Go down
Alexander Curtis
Oczekujący
Alexander Curtis

Alexander Curtis [UCZEŃ] Empty Alexander Curtis [UCZEŃ]

Sob Lis 21, 2015 8:13 pm
DEVON BOSTICK

Imię i nazwisko: Alexander Curtis
Data urodzenia: 15.04.1961 r.
Czystość krwi: Mugol, Nieczysta
Dom w Hogwarcie: Hufflepuff
Różdżka: Czerwony dąb, Włókno ze smoczego serca, 14 cali, Sztywna
Widok z Ain Eingarp: Alex miał bardzo mało skrytych marzeń, gdyż większość z nich została już spełniona. Chociaż… Jest jedna rzecz… Tak naprawdę nigdy nie miał rodziny. Tułał się po różnych domach dziecka, bo ciężko było mu pozostać w jednym miejscu na stałe lub chociażby na dłuższy czas. W każdym razie marzeniem skrytym w najgłębszych częściach jego serca było to, aby mieć… Rodzinę. O tacie i mamie nie marzył, bo wiedział, że oni gdzieś są, choć ich nie chciałby poznać, ani spotkać z pewnych względów. Chciałby mieć żonę i przynajmniej dwójkę dzieci. Chciałby też dać im to, czego on nigdy nie miał: spokojny dom, rodzinne ciepło i szczęście oraz wszystko to, czego oni sobie zapragną.
Oto, co widzi, gdy patrzy w zwierciadło Ain Eingarp
Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie: Alexander to bardzo dziwny typ ucznia. Niespecjalnie przejmował się, czy już w ogóle o radości nie ma co mówić, tym, że jest czarodziejem. Zdawał sobie z tego sprawę, ale nawet przybycie przedstawiciela Hogwartu do domu dziecka w Manchesterze nie wzbudziło w nim jakiegoś specjalnego entuzjazmu. W każdym razie od początku nauki w Hogwarcie średnio radził sobie z magią. Najbardziej dziwiło go, i jednocześnie wkurzało, latanie na miotle. Nie mógł tego tak do końca pojąć, o co w tym chodzi. Może to dlatego nigdy nie dostał się do drużyny Quiditcha w swoim domu?
Z roku na rok jednak, kiedy już oswoił się z tym, że nie jest dziwakiem, a jedynie czarodziejem, szło mu coraz lepiej. Nie był jednak orłem ze wszystkiego. Eliksiry były dla niego niezwykle ciężkim przedmiotem. Choć trzeba przyznać, że nigdy z tego powodu nie został na rok do powtórki. Ale tak naprawdę to zasługa dobrych koleżanek, które nieraz podpowiadały mu na lekcji, czy w zadaniach domowych z tego przedmiotu.
Najlepiej mu szło z Zaklęć i Uroków. To był zresztą jego ulubiony przedmiot w Hogwarcie. Właściwie to jak dostał z tego niżej niż Wybitny, to była porażka. Stwierdził, że chciałby w przyszłości wymyślić kilka zaklęć. Kto wie, może dzięki temu uratowałby świat?
Tym sposobem dotarł na piąty rok nauki, gdzie musiał zmierzyć się z pierwszymi poważnymi egzaminami czarodziejskimi w swoim życiu – SUMY, czyli Standardowe Umiejętności Magiczne. Cały czas przygotowywał się do tego z wielki zapałem. Dnia nie było żeby nie spędził w bibliotece na studiowaniu różnych zaklęć, czy też innych rzeczy magicznych. W końcu od tego zależała jego przyszłość. Udało mu się przez to przebrnąć i nawet nie było tak źle. Choć do najlepszych jego wyników nie można było zaliczyć.
Obecnie jest na VI roku nauki i musi dalej kontynuować wchłanianie tajników wiedzy magicznej.

Przykładowy Post: Alexander Curtis to rodowity Anglik urodzony 15 kwietnia 1962 roku w Kendal w Hrabstwie Kumbria. W chwili obecnej ma szesnaście lat i przeżywa chyba jedną z najdziwniejszych przygód, jakie go spotkały aż do dnia dzisiejszego. Ten dość wysoki, bo mierzący 185 centymetrów, chłopak o szczupłej budowie ciała miał ciemne-blond włosy i brązowe oczy. Mimo takiej budowy ciała nigdy nie załapał się do drużyny Quidditcha w swoim domu w Hogwarcie. Zresztą, nawet chyba by nie chciał w tym uczestniczyć, gdyż lubił przywództwo, a owa drużyna kapitana już miała. To go trochę wkurzało, bo lubił mimo wszystko rządzić, ale wbrew pozorom tyranem i despotą nigdy nie był i nie miał zamiaru takim być. Miał co prawda odpowiednią siłę przebicia, był bezpośredni i działał bez wahania, ale tym razem jednak postanowił, że za wszelką cenę nie ma zamiaru osiągać zamierzonego celu. Może kiedyś los mu da znak, że powinien zmienić zdanie?
Dzisiaj jednak nie miał zamiaru tym zaprzątać swojego umysłu, zwłaszcza, że dobry humor miał i jako że był dzień wypadu do Hogsmeade, postanowił odwiedzić Trzy Miotły. Nie wybierał się tam z nikim, a więc można powiedzieć, że dziś był „samotnym wilkiem”, który niekoniecznie szuka swojej watahy. Wybrał się więc na spacer, a ubrał na tę okazję swój najlepszy płaszcz wyjściowy w kolorze czarnym oraz szalik koloru fioletowego i rękawiczki, bo kilka dni temu Hogwart i okolice zostały nawiedzone przez dość srogą zima. Maszerował przez jakiś czas, którego bliżej nie potrafił określić, bo się akurat na tym nie skupił, ale w końcu znalazł się przed upragnionym lokalem i wszedł do środka.
- Poproszę kufel kremowego piwa. – Rzekł i zapłacił, a następnie szukał jakiegoś pierwszego, lepszego stolika, przy którym po chwili usiadł. Po kilku chwilach został mu przyniesiony zamówiony trunek. Kremowe piwo zawsze było takie dobre, że aż ciężko było się chociażby spróbować nie oblizywać po ustach na samą myśl o tym specjale.
Alexander myślał o swoim dzieciństwie, którego właściwie nie miał, i o tym jak tułał się po całej Anglii w poszukiwaniu tego upragnionego, stałego miejsca zamieszkania. Po 8 latach został umieszczony w Manchesterze, gdzie wreszcie odzyskał względny spokój. Możliwe, że ta wędrówka spowodowała to, że jest czasami niecierpliwy, a nawet i nieostrożny. Nierzadko zdarzało mu się też być nieufnym wobec niektórych ludzi, nawet takich, których znał dłuższy czas. Jednakże jak już kogoś znał, to potrafił być z nim bardzo szczery, chociaż niektórzy uważali tę część jego osobowości za chamstwo. Bezpośredniość jego mogła często kogoś zaboleć.
Nagle został wybudzony ze swoich rozważań, gdyż do Trzech Mioteł weszła jedna z najpiękniejszych dziewczyn w szkole. Alexander skłamałby, gdyby powiedział, że się w niej nie podkochiwał, ale była taka cudowna, że nie dało się jej oprzeć. Gotów był pomyśleć, że była wilą, albo miała cokolwiek z tym wspólnego.
W pierwszej chwili nawet wstał i chciał do niej podejść, przyznać się do prawdy, jaką jest zakochanie się w niej, ale zaraz zaniechał tych planów, gdyż podszedł do niej inny chłopak i przywitał ją czułym pocałunkiem w usta. Poczuł takie dziwne ukłucie w sercu, gdyż był bardzo uczuciowym chłopakiem, wręcz można by nawet powiedzieć, że drzemie w nim mała część duszy romantyka.
- Psia kość! Niech go szlag jasny trafi! – Krzyknął na cały głos, aż się wszyscy, w tym cudowna blondynka i jej chłopak, spojrzeli na niego. Kopnął ze złości krzesło, na którym siedział, a następnie wybiegł z Trzech Mioteł i nie patrzył nawet na to, że trącał w afekcie innych ludzi, którzy nie kryli oburzenia wobec młodego czarodzieja.
W końcu zatrzymał się gdzieś i starał ochłonąć łapiąc jednocześnie oddech. Żyły mu pulsowały, serce bolało i nawet zapałał przez chwilę uczuciem zemsty. Szybko zdał sobie jednak sprawę, że to nie da mu ukojenia, a jedynie przysporzy wielu kłopotów, których na dzień dzisiejszy chciałby mimo wszystko unikać. Skierował się więc w stronę zamku przeklinając chwilę, w której postanowił sobie przejść na spacer i wstąpić do Trzech Mioteł. A może po prostu był zbyt wolny w wyznawaniu swoich uczuć i mógł zadziałać wcześniej? Tego niestety już się chyba nigdy nie dowie, chyba że w jakiś cudowny sposób wejdzie w posiadanie Zmieniacza Czasu i cofnie się o kilka miesięcy wstecz. Wiedział jednak, że jest to niemożliwe, bo nikt dorosły o zdrowych zmysłach takich przedmiotów by mu nie udostępnił do takich błahostek.
Gdy pojawił się już w dormitorium, usiadł na swoim łóżku i zaczął rozmyślać.
- Muszę się zmienić. Nie mogę być takim powolnym w pewnych rzeczach, bo mi życie ucieknie i co wtedy? – Mówił sam do siebie. - Tak, zmienię się. Chcę się zmienić. – I położył się na łóżku, a po kilkunastu minutach uciął sobie drzemkę. I pomimo tego, że jest typem wojownika stwierdził, że czasami warto odpuścić. Będzie walczył następnym razem.


Ostatnio zmieniony przez Alexander Curtis dnia Pon Lis 23, 2015 5:50 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar
Oczekujący
Colette Warp

Alexander Curtis [UCZEŃ] Empty Re: Alexander Curtis [UCZEŃ]

Nie Lis 22, 2015 11:32 am
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach