- Ururu Marquez
Ururu Márquez
Pią Maj 18, 2018 8:05 pm
Imię i nazwisko: Ururu Márquez
Imiona i nazwiska rodziców: Esteban Julio Ricardo Montoya Ramirez Márquez (mugol) i Urako Kobi (czystokrwista w Japonii)
Data urodzenia: 22 lipca 1963
Miejsce zamieszkania: Londyn, hotel van Buren w magicznej dzielnicy - apartament ciotki Rui Kobi
Status majątkowy: biedny
Czystość krwi: mieszana
Dom w Hogwarcie: (Slytherin)
Różdżka: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosna. Zwykła, bez ozdób, używana, ale nie zniszczona.
Wzrost: 170
Waga: 65
Kolor włosów: siwy - konsekwencja traumy; naturalnie czarnobrunatne
Kolor oczu: miodowy
Bogin: Rodzice. Hiszpan w średnim wieku z ciemnymi włosami zaczesanymi na bok. Japonka wyglądająca dość niecodziennie we wzorzystej hiszpańskiej sukni, z włosami związanymi ciasno z tyłu głowy. Oboje uśmiechnięci, lecz ich spojrzenia mówią jakby coś innego, kryją w sobie pewną tajemnicę. Problemem Ururu jest tutaj strach przed przypomnieniem sobie prawdy, tego, co zdołało mu się wyprzeć.
Amortencja: Słodki zapach pomarańczy i papieru.
Widok z Ain Eingarp: Sam. W spokoju. Trzymający jakieś zapiski. Koszula pobrudzona smarem. W tle obracające się koła zębate i inne mechanizmy. Otwarte okno wpuszcza do środka wiatr poruszający zasłonami i niesforną siwą czupryną. Z tyłu regał wypełniony książkami. Na ścianie obok ledwo dostrzegalne plany różnych urządzeń.
Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie: Zdolny, ale... wybiórczy. Ururu jest tym niezwykłym przypadkiem ucznia, który uwielbia pochłaniać wiedzę, o ile uzna ją za wartościową. Sam spędza większość czasu na przeglądaniu ciekawych sobie książek, przez co zdarza się, że zapomni o jakimś wypracowaniu. Z powodu dobrej pamięci, nie ma jednak większych trudności w szkole - z powodu braku chęci nie jest jednak prymusem.
Ulubione przedmioty:
Obrona Przed Czarną Magią, Zaklęcia i Uroki, Transmutacja - im więcej zaklęć, tym lepiej!
Numerologia - LICZBY.
Astronomia - wciąż nie potrafi załapać, że w Hogwarcie nie będą liczyć średnicy Saturna, ani delty z Plutona, ani niczego innego
Przykładowy post:
Wyparcie lub represja (od łac. reprimere, odpierać, odpychać, tłumić) to jeden z mechanizmów obronnych znanych w psychologii. Jest to usunięcie ze świadomości myśli, uczuć, wspomnień, impulsów, fantazji, pragnień itp., które przywołują bolesne skojarzenia lub w inny sposób zagrażają spójności osobowości danej jednostki.
Wsunął gogle na czoło, ocierając je rękawem z warstwy deszczu zebranej po drodze, a następnie oczyścił twarz, szpiczasty nos i lekko pucołowate policzki. Nie lubił deszczu, aczkolwiek szanował jego zbawienne działanie dla świata. Przemoczony, szybkim krokiem ruszył w stronę dormitorium, aby doprowadzić się do porządku po przerwanym nagle spacerze. Wilgoć skręciła zazwyczaj proste jak struna siwe kosmyki zmęczonych życiem włosów. Mawiał, że ma je od eksperymentalnych zabiegów niepoczytalnego uzdrowiciela. Właściwie powinien je podciąć, niebezpiecznie zbliżały się do długości, przy której musiałby pilnować aby nie zawinęły się za kołnierz. Nie schodzący z twarzy uśmiech po raz kolejny spotkał się ze spojrzeniami, westchnięciami bądź kompletną ignorancją współmieszkańców. Minął ich niczym podmuch nadmorskiej bryzy, po czym zamknąwszy się w sypialni ściągnął szatę i buty. Z powodu dnia wolnego wciągnął przez głowę sweterek nie będący częścią mundurka i - ironicznie - wykonany z wełny w bordowej barwie.
— Marquez, szlamo, ile razy mam ci mówić, żebyś pilnował swoich granic? — Wchodzący do sypialni współlokator brudnym buciorem bezceremonialnie przesunął kraniec szaty Ururu zwieszającej się na krześle, który przekroczył obręb swojego terenu.
Miodowe spojrzenie zawisło na moment na oprawcy, ten zaś zatuszował swoje wycofanie się pod przykrywką nagłej potrzeby bezcelowego przesunięcia paru książek na regale znajdującym się na końcu pokoju. Nikt nie miał zamiaru na niego patrzeć. W jego dziwne oczy. W jego wyraz twarzy z niezmiennym uśmiechem. W tą nieodgadnioną i odrzucającą postać, jaką był Ururu Marquez.
Współlokator wyszedł, zaś szarowłosy zdecydował się na kontynuację spaceru, tym razem jedynie na terenie zamku. Chętnie zobaczyłby jak idą prace nad pajęczyną jego nowego ulubionego pająka na czwartym piętrze. Później w planach miał kolację, a potem sen, po którym obudzi się wciąż nie wiedząc, czemu zawsze rano jego twarz skąpana jest w słonej rosie.
Imiona i nazwiska rodziców: Esteban Julio Ricardo Montoya Ramirez Márquez (mugol) i Urako Kobi (czystokrwista w Japonii)
Data urodzenia: 22 lipca 1963
Miejsce zamieszkania: Londyn, hotel van Buren w magicznej dzielnicy - apartament ciotki Rui Kobi
Status majątkowy: biedny
Czystość krwi: mieszana
Dom w Hogwarcie: (Slytherin)
Różdżka: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosna. Zwykła, bez ozdób, używana, ale nie zniszczona.
Wzrost: 170
Waga: 65
Kolor włosów: siwy - konsekwencja traumy; naturalnie czarnobrunatne
Kolor oczu: miodowy
Bogin: Rodzice. Hiszpan w średnim wieku z ciemnymi włosami zaczesanymi na bok. Japonka wyglądająca dość niecodziennie we wzorzystej hiszpańskiej sukni, z włosami związanymi ciasno z tyłu głowy. Oboje uśmiechnięci, lecz ich spojrzenia mówią jakby coś innego, kryją w sobie pewną tajemnicę. Problemem Ururu jest tutaj strach przed przypomnieniem sobie prawdy, tego, co zdołało mu się wyprzeć.
Amortencja: Słodki zapach pomarańczy i papieru.
Widok z Ain Eingarp: Sam. W spokoju. Trzymający jakieś zapiski. Koszula pobrudzona smarem. W tle obracające się koła zębate i inne mechanizmy. Otwarte okno wpuszcza do środka wiatr poruszający zasłonami i niesforną siwą czupryną. Z tyłu regał wypełniony książkami. Na ścianie obok ledwo dostrzegalne plany różnych urządzeń.
Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie: Zdolny, ale... wybiórczy. Ururu jest tym niezwykłym przypadkiem ucznia, który uwielbia pochłaniać wiedzę, o ile uzna ją za wartościową. Sam spędza większość czasu na przeglądaniu ciekawych sobie książek, przez co zdarza się, że zapomni o jakimś wypracowaniu. Z powodu dobrej pamięci, nie ma jednak większych trudności w szkole - z powodu braku chęci nie jest jednak prymusem.
Ulubione przedmioty:
Obrona Przed Czarną Magią, Zaklęcia i Uroki, Transmutacja - im więcej zaklęć, tym lepiej!
Numerologia - LICZBY.
Astronomia - wciąż nie potrafi załapać, że w Hogwarcie nie będą liczyć średnicy Saturna, ani delty z Plutona, ani niczego innego
Przykładowy post:
Wyparcie lub represja (od łac. reprimere, odpierać, odpychać, tłumić) to jeden z mechanizmów obronnych znanych w psychologii. Jest to usunięcie ze świadomości myśli, uczuć, wspomnień, impulsów, fantazji, pragnień itp., które przywołują bolesne skojarzenia lub w inny sposób zagrażają spójności osobowości danej jednostki.
Wsunął gogle na czoło, ocierając je rękawem z warstwy deszczu zebranej po drodze, a następnie oczyścił twarz, szpiczasty nos i lekko pucołowate policzki. Nie lubił deszczu, aczkolwiek szanował jego zbawienne działanie dla świata. Przemoczony, szybkim krokiem ruszył w stronę dormitorium, aby doprowadzić się do porządku po przerwanym nagle spacerze. Wilgoć skręciła zazwyczaj proste jak struna siwe kosmyki zmęczonych życiem włosów. Mawiał, że ma je od eksperymentalnych zabiegów niepoczytalnego uzdrowiciela. Właściwie powinien je podciąć, niebezpiecznie zbliżały się do długości, przy której musiałby pilnować aby nie zawinęły się za kołnierz. Nie schodzący z twarzy uśmiech po raz kolejny spotkał się ze spojrzeniami, westchnięciami bądź kompletną ignorancją współmieszkańców. Minął ich niczym podmuch nadmorskiej bryzy, po czym zamknąwszy się w sypialni ściągnął szatę i buty. Z powodu dnia wolnego wciągnął przez głowę sweterek nie będący częścią mundurka i - ironicznie - wykonany z wełny w bordowej barwie.
— Marquez, szlamo, ile razy mam ci mówić, żebyś pilnował swoich granic? — Wchodzący do sypialni współlokator brudnym buciorem bezceremonialnie przesunął kraniec szaty Ururu zwieszającej się na krześle, który przekroczył obręb swojego terenu.
Miodowe spojrzenie zawisło na moment na oprawcy, ten zaś zatuszował swoje wycofanie się pod przykrywką nagłej potrzeby bezcelowego przesunięcia paru książek na regale znajdującym się na końcu pokoju. Nikt nie miał zamiaru na niego patrzeć. W jego dziwne oczy. W jego wyraz twarzy z niezmiennym uśmiechem. W tą nieodgadnioną i odrzucającą postać, jaką był Ururu Marquez.
Współlokator wyszedł, zaś szarowłosy zdecydował się na kontynuację spaceru, tym razem jedynie na terenie zamku. Chętnie zobaczyłby jak idą prace nad pajęczyną jego nowego ulubionego pająka na czwartym piętrze. Później w planach miał kolację, a potem sen, po którym obudzi się wciąż nie wiedząc, czemu zawsze rano jego twarz skąpana jest w słonej rosie.
- Alice Hughes
Re: Ururu Márquez
Nie Maj 20, 2018 9:55 pm
Witaj na Magicznej Kołysance!
Na podstawie karty przydzielam ci 3 atuty i 1 słabość.
Atuty:
- Wiem, czego chcę - postać potrafi stawiać sobie jasno sprecyzowane cele do których dąży, niezależnie od tego, co myślą inni. Dzięki temu łatwiej radzi sobie z wewnętrznymi konfliktami.
- Zawsze mówię prawdę - postać potrafi tak pięknie i wiarygodnie kłamać, że czasem nawet czarodziej specjalizujący się w legilimencji ma problemy ze stwierdzeniem, czy to prawda czy nie. Mówi że był we Francji a tak naprawdę był w pobliskim parku? Twierdzi, że spotkał Dumbledore'a gdy kupował coś na Nokturnie? Wciśnie to komuś tak, że nigdy się nie zorientuje.
- Doktor Frankenstein - postać przejawia skłonności do niecodziennych eksperymentów. Może (choć nie musi) podpierać swoje wizje nauką, jej działania jednak często wykraczają poza ogólnie przyjęte normy społeczne i moralne.
Słabość:
- Czarna owca - rodzina postaci nie chce mieć z nią do czynienia, kiedy się pojawia jest wytykana palcami i obgadywana. Żeby tego było mało, sama postać dość mocno to przeżywa i wie, że do końca życia nie uwolni się od nieprzyjemności ze strony kiedyś bliskich dla niej osób.
Na podstawie karty przydzielam ci 3 atuty i 1 słabość.
Atuty:
- Wiem, czego chcę - postać potrafi stawiać sobie jasno sprecyzowane cele do których dąży, niezależnie od tego, co myślą inni. Dzięki temu łatwiej radzi sobie z wewnętrznymi konfliktami.
- Zawsze mówię prawdę - postać potrafi tak pięknie i wiarygodnie kłamać, że czasem nawet czarodziej specjalizujący się w legilimencji ma problemy ze stwierdzeniem, czy to prawda czy nie. Mówi że był we Francji a tak naprawdę był w pobliskim parku? Twierdzi, że spotkał Dumbledore'a gdy kupował coś na Nokturnie? Wciśnie to komuś tak, że nigdy się nie zorientuje.
- Doktor Frankenstein - postać przejawia skłonności do niecodziennych eksperymentów. Może (choć nie musi) podpierać swoje wizje nauką, jej działania jednak często wykraczają poza ogólnie przyjęte normy społeczne i moralne.
Słabość:
- Czarna owca - rodzina postaci nie chce mieć z nią do czynienia, kiedy się pojawia jest wytykana palcami i obgadywana. Żeby tego było mało, sama postać dość mocno to przeżywa i wie, że do końca życia nie uwolni się od nieprzyjemności ze strony kiedyś bliskich dla niej osób.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach