Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
- Mistrz Gry
Re: Stacja King's Cross
Pią Sie 04, 2017 11:07 pm
Stacja zaczęła powoli pustoszeć. Rodziny opuszczały peron 9 i 3/4 ze swoimi pociechami, niektórzy musieli się dostać do domów na własną rękę lub też z pomocą innych wyznaczonych do tego osób czy istot. Świstokliki, kominki fiuu, miotły z rzuconymi zaklęciami niewidzialności, Błędny Rycerz, skrzaty, mugolskie auta, autobusy i pociągi - to wszystko było do dyspozycji uczniów Hogwartu. Nauczyciele pilnowali porządku wraz z kilkoma ukrytymi aurorami, którzy nie zamierzali pozwolić by cokolwiek złego się stało w tym dniu. I nie stało się, na całe szczęście.
[z/t dla wszystkich]
[z/t dla wszystkich]
- Mistrz Gry
Re: Stacja King's Cross
Pon Lut 12, 2018 12:09 am
Nad Londyn z samego rana nadciągnęły burzowe chmury, deszcz dudnił w szklane zadaszenie peronu, a gwar rozmów regularnie był przerywany przez uderzenia piorunów.
Hogwart Express już stał na stacji, nie było na nim nawet śladu po wydarzeniach z ostatniej podróży. Wypolerowany jak nigdy, podrasowany kilkoma zaklęciami tak by wyglądał trochę potężniej, solidniej i wzbudzał większe poczucie bezpieczeństwa, czekał na przybycie podróżnych. Pierwsi pojawili się nauczyciele, którzy teraz kręcili się wśród tłumu podnosząc morale niczym dowódcy na polu bitwy, gdzieś nawet wykluła się plotka, że sam Dumbledore przybył na stację i osobiście będzie pilnował podróżnych w pociągu, kilka osób było nawet skłonnych stwierdzić, że widziało go gdzieś w tłumie.
Do odjazdu zostało już niewiele czasu, lokomotywa powoli się rozgrzewała, a Hogwartczycy mieli ostatnie chwile by pożegnać się z rodziną i ruszyć na poszukiwanie przedziału z wolnymi miejscami.
__________
Każdy gracz zobowiązany jest napisać przynajmniej jednego posta na stacji nim uda się do pociągu. Po jednym poście można już dać zt i pisać bezpośrednio w jakimś przedziale, etc. Gdy już będziecie w środku, w pierwszym poście uwzględnijcie co macie w bagażu podręcznym.
Hogwart Express już stał na stacji, nie było na nim nawet śladu po wydarzeniach z ostatniej podróży. Wypolerowany jak nigdy, podrasowany kilkoma zaklęciami tak by wyglądał trochę potężniej, solidniej i wzbudzał większe poczucie bezpieczeństwa, czekał na przybycie podróżnych. Pierwsi pojawili się nauczyciele, którzy teraz kręcili się wśród tłumu podnosząc morale niczym dowódcy na polu bitwy, gdzieś nawet wykluła się plotka, że sam Dumbledore przybył na stację i osobiście będzie pilnował podróżnych w pociągu, kilka osób było nawet skłonnych stwierdzić, że widziało go gdzieś w tłumie.
Do odjazdu zostało już niewiele czasu, lokomotywa powoli się rozgrzewała, a Hogwartczycy mieli ostatnie chwile by pożegnać się z rodziną i ruszyć na poszukiwanie przedziału z wolnymi miejscami.
__________
Każdy gracz zobowiązany jest napisać przynajmniej jednego posta na stacji nim uda się do pociągu. Po jednym poście można już dać zt i pisać bezpośrednio w jakimś przedziale, etc. Gdy już będziecie w środku, w pierwszym poście uwzględnijcie co macie w bagażu podręcznym.
- Jules Nox
Re: Stacja King's Cross
Sro Lut 14, 2018 9:42 pm
Krukon pchał wózek z materiałami na nowy rok szkolny przed sobą, z klatką kolejny rok nauki w Hogwarcie.
Stanął w końcu przed barierką między dziewiątym a dziesiątym peronem. Aby dostać się na peron 9 i 3/4, należało przez nią przeniknąć.Ale należało to zrobić tak, aby nie zwrócić na siebie zbyt dużej uwagi mugoli. W Julesa przypadku było to łatwe,
Jego bagaż nie był duży- niewielki kufer, torba i klatka, w której siedział i drzemała BESTIA , a w torbie na ramieniu siedział kot Blue.
Jules upewnił się, że nikt na niego nie patrzy, po czym sam szybko wszedł na peron. Rozejrzał się i zobaczył dość sporo czarodziejów w różnym wieku.Z jednej strony dziwnie się czuł, nie widząc ani matki i ojca, którzy zawsze odprowdzali na stacje, lub czekali na niego jak wysiądzie.Chłopaka nikt nie żegnał... to było smutne, zazdrościł innym uczniom. Do pociągu , jeden za drugim wchodzili uczniowie z różnych domów.
Poszedł szukać wolnego przedziału. Uśmiechnął się do siebie ale Hogwart i tak pozostawał niezmienny, niezależnie od wszystkiego.
zt
Stanął w końcu przed barierką między dziewiątym a dziesiątym peronem. Aby dostać się na peron 9 i 3/4, należało przez nią przeniknąć.Ale należało to zrobić tak, aby nie zwrócić na siebie zbyt dużej uwagi mugoli. W Julesa przypadku było to łatwe,
Jego bagaż nie był duży- niewielki kufer, torba i klatka, w której siedział i drzemała BESTIA , a w torbie na ramieniu siedział kot Blue.
Jules upewnił się, że nikt na niego nie patrzy, po czym sam szybko wszedł na peron. Rozejrzał się i zobaczył dość sporo czarodziejów w różnym wieku.Z jednej strony dziwnie się czuł, nie widząc ani matki i ojca, którzy zawsze odprowdzali na stacje, lub czekali na niego jak wysiądzie.Chłopaka nikt nie żegnał... to było smutne, zazdrościł innym uczniom. Do pociągu , jeden za drugim wchodzili uczniowie z różnych domów.
Poszedł szukać wolnego przedziału. Uśmiechnął się do siebie ale Hogwart i tak pozostawał niezmienny, niezależnie od wszystkiego.
zt
- Bellamy Connor
Re: Stacja King's Cross
Pią Lut 16, 2018 9:42 am
Bellamy i Katherine po zabraniu swoich walizek wreszcie udali się na stację King’s Cross. Zdyszani byli wielce, bo ich walizki trochę jednak ważyły. Szczerze powiedziawszy to obawiali się, że mogą jakimś cudem nie zdążyć na Hogwart Express, bo trochę się zasiedzieli w kawiarni. Rozmawiało się dosyć fajnie, choć późniejszy temat był dosyć ciężki, przynajmniej dla Puchonki. Bell miał jednak nadzieję, że wszystko się jakoś pozytywnie ułoży w jej życiu, a on jej na pewno pomoże w taki sposób, na le będzie tylko potrafił. Uznał ją za swoją, a on swoich ludzi nie zostawia w potrzebie. Był bardzo przyjacielskim człowiekiem, co udowodnił niejednokrotnie.
- No to jesteśmy. Walizki też są. Czegóż chcieć więcej, droga Kathe? – stwierdził Bellamy spoglądając na młodszą koleżankę, którą obdarzył soczystym uśmiechem. Chciał żeby choć przez chwilę na jej twarzy zagościła radość.
- No to jesteśmy. Walizki też są. Czegóż chcieć więcej, droga Kathe? – stwierdził Bellamy spoglądając na młodszą koleżankę, którą obdarzył soczystym uśmiechem. Chciał żeby choć przez chwilę na jej twarzy zagościła radość.
- Katherine Esme Cullen
Re: Stacja King's Cross
Pią Lut 16, 2018 3:04 pm
Dotarcie na stacje zajęło im 15 minut.Po dotarciu na peron 9 i 3/4 skierowali się w stronę ściany oddzielającej peron 9 i 10 i wbiegli przez nią a po chwili ich oczom ukazała się czerwona lokomotywa Hogwart Express
-W końcu wracam do szkoły,przynajmniej nie będzie tu ojca i mogę być sobą-rzekła z uśmiechem
Nagle mignęła jej sylwetka jej starszego o rok brata
-Zaczynam nowy rok szkolny pełny wyzwań i ciężkiej pracy,wyzwanie to jest to co lubię najbardziej-rzekła
-Wierzę że ten rok szkolny będzie ciekawy Bell-dodała po chwili
-Moja rodzina jest dla mnie wszystkim Bell,może mój ojciec jest tyranem ale go kocham,to dzięki niemu pojawiłam się na tym świecie-dodała po chwili milczenia
-Czuję że nadchodzą niespodziewane zmiany,bo Anat jest nie spokojna,a ona jest spokojną zawsze sową-rzekła myśląc co przyniesie ten rok szkolny
-Muszę dać z siebie wszystko na sumach gdy nadejdą w tym roku aby ojciec był ze mnie dumny-dodała z lekkim uśmiechem
-W końcu wracam do szkoły,przynajmniej nie będzie tu ojca i mogę być sobą-rzekła z uśmiechem
Nagle mignęła jej sylwetka jej starszego o rok brata
-Zaczynam nowy rok szkolny pełny wyzwań i ciężkiej pracy,wyzwanie to jest to co lubię najbardziej-rzekła
-Wierzę że ten rok szkolny będzie ciekawy Bell-dodała po chwili
-Moja rodzina jest dla mnie wszystkim Bell,może mój ojciec jest tyranem ale go kocham,to dzięki niemu pojawiłam się na tym świecie-dodała po chwili milczenia
-Czuję że nadchodzą niespodziewane zmiany,bo Anat jest nie spokojna,a ona jest spokojną zawsze sową-rzekła myśląc co przyniesie ten rok szkolny
-Muszę dać z siebie wszystko na sumach gdy nadejdą w tym roku aby ojciec był ze mnie dumny-dodała z lekkim uśmiechem
- Amelia Wright
Re: Stacja King's Cross
Pią Lut 16, 2018 10:26 pm
Była przerażona. Brat gdzieś już czmychnął w grupkę swoich znajomych, pozostawiając ją wraz z rodzicami. Tulili, całowali, głaskali. Powtarzali, że będzie świetnie i sobie poradzi. Oczywiście - jeśli chodziło o zajęcia to wystarczy pracować dostatecznie ciężko, w to nie wątpiła. Miała natomiast poważne obawy przed tym, czy rzeczywiście to możliwe, by poradziła sobie z tymi wszystkim ludźmi. Znowu tłumy, hałas i oczekiwania. Te społeczne należą do najtrudniejszych, bo nie miała zielonego pojęcia, jak się pozmieniały reguły gry przez wakacje. Są już troszkę starsi, ludzie mają nowe priorytety. Tylko ona tak jakby nie robiła postępów. Tak przynajmniej to widziała. Rzucając jednak rodzicom wszystkie tekściki: "Do zobaczenia, będę pisała i nie martwcie się, na pewno atmosfera będzie świetna!" nie tyle próbowała oszukać ich, co siebie samą. Bo naprawdę byłoby miło. Tylko tak strasznie się tego wszystkiego bała ciągnąc siebie i swój dobytek w odpowiednią stronę, zostawiając za sobą ukochany rodzicieli. Teraz dopiero zacznie się walka. O przetrwanie w odpowiednim przedziale.
Oby los jej przy tym sprzyjał
/zt
Oby los jej przy tym sprzyjał
/zt
- Enzo Nero
Re: Stacja King's Cross
Pią Lut 16, 2018 11:48 pm
Enzo zjawił się na peronie wystarczająco wcześnie, by móc znaleźć sobie miejsce na peronie i posiedzieć na nim chwilę zanim to zrobi się nieco luźniej przy wagonach. Nie miał zamiaru przedzierać przez tłumy żegnających się uczniów i ich rodziców by dotrzeć do wejścia. Wolał poszukać później miejsca w zatłoczonym wagonie. Kiedy tak sobie siedział zaczął się zastanawiać jak minie jego kolejny rok nauki gdy nie będzie obok jego brata, w końcu przez cały czas praktycznie trzymali się razem. Z zamyśleń wyrwał go gwizd pociągu, a także szturchnięcie przez jakiegoś uczniaka jego bagaży, co trochę go zdenerwowało i już chciał użyć jakiegoś zaklęcia by go pierdolnąć jednak postanowił tym razem mu darować z powodu zauważenia kątem oka nauczyciela. Byłoby olbrzymią stratą zostać skarconym już pierwszego dnia. Blondyn westchnął tylko i ruszył w stronę sznura wagonów, by w końcu zająć sobie miejsce w przedziale korzystając z przerwy w tym, że zdecydowana większość postanowiła przybyć na ostatnią chwilę.
z/t
z/t
- Oriana Laverty
Re: Stacja King's Cross
Sob Lut 17, 2018 12:40 am
Spędziła w rodzinnym domu zaledwie kilka dni, nim ponownie przyszło jej ciągnąć zapakowaną różnościami walizkę w kierunku następnego pociągu, tym razem zwiastującego koniec wakacji i rozpoczęcie nowego roku szkolnego. Oriana spędziła w Hogwarcie ostatnie 6 lat, a okres, który pozwalał jej zdystansować się od nauki właśnie mijał. Niewiele się zmieniła, jeśli jej charakter w ogóle uległ przekształceniu po tygodniach wspominanych z cierpkim uśmiechem na ustach.
Z resztą, czym były drobne problemy wobec ogromu tego świata? Laverty w zależności od samopoczucia zdawała się mieć 17, 5 albo 50 lat, a w tej chwili jedyna myśl, jaka przewijała się w jej głowie dotyczyła rozpoczęcia edukacji od 0 – bynajmniej, nie dlatego, że niezmiernie ciągnęło ją do nauki, wczesnych pobudek czy dłużących się niekiedy zajęć, a wiedzy, że po ukończeniu tego rozdziału – ostatniej już klasy – będzie musiała zrobić coś ze swoim życiem. 'Coś' zwykle przybierało wiele form i kształtów, rodząc podobną ilość pytań.
Kiedyś wszystko to wywierało na niej większe wrażenie – magiczne przejście na peron, czerwony Hogwart Express, czas spędzony z długo niewidzianymi przyjaciółmi. Dziś przeciągała wszystko, jak tylko mogła ukazując wszem i wobec osobliwy brak entuzjazmu.
Wymusiła uniesienie kącików ust, kiedy siostra podała jej trzymaną dotychczas torbę i skinęła do matki na znak, że docenia wypowiedziane przed chwilą słowa, choć nie zwróciła uwagi na żadne z nich, coraz bardziej odpływając z przemyśleniami. Nie lubiła pożegnań, jednak mimo tego lekko uścisnęła obydwie, nadmieniając o intensywnym pisaniu listów, po czym ruszyła przed siebie, kiedy tłok nieco zelżał. Musiała skorzystać z okazji by znaleźć sobie miejsce w którymś z przedziałów.
zt.
Z resztą, czym były drobne problemy wobec ogromu tego świata? Laverty w zależności od samopoczucia zdawała się mieć 17, 5 albo 50 lat, a w tej chwili jedyna myśl, jaka przewijała się w jej głowie dotyczyła rozpoczęcia edukacji od 0 – bynajmniej, nie dlatego, że niezmiernie ciągnęło ją do nauki, wczesnych pobudek czy dłużących się niekiedy zajęć, a wiedzy, że po ukończeniu tego rozdziału – ostatniej już klasy – będzie musiała zrobić coś ze swoim życiem. 'Coś' zwykle przybierało wiele form i kształtów, rodząc podobną ilość pytań.
Kiedyś wszystko to wywierało na niej większe wrażenie – magiczne przejście na peron, czerwony Hogwart Express, czas spędzony z długo niewidzianymi przyjaciółmi. Dziś przeciągała wszystko, jak tylko mogła ukazując wszem i wobec osobliwy brak entuzjazmu.
Wymusiła uniesienie kącików ust, kiedy siostra podała jej trzymaną dotychczas torbę i skinęła do matki na znak, że docenia wypowiedziane przed chwilą słowa, choć nie zwróciła uwagi na żadne z nich, coraz bardziej odpływając z przemyśleniami. Nie lubiła pożegnań, jednak mimo tego lekko uścisnęła obydwie, nadmieniając o intensywnym pisaniu listów, po czym ruszyła przed siebie, kiedy tłok nieco zelżał. Musiała skorzystać z okazji by znaleźć sobie miejsce w którymś z przedziałów.
zt.
- Bellamy Connor
Re: Stacja King's Cross
Sob Lut 17, 2018 8:31 am
Słysząc to co mówi dziewczyna śmiało mógł stwierdzić, że jednak gdzieś tam w głębi tli się jeszcze chęć walki i jakaś nadzieja na lepsze czasy. To i jemy dało pozytywnego kopa, bo wiedział, że będzie mu znacznie łatwiej w relacjach z nią.
- Cieszę się, że jesteś pozytywnie nastawiona na ten rok szkolny. – powiedział Bellamy. - Idę poszukać jakiegoś wolnego przedziału. – dodał po chwili Puchon, a następnie zniknął z oczu Katherine i poszedł do pociągu szukać jakiegoś wolnego przedziału.
zt Bellamy
// Katherine, jeśli dalej chcesz pisać to ja napisałem tutaj --> https://magiclullaby.forumpl.net/t223p15-przedzial-i#40524
- Cieszę się, że jesteś pozytywnie nastawiona na ten rok szkolny. – powiedział Bellamy. - Idę poszukać jakiegoś wolnego przedziału. – dodał po chwili Puchon, a następnie zniknął z oczu Katherine i poszedł do pociągu szukać jakiegoś wolnego przedziału.
zt Bellamy
// Katherine, jeśli dalej chcesz pisać to ja napisałem tutaj --> https://magiclullaby.forumpl.net/t223p15-przedzial-i#40524
- Kwirynus Narcyz Black
Re: Stacja King's Cross
Sob Lut 17, 2018 1:46 pm
-Jestem z siebie dumny- pomyślałem poprawiając swoją fryzurę, po teleportacji ze skrzatem domowym Maurycym na peron 9 i 3/4. A dumny byłem z siebie, że mogłem przybyć na pociąg bez obstawy rodzinnej. Z uśmiechem pokazałem skrzatowi, żeby już się oddelegował do posiadłości. Po odejściu skrzata wraz z zestawem bagaży i moim zwierzyńcem udałem się do pociągu. Wkoło biegało wiele dzieci z rodzicami, niestety i w tym roku do Hogwartu doszły dzieci mugoli. Ten cały harmider na peronie mógł doprowadzić do szału, ale na szczęście już w szkole powinien na mnie czekać zestaw na uspokojenie.
- Erin Malfoy
Re: Stacja King's Cross
Sob Lut 17, 2018 8:37 pm
Rodzice zostali gdzieś z tyłu. Pożegnałam się już z nimi i ruszyłam w stronę pociągu. Nadal nie było późno, właściwie miałam jeszcze sporo czasu, ale chciałam zająć jakieś wygodne miejsce.
Idąc do wejścia, myślałam jeszcze nad wakacjami. decydowanie ją największą uwagę zasługiwała wyprawa do dziwnego lasu i ta chatka. Praca też była całkiem ciekawa, ale prócz niej, resztę wakacji spędziłam w domu, a raczej ogrodzie. Atrakcji dość po tej wyprawie. Moja kolekcja powiększyła się o kilka obrazow.
Pogłaskała po łbie, węża zawieszonego na mojej szyi. Poprawiłam jeszcze torbę z książką, portfelem i niedużym zestawem do szkicowania. Tak jakbym nie trafiła na nikogo interesującego. Miałam tam też różdżkę i poskładaną szatę, zamierzałam ją ubrać dopiero gdy będziemy blisko szkoły.
Przekroczyłam prób pociągu i odwróciłam się by jeszcze raz pomachać rodzicom.
//zt
Idąc do wejścia, myślałam jeszcze nad wakacjami. decydowanie ją największą uwagę zasługiwała wyprawa do dziwnego lasu i ta chatka. Praca też była całkiem ciekawa, ale prócz niej, resztę wakacji spędziłam w domu, a raczej ogrodzie. Atrakcji dość po tej wyprawie. Moja kolekcja powiększyła się o kilka obrazow.
Pogłaskała po łbie, węża zawieszonego na mojej szyi. Poprawiłam jeszcze torbę z książką, portfelem i niedużym zestawem do szkicowania. Tak jakbym nie trafiła na nikogo interesującego. Miałam tam też różdżkę i poskładaną szatę, zamierzałam ją ubrać dopiero gdy będziemy blisko szkoły.
Przekroczyłam prób pociągu i odwróciłam się by jeszcze raz pomachać rodzicom.
//zt
- Alexandra Grace
Re: Stacja King's Cross
Nie Lut 18, 2018 11:37 am
Wakacje nie były złe. To zaskakujący fakt. Jej mieścina chociaż spokojna i totalnie nudna dała jej trochę radości. Okazało się, że rodzice potrafią pogodzić się z jej naprawdę nieidealną wersją, tak daleką od ich wyobrażeń. Babcia przestała być jedynym możliwym człowiekiem do porozmawiania w rodzinnej miejscowości. To coś wspaniałego. Wynikło to pewnie z faktu, że i ona się zmieniła. Nie chciała już więcej pakować się w niepotrzebne kłopoty i nastawiała się raczej pozytywnie do wszystkiego. Ścięła nawet włosy mimo zarzekania się, że przez znienawidzoną bliznę nigdy tego nie zrobi. Teraz jednak chociaż bliznę widać bardziej przez skrócone włosy to Alexandra czuje się lepiej. I wreszcie przestanie mieć jeden wielki rozgardiasz na głowie. Nowy rok, nowa ja? No o to właśnie chodzi! A czy wyjdzie to się dopiero okaże. Ona wierzyła, że tak będzie. W końcu skoro mogła zakopać topór wojenny z rodzicami to w szkole powinno być jeszcze łatwiej. Ze swoimi dobytkiem szła więc szczęśliwa do pociągu. W końcu teraz mają zacząć się wydarzać dobre rzeczy. A przynajmniej chociaż trochę lepsze niż dotychczas.
/zt
/zt
- Prudence Grisham
Re: Stacja King's Cross
Nie Lut 18, 2018 11:45 am
Miała wrażenie, że życie naprawdę sprowadzało się do podróży. Może już zdążyła ześwirować, ale ten pociąg to niedługo zacznie jej się śnić po nocach. Nie mówiąc już o tym, że i uczniowie zaczęli ją jakoś nudzić. Wszyscy albo przyszli nie wiadomo jak pewni siebie mknąc do pociągu niczym gwiazdy estradowe albo tulili się z rodzicami z zażenowaniem. Nieliczni jeszcze okazywali się trząść portkami czy to z rodzicami, czy i bez ich obecności. Trochę tak monotonnie, tak znowu to samo. Zero przygody. Prawdopodobnie jednak jej nastawienie było wywołane faktem, że się nie wyspała. W końcu nie należała do najbardziej ponurych i znudzonych życiem nauczycieli na tej planecie. Po prostu wciąż jest tylko człowiekiem i jak to bywa, może mieć gorszy dzień. Dobrze, że nie ma języka, przynajmniej jest małe prawdopodobieństwo, że jakiś uczeń będzie coś od niej chciał. A pierwszoroczni to pewnie szybko się wystraszą, bo jeszcze tego nie wiedzą, więc cudownie. Rozsiądzie się wygodnie w przedziale i ewentualnie napisze kilka słów do innych członków grona pedagogicznego i tyle, będzie mogła się wyspać.
Życie bywa takie proste! Miała nadzieję, że tak właśnie się to potoczy, kiedy zbierała się do wejścia.
/zt
Życie bywa takie proste! Miała nadzieję, że tak właśnie się to potoczy, kiedy zbierała się do wejścia.
/zt
- Simon Jordan
Re: Stacja King's Cross
Nie Lut 18, 2018 10:40 pm
/po Esach i Floresach, 1 września, wyjazd do szkoły
Nadszedł wspaniały dzień wyjazdu do szkoły. Simon był od tygodnia spakowany, ale codziennie jeszcze dokładał kilka rzeczy, o których, jak się okazało, zapomniał. Jak zwykle ojciec z nim nie rozmawiał i unikał, co Simona dawno przestało obchodzić. Kiedyś przez to cierpiał, za brak akceptacji, ale już mu przeszło. Jak można wymagać od czarodziejów, by akceptowali mugoli, skoro mugole niczym się od nich nie różnią i też bywają uprzedzeni? Podejrzewał, że gdyby urodził się w czasach średniowiecza, jego własny tatuś wydałby go władzom i spłonąłby za swoje czary na stosie. Całe szczęście, że chociaż matka go rozumiała i kochała takiego, jakim był. Zawsze jechał z wielkim humorem do Hogwartu, teraz jednak, był nieco przygnębiony z uwagi na to, iż jechał tam po raz ostatni. Będzie mu bardzo żal wszystkich kolegów i przyjaciół, gdy nadejdzie czas pożegnania.
Jak zwykle mama podwiozła go na dworzec i pożegnali się na peronie, a Simon przelazł przez barierkę. Umówił się z Isaaciem już na miejscu, ale nigdzie nie mógł go znaleźć. Postanowił więc poczekać w ustalonym miejscu, by nigdzie potem się nie zgubić i aby mogli od razu się odnaleźć i wspólnie jechać do zamku Hogwart.
Nadszedł wspaniały dzień wyjazdu do szkoły. Simon był od tygodnia spakowany, ale codziennie jeszcze dokładał kilka rzeczy, o których, jak się okazało, zapomniał. Jak zwykle ojciec z nim nie rozmawiał i unikał, co Simona dawno przestało obchodzić. Kiedyś przez to cierpiał, za brak akceptacji, ale już mu przeszło. Jak można wymagać od czarodziejów, by akceptowali mugoli, skoro mugole niczym się od nich nie różnią i też bywają uprzedzeni? Podejrzewał, że gdyby urodził się w czasach średniowiecza, jego własny tatuś wydałby go władzom i spłonąłby za swoje czary na stosie. Całe szczęście, że chociaż matka go rozumiała i kochała takiego, jakim był. Zawsze jechał z wielkim humorem do Hogwartu, teraz jednak, był nieco przygnębiony z uwagi na to, iż jechał tam po raz ostatni. Będzie mu bardzo żal wszystkich kolegów i przyjaciół, gdy nadejdzie czas pożegnania.
Jak zwykle mama podwiozła go na dworzec i pożegnali się na peronie, a Simon przelazł przez barierkę. Umówił się z Isaaciem już na miejscu, ale nigdzie nie mógł go znaleźć. Postanowił więc poczekać w ustalonym miejscu, by nigdzie potem się nie zgubić i aby mogli od razu się odnaleźć i wspólnie jechać do zamku Hogwart.
- Sharon Gallagher
Re: Stacja King's Cross
Wto Lut 20, 2018 6:19 pm
Coooo?! Już 1 września? Serio, ale to naprawdę serio?! Jak tak można, no jak. Dopiero co były wakacje, przecież nawet nie pojechała nigdzie na dłużej, co to w ogóle miało znaczyć, że kalendarz już krzyczał, że do Hogwartu trzeba jechać. Co prawda nie tak dosłownie - Szampon Wspaniały nie miała przecież w domu takich cudów jak krzyczący kalendarz, ale sam fakt, że już mama ją budziła, potrząsając jej kołdrą sporo zmieniał. I ten wrzask! Nawet nie wiecie jak porządnie budzi ją jej mama. "SHAROOOON WSTAWAAAJ! SPÓŹNISZ SIĘ NA POCIĄG!". I co? I musiała wstać po takim przywitaniu ze strony mamy. Śniadanie do łóżka, łagodne szturchnięcie? Skądże... skądże. Za grosz delikatności. Ale może to i lepiej, bo pewnie by sama z siebie nie wstała. Nie tak szybko, a jeszcze w nocy czytała komiksy, bo oczywiście zapomniała jaki będzie nazajutrz dzień. Typowo. Typowo, Szamponie Wspaniały.
Ubrała się pospiesznie w swoją starą muzyczną koszulkę The Rolling Stones i spłowiałe dzwony, a także prawie całkiem zużyte trampki. Włosów nie zdążyła rozczesać, bo wolała zjeść jajka sadzone z bekonem i wypić potężną dawkę kakao. No w końcu wypadało się OBUDZIĆ.
Mama podrzuciła ją na stację, pożegnała się z nią, aż za bardzo wylewnie jak na gust Sharon, która miała nadzieję, że nikt nie zwrócił na to uwagi - strzelała oczami we wszystkie strony by się upewnić. Po wszystkim pociągnęła za sobą swój obszerny kufer i sprawdziła czy z Zorro w jej kieszeni ma odpowiednie warunki i poczekała przy pociągu by jakiś pan konduktor, albo super magiczne rzeczy zadziałały i kufer uniósł się i trafił do odpowiedniego wagonu. Dobrze że zadaszenie było i nie leciało na nią tyle deszczu i w ogóle fajnie, że nauczyciele byli. Aż się przywitała z profesorem Flitwickiem i podziwiała super lśniącą lokomotywę, bo bajerancko się prezentowała. Hm, ciekawe czy Ciril i Gilderoy byli już w pociągu? W końcu jakoś wszystko się udało i ruszyła na poszukiwanie przedziału.
[z/t]
Ubrała się pospiesznie w swoją starą muzyczną koszulkę The Rolling Stones i spłowiałe dzwony, a także prawie całkiem zużyte trampki. Włosów nie zdążyła rozczesać, bo wolała zjeść jajka sadzone z bekonem i wypić potężną dawkę kakao. No w końcu wypadało się OBUDZIĆ.
Mama podrzuciła ją na stację, pożegnała się z nią, aż za bardzo wylewnie jak na gust Sharon, która miała nadzieję, że nikt nie zwrócił na to uwagi - strzelała oczami we wszystkie strony by się upewnić. Po wszystkim pociągnęła za sobą swój obszerny kufer i sprawdziła czy z Zorro w jej kieszeni ma odpowiednie warunki i poczekała przy pociągu by jakiś pan konduktor, albo super magiczne rzeczy zadziałały i kufer uniósł się i trafił do odpowiedniego wagonu. Dobrze że zadaszenie było i nie leciało na nią tyle deszczu i w ogóle fajnie, że nauczyciele byli. Aż się przywitała z profesorem Flitwickiem i podziwiała super lśniącą lokomotywę, bo bajerancko się prezentowała. Hm, ciekawe czy Ciril i Gilderoy byli już w pociągu? W końcu jakoś wszystko się udało i ruszyła na poszukiwanie przedziału.
[z/t]
Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|