Go down
Steve Fluffy
Oczekujący
Steve Fluffy

Biblioteka - Page 9 Empty Re: Biblioteka

Pon Sty 05, 2015 11:59 pm
- Powietrze jest nieco chłodne, ciśnienie za to wyższe. Chyba czuję, że wspinam się jeszcze wyżej niż kiedykolwiek wcześniej. Dziwne uczucie, zaczynam się siebie samego bać. – Pokręcił głową i zaśmiał się sam z siebie. To co powiedział, było strasznie głupie.
- Bardzo proszę. Zawsze do usług. Wieżowiec Steve. – Poczekał na dziewczynę aż podejście do bibliotekarki. Sam tymczasem narzucił torbę na swoje ramię i poczekał na Anę, aby razem z nią opuścić bibliotekę.
- Ja? Chłopców? No wiesz! Nie! Wolę dziewczyny! Chociaż powiem Ci całkiem w sekrecie, że jeszcze nigdy się nie całowałem, wiec nawet nie wiem jak to jest. – Uśmiechnął się nieco nerwowo. Podrapał się do tego po policzku. Wzrokiem zaczął błądzić po półkach.
- Chyba czas na nas, wracamy do pokoju wspólnego? Późna godzina jest i w ogóle. Niedługo ktoś nas zgarnie, że łazimy o nieodpowiedniej porze po korytarzu. Już widziałem wzrok bibliotekarki, też nie była zadowolona, że nas widzi. Chyba już chce iść lulu. – Zaśmiał się i razem z dziewczyną opuścił bibliotekę. Bum!

[Dwa razy z tematu!]
[Uciekam, bo projekt mnie goni, więc nie chcę blokować.]
avatar
Oczekujący
Aberacius Lovegood

Biblioteka - Page 9 Empty Re: Biblioteka

Sob Sty 17, 2015 5:11 pm
Chłopak wkroczył do biblioteki z wielkim uśmiechem na twarzy. W końcu był gotów, gotów żeby odrobić pracę domową z transmutacji. Tak bardzo chciał się postarać tyle miał planów, tyle nadziei!
Wszedł do odpowiedniego działu ksiąg z pergaminem w dłoni. W torbie miał kałamarz i pióro. Wystarczyło tylko znaleźć odpowiednią księgę dotyczącą najnowszych wiadomości na temat wilkołaków, aby w swoim eseju mógł zawrzeć nieprzedawnione informacje. Wybrał wilkołaków... Wydawali mu się ciekawi.
Później przeszedł do czytelni. Zdążył po drodze przywitać się z kilkoma krukonami, których nie znał kompletnie. Właśnie to było najśmieszniejsze! Później jego braciszek będzie miał się z czego śmiać. Fajnie było mieć bliźniaka, można było zrobić mu trochę żartów, nagadując jego znajomym zabawnych rzeczy. Do tego nie wyobrażał sobie życia bez tego nagabującego do nauki i odpowiedzialnego postępowania głosu tuż obok, wychodzących z ust identycznych niemal jak jego własne.
Podszedł do stolika w czytelni. Dostrzegł tam dziwnie znajomą osóbkę, którą już kiedyś widział. Może to znajoma Luthiasa? Była krukonką...
Dopiero kiedy przysiadł się bez większego pomyślunku i spojrzał wprost na nią przypomniała mu się jej twarz z lekcji numerologii.
- Alissa z numerologii! Jak miło cię zobaczyć! - tak, pomylił jej imię...
Alice Star
Oczekujący
Alice Star

Biblioteka - Page 9 Empty Re: Biblioteka

Sob Sty 17, 2015 5:56 pm
Weszła powoli do swojego ulubionego miejsca. Wyszukała jakąś książkę o liczbach i usiadła przy stoliku. Jej oczy powoli poruszały się po stronie i przetwarzały każde słowo o liczbie 9 prawie jak komputer. Musiała wszystko zapamiętać. Lubiła wszystko wiedzieć tak dla własnej satysfakcji. Gdy czytała nigdy nie zwracała uwagi na innych. nawet ciche rozmowy jej kolegów nie przeszkadzały w czytaniu. Dlatego nawet nie zauważyła, że ktoś się do niej dosiadł. Spojrzała na chłopaka, gdy tylko usłyszała jego głos.
- Jestem Alice - szepnęła cicho z rumieńcami. Znowu się zawstydziła. Jest tak mało wyróżniająca się osoba, że nikt nie potrafi nawet zapamiętać jej imienia. Trochę ją to zasmuciło, ale przynajmniej ona go zapamiętała. Gdyby nie wspomniał jej o numerologii, mogłaby go pomylić z takim samym chłopakiem z jej domu, ale od tamtej pory wie, że nim nie jest.
- Mi też miło - powiedziała zamykając książkę i spoglądając lekko obecnym wzrokiem. Tak, ta dziewczyna często ma rozmarzone spojrzenie, bo jej świat kryje się w świecie przygód, które są hamowane jej nieśmiałością. Założyła włosy za uszy i uśmiechnęła się lekko. Chyba powinna tak zrobić, prawda? Wzięła swoje drobne dłonie pod stolik i zaczęła gnieść rąbek sukienki szkolnej.
avatar
Oczekujący
Aberacius Lovegood

Biblioteka - Page 9 Empty Re: Biblioteka

Nie Sty 18, 2015 1:15 am
Aberacius nieco zawstydził się tą pomyłką, ale nie dał po sobie tego poznać. Zrobił dobrą minę do złej gry - uśmiechnął się promiennie do dziewczyny, przysuwając się lekko, aby zerknąć na jej notatki..
No tak, praca domowa z Numerologii! Kompletnie o niej zapomniał!
Teraz musiał robić dobrą minę do złej gry. Na swoim kawałku stołu się odpowiednio rozłożył - pióro, kałamarz, papier, książki i kolorowe Musy-Świstusy.
- No tak, Alice Star! Wiedziałem, że coś mi tu nie pasuje~ Jesteś jak Gwiazdeczka w Krainie Czarów! - powiedział rozbawiony. Chłopak ogólnie wydawał się być wielkim wesołkiem. Ciągle uśmiechał się do dziewczyny, która wydawała mu się niezwykle milutka. Może nieśmiała, ale jednak milutka~
- Masz ochotę? - spytał i posunął jej paczkę ze słodyczami pod dłoń. Na jego papierze jeszcze nie było ani słowa zapisanego na pracę domową.
Alice Star
Oczekujący
Alice Star

Biblioteka - Page 9 Empty Re: Biblioteka

Nie Sty 18, 2015 12:05 pm
Nie mogła się powstrzymać przed uśmiechem. Jej wiecznie rozmarzona twarzyczka nagle rozświetliła się w delikatnym, acz wesołym uśmiechem. Teraz jej osoba nie była smutna tak jak kiedyś, bo wyobraź sobie, że ona zawsze była pasywna. Nie próbowała nigdy bronić siebie, bo nie potrafiła się odezwać. Coś ściskało ją w krtani, gdy próbowała stanąć w swojej obronie. Chociaż kiedyś zdarzyło się jej tylko raz podnieść na kogoś głos, gdy zobaczyła jak ktoś dręczył dziewczynkę młodszą od niej, ale to był tylko raz. Więcej nie zdarzyło się jej uczestniczyć w takich zdarzeniach. Chyba, że te momenty kiedy to jej dokuczano.
Spojrzała w bok, gdy usłyszała słowo "Gwiazdeczka" - tak, każdy się do niej tak zwracał, ale czy ona tego chciała? Przecież jej koleżanki z wspólnego domu mówiły tak do niej z pogardą, bo zawsze gdy była w pobliżu chłopacy próbowali jej pomóc w jakikolwiek sposób. Nie wiedziała czemu, ale zawsze wzbudzała w innych instynkt opiekuńczy. To nie pomoże jej przeżyć przygody życia. Wie kim chce być. Ona chce być Aurorem, ponieważ wie, że oni mają życie pełne wrażeń i robią coś dobrego. Tylko ona się boi, że sobie nie poradzi, że nie da rady.
Uśmiechnęła się i poczęstowała. Nie chciała pokazać mu, że w jakimś stopniu go tu nie chce, bo w końcu nie wiedząc czemu chciała, aby ten wesoły chłopak był tutaj.
- Dziękuję - powiedziała. Przez chwilę patrzyła jak chłopak się rozkłada, a potem zaczęła gryźć nieświadomie wargę.
- Zacząłeś już pracę na numerologię?- zapytała cicho. No cóż, jakoś musiała do niego zagadać.
avatar
Oczekujący
Aberacius Lovegood

Biblioteka - Page 9 Empty Re: Biblioteka

Nie Sty 18, 2015 5:28 pm
Aberacius nigdy nie musiał się bronić... Jego charakter bronił się sam. Każdy jego krok, jego słowo i jego mina mówiła, że nie obchodzi go to, co ludzie mogą o nim myśleć. Liczyły się jego myśli, jego opinia o sobie samym i póki wcielał ją w życie, wszyscy Ci, których uważał za potrzebnych do swojego życia będą postrzegać go w ten sposób. Teraz najważniejszy był dla chłopaka brat, którego kochał z całego serca. Chciał, żeby Luthias znalazł sobie jakąś miłą dziewczynę i spędził z nią resztą życia... A Aberacius? O siebie najmniej się martwił. Był takim typem człowieka, który w każdej chwili umie znaleźć rozwiązanie problemu... Nie, one właściwie rozwiązują mu się same.
- C-co? A, no tak! - powiedział rozbawiony. Nie, nie zaczął, pergamin był pusty i aż wiało od niego tą pustką. Niestety, natura poskąpiła mu naturalnego talentu do uczenia się czegokolwiek poza czynnościami typowo fizycznymi. Przecież świetnie tańczył! Więc po co komu nauka? Do tego dochodził jeszcze quidditch i niczego więcej do życia nie było mu potrzeba.
- Właściwie to dlaczego pracujesz tutaj sama? - spytał, przyglądając się jej z zaciekawieniem.
Alice Star
Oczekujący
Alice Star

Biblioteka - Page 9 Empty Re: Biblioteka

Nie Sty 18, 2015 7:18 pm
No cóż, Alice nigdy nie potrafiła się sprzeciwić innym. Ona jest zbyt cicha, za bardzo pasywna. Każdy narzucił jej pewne sprawy.
Alice siedzi cicho.
Alice ignoruje wszystkie docinki z każdej strony do jej osoby.
Alice nie pyskuje.
Alice powinna siedzieć z nosem w książkach.
Alice będzie zawsze grzeczna i nie będzie się wyróżniać.
Narzucony kanon z góry, który czasami jest łamany, ale ona tego nie lubi.
Tym pytaniem ją zaskoczył. Nie sądziła, że ktoś to zauważy. Nawet ona tego nie widziała. Rozejrzała się dookoła – tak, każdy odrabiał lekcje z innymi, a tylko ona siedziała sama nie licząc Aberaciusa, który był teraz z nią. Zaczęła bawić się piórem.
- Zawsze jestem sama – powiedziała zgodnie z prawdą i wzięła do buzi cukierki od blondyna.
Nie wiedziała czemu mu to powiedziała, ale przecież każdy zawsze widział ją samotną z książkami. Z tym jej melancholijnym uśmiechem i rozmarzonym spojrzeniem. Przemierzała zawsze te same trasy – z pokoju wspólnego na śniadanie, potem na lekcje, potem do biblioteki, obiad, lekcje, biblioteka, lekcje, kolacja, pokój wspólny z lekcjami. Wszystko takie samo, takie jak powinno być, ale czy ona tego chce? Wszystko powinno być, ale to wychodzi na narzucanie, a to jest złe. Ona tego nie chce. Ona chce zmienić swoje życie.
- Nie pamiętam, aby ktoś kiedykolwiek był tutaj ze mną – nagle przypomniała sobie Franka i lekko się zarumieniła na to wspomnienie.
avatar
Oczekujący
Aberacius Lovegood

Biblioteka - Page 9 Empty Re: Biblioteka

Pon Sty 19, 2015 6:41 pm
Aberacius był takim typem osoby, że zapewne nawet gdyby Alice chciała jego odejścia, sugerowałaby mu to lub zwyczajnie powiedziała, że ma go dość, nie spełniłby dotyczącej tego prośby. Był uparciuchem, a do tego pod względem znajdowania sobie zajęć, egoistą. Robił to, co lubił, a fakt, że uwielbiał sprawiać przyjemność innym to już inna sprawa! Dziewczyna przyciągała go do siebie z powodu tego, iż Lovegood tak nieśmiałe lub ponure osoby uważał za wyzwanie. Powszechnie wiadomo było, że wywoływał uśmiech na twarzy każdego napotkanego człowieka, jednak co innego, gdy mógł wywołać go na twarzy osoby mu podobnej (czyli niepoprawnego wesołka), a co innego, kiedy osoba zwykle ponura obdarzyła go nim... To mu sprawiało przyjemność, dlatego przebywał z Alice...
Chciałby zobaczyć jak się otwarcie śmieje.
Otworzył oczy szeroko, jakby był to dla niego wielki szok.
- O nie, to musi się stanowczo zmienić! - prychnął niezadowolony. Brawo, panno Alice, wpakowała się pani w ogromne kłopoty... Teraz on się już na pewno od pani nie odczepi. - Jutro przyniosę czekoladowe żaby, co Ty na to? Wezmę od Luthiasa jakąś książkę o historii słodyczy. On ma książki o historii wszystkiego!
Alice Star
Oczekujący
Alice Star

Biblioteka - Page 9 Empty Re: Biblioteka

Pon Sty 19, 2015 9:50 pm
Czy to dobrze, że ten chłopak się jej uczepi? Może tak, może nie, ale co się stanie jeśli każdy będzie widział ją w towarzystwie tego blondyna? Przecież na pewno każdy go zna, a ona szara myszka, Alice, która powinna trzymać się reguł, które nie zostały spisane, ale każdy podświadomie je znał, nie powinna się z nim zadawać, lecz teraz jest już za późno. Chłopak z nią rozmawiał. Chciał z nią spędzać czas, ale nie wiedziała też, że on chce ją wykorzystać. Nie wiedziała, że ten chłopak chce zdobyć trofeum pod postacią jej uśmiechu. Ona uśmiechała się tylko przy swoim bracie. Tylko ten chłopak potrafił ją rozbawić, przy nim była sobą.
Kiwnęła tylko głową. Co miała mu odpowiedzieć? Nie za bardzo wiedziała jak się zachować. No Aberacius pomóż jej. Niepewnie się uśmiechnęła. Nie słyszała o książce historii słodyczy.
avatar
Oczekujący
Aberacius Lovegood

Biblioteka - Page 9 Empty Re: Biblioteka

Czw Sty 22, 2015 2:33 pm
To prawda, że dziewczyna mogła być dla niego czymś w postaci trofeum. Chciał otrzymać jej uśmiech, ale niestety kolejną cechą jego charakteru było szybkie przywiązywanie się. On nie zapomni o niej po otrzymaniu tego uśmiechu, nawet jeśli nie zawsze bedzie narzucał tak swoją obecność.
Najpierw otworzył książkę, zajrzał do niej, po czym ziewnął i ją zamknął...
- Nie chce mi się uczyć. Chodźmy zrobić coś fajnego, Alice! - powiedział po czym wstał i zaczął składać swoje rzeczy. Taki właśnie był jego typowy schemat. Po tym jak wpadł na coś fajnego, zaraz miał zamiar to zrobić, wszystko co sobie zaplanował schodziło na mało ważny tor. Wyciągnął do dziewczyny dłoń, żeby też mogła wstać.
Sądziłaś, że on Cię mógłby zostawić tu samą?
Alice Star
Oczekujący
Alice Star

Biblioteka - Page 9 Empty Re: Biblioteka

Pon Sty 26, 2015 6:38 pm
A co się stanie jeśli ona się do ciebie przywiąże? Co jeśli cię polubi i ty odejdziesz? Ludzie zawsze odchodzą. To jest dla niej straszne. Tak, Alice to ufna osóbka, ale boi się tego, że ktoś będzie chciał ją zostawić, zranić i wykorzystać. Zostanie sama wśród tych osób, którym zaufała. Tak jakby ktoś wbił jej nóż w plecy. Nie będzie miała nikogo. Po prostu zostanie otoczona przez samotność. Tak jakby nikt nigdy przy niej nie był.
Boi się, że jej przyszłość będzie szara. Nie będzie miała przygód, rano obudzi się w pustym łóżku bez męża, bo takowego nie znajdzie. Nie będzie słyszeć płaczu swojego dziecka, nie będzie mogła go przytulić, bo go nie będzie miała. Co wtedy się z nią stanie? Czy wyblaknie jak kiedyś stare gwiazdy na niebie?
Spojrzała na ciebie widząc, że się zbierasz. Nie bardzo rozumiała dlaczego chciałeś iść, ale pomyślała, że masz dość jej towarzystwa. Zdziwiła się, gdy wyciągnąłeś do niej dłoń. Chwyciła ją, a potem spakowała swoje rzeczy. Co teraz?
-Co takiego masz na myśli?- zapytała swoim cichym melancholijnym głosem. Głosem, który ma w sobie marzenia tak jak jej brązowe zwierciadła.
avatar
Oczekujący
Aberacius Lovegood

Biblioteka - Page 9 Empty Re: Biblioteka

Nie Lut 01, 2015 6:47 pm
Deserowa zjawa chwycił jej dłoń, która ufnie znalazła się w jego. Obawy dziewczyny przed szarym i smutnym życiem nie mogłyby być silniejsze od pragnienia, aby zapobiec takiej przyszłości. A z nim u boku nigdy nie będą! Jego życie od zawsze mieniło się wszystkimi radosnymi, ciepłymi kolorami. Nawet Tiara Przydziału to potwierdziła, przydzielając mu kolor słońca - kolor uprzejmości, dobra, wierności.
Te czasy, mroczne czasy, sprawiały, że żadnego dnia nie mogli być pewni - jedynie chwili, która teraz istnieje. Aberacius wiedział, że aby być szczęśliwym, musi wyciągnąć z niej jak najwięcej, wycisnąć do sucha i spić z niej ambrozję. Nastepna chwila mogła być ich ostatnią, dlatego trzeba było wyzbyć się obaw. Stać się człowiekiem, który nie widzi opinii tych, którzy go nie obchodzą.
- Poszukamy Twojej Krainy Czarów! - powiedział rozbawiony. Znajomość z nim była jak jazda na kolejce górskiej z zawiązanymi oczami... Nigdy nie wiesz co się zaraz stanie, a jednocześnie czerpiesz z tego radość.
Nie wątp w niego, Alice Star, po prostu daj się porwać tej jeździe. W dół... Prosto do króliczej nory.
- Mogę zostać Twoim Białym Królikiem.
I ścisnął jej drobną dłoń w swojej, po czym wybiegł z biblioteki, z uśmiechem na twarzy. Gdzie biegł?
Nie miał pojęcia...

[ztx2]
Riley Acquart
Oczekujący
Riley Acquart

Biblioteka - Page 9 Empty Re: Biblioteka

Pią Lut 06, 2015 11:00 pm
Mroczny nastał czas i ciemność spowiła już szkołę. Był to czas największych strachów i zła. Wybiła bowiem północ. Najczarniejsza godzina i najstraszliwsza pora. Godzina zero. Nicość i pustka. Mimo wszystko świat nie zatrzymał się, a zegar nadal tykał wyznaczając kolejne losy i kolejne wyzwania. Brunetka czekała na ten moment. Spędziła mnóstwo godzin w bibliotece ukryta między regałami wyczekując odpowiedniej chwili. Chwili, która właśnie nastała. Siedziała na dywanie oparta o półki z księgami i nasłuchiwała. Grobowa cisza, w tym wypadku była dla dziewczyny ukojeniem. Był to znak, że może swobodnie działać. Oderwała się od regału i na czworakach poczęła przemykać się w głąb biblioteki. Dalej i dalej. Nie śpieszyła się. Nie musiała.
Było ciemno. Cholernie ciemno, a jedyne światło jakie odważyła się użyć brunetka, to dwa maleńkie ogniki zamknięte w szklanej buteleczce po lekarstwach. Dwa magiczne stworzonka schwytane w zakazanym lesie. Światło jakie emitowały było delikatne... może w połowie tak intensywne jak zapalona zapałka. Mimo wszystko wystarczające do takich nocnych wypadów.
W końcu dziewczyna dotarła do pierwszej przeszkody. Przeszkody, której się spodziewała i wielokrotnie badała. A mianowicie dotarła do zakratowanych drzwi dzielących bibliotekę, od działu ksiąg zakazanych. Tym razem musi jej się udać. Tym razem z pewnością przekroczy próg do wiedzy, która ją interesowała. Nie podda się tak łatwo.
Riley odłożyła buteleczkę z ognikami na bok. Wyjęła spinkę do włosów oraz wytrych i poczęła majstrować skrupulatnie przy zamku. Powoli, precyzyjnie, z uczuciem.
Zawahała się przez moment... Miała dziwne przeczucie, że coś idzie nie tak. Jej dłoń automatycznie pomknęła w kierunku różdżki. Odwróciła się i znieruchomiała, przez moment nasłuchując otoczenia. Cisza i spokój. Z pewnością spanikowała i tyle. W bibliotece oprócz niej nikogo przecież nie było, prawda?
Bartemiusz Crouch Jr
Slytherin
Bartemiusz Crouch Jr

Biblioteka - Page 9 Empty Re: Biblioteka

Sob Lut 07, 2015 1:20 pm
Bartemiusz nie mógł zasnąć, żadna nowość, hm? Nie odczuwał tego zmęczenia, więc postanowił zrobić coś ciekawego, ekstremalnego. Nie zamierzał przecież się nudzić. Szukał oznak życia uczniów, którzy postanowili rozerwać się w podobny sposób. Przemierzał przez puste korytarze, starał się być niezauważonym przez obrazy, które mogły go w każdej chwili wydać. Chciałby, żeby ktoś go kiedyś namalował – może jego ojciec byłby dumny, że syn, jedyny syn, byłby sławny? Mógł tylko pomarzyć… Kto przejmowałby się takim piętnastoletnim Ślizgonem? No właśnie. Nikt.
Tamtej nocy przyprowadziło go do nieco dziwnego miejsca, a mianowicie do biblioteki. Argus Filch w każdej chwili mógł zostać tam z Panią Pince i podrywać ją ile wlezie. Na samą myśl o tym robiło mu się niedobrze. Pokręcił z niedowierzaniem głową i spojrzał na korytarz za sobą. Osoby na portretach spały, a duchy już dawno stąd zniknęły. Mógł sobie tam tak po prostu wejść używając prostego zaklęcia Alohomora! Na szczęście ten wstrętny charłak nie potrafi dobrze zamykać drzwi. Parsknął śmiechem, dopiero wtedy zauważył poruszającą się sylwetkę. Czyli nie był sam… Oblizał wargi, rzucił czar, usłyszał cichy odgłos otwieranej kłódki i wszedł do środka. Dopiero wtedy zauważył, że nie był sam. Przed nim poruszała się jakaś sylwetka – damska, tak szacował.
- Proszę, proszę… - powiedział nieco kpiącym tonem. Czy zamierzał zrobić coś złego? Nie. Nie zamierzał nikogo wydawać, a poza tym on sam przybył tutaj w jakimś celu. – Ktoś łamie nasz regulamin szkolny. – z jego głosu nadal nie ubywało ironii i sarkazmu, którymi się zazwyczaj bronił. Nie rozstawał się z nimi, trzymał je za rękaw i używał kiedy były mu potrzebne. Tak. Taki był Barty Crouch Jr. Jedyne światło stanowiła butelka z czymś jasnym w środku. Widać, osoba przed nim była bardzo dobrze przygotowana. Musiał dowiedzieć się w jakim celu przybyła do tego zacisznego miejsca i pomóc jej w tych niecnych planach. Nie zamierzał prosić o zgodę... Zwykle się tym nie przejmował. A może ta sytuacja pozwoli mu zdobyć nowego przyjaciela? Dobre sobie! Ta osoba musiałaby spełniać niektóre warunki - nie każdy może kolegować się z uczniem, który posiada ojca pracującego na bardzo wysokim stanowisku w ministerstwie magii. Był bardzo ważny! Taki przynajmniej chciał być.
Riley Acquart
Oczekujący
Riley Acquart

Biblioteka - Page 9 Empty Re: Biblioteka

Sob Lut 07, 2015 6:39 pm
Przeczucie jednak nie myliło dziewczyny. Nie była sama w bibliotece. Po krótkim czasie dostrzegła zarys pewnej postaci wyłaniającej się z mroku i podążającej w jej kierunku. Z każdym krokiem młodzieńca, jego kontury nabierały ostrości. Na całe szczęście dla brunetki, ów nieznajomy nie okazał się być nauczycielem, woźnym, ani aurorem. Ci ostatni pojawili się w szkole stosunkowo niedawno i pełnili rolę strażników Hogwartu. Bardzo przebiegli osobnicy, ale mniejsza już o to. Osoba, która przyłapała Riley na włamie była uczeniem. Miała więc tyle samo za uszami co dziewczyna.
- Regulamin jest po to by go łamać - wyszeptała zadziornie i opuściła różdżkę, która przez jakiś czas wymierzona była w chłopaka. Po chwili dodała - Ale tobie nie muszę o tym mówić, skoro sam opuściłeś dormitorium mimo zakazu.
Brunetka przyjrzała się dokładnie chłopakowi w celu zidentyfikowania go. Ciemność niewiele pozwała przy rozpoznaniu, ale przy odrobinie wysiłku można było wyłapać pewne szczegóły. Z pewnością młodzieniec nie był Gryfonem, ani szóstoklasistą. Zresztą z siódmego rocznika również być nie mógł, ponieważ dziewczyna kojarzyła większość, jak nie wszystkich starszaków.
Nie znała go. Być może mijała chłopaka wielokrotnie na korytarzu jak większość uczniów, ale ich drogi nigdy nie splotły się jakoś szczególnie. Oczywiście aż do dzisiaj.
- Domyślam się, że mamy podobny cel skoro przybyłeś do bibliotek o tej magicznej porze - przy tych słowach Riley kiwnęła w stronę drzwi blokujących Dział Ksiąg Zakazanych.
- Jeśli się mylę, to mam nadzieję, że przynajmniej nie będziesz mi przeszkadzał.
W jej głosie było słychać lekką surowość, ale wynikała ona z braku zaufania do nieznajomego. Tak to zwykle bywa przy pierwszym spotkaniu w dość niekomfortowej sytuacji. Mimo wszystko dziewczyna dodała po krótkiej ciszy już w nieco przyjaznym tonie:
- Mam na imię Riley... więc jak, pomożesz mi z tymi drzwiami? Potrzymałbyś mi światło bliżej zamka?
Odwróciła się i ponownie poczęła majstrować przy dziurce od klucza, wierząc że nieznajomy poda jej pomocną dłoń.
Sponsored content

Biblioteka - Page 9 Empty Re: Biblioteka

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach