- Enzo Nero
Enzo Nero [uczeń]
Wto Cze 09, 2015 4:52 pm
Imię i nazwisko: Enzo Nero
Data urodzenia: 30.05.1962 r.
Czystość krwi: Półkrwi
Dom w Hogwarcie: Slytherin
Różdżka: Sierść wilkołaka, cis, 11 cali, sztywna
Widok z Ain Eingarp:
Enzo od zawsze był sam. Jeszcze jako dziecko został oddzielony od rodziców. Zastanawiał się jak tak naprawdę wygląda jego rodzina, aż pewnego dnia odnalazł Ain Eingarp. Podszedł do tego lustra i przejrzał się w nim. Jego oczom ukazało się najpierw odbicie jego sylwetki, po czym pojawiła się także dwójka starszych osób, którzy stanęli za nim i złapali go za ramiona. Widocznie byli to jego rodzice. W oczach chłopaka pojawiły się łzy i chciał położyć swoją dłoń na swym ramieniu, ponieważ wydawało mu się, że dotknie wtedy matki, jednak ten ruch przerwało mu wejście dwóch innych postaci. Byli to widocznie młodsi dwaj chłopcy, którzy stanęli koło niego. Enzo chciał się im przyjrzeć i oderwał wzrok od lustra i w tej, że chwili cała ta iluzja zniknęła.
Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie: Chcąc odnaleźć swoją rodzinę potrzebuje nie tylko zaklęć czy potrafić się bronić. W sumie myślał tak przez długi czas jednak zdał sobie sprawę, że mogą pomóc mu z tym magiczne stworzenia dlatego też skupił się bardziej na tych zajęciach. O wiele gorzej idą mu zajęcia z eliksirów i zielarstwa. Uważa, że nie będzie mu to potrzebne w jego dalszej drodze. Zaskakująco łatwo również przychodzi mu odczytywanie starożytnych run. Najgorzej wyniki zaniżają mu właśnie eliksiry i zielarstwo, gdyż z zaklęć, opcm i starożytnych run jest wybitny a opieka nad magicznymi stworzeniami trochę słabiej. Trzeba mu również przyznać, iż dosyć dobrze lata na miotle jednak nie ma co liczyć na miejsce w szkolnej drużynie Quidicha.
Przykładowy Post:
Pewnego słonecznego popołudnia. Gdzieś na błoniach, siedział sobie niezbyt wysoki blondyn. Miał zamknięte oczy i głowę odchyloną do tyłu przez co mogło się wydawać, że śpi jednak tak naprawdę zastanawiał się, w jaki sposób może jeszcze przybliżyć się do odnalezienia swojej rodziny. Poszedł do Hogwartu tylko po to, aby znaleźć jakieś wskazówki które możliwe, że naprowadzą go gdzie mogą się znajdować. Postawił sobie również drugi cel, który miał na celu ukaranie tych, którzy go porwali. Nie wiedział co to za organizacja jednak tego również się dowie w swoim czasie. Przez pewien czas zaczął się zastanawiać czy starczy mu na to wszystko czasu. Z zamyślenia jednak został wyrwany przez jakiś dwóch uczniów, chłopaka i dziewczynę, którzy stanęli przed nim.
- To jest nasza ławka. To tutaj ja i moja Las Amour pierwszy raz się całowaliśmy. - Powiedział uczeń stojący przed blondynem.
W jego głosie można było usłyszeć Francuzki akcent.
- Nie interesuje mnie to żabojadzie, kto pierwszy ten lepszy, chyba że chcesz się bić o to miejsce. Ja nie mam z tym problemu. - Odrzekł Enzo patrząc na niego jednak po chwili przeniósł swój wzrok na dziewczynę.
Chłopak wstał z ławki i podszedł do dziewczyny. Stanął na tyle blisko niej, że ich ciała praktycznie się stykały.
- Jak możesz spotykać się z takim kretynem, jeśli chcesz prawdziwego mężczyzny przyjdź do mnie. - Szepnął jej na ucho jednak na tyle głośno, iż jej chłopak mógł to usłyszeć.
Gdy już jej to powiedział, został odepchnięty, po czym dostał pięścią w twarz od amanta. Nero był zadowolony z tego, jak potoczyły się sprawy. W jego oczach można było dostrzec, iż właśnie tego oczekiwał, a uśmiech na jego twarzy tylko to potwierdzał. Wyglądał teraz zupełnie inaczej. Zwykle poważny, niczym nieprzejmujący się Enzo, ten sam który w dupie ma wszystkie sprawy niedotyczące go teraz specjalnie prowokuje bójkę. Uderzył go najpierw z prawej, później z lewej, po czym kopnął z kolanka w brzuch. Dziewczyna, która była świadkiem tego zaczęła go odciągać od swojego ukochanego.
- Dobrze, odpuszczę mu jednak musisz coś dla mnie zrobić. Potrzebuję kilku ksiąg z działu ksiąg zakazanych. - Powiedział, po czym odszedł.
Zostawił dziewczynie tylko kartkę z tytułami ksiąg oraz wiadomość, że jeśli się nie wywiąże z zadania, jej chłopak tego pożałuje. Nie musiał długo czekać i już następnej nocy dostał swoje zamówienie. Blondyn był z tego powodu bardzo zadowolony. Zwłaszcza że nikt go nie podejrzewa. Enzo potrafił manipulować ludźmi a przy tym nie ściągać na siebie uwagi. Wiele osób, które wcześniej z nim współpracowały nazywają go wilkiem w owczej skórze.
Data urodzenia: 30.05.1962 r.
Czystość krwi: Półkrwi
Dom w Hogwarcie: Slytherin
Różdżka: Sierść wilkołaka, cis, 11 cali, sztywna
Widok z Ain Eingarp:
Enzo od zawsze był sam. Jeszcze jako dziecko został oddzielony od rodziców. Zastanawiał się jak tak naprawdę wygląda jego rodzina, aż pewnego dnia odnalazł Ain Eingarp. Podszedł do tego lustra i przejrzał się w nim. Jego oczom ukazało się najpierw odbicie jego sylwetki, po czym pojawiła się także dwójka starszych osób, którzy stanęli za nim i złapali go za ramiona. Widocznie byli to jego rodzice. W oczach chłopaka pojawiły się łzy i chciał położyć swoją dłoń na swym ramieniu, ponieważ wydawało mu się, że dotknie wtedy matki, jednak ten ruch przerwało mu wejście dwóch innych postaci. Byli to widocznie młodsi dwaj chłopcy, którzy stanęli koło niego. Enzo chciał się im przyjrzeć i oderwał wzrok od lustra i w tej, że chwili cała ta iluzja zniknęła.
Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie: Chcąc odnaleźć swoją rodzinę potrzebuje nie tylko zaklęć czy potrafić się bronić. W sumie myślał tak przez długi czas jednak zdał sobie sprawę, że mogą pomóc mu z tym magiczne stworzenia dlatego też skupił się bardziej na tych zajęciach. O wiele gorzej idą mu zajęcia z eliksirów i zielarstwa. Uważa, że nie będzie mu to potrzebne w jego dalszej drodze. Zaskakująco łatwo również przychodzi mu odczytywanie starożytnych run. Najgorzej wyniki zaniżają mu właśnie eliksiry i zielarstwo, gdyż z zaklęć, opcm i starożytnych run jest wybitny a opieka nad magicznymi stworzeniami trochę słabiej. Trzeba mu również przyznać, iż dosyć dobrze lata na miotle jednak nie ma co liczyć na miejsce w szkolnej drużynie Quidicha.
Przykładowy Post:
Pewnego słonecznego popołudnia. Gdzieś na błoniach, siedział sobie niezbyt wysoki blondyn. Miał zamknięte oczy i głowę odchyloną do tyłu przez co mogło się wydawać, że śpi jednak tak naprawdę zastanawiał się, w jaki sposób może jeszcze przybliżyć się do odnalezienia swojej rodziny. Poszedł do Hogwartu tylko po to, aby znaleźć jakieś wskazówki które możliwe, że naprowadzą go gdzie mogą się znajdować. Postawił sobie również drugi cel, który miał na celu ukaranie tych, którzy go porwali. Nie wiedział co to za organizacja jednak tego również się dowie w swoim czasie. Przez pewien czas zaczął się zastanawiać czy starczy mu na to wszystko czasu. Z zamyślenia jednak został wyrwany przez jakiś dwóch uczniów, chłopaka i dziewczynę, którzy stanęli przed nim.
- To jest nasza ławka. To tutaj ja i moja Las Amour pierwszy raz się całowaliśmy. - Powiedział uczeń stojący przed blondynem.
W jego głosie można było usłyszeć Francuzki akcent.
- Nie interesuje mnie to żabojadzie, kto pierwszy ten lepszy, chyba że chcesz się bić o to miejsce. Ja nie mam z tym problemu. - Odrzekł Enzo patrząc na niego jednak po chwili przeniósł swój wzrok na dziewczynę.
Chłopak wstał z ławki i podszedł do dziewczyny. Stanął na tyle blisko niej, że ich ciała praktycznie się stykały.
- Jak możesz spotykać się z takim kretynem, jeśli chcesz prawdziwego mężczyzny przyjdź do mnie. - Szepnął jej na ucho jednak na tyle głośno, iż jej chłopak mógł to usłyszeć.
Gdy już jej to powiedział, został odepchnięty, po czym dostał pięścią w twarz od amanta. Nero był zadowolony z tego, jak potoczyły się sprawy. W jego oczach można było dostrzec, iż właśnie tego oczekiwał, a uśmiech na jego twarzy tylko to potwierdzał. Wyglądał teraz zupełnie inaczej. Zwykle poważny, niczym nieprzejmujący się Enzo, ten sam który w dupie ma wszystkie sprawy niedotyczące go teraz specjalnie prowokuje bójkę. Uderzył go najpierw z prawej, później z lewej, po czym kopnął z kolanka w brzuch. Dziewczyna, która była świadkiem tego zaczęła go odciągać od swojego ukochanego.
- Dobrze, odpuszczę mu jednak musisz coś dla mnie zrobić. Potrzebuję kilku ksiąg z działu ksiąg zakazanych. - Powiedział, po czym odszedł.
Zostawił dziewczynie tylko kartkę z tytułami ksiąg oraz wiadomość, że jeśli się nie wywiąże z zadania, jej chłopak tego pożałuje. Nie musiał długo czekać i już następnej nocy dostał swoje zamówienie. Blondyn był z tego powodu bardzo zadowolony. Zwłaszcza że nikt go nie podejrzewa. Enzo potrafił manipulować ludźmi a przy tym nie ściągać na siebie uwagi. Wiele osób, które wcześniej z nim współpracowały nazywają go wilkiem w owczej skórze.
- Sahir Nailah
Re: Enzo Nero [uczeń]
Czw Cze 11, 2015 3:48 pm
Dobra, niech ci będzie, chociaż przyczepiłbym się jeszcze do paru błędów.
Akcept.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach