Go down
Isaac Fawler
Ravenclaw
Isaac Fawler

Isaac Fawler [uczeń] Empty Isaac Fawler [uczeń]

Pon Lis 07, 2016 9:43 pm
Imię i nazwisko: Isaac Lancelot Fawler
Imiona i nazwiska rodziców: Jodie (zd. Hale) i Maxwell Fawler
Data urodzenia: 17 VIII 1961 r.
Miejsce zamieszkania: gospodarstwo rolne w pobliżu miasta Canterbury w hrabstwie Kent
Status majątkowy: dość zamożny, rodzina posiada prosperujące gospodarstwo
Czystość krwi: mugolska
Dom w Hogwarcie: Ravenclaw
Różdżka: róg dwurożca, kasztan, 12 cali

Wzrost: 190cm
Waga: 82kg (umięśniony i barczysty)
Kolor włosów: brązowe
Kolor oczu: błękitne

Bogin: Martwi członkowie rodziny, z wyszczególnieniem rodziców. Ich śmierć byłaby nie tylko niewyobrażalną tragedią dla chłopaka, który czuje się z nimi bardzo związany ale też przewróciłoby mu życie do góry nogami. Jako jedynak musiałby bowiem porzucić na kolejne lata świat magii, by w pełni poświęcić się gospodarstwie, co oznaczałaby koniec jego dotychczasowego życia. Bardziej jednak od śmierci rodziny Isaac obawia się swojego własnego kalectwa i nieużyteczności, utraty fizycznej sprawności, która jest podstawą jego poczucia wartości jako człowieka i mężczyzny.
Amortencja: Zapach siana, ziemi, łąki i lasu, który przywodzi mu na myśl dom. Zapach mrożonej herbaty z cytryną, którą podaje mu matka na koniec męczącego, letniego dnia na gospodarstwie. Domowe ognisko, powietrze podczas porannego treningu Quidditcha. I coś jeszcze, co podsuwa mu podświadomość, a czego nie jest w stanie zidentyfikować... to pociąga go najbardziej.

Widok z Ain Eingarp:
Wychowany na farmie Isaac jest pod wieloma względami dość prostym facetem z przejrzystym wachlarzem pragnień i potrzeb, typowym dla większości chłopaków w jego wieku. Poza Hogwartem jego życiem jest farma, na której dorastał i którą ma odziedziczyć po ojcu. Chociaż czuje się rozdarty pomiędzy tymi dwoma światami to gdzieś w głębi duszy odzywa się głos, który ciągnie go to tych dobrze znanych mu klimatów. Wyobraża sobie siebie za kilka lat jako oparcie dla swoich starszych rodziców, prowadząc rozwijające się gospodarstwo i w ukryciu przed mugolami z powodzeniem hodując magiczne bestie. Zwieńczeniem tego obrazu byłaby wybranka jego serca w roli żony, kochająca i wspierająca go w jego pracy. Isaac patrzy idealistycznie na miłość i - przede wszystkim - na kobiety. Wyobraża sobie osobę ciepłą i życzliwą, taką która podzielać będzie jego zamiłowanie do wolności i natury. W zamian on mógłby się nią opiekować do końca jej dni. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jego pragnienia są dość niespotykane u chłopaków w jego wieku, jednak on ma głowę na karku i wie czego chce... W chwili zwątpienia tafla lustra dostosuje się zmieniając scenerię wokół na bardziej przewrotną. Co gdyby udało mu się spełnić marzenie o zawodowej karierze w Quidditchu? Choć było to znacznie mniej realne to jednak lubił bawić się tą myślą, jego serce nie było do końca zdecydowane. A jednak i tu wkradła się postać tej dziewczyny o anielskiej twarzy i osobowości, która tak często nawiedza jego myśli. Zastanawiając się jak bardzo mógł ją lubić zdał sobie sprawę, że odbicie zmienia się po raz kolejny ukazując teraz tylko ich samych w scenerii, gdzie to ona jest centrum świata, który podporządkowany jej woli formuje się w obrazy pokazujące życie o jakim sama marzy. A Isaac się do tego dostosowuje, nie ujmując przy tym niczego własnemu szczęściu.

Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie:
Wbrew pozorom Isaac jest dosyć ambitnym chłopakiem, pochodzi z tradycyjnej rodziny i wierzy, że rolą mężczyzny jest zapewnienie żonie i dzieciom bytu. Wobec tego bierze sobie naukę bardzo do serca i stara się pomimo przeciwności szczególnie, że bardziej przywykł do prac fizycznych niż mentalnych. Poza tym jest głodny wiedzy i chciałby jak najlepiej poznać świat, który go otacza.

    SUMy
  • Astronomia - Zadowalający
    Isaac nie traktuje tego przedmiotu zbyt poważnie jednak jest on dla niego pewną ciekawostką. Zdecydował się jednak nie zdawać go na OWUTEMach.

  • Zaklęcia i Uroki - Powyżej Oczekiwań
    Chyba każdy lubi tą lekcję i Isaac nie jest tu wyjątkiem.

  • Obrona Przed Czarną Magią - Nędzny
    Nie lubi, bo mu nie wychodzi. Brzydzi się czarną magią ale przy tym wie, że taka wiedza bardzo przyda mu się w życiu dlatego stara się mimo przeciwności kontynuować naukę w tym kierunku.

  • Wróżbiarstwo - Powyżej Oczekiwań
    Lubi, choć się nie przyzna.

  • Starożytne Runy - Wybitny
    Jeden z ulubionych przedmiotów chłopaka, jednak często sprawia mu problemy. Najwięcej się do niego uczy i jest bardzo dumny ze swojej oceny końcowej, gdyż bardzo ciężko na nią pracował.

  • Historia Magii - Zadowalający
    Nudy. Rozstał się z tym przedmiotem na etapie SUMów.

  • Eliksiry - Zadowalający
    Nie lubi, one go z resztą też.

  • Transmutacja - Nędzny
    Chyba najmniej ulubiony przedmiot Isaaca, który przy okazji sprawia że zaczyna tracić wiarę w swoje możliwości.

  • Mugoloznawstwo - Wybitny
    Zdecydował się kontynuować naukę tego przedmiotu, gdyż wie że małym wysiłkiem uda mu się zdobyć OWUTEMa. Poza tym same lekcje wydają mu się zabawne.

  • Zielarstwo i Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami - Wybitny
    Isaac zdecydowanie ma rękę do roślin i zwierząt, co z resztą nie powinno dziwić gdyż wywodzi się z rolniczej rodziny. Ma to we krwi. Od kiedy stracił opuszek palca na szóstym roku (odrósł mu dzięki szkolnej pielęgniarce) zaczął skłaniać się bardziej ku roślinom. Możliwe jednak, że mu to minie, gdyż miało to miejsce stosunkowo niedawno.

    Latanie - Isaac jest silnym i wysportowanym chłopakiem i lubi większość sportów, Quidditch również do nich należy.


Przykładowy Post:
1 Września, 1872 - Ceremonia Przydziału
Gdy Isaac po raz pierwszy przekroczył próg Wielkiej Sali w otoczeniu pozostałych pierwszorocznych, nadal jeszcze nie odstawał specjalnie wyglądem od rówieśników. Średniego wzrostu, szczupły - plasował się w samym środku średniej. Wyróżniał go natomiast pozorny brak lęku w kontakcie z zupełnie nowym światem i sytuacją. Podczas gdy większość dzieciaków wyglądała na przerażonych zbliżającą się perspektywą Ceremoni Przydziału (wliczając w to czystokrwistych smarkaczy, jak wspominał z satysfakcją) on obserwował badawczo ciało pedagogiczne pesząc się wkońcu dopiero, gdy nawiązał kontakt wzrokowy z samym dyrektorem Hogwartu. Nie znaczyło to oczywiście, że się nie przejmował. Bał się jak wszyscy inni jednak instynkt nakazywał mu przybranie postawy obronnej kiedy w pobliżu znajdowali się ludzie, którzy wydawali się być bardziej przerażeni od niego. Wtedy jakoś pokonywał strach, musiał być odważny dla nich. Poza tym silniejsza od strachu okazała się być ciekawość, której jednak nie zdołał się oprzeć z taką łatwością. Jego jasne, błękitne oczy ponownie zaczęły wodzić po postaciach dorosłych czarodziejów siedzących za ustawionym prostopadle do reszty stołem, nigdy bowiem nie widział tak wyglądających ludzi. Cóż, jeśli nie liczyć jego zakupów na Ulicy Pokątnej jednak te miały miejsce wiele tygodni temu. Ci z resztą wyglądali znacznie przyjaźniej od prowadzącej ich czarownicy, Isaac wiedział już, że z nią nie będzie łatwo. Tym razem obyło się też bez kontaktu wzrokowego, widocznie żaden z hogwardzkich nauczycieli nie widział w nim nic godnego uwagi... a przynajmniej zdecydowanie mniej niż w Profesor McGonagall, która akurat w tym momencie zdecydowała się przemówić. Isaac nie wiedział czego się spodziewać, w pociągu słyszał różne niestworzone historie dotyczące sposobu podziału uczniów, poznał też krótką charakterystykę każdego z domów i wiedział, do którego na pewno nie trafi. Nim nadeszła jego kolej, każdy zyskał już kilku nowych członków i nie uszło uwadze chłopca, że największą popularnością cieszył się Hufflepuff. Sam czuł, że tak naprawdę pasuje do każdego z domów, nawet do Slytherinu i ciężko mu było stwierdzić, do którego najbardziej. W jaki sposób dokona tego zaczarowany kapelusz? Jako jedenestoletniemu chłopcu, najbardziej imponował mu Godric Gryffindor gdyż wydawało mu się, że odwaga jest wysoko cenioną cechą u mężczyzn. Czy był wystarczająco odważny, by móc dołączyć do jego domu? Ambicja... nie do końca rozumiał wtedy czym ona jest, jednak czuł ukłucie zawodu na myśl, że przez jego pochodzenie Slytherin jest poza jego zasięgiem. Nie był to jednak pierwszy raz w jego życiu kiedy poczuł się dyskryminowany z powodu czegoś, na co nie miał żadnego wpływu dlatego spodziewał się, że zniesie tą zniewagę lepiej od niektórych swoich kolegów z pociągu. Do Hufflepuffu pasowałby przez swoją pracowitość jednak nie odpowiadało mu to do końca, gdyż ta cecha nie wydawała mu się świadczyć o charakterze człowieka jak odwaga czy ambicja. Cała jego rodzina była pracowita, gdyż pracowali razem na wspólne dobro. Każdy może być też raz pracowity, a raz nie w zależności od sytuacji. Zaś co do pozostałych cech to nie był już taki pewny... czy był dobrą i uczciwą osobą na miarę Helgi? Pewnie bardziej niż niektórzy, ale przy tym nie miał wątpliwości, że priorytetem zawsze byłoby bezpieczeństwo jego rodziny i przyjaciół. Gdyby mógł je osiągnąć uciekając się do mniej szlachetnych środków, czy by to zrobił? Nie miał co do tego wątpliwości. A Ravenclaw?
- Fawler Isaac.
I tak, jak za pstryknięciem palca cała odwaga z niego uleciała i poczuł jakby krew zamarzła mu w żyłach. Wyszedł przed tłum z trudem utrzymując równy chód, a w głowie przez chwilę miał pustkę i ta chwila go przerażała. Usiadł na stołku z jedyną myślą, że nie chciałby się tak nigdy więcej czuć, zupełnie nie wiedząc co ze sobą zrobić. Inteligencja oraz zapał do nauki i pogłębiania wiedzy nie były może czymś, z czym się urodził (choć nie mógł mieć pewności) jednak z pewnością spośród wszystkich czterech cech był czymś, czego pragnął. Może czuł, że czegoś mu brakuje w tej kwestii? Potrafił być przecież odważny bez Godryka, pracowity bez Helgi, ambitny bez Salazara... ale czy bez Roweny osiągnie sukces? Chociaż być może nie pasował do tego domu tak bardzo jak do pozostałych trzech to właśnie w nim pragnął się znaleźć, naiwnie sądząc, że magia zdoła naprawić wszystko na świecie. Tak jak lewitujące świeczki i ruchome obrazy, za jednym machnięciem różdżki mógł to uczynić. Chciał posiąść taką wiedzę. W tym momencie tiara dotknęła jego głowy.

*****

18 Czerwca, 1978 - Egzamin z Wróżbiarstwa
Isaac był jedną z pierwszych osób w Wielkiej Sali, nawet w sobotni poranek miał w zwyczaju wstawać wcześnie, by zacząć dzień z rozmachem. Poza tym lubił tą chwilę spokoju przy kawie zanim jego koledzy z dormitorium zejdą na dół i sala zacznie się wypełniać. Potem podniesie się gwar rozmów i śmiechu, wiele osób zapewne spróbuje odreagować w ten sposób stres przedegzaminacyjny. Isaac nie był sentymentalnym człowiekiem, jednak ci co znają go od pierwszego roku byliby w stanie poręczyć za drastyczną zmianę w jego wyglądzie jaka nastąpiła od tamtego czasu. Nie był już małym, chudym chłopcem. Urósł i to jak! Bez wątpienia był jednym z największych chłopaków w klasie, wysoki na sto osiemdziesiąt osiem centymetrów i bardzo barczysty. Trudno go było nie zauważyć, gdyż z łatwością górował nad rówieśnikami, a przecież nie skończył jeszcze siedemnastu lat. Miał jasne, błękitne oczy i brązowe włosy opadające na czoło. Nie był może najprzystojniejszym chłopakiem na roku, szczególnie że jego urok pochodził w dużej mierze od wysportowanej sylwetki jednak nie było wątpliwości co do tego, że mógł się podobać. I cóż, jak przystało na nastolatka spędzał wystarczająco czasu na bezkrytycznych obserwacjach przed lustrem, by mieć z tego tytułu trochę pewności siebie. Pochylał się nad podręcznikiem od Wróżbiarstwa przygotowując na nadchodzący egzamin i od czasu do czasu zerkając na stół Hufflepuffu w poszukiwaniu Amelki z nadzieją, że przeznaczenia stanie się zadość i zobaczy ją tam samą, popijającą kawę i pochylającą się nad tym samym podręcznikiem. Cóż, zakładając że również studiuje Wróżbiarstwo, o co mógłby ją przy okazji dopytać gdyby była sama gdyż wiedział na pewno, że lubi Astronomię. Dziewczyna była wystarczająco popularna i lubiana, żeby poruszać się w gronie innych dziewczyn, co działało na facetów niczym kryptonit choć wątpił, aby zrozumiała to nawiązanie. Zauważył, że jak powoli zbliżała się pora porannej poczty, w Wielkiej Sali zbierało się coraz więcej ludzi jednak po niej nie było ani śladu. W końcu przy stole pojawiło się dwóch jego kolegów z dormitorium i Isaac pospiesznie odsunął od siebie książkę robiąc skrzywioną minę. Doskonale wiedział, co myśleli o Wróżbiarstwie i rozumiał ich punkt widzenia... do tego stopnia, że nie potrafił otwarcie się przyznać do odmiennej opini na ten temat. Na szczęście rozmowy popłynęły innym torem i chłopak chętnie się w nie zaangażował zapominając na chwilę o swojej misji. Potem na śniadanie zeszło jeszcze kilka osób z jego domu, nim dostrzegł ją przelotnie w towarzystwie koleżanek. Teraz, ponad głowami tłumu widział ją już wyraźnie, jednak siedziała tyłem do niego. Nie potrafiąc do końca ukryć zawodu wstał od stołu i rzucił chłopakom "Powodzenia na egzaminie", nim sam się na niego udał zapominając na chwilę, że z nich wszystkich tylko on zdawał Wróżbiarstwo. Kilku pierwszorocznych odskoczyło przed nim w ostatniej chwili, kiedy nachmurzony wyszedł z Wielkiej Sali. Żałował, że nie spędził tego czasu faktycznie przygotowując się na zbliżające się zaliczenie.


Ostatnio zmieniony przez Isaac Fawler dnia Nie Lip 01, 2018 10:08 pm, w całości zmieniany 2 razy
Alice Hughes
Oczekujący
Alice Hughes

Isaac Fawler [uczeń] Empty Re: Isaac Fawler [uczeń]

Wto Lis 08, 2016 4:19 pm

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach