Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
- Mistrz Gry
Re: Chata Druida
Sob Lut 04, 2017 2:50 am
Wypili? Pojedli? To znakomicie! Po prostu udał się postęp starego druida jak nic, skoro cała trójka łącznie z psem i jego własnym kotem wpadła w zasadzkę. Ha, niczego się nie spodziewali, a staruszek tak to wykombinował, że obudzili się martwi w przestrze... po prostu obudzili się w lesie, przywiązani do drzew w rytualnych szatach, z twarzami wysmarowanymi dziwnym eliksirem. Kota nie było, pies był, ale nadal spał a wredny przywódca złowrogiej armii gołębi zwany wdzięcznie Sherisse? Nie było go! Nigdzie! Zostawił ich zdrajca jeden, wyszło wszystko, ale dowodów i tak żaden z Was nie miał. Druida i Księżniczki również widać nie było, na środku tylko znajdował się gadający kamień. Mówił oczywiście głosem poczciwego mędrca, którego poznaliście wcześniej.
- Głupcy! Daliście się nabrać, hahaha! Ja już dawno jestem w innym miejscu, na wakacjach z moją piękną córą! Za wasze pieniądze! Dokładnie tak! Hahaha! Może i bym was zabrał ze sobą, bo w sumie byliście całkiem użyteczni, ale macie za słabe głowy. Przynajmniej miałem radochę jak was przebierałem. Nie martwcie się, ciuchy gdzieś są niedaleko. To wasze ostatnie zadanie! Do zobaczeeeeeeeenia!
Wszyscy to usłyszeli, z pewnością byli nieźle zszokowani, no ale jak to na przygodę przystało i tak się niekiedy zdarza. Kiedy w końcu się uwolnili, znaleźli swoje ubrania i za pomocą różdżek przywrócili się do "przystępnej" formy - nie licząc Hagrida, który nie mógł sobie na takie luksusy pozwolić, ale przynajmniej poszedł za kilka drzewek i tam jak na dżentelmena przystało przebrał się w swe gajowskie wdzianko, bo przecież od gejowskiego był pan Louvel, a ruda i tak przegrała życie, bo jest ruda. Po sprawdzeniu swoich kieszeń mogli odkryć, że brakuje im pewnej sumki. No cóż, każda dobra zabawa kosztuje, tak jak powrót do zamku w jednym kawałku.
[z/t x3]
ZAKOŃCZENIE EVENTU Z POWODÓW DROBNYCH PROBLEMÓW Z MG
Każdy z Was traci po 2 galeony, ale zyskujecie za to po 15 dodatkowych fasolek i 2 PD, jako że problem wyniknął ze strony MG a nie od Was.
- Głupcy! Daliście się nabrać, hahaha! Ja już dawno jestem w innym miejscu, na wakacjach z moją piękną córą! Za wasze pieniądze! Dokładnie tak! Hahaha! Może i bym was zabrał ze sobą, bo w sumie byliście całkiem użyteczni, ale macie za słabe głowy. Przynajmniej miałem radochę jak was przebierałem. Nie martwcie się, ciuchy gdzieś są niedaleko. To wasze ostatnie zadanie! Do zobaczeeeeeeeenia!
Wszyscy to usłyszeli, z pewnością byli nieźle zszokowani, no ale jak to na przygodę przystało i tak się niekiedy zdarza. Kiedy w końcu się uwolnili, znaleźli swoje ubrania i za pomocą różdżek przywrócili się do "przystępnej" formy - nie licząc Hagrida, który nie mógł sobie na takie luksusy pozwolić, ale przynajmniej poszedł za kilka drzewek i tam jak na dżentelmena przystało przebrał się w swe gajowskie wdzianko, bo przecież od gejowskiego był pan Louvel, a ruda i tak przegrała życie, bo jest ruda. Po sprawdzeniu swoich kieszeń mogli odkryć, że brakuje im pewnej sumki. No cóż, każda dobra zabawa kosztuje, tak jak powrót do zamku w jednym kawałku.
[z/t x3]
ZAKOŃCZENIE EVENTU Z POWODÓW DROBNYCH PROBLEMÓW Z MG
Każdy z Was traci po 2 galeony, ale zyskujecie za to po 15 dodatkowych fasolek i 2 PD, jako że problem wyniknął ze strony MG a nie od Was.
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach