Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
- Mistrz Gry
Re: Przedział V
Pon Mar 05, 2018 9:51 pm
The member 'Alexandra Grace' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 6
'Pojedynek' :
Result : 6
- Isaac Fawler
Re: Przedział V
Sob Mar 10, 2018 2:29 pm
Siedząca w przedziale gryfonka zignorowała prośbę Isaaca i chłodny wiatr smagał teraz całą trójkę sprawiając, że przemoczony Isaac drżał z zimna. Spróbował jeszcze raz rzucić zaklęcie Reparo na okno, lecz tym razem głos mu drżał i trudno byłoby, aby mu ono wyszło.
- Nic mi nie jest - zapewnił dziewczynę, choć nie było to do końca szczere. Nie chciał wyjść na słabeusza i by wzywała dla niego pomoc. Przed nimi nadal było jeszcze wiele godzin podróży i na pewno w końcu sama wpadnie na to, że nie chciałaby spędzić jej przy wybitym oknie. - Będę musiał udać się w Hogwarcie do Skrzydła Szpitalnego, ale wytrzymam do tego czasu.
Choć wymagało to od niego ogromnych pokładów siły woli, zdjął przemoczony sweter i spróbował wycisnąć z niego nadmiar wody na podłogę przedziału. Drugi z chłopaków nadal się nie odzywał, zapewne będąc w szoku po tym niecodziennym zdarzeniu. W każdej chwili mógł wybiec z przedziału i zacząć wzywać nauczycieli. Isaac za to nie mógł siedzieć w tym zimnie w przemoczonych ubraniach, gdyż mógłby nabawić się gruźlicy... nawet będąc pod opieką magicznej pielęgniarki nie był to los, którego chciałby dla siebie. Musiał znaleźć swoje rzeczy i czym prędzej przebrać się w szkolne szaty... przed odjazdem pociągu zostawił swój kufer w łuku bagażowym, z którego zapewne zabrany został do specjalnego przedziału. Wstał ze swojego siedzenia i otworzył drzwi przedziału, po czym schylił się przechodząc przez nie.
- Do zobaczenia w Hogwarcie - pożegnał się z gryfonami wymuszając uśmiech pomimo bólu jaki męczył jego kolana i ruszył w kierunku końca pociągu. Miał nadzieję, że nie będą mieli problemów z powodu tego okna. Tak właściwie to z tego wszystkiego zapomniał się przedstawić... Trudno mu było powiedzieć, czy gryfonka go rozpoznała, lecz on sam nie pamiętał jej imienia mimo iż niejednokrotnie grali po przeciwnych stronach na meczach Quidditcha...
- Nic mi nie jest - zapewnił dziewczynę, choć nie było to do końca szczere. Nie chciał wyjść na słabeusza i by wzywała dla niego pomoc. Przed nimi nadal było jeszcze wiele godzin podróży i na pewno w końcu sama wpadnie na to, że nie chciałaby spędzić jej przy wybitym oknie. - Będę musiał udać się w Hogwarcie do Skrzydła Szpitalnego, ale wytrzymam do tego czasu.
Choć wymagało to od niego ogromnych pokładów siły woli, zdjął przemoczony sweter i spróbował wycisnąć z niego nadmiar wody na podłogę przedziału. Drugi z chłopaków nadal się nie odzywał, zapewne będąc w szoku po tym niecodziennym zdarzeniu. W każdej chwili mógł wybiec z przedziału i zacząć wzywać nauczycieli. Isaac za to nie mógł siedzieć w tym zimnie w przemoczonych ubraniach, gdyż mógłby nabawić się gruźlicy... nawet będąc pod opieką magicznej pielęgniarki nie był to los, którego chciałby dla siebie. Musiał znaleźć swoje rzeczy i czym prędzej przebrać się w szkolne szaty... przed odjazdem pociągu zostawił swój kufer w łuku bagażowym, z którego zapewne zabrany został do specjalnego przedziału. Wstał ze swojego siedzenia i otworzył drzwi przedziału, po czym schylił się przechodząc przez nie.
- Do zobaczenia w Hogwarcie - pożegnał się z gryfonami wymuszając uśmiech pomimo bólu jaki męczył jego kolana i ruszył w kierunku końca pociągu. Miał nadzieję, że nie będą mieli problemów z powodu tego okna. Tak właściwie to z tego wszystkiego zapomniał się przedstawić... Trudno mu było powiedzieć, czy gryfonka go rozpoznała, lecz on sam nie pamiętał jej imienia mimo iż niejednokrotnie grali po przeciwnych stronach na meczach Quidditcha...
- Mistrz Gry
Re: Przedział V
Sob Mar 10, 2018 10:06 pm
Alex, wydawać by się mogło, że już nic w życiu cię nie zaskoczy. Ludzie wychodzą z przedziału na twój widok, albo wpadają do niego z hukiem, nic nadzwyczajnego. Ze spokojem otrzepałaś kawałki szkła ze swego ubrania i pomogłaś wstać Issacowi, po czym wróciłaś na swoje miejsce i jakby nigdy nic kontynuowałaś swoją podróż. Gorzej było z Elijahem. Podskoczyłeś na swym fotelu i próbując dobyć różdżki upuściłeś ją na podłogę pomiędzy szkła. Isaac aż dwa razy zdarzył spróbować rzucić Reparo nim w ogóle się ogarnąłeś i pomogłeś mu z zaklęciem łatając szybę. Jeszcze chwilę temu rozpierała cię niemała pycha na myśl o tym w jaki cwany sposób dostałeś się do pociągu, widząc jednak Issaca zdałeś sobie sprawę, że miałeś zwyczajnego farta.
Issac, wyglądałeś jak sto nieszczęść i czułeś się jakbyś stoczył co najmniej jakąś morską bitwę. Ciepła herbatka i dyniowe paszteciki dalej siedziały ci gdzieś z tyłu głowy, ale gdy już znalazłeś się w suchym przedziale zapragnąłeś zwyczajnie pozbyć się mokrych ciuchów. Wstałeś więc z zamiarem udania się do luku bagażowego, ale nim w ogóle zdarzyłeś otworzyć drzwi, ktoś zrobił to za ciebie w sposób zdecydowanie bardziej gwałtowny niż sam chciałeś to uczynić.
- Co tu się dzieje!? – przed tobą stała Genevieve Corleone, nauczycielka latania na miotle. Minę miała zaciętą, a w ręku trzymała uniesioną różdżkę. Najwyraźniej raban jakiego narobiłeś podniósł alarm wśród grona pedagogicznego, gdyż za Genevieve stał również uzbrojony nauczyciel ONMS. Corleone rozejrzała się po przedziale niczym detektyw, a dostrzegając twoją nowiuśką miotłę, w końcu znała się na nich jak mało kto, ciebie całego mokrego i dodając do tego fakt, że widziała cię jak na peronie zanosiłeś swój bagaż do pociągu, wniosek nasunął się jej następujący – Testować miotłę w taką pogodę?! I to w trakcie podróży pociągiem?! Czy wam się wszystkim w głowach poprzestawiało?! Jakiś zakład?! Test wytrzymałości?! Co za nieodpowiedzialność! – Gryfoni, Krukoni, pewnie jeden drugiemu chciał coś udowodnić, ta dzisiejsza młodzież… Mmm, fajny Nimbus… ALE ŻEBY GO TAK NARAŻAĆ?! – dodała już w myślach i podparła się pod boki – Panie Fawler, widzę że nawet sama miotła wyraziła swoje niezadowolenie… - spojrzała znacząco na jego brodę z pięknie odbitym trzonkiem i siniakiem – Proszę doprowadzić się do porządku – zmierzyła również wzrokiem całą mokrą podłogę na którą wyzuł swój sweter Isaac – przedział również. I niech Pan nie myśli, że ujdzie to Panu płazem! O Pana niesubordynacji zostanie poinformowany profesor Flitwick i z pewnością ustali szczegóły szlabanu! – to mówiąc schowała różdżkę i odwróciła się na pięcie. Po przedziału zajrzał jeszcze nauczyciel ONMS i już łagodniej dodał byś zajrzał do skrzydła szpitalnego, gdy dotrzecie już do Hogwartu, a zaklęciem osuszył ci mokre ubranie.
...
Gdy dojechaliście na stację gwałtowna ulewa ustąpiła delikatnej mżawce i tylko co jakiś czas dochodziły do waszych uszu ciche uderzenia grzmotów z oddali. Na korytarzu mogliście dostrzec małe zamieszanie spowodowane gromadą Pufków które zagnieździły się w przedziale prefektów. Z tego również powodu pierwszoroczniacy musieli poczekać, aż Hagrid wyłapie wszystkie puchate kulki do klatek i załaduje je na swoja łódkę, a uroczysta kolacja w Hogwarcie znacząco się opóźniła. Poza tym wszystko było niemal jak dawniej, Filch zrzędził jakby wcale nie miał dwóch miesięcy wolnych od uczniów, magiczne niebo w Wielkiej Sali usłane było gwiazdami jakby nad Wielką Brytanią wcale przez cały dzień nie szalała burza, Tiara Przydziału ciągle była najmądrzejszą czapką na świecie, a korytarz na szóstym piętrze dalej był zamknięty.
__________
[z/t] dla wszystkich, chętni mogą dodać jeszcze swój post na zakończenie
Alex - zyskujesz 5 dodatkowych fasolek
Isaac - zyskujesz 5 PD, gdy rozpakujesz swój bagaż w dormitorium, zauważysz że ktoś podrzucił ci do niego paczkę z liścikiem 'Mały prezent motywacyjny. Może w końcu dorobisz się własnej miotły?'. List niepodpisany, w paczce znajdziesz kieszonkowy zestaw do pielęgnacji miotły.
Issac, wyglądałeś jak sto nieszczęść i czułeś się jakbyś stoczył co najmniej jakąś morską bitwę. Ciepła herbatka i dyniowe paszteciki dalej siedziały ci gdzieś z tyłu głowy, ale gdy już znalazłeś się w suchym przedziale zapragnąłeś zwyczajnie pozbyć się mokrych ciuchów. Wstałeś więc z zamiarem udania się do luku bagażowego, ale nim w ogóle zdarzyłeś otworzyć drzwi, ktoś zrobił to za ciebie w sposób zdecydowanie bardziej gwałtowny niż sam chciałeś to uczynić.
- Co tu się dzieje!? – przed tobą stała Genevieve Corleone, nauczycielka latania na miotle. Minę miała zaciętą, a w ręku trzymała uniesioną różdżkę. Najwyraźniej raban jakiego narobiłeś podniósł alarm wśród grona pedagogicznego, gdyż za Genevieve stał również uzbrojony nauczyciel ONMS. Corleone rozejrzała się po przedziale niczym detektyw, a dostrzegając twoją nowiuśką miotłę, w końcu znała się na nich jak mało kto, ciebie całego mokrego i dodając do tego fakt, że widziała cię jak na peronie zanosiłeś swój bagaż do pociągu, wniosek nasunął się jej następujący – Testować miotłę w taką pogodę?! I to w trakcie podróży pociągiem?! Czy wam się wszystkim w głowach poprzestawiało?! Jakiś zakład?! Test wytrzymałości?! Co za nieodpowiedzialność! – Gryfoni, Krukoni, pewnie jeden drugiemu chciał coś udowodnić, ta dzisiejsza młodzież… Mmm, fajny Nimbus… ALE ŻEBY GO TAK NARAŻAĆ?! – dodała już w myślach i podparła się pod boki – Panie Fawler, widzę że nawet sama miotła wyraziła swoje niezadowolenie… - spojrzała znacząco na jego brodę z pięknie odbitym trzonkiem i siniakiem – Proszę doprowadzić się do porządku – zmierzyła również wzrokiem całą mokrą podłogę na którą wyzuł swój sweter Isaac – przedział również. I niech Pan nie myśli, że ujdzie to Panu płazem! O Pana niesubordynacji zostanie poinformowany profesor Flitwick i z pewnością ustali szczegóły szlabanu! – to mówiąc schowała różdżkę i odwróciła się na pięcie. Po przedziału zajrzał jeszcze nauczyciel ONMS i już łagodniej dodał byś zajrzał do skrzydła szpitalnego, gdy dotrzecie już do Hogwartu, a zaklęciem osuszył ci mokre ubranie.
...
Gdy dojechaliście na stację gwałtowna ulewa ustąpiła delikatnej mżawce i tylko co jakiś czas dochodziły do waszych uszu ciche uderzenia grzmotów z oddali. Na korytarzu mogliście dostrzec małe zamieszanie spowodowane gromadą Pufków które zagnieździły się w przedziale prefektów. Z tego również powodu pierwszoroczniacy musieli poczekać, aż Hagrid wyłapie wszystkie puchate kulki do klatek i załaduje je na swoja łódkę, a uroczysta kolacja w Hogwarcie znacząco się opóźniła. Poza tym wszystko było niemal jak dawniej, Filch zrzędził jakby wcale nie miał dwóch miesięcy wolnych od uczniów, magiczne niebo w Wielkiej Sali usłane było gwiazdami jakby nad Wielką Brytanią wcale przez cały dzień nie szalała burza, Tiara Przydziału ciągle była najmądrzejszą czapką na świecie, a korytarz na szóstym piętrze dalej był zamknięty.
__________
[z/t] dla wszystkich, chętni mogą dodać jeszcze swój post na zakończenie
Alex - zyskujesz 5 dodatkowych fasolek
Isaac - zyskujesz 5 PD, gdy rozpakujesz swój bagaż w dormitorium, zauważysz że ktoś podrzucił ci do niego paczkę z liścikiem 'Mały prezent motywacyjny. Może w końcu dorobisz się własnej miotły?'. List niepodpisany, w paczce znajdziesz kieszonkowy zestaw do pielęgnacji miotły.
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach