Go down
James Potter
Oczekujący
James Potter

Kichający Park - Page 3 Empty Re: Kichający Park

Pią Paź 20, 2017 10:05 am
Och, Potter to by z przyjemnością wszedł w drogę Smarka, ale wyłącznie po ty by go z niej zepchnąć i najlepiej jeszcze nasikać na niego, gdy ten będzie próbował wygrzebać się z rowu. Tak gwoli ścisłości.
Kluskowłosy jednak nie zwrócił uwagi na doszlifowane z pietyzmem dzieło Jamesa, co ten skwitował jedynie zmarszczeniem nosa z niezadowoleniem. Gdy Snape odszedł na bezpieczną odległość zapewniającą Potterowi komfort nie przebywania w jego aurze tłustości i zwisowatości, były gryfon ruszył po swoją upiększoną, szaloną skarpetę. Tym razem już jej nie podnosił, ani nie dorabiał jej żadnych cudów. Jego druga teleportacja nie uszkodziła jej jakoś znacznie, więc bez chwili zawahania postanowił podjąć ostatnią próbę. Jak to mówią, do trzech razy sztuka. Tulipan był już blisko, teraz James widział go bardzo dokładnie, tak że prawie czuł jakby stał obok. Może dlatego tym razem skarpeta nawet nie drgnęła, w końcu po co się gdzieś teleportować jak jest się już tak blisko? Postrzępiło ją znowu trochę, ale wesołe Mikołaje dalej tańczyły pokazując tym razem fuckersy w stronę zwieszonej nad nimi głowy Pottera.


Ostatnio zmieniony przez James Potter dnia Pią Paź 20, 2017 10:11 am, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Kichający Park - Page 3 Empty Re: Kichający Park

Pią Paź 20, 2017 10:05 am
The member 'James Potter' has done the following action : Rzuć kością


#1 'Pojedynek' :
Kichający Park - Page 3 Dice-icon
#1 Result : 1

--------------------------------

#2 'Nauka Teleportacji' :
Kichający Park - Page 3 Dice-icon
#2 Result :
Kichający Park - Page 3 IjhNvul
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Kichający Park - Page 3 Empty Re: Kichający Park

Czw Lis 02, 2017 10:24 pm
Roger Hewitt przyglądał się każdemu z osobna, zapamiętując ich dane i to jak podchodzili do teleportacji swoich przedmiotów. Właściwie każdy potrzebował jakieś porady, tak więc rozdał im wskazówki, z wielkim niezadowoleniem obserwując zapał - a właściwie jego brak - panny Macmillan i pana Rosiera.
- Dla państwa będzie większa praca domowa - powiedział sucho do Evana i Charlotte. - Jeśli nie będziecie mieli pracy na minimum 3 stopy, nie przychodźcie na następne zajęcia.
Pogratulował Severusowi, który najlepiej sobie poradził z zadaniem i wszystkim pozwolił zatrzymać swoje przedmioty, by w wolnym czasie mogli się lepiej z nimi zapoznać i ćwiczyć.
- Od następnego razu, będziecie sami się teleportować, dlatego proszę wszystkich o przygotowanie się i nie ubieranie zbyt grubo. Na szczęście jest lato, więc dzięki temu będziecie lepiej o tym pamiętać - dodał, zanim się z nimi wszystkimi pożegnał.


[z/t dla wszystkich]

// Ismael, skończ tego posta.
Emmelina Vance
Szpital św. Munga
Emmelina Vance

Kichający Park - Page 3 Empty Re: Kichający Park

Wto Lis 28, 2017 8:33 pm
Miała poważne wątpliwości, co do tego czy to był na pewno dobry pomysł. Musiała sporo czasu (jak na to, że starała się go w ogóle tak nie pożytkować) poświęcić na pobyt z daleko od pracy i ludzi, którzy jej potrzebują. Nie uśmiechało się jej to, ponieważ bała się, że może wydarzyć się coś albo w pracy albo wśród bliskich, co wymagać będzie natychmiastowej reakcji. Z drugiej zaś strony tłumaczyła sobie, że przecież robi to wszystko po to, by w przyszłości pojawiać się w różnych miejscach szybciej. Pamiętając jednak ostatnie swoje dokonania, a raczej ich brak obawiała się, że cała sprawa może być nieco bardziej skomplikowana. Wciąż niby sobie powtarzała, że nie jest aż taka stara, by nie móc nauczyć się czegoś nowego, ale gdzieś w środku powątpiewała to troszeczkę myśląc o tym, że teraz, już o za moment, ma próbować przenieść siebie. Nie chciała wylądować w szpitalu z poważnymi obrażeniami, a niestety tacy agenci, co niewiele umieją z tego, a próbują tak właśnie kończą. Z jednej strony z jej przedmiotem wiele się nie wydarzyło. To dobry znak. Zły jest taki, że może oznacza to, że wszystko robiła źle? Tylko jak po takim wkładzie pracy ma coś pójść nie tak! To była myśl którą tłoczyła sobie do głowy, kiedy zmierzała ponownie na miejsce spotkania. Pozytywne myślenie. Tylko to może ocalić sytuację. Im więcej wiary w siebie, tym większe mogą przyjść efekty. Przecież nie raz to widziała. Szczególnie przy chorobach wszelkiej maści. U mugoli łatwo to dostrzec. Niechętni do zmian ludzie, bez wiary w to, że może być lepiej umierają szybko. Ci, którzy dają sobie szansę na poczucie silnymi mają troszkę większe szczęście. Może to fakt, a może jej wyobrażenie - nieistotne - grunt, że pozwoliło jej to, jak zwykle z uśmiechem, pojawić się w odpowiednim miejscu i oczekiwać rozpoczęcia spotkania.
James Potter
Oczekujący
James Potter

Kichający Park - Page 3 Empty Re: Kichający Park

Sob Gru 02, 2017 11:12 pm
Dziś nie piję, jutro mam kurs teleportacji! Takie oto rozsądne stwierdzenie krążyło wczoraj przy ognisku, do czasu, a dokładnie to do północy, gdy jutro stało się dzisiaj i zrobiło się na tyle ciemno by butelki z lemoniadą zaczęły mylić się z butelkami z ognistą.
Tak więc, oto mocno wczorajszy James przybył do Kichającego Parku czując, że dziś może podzielić los skarpety w Mikołaje z pierwszych zajęć. Prysznic wziął dosłownie kilka sekund przed wskoczeniem do kominka Fiuu, więc włosy miał jeszcze mokre, splatane i sterczące we wszystkie strony, koszulę zapiętą z przesunięciem o jeden guzik, a dla bardziej wtajemniczonych, prawą skarpetkę miał włożoną na lewą stronę.
W jednej ręce dzierżył kilka tostów z serem które zgarnął pospiesznie ze stołu, a w drugiej kawę na wynos kupioną przed parkiem. Nie wróżył sobie dziś powodzenia na kursie, ale nigdy nie był dobry z wróżbiarstwa czym pocieszał swój śpiący umysł.
Wkroczył do parku zagryzając kolejnego tosta. Nie spóźnił się, ba, był nawet przed prowadzącym! Aż pokiwał sobie głową z podziwem, cóż za objaw odpowiedzialności! Lily byłaby z niego taka dumna!
Pomachał tostem do dziewczyny którą kojarzył z pierwszych zajęć i upił łyk kawy zajmując miejsce… gdzieś mniej więcej na środku parku, z dala od tych wszystkich łaskoczących gałązek i tym podobnych udziwnień.
Severus Snape
Oczekujący
Severus Snape

Kichający Park - Page 3 Empty Re: Kichający Park

Nie Gru 03, 2017 10:51 am
W obliczu spędzania absolutnej większości czasu w domu, który z najwyższym niesmakiem tak musiał nazywać, opcja kolejnego wyjazdu do Szkocji była niczym powiew świeżego powietrza. Oczywiście nie czerpał absolutnie żadnej przyjemności z udziału w kursie, była to dla niego raczej przykra konieczność, jednak każdy pretekst by tylko wyrwać się z Spinner's End był wystarczający dobry.
Dlatego na następne spotkanie przybył niemal w dobrym nastroju, o ile możliwym było by Severus kiedykolwiek takowy miał. Przybył chwilę przed czasem, nie spieszył się zbytnio, był niemal pewien, że nawet gdyby pojawił się spóźniony mało kto zwróciłby na to uwagę. Na miejscu obecna była już kobieta, którą niczym przez mgłę kojarzył z ostatnich zajęć. Ponadto w parku znajdował się również nie kto inny, jak Potter, z tym swoim irytującym wyrazem twarzy. Po trwającym zaledwie ułamek sekundy niezadowolonym spojrzeniu posłanym w stronę zajętego jedzeniem chłopaka Severus przeniósł spojrzenie na skrawek ziemi wokół własnych stóp i oddał się czynności kompletnego ignorowania otoczenia do momentu przybycia instruktora.
Tym razem dołożył wszelkich starań by stanąć jak najdalej od łaskoczących w nos gałęzi. Wystarczy mu kichania po ostatnim razie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Kichający Park - Page 3 Empty Re: Kichający Park

Nie Gru 10, 2017 2:27 pm
[04.08]

Roger Hewitt zgodnie z planem, pojawił się na kolejnym spotkaniu przyspieszonego kursu - już drugim. Ostatnie było planowane przed samym egzaminem, wraz z grupą, którą uczył jego kolega, niekoniecznie przyjemny i łatwy w obyciu. Poprawił swoją lwią grzywę, zapiął wszystkie guziczki szaty i  objął spojrzeniem swoją grupę.
- Widzę, że nie wszyscy raczyli się pojawić. No nic, nie ma co czekać, mam nadzieję, że państwo ćwiczyli, bo dzisiaj nie będzie na to czasu. Dzień dobry wszystkim, tak przy okazji - rzucił, wyciągając z kieszeni kilka pomniejszonych drewnianych obręczy, które powiększył do ich normalnego rozmiaru za pomocą różdżki.  - Dzisiaj standardowo. Utrwalamy informacje zdobyte na ostatnim spotkaniu, łączymy z państwa wiedzą zdobytą podczas domowych powtórek i ćwiczymy, aż do skutku, by na ostatnim spotkaniu pokazać maksimum swoich możliwości.  Wskazówki będą podawane przy zakończeniu naszego spotkania.  Wszystko sobie skrupulatnie zanotuję w swoim notesie podczas obserwacji Waszych poczynań.
Poustawiał drewniane obręcze przed nimi. Na każdego uczestnika wypadało jedno.  Pogoda dopisywała więc nie było czym się martwić.
- Waszym zadaniem jest przeniesienie się do tej pętli. Wyjście poza jej granicę lub też rozszczepienie uznaje się jako niezaliczone. Przy każdej niezaliczonej próbie, musicie na głos powiedzieć, co zrobiliście źle lub powiedzieć jakąś ciekawostkę związaną z teleportacją. Uwaga, ciekawostki nie mogą się powtarzać!
Rozejrzał się wokół, upewniając się, że każdy obecny go słucha.
- Gdy będziecie gotowi, zacznijcie. Tak jak poprzednim razem, miejsce zostało specjalnie przygotowane pod dzisiejsze zajęcia. Mam też przy sobie odpowiednie eliksiry w razie nagłych, nieprzewidywanych wypadków.


~
Rzucacie tym razem kością z tytułem: Teleportacja. Macie nieograniczoną ilość prób i z racji że jest was tak mało, nie ma kolejki ani nic w tym rodzaju, przy czym, w przypadku wyrzucenia jakieś niezbyt przychylnej kości, musicie czekać (i każda próba kosztuje Was daną ilość PŻ).
Nie możecie też rzucić kolejny raz, jeśli Wasz poprzedni post nie jest uzupełniony.

Opcje:
- Teleportacja nieudana - nic się nie dzieje,  nie przenosicie się, ale czujecie krótkie, lekkie zmęczenie (-5 PŻ)
- Lekkie rany - przenieśliście się, ale z trudem i poza wyznaczone pole lub też przed, na dodatek na ciele występują lekkie nacięcia lub też w miejscu z którego się teleportowaliście zostają jakieś resztki ubrań (-7 PŻ)
- Poważne rany - komuś na pewno się udało przenieść w obręb, ale za to z paskudnymi ranami i z brakiem kawałka ciała; szybko podany eliksir z pewnością zadziała (-14 PŻ)
- Rozczłonkowanie - przenieśliście się i może i w obręb obręczy, ale za to w kawałkach, które wylądowały w okolicach waszej pętli. Przez jakiś czas po poskładaniu was do kupy, czujecie się mocno zdezorientowani (-20 PŻ)
- Teleportacja udana - wszystko wyszło tak jak należy, bez większych problemów wylądowaliście w obręczy (-3 PŻ)

Od razu możecie przyjąć, że udzielono wam pomocy, podano eliksir, użyto zaklęć, etc., by w razie czego nie czekać na posty MG.
Uwaga!
Odzyskujecie tutaj (i przynajmniej na razie) tylko połowę utraconych PŻ!
James Potter
Oczekujący
James Potter

Kichający Park - Page 3 Empty Re: Kichający Park

Pon Gru 11, 2017 9:36 pm
James dopijał właśnie kawę, gdy w parku pojawił się prowadzący zajęcia. Wyrzucił więc pusty już kubek do śmietnika, który był chyba zaczarowaną czarną dziurą, bo pojemnik zniknął w nim bezszelestnie jakby dno wcale nie istniało i podszedł bliżej, w trakcie drogi witając się z profesorem Hewittem. Rzeczywiście dziś w parku nie było tłumów, Potter stwierdziłby że zostali tylko najlepsi, ale obecność Snape’a burzyła mu tę teorię. Ten przebrzydły glut przyszedłby nawet na zajęcia gdyby go z nich wyrzucono, po prostu pewnie był już tak uzależniony od wiecznego kucia, że w wakacje nie wiedział co ze sobą zrobić, a wizja braku powrotu do Hogwartu po lecie zapewne przysporzyła mu dogłębnej depresji. James czuł, że Smark skończy jako nauczyciel w szkole, pewnie tych przebrzydłych eliksirów, bo niby do czego innego on by się nadawał? Biada wszystkim dzieciakom które będą skazane na takiego gównosora, oj biada…
Westchnął po tej głębokiej refleksji i wsłuchał się w słowa profesora. … standardowo. Utrwalamy informacje zdobyte na ostatnim spotkaniu, łączymy z państwa wiedzą zdobytą podczas domowych powtórek i ćwiczymy, aż do skutk… Zaraz, zaraz… Domowych powtórek? James zestrzygł uszami. Że co w domu? Że ćwiczyć? Że niby… praca domowa jakaś była? Poczuł, że tost stanął mu w gardle. Totalnie nie przyszło mu do głowy, żeby coś ćwiczyć w domu. Chodzenie na ten kurs wydawało mu się już wystarczającym poświęceniem. No bo niby na co szły te wszystkie galeony?! Czy dziś mamy pierwszy kwietnia?!
Przeniesienie. Się. Ostatnio skarpeta, a teraz miał przenosić siebie?! A gdzie jakieś… testy na zwierzętach?! Zaczął rozumieć tych wszystkich nieobecnych, z przyjemnością również stałby się dziś nieobecny. Zdążył się już maksymalnie rozbudzić, a widok obręczy chyba już do granic możliwości podniósł mu adrenalinę. Przejechał dłonią po włosach i wziął się w garść. W końcu był Jamesem Potterem. I nie ma mowy by Sknerus Smarkerus miał tu jakiekolwiek poczucie satysfakcji!
Wyrównał oddech, odczekał jeszcze kilka sekund i… Teleportował się.
Co tam tosty. Co tam kawa. Co tam cała lemoniada i ognista ze wczoraj. Cudem powstrzymał się od przypomnienia sobie co zjadł nawet tydzień temu na śniadanie. Pochylił się czując zawroty głowy, mdłości i krew spływającą mu na oczy. Na czole pozostało mu spore nacięcie, tak samo na dłoni, a problem z krzywo zapiętymi guzikami przestał istnieć gdyż wszystkie zostały w miejscu z którego się teleportował. Nie wylądował w obręczy, a kilka kroków za nią, ale wyglądał chyba lepiej niż jego Mikołaje po jego pierwszej próbie na ostatnich zajęciach. Po kilku głębszych oddechach i zwykłemu episkey profesora, doszedł do siebie i wrócił do ćwiczeń.
__________
Drobne rany –7pż Episkey +3,5pż = -3,5pż


Ostatnio zmieniony przez James Potter dnia Pon Gru 11, 2017 11:13 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Kichający Park - Page 3 Empty Re: Kichający Park

Pon Gru 11, 2017 9:36 pm
The member 'James Potter' has done the following action : Rzuć kością


'Teleportacja' :
Kichający Park - Page 3 Dice-icon
Result :
Kichający Park - Page 3 IjhNvul
Emmelina Vance
Szpital św. Munga
Emmelina Vance

Kichający Park - Page 3 Empty Re: Kichający Park

Sob Gru 16, 2017 7:03 pm
Nie dało się ukryć, że chociaż z buźki uśmiech jej nie zszedł to wewnętrznie coś tam ją kopnęło. Obawiała się, że coś może pójść nie tak. W sumie to bardzo prawdopodobne, prawda? Wypadki chodzą po ludziach. Miała tylko nadzieję, że nie zechcą się po niej przebiec. Mimo lekkiego niepokoju wywołanymi usłyszanymi słowami nie mogła teraz rzucić wszystkiego i uciec. Po pierwsze bo zmarnowałaby trochę galeonów, a to zawsze bezsensowne. Po drugie, bo nie miała w zwyczaju rezygnować. Najwyżej troszkę się pokiereszuje, ale kiedyś będzie musiało wyjść - tak to mniej więcej działało. Musiało się udać, jeśli tego chciała.
Najwyżej uda się za rok, może dwa... skoro i tak już późno zaczęła to nie powinno to grać większej roli.
Gorsze rzeczy już człowiek robił. Skoro jest w stanie poskładać delikwenta po takiej nieudanej próbie to czemu miałaby nie potrafić po prostu zrobić tego poprawnie? Nie raz już musiała robić rzeczy, które wcześniej wcale nie szły jej oszałamiająco. Sporo się napracowała, żeby być tym, kim jest. To powinien być pikuś. Tak! PIKUŚ PIKUSIÓW! Bo jak nie ona to niby kto miałby to zrobić? Większość to jacyś młodzi, którzy pewnie zapomnieli się w szkole zapisać na kurs albo nie przyszli na niego, bo mieli tajną randkę w jakimś schowku, co by nie gorszyć swymi rozmowami nauczycieli (a już na pewno nie po to, by jakaś menda z innego domu poszła opowiadać jak to pan X zrobił pani Y coś, czego wcale nawet nie dokonał choć pewnie by troszkę chciał, ale nie po to, by ktoś słyszał o tym).
Z ogromną więc wiarą nie tyle w to, że uda się od razu, a że uda się w nieokreślonym "kiedyś", spróbowała. Bo na co niby miała czekać.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Kichający Park - Page 3 Empty Re: Kichający Park

Sob Gru 16, 2017 7:03 pm
The member 'Emmelina Vance' has done the following action : Rzuć kością


'Teleportacja' :
Kichający Park - Page 3 Dice-icon
Result :
Kichający Park - Page 3 IjhNvul
James Potter
Oczekujący
James Potter

Kichający Park - Page 3 Empty Re: Kichający Park

Nie Gru 17, 2017 5:57 pm
Wsypał guziki do kieszeni spodni i znowu krytycznym wzrokiem zmierzył pętlę. Wiedział, że brakuje mu opanowania i skupienia, ale kurde… Przecież nie może to być takie trudne! Nie lubił teleportacji co potęgowało tylko jego zirytowanie. Założył ręce na piersi i z niezadowoleniem obserwował próby pozostałych, by w końcu i tak powrócić spojrzeniem do swej obręczy, swoistej klatki do której sam musiał się wpakować.
Jeden oddech. Drugi oddech. Zamach grzywą. Trzeci oddech. I lecimy!
Nie można było powiedzieć, że Potterowi dziś całkowicie się nie wiodło. Widać było jego ogromny potencjał i znaczne umiejętności, och tak, nie można było mu ich odmówić. Teleportował się, jego czary za każdym razem odnosiły sukces, niepowtarzalny i może niezbyt zamierzony, ale sukces. W dodatku już za drugim razem udało mu się przenieść do wyznaczonej pętli!
A przynajmniej jego głowie.
W końcu głowa to takie epicentrum człowieka, co nie? Więc jakby nie patrzeć, to co najważniejsze… znalazło się… tam gdzie powinno. Gdzie te wszystkie fanki Pottera? Dziś starczyło by go dla wszystkich! Każda mogłaby sobie wziąć po kawałku!
Samego rozczłonkowania nie pamiętał. Obudził się dopiero po fakcie, gdy profesor poskładał go do kupy. Był całkowicie zdezorientowany. Ruszał ręką, a miał wrażenie że rusza nogą, słuchał Hewitta, ale sens jego słów wcale do niego nie docierał, pokiwał głową, chociaż sam nie wiedział na co. Puls dudnił mu w uszach, a wdychane powietrze wydawało mu się nienaturalnie zimne.
- Gdzie moja miotła? – wymamrotał tylko, gdy profesor poklepał go po ramieniu.
__________
Rozczłonkowanie –20pż Poskładanie +10pż = -10pż


Ostatnio zmieniony przez James Potter dnia Nie Gru 17, 2017 6:29 pm, w całości zmieniany 3 razy
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Kichający Park - Page 3 Empty Re: Kichający Park

Nie Gru 17, 2017 5:57 pm
The member 'James Potter' has done the following action : Rzuć kością


'Teleportacja' :
Kichający Park - Page 3 Dice-icon
Result :
Kichający Park - Page 3 Jzlo9LL
Severus Snape
Oczekujący
Severus Snape

Kichający Park - Page 3 Empty Re: Kichający Park

Pią Gru 22, 2017 7:36 pm
Instruktor pojawił się dość szybko po jego przybyciu i chociaż na dzisiejszym spotkaniu pojawiło się o połowę mniej ludzi, nie zrażając się zaczął tłumaczyć im ich dzisiejsze zadanie. Ze zmarszczonymi brwiami słuchał instrukcji i nieco zmartwił go fakt, że już dziś mają zacząć właściwą teleportacje. Szczerze mówiąc, liczył na powtórkę z przenoszenia przedmiotów, które ostatnio szło mu całkiem sprawnie. Nie czuł się jeszcze na siłach, by spróbować samemu przenieść się w obręb pętli. Jednak był to przyspieszony kurs, czego więc się spodziewał?
Ze sporą nutą niepewności spojrzał na pętlę i czując lekkie drżenie palców zaciśniętych na różdżce spróbował po raz pierwszy. Dopiero po chwili zorientował się, że cały czas miał zamknięte oczy. Kiedy je otworzył zauważył, że zmienił położenie, jednak dość dużym kosztem. Na całym ciele zaczęły bowiem piec go paskudne rany i mógł niemal przysiąc, że brakuje mu sporego kawałka prawego uda. Ból nie był dla niego problemem, zacięcia i siniaki były mu dobrze znane. Gorsza była krew, którą doskonale czuł pod ubraniami. Jeszcze bardziej niż zazwyczaj docenił teraz swoją czarną garderobę, dzięki której ciemne plamy nie były zbyt widoczne. Zanim podano mu eliksir czuł się mocno zdezorientowany, dopiero po dłuższej chwili poczuł się lepiej.
Nie była to zbyt udana próba, jednak nie zniechęcał się. Był świadom swojego rozkojarzenia i wiedział, że musi bardziej skupić się przy następnym razie.


Ostatnio zmieniony przez Severus Snape dnia Pią Gru 22, 2017 8:42 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Kichający Park - Page 3 Empty Re: Kichający Park

Pią Gru 22, 2017 7:36 pm
The member 'Severus Snape' has done the following action : Rzuć kością


'Teleportacja' :
Kichający Park - Page 3 Dice-icon
Result :
Kichający Park - Page 3 X4Vq4IZ
Sponsored content

Kichający Park - Page 3 Empty Re: Kichający Park

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach