Go down
Fergus Rowle
Slytherin
Fergus Rowle

Podania Empty Podania

Nie Maj 20, 2018 12:04 am
#1 - Quidditch

Imię i Nazwisko: Fergus Rowle
Wiek: 16
Pozycja: Pałkarz
Przykładowy post meczu Quidditcha, w którym postać bierze udział:
To był drugi mecz po otwarciu turnieju. Pogoda zdawała się im sprzyjać. Nie było tak wietrznie jak podczas poprzedniej rozgrywki i nie padało. Ich drużyna tym razem musiała zmierzyć się z drużyną Raveclawu. Przed rozpoczęciem meczu odbyli naradę, omawiając taktykę.
Ubrani w stroje do quidditcha, trzymając miotły opuścili szatnię. Fergus szedł ostatni, opierając długą i lśniącą rączkę miotły na barku. Nie była to jedna ze szkolnych mioteł, które najlepsze lata świetności miały już za sobą. Jego kontakty z rodzicami były jakie były, ale na trzecim roku udało mu się przekonać ich, że zakup porządnej miotły to konieczność i tak o to został posiadaczem własnej, bo jak dotąd latał na jednej ze szkolnych.
W drugiej dłoni trzymał swoją pałkę, którą odbijał nadlatujące w stronę kolegów z drużyny tłuczki, kierując je w stronę przeciwników.
Kiedy opuścili szatnię, powitały ich liczne oklaski, okrzyki i gwizdy, dobiegające głównie z trybun zajmowanych przez Ślizgonów i może jego kuzyna, który może nie kibicował ich drużynie, ale trzymał za niego kciuki.
Gdy wraz z resztą drużyny znalazł się na murawie boiska, zdjął miotłę z ramienia i przełożył nogi przez jej trzonek, przygotowując się do startu na dźwięk gwizdka sędziego.
Na ten sygnał mocno odbił się od ziemi, wzbijając się w powietrze. Obok siebie dostrzegał sylwetki innych członków drużyny aż do momentu, w którym się rozproszyli i zniknęli w tłumie przeciwników, w pogoni za czerwonym kaflem, nieuchwytnym zniczem i między dwoma tłuczkami.
Szybował między nimi, opierając jedną dłoń na rączce, a w drugiej dzierżąc drewnianą pałkę. Wiatr targał mu wiecznie rozczochrane włosy. Z oddali słyszał krzykliwy głos komentatora, tłum uczniów i nauczycieli reagujących na to, co się działo w powietrzu.
Wtem dostrzegł szybującego wśród zawodników tłuczka i znacząco przyśpieszył, dostrzegając, że metalowa kula niebezpiecznie zbliża się do jednego ze ścigających drużyny Slytherinu.
Lawirował między zawodnikami tak by znaleźć się na tej samej wysokości, co tłuczek i oderwał jedną dłoń od rączki miotły, tak by chwycić rączkę pałki obiema dłońmi i zamachnąć się celem trafienia kuli z metalu. Charakterystyczny dźwięk, towarzyszący uderzeniu drewnianego kija o metal uświadomił go o powodzeniu jego działania.
Uśmiechnął się szeroko, nie kryjąc swojego zadowolenia. Odbita piłka przemknęła ze świstem między zbieraniną postaci, by natrafić na swej drodze innego pałkarza. Stracił on panowanie nad swoją miotłą, lecąc na spotkanie z ziemią.
Fergus tego jednak nie obserwował, chroniąc swoją drużynę przed atakiem tych upartych tłuczków. Była przecież szansa na to, że wygrają.
I chciał im w tym pomóc. Poderwał znów miotłę, by zacząć na nowo krążyć między zawodnikami obu drużyn.
Trzymał się jednak blisko swoich. Do końca meczu nie zostało wiele czasu, a gdzieś tutaj mignął mu szukający ich drużyny. Najwyraźniej znalazł złotego znicza. Jeśli się postarają, zwycięstwo będzie ich.

Przyjęty!
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach