Go down
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Kuchnia         - Page 13 Empty Re: Kuchnia

Wto Mar 22, 2016 12:13 am
Wpatrywała się przez chwilę w płomienie tańczące wokół ręki rudzielca. Mimo tylu lat w otoczeniu przesiąkniętym magią, nadal była w stanie dziwić się temu zjawisku. Magia. Ona zawsze znajdowała sposób na łamanie praw fizyki i natury. Niby i ona miała własne zasady, ale jednak. Ogień, który nie parzy. Rany, które leczą się natychmiastowo. Rośliny, które wyrastają zaraz po wsadzeniu. Budynki zmieniające na bieżąco układ pokoi. To wszystko nadal wydawało jej się abstrakcyjne, choć widywała to przecież na co dzień.
- Fizycznego. Potraw, napojów, które jedzą ludzie - sprecyzowała, kiedy po niej powtórzył.
W zamyśleniu pokiwała głową.
- Wiem, że nie musisz. Żywisz się w inny sposób. Zawsze jednak mógłbyś próbować czegoś z ciekawości. Skoro duchy są czasem w stanie coś spożywać, to ty zapewne też. - Wzruszyła ramionami i spojrzała na jabłka.
- Dziękuję - odparła na życzenie "smacznego" i chwyciła za widelczyk, by wziąć następnie kawałek przysmaku do ust. Był jeszcze gorący, ale nie na tyle, by ją poparzyć.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Kuchnia         - Page 13 Empty Re: Kuchnia

Wto Mar 22, 2016 12:28 am
To zabrzmiało jak wyzwanie! Albo raczej wypomnienie czy coś równie oburzającego, co momentalnie przywróciło niezadowoloną, lekko obrażoną minę na oblicze poltergeista. Tak jak wtedy, gdy przypomniała mu jak go ugryzła, tak i teraz patrzył na nią z niemą pretensją, nim prychnął cicho i odwrócił wzrok.
- Oczywiście, że próbuję nowych rzeczy. Trzeba mieć jakieś zajęcie, gdy nic wokół się nie dzieje, a wszystko inne dawno się znudziło.
To nie tak, że nigdy nie wpadł na to by coś zjeść! Błagam, to musiałoby być chyba przeoczenie milenium, żeby żyć prawie tysiąc lat i ani razu nie zainteresować się tak powszechną... oczywistą... rzeczą...
Usilnie wbijał spojrzenie w ogień, nie mogąc przełamać się by zerknąć na posilającą się dziewczynę. Czasami, gdy kłamał, mimo iż był przekonany, że Natalie dobrze zna już prawdę, to nie śmiał na nią nawet zerknąć. Jasne, nic mu nie udowodni, ale jednak... W jej fioletowych tęczówkach odbijała się czasem pobłażliwość pomieszana z pogardą, która potrafiła zaboleć nawet, a może zwłaszcza, jego.
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Kuchnia         - Page 13 Empty Re: Kuchnia

Wto Mar 22, 2016 12:51 am
Zaśmiała się lekko, słysząc i widząc jego oburzenie. No tak, poczuł się zaatakowany jej niewinną uwagą, choć wcale nie miała tego na myśli. Dobrze, że takie jego zachowanie znacznie częściej wywoływało na jej twarzy uśmiech, niż grymas rozdrażnienia.
- Och domyślam się. Sama pewnie próbowałabym wszystkiego... prawie wszystkiego, gdybym miała przed sobą tyle nieograniczonego czasu. - Musiała doprecyzować. Nie byłaby sobą, gdyby tego nie zrobiła. Mimo wszystko, istniały rzeczy których wolała jednak nigdy nie robić i nawet nie myślała tego zmieniać.
W tym momencie nie miała pewności, czy kłamie. Chyba nawet nie uważała tego za zbyt prawdopodobne. Przecież przez ten cały czas MUSIAŁ chyba choć raz to zrobić.
Fakt, że odwrócił teraz wzrok i usilnie wpatrywał się w płomienie, zrobił jednak swoje. Teraz wiedziała, że jego słowa mogą się trochę mijać z prawdą, ale nie zamierzała dociekać, jak bardzo. Zamiast tego uniosła jedną brew i wskazała widelczykiem swoje jedzenie.
- A może chciałbyś dzisiaj spróbować? - To była tylko luźna propozycja, ale szczerze chciała to w tym momencie zobaczyć. Reakcja Irytka na robienie albo poznawanie czegoś nowego. Ona zawsze była ciekawa.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Kuchnia         - Page 13 Empty Re: Kuchnia

Wto Mar 22, 2016 11:30 am
No i dobrze, że się ze sobą zgadzali, że próbowanie nowych rzeczy jest czymś dobrym i potrzebnym. W końcu uczucie jakim ją obdarzył również miał chyba pierwszy raz. To, że pragnął bez przerwy z nią przebywać, śledzić każdy jej ruch i poznawać z każdej możliwej strony nie zdarzyło mu się od całych stuleci, a i wtedy miało inny wymiar i podłoże.
Wrócił do niej spojrzeniem i odgonił od siebie napływ nieprzyjemnych myśli. Co będzie później zobaczy się później. Teraz jeszcze była blisko i zamierzał się tym nacieszyć. I tylko oczy mu się rozszerzyły ze zdziwienia, gdy zaproponowała mu własne jedzenie.
- A co z tobą? Nie jesteś głodna?
Czy to był altruizm czy kac moralny, po tym jak nie dał jej dokończyć śniadania? Nie, on nie miewał wyrzutów sumienia ani przebłysków troski o dobro innych. Zawsze tkwiło w tym coś z czego sam czerpał korzyści, mniej więcej tak samo jak w przypadku podejścia ślizgonki. Chociaż... Jeszcze niedawno uważał się za niezdolnego do odczuwania emocji, a wyszło na to, że jednak miał coś na wzór serca i potrafił się przejmować, a nawet kochać. Czy dawało to podstawy do doszukiwania się w nim jakichś form poświęcenia lub przekładania szczęścia innych nad własne? Niby kazał jej spełniać własne marzenia i zdawał się przejęty, jeśli jakoś ją uraził. Nawet jeśli do niego samego to nie docierało, ważniejsza była dla niego ona niż on sam, przynajmniej w jakimś stopniu. Dziwna sytuacja, że potrafił postarać się o takie podejście przy ślizgonce, a nie znajdywał go we własnym związku z duszyczką.
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Kuchnia         - Page 13 Empty Re: Kuchnia

Wto Mar 22, 2016 8:04 pm
Zaśmiała się.
- Zaproponowałam ci spróbowanie potrawy, a nie zabranie wszystkiego - sprostowała, słysząc jego zdziwienie w głosie.
Niemniej jednak, jego słowa zwróciły jej uwagę na fakt, iż przez rozmowę zapomniała o jedzeniu. Spróbowała dania, a później jakoś straciła nim zainteresowanie. Oczywiście, była wdzięczna za przygotowanie dla niej czegoś, co sama powiedziała, że lubi, ale jakoś nie miała ochoty rzucać się na to jak dziecko, które dorwało się do słodyczy. Pod tym względem była zawsze powściągliwa. Jadła żeby żyć, a nie żyła żeby jeść.
Wzięła kolejny kawałek do ust i powoli przeżuła, skupiając się na smaku. Mimo swojego podejścia, nadal lubiła czerpać przyjemność z posiłku.
- To chcesz czy jednak zamierzasz tylko siedzieć i czekać aż sama skończę? - Uniosła jedną brew i uśmiechnęła się do niego zawadiacko.
Nie odpowiedział jej w końcu na zadane pytanie. Może przy zwykłym zapytaniu by się tak nie przejęła, bo często to robił, ale na propozycję powinien jednak zareagować w miarę jednoznacznie, a nie pytaniem na pytanie.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Kuchnia         - Page 13 Empty Re: Kuchnia

Wto Mar 22, 2016 8:45 pm
Ależ ona miała dzisiaj wredny humorek! Zmrużył oczy, gdy ślizgonka pozwoliła sobie go wyśmiać. Miała cholernego farta, że ją kochał, bo inaczej mogłaby obudzić się następnego dnia z pastą do zębów we włosach.
- Wolałbym skosztować ciebie. - uśmiechnął się zawadiacko. Jeśli liczyła na prostą odpowiedź to chyba zapomniała z kim rozmawia. A to, że trochę obawiał się jak mogło smakować faktyczne jedzenie? Niby wiedział, że to sam owoc, nic dziwnego i wymyślnego. Ale byli na randce, miało być romantycznie i idealnie, zwłaszcza, że towarzyszyła mu perfekcyjna panienka Dark. Nawet jeśli jego osobiście to wszystko nudziło, to niestety tego wymagały kobiety. Mercedes dostatecznie nakreśliła mu standardy jakich powinien się trzymać i przynajmniej próbował im podołać. A to, że Natalie mogła mieć inne oczekiwania niż narwana gryfonka? Iryt jakoś wcale by na to nie wpadł.
Czy to źle, że chciał by już była znowu noc? Leżenie przy niej w łóżku, choć z pozoru nużące i do niczego nie prowadzące, w jakiś sposób koiło jego nerwy. Nie mógł zasnąć i odpocząć od wiecznie galopujących myśli, jednak kiedy wsłuchiwał się w rytmiczne bicie jej serca, udawało mu się zrelaksować. Wtedy nic go nie przerażało, nawet zbliżające się wakacje i kolejna porcja pożegnań. Była tylko ona, ciepło jej ciała i nic poza tym.
To były jednak plany na później. Teraz zastanawiał się co robiło się z dziewczyną po randce? Ta pierwsza i jedyna na której dotąd był skończyła się dosyć szybko odprowadzeniem do dormitorium. Tym razem było na to o wiele za wcześnie, a i on nie chciał dawać jej spokoju ani na moment, więc tak czy inaczej nie zamierzał jej opuszczać. W najgorszym wypadku uda, że zniknął i będzie ją śledził. Jakoś chyba organizowała sobie dzień, więc nie powinien się przy niej nudzić, co nie? Oczywiście pod warunkiem, że sama czegoś nie zaproponuje.
Byle tylko nie koncert...
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Kuchnia         - Page 13 Empty Re: Kuchnia

Wto Mar 22, 2016 9:24 pm
Darkówna jak zwykle wiedziała, na ile może sobie przy nim pozwolić. Zapewne nie droczyłaby się z nim tak często, gdyby rzeczywiście ryzykowała przykrymi konsekwencjami. Tutaj jednak konsekwencją jej działań mogła być tylko przepychanka słowna, która była przecież ciekawą zabawą, od której nigdy nie stroniła.
Natychmiast przestała jeść, gdy usłyszała jego słowa. Powoli przełknęła wciąż znajdujący się w ustach kawałek i uśmiechnęła się do niego, mrużąc przy tym oczy.
- Obawiam się, że nie oferują mnie w żadnym menu. - Pokazała mu koniuszek języka i odłożyła widelec, by sięgnąć tym razem po herbatę, która już nieco ostygła. Upiła mały łyk.
Hmm. Ja jako posiłek. Zasadniczo, to nie jest tak przecież nic dziwnego. Ludzie to mięso tak samo jak kura, świnia czy krowa. Może i mięso obdarzone znacznie wyższą inteligencją, ale jednak mięso. I to w dodatku jadalne nawet dla ludzi. Właściwie, nie jemy się nawzajem tylko ze względów kulturowych, bo w niektórych częściach świata ma miejsce zjawisko kanibalizmu.
Zaśmiała się bezgłośnie sama do siebie.
Właściwie, dla niego to nie byłoby nawet to. W końcu dalej mu do człowieka, niż nam do bekonu.
Domyślała się, że wcale nie musiało mu chodzić o tak dosłowne przeniesienie zwrotu "kosztować czegoś", ale to nie zmieniało faktu, że jej myśli pognały już swoim naukowym torem.
Miała chyba z goła odmienne podejście do jedzenia niż Irytek, którego przyrządzanie i jedzenie mięsa odrzucało. Natalie nie należała co prawda do osób, które nie są w stanie przeżyć na diecie wegetariańskiej, ale przed spożywaniem mięsa nie miała żadnych oporów. Co ciekawe, na pytanie czy byłaby w stanie świadomie spróbować ludzkiego mięsa, odpowiedziałaby bez wahania twierdząco. To nie było jakieś chore skrzywienie, a następstwo jej logiki. Człowiek był da niej takim samym zwierzęciem jak każde inne. Dlaczego miałby być traktowany przez nią inaczej? Tylko dlatego, że sama należała do tego gatunku? To byłaby dla niej hipokryzja.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Kuchnia         - Page 13 Empty Re: Kuchnia

Wto Mar 22, 2016 9:48 pm
Kanibalizm był dla niego tylko pogłoską, niczym realnym co faktycznie mogłoby mieć gdzieś miejsce. W zamku nigdy nie doszło do takich aktów, a i na historii magii nie mówiono jakoś o takich przypadkach. Kiedyś słyszał to słowo przy okazji rozmów o strasznych historiach jakichś pierwszaków, ale nie wnikał i być może lepiej. Jeszcze któregoś dnia zamiast zadrapać Natalie, zwyczajnie by ją ugryzł? Zamiast dziur po pazurach, mogłaby stracić ucho czy dłoń. Nieciekawa wizja.
- Jaka szkoda. - uśmiechnął się, szczerząc ostre jak brzytwa kły. Jego krwiste spojrzenie swoim nawykiem powoli zsunęło się z ametystowych oczu na szyję, aż wreszcie blizny. Teraz miała kolejne malinki, ale one za łatwo znikały.
Nic straconego. Zrobienie kolejnych to czysta przyjemność.
Zniknął, zjawiając się tuż przy brunetce, jakby odległość jaka dzieliła ich krzesła była dla niego zbyt duża. Taka jednak była prawda; sam ominął śniadanie, a spędzanie czasu z tak opanowaną, wręcz nudnie spokojną dziewczyną nie zaspokajało jego apetytu. O wiele bardziej lubił jak szalała, rozwalała ławki i podpalała rzeczy. Chociaż niech będzie jak najbliżej, skoro nie spieszy się z jedzeniem, ani nie rozwija rozmowy w żaden konkretny sposób.
Nachylił się na nią i zaczął powoli przesuwać palcami po odkrytej części pleców, wzdłuż kręgosłupa.
- Nie myślałaś by przejść się znowu na błonia?
I wrócić rozochocona, skora do zabawy. Tak uwodzicielsko beztroska, nęcąca...
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Kuchnia         - Page 13 Empty Re: Kuchnia

Wto Mar 22, 2016 10:24 pm
Zaśmiała się cicho, gdy znowu uśmiechnął się do niej z tymi ostrymi zębami. W takim wydaniu mógł wyglądać naprawdę niepokojąco i strasznie to lubiła. To akurat specyficzne upodobanie była w stanie nazwać niebezpiecznym... fetyszem? O ile wszystkie swoje dziwactwa i odstępstwa od szeroko rozumianej normy była w stanie jakoś logicznie wyjaśnić i uzasadnić, tak to nie miało żadnego dobrego podłoża.
Zwykłe igranie z ogniem i czekanie aż cię oparzy. Była tego świadoma, ale jakoś nadal nie była w stanie się przed tym powstrzymać. Za bardzo ją do tej części poltergeista ciągnęło. To był minus jej poluzowania hamulców. Miała poważny kłopot z odmawianiem sobie przyjemności. Nawet, jeśli czasem miała ona poważnie ranić innych.
Serce zabiło jej mocniej, gdy wyrwał ją z tego zamyślenia nagłym pojawieniem się przy niej. Przez tę chwilę spokoju wracało do niej tak wiele wspomnień. Na co dzień nie miała na nie czasu, bo jej mózg był wiecznie czymś zajęty albo się zupełnie wyłączała, ale teraz? Teraz prowadziła wyraźnie luźną rozmowę i nie miała nic na głowie.
Znów poczuła, jak pojawia jej się na skórze gęsia skórka, kiedy jej dotykał. To było całkiem ciekawe uczucie.
Przechyliła lekko głowę, uważnie przypatrując się jego oczom.
- A dlaczegóż to miałabym wybierać się na błonia? - zapytała spokojnie, wyczuwając, że rudzielcem musi coś teraz kierować. W innym wypadku, ta propozycja nie miałaby sensu.
Szukała w pamięci jakiegoś punktu zaczepienia, by samej dojść do odpowiedzi, ale jakoś nic nie przychodziło jej do głowy. Jakoś nie połączyła zachcianki Irytka z wizytą na skażonym czarną magią terenie. Nie była wszechwiedząca, by natychmiast odczytywać wszystkie jego myśli.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Kuchnia         - Page 13 Empty Re: Kuchnia

Wto Mar 22, 2016 10:44 pm
Igranie z ogniem, tak? Dobrze ujęte, biorąc pod uwagę oryginalną postać poltergeista. Czy ona w ogóle wiedziała, że w rzeczywistości nie był rudym młodzieńcem? Widziała jego potworną wersję podczas kłótni przy lustrze, ale ona również była tylko chwilowym wizerunkiem, odzwierciedleniem momentu. Ostatnio tak wiele się działo, że sam nie był pewien co komu pod wpływem chwili wygadał. Do tego dochodziły jeszcze te pomalowane szmaty w ramach, które zdążyły wygadać Dumbledorowi o wszystkim co wiedzą. Nie byłoby zaskoczeniem, jakby pisnęły o kilka plotek za dużo także innym czarodziejom. Kiedyś wszystkie je podpali...
- A dlaczegóż miałabyś tego nie robić? - jak zawsze szczery i bezpośredni!
- Ostatnio musiałaś się tam nieźle bawić...
Wróciłaś w szampańskim nastroju, aż chciało się tobą upić.
Mocniejsze bicie serca miało swoje odbicie w aurze, która z miejsca zrobiła się o wiele bardziej kusząca. Do tego widoczny dreszczyk, który napełniał rudzielca dumą. Panienka Dark była trudniejsza w obyciu od wiecznie zarumienionej Kaylin czy zachwycającej się byle czym Mercedes. Natalie stanowiła wyzwanie i każdy, najmniejszy nawet dowód na to, że udało mu się trafić w czulszy punkt, był wybitne satysfakcjonujący.
- Lubię jak dajesz się ponieść chwili, wiesz? - mruknął jej do ucha i odsunął się, oddając jej na chwilę tak ważną dla nastolatki przestrzeń osobistą. I tak nie była w stanie zadowolić jego apetytu w tak stoickim nastroju. Bezczelna młódka, on ją nakarmił, ale jej nie spieszyło się odwzajemnić tym samym.
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Kuchnia         - Page 13 Empty Re: Kuchnia

Wto Mar 22, 2016 11:17 pm
Dziewczyna nie miała pojęcia, jak wygląda oryginalna wersja Irytka. Nigdy jej nie widziała. Nie podejrzewała również, by którykolwiek z uczniów go takim widział. Poltergeist od wielu lat przybierał tę samą, ludzką formę rudowłosego młodzieńca. Natalie nigdy nie łudziła się, że to był jego pierwszy i naturalny wizerunek, ale już się do niego przyzwyczaiła i on najwyraźniej także.
Zmarszczyła delikatnie brwi, usiłując sobie przypomnieć, o którym wydarzeniu może on mówić. Momentalnie spoważniała, kiedy to do niej dotarło. Może i sporo się od tamtego czasu zmieniło, jednak zdanie na temat karmienia się tamtą aurą miała takie samo. Nie. To niebezpieczne. Tym razem nie dlatego, że budziło z niej tę część osobowości, której nie chciała, a dlatego, że wiedziała, iż nie może dać się ponieść dla własnego spokoju. Była słaba jak na czarodzieja. Gdyby dała się ponieść i zdemaskowała przed otaczającymi ją tu ludźmi, mogłoby się to dla niej bardzo źle skończyć. Nie była na tyle głupia by świadomie ryzykować wszczynaniem kolejnej szkolnej masakry, mając tak blisko Dumbledore'a. Tylko przez wzgląd na świadomość, jak wiele musi się jeszcze nauczyć by go prześcignąć, trzymała jeszcze swoje zapędy na wodzy. Gdyby nie to, już teraz miałaby sporo krwi na rekach i napawałaby się jej widokiem.
Pokręciła powoli głową.
- Nie powinnam zbliżać się do takich miejsc. Może dla ciebie moje zachowanie wtedy jest ciekawą atrakcją, ale mnie mogą spotkać bardzo nieprzyjemne konsekwencje. Azkaban. Szczerze nie chcę tam trafić. Dlatego nie mogę pozbyć się hamulców i dać się całkowicie ponieść. Momentami... trochę... gdzieś z dala od świadków może, ale nie w sytuacji, gdy to może się roznieść. - Powoli zaczęła już zapominać o tamtym zdarzeniu. Nawet nie zauważyła, kiedy stało się dla niej tematem tabu. Nie dlatego, że bała się czy brzydziła tamtego stanu. Tym razem chodziło o to, jak bardzo ją do tego ciągnęło. Przypominanie jej o tym nie było bezpieczne. Zwłaszcza, że naprawdę ciężko było jej obecnie odmawiać sobie takich rzeczy.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Kuchnia         - Page 13 Empty Re: Kuchnia

Wto Mar 22, 2016 11:46 pm
Z początku nie rozumiała go, ale kiedy dotarło do niej co miał na myśli... Ach, czy znowu mocniej jej serce zabiło? I to na samo wspomnienie tamtych wydarzeń. Urocze... Jakkolwiek nie próbowała się wytłumaczyć, ostatnie zdanie dało znać rudzielcowi, że ma o co walczyć. Nie była niechętna, tylko niepewna. Znał to aż za dobrze, on i jego "nie powinniśmy". Sprawiła, że odrzucił takie czcze gadki w kąt i on również zamierzał skłonić ją do tego samego.
Uklęknął przy niej, wciąż siedzącej wygodnie na krześle przed niedokończonym poczęstunkiem. Nie odrywał od niej intensywnego spojrzenia, nie wiadomo kiedy kładąc rękę na jej kolanie i powoli wsuwając pod sukienkę.
- Nic się nie rozniesie. Ten zamek jest wielki, istnieją miejsca, których nikt aktualnie żyw nie zna i pewnie nigdy nie pozna.
Drugą ręką sięgnął po jej dłoń, tę zadrapaną w czasie niedawnego wyrywania różdżki. Ranka już się zasklepiła, ale wystarczyło wbić mocniej lekko zaostrzony paznokieć by otworzyła się na nowo, piekąc i delikatnie krwawiąc.
- Ale jeśli nie chcesz krzywdzić innych...
Z zafascynowaniem przyglądał się cieknącej stróżce w kolorze jego własnych oczu. Natalie wolała być łowcą niźli ofiarą, świadczyły o tym chociażby jej sny. Gdyby jednak ani trochę nie podobało się jej to jak mało do powiedzenia miała w jego rękach, z pewnością solidnie dałaby mu o tym znać. Tak przynajmniej zakładał, nie biorąc pod uwagę możliwości zapytania dziewczyny o jej granice, i z chorą satysfakcją wsuwając jej rękę między nogi. To nie był czyn lubieżny, nie w jego wykonaniu. Przekraczał granice, a ona go do tej pory tylko lekko upominała. Chciał się przekonać na jak wiele mu pozwoli, albo i nie pozwoli, a zwyczajnie nie uda jej się wybronić. Wydawało się jakby czekał tylko na jej pozwolenie, a jednak pomimo tego co mówili, i tak robił swoje.
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Kuchnia         - Page 13 Empty Re: Kuchnia

Sro Mar 23, 2016 7:23 pm
Nie zareagowała, kiedy przy niej ukląkł. Wciąż patrzyła na niego z pewną dozą rezerwy. Poltergeist najwidoczniej niespecjalnie przejął się jej słowami i nadal drążył temat.
Słuchanie go w tej chwili coś jej uświadomiło. Namówienie jej do tego typu zachowania było teraz znacznie łatwiejsze niż kilka tygodni temu, gdy jeszcze za wszelką cenę trzymała się normalności i nie chciała nawet myśleć o tym, że mogłaby dać się ponieść. Dziś uznawała to za bardzo kuszącą opcję, przed którą powstrzymywała ją jedynie możliwa bardzo poważna kara.
W słowach poltergeista było jednak sporo racji. W końcu nawet panna Dark znała kilka zakamarków, do których mało kto miał dostęp. Tam zawsze można było dać się ponieść swoim destrukcyjnym skłonnościom. Niestety, to nadal było ograniczanie się. Balansowanie na krawędzi. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc co zacznie się z nią dziać, jeśli zacznie sobie pozwalać na coś takiego częściej? Nie chciała się o tym przekonywać.
- Dać się ponieść, a jednocześnie się ograniczać? Denerwujące połączenie - parsknęła, zbywając jego argumentację.
Gwałtownie odsunęła od niego swoje nogi i założyła jedną na drugą, uniemożliwiając mu kontynuowanie obmacywania jej. O ile przed chwilą była jeszcze względnie spokojna i może nawet nieco zainteresowana jego propozycją, o tyle w tej chwili była na niego po prostu wkurzona.
- Przestań - syknęła. - Masz w ogóle pojęcie z czym wiążą się tego typu gesty? - Poltergeist nie musiał w tej chwili badać jej aury, by domyślić się, jak bardzo wyprowadził ją z równowagi.







Irytek
Poltergeist
Irytek

Kuchnia         - Page 13 Empty Re: Kuchnia

Sro Mar 23, 2016 7:50 pm
Nie dawała się łatwo skusić, ale kiedyś musiała się złamać. Mógł ją męczyć do oporu, bez przerwy. A skoro sama miała ku temu ciągoty... I tylko jej nagły gniew, mimo iż zrozumiały i na miejscu, odbił się w czerwonych oczach rudzielca, który zacisnął mocniej palce na jej nadgarstku, drugą rękę cofając od jej skrzyżowanych nóg, nagle zaostrzonymi pazurami boleśnie dla uszu przejeżdżając po kamiennej posadzce.
- Nawet jeśli nie mam, to co z tego? - podniósł się, wciąż jej nie puszczając.
- Próbuję nowych rzeczy, tak jak sugerowałaś.
Niby proponowała mu pieczone jabłko, a nie obmacywanie, ale kto by wnikał w takie szczegóły? Nie Irytek, zwłaszcza teraz, gdy jego jedyną pożywką od wczoraj została złość ślizgonki. Najsilniejsza z emocji, o wiele bardziej sycąca niż wcześniejsze spokój i przebłyski zadowolenia, sprawiała, że wyposzczony poltergeist na chwilę zupełnie się zapomniał. Przymknął oczy i zacisnął uścisk z całej siły, otrzeźwiając się dopiero, gdy coś chrupnęło. Momentalnie rozszerzył ślepia, które skierowały się w lewą rękę dziewczyny. Puścił ją. Szkoda tylko, że dopiero teraz...
Milczał. Wciąż był nabuzowany, ale chyba jeszcze nigdy nie pogruchotał nikomu kości. Szczerze mówiąc nie bardzo nawet pojmował co się stało, ale przeczuwał, że coś złego. Rany nie było widać, krew nie leciała znikąd poza zadrapaniem... To o co tyle krzyku?
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Kuchnia         - Page 13 Empty Re: Kuchnia

Sro Mar 23, 2016 8:30 pm
Nie denerwowała się przy nim często i nie miało to związku wyłącznie z jego infantylnym momentami charakterem, którego nie chciała urazić. Chodziło tu też o to, że nagły napływa agresji odbijał się również w jego zachowaniu, co było niebezpieczne dla samej dziewczyny.
Niestety, nie zawsze udawało się zachowywać nerwy na wodzy tak, jak i teraz, gdy coraz mocniej zaciskające się na jej nadgarstku palce boleśnie przypominały jej, dlaczego nie pozwalała sobie przy nim na takie wybuchy.
- Puść mnie. W tej chwili mnie puść! - Spróbowała wyszarpnąć mu rękę, ale niewiele to dało. Był w końcu silniejszy, więc bez magii nie miała szans z nim wygrać.
Natalie domyślała się, jak taki odruch może się w tym przypadku skończyć. Jeśli przy jej sile po takim zaciskaniu palców zostawały siniaki to przy nim...
Z jej gardła wydobył się przeraźliwy krzyk, gdy poczuła chrupnięcie, a po ręce rozlała się fala okropnego bólu. Czego jak czego, ale złamań w swym życiu zbyt wielu nie uświadczyła.
Zacisnęła powieki i zadrżała. Starała się nie poruszyć, by nie pogorszyć sprawy.
Jasna cholera...
Zacisnęła palce prawej ręki na blacie.
Wdech, wydech. Wdech, wydech.
- Złamałeś mi nadgarstek - wysyczała przez zaciśnięte zęby. Usiłowała jakoś zignorować ból, ale nie było to dla niej łatwe, co było słyszalne w jej głosie.
- Nie mogę ruszyć ręką - wydukała, nadal siląc się na trzymanie wszystkiego na wodzy, choć aż się w niej gotowało.
- W Skrzydle Szpitalnym, w środkowej przeszklonej szafie stoją eliksiry. Przynieś mi ten mlecznobiały z napisem Szkiele-Wzro. Bez tego nie naprawię sobie sama uszkodzenia i  będę musiała wplątać w to pielęgniarkę, która na pewno zacznie wypytywać, co się stało. - Siliła się na zachowanie względnego spokoju i jak najdokładniejsze przedstawienie mu sytuacji. Normalnie pewnie nawet nie rozważałaby zmuszania go do pomocy, ale w tej chwili miała już tego serdecznie dość. To była tylko i wyłącznie jego wina, więc choć raz mógłby się chociaż pomóc to naprawić. Tym razem naprawdę przegiął.
Sponsored content

Kuchnia         - Page 13 Empty Re: Kuchnia

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach