Go down
Queisha Mumbee
Ministerstwo Magii
Queisha Mumbee

Queisha Mumbee Empty Queisha Mumbee

Sro Maj 23, 2018 10:44 pm
Imię i nazwisko: Queisha Mumbee
Imiona i nazwiska rodziców: Samedi Mumbee krwi czystej, Brigitte Mumbee (Dallas) półkrwi
Data urodzenia: 02.11.1947 r.
Miejsce zamieszkania: Mobilne w granicach Wielkiej Brytanii, Londyn, Tynemouth nad morzem, pochodzi z Montego Bay na Jamajce
Status majątkowy: Oj zamożna, pieniążki pieniążki
Czystość krwi: 3/4 czystej krwi
Była szkoła: Hogwart, Gryffindor
Różdżka: Czarny bez, sierść kelpie, 10 cali, sztywna

Wzrost: 172 cm
Waga: 65 kg
Kolor włosów: Naturalnie czarny, obecnie nienaturalnie fioletowy
Kolor oczu: Brązowe

Praca: Dyrektor ds. Rozwoju i Projektowania Parków Rozrywki i Ośrodków Sportu i Rekreacji, Departament Czarodziejskich Gier i Sportów.
Bogin: Ożywione, starożytne rzeźby, które na co dzień spokojnie stoją w muzeum bez nosów i rąk. Najprawdopodobniej w pierwszej chwili będzie próbowała absurdalnych metod pozbycia się wroga, jak zamach ciężkim przedmiotem. Dopiero po rozpoznaniu bogina w posągach reszta procesu przeszłaby jak należy.
Amortencja: Różane cukierki, orzechy kokosowe, orzechy laskowe, grejpfrut, wódka bambusowa.

Widok z Ain Eingarp: Wakacje. Których od bardzo dawna nie miała. Gorące źródła na Słowacji.

Podsumowanie posiadanej wiedzy i umiejętności
Liczba emigrantów z Jamajki rosła w latach 50 w Wielkiej Brytanii wprost proporcjonalnie do kryzysu gospodarczego na Karaibach. Ponad 30% populacji opuściło swoje domy rodzinne aby szukać u swojej Królowej lepszego bytu. Z mniejszym lub większym skutkiem. Nierzadko wracając po referendum w 61' kiedy część brytyjskich Karaibów zyskała niepodległość. Wszystko to odbijało się skrycie na ówczesnych jamajskich uczniach Hogwartu, dzieląc ich na dwa obozy. Tych, których rodzice zdecydowali się na migrację i tych, którym się powodziło. Do drugiej grupy należał Samedi Mumbee, w najważniejszym w tym okresie porcie Montego Bay miał się wraz z rodziną jak pączek w maśle, zajmując się gospodarką turystyczną i będąc właścicielem potężnej destylarni rumu. Można sobie wyśnić lepszą sytuację finansową na tamten okres żyjąc na Jamajce? Teoretycznie można, ale różnice są niewielkie. Nic więc dziwnego, że Queisha całe życie obserwując pracę ojca i matki w dorosłym życiu zawodowo obrała podobną ścieżkę, skupiając się na rozwoju kultury. Na Jamajkę jednak nie wróciła na stałe, aczkolwiek wraca sezonowo, w celach odwiedzin rodzinnych, po skończeniu szkoły osiedlając się w Wielkiej Brytanii.
Dwadzieścia lat po tym kiedy przez słowa wpajane jej przez dorosłych oceniała inne dzieciaki, które opuściły ojczyznę.
Ale to inne czasy, prawda? Usprawiedliwienia znajdą się zawsze, a lata 70 dawno już zapomniały o mentalności mieszkańców powojennych Karaibów.
Za moich czasów...
Wy młodzi tego nie rozumiecie.


Nie pojedynkuje się, po pierwsze jest szanowanym członkiem społeczeństwa, wiodącym życie, w którym nie ma miejsca na potyczki, bo żyje w cywilizowanym kraju, po drugie kto i z jakiego powodu miałby chcieć mieć ją na celowniku? Na pewno znaleźliby się maniakalni przeciwnicy ośrodków rekreacji i boisk do treningów magicznego hokeja chcący pozbyć się Queishy, ale nie zaszkodzi trzymać się realizmu.
Mieszkania zawalone ma książkami, wiele z nich dopiero czeka na przeczytanie, to śliczne woluminy, nowe wydania w błyszczących okładkach, albumy z fotografiami Man Raya, historiami rozwoju magicznych cyrków, oświetlenie w aktach, biografia Che Guevary czy miłosna korespondencja jednego z założycieli Hogwartu. Queisha lubi rzeczy ciekawe i estetyczne. Nie muszą być ładne, nie muszą pasować do definicji ustanowionych przez społeczeństwo, byleby z jakiegoś powodu trafiały w jej gusta.
Nie stosuje eliksirów, lubi spokojne zakątki przesiąknięte magią i energiczną muzykę. Czy się nią interesuje? Niekoniecznie, nie bardziej niż przeciętny zjadacz chleba. W natłoku zajęć nie ma czasu na wszystko, na co by przecież chciała mieć.
A gdyby miała na pewno chciałby wrócić do bębnów, których wcale nie ma upchniętych gdzieś na strychu. Dawno temu przejęło je któreś z rodzeństwa.
Wracając jednak do tego najpewniej szybko by odkryła, że granie to zdecydowanie nie jej działka. Lepiej tańczyć, na środowych drinkach, byle nie za dużo, bo w czwartek znowu utonie w wirze pracy.


Przykładowy post:

- Muszę iść. - Queisha wyciąga wypielęgnowaną dłoń, o całkiem długich, zadbanych paznokciach pomalowanych brązowym lakierem, jednak nie dotyka Michaela. Tylko ją unosi, centymetry nad jego ramieniem, stanowczym, uprzejmym tonem kończąc rozmowę. Nie ma czasu tego słuchać, nie ma potrzeby marnować sobie miejsc w pamięci na nieprzefiltrowane sytuacje. Muszę iść, więc idzie. Uśmiech tak doskonale znany osobom, którym przyszło z nią pracować, nieznoszący sprzeciwu, ładny, ale przyznaj, na szczery tylko pozuje. Queisha odwraca się odchodząc w tłum, manewrując ciałem tak, by jak najmniej dotykać innych. Byłbyś zaskoczony jak bardzo stara się unikać dotyku, przecież tak świetnie maskuje ten wstręt. Podaje dłoń, mocno ściskając twoją na przywitanie, manifestując pewność siebie, nachyla się by ucałować symbolicznie powietrze obok twojego policzka, wykonuje wszystkie te gesty, co cała reszta społeczeństwa. Ale jednak nie. To zawsze jest obok, nad, za. Jeśli dostatecznie się skupisz, opowiadając anegdotkę na firmowej imprezie i dotkniesz przy tym machinalnie jej ramienia, być może poczujesz jak sztywnieją jej mięśnie. Ale najprawdopodobniej nie. Przecież ostatecznie otoczenie, w którym przez większość czasu spędza Queisha patrzy głównie na czubek własnego nosa. Departament w końcu ma swój jeden wielki nos, który utrzymuje i jest stworzony przez wiele małych nosów.
To nie jest praca dla małych robaków, słabych marzycieli. Sezonowa być może, ale jeśli chcesz osiągnąć coś więcej, musisz wiele poświęcić. Wydaje ci się, że praca w kulturze to przyjemność tylko?
Queisha nie była na wakacjach od ponad dziesięciu lat.
Queisha nie założyła rodziny, a jej bliscy znajomi, z którymi widuje się w środy po 22 na drinku wcale nie są bliscy.
Bywa zmęczona, ale nigdy byś nie powiedział. Co więcej, przecież wcale byś jej nie posądził o szeroki wachlarz emocji, bardzo ludzkich, przecież zawsze jest energiczna, zawsze racjonalnie podchodząc do rozwiązywania problemów, bejbi, w życiu Queishy Mumbee nie ma czasu na wahania.
W życiu Queishy nie ma czasu na nic. Poza pracą.

Kiedy ostatnie fioletowe pasmo włosów znika pośród innych uczestników imprezy można bezpiecznie wrócić do azylu. Jest ich kilka, kolejny z punktów zapierających dech w piersiach, kto nie chciałby dysponować kilkoma posesjami, jednocześnie nikomu do głowy przecież nie przychodzi, że żaden kąt tak naprawdę nie jest własnym.
Domek wiejski na wzgórzu wichrowym, obok pole lawendy, kamienica w centrum Londynu, mieszkanie na nadmorskim osiedlu, w zależności od pory roku i nastroju, hulajdusza, gdyby jednak głębiej zajrzeć i przeanalizować te Queishy gniazdka można by wysnuć teorię, że podświadomie miejsca wybiera spokojne i z duszą, w końcu żadne z tych budownictw nowe nie jest. A i każde z miejsc niezłą może się pochwalić historią. Każdą z nich pewnie zna świetnie. Zapytaj jej. Na pewno miło się zaskoczysz.
Jeśli tylko ci się uda dostatecznie do niej zbliżyć.
Pytanie czy warto.
Caroline Rockers
Oczekujący
Caroline Rockers

Queisha Mumbee Empty Re: Queisha Mumbee

Pią Maj 25, 2018 1:34 am
Witaj na Magicznej Kołysance!
Na podstawie karty przydzielam ci 6 atutów i 3 słabości.

Atuty:
- Dobra opinia - postać zazwyczaj jest przygotowana do zajęć, punktualna i w ogóle zachowuje się bez zarzutu, dlatego nawet jeśli coś się jej przytrafi, nauczyciele patrzą na nią łagodniej, a o szlaban będzie musiała się naprawdę postarać.
- Królowa jest tylko jedna - postać wyróżnia się na tle innych. Wszyscy liczą się z jej zdaniem, jest wybierana na przewodniczącego szkolnego koła, kapitana drużyny, prefekta, czy choćby lidera grupy na zajęciach. Rozpoznawalna w całej szkole, wysyłana w delegacje przez pracodawców, bo któż prezentuje się lepiej?
- Zimna krew - w sytuacjach stresowych postać nie traci głowy. Czy to szalejące nad głową Avady, czy (co gorsza) złamany paznokieć, umie zachować trzeźwe myślenie i sensownie podejść do problemu.
- Francuski szyk - savoir vivre w małym palcu, a elegancja bije od postaci na kilometr. Potrafi się ubrać, panować nad tonem i wie jak skrytykować kogoś tak, by nie urazić czyjś uczuć.
- Whisky w żyłach - postać niełatwo upić. Może szybki metabolizm, a może nabyte doświadczenie jest przyczyną, grunt, że postać ma naprawdę mocny łeb do alkoholu.
- Kolekcjoner - postać kolekcjonuje mnóstwo różnych rzeczy, począwszy od starych znaczków z podobizną Merlina a skończywszy na dziwacznych aniołkach samoprzylepnych. Dzięki temu jej czujne oko jest w stanie wyłapać prawdziwe perełki wśród morza śmieci.

Słabości:
- Fobia - postać panicznie się czegoś boi. Zauważy pajączka w klasie? Ucieknie. W nocy rozpęta się burza? Nie zaśnie. A nauczyciel OPCM budzi w niej irracjonalny lęk...? Cóż, może warto przemyśleć rezygnację z przedmiotu.
- Sztywny jak pal Azji - postać ma wyznaczone zasady, których kurczowo się trzyma przez co trudniej jej nawiązać pozytywne relacje z innymi osobami. Sobotni wieczór i wszyscy z biura idą na piwo, ale ona woli pracować? Ktoś proponuje że poświęci dla niej życie, ale ona tylko grzecznie dziękuje i mówi że musi coś załatwić? Standard.
- Zaślepienie - postać ma swój pogląd na dany temat i za nic w świecie nie przyzna, że się myli. Może to być twierdzenie o wyższości czarodziejów czystokrwistych, może przekonanie o tym, że centaury są bezrozumnymi zwierzętami, a może zwyczajnie nie przyjmuje do wiadomości, że ktoś woli smarować bułkę najpierw masłem, a dopiero potem dyniowym dżemem. Żadne logiczne tłumaczenia nie są dla postaci wiarygodne, a nawet widzą na własne oczy, że się mylą, próbują dowieść swojej racji.



Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach