Go down
Liv Mendez
Oczekujący
Liv Mendez

Biblioteka - Page 8 Empty Re: Biblioteka

Czw Gru 11, 2014 8:34 pm
Liv nie zna zbyt dobrze chłopaka. Dopiero co się poznali, więc nic dziwnego. Zapewne odpuści sobie. Nie widzi sensu, aby na siłę go rozśmieszać. Nie każdy zawsze ma dobry humor. Ludzie mają gorsze i lepsze dni. Może i Kyo miał jeden z tych złych. Albo był osobą bez poczucia humoru. Gryfonka delikatnie wzruszyła ramionami.
- A widzisz, ja za to mogłabym czytać i czytać dobre książki. – Kolejny regał za nami. Jeszcze tylko dwa i będą mieli spokój. On będzie mógł pójść gdzie chce a ona dokończy czytać książkę o eliksirach. – Trochę mnie to uspokaja. – W sumie, nawet nie wie czemu to powiedziała, ale nawet nie spojrzała na Puchona tylko dalej układała książki. Czytanie zajmowało jej myśli. Przenosiło ją gdzieś indziej. Tak samo jak gra. Ale gra pozwalała jej wyrażać uczucia, których czasami sama nie potrafiła nazwać. Dopiero po chwili spojrzała na chłopaka, gdy ten zrobił sobie chwile przerwy.
- Już nie dużo nam zostało – powiedziała na pocieszenie. – Pytając o czytanie, nie chodziło mi o wszystko. Ja na przykład nie lubię kalafiora – dodała. Podniosła jakąś ciężką książkę i z wysiłkiem wsadziła ją na odpowiednie miejsce. Po chwili zastanowiła się dlaczego nie używają różdżek. Przecież to ułatwiłoby im zadanie. Ale gdy tylko wychyliła się za regału bibliotekarka sztucznie się do niej uśmiechnęła. Tak, sprawdzała czy nie wysługują się magią. Jedynie co mogli zrobić, to za pomocą czaru podnieść regał. Resztę musieli zrobić własnoręcznie. Było to nie ukrywając męczące zadanie. I od razu przypomniał jej się szlaban u Filcha.
- Czyli nie lubisz czytania. Okey. A zatem, co lubisz? – To nie tak, że byłą jakoś bardzo ciekawska. Po prostu, nie chciała, aby w ogół nich panowała niezręczna cisza. Zechce to odpowie, nie to nie.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Biblioteka - Page 8 Empty Re: Biblioteka

Sob Gru 13, 2014 9:26 am
Kyo popatrzył na nią. Nie chodziło tutaj o sam fakt nielubienia czytania przez niego. Głównym powodem były jego własne myśli. Nie chciał ich słyszeć w swojej głowie, czy to pod postacią krótkich komunikatów, czy w chwili kiedy układają się w zdania napisane na stronicy książki. Po prostu usiłował je uciszyć jak tylko mógł.
-Dlaczego musisz zadawać tak bardzo trudne pytania- Ciekawe zjawisko prawda? w końcu nawet małe dziecko by odpowiedziało na pytanie "co lubi robić". Kyo miał niestety z tym olbrzymi problem.
-Nie wiem co lubię robić. Nie zastanawiałem się nad tym, nie robiłem nigdy nic co by mi sprawiło przyjemność. Po za tym raczej nie posiadam talentu do czego kolwiek, i nie za bardzo mogę coś takiego robić- Mieszanka dziecka i dorosłego w jego umyśle to było baaaardzo złe połączenie. Dziecko chciało się wyszaleć, ale dorosły cały czas je blokował mówiąc, że jego czas już minął. I jak tutaj niby żyć w zgodzie. Dziwne, że Kyohei jest tak bardzo zamkniętym w sobie człowiekiem. Chociaż teraz i tak trochę spuścił z tonu, ale cały czas wystarczył jakiś jeden, nawet malutki i bardzo głupi impuls aby wszystko ponownie runęło. Była trochę jak kwiat który po intensywnym podlaniu zaczął powoli odżywać, ale wystarczyłoby, że przyjdzie jakaś nawałnica i zniszczy tego kwiata.
Liv Mendez
Oczekujący
Liv Mendez

Biblioteka - Page 8 Empty Re: Biblioteka

Nie Gru 14, 2014 6:28 pm
Spojrzała na niego i podniosła delikatnie brwi. Naprawdę uważała, że to pytanie jest najprostsze i najbezpieczniejsze. Nie chciała go niczym urazić czy taż zmusić do mówienia o rzeczach, które było dla niego tematem tabu. Jednak czy nie powinna się do tego przyzwyczaić. Kyo jest bardzo dziwną osobą. Bardzo skryta. Jest również jak bomba. Nigdy nie wiesz kiedy wybuchnie, wystarczy, że przyciśniesz jakiś niewłaściwy guzik. Dlatego Liv starała się być bardzo ostrożna. Nie chciała, aby przez jakąś głupotę rozpętało się tutaj piekło. W sumie to śmieszne. Obnosiła się z nim jak z jajkiem.
Liv uświadomiła sobie, że to nie ma najmniejszego sensu. W takim postępowaniu chłopak będzie dalej zamknięty w sobie. Być może musi się otworzyć przed kimś. Być może to w jakiś sposób mu pomoże.
- Kyo każdy coś lubi. Nie trzeba się nad tym zastanawiać – powoli wkładała jakieś książki do określonych półek. – Nie musisz być w czymś super dobrym, żeby to lubić. Ja powiedzmy lubię muzykę. Lubię grać na fortepianie, chociaż nie jestem w tym mistrzem. Coś musisz lubić. Może naleśniki? – Ponownie chciała rozładować napięcie między nimi. Westchnęła zrezygnowana. Chyba nie miała dalej siły walczyć. Oparła się o półkę i czekała na jego odpowiedź. Czekała, aż usłyszy kolejny raz jak ją zbywa. Jak mówi, że jest beznadziejny. Chciała podejść do niego i nim porządnie potrząsnąć. Musi w końcu się obudzić. Obudzić z tego snu. Życie na prawdę nie jest aż tak bardzo do bani. Trzeba tylko popatrzeć na nie z innej perspektywy. Jednak stała wciąż w tym samym miejscu i czekała. Po prostu czekała na jego reakcje.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Biblioteka - Page 8 Empty Re: Biblioteka

Nie Gru 14, 2014 6:50 pm
Chłopak wychyliła się zza regału aby na nią popatrzeć.
-Coś pewnie lubię... ale nie wiem, nie zastanawiałem się nad tym nigdy. Raczej wszystko co robię to robię odruchowo bez zastanowienia czy to sprawia mi przyjemność czy tez nie- Mruknął i postawił ostatnią książkę na półkę.
-Po prostu nie wydaje mi się aby coś sprawiało mi jakąś wielką radość- Mruknął cicho i wsadził sobie spokojnie ręce do kieszeni. Nie żartował ani też nie próbował zgrywać w tej chwili nie wiadomo kogo. Po prostu powiedział jej prawdę. Tak się czuł, ale z drugiej strony nie wydawało mu się, że to jest coś złego. Wziął głęboki spokojny wdech i wsadził sobie spokojnie ręce do kieszeni. Podszedł do dziewczyny i zaczął pomagać wkładać jej książki. Oczekiwali od niego, że powie to co myśli, ale nie mógł tego zrobić z jednego bardzo prostego powodu. Po prostu nie miał pojęcia co myślał. Nie wiedział co miał zamiar zrobić w jego życiu wszystko działo się tak szybko, że on nie miał nad tym żadnej kontroli. Nie ukrywał... zdarzyły się przez ten cały czas jakieś chwile które sprawiły, że w jego życiu zapaliło się parę światełek, ale nadal było w nim bardzo dużo ciemności.
-Możesz nie drążyć tego tematu. Nie należę do osób z którymi da się żyć, więc nie próbuj bo się tylko rozczarujesz- Chwycił w dłonie jakieś cztery książki i zaczął je układać alfabetycznie.
Liv Mendez
Oczekujący
Liv Mendez

Biblioteka - Page 8 Empty Re: Biblioteka

Nie Gru 14, 2014 7:36 pm
Spojrzała na Kyo. Chciała go zrozumieć. Próbowała. Co prawda mieli zupełnie inny pogląd na niektóre sprawy, ale przecież to nie oznacza, że nie mogą się kolegować. Liv nie oczekuje, że będą przyjaciółmi. To raczej pewnie, że nic z tego nie wyjdzie. Ale zwykli znajomi, czemu nie.
- W sumie masz rację – powiedziała cicho. To może ona próbuje na siłę aby zaczął choć trochę pozytywnie myśleć, aby nie wszystko widział w szarych barwach. Na chwile zapadła cisza. Cisza, która nie była jakaś uciążliwa. Była to zwykła cisza, która choć na chwilę dawała spokój. Liv próbowała ułożyć wszystko w myślach. Jego. Aby był jedną spójną całością. Jednak to było bardzo trudne. To jest jej drugie spotkanie z nim, a on zachowuje się zupełnie inaczej. Nie potrafiła go przypisać do żadnej grupy ludzi. Nawet nie chciała.
- Kyo bardzo ciężko Cię rozgryźć. – Właśnie skończyli wkładać ostatnią książkę, jednak Liv na niego nie spojrzała. Wciąż wpatrywała się w grzbiet książki, którą przed chwilą wstawiła do półki.
- Jesteś bardzo skryty i… - przerwała. Nie wiedziała jak dokończyć tą myśl. Sama się już pogubiła. Pogubiła się już w odkryciu co jest z nim nie tak. Z czym ma aż tak wielki problem.
- Jednak zachowujesz się inaczej niż ostatnio. Gdyby ktoś mnie wtedy zapytał czy moglibyśmy być znajomymi od razu, bez zawahania odpowiedziałaby NIE. Jednak dzisiaj mam inne zdanie. – W koncu spojrzała na niego. – Nie zamykaj się na ludzi. Nie wszyscy są nastawieni przeciwko Tobie, nie wszyscy chcą Cię zranić
- cicho dodała.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Biblioteka - Page 8 Empty Re: Biblioteka

Wto Gru 16, 2014 2:27 am
Puchon cofnął się na chwilę myślami w przeszłość. Starał się sobie przypomnieć czy zawsze taki był. Wiele razy próbował znaleźć tą chwilę kiedy coś w nim w końcu pękło, kiedy utracił coś bardzo ważnego, coś co pozwalało mu żyć. Niestety te palety tak płynnie w siebie wnikały, że uniemożliwiały mu to. A może zawsze był taki skryty tylko wcześniej nikt nie zwracał na to uwagi... często zastanawiał się jak by to wszystko się ułożyło gdyby nigdy nie pojawił się na tym świecie, albo gdyby urodził by się kimś innym, co by było gdyby to wszystko się nie wydarzyło. Czy i tak stał by tutaj teraz w tym miejscu, czy może jednak byłby gdzieś indziej, czy znał by innych ludzi.
Teraz tak naprawdę nie było sensu aby o tym rozmyślać, jego życie wyprzedziło go przechodząc mu niestety obok niego nie zwracając na to kompletnie uwagi. Pozostawiając pustkę w jego umyśle i duszy a nie był oto wcale przyjemne uczucie.
Kyo westchnął tylko cicho spoglądając na nią kątem oka.
-Cóż obawiam się, że w tej chwili właśnie udzielasz błędnej odpowiedzi.- Powiedział cicho... może i był spokojniejszy, ale cały czas ten gniew, nienawiść i żal w nim siedziały tak głęboko, że nie był w stanie dopuścić do siebie jeszcze jednej osoby.
-Cóż... to się dopiero okaże czy nie chcą zranić- On w to nie wierzył... każdy człowiek wcześniej czy później zrobi coś takiego co zrani... nawet jeżeli tego naprawdę nie chcieli. No, ale on akurat nie powinien był na ten temat się odzywać. W końcu jest mistrzem jeżeli chodzi o krzywdzenie innych... z troski o ich szczęście które pewnie gdzieś tam na nich czekają. On jakoś nie umiał w to już wierzyć, mimo tego, że Neve zapewniała go, że dla niego też wstanie słońce. Przytakiwał jej bo nie chciał się z nią sprzeczać, ale tak naprawdę on czuł coś zupełnie innego. Przecież gdyby ten sztorm miał by się uspokoić zrobił by to już dawno temu, a niestety działo się coś zupełnie odwrotnego. Fale stawały się coraz większe i pochłaniały go coraz bardziej. Po prostu nie miał już siły na nic. Zamknął tylko oczy i czekał aż pójdzie na samo dno. Próbował wszystkim wcisnąć dookoła, że cały czas walczy, ale to było jedno wielkie kłamstwo. Teraz pojawiła się tylko nadzieja, że znajdzie się ktoś na tyle odważny i silny, że weźmie odpowiedzialność za jego życie.
Ile jeszcze niewypowiedzianych myśli znajdowało się w głowie tego chłopaka... może gdyby znalazły drogę na powierzchnię i ujrzały światło dzienne... gdybym on sam przed sobą przyznał się czego tak naprawdę potrzebował, co zadawało mu tak wielki ból, może było by mu wtedy łatwiej... ale w jego wnętrzu pojawiało się tyle uczuć które miały na celu tylko go zmylić. Na skutek czego już sam nie wiedział czy jego przeszłość go nadal bolała czy może po prostu tak bardzo sam siebie nienawidził, że nie potrafił popatrzeć temu człowiekowi w oczy... temu którego widzi codziennie rano w lustrze. Doskonale pamiętał ten czas kiedy żył nadzieją, że podbije świat, jedyne pragnienie to uwolnić się od kontroli wszystkich ludzi, być nareszcie wolnym, niezależnym... on... i jego przyjaciele chcieli być wolni, niestety cenę za tą wolność była bardzo wysoka. A on mimo wszystko jak ostatni kretyn cały czas czekał z nadzieję, że zobaczy jakąś sowę z listem dla niego... z informacją, że cały czas o nim pamiętają. Chcieli wspiąć się na sam szczyt tej góry, ale zapomnieli o jednej bardzo ważnej rzeczy, zbocza są cholernie śliskie, i jeżeli w pewnym momencie jeden zawiedzie cała ekipa leci prosto w dół.
Kto tym razem zawiódł... ciężko powiedzieć, Kyo uważał, że on... w oczach innych ludzi pewnie była to zupełnie inna osoba. A może po prostu ktoś ich zepchnął, podszedł ich od tyłu a oni zbyt wpatrzeni w szczyt nawet tego nie zauważyli.
Kyo pociągnął cicho nosem. Co miał by niby jej powiedzieć, żadne słowa by nie oddały tego co siedziało w jego wnętrzu... gdyby miał jej powiedzieć co czuł musiał by to pokazać krzykiem który najpewniej będzie trwać miesiącami jak nie latami.
Liv Mendez
Oczekujący
Liv Mendez

Biblioteka - Page 8 Empty Re: Biblioteka

Czw Gru 18, 2014 2:20 pm
Liv westchnęła delikatnie. Nie miała dzisiaj siły z nim walczyć. Może chciałaby, aby bardziej pozytywnie widział świat, aby nie wszystko, dla niego, było czarno-białe… Wiadomo, że ludzi ranią. Liv chodziło o to, że celowo nie wszyscy chcą go zranić. Nieświadomie może się zdarzyć, ale przecież nikt nie jest doskonały. Każdy popełnia błędy, jednak to nie oznacza, że należy go od razy skreślać.
Wiedziała, że był bardzo zagubiony. Zagubiony sam w sobie. Musiał się na kogoś otworzyć. Liv, nie uważa, że to powinna być ona, że tego chce. Bardziej chodzi jej o to, aby po prostu pozwolił komuś sobie pomóc. Naprawdę, wyjdzie mu to na dobre.
- Kyo… Wiadomo, że ludzie ranią się, ale nie wszyscy robią to specjalnie. Niektórzy robią to zupełnie nieświadomie, albo przez jakiś głupi przypadek. – Podniosła wzrok i spojrzała na niego. – Nikt nie jest idealny…
Nastała cisza. Żadne z nich się nie poruszało. Nawet nie patrzyli na siebie. Stali tak w ciszy. Liv próbowała pozbierać myśli, ułożyć je do spójnej całości. Poskładać tą dziwną układankę, która była cholernie trudna. Przygryzła delikatnie dolną wargę zastanawiając się... Po chwili rozbrzmiał jej głos. Był bardzo cichy, ale ta cisza panująca, na pewno pozwoliła Kyo usłyszeć treść jej słów.
- Mam nadzieję, że znajdziesz kiedyś osobę, która Ci pomoże, poskładać to wszystko do kupy. Jest Ci to potrzebne. – Nie chciała mu czegokolwiek narzucać. To byłą jej subiektywna ocena. Jak ona to wszystko widzi. Jak widzi jego. Spojrzał na zegarek, który znajdował się na lewej dłoni. Westchnęła i wsadziła ręce do kieszeni szkolnej szaty.
- Muszę już iść. – W sumie, nie wie czemu to powiedziała. Chciała chyba się jakoś pożegnać. – Być może jeszcze kiedyś uda nam się porozmawiać. – Posłała w jego kierunku smutny uśmiech. Te spotkanie uświadomiło jej parę rzeczy. Uświadomiło jak wiele człowiek może skrywać w sobie. – Trzymaj się. – Na kilka sekund położyła dłoń na jego prawym ramieniu. Było to chwilowe. Chciała dodać mu otuchy. Minęła go i wzięła książkę, którą wcześniej przeglądała. Będąc przy biurku bibliotekarki jeszcze raz się odwróciła w jego stronę. Kiwnęła głową na znak pożegnania i opuściła bibliotekę, idąc w tylko sobie znanym kierunku.
[z/t]
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Biblioteka - Page 8 Empty Re: Biblioteka

Pią Gru 19, 2014 6:44 am
Chłopak nic jej nie odpowiedział, bo sam nie wiedział co o tym wszystkim myśleć. Przecież pogubić się to ludzka rzeczy, wiec dlaczego ludzie takk krzywo na to patrzą. Czy człowiek od początku do końca musi wiedzieć co tutaj robi i kim jest. To wszystko trochę zaczęło go przerastać. Zaczynał panować obraz jakiegoś wyidealizowanego człowieka, który wie co chce robić, którego stać na wszystko, który ma kochającą rodzinę i dobre zdrowie. Przecież tak nie było i nigdy nie będzie. Los jest na tyle przewrotny, że jeżeli da jedno to odbierze coś innego. Tak też westchnął tylko cicho dochodząc do wniosku, że wcześniej wszystko wydawało się jakieś prostsze.
Wsadził sobie spokojnie ręcę do kieszeni o rozejrzał się po bibliotece. Przez chwilę zatrzymał się na bibliotekarce i uśmiechnął się do niej delikatnie, ale ona tylko pogroziła mu palcem i wróciła do swoich zajęć. Dlatego też chłopak odwrócił się na pięcie i po prostu sobie poszedł w bliżej nie określonym kierunku. Bo co w końcu ma tutaj dłużej robić. Jak było wspomniane wcześniej nie lubił czytać i jakoś nie miał za bardzo zamiaru zacząć.
z/t
Anabell Nightmare
Oczekujący
Anabell Nightmare

Biblioteka - Page 8 Empty Re: Biblioteka

Pon Sty 05, 2015 1:44 am
Lubiła przebywać na świeżym powietrzu jednak jeżeli przesadzi później jest jej strasznie zimno. Kiedy tylko poczuła na swoim ramieniu rękę chłopaka poczuła się trochę nieswojo. Lecz na jego słowa pokiwala głową na zgodę. Zaskoczyła się jego kolejnym gestem, kiedy wziął ją za rękę i tak po prostu prowadził do biblioteki. Poczuła jak jej policzki rumienia się choć nie wiedziała czy to od ciepła, które poczuła wchodząc do środka szkoły. Czy też od chłopaka, chyba po raz pierwszy poczuła jego dotyk zwłaszcza, że miał bardzo delikatną skórę. Ale o czym ona myśli? ! Ma iść do biblioteki książki wypożyczyć, a nie myśleć o chłopaku, który aktualnie ciągnie ją za rękę do biblioteki. Jakoś przemilczala całą drogę, bo nie wiedziała jaki temat powinna poruszyć. Szła więc tak w milczeniu z lekko opuszczona głową by schować swoje rumience na policzkach.
Steve Fluffy
Oczekujący
Steve Fluffy

Biblioteka - Page 8 Empty Re: Biblioteka

Pon Sty 05, 2015 1:50 am
Steve raczej nie przejmował się jej reakcjami. Ot, postanowił, że ją zaciągnie do biblioteki, to tak zrobił. Okularnik puścił jej rękę dopiero wtedy, kiedy dotarli na miejsce. Nie komentował ciszy, która wytworzyła się samoistnie. Może nieśmiała? Może był wobec niej za bardzo śmiały? A może ki pierun? Na szczęście Ana podała mu ważą informację – nikt mu nosa za to nie rozwali, ponieważ Krukonka nie miała chłopaka. Jeszcze. Fluffy się o to postara, aby jej stan się zmienił. Nawet jeśli będzie musiał razem z nią bardzo długo lawirować między półkami i w końcu ją pocałuje.
Czy coś.
Dotarli wreszcie do biblioteki. Torba Fluffy’ego nie strzeliła, aż dziwne. Krukon uśmiechnął się szeroko. Kiedy puścił dłoń dziewczyny, założył ręce do tyłu. Udawał, że nigdy nic się nie wydarzyło.
- To co? Co szukamy tym razem? – zapytał. Zawsze mogliby zapytać o pomoc bibliotekarkę, ale po co, skoro samemu było o wiele ciekawiej i fajniej chodzić? Można było się wtedy natknąć na wiele różnych tytułów, o których nie miało się zielonego pojęcia, a które wydawały się na szalenie interesujące! Być może dlatego Steve miał tyle książek w torbie – zwyczajnie nie mógł się opamiętać.
Anabell Nightmare
Oczekujący
Anabell Nightmare

Biblioteka - Page 8 Empty Re: Biblioteka

Pon Sty 05, 2015 2:03 am
Nie znała jednoznacznego powodu dlaczego chłopak był wobec niej taki śmiały. A idąc w trakcie do biblioteki nie mogła nic rozsądnego wymyślić. Dopiero kiedy chłopak puścił jej dłoń zauważyła, że szli za ręce aż na miejsce. Rozpiela swój płaszcz ukazując ładną zieloną bluzkę z niewielkim dekoltem, była raczej luźna.
- Ach. Coś o wrozbiarstwie i metody układania kart. Cokolwiek znajdziesz będzie dobrze. - I tak się domyslala, że nie będzie tego wiele więc nie nastawiona się na górę książek. Minęła chłopaka jakoś przypadkiem musnela jego dłoń swoją, jednak kiedy szła do regału udawała, że nic takiego nie miało miejsca. Minęła go jakoś tyłem sama nie wiedziała czemu. Kiedy była na miejscu zaczęła wzrokiem szukać książki, którą by chciała wypożyczyć zaś co jakiś czas spoglądała ukradkiem jak radzi sobie Steve.
Steve Fluffy
Oczekujący
Steve Fluffy

Biblioteka - Page 8 Empty Re: Biblioteka

Pon Sty 05, 2015 10:43 am
Właściwie to Steve ją ciągnął, ewentualnie na samym początku tak było. A później? Jakoś tak wyszło. Może trzymał ją za rękę po to, aby nie zgubiła się w tłumie? A może dla własnej asekuracji? Dużo dzieciarni mijali, kiedy tak szli, mogło być naprawdę różnie. Ale tak naprawdę to wszystko miało zupełnie inny wymiar, to było coś większego. Pan Steve wiedział dokładnie co robi, przynajmniej w tym temacie wiedział.
- Coś zaraz znajdziemy. – Był pewien, że na pewno znajdą książkę, którą dziewczyna jeszcze nigdy nie czytała. Nie wierzył, aby biblioteka nie posiadała żadnych ciekawych zbiorów na ten temat. Powoli ściągnął torbę z ramienia, nie będzie z nią przecież wszędzie chodził, i zostawił ją na stoliku. Tymczasem dziewczyna poszła już szperać. Muśnięcie dłonią było wymowne. Okularnik uśmiechnął się w środku samego siebie. Może jednak coś z tego będzie i wreszcie coś zrozumiała? Możliwe. Nie chciał jednak zapeszać na sam początek.
Ruszył za dziewczyną i stanął tuż za nią. Był od niej o wiele wyższy, dlatego mógł sprawdzać wyższe partie półki. Pewnie, mógł to robić tuż obok niej, ale stojąc za nią było o wiele zabawniej. Wyciągnął chudą, długą rękę i palcem powoli jeździł po grzbietach książek.
- Najnowocześniejsze metody tarota, Ja, ty, magia wróżbiarstwa!, Przeszłość to dzisiaj – tarot od podstaw, Wiedzieć więcej – o metodach karcianych we wróżeniu, Podręczny i praktyczny podręcznik o wróżeniu, Jak pozbyć się molocha?. To ostatnie chyba ktoś przerzucił z innego działu.
Anabell Nightmare
Oczekujący
Anabell Nightmare

Biblioteka - Page 8 Empty Re: Biblioteka

Pon Sty 05, 2015 1:01 pm
Kiedy stała przeglądała się książkom, które znajdowały się na niższych półkach. Po chwili jednak poczuła jak Steve stoi za nią przez co spojrzała na niego z dołu  odsuwając głowę mocno do tyłu. Po chwili jednak znowu skierowała swój wzrok na książki.
-Podstawy wróżbiarstwa i tarota, O tym jak zostać wróżbitą, Jak skutecznie poderwać chłopaka. To ostatnie to chyba ktoś tutaj podrzucił. - Mruknęła spoglądając na książkę trochę rozbawiona.
-Podasz mi książkę? - Spytała nie pewnie palcem wskazując na książkę, które dotykał palcem. Oczywistym było, że nie dosięgnie z ziemi więc mogła by jeszcze ewentualnie użyć drabiny, która stoi przy każdym regale. Podała mu nawet nazwę: Przeszłość to dzisiaj tarot od podstaw, sama zaś ze swojej półki wzięła książkę [i]Podstawy wróżbiarstwa i tarota. Z resztą inne książki ją nie interesowały. A z reguły była wybredna jeżeli chodzi o książki, więc nie będzie brała każdej, którą napotka, tylko tą która się jej spodoba.
Steve Fluffy
Oczekujący
Steve Fluffy

Biblioteka - Page 8 Empty Re: Biblioteka

Pon Sty 05, 2015 5:13 pm
- Cóż tam w dole? – odezwał się zabawnie, kiedy zadarła głowę, aby spojrzeć na niego. Czasami lubił wykorzystywać swój wzrost, aby robić takie właśnie psikusy. Chociaż tym razem było to bardziej wymowne, ponieważ to była Ana, a nie byle jaka tam koleżanka. Jeszcze mało brakowałoby tego, aby okularnik lekko zniżył głowę i pocałował ją w czółko. Właściwie mógł to zrobić… I już coś przyszło mu do głowy, kiedy dziewczyna odwróciła wzrok. Bardziej się więc zainteresował książkami. Wyciągnął podręcznik, o którym mówiła.
- Jak skutecznie poderwać chłopaka? Brzmi cudownie! Dlaczego tej książki nie wypożyczymy? Poczytamy, pośmiejemy się, może akurat będą jakieś ciekawe porady, abym sobie poderwał jakiegoś gościa. – Oczywiście mówił to zupełnie prześmiewczo. Nie miał żadnych ciągotów homoseksualnych i wątpliwe, aby takowe miał w przyszłości. Po prostu nie. Fluffy nie był gejem!
- Proszę, książka, o którą prosiłaś. – Podał jej Przeszłość to dzisiaj – tarot od podstaw. Odstąpił od niej o jeden krok, aby Ana mogła się wycofać prosto do bibliotekarki i poinformować ją, żeby dopisała je do jej karty.
Anabell Nightmare
Oczekujący
Anabell Nightmare

Biblioteka - Page 8 Empty Re: Biblioteka

Pon Sty 05, 2015 5:21 pm
-Nudno na dole, a tam na górze? - Spytała trochę rozbawiona, kiedy tak oboje stali i poszukiwali jakiejś ciekawej książki dla niej. W sumie to i tak wyglądało dość śmiesznie, zwłaszcza, że jest widocznie niższa od chłopaka. Cóż gdyby patrzyła to osoba z boku na ich plecy pomyśleli by najwyżej, że ona jest siostrą tego chłopaka. No co? Wiele pomysłów przychodzi ludziom do głowy.
-Dzięki. - Mruknęła cicho, kiedy trzymała w ręce obie książki, kiedy chłopak zaczął komentować książkę, jaką przeczytała uniosła brew do góry.
-Nie wiedziałam, że lubisz chłopców? Czyżbyś miał przede mną tajemnice mój drogi? - Powiedziała trochę rozbawiona, a po chwili minęła go wolnym krokiem by dostać się do bibliotekarki, która siedziała przed biurkiem z okularami na nosie. Kiedy podała jej książki wyciągnęła jakieś karteczki i podała je z powrotem dziewczynie. Podziękowała, a zaraz po tym wróciła do stolika gdzie Steve zostawił swoją torbę z książkami.
Sponsored content

Biblioteka - Page 8 Empty Re: Biblioteka

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach