Go down
Mary Sue
Oczekujący
Mary Sue

[uczennica] Mary Sue Empty [uczennica] Mary Sue

Pon Cze 01, 2015 12:11 am
Imię i nazwisko: Mary Sue
Data urodzenia: 13.01.1961r.
Czystość krwi: mugolak
Dom w Hogwarcie: Hufflepuff
Różdżka: akacja, włos wili, 11 cali
Widok z Ain Eingarp: Mary siedziała w głębokim, barokowym fotelu o rzeźbionych, pozłacanych oparciach. Otaczało ją szerokie grono wielbicieli. Wszyscy trzymali nowe wydanie magazynu "Czarownica" i błagali o autograf. Wciskali dziewczynie kwiaty i pluszaki, a ona łaskawie przyjmowała dary. Zza tłumu widać było prężących się fotoreporterów, którzy za wszelką cenę chcieli zdobyć zdjęcie najbardziej cenionej modelki, aktorki, wokalistki i pisarki w świecie czarodziejskim. Ale cóż to? Spomiędzy napierających na siebie nawzajem piszczących nastolatek wyłonił się brzuchaty, starszy pan? Czyżby był to sam minister magii? O mamuniu! Mary spojrzała na mężczyznę podekscytowana i powstała ze swego siedziska.
- Proszę o przyjęcie tego medalu oraz szpilek z najnowszej kolekcji Golce&Dabbana za wyjątkowe osiągnięcia we wszelkich dziedzinach oraz za niebywałą urodę - widać było, że stresuje się spotkaniem z tak wybitną personą jak ona.
- Och, panie Ministrze! - udała skromną, ale przyjęła honorową nagrodę i zaczęła kłaniać się stojącej za nią publice.
Tłum wiwatował, paparazzi oślepiali ją fleszami i wtedy dziewczyna odwróciła się do tyłu by zobaczyć to wszystko na własne oczy.
Ze smutkiem dostrzegła, że całe to zdarzenie miało miejsce jedynie w odbiciu magicznego lustra.
- Ale... - próbowała zaprzeczyć, na szczęście w porę wpadła na świetny pomysł.
Odeszła kilka kroków w tył i pobiegła w stronę lustra. Jej ciało z impetem zderzyło się ze szklaną taflą i dziewczyna straciła przytomność. Kilka godzin później ktoś ją odnalazł i przetransportował do skrzydła szpitalnego. Więcej nie próbowała przechodzić przez lustra.

Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie: No cóż... Choć Mary bardzo wysoko ceniła swoje zdolności magiczne, nigdy nie była wybitną uczennicą. Nie pałała miłością do książek, ani nauczycieli. Natomiast świetnie jej szło uganianie się za najprzystojniejszymi chłopcami w szkole i najbardziej lubianymi uczennicami.

Przykładowy Post:
1 wrzesień 1972r.
Kochany pamiętniczku!
Pisałam już wcześniej, że kilka dni temu przyszedł pan i mówił o szkole dla czarodziejów. Okazuje się, że to wszystko istnieje naprawdę. Jeszcze nie wiem co to znaczy, ale powiedzieli mi, że przydzielają mnie do Hufflepuff. Duża śmierdząca tiara mi to powiedziała. Nigdy wcześniej nie widziałam latających świeczek i gadających czapek. Strasznie śmieszny ten świat!

[pięć lat później]

14 listopad 1977r.
Kochany pamiętniczku!
Niedawno rozpoczął się kolejny rok nauki w tym cudownym miejscu! Wczoraj umówiłam się z Jasonem, najprzystojniejszym chłopakiem w caaluteńkiej szkole. To najcudowniejszy dzień w moim życiu. Spotkamy się pod szkołą i pożyczę mu trochę pieniędzy, a potem pójdziemy na spacer, żeby odrobić jego zadania z ONMS. Czy to nie wspaniałe? Myślę, że w końcu, po tylu latach odnalazłam miłość mojego życia.

16 listopad 1977r.
Kochany pamiętniczku!
Nigdy nie uwierzysz co się stało! Jason całował się dzisiaj na błoniach z tą paskudą, Betty! Zastanawiam się czy nie skończyć tego związku. Ciągle tylko pożyczam mu pieniądze, a on nawet nie chce chodzić ze mną po szkole za rękę! Nie wiem co mam jeszcze zrobić by ratować naszą miłość. Ech... Moje życie nie ma sensu, chyba w ogóle nie powinnam się nigdy już zakochiwać. MIŁOŚĆ NIE JEST DLA MNIE, nienawidzę życia!!!!!

18 listopad 1977r.
Kochany pamiętniczku!
Między nami już jest wszystko w porządku. Ukradłam z sali od eliksirów amortencję. Jason ciągle za mną chodzi, całuje mnie i mówi, że jestem piękna. Chyba nigdy nie byłam szczęśliwsza. Naprawdę go kocham, a on mnie.

19 listopad 1977r.
Kochany pamiętniczku!
Już nie wiem co się dzieje, chyba powinnam z nim zerwać...

25 listopad 1977r.
Kochany pamiętniczku!
W końcu skończyłam ten toksyczny związek. Czuję się taka wolna, a jednak ciągle płaczę. Kiedy powiedziałam mu, że z nami koniec, roześmiał się i odparł, że nigdy nie byliśmy razem. Nie wiem co mam o tym myśleć. Może to taka zagrywka, żebym bardziej się postarała? Naprawdę nie wiem, to nie ma sensu. Nic nie ma sensu...

28 listopad 1977r.
Kochany pamiętniczku!
Z nami definitywnie koniec, już go nie kocham. Koleżanka powiedziała mi w sekrecie, że był ze mną dla pieniędzy. Już nigdy nikomu nie zaufam i nie odrobię za niego pracy domowej!

1 grudzień 1977r.
Kochany pamiętniczku!
Czy ja jestem gruba? Dzisiaj Betty tak mi powiedziała. Nienawidzę jej, jest moim największym wrogiem i kiedyś pokażę jej jeszcze kto tu rządzi!
Dzisiaj dwie godziny przyglądałam się sobie w lustrze i już nic nie wiem. Mama zawsze powtarzała mi, że jestem najładniejsza na świecie. Mam duże oczy, pełne usta, umiem się pomalować, nie to co poniektóre, aż szkoda gadać... Poza tym jestem dość wysoka, mam miseczkę C i kobiece kształty. Już sama nie wiem, chyba przejdę na dietę. Ostatnio czytałam w "Czarownicy" o rewelacyjnej diecie, dzięki której można zrzucić nawet kilkanaście kilogramów.

5 grudnia 1977 r.
Kochany pamiętniczku!
Od kilku dni praktykuję nowy styl życia. Po zajęciach biegam i jem owoce oraz warzywa. Poza tym zawsze zostawiam pół obiadu, a dzisiaj jeszcze nic nie jadłam. Jestem z siebie dumna. Nie mam tu wagi, więc nie wiem ile udało mi się zrzucić, ale teraz muszę ważyć już maksymalnie 25 kilogramów. Moim celem jest dwadzieścia. Mam nadzieję, że uda mi się do świąt i będę chudzinką!

20 grudzień 1977 r.
Kochany pamiętniczku!
Cały czas chce mi się spać, ale widzę efekty. Zainteresował się mną pewien chłopak, ale nie zdradzę ci jego imienia, bo na razie jeszcze nic nie jest pewne, na razie niech pozostanie dla nas M. Szkoda, że niedługo święta, będę musiała przeżyć kolejne rozstanie. Beznadzieja.

24 grudzień 1977 r.
Kochany pamiętniczku!
Już jestem w domu. Waga mówi, że wciąż ważę 50 kilogramów. Nic z tego nie rozumiem.

30 grudzień 1977 r.
Kochany pamiętniczku!
Rzuciłam tą głupią dietę. Nie osiągnęłam nawet połowy mojego celu, już sama nie wiem do czego mam dążyć, ech. Poza tym, M. nie napisał jeszcze żadnego listu, mam go gdzieś.

14 luty 1978 r.
Kochany pamiętniczku!
Dzisiaj walentynki, na pewno dostanę masę kartek, róż i czekoladek!
Na wszelki wypadek kupiłam trzy bukiety, cztery bombonierki i zaadresowałam siedemnaście kartek do siebie. Dziewczyny z pokoju zzielenieją z zazdrości, hihi!

15 luty 1978 r.
Kochany pamiętniczku!
Wczorajszy dzień był paskudny. Poza prezentami od siebie dostałam tylko trzy kartki. Dwie od koleżanek i jedną od takiego głupiego brzydala z Gryffindoru, aż płakać mi się chce. Przed wszystkimi udawałam zachwyconą, a tak naprawdę wszyscy o mnie zapomnieli... Może powinnam zainteresować się kobietami...? Podobno są bardziej czułe.

27 luty 1978 r.
Kochany pamiętniczku!
Na wróżbiarstwie wywróżyłam sobie, że niedługo znajdę miłość życia, to wspaniała wiadomość. Ostatnio zastanawiałam się czy nie przerzucić się na dziewczyny, serio. One są inne... Nie łamią serc i przynajmniej się myją. Poza tym... To było by takie romantyczne! Zakazana miłość. Musiałybyśmy się ukrywać i zachować nasz związek w tajemnicy przed światem.

1 marzec 1978 r.
Kochany pamiętniczku!
Jednak dziewczyny nie są dla mnie. Faceci, to jest to.

5 marzec 1978 r.
Kochany pamiętniczku!
Ech... Nic mi nie wychodzi. Cały czas mam słabe wyniki ze sprawdzianów, nie mam chłopaka i sor od eliksirów dał mi zakaz wchodzenia do sali poza lekcjami po moim ostatnim wybryku. Muszę sobie znaleźć zajęcie, bo historia magii jest okrutnie nudna.

15 marzec 1978 r.
Kochany pamiętniczku!
Chyba odnalazłam drogę życia. Nauczyciel ONMS jest taki przystojny. Tego właśnie szukałam, starszego mężczyzny. Jutro spróbuję do niego zagadać.

16 marzec 1978 r.
Kochany pamiętniczku!
Profesor pożyczył mi swoją książkę, to musi coś znaczyć!! Jestem cała w skowronkach, to najwspanialszy dzień mojego życia. Od dzisiaj będę się przykładać jeszcze bardziej do lekcji. W końcu to jedyny przedmiot, z którego mam Z. Za rok kończę Hogwart i będę mogła zostać żoną profesora, urodzę mu dużo dzieci, a później zostanę modelką! Życie jest piękne.

21 marzec 1978 r.
Kochany pamiętniczku!
Wszystko między nami układa się dobrze. Profesor pożycza mi ciągle nowe książki, a ostatnio nawet pozwolił mi zostać po lekcjach, żeby lepiej się przyjrzeć chochlikom. Jestem pewna, że on też coś do mnie czuje, może nawet mnie kocha! Ciągle rysuję jego twarz, a kiedy dziewczyny pytają co tam bazgrzę, ja tylko chichoczę i rumienię się. Nasz romans nigdy nie może wyjść na jaw, czyż to nie cudowne? Jesteśmy jak Romeo i Julia, połączeni prawdziwą miłością, zakazaną. Jakież to ekscytujące!

C.D.N.
Niech życie wypełni kolejne kartki pamiętnika!


Ostatnio zmieniony przez Mary Sue dnia Sro Cze 03, 2015 11:32 pm, w całości zmieniany 3 razy
Caroline Rockers
Oczekujący
Caroline Rockers

[uczennica] Mary Sue Empty Re: [uczennica] Mary Sue

Pon Cze 01, 2015 1:32 pm
* To właściwie Administracja wybiera dom, ale można oczywiście dać swoją sugestię, jednakże na przyszłość warto pamiętać : D

* Z datą jest błąd - obecnie mamy 3 kwietnia 1978 roku, a tu widzę listopad 1978 roku i wcześniej wzmianka 6 lat później, a bardziej by pasowało z 5 lat później ;)

* "na prawdę" - naprawdę.

* "Huffelpuf" - Hufflepuff.

* Warto było pomyśleć, czy pisać przedmioty szkolne z małej, czy z dużej litery. Co prawda teoretycznie różnicy nie ma, ale wygląda to zdecydowanie lepiej, jak ktoś decyduje się konkretnie na jakąś formę. ;)

* "pokarzę" - pokażę.

* "warzyć" - ważyć.


Ogólnie karta wydaje się w porządku, zwłaszcza że Przykładowy Post jest pisany z perspektywy postaci, przez co wiadomo, że ona sama może jako tako nie dostrzegać swoich wad. Typowa nastolatka bym powiedziała i w sumie z pewnością i takie się zdarzały w tamtych latach. Popraw błędy, a będzie Akcept!
Mary Sue
Oczekujący
Mary Sue

[uczennica] Mary Sue Empty Re: [uczennica] Mary Sue

Sro Cze 03, 2015 11:32 pm
Wszystkie wytknięte błędy poprawiłam. Co do tych przedmiotów - wszystkie pisane są z małej litery, z wyjątkiem ONMS, która wraz z OPCM była pisana z wielkiej litery nawet w książce.
Poza tym, cóż. Za błędy mi wstyd, a Mary nie musi wzbudzać sympatii wszystkich, chyba nawet nie powinna, pójdę do pieca na trzy zdrowaśki :<
Amen.
Caroline Rockers
Oczekujący
Caroline Rockers

[uczennica] Mary Sue Empty Re: [uczennica] Mary Sue

Czw Cze 04, 2015 5:48 pm
[uczennica] Mary Sue 9nn
Oczywiście, że tak. Jakby każdy każdego lubił, to co to by była za przyjemność? :D Poprawiłam jeszcze kilka drobniejszych błędów w dacie i w nazwie domu i teraz wydaje mi się, że jest w porządku.
Akcept!
Sponsored content

[uczennica] Mary Sue Empty Re: [uczennica] Mary Sue

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach