- Asteria Freya Brown
Asteria Freya Brown {dorosła}
Sob Sie 13, 2016 1:12 pm
Karta postaci
I hope she’ll be a fool, that’s the best thing a girl can be in this world, a beautiful little fool.
Imię i nazwisko: Asteria Freya Brown
Data urodzenia: 11 marca, 1943 r.
Znak zodiaku: Ryby
Imiona i nazwiska rodziców: Theodore Brown oraz Priscilla Brown zd. Selwyn; ojciec jest artefaktorem, przez co rozumieć można tworzenie magicznych przedmiotów wysokiej klasy, a także umiejętność identyfikowania ich i posługiwania się nimi. Jej matka natomiast pracuje w aptece należącej do jej rodziny.
Krew: Czysta
Miejsce zamieszkania: Londyn
Wykształcenie: Ravenclaw, Hogwart
Miejsce pracy/wyuczony zawód:
Stanowisko nauczycielki Astronomii w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Przed podjęciem wcześniej wspomnianego stanowiska odbyła roczny staż w Beauxbatons, a także przez dwa lata asystowała przy pracy Fionnbharra Aine, znanego Irlandzkiego astronoma.
Cechy wyglądu
Wzrost: 170cm
Waga: 59kg
Kolor włosów: Jasny blond
Kolor oczu: Szarozielone
Budowa ciała i postura: Szczupła, smukła, proporcjonalnie zbudowana.
Znaki szczególne: Asteria zażywa regularnie eliksir odmładzający, przez co wygląda na 25 lat.
Preferowany ubiór: Niezbyt długie czy zwiewne szaty, najczęściej w kolorach ciemnych błękitów, czasem charakteryzujące się motywem konstelacji i rozgwieżdżonego nieba.
- Wygląd:
- W miarę wysoka, mierząca około 170 kobieta. Sylwetka jest zgrabna, zawsze wyprostowana, a gdy porusza się, widać wyuczoną grację. Ogólnie rzecz ujmując - sprawia wrażenie osoby nieco młodszej niż świadczy o tym data. Ma jasną, zdrową karnację pozbawioną blizn czy zmarszczek o delikatnych, łagodnych rysach twarzy, sugerujących raczej wiek dwudziestu-paru lat. Włosy nie są zbyt długie - sięgają ramion, a do tego mają barwę jasnego blondu. Oczy natomiast są duże, niemal zawsze podkreślone czarną kredką, o barwie szarozielonej. Wszystko to jednak za sprawą eliksiru odmładzającego, który kobieta zażywa regularnie. W rzeczywistości: z biegiem czasu, mimo młodego wieku, zdążyła już osiwieć. Oczy natomiast są bardziej szare, jak zielone, jednak wciąż można w nich wyłapać ten dawny, żywszy blask. Posiada też parę głębszych zmarszczek, głównie w okolicy ust i oczu.
- Charakter:
- Asteria z natury jest człowiekiem niezwykle łaknącym wiedzy. Nic też dziwnego, że za młodu została przydzielona do Ravenclawu, gdzie podczas swojej nauki, przez dwa ostatnie lata, dzierżyła blaszkę prefekta. Do wszystkiego jednak zdaje się odnosić w sposób racjonalny, unikając gdybania i przewidywania. Lubi fakty: ciężkie, silne i mocne, których nie sposób podważyć. Niegdyś była osobą często uśmiechniętą: pełną energii, żywą, która z zapałem podejmowała się kolejnych zadań. Nie sposób jednak określić, czy wynikało to z wieku, czy z faktycznej jej natury. Wychowana na grzeczną dziewczynkę, podległą konwenansom, doskonale wie co to takt i dobry dobór słów - nie brak jej jednak ostrego języka, który pojawił się z czasem, powodowany przeżyciami. Z czasem zyskała na obojętności wobec otaczającego ją świata, nieumiejętnie starając się zamknąć w sobie i odtrącić niepotrzebne emocje - przez większość czasu udaje jej się utrzymać pokerową twarz, wzmacnianą jednak zaklęciem, jednak na dłuższą metę pozostaje niestabilna emocjonalnie. Zbyt często bowiem nawiedzają ją wspomnienia, do który analizowania ma niestety tendencję.
Umagicznienie
Specyfikacja różdżki: Osika, róg biesa, 13 cali: różdżka znakomicie sprawdzająca się w pojedynkach i zaklęciach iluzorycznych. Niezwykle elegancka.
Bogin: Martwy syn
Amortencja: Zapach włosów męża, zapach chłodnego, nocnego powietrza przesiąkniętego aromatem iglastego lasu, zapach gabinetu ojca
Widok z Ain Eingarp: Ona, szczęśliwa, razem ze swoim synem i mężem.
- Spoiler:
- Lustro. Chłodna tafla, która odbija to, co przed nią stoi. Ale Ain Eingarp było inne: nie tylko odbijało tego, kto przed nim stał, ale też to, czego ta osoba pragnęła. Najskrytsze marzenia przemykały po powierzchni zwierciadła, oczarowując tych, którzy przed nim stali. Często też ginęli w swoich własnych pragnieniach. A czego pragnęła Asteria? Co zobaczyła w tremie, które ukryte było gdzieś w Hogwarcie? Odpowiedź może by i przyszła, ale tylko wtedy, kiedy kobieta faktycznie przed lustrem by stanęła. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Unikała szklanej tafli jak ognia, nie chcąc by jej obawy okazały się prawdziwe. Sądziła bowiem, że jest szczęśliwa. Że w swoim życiu osiągnęła to, na czym na prawdę jej zależało. I bała się. Bała się tak bardzo, że okaże się, iż wszystko to, co miała, okaże się kłamstwem. Że tak na prawdę serce płata jej figla i w rzeczywistości to, czego chciała, było nieosiągalne.
Przeszłość i przyszłość
Podsumowanie posiadanej wiedzy i umiejętności: Podczas nauki w Hogwarcie wykazywała się pracowitością, uzyskując oceny z podejmowanych przedmiotów na wysokim poziomie. Przodowała jednak w astronomii, eliksirach, numerologii i zaklęciach, dodatkowo z wyjątkową niechęcią odnosząc się do wróżbiarstwa. Sama obdarzona jest dość sporą mocą magiczną, o czym świadczy możliwość posługiwania się magią bez użycia różdżki. Dodatkowo także, wykazuje się talentem w kierunku magii iluzorycznej i umysłu, czego świadectwem może być opanowanie legilimencji. Dodatkowo matka zaszczepiła w niej zainteresowanie medycyną i zielnictwem, dzięki czemu zna podstawowe zioła i rośliny pomocne w leczeniu, a także zaklęcia medyczne.
Koncepcja gracza:
- Historyjka na dobranoc:
- Przyszłość określona jasno. Można powiedzieć, że z góry zaplanowana i wyliczona co do centymetra. Niespełniająca oczekiwań matki, która chciała, żeby jej córeczka była przykładną żoną dla męża, która opiekuje się domem i z dumą reprezentuje swoje i małżonka interesy. Asteria nie miała być taka. Miała być niczym gwieździste niebo i w niebie pokładała swoje ambicje. Konstelacje miały jej być znane jak nic innego, a szare oczy miały poszukiwać między nimi prawd i znaków. Miała być równie chłodna i odległa jak one. Równie obojętna, jeśli chodziło o cudze interesy i pragnienia. Dlatego też, prorok imienia, u którego zawitali jej rodzice, zaproponował im takie, a nie inne imię dla pociechy. A także drugie, które miało nadać jej nieco innej mocy: miało pozwolić jej walczyć o swoje z niezwykłą pewnością i wprawą. W końcu Freya była panią wojny.
Już od najmłodszych lat wykazywała silne zainteresowanie gwiazdami. Fascynowały ją w niezwykły sposób. Była nimi oczarowana i omamiona. Nic więc dziwnego, że poszukiwanie o nich prawdy i informacji, stało się jej ulubionym zadaniem. Uwielbiała interpretować zodiak, biorąc to jednak jako hobby, gdyż wolała jasne i klarowne informacje, które dawały gwiazdy. Małe punkciki, utkwione nad głowami, określające z matematyczną precyzją co się wydarzy.
Była noc. Mimo braku jakiegokolwiek sztucznego światła w okolicy, było jednak jasno. Gwiazdy świeciły mocno, a księżyc wtórował im radośnie, błyszcząc niemal pełną tarczą. Atmosfera panująca w niewielkim zagajniku, wcale nie była jednak przyjemna. Była gęsta, pełna napięcia, a wyczuwały ją chyba też zwierzęta - oprócz ludzkich oddechów, pełnych nerwowości i szumu wiatru w liściach, nic innego nie zakłócało nocnej ciszy. Świerszcze darowały sobie dzisiejszy koncert, a ptaki siedziały cicho, wtulone w siebie na gałęziach, nie chcąc zwracać na siebie uwagi ludzi.
Stali w luźnym kręgu. Sześć czarnych postaci, których maski odbijały delikatne promienie księżyca, przedzierające się przez gęste korony brzóz, które ich otaczały. Pośrodku stała białowłosa kobieta, wyraźnie spięta, nerwowo przerzucająca spojrzenie stalowych oczu z osoby na osobę. W ręku ściskała swoją różdżkę, skierowaną jednak w stronę gruntu. Zdawała się, mimo szybkiego, urywanego oddechu, pozostawać spokojną i opanowaną. Były to jednak pozory. Pozory, które prysnęły niczym mydlana bańka, gdy tylko postać stojąca naprzeciw niej szarpnęła wątłym ramieniem dziecka, która stało przed nią. Pchnęła je na ziemię przed sobą, a na oko ośmioletni chłopiec upadł i zaszlochał.
- Mamo.... - wymruczał, próbując podpełznąć w kierunku kobiety, która stała na środku. Ta szarpnęła się w jego kierunku, ktoś jednak pochwycił ją od tyłu za włosy i szarpnął, zwalając z nóg.
- Stój. - warknął męski głos zza maski.
- I na co wam to... NA CO. I tak dokładnie wiem, który z was, parszywe gnidy chowa się za którą mas... - głośne uderzenie przerwało słowa, które padały z ust czarownicy. Ta sapnęła zaskoczona, a po chwili wydała z siebie zduszone, wściekłe warknięcie.
- Milcz. - ozwał się mężczyzna naprzeciwko. Ten sam, który maltretował jej synka. - Czarny Pan chce wiedzieć, gdzie teraz podziewa się twój małżonek. Widzisz, mimo twoich zasług, on sam jest dla nas niezwykle problematyczny. Zdołał już zabić paru naszych, a ty... Ty... - wskazał na nią oskarżycielsko palcem. - zignorowałaś nasze polecenia. Miał już dawno nie żyć.
- Jak miałam go zabić skoro... - szarpnęła się, jednak dłoń wciąż trzymała ją za włosy, nie pozwalając podnieść się na nogi. - skoro sama nie wiem gdzie jest. - dokończyła, warcząc niczym rozwścieczone zwierzę.
- Zasmucasz mnie, Asterio. - odpowiedział jej mężczyzna i skierował różdżkę w kierunku dziecka. - Na prawdę. Mnie i Czarnego Pana.
- Carlisle, NIE. Zaklinam cię... nie rób tego. NIE WAŻ SIĘ. - wykrzyczała białowłosa, a oczy zabłysły jej niebezpiecznie. Mimo bólu, zaczęła szarpać się gwałtownie, próbując wyrwać się temu, który ją trzymał.
- Crucio. - ciche słowo padło z ust zamaskowanego mężczyzny, który do tej pory prowadził rozmowę z matką dziecka. Wyszeptał tak cicho, że z łatwością mogłoby zniknąć w ciszy nocy, gdyby nie krzyk, który zaraz otoczył wszystkich zebranych. Chłopiec wydarł się wniebogłosy, a jego drobne ciało szarpnęło, nie wiedząc co zrobić, by chociaż odrobinę uśmierzyć ból, który nim targał. Zawtórował mu też ponowny krzyk matki, z której szarych, chłodnych oczu pociekły łzy, a rozpacz otworzyła je szeroko.
Nie wytrzymała długo, bo i oprawcy odpuścić nie zamierzali. Ile też może wytrzymać matka, które całym swoim sercem kocha jedynego syna. Uniosła drżącą rękę, wodząc różdżką w kierunku dziecka.
- Avada Kedavra. - struga zielonego światła ugodziła w młodą pierś i nagle w niewielkim brzozowym zagajniku zapanowała ponownie cisza. Noc trwała dalej.
Przykładowe atuty i słabości
Atuty:
Zimna krew - w sytuacjach stresowych postać nie traci głowy. Czy to szalejące nad głową Avady, czy (co gorsza) złamany paznokieć, umie zachować trzeźwe myślenie i sensownie podejść do problemu.
Mól książkowy - postać przeczytała w swoim życiu całe mnóstwo książek. Pamięta dzięki temu całkiem sporo informacji, ale głównym jej atutem jest zdolność szybkiego wyszukiwania informacji w bibliotekach. Kto inny spędziłby cały dzień na szukaniu odpowiedniego tytułu, ale postać z tym atutem dokładnie wie gdzie co znaleźć.
Wyciągnę różdżkę zanim policzysz do pięciu - postać jest dobra w zaklęciach, błyskawicznie wyrecytuje zasady jakimi rządzą się pojedynki i nie boi się wciągnąć w wir walki. Warto zaznaczyć, że preferuje ona czarodziejskie sposoby rozwiązywania swoich spraw.
Zawsze mówię prawdę - postać potrafi tak pięknie i wiarygodnie kłamać, że czasem nawet czarodziej specjalizujący się w legilimencji ma problemy ze stwierdzeniem, czy to prawda czy nie. Mówi że był we Francji a tak naprawdę był w pobliskim parku? Twierdzi, że spotkał Dumbledore'a gdy kupował coś na Nokturnie? Wciśnie to komuś tak, że nigdy się nie zorientuje.
Francuski szyk - savoir vivre w małym palcu, a elegancja bije od postaci na kilometr. Potrafi się ubrać, panować nad tonem i wie jak skrytykować kogoś tak, by nie urazić czyjś uczuć.
Gwiazdy są blisko - postać zna się na astronomii, potrafi bez większych problemów nakreślić mapę Księżyca czy różnych gwiazdozbiorów. Ma podstawą wiedzę, którą wykorzystuje na co dzień.
Słabości
Koszmary - postać zmaga się z uporczywymi, częstymi koszmarami, które wpływają na jej koncentrację w ciągu dnia i utrudniają zebranie myśli. Worki pod oczami i niewyspanie są jej niemal nierozłącznymi towarzyszami, a spóźnienia na pierwsze w ciągu dnia zajęcia przestają zaskakiwać kogokolwiek.
Sztywny jak pal Azji - postać ma wyznaczone zasady, których kurczowo się trzyma przez co trudniej jej nawiązać pozytywne relacje z innymi osobami. Sobotni wieczór i wszyscy z biura idą na piwo, ale ona woli pracować? Ktoś proponuje że poświęci dla niej życie, ale ona tylko grzecznie dziękuje i mówi że musi coś załatwić? Standard.
Szczery do bólu - postać często mówi to, co myśli, nie przejmując się uczuciami i zdaniem innych. Twój sweter jest paskudny? Mąż połamał twoją różdżkę? Wszystko ci powie prosto w twarz, nie owijając w bawełnę.
- Alice Hughes
Re: Asteria Freya Brown {dorosła}
Pią Wrz 16, 2016 5:57 pm
Akcept!
Łap 10 dodatkowych fasolek za zgrabną historię i zapraszam na fabułę!
Łap 10 dodatkowych fasolek za zgrabną historię i zapraszam na fabułę!
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach