źle odebrać czego zupełnie nie chciał.
- No jednak wyszło na Twoje - Mówiąc to wzruszył ramionami.
Na początku nie spodziewał się tego że zaczną ze sobą rozmawiać, a co najważniejsze nawet zaproponował jej ciasto co było naprawdę rzadkie. Zazwyczaj proponował takie rzeczy tylko rodzinie.
- Polecam sernik i kawę, ewentualnie szarlotkę - Odpowiedział na pytanie o to co poleca.
Wpatrując się w nią czuł lekkie zakłopotanie, jednak nie mógł oderwać wzroku. Taka piękna blondynka.
- Norma Gamp
Re: Kawiarnia "Niemen"
Nie Sty 07, 2018 1:11 am
Był inny niż myślała zanim podeszła do stolika. Po pierwszych słowach które powiedział stwierdziła, że nie jest taki nudny nudny jak osoby które znała no i wydawał się mieć silny charakter. Zadziwiające to było. Może jednak warto było podejść i zagadać mimo, że nie planowała tej znajomości? Coś jej mówiło, że nie będzie tego żałowała.
- Ja tam przyjechałam dopiero co z Glasgow- powiedziała szczerze. Nie wiedziała dlaczego postanowiła być taka otwarta i miła w stosunku do niego! Ale nie chciała się zamieniać w żmiję tryskającą jadem na prawo i lewo. To mogła być całkiem ciekawa znajomość.
Nie mogła od niego oderwać spojrzenia mimo, że chciała. Było w nim coś. Nawet nie wiedziała co. Coś hipnotyzującego. Coś co sprawiało, że chciałaby go dotknąć i powiedzieć jak bardzo jej życie przypomina koszmar. Jak pewnego dnia wszystko jej zabrano. Jak pewnego razu nawet jej narzeczonego siostra zabrała. Jak została sama i jeszcze bardziej zamknęła się w sobie. Chciała powiedzieć mnóstwo rzeczy, ale wciąż milczała. Tak było bezpieczniej. Nie zwariowała jeszcze. Nie mogła się z nieznajomym dzielić takimi rzeczami. Toby jeszcze bardziej ją zniszczyło. Zamiast tego starała się zachować należyty dystans. Taki mur obronny, rozumiecie.
Może i dobrze, że wprost ją nie skomplementował? Na pewno poczułaby, że każdą dziewczynę tak komplementuje. Zwłaszcza kiedy dziewczyna wydaje się chętna. Być może zaśmiałaby się prosto w twarz jak to miała w zwyczaju? Wariatka.
- No to może być kawa i szarlotka. Wieki chyba nie jadłam ciasta- o tak, matka nie pozwalała jej takich rzeczy jeść mówiąc, że z takim stylem nigdy nie znajdzie sobie odpowiedniego męża. Kogo to obchodzi? Czy naprawdę aż tak musiała się starać o zdobycie jakiegoś głupiego kretyna dla którego będzie co innego ważne? Nie zamierała się starać.
- weźmiesz to samo?- zapytała wciąż wpatrując się z niego. To nie była żadna zabawa na spojrzenia. Ciekawa był dlaczego tak na nią patrzy. Czuła się, że lekko się rumieni co rzadko jej się wcześniej zdarzało. Obce dla niej były takie sytuacje i odczucia.
- Ja tam przyjechałam dopiero co z Glasgow- powiedziała szczerze. Nie wiedziała dlaczego postanowiła być taka otwarta i miła w stosunku do niego! Ale nie chciała się zamieniać w żmiję tryskającą jadem na prawo i lewo. To mogła być całkiem ciekawa znajomość.
Nie mogła od niego oderwać spojrzenia mimo, że chciała. Było w nim coś. Nawet nie wiedziała co. Coś hipnotyzującego. Coś co sprawiało, że chciałaby go dotknąć i powiedzieć jak bardzo jej życie przypomina koszmar. Jak pewnego dnia wszystko jej zabrano. Jak pewnego razu nawet jej narzeczonego siostra zabrała. Jak została sama i jeszcze bardziej zamknęła się w sobie. Chciała powiedzieć mnóstwo rzeczy, ale wciąż milczała. Tak było bezpieczniej. Nie zwariowała jeszcze. Nie mogła się z nieznajomym dzielić takimi rzeczami. Toby jeszcze bardziej ją zniszczyło. Zamiast tego starała się zachować należyty dystans. Taki mur obronny, rozumiecie.
Może i dobrze, że wprost ją nie skomplementował? Na pewno poczułaby, że każdą dziewczynę tak komplementuje. Zwłaszcza kiedy dziewczyna wydaje się chętna. Być może zaśmiałaby się prosto w twarz jak to miała w zwyczaju? Wariatka.
- No to może być kawa i szarlotka. Wieki chyba nie jadłam ciasta- o tak, matka nie pozwalała jej takich rzeczy jeść mówiąc, że z takim stylem nigdy nie znajdzie sobie odpowiedniego męża. Kogo to obchodzi? Czy naprawdę aż tak musiała się starać o zdobycie jakiegoś głupiego kretyna dla którego będzie co innego ważne? Nie zamierała się starać.
- weźmiesz to samo?- zapytała wciąż wpatrując się z niego. To nie była żadna zabawa na spojrzenia. Ciekawa był dlaczego tak na nią patrzy. Czuła się, że lekko się rumieni co rzadko jej się wcześniej zdarzało. Obce dla niej były takie sytuacje i odczucia.
- Enzo Nero
Re: Kawiarnia "Niemen"
Nie Sty 07, 2018 8:41 pm
Słysząc że niedawno przyjechała z Glasgow zaczął się zastanawiać co tam robiła. Pewnie wakacyjna przygoda, jednak on osobiście nie widział nic ciekawego w takim mieście jak to. W sumie sam londyn również nie oferował zbyt wiele atrakcji. Nie wiedział czy było tak naprawdę, czy też przez tak długi pobyt w tym miejscu stracił już zainteresowanie tym miastem. Nie pamiętał już nawet czy zachwycał się nim kiedy tu przyjechał czy też nie. Jednak wracając do tematu, nie pytał jej co robiła w tym mieście tylko lekko się uśmiechnął. Szczerze mówiąc nie chciał przy tym wyjść na zbyt ciekawskiego. Słysząc że ma chęć na szarlotkę i kawę, a później kolejne pytanie, pokręcił głową przecząco.
- Ja zamawiam sernik i kawę, tak w sumie jak zwykle - Odrzekł i zawołał kelnera.
Gdy złożył już zamówienie wrócił do patrzenia się na nią.
- Uczęszczasz do Hogwartu? - Zapytał drapiąc się lekko po policzku.
Wiedział że musi jakoś podtrzymać konwersację, jednak niezbyt na razie wiedział jak. Czuł się na razie nieco niezręcznie, a do tego wolał nie zadawać nietaktownych pytań, szczególnie teraz gdy dopiero co się poznali. W końcu przyjdzie pora by zrobić jej prawdziwe przesłuchanie.
- Ja zamawiam sernik i kawę, tak w sumie jak zwykle - Odrzekł i zawołał kelnera.
Gdy złożył już zamówienie wrócił do patrzenia się na nią.
- Uczęszczasz do Hogwartu? - Zapytał drapiąc się lekko po policzku.
Wiedział że musi jakoś podtrzymać konwersację, jednak niezbyt na razie wiedział jak. Czuł się na razie nieco niezręcznie, a do tego wolał nie zadawać nietaktownych pytań, szczególnie teraz gdy dopiero co się poznali. W końcu przyjdzie pora by zrobić jej prawdziwe przesłuchanie.
- Bellamy Connor
Re: Kawiarnia "Niemen"
Pon Sty 15, 2018 8:51 pm
Po kilku chwilach dotarli do Kawiarni "Niemen". Na całe szczęście znaleźli jakiś wolny stolik, gdzie mogli sobie usiąść i porozmawiać. Kiedy już spoczęli na krzesłach podeszła do nich kelnerka.
- Czego się napijesz? - zapytał koleżanki. Czekał cierpliwie aż Katherine się namyśli i odpowie na jego pytanie. Kelnerka wówczas będzie mogła przyjąć ich zamówienie.
Swoją drogą, naprawdę to przytulne miejsce i aż dziw bierze, że wcześniej się tutaj nie zjawił.
- Czego się napijesz? - zapytał koleżanki. Czekał cierpliwie aż Katherine się namyśli i odpowie na jego pytanie. Kelnerka wówczas będzie mogła przyjąć ich zamówienie.
Swoją drogą, naprawdę to przytulne miejsce i aż dziw bierze, że wcześniej się tutaj nie zjawił.
- Katherine Esme Cullen
Re: Kawiarnia "Niemen"
Pon Sty 15, 2018 8:57 pm
Uśmiechnęła się tylko poprawiając włosy
-Może być kawa-rzekła z uśmiechem
-Jak już mówiłam przez 4 tygodnie byłam na Krecie z rodzicami i braćmi i niedawno wróciłam,świeciło tam słońce rzadko się chmurzyło-dodała
-Może być kawa-rzekła z uśmiechem
-Jak już mówiłam przez 4 tygodnie byłam na Krecie z rodzicami i braćmi i niedawno wróciłam,świeciło tam słońce rzadko się chmurzyło-dodała
- Bellamy Connor
Re: Kawiarnia "Niemen"
Pon Sty 15, 2018 9:10 pm
- W takim razie dla koleżanki kawa, a dla mnie sok pomarańczowy poproszę. - powiedział uśmiechając się do kelnerki i spojrzał w tym momencie na Katherine również i ją obdarzając swym szczerym uśmiechem.
- I dwa razy pucharek lodów waniliowo-czekoladowo-karmelowych. – i odprowadził kelnerkę wzrokiem. Miał nadzieję, że Kathe lubi tego typu deser i nie będzie zła na niego za to zamówienie.
- Wiesz, że chyba pierwszy raz tu jestem? Nawet całkiem tutaj przytulnie jest. – wypowiedział swoją myśl na głos. - Co o tym miejscu sądzisz, Kathe? – zapytał. Był ciekaw jakie zdanie ma jego koleżanka na ten temat. Chciał wiedzieć czy podoba się jej tutaj, czy może trzeba będzie zmienić lokal.
- I dwa razy pucharek lodów waniliowo-czekoladowo-karmelowych. – i odprowadził kelnerkę wzrokiem. Miał nadzieję, że Kathe lubi tego typu deser i nie będzie zła na niego za to zamówienie.
- Wiesz, że chyba pierwszy raz tu jestem? Nawet całkiem tutaj przytulnie jest. – wypowiedział swoją myśl na głos. - Co o tym miejscu sądzisz, Kathe? – zapytał. Był ciekaw jakie zdanie ma jego koleżanka na ten temat. Chciał wiedzieć czy podoba się jej tutaj, czy może trzeba będzie zmienić lokal.
- Katherine Esme Cullen
Re: Kawiarnia "Niemen"
Pon Sty 15, 2018 9:18 pm
Upiła łyk kawy i zaczęła znów rozmowę z kolega z Hufflepuffu
-Przytulne miejsce,byłam tu raz a teraz drugi raz tu jestem-rzekła uśmiechając się
-Lubie poprostu się poszwędać po Pokątnej gdy chce pomyśleć i Jayden mnie wkurza,wiem ma 2 lata muszę go zrozumieć ale czasami jest nieznośny-dodała
-Jak dobrze pamiętam to jesteś na 6 roku i za rok czekają cię OWUTEMY-rzekła po chwili milczenia
-Ja jestem na 5 roku więc czekają mnie SUMY,ty jesteś już po nich,wiec może mi coś o nich opowiesz czy są trudne czy nie-rzekła pytając z uśmiechem Puchona
-Przytulne miejsce,byłam tu raz a teraz drugi raz tu jestem-rzekła uśmiechając się
-Lubie poprostu się poszwędać po Pokątnej gdy chce pomyśleć i Jayden mnie wkurza,wiem ma 2 lata muszę go zrozumieć ale czasami jest nieznośny-dodała
-Jak dobrze pamiętam to jesteś na 6 roku i za rok czekają cię OWUTEMY-rzekła po chwili milczenia
-Ja jestem na 5 roku więc czekają mnie SUMY,ty jesteś już po nich,wiec może mi coś o nich opowiesz czy są trudne czy nie-rzekła pytając z uśmiechem Puchona
- Bellamy Connor
Re: Kawiarnia "Niemen"
Pią Sty 19, 2018 8:04 am
Uśmiechnął się tylko, kiedy usłyszał odpowiedź młodszej od siebie o rok koleżanki z domu Niedźwiedzia. Mieli podobne zdanie na ten temat, a to już był plus jeśli chodzi o tę tak naprawdę nową relację.
- No proszę. Zaskoczyłaś mnie. Myślałem, że Twój brat może być nieco starszy, nawet niewiele młodszy od Ciebie. Tymczasem okazuje się, że ma dopiero dwa lata jak mówisz. – dziwił się szóstoroczny chłopak z Hufflepuffu. - Pewnie musisz się nim od czasu do czasu opiekować, jak to starsza siostra, co? – zapytał z ciekawości mając jednocześnie nadzieję, że jego pytanie nie zabrzmiało jak jakaś ironia. Bo nie chciał jej w ten sposób dopiec. Chciał po prostu dowiedzieć się o niej czegoś więcej.
- Tak, za rok mam OWUTEMY. Aczkolwiek niektórzy twierdzą, że to formalność, i że SUMY są zdecydowanie gorsze. – odpowiedział na pytanie Kathe. - Ja na ten przykład praktycznie od czwartego roku już się przygotowywałem to SUMÓW. Nie wszystkie poszły tak jak chciałem aby poszły, ale jakoś się zdało. – dodał po chwili. - Ale w rezultacie nie są aż takie trudne jakby się mogło wydawać. Kwestia podejścia do tego oraz do swojej przyszłości. – wzruszył ramionami jakby SUMY były dla niego chlebem powszednim. Z biegiem czasu jak patrzył na te egzaminy to mógł powiedzieć, że zdał je z palcem w nosie. Z drugiej jednak strony musiał wiele poświęcić i to już od czwartego roku.
- Kim chcesz być po skończeniu Hogwartu? – zapytał.
- No proszę. Zaskoczyłaś mnie. Myślałem, że Twój brat może być nieco starszy, nawet niewiele młodszy od Ciebie. Tymczasem okazuje się, że ma dopiero dwa lata jak mówisz. – dziwił się szóstoroczny chłopak z Hufflepuffu. - Pewnie musisz się nim od czasu do czasu opiekować, jak to starsza siostra, co? – zapytał z ciekawości mając jednocześnie nadzieję, że jego pytanie nie zabrzmiało jak jakaś ironia. Bo nie chciał jej w ten sposób dopiec. Chciał po prostu dowiedzieć się o niej czegoś więcej.
- Tak, za rok mam OWUTEMY. Aczkolwiek niektórzy twierdzą, że to formalność, i że SUMY są zdecydowanie gorsze. – odpowiedział na pytanie Kathe. - Ja na ten przykład praktycznie od czwartego roku już się przygotowywałem to SUMÓW. Nie wszystkie poszły tak jak chciałem aby poszły, ale jakoś się zdało. – dodał po chwili. - Ale w rezultacie nie są aż takie trudne jakby się mogło wydawać. Kwestia podejścia do tego oraz do swojej przyszłości. – wzruszył ramionami jakby SUMY były dla niego chlebem powszednim. Z biegiem czasu jak patrzył na te egzaminy to mógł powiedzieć, że zdał je z palcem w nosie. Z drugiej jednak strony musiał wiele poświęcić i to już od czwartego roku.
- Kim chcesz być po skończeniu Hogwartu? – zapytał.
- Katherine Esme Cullen
Re: Kawiarnia "Niemen"
Pią Sty 19, 2018 10:16 am
Również się uśmiechnęła
-Tak opiekuje się Jayden'enem jak to starsza siostra,Harry jest ode mnie rok starszy,Jerome cztery lata starszy a Jasper sześć lat starszy,jestem jedyną dziewczyną wśród rodzeństwa-rzekła po chwili
-Od zawsze muszę dawać z siebie wszystko w nauce aby nie zawieść ojca,tak mnie nauczono już-dodała
-Po skończeniu Hogwartu chcę zostać uzdrowicielem i pracować w Mungu jak mój tata-rzekła z uśmiechem
-Ciężko się wychowuje wśród samych braci ale cóż zrobić,nieraz marzyłam o malutkiej siostrzyczce ale rodziny się nie wybiera,mimo że ciężko mi się dogadać ze starszymi braćmi i się często kłócimy i młodszy brat mnie wkurza to nie zamieniłabym ich nigdy-rzekła szczerze
-A ty myślałeś kim chcesz zostać po skończeniu szkoły?-spytała starszego Puchona
-Tak opiekuje się Jayden'enem jak to starsza siostra,Harry jest ode mnie rok starszy,Jerome cztery lata starszy a Jasper sześć lat starszy,jestem jedyną dziewczyną wśród rodzeństwa-rzekła po chwili
-Od zawsze muszę dawać z siebie wszystko w nauce aby nie zawieść ojca,tak mnie nauczono już-dodała
-Po skończeniu Hogwartu chcę zostać uzdrowicielem i pracować w Mungu jak mój tata-rzekła z uśmiechem
-Ciężko się wychowuje wśród samych braci ale cóż zrobić,nieraz marzyłam o malutkiej siostrzyczce ale rodziny się nie wybiera,mimo że ciężko mi się dogadać ze starszymi braćmi i się często kłócimy i młodszy brat mnie wkurza to nie zamieniłabym ich nigdy-rzekła szczerze
-A ty myślałeś kim chcesz zostać po skończeniu szkoły?-spytała starszego Puchona
- Bellamy Connor
Re: Kawiarnia "Niemen"
Nie Sty 21, 2018 10:24 pm
- No to widzę, że jesteś bardzo troskliwa i opiekuńcza siostra. To się chwali. Wielki plus dla Ciebie Kathe. – pochwalił swoją młodszą od niego o rok koleżankę z Hufflepuffu. Coraz bardziej doceniał tą dziewczynę i cieszył się, że udało im się dzisiaj ze sobą porozmawiać.
- To mówisz, że się starasz w nauce? – zapytał. - Ale nie jesteś jakoś.. gnębiona, ciśnięta jeśli chodzi o naukę, przez swoją rodzinę, co? – dopytał się po chwili Bellamy. Miał jednocześnie nadzieję, że nie był w ten sposób jakiś niegrzeczny.
- Ja też nie zamieniłbym swojej siostry na nikogo innego. Jest młodsza i wkurzająca, ale jednocześnie kochana bardzo. – powiedział młody Connor. Kochał swoją siostrą i całą resztę rodzinę. Może nie była idealna, ale była jego własna. Niektórzy nie mają rodzin, mieszkają w domach dziecka, albo tułają się nie wiadomo gdzie.
- Początkowo chciałem być Aurorem, ale… Sam nie wiem. – wzruszył ramionami bez emocji. - Tak naprawdę mógłbym pracować też w sporcie. Raczej na karierę zawodniczą bym nie liczył. Bardziej myślę o byciu trenerem, ewentualnie dziennikarzem. A może… – i tutaj zawiesił na dłuższy czas głos. - Może w Departamencie Magicznych Gier i Sportu bym się zaczepił? Co o tym myślisz? – zapytał Bellamy Connor.
- To mówisz, że się starasz w nauce? – zapytał. - Ale nie jesteś jakoś.. gnębiona, ciśnięta jeśli chodzi o naukę, przez swoją rodzinę, co? – dopytał się po chwili Bellamy. Miał jednocześnie nadzieję, że nie był w ten sposób jakiś niegrzeczny.
- Ja też nie zamieniłbym swojej siostry na nikogo innego. Jest młodsza i wkurzająca, ale jednocześnie kochana bardzo. – powiedział młody Connor. Kochał swoją siostrą i całą resztę rodzinę. Może nie była idealna, ale była jego własna. Niektórzy nie mają rodzin, mieszkają w domach dziecka, albo tułają się nie wiadomo gdzie.
- Początkowo chciałem być Aurorem, ale… Sam nie wiem. – wzruszył ramionami bez emocji. - Tak naprawdę mógłbym pracować też w sporcie. Raczej na karierę zawodniczą bym nie liczył. Bardziej myślę o byciu trenerem, ewentualnie dziennikarzem. A może… – i tutaj zawiesił na dłuższy czas głos. - Może w Departamencie Magicznych Gier i Sportu bym się zaczepił? Co o tym myślisz? – zapytał Bellamy Connor.
- Katherine Esme Cullen
Re: Kawiarnia "Niemen"
Pon Sty 22, 2018 9:32 am
-Tak staram się w nauce aby tylko mój ojciec był dumny,ale nie cisną mnie-rzekła z uśmiechem
-Praca w Ministerstwie też jest ciekawa,zależy tylko od twoich zainteresowań czy chcesz tego Bell-rzekła
-Staram się być opiekuńczą starszą siostrą jak tylko mogę-rzekła po chwili
Posmutniała po chwili
Chciałabym to samo powiedzieć o moim życiu,ale mój ojciec już za mnie zdecydował a ja muszę się z tym pogodzić,że po skończeniu szkoły poślubię czarodzieja Półkrwi-rzekła smutna
-Praca w Ministerstwie też jest ciekawa,zależy tylko od twoich zainteresowań czy chcesz tego Bell-rzekła
-Staram się być opiekuńczą starszą siostrą jak tylko mogę-rzekła po chwili
Posmutniała po chwili
Chciałabym to samo powiedzieć o moim życiu,ale mój ojciec już za mnie zdecydował a ja muszę się z tym pogodzić,że po skończeniu szkoły poślubię czarodzieja Półkrwi-rzekła smutna
- Bellamy Connor
Re: Kawiarnia "Niemen"
Czw Sty 25, 2018 8:25 am
Bellamy nie był od początku orłem w nauce, ale odkąd się za siebie wziął to jego wyniki są znacznie lepsze. Dlatego doskonale rozumiał podejście Katherine w tej sprawie i wcale nie był zdziwiony takim zachowaniem. Nawet mówiąc szczerze popierał ją w tym, choć miał świadomość, że wpływ na to ma jej ojciec, tak jak sama to stwierdziła.
- Tak, praca w Ministerstwie byłaby najlepszą dla mnie opcją na ten moment. Trochę galeonów do sakiewki zawsze by wpadło. A ilu ludzi by się przy takiej pracy poznało? – stwierdził z dumą Bellamy.
Puchon skonsumował swoje zamówienie i wpatrywał się w swoją rozmówczynię. Mogła uznać to trochę za bezczelność, że się tak na nią gapił, ale to nie jego wina, że Kathe to ładna dziewczyna jest.
- To widzę, że już masz ustawione życie. – powiedział z lekkim niesmakiem. Nie lubił jak ktoś komuś ustawiał życie według własnego widzimisię. Bo wszakże każdy jest kowalem własnego losu.
- A czemu nie czarodzieja czystej krwi, albo mugolaka? – zapytał po chwili zaciekawiony. Z reguły to myślał, że to raczej jest mania na punkcie czystej krwi, a nie półkrwi. Chociaż sam był półkrwi.
- A wiesz, że ja jestem półkrwi? W razie co, zgłaszam się na kandydata na męża. – powiedział z uśmiechem żartując.
- Tak, praca w Ministerstwie byłaby najlepszą dla mnie opcją na ten moment. Trochę galeonów do sakiewki zawsze by wpadło. A ilu ludzi by się przy takiej pracy poznało? – stwierdził z dumą Bellamy.
Puchon skonsumował swoje zamówienie i wpatrywał się w swoją rozmówczynię. Mogła uznać to trochę za bezczelność, że się tak na nią gapił, ale to nie jego wina, że Kathe to ładna dziewczyna jest.
- To widzę, że już masz ustawione życie. – powiedział z lekkim niesmakiem. Nie lubił jak ktoś komuś ustawiał życie według własnego widzimisię. Bo wszakże każdy jest kowalem własnego losu.
- A czemu nie czarodzieja czystej krwi, albo mugolaka? – zapytał po chwili zaciekawiony. Z reguły to myślał, że to raczej jest mania na punkcie czystej krwi, a nie półkrwi. Chociaż sam był półkrwi.
- A wiesz, że ja jestem półkrwi? W razie co, zgłaszam się na kandydata na męża. – powiedział z uśmiechem żartując.
- Katherine Esme Cullen
Re: Kawiarnia "Niemen"
Czw Sty 25, 2018 10:25 am
Puchonka skonsumowała swoje zamówienie i zaczęła na nowo rozmowe
-W Ministerstwie dużo osób byś poznał jeśli się już zdecydujesz na prace w Ministerstwie-rzekła z uśmiechem
-Nie chce takiego życia,ale muszę się podporządkować ojcu-rzekła smutno
-Zawsze marzyłam o prawdziwej miłości ale nie mam nic do gadania-dodała po chwili
-Dlatego mam poślubić czarodzieja Półkrwi ponieważ sama jestem Półkrwi-przyznała
-Sądziłam,że jesteś Czystej Krwi-rzekła lekko zmieszana
-W Ministerstwie dużo osób byś poznał jeśli się już zdecydujesz na prace w Ministerstwie-rzekła z uśmiechem
-Nie chce takiego życia,ale muszę się podporządkować ojcu-rzekła smutno
-Zawsze marzyłam o prawdziwej miłości ale nie mam nic do gadania-dodała po chwili
-Dlatego mam poślubić czarodzieja Półkrwi ponieważ sama jestem Półkrwi-przyznała
-Sądziłam,że jesteś Czystej Krwi-rzekła lekko zmieszana
- Bellamy Connor
Re: Kawiarnia "Niemen"
Czw Sty 25, 2018 12:10 pm
- To prawda. – potwierdził Bellamy i kiwnął głową po wypowiedzi Katherine. Praca w Ministerstwie rzeczywiście dawała szerokie możliwości poznania ludzi i nie tylko. Także i bardzo fajną specyfikę pracy można tu poznać. Bell już nie mógł się doczekać kiedy tam się znajdzie.
- No widzisz jakie zaskoczenie. – powiedział z uśmiechem Bellamy. - Jestem półkrwi i nie uważam żeby to było złe. Wcale też nie uważam, że czystokrwiści są lepsi od nas. Po prostu są.. inni. – stwierdził Bellamy. On nigdy nic nie miał przeciwko mugolakom czy czystokrwistym czarodziejom i czarownicom. Dla niego liczyło się kto i co ma głowie, a także w sercu.
- Liczy się serce i mądrość. Przynajmniej takie jest moje zdanie. – dodał po chwili.
- No widzisz jakie zaskoczenie. – powiedział z uśmiechem Bellamy. - Jestem półkrwi i nie uważam żeby to było złe. Wcale też nie uważam, że czystokrwiści są lepsi od nas. Po prostu są.. inni. – stwierdził Bellamy. On nigdy nic nie miał przeciwko mugolakom czy czystokrwistym czarodziejom i czarownicom. Dla niego liczyło się kto i co ma głowie, a także w sercu.
- Liczy się serce i mądrość. Przynajmniej takie jest moje zdanie. – dodał po chwili.
Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach