- Andromeda Tonks
Andromeda Tonks, zd. Black
Czw Gru 01, 2016 7:42 pm
Imię i nazwisko: Andromeda Tonks (nee Black)
Imiona i nazwiska rodziców: Druella Rosier & Cygnus Black
Data urodzenia: 5 kwietnia 1953 r.
Miejsce zamieszkania: Mały, uroczy domek w szkockim, magicznym miasteczku, Hogsmeade.
Status majątkowy: Państwo Tonks nie należą do najbogatszej warstwy społecznej, ale nigdy niczego im nie brakowało. Średnio zamożny.
Czystość krwi: Andromeda wywodzi się ze starego i szlachetnego rodu Blacków, jednak gdy zdecydowała się na ślub z Edwardem, została wydziedziczona z rodziny z powodu splamienia szlachetnej krwi.
Była szkoła: Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie; Slytherin
Różdżka: Lipa, pióro pegaza, 10 cali, sztywna
Wzrost: 165 cm
Waga: 57 kg
Kolor włosów: brązowe
Kolor oczu: czarne
Praca: profesor astronomii w Hogwarcie
Bogin:
„ A jednak potrzeba mi twoich słów i trzeba twojej pamięci. Pamiętaj o mnie, dobrze? Może będę się mniej bała, może będę usypiała spokojniej... ”
Największym lękiem Dromedy jest ucieleśnienie się jej najskrytszych lęków; śmierć dwójki najbliższych jej osób i to z ręki osoby, która niegdyś była jej bratnią duszą. Często nawiedzają ją nocne koszmary, w których tuli ciała męża i córki przy akompaniamencie mrożącego krew w żyłach śmiechu Bellatrix - kobiety, którą niegdyś mogła nazwać siostrą. Puste spojrzenia pięcioletniej Dory i ukochanego męża prześladują ją za każdym razem gdy zamknie oczy. To jej największy strach; śmierć wyrywająca z jej objęć najważniejsze osoby w jej życiu. Bogin przybrać może postać martwych bliskich, ale także Bellatrix z krwią na rękach. Dlaczego? Wbrew pozorom symbolizuje to samo; śmierć bliskich osób z ręki tej, która kiedyś była jej bratnią duszą.
Amortencja: zapach powietrza po burzy, bzu i mięty.
Widok z Ain Eingarp:
„ Lękam się jednak utraty złudzeń, więc wolę pozostać w świecie marzeń ”
Andromeda boi się tego, co mogłoby stać się, gdyby widok z lustra się urzeczywistnił. Zdawała sobie sprawę z tego jak bardzo nierealne były jej najskrytsze marzenia. A co tam było? Dora bawiła się z chłopcem o czarnych włosach i złotowłosą dziewczynką. A gdzieś tam w oddali stały trzy zarysowane postacie; trzy kobiety. Trzy siostry; Bellatrix, Dromeda i Cyzia. Były razem, znowu! Akceptowały się nawzajem, potrafiły rozmawiać i po prostu kochały się. Była to senna wizja tego jak mogłoby wyglądać jej życie, gdyby miłość siostrzana była w stanie wynieść się ponad wszelkie podziały i uprzedzenia.
Podsumowanie posiadanej wiedzy i umiejętności; Andromeda jak na każdą szlachciankę przystało od najmłodszych lat uczona była podstaw salonowej etykiety, zasad dobrego wychowania. Rodzina kładła nacisk na rozwój panienek pod względem artystycznym, toteż każda z córek państwa Black uczęszczały na lekcje tańca oraz gry na instrumencie. Prawdę, mówiąc nigdy nie było to dobrą stroną Andromedy. Dużo bardziej fascynowały ją książki z rodzinnej biblioteki, mówiące o gwiazdach. Pani Tonks ukończyła edukacje w szkole z wybitnymi wynikami, o czym świadczy późniejsze przyjęcie na staż w szkole, a także zaoferowanie posady profesora. Oprócz tego Dromeda dosyć szybko nauczyła się wszelkich zaklęć pomagających w prowadzeniu gospodarstwa domowego; szczególnie dobrze radzi sobie z drobnymi zaklęciami z zakresu magii leczniczej.
Przykładowy post:
- Wróciłam! - krzyknęła, wchodząc do małego przedpokoju. Odwiesiła płaszcz na wieszak i udała się do salonu. Brązowe włosy były nieco posklejane od deszczu. Przeczesała je smukłą dłonią. W domu było zdecydowanie za cicho.
- Ted? - zawołała, powoli wspinając się po schodach na piętro, gdzie znajdował się pokój Dory. Starała się stłamsić irracjonalny strach, który mimowolnie narastał z każdą chwilą. Z każdym stopniem wchodziła coraz szybciej, a ręce zaczynały jej drżeć. Była w połowie schodów, które zdawały się nie mieć końca, gdy usłyszała ten przerażający śmiech. Doskonale wiedziała kim jest jego właścicielka. Zimny dreszcz przebiegł wzdłuż kręgosłupa Andromedy. Gdy wpadła na korytarz, zauważyła tylko zielone światło z pokoju Nimfadory. Nie, to nie mogło się stać, pomyślała. Wpadła do sypialni córki, a w tym samym momencie czarna smuga wypadła przez okno. Jednakże to nie miało znaczenia, Dromeda nie była nawet w stanie skupić swojej uwagi na uciekającej przez okno siostrze. Jej ciemne oczy wpatrywały się w bezwładnie leżące na podłodze ciało męża. Jego oczy skierowane były w stronę okna. Dopiero gdy powędrowała śladem jego spojrzenia, zorientowała się, że patrzy na leżącą pod ścianą córkę; a raczej jej martwe ciało. Nienaturalny krzyk wyrwał się z piersi Andromedy. Upadła na podłogę, tuląc ciała bliskich do piersi. Ktoś chciał ją odciągnąć...
-Dromeda, skarbie, proszę obudź się - jakby spod wody dobiegał do niej głos męża. Gdy w końcu otworzyła mocno zaciśnięte powieki, okazało się, że znajdowała się w szczelnym uścisku Teda. Łzy spływały po bladych policzkach. Poczuła ulgę, czując oddech męża Edwarda na swojej skórze. Zacisnęła palce na materiale jego koszulki. Przez dłuższą chwilę próbowała uspokoić oddech. - Już dobrze, to tylko sen - wyszeptał Ted, zanurzając nos w burzy brązowych loków. - Kocham cię, Ted - odparła, a raczej wyszeptała. A co było w tym wszystkim najgorsze? Taka sytuacja naprawdę mogłaby mieć miejsce.
Imiona i nazwiska rodziców: Druella Rosier & Cygnus Black
Data urodzenia: 5 kwietnia 1953 r.
Miejsce zamieszkania: Mały, uroczy domek w szkockim, magicznym miasteczku, Hogsmeade.
Status majątkowy: Państwo Tonks nie należą do najbogatszej warstwy społecznej, ale nigdy niczego im nie brakowało. Średnio zamożny.
Czystość krwi: Andromeda wywodzi się ze starego i szlachetnego rodu Blacków, jednak gdy zdecydowała się na ślub z Edwardem, została wydziedziczona z rodziny z powodu splamienia szlachetnej krwi.
Była szkoła: Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie; Slytherin
Różdżka: Lipa, pióro pegaza, 10 cali, sztywna
Wzrost: 165 cm
Waga: 57 kg
Kolor włosów: brązowe
Kolor oczu: czarne
Praca: profesor astronomii w Hogwarcie
Bogin:
„ A jednak potrzeba mi twoich słów i trzeba twojej pamięci. Pamiętaj o mnie, dobrze? Może będę się mniej bała, może będę usypiała spokojniej... ”
Największym lękiem Dromedy jest ucieleśnienie się jej najskrytszych lęków; śmierć dwójki najbliższych jej osób i to z ręki osoby, która niegdyś była jej bratnią duszą. Często nawiedzają ją nocne koszmary, w których tuli ciała męża i córki przy akompaniamencie mrożącego krew w żyłach śmiechu Bellatrix - kobiety, którą niegdyś mogła nazwać siostrą. Puste spojrzenia pięcioletniej Dory i ukochanego męża prześladują ją za każdym razem gdy zamknie oczy. To jej największy strach; śmierć wyrywająca z jej objęć najważniejsze osoby w jej życiu. Bogin przybrać może postać martwych bliskich, ale także Bellatrix z krwią na rękach. Dlaczego? Wbrew pozorom symbolizuje to samo; śmierć bliskich osób z ręki tej, która kiedyś była jej bratnią duszą.
Amortencja: zapach powietrza po burzy, bzu i mięty.
Widok z Ain Eingarp:
„ Lękam się jednak utraty złudzeń, więc wolę pozostać w świecie marzeń ”
Andromeda boi się tego, co mogłoby stać się, gdyby widok z lustra się urzeczywistnił. Zdawała sobie sprawę z tego jak bardzo nierealne były jej najskrytsze marzenia. A co tam było? Dora bawiła się z chłopcem o czarnych włosach i złotowłosą dziewczynką. A gdzieś tam w oddali stały trzy zarysowane postacie; trzy kobiety. Trzy siostry; Bellatrix, Dromeda i Cyzia. Były razem, znowu! Akceptowały się nawzajem, potrafiły rozmawiać i po prostu kochały się. Była to senna wizja tego jak mogłoby wyglądać jej życie, gdyby miłość siostrzana była w stanie wynieść się ponad wszelkie podziały i uprzedzenia.
Podsumowanie posiadanej wiedzy i umiejętności; Andromeda jak na każdą szlachciankę przystało od najmłodszych lat uczona była podstaw salonowej etykiety, zasad dobrego wychowania. Rodzina kładła nacisk na rozwój panienek pod względem artystycznym, toteż każda z córek państwa Black uczęszczały na lekcje tańca oraz gry na instrumencie. Prawdę, mówiąc nigdy nie było to dobrą stroną Andromedy. Dużo bardziej fascynowały ją książki z rodzinnej biblioteki, mówiące o gwiazdach. Pani Tonks ukończyła edukacje w szkole z wybitnymi wynikami, o czym świadczy późniejsze przyjęcie na staż w szkole, a także zaoferowanie posady profesora. Oprócz tego Dromeda dosyć szybko nauczyła się wszelkich zaklęć pomagających w prowadzeniu gospodarstwa domowego; szczególnie dobrze radzi sobie z drobnymi zaklęciami z zakresu magii leczniczej.
Przykładowy post:
- Wróciłam! - krzyknęła, wchodząc do małego przedpokoju. Odwiesiła płaszcz na wieszak i udała się do salonu. Brązowe włosy były nieco posklejane od deszczu. Przeczesała je smukłą dłonią. W domu było zdecydowanie za cicho.
- Ted? - zawołała, powoli wspinając się po schodach na piętro, gdzie znajdował się pokój Dory. Starała się stłamsić irracjonalny strach, który mimowolnie narastał z każdą chwilą. Z każdym stopniem wchodziła coraz szybciej, a ręce zaczynały jej drżeć. Była w połowie schodów, które zdawały się nie mieć końca, gdy usłyszała ten przerażający śmiech. Doskonale wiedziała kim jest jego właścicielka. Zimny dreszcz przebiegł wzdłuż kręgosłupa Andromedy. Gdy wpadła na korytarz, zauważyła tylko zielone światło z pokoju Nimfadory. Nie, to nie mogło się stać, pomyślała. Wpadła do sypialni córki, a w tym samym momencie czarna smuga wypadła przez okno. Jednakże to nie miało znaczenia, Dromeda nie była nawet w stanie skupić swojej uwagi na uciekającej przez okno siostrze. Jej ciemne oczy wpatrywały się w bezwładnie leżące na podłodze ciało męża. Jego oczy skierowane były w stronę okna. Dopiero gdy powędrowała śladem jego spojrzenia, zorientowała się, że patrzy na leżącą pod ścianą córkę; a raczej jej martwe ciało. Nienaturalny krzyk wyrwał się z piersi Andromedy. Upadła na podłogę, tuląc ciała bliskich do piersi. Ktoś chciał ją odciągnąć...
-Dromeda, skarbie, proszę obudź się - jakby spod wody dobiegał do niej głos męża. Gdy w końcu otworzyła mocno zaciśnięte powieki, okazało się, że znajdowała się w szczelnym uścisku Teda. Łzy spływały po bladych policzkach. Poczuła ulgę, czując oddech męża Edwarda na swojej skórze. Zacisnęła palce na materiale jego koszulki. Przez dłuższą chwilę próbowała uspokoić oddech. - Już dobrze, to tylko sen - wyszeptał Ted, zanurzając nos w burzy brązowych loków. - Kocham cię, Ted - odparła, a raczej wyszeptała. A co było w tym wszystkim najgorsze? Taka sytuacja naprawdę mogłaby mieć miejsce.
- Caroline Rockers
Re: Andromeda Tonks, zd. Black
Czw Maj 17, 2018 7:24 pm
Witaj na Magicznej Kołysance!
Na podstawie karty przydzielam ci 5 atutów i 2 słabości.
Atuty:
- Francuski szyk - savoir vivre w małym palcu, a elegancja bije od postaci na kilometr. Potrafi się ubrać, panować nad tonem i wie jak skrytykować kogoś tak, by nie urazić czyjś uczuć.
- Wielkie serce - świadczy o wrażliwości i o sile przywiązywania się do innych. Postać nie potrafi być obojętna, gdy widzi że komuś dzieje się krzywda.
- Przyjmij pomocną dłoń - postać z tą cechą jest zawsze chętna by nieść innym pomoc. Potrafi rzucić wszystko, czym obecnie się zajmuje, byleby tylko wspomóc kogoś swoimi umiejętnościami.
- Lwie serce - postać, choć na co dzień może odznaczać się nieśmiałością, a nawet bojaźliwością, w przypadku gdy zagrożone będzie dobro przyjaciół, a może i całej czarodziejskiej nacji, nie zawaha się. Postąpi mężnie czy to stając na drodze przyjaciołom chcącym zrobić głupstwo, czy to idąc z nimi na szaleńczą misję w siódmy krąg piekła. W razie potrzeby zabije tez węża mieczem samego Godryka Gryffindora, ale to już zupełnie inna historia.
- Gwiazdy są blisko - postać zna się na astronomii, potrafi bez większych problemów nakreślić mapę Księżyca czy różnych gwiazdozbiorów. Ma podstawą wiedzę, którą wykorzystuje na co dzień.
Słabości:
- Fobia - postać panicznie się czegoś boi. Zauważy pajączka w klasie? Ucieknie. W nocy rozpęta się burza? Nie zaśnie. A nauczyciel OPCM budzi w niej irracjonalny lęk...? Cóż, może warto przemyśleć rezygnację z przedmiotu.
- Czarna owca - rodzina postaci nie chce mieć z nią do czynienia, kiedy się pojawia jest wytykana palcami i obgadywana. Żeby tego było mało, sama postać dość mocno to przeżywa i wie, że do końca życia nie uwolni się od nieprzyjemności ze strony kiedyś bliskich dla niej osób.
Na podstawie karty przydzielam ci 5 atutów i 2 słabości.
Atuty:
- Francuski szyk - savoir vivre w małym palcu, a elegancja bije od postaci na kilometr. Potrafi się ubrać, panować nad tonem i wie jak skrytykować kogoś tak, by nie urazić czyjś uczuć.
- Wielkie serce - świadczy o wrażliwości i o sile przywiązywania się do innych. Postać nie potrafi być obojętna, gdy widzi że komuś dzieje się krzywda.
- Przyjmij pomocną dłoń - postać z tą cechą jest zawsze chętna by nieść innym pomoc. Potrafi rzucić wszystko, czym obecnie się zajmuje, byleby tylko wspomóc kogoś swoimi umiejętnościami.
- Lwie serce - postać, choć na co dzień może odznaczać się nieśmiałością, a nawet bojaźliwością, w przypadku gdy zagrożone będzie dobro przyjaciół, a może i całej czarodziejskiej nacji, nie zawaha się. Postąpi mężnie czy to stając na drodze przyjaciołom chcącym zrobić głupstwo, czy to idąc z nimi na szaleńczą misję w siódmy krąg piekła. W razie potrzeby zabije tez węża mieczem samego Godryka Gryffindora, ale to już zupełnie inna historia.
- Gwiazdy są blisko - postać zna się na astronomii, potrafi bez większych problemów nakreślić mapę Księżyca czy różnych gwiazdozbiorów. Ma podstawą wiedzę, którą wykorzystuje na co dzień.
Słabości:
- Fobia - postać panicznie się czegoś boi. Zauważy pajączka w klasie? Ucieknie. W nocy rozpęta się burza? Nie zaśnie. A nauczyciel OPCM budzi w niej irracjonalny lęk...? Cóż, może warto przemyśleć rezygnację z przedmiotu.
- Czarna owca - rodzina postaci nie chce mieć z nią do czynienia, kiedy się pojawia jest wytykana palcami i obgadywana. Żeby tego było mało, sama postać dość mocno to przeżywa i wie, że do końca życia nie uwolni się od nieprzyjemności ze strony kiedyś bliskich dla niej osób.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|