Go down
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Wejście Empty Wejście

Czw Gru 10, 2015 4:50 pm
Ten dział od reszty biblioteki jest oddzielony kratami i specjalnymi magicznymi zabezpieczeniami. By je przejść trzeba wiedzieć jak i w jakiej porze, zwłaszcza że woźny Flich bardzo lubi urządzać sobie tutaj dyżury...
Peter Pettigrew
Sztuka
Peter Pettigrew

Wejście Empty Re: Wejście

Wto Lut 16, 2016 11:05 pm
Udało się! Był po drugiej stronie! Radość mu chyba aż za mocno do głowy strzeliła, bo świat zakręcił mu się przed oczami i Peter potrzebował chwili na odzyskanie równowagi. W takich chwilach cieszył się z czterech łapek.
Rozejrzał się i zaczął nasłuchiwać. Nic, cisza i pustka, teren był czysty. Dostrzegł chyba sowę, a może tylko zmysły płatały mu figle, jednak na wszelki wypadek (i dla własnego spokoju) postanowił pozostawać uważnym i ostrożnym. Zagłębił się pośród wysokie regały i dopiero tam, rozglądając się wokół jeszcze kilka razy i upewniając, iż nie ma żadnego świadka, zmienił się na powrót w człowieka. Czas na rozpoczęcie poszukiwań. Najpierw postanowił znaleźć coś o rodzinach powiązanych z czarną magią, jakiś spis wyklętych czy czarną listę, coś co pozwoliłoby mu sprawdzić czy jego nazwisko było splamione w choć najmniejszym stopniu. W tej oficjalnej, "dobrej" historii magii Pettigrew'owie nie zabłysnęli, ale może chociaż przysłużyli się czemuś mniej chlubnemu? Na tym etapie życia (i desperacji) chłopak wolał odkryć zbrodnicze dokonania swego rodu niż zaakceptować brak jakichkolwiek osiągnięć.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Wejście Empty Re: Wejście

Wto Lut 23, 2016 2:06 am
W końcu zaklęcie przestało działać i widoczność wróciła do normy. Szczur znalazł się między regałami, które przypominały wieże; może była to wina wszechobecnej ciemności, a może rzeczywiście ciągnęły się tak wysoko? Kiedy w końcu zamienił się w człowieka, cisza została przerwana. Nagle z każdej strony otoczyły go szepty, które zdawały się kusić go do otwarcia jakiejkolwiek książki. Nic nie widział. Nie było nawet okna w pobliżu niego, żeby mogło choć trochę rozświetlić jego drogę. Peter nawet dokładnie nie wiedział gdzie jest. W końcu szepty umilkły i ponownie zrobiło się spokojnie, jednakże kiedy tylko Pettigrew wykonał kolejny krok do przodu... ktoś lub coś się odezwało.
"Podejdź bliżej. Kiedy dotkniesz mnie, wnet pojmiesz co zdarzy się. Czy odmieni się twój los czy też raczej stracisz coś? To wszystko wiem... ja wieem. Otwórz i nie bój się."
Głosik zdawał się przenikać całe jego ciało. Był cichy, niemalże drapieżny, a przy tym wydawał się należeć do kogoś czarującego.


Peter Pettigrew
Sztuka
Peter Pettigrew

Wejście Empty Re: Wejście

Wto Lut 23, 2016 2:50 am
Było tak ciemno, że nic nie widział, ale za bardzo bał się rzucić lumos do oświetlenia drogi. Dopiero nawał przeraźliwych szeptów przekonał go do podjęcia decyzji i machnięcia różdżką z niemal niesłyszalnym pomrukiem.
Rozejrzał się, gdy znowu dotarł go jakiś głos. Tym razem był wyraźniejszy i zdawał się należeć do żywej osoby, a chłopaka przeszedł lodowaty dreszcz.
"Ktoś tu jest i na mnie nakabluje."
Nie, chwila, zastanówmy się. Jeśli wpadł na innego ucznia, to byli obaj w tym samym bagnie i obcy raczej nie próbowałby wołać o Filcha czy nauczycieli, bo wtedy sam również miałby przechlapane. Zaś profesor czy inny pracownik szkoły nie siedziałby po ciemku za kratami, także ta możliwość również odpadała.
"Może to książka?"
Podobno były takie co mówią, a w zamkniętym dziale spodziewał się już chyba wszystkiego co dziwne i niespotykane. Do tego kazała mu "otworzyć", w domyśle zapewne siebie. Skoro wiedziała co go czeka, czemu miałby nie zaryzykować? Nie chciał odejść z pustymi rękoma po tym jak przekradł się aż tutaj, zupełnie sam i bez niczyjej pomocy.
Rozejrzał się za właściwą księgą zdając się na jej przeszywający pomruk. Jeśli udało mu się ją namierzyć, z lekkim wahaniem sięgnął po nią i otworzył.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Wejście Empty Re: Wejście

Czw Lut 25, 2016 1:39 am
Lumos zadziałało i niewielki strumień światła rozjaśnił najbliższe otoczenie Petera. Teraz przynajmniej nie błądził po omacku. Głos brzmiał jakby był z innego świata, wręcz Gryfon mógł wyczuć wibracje, które go nieco zniekształcały. Chłopak zaczął się rozglądać, ale i tak światło zdawało się nie dosięgać wszystkich półek. Ciemność zdawała się je powoli wchłaniać. W końcu, po zrobieniu kilkunastu kroków i pokręceniu się w miejscu, Peter namierzył źródło głosu a była nim stara, w ciemnoczerwonej okładce książka, której grzbiet zdawał się drgać.
"Podeeejdź... podeeejdź bliżej, otwórz mnie i nie przejmuj się jutrzejszym dniem...."
Gdzieś za plecami blondyna rozległ się potępieńczy jęk, który chwilę później umilkł.
Peter Pettigrew
Sztuka
Peter Pettigrew

Wejście Empty Re: Wejście

Pią Lut 26, 2016 1:26 am
Ej, to nie było aż takie trudne!
Ledwie przeszła mu ta myśl przez głowę, gdy dopatrzył się odpowiedniej księgi i zdjął z półki, gdy jakiś jęk za plecami niemal przyprawił go o zawał.
Cofam to. Cofam wszystko. Nie zabijajcie mnie.
Przez dobrą minutę stał zlękniony z książką przyciśniętą mocno do ciała i różdżką ściskaną w drżącej ręce. Nic go nie zaatakowało, jęk też na razie nie powrócił, więc Peter wziął głębszy wdech i oparł się o regał, woląc by nic ani nikt nie mógł zajść go od tyłu. Otworzył okładkę w bordowym odcieniu i przejrzał pierwsze kilka stron. Szukał jakiegoś spisu treści, albo instrukcji. Czegoś co pomogłoby mu odkryć jak najszybciej odpowiedzi, które tom tak kusząco mu oferował. Nie miał przecież całej nocy, a jeśli nic nie znajdzie w pierwszym znalezisku, zamierzał rozglądać się dalej.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Wejście Empty Re: Wejście

Nie Mar 06, 2016 3:20 am
Nic się na szczęście Peterowi nie stało. W końcu przecież o tej porze nie było tu nikogo, a raczej nie powinno nikogo tu być - w tym i samego Gryfona. Kiedy tylko otworzył odpowiednią książkę i zaczął ją przeglądać... nic się nie wydarzyło. Przynajmniej na początku. Reszta zakurzonych dzieł całkowicie zamilkła, ale gdy zatrzymał się na jednej ze stron, z książki wydobył się ochrypły rechot.
- Naiwny głupcze, tchórzu, Ty... Ty który nie masz żadnych ambicji, żadnych możliwości, całkowicie uzależniony od przyjaciół, ośmielasz się szukać odpowiedzi? Przecież sam je dobrze znaaasz. Znaasz je doskonale - po urokliwym głosie nie zostało nic. Szept, który wydobywał się spomiędzy stron zapisanych nieznanym pismem był niski, pełen zarówno pogardy jak i słodyczy. - Przewracaj dalej i tak nic z tego nie pojmiesz. Od zawsze... zepsute korzenie... słaby. Nic nie potrafisz zrobić sam. Nic... spójrzcie tylko na niego.
Po otwartej książce zaczęła płynąć krew by po chwili zacząć tworzyć jego twarz wykrzywioną w pogardliwym uśmiechu.
- Wiesz czym jest potęga, Peterze Pettigrew? - Jego głos wydobył się z książki. - Chciałbyś być potężny, czyż nie jest tak?
Rozległ się grupowy szmer i wśród regałów zakazanego działu krążyło jedno słowo: "Potężny". Kolejne strony same się przewróciły, ukazując mu dłoń, która zaczyna być pozbawiona palców. Gdzieś obok mignął napis "Digove".
- Przyjaciele czy ty? Śmierć czy życie?
Peter Pettigrew
Sztuka
Peter Pettigrew

Wejście Empty Re: Wejście

Nie Mar 06, 2016 5:47 pm
Zajebiście, nawet książki uważały go za przegrywa. Ta stara, zakurzona kupka sklejonych kartek zdawała się znać dobrze z jego niską samooceną, bo ostre komentarze celnie trafiały w najczulsze punkty gryfona.
"Nic nie wiesz, jestem przecież w Gryffindorze! Muszę mieć w sobie coś wyjątkowego, muszę!"
Chciał kazać zamknąć się tej księdze, nie wpadając na pomysł by samemu to uczynić, rzucić w cholerę regały pełne wrednych, kpiących tomisk i wrócić do dormitorium. Zacisnął mocniej palce na twardej okładce, co uratowało ją przed wypadnięciem mu z rąk, gdy nagle zaczęła krwawić.
"To tylko iluzja. Magia. To głupia magiczna książka o niczym."
Jego twarz... I jakaś ręka... Jakieś słowo, które z niczym mu się nie kojarzyło, ale wyryło się w pamięci obok natłoku obelg i tego odrażającego rechotu.
- Nie mam przyjaciół i dobrze o tym wiesz. - warknął cicho, po czym rozejrzał się by upewnić, że nikt więcej nie znajduje się w pobliżu i cichym szeptem rozkazał.
- Pokaż mi co mnie czeka, tak jak obiecałaś.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Wejście Empty Re: Wejście

Sob Mar 19, 2016 10:45 pm
Książka nie robiła tego, czego od niej chciał. Działała po swojemu, znajdując idealny cel. Dział ksiąg zakazanych zdawał się ulec temu, co tkwiło w tej księdze. Wszędzie szumiało; szmer przewracanych kartek uderzał wprost w uszy Gryfona, sprawiając, że ten już zupełnie nie wiedział, czy to co słyszy i czuje jest prawdziwe. A co czuł? Złość, rozczarowanie, strach, zagubienie, odrzucenie i to go przenikało na wskroś, doprowadzając praktycznie do szaleństwa. Książka niemniej dzielnie trzymała się w jego dłoniach.
- Ach! Więc nie masz przyjaciół... - odparła wręcz kpiąco jego głosem w który zakradła się obca nuta. Wśród szumu pojawiło się jedno, ciągle powtarzające się zdanie: "Nie mam przyjaciół". Rozejrzał się, ale niczego nie zauważył, oprócz światła, które padało z jego różdżki. Lumos nadal działało.
- Losu swego nie zmienisz, nie łudź się więc niepotrzebnie, bo od zawsze władzy pragnąłeś i w tym szczęście się do ciebie w końcu uśmiechnie. Lecz nie myśl, że potrwa to wiecznie, szczurze nadworny... - i w tym momencie książka zrobiła pauzę, pozbywając się resztek jego głosu i przewracając gorączkowo kolejne strony, aż w końcu zatrzymując się na odpowiedniej. - Bo z rodu Pettigrew tyś i tchórzem mało znaczącym.
Na końcu roześmiała się, a na stronie pojawił się rysunek dymiącego palca.
Gdzieś z boku rozległo się miauczenie, a książka w końcu umilkła.
- Już idę do Ciebie, kochana! Znalazłaś nicponia! - Odezwał się uszczęśliwiony, zachrypnięty głos woźnego z drugiej strony działu do którego uczniowie mieli wstęp zabroniony.


Peter Pettigrew
Sztuka
Peter Pettigrew

Wejście Empty Re: Wejście

Sob Mar 26, 2016 9:46 pm
Dlaczego nic nigdy nie mogło wyjść po prostu po jego myśli? Nawet jak udało mu się włamać do działu ksiąg zakazanych, to te cholerne tomiszcza za nic miały jego pytania, jedynie pogrywając sobie z niego. Kiedy otwarta książka powtórzyła po nim, miał ochotę rzucić ją i wracać do łóżka, ale zanim podjął tak ostateczną decyzję, zaczęła ona wreszcie mówić coś z sensem.
Szczęście uśmiechnie się do mnie. Władzy pragnąłem...? Nie ująłbym tego w ten sposób, choć miło byłoby mieć wreszcie coś do powiedzenia.
Uśmiechnął się lekko, powracając jednak brutalnie szybko do rzeczywistości, kiedy stronice nazwały go tchórzem, a dosłownie moment później dotarło go miauczenie kota.
NO NIE!
Odłożył przedmiot na byle który regał i momentalnie zmienił się w szczura, znikając pod regałami. Słyszał tę cholerną panią Norris i wiedział, że może go dogonić paroma susami, ale nawet jej długie, chude łapska nie dosięgną go pod szafą. Filch przecież nie zanocuje tu, marnując okazję na dorwanie dzieciaków w innych miejscach zamku. Nawet jak dojrzy szczura na którego reaguje jego kotka, to takich szkodników w zamku było na pęczki. Bawienie się w usuwanie każdej myszy czy szczura, zwłaszcza ryzykując zabicie czyjegoś pupila, mijało się z celem.
Przeczekam. Kiedyś pójdzie. Nawet jakby ślęczał tu do rana, nic mi nie zrobi dopóki jestem pod ścianą. A kiedy tylko da sobie siana...
Władza, tak? Władza. Pozwoliłaby mu rządzić takim śmieciarzem jak woźny i ukarać nic niewartych dawnych przyjaciół. Tylko jak do niej dojść? Skoro los ma się do niego uśmiechnie, to chyba musi uzbroić się w cierpliwość i wypatrywać szansy. Może już wkrótce coś się zmieni?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Wejście Empty Re: Wejście

Pon Kwi 11, 2016 1:43 am
Argus Filch w końcu pojawił się w tym miejscu w którym wcześniej stał Peter. Oświetlił sobie lampą regały, próbując znaleźć coś podejrzanego i już miał ruszyć dalej, gdy jego małe oczy napotkały źle włożoną książkę. Podszedł do niej, kaszlnął i zmarszczył nos.
- Ktoś tu był, kochana... na pewno - zaskrzeczał woźny do swojej kotki, która kręciła się wokół jednego z regałów, miaucząc stanowczo. Mężczyzna poświecił jeszcze przy książkach i poszedł dalej, mamrocząc coś do siebie i szukając ucznia, który postanowił nielegalnie włamać się do zakazanego działu. Pani Norris przez chwilę miauczała i syczała, próbując dosięgnąć szczura swoimi dość długimi łapkami, ale kiedy nic to nie dało, odpuściła i niezadowolona ruszyła za swoim panem. Po jakimś czasie Gryfon mógł spokojnie opuścić dział ksiąg zakazanych, a potem bibliotekę.


[z/t]

Peter Pettigrew: -5 PŻ, +5 PD, zmęczenie i strach.

Sponsored content

Wejście Empty Re: Wejście

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach