Go down
Alice Fawley
Oczekujący
Alice Fawley

Alice Fawley [uczennica] Empty Alice Fawley [uczennica]

Pon Wrz 26, 2016 7:59 pm
Imię i nazwisko: Alice Fawley
Data urodzenia: 23 marca 1962 r.
Czystość krwi: Czysta
Dom w Hogwarcie: Gryffindor
Różdżka: Czerwony dąb, łza cerbera, 9 cali, raczej sztywna, ozdobiona fikuśnymi ornamentami na trzonku

Widok z Ain Eingarp: Panienka Fawley nigdy nie spodziewała się tego, co zobaczyła w odbiciu Zwierciadła Pragnień. Zdezorientowana patrzyła w oczy zupełnie innej osoby, która była tak piękna i doskonała pod każdym względem... Nie mogła mieć przecież pewności, jednak wiedziała, że po drugiej stronie tafli znajduje się ona sama. Bez wad, świadoma własnej wartości i niezwykle lubiana przez każdego człowieka stąpającego po tej ziemi. Skrzywiła się na ten widok i uciekła z pomieszczenia trzaskając mocno drzwiami. Przecież zawsze będzie szarą myszką Gryffindoru, która w rzeczywistości powinna znaleźć się w Hufflepuffie.

Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie: Alice zawsze była pracowitą uczennicą, która zawsze na bieżąco uzupełniała braki w wiedzy. Zawsze olbrzymią przyjemność sprawiała jej nauka Historii Magii, a także Numerologii. Posiadała również dryg do Zaklęć, jednak Transmutacja zawsze stanowiła dla niej zagadkę. Z czasem zaczęła aktywnie uczęszczać na Kółko Korepetycji, gdzie zarówno oferowała pomoc, jak i otrzymywała ją od innych uczniów.

Przykładowy Post: Ulice magicznej wioski Hogsmeade wypełniły się uczniami Hogwartu, którzy gorączkowo poszukiwali świątecznych prezentów. Doskwierający mróz nie pokrzyżował dzieciakom planów, a wręcz urozmaicił ich wizytę o bitwy na śnieżki i budowy ogromnych bałwanów. Gwiazdkowy szał nie ogarnął jednak Alice, która bardzo niechętnie dała się wyciągnąć z wieży Gryffindoru. Czapka mocno naciągnięta na uszy odsłaniała tylko końcówki krótkich brązowych włosów, a szalik skutecznie zasłaniał długi nos i wydatne usta. Jedynie czerwone od mrozu policzki i niebieskie oczy wystawały z kokonu, którym oplotła się tuż przed wyjściem z dormitorium.
- Alice, wyglądasz jak zupełnie jak on – wyszczebiotała rozbawiona Gryfonka wskazując dziewczynie opatulonego w identyczny sposób bałwana. Ta jedynie zgromiła ją wzrokiem i wybełkotała jakąś odpowiedź, jednak złoto-szkarłatny szalik skutecznie stłumił jej słowa.
Naburmuszona panienka Fawley maszerowała wściekle tupiąc po śniegu. Nie lubiła zimy, a dodatkowo miała do napisania bardzo ważny esej. Zawsze na pierwszym planie stawiała obowiązki, a dopiero dalej dość wątpliwe przyjemności. Jeżeli chodziło o naukę, to zawsze była bardzo sumienna, a kiedy uporała się ze swoją pracą, to pomagała innym przyjaciołom, a nawet nieznajomym.
- Uważaj! - Wyrwał ją z zadumy męski głos. Odruchowo obróciła się w kierunku, z którego dobiegał i od razu tego pożałowała. Ciemność otuliła szczelnie jej oczy, a po kilku sekundach poczuła ból w okolicach pośladków i rozłożyła się jak długa na oblodzonym chodniku.
- Alice! Wszystko w porządku? - Zakrzyczała jej koleżanka pomiędzy spazmami śmiechu. Wciąż była odrobinę zdezorientowana, ale poczuła, że ktoś strzepuje jej śnieg z twarzy i ubrania.
Otworzyła oczy i ujrzała chłopca, którego wyraz twarzy oscylował pomiędzy rozbawieniem, a zatroskaniem. Po chwili podał jej rękę i na miękkich nogach podniosła cztery litery do góry.
- Przepraszam. Nie chciałem trafić w ciebie – wzruszył ramionami, a biedna Alice zrobiła się cała czerwona jak burak. Trudno było powiedzieć czy przyczyną był trzaskający mróz, zażenowanie czy złość. Odsunęła odrobinę szalik, żeby móc swobodnie się wypowiedzieć.
- Ty... ty... chyba jesteś niepoważny! - Krzyknęła i tupnęła groźnie nóżką, mimo że sięgała nieznajomemu do ramienia. Po krótkiej chwili namysłu schyliła się i wzięła do rąk dużą kulę śniegu i upuściła ją na głowę chłopca.
W sumie nie wiedziała, co ją podkusiło. Przecież zawsze była nieśmiała i uległa! To nie było zachowanie typowe dla tej Gryfonki, która prawdopodobnie spiekłaby raka i uciekła gdzie pieprz rośnie. W tamtej chwili zadarła jednak nosek do góry i odmaszerowała dumnym krokiem, a za nią pobiegła zszokowana przyjaciółka.
- Na gacie Merlina! Co to było? - Pisnęła zszokowana dziewczyna, próbując nadążyć za wściekłym tempem panienki Fawley. Patrzyła na nią zupełnie jakby spadła z księżyca, a ta jedynie spiorunowała ją wzrokiem.
- Niech wiedzą, że nie dam sobie w kaszę dmuchać! - Odpowiedziała z zaciętością wypisaną na twarzy. Dziewczyny długo patrzyły na siebie, zupełnie jakby widziały się po raz pierwszy w życiu, a po chwili wybuchnęły głośnym śmiechem i powędrowały w kierunku Trzech Mioteł, gdzie mogły się rozgrzać po krótkiej bitwie na śnieżki.
Alice Hughes
Oczekujący
Alice Hughes

Alice Fawley [uczennica] Empty Re: Alice Fawley [uczennica]

Pon Wrz 26, 2016 8:22 pm

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach