Go down
Mistrz Labiryntu
Mistrz Gry
Mistrz Labiryntu

Dormitorium chłopców z VI roku Empty Dormitorium chłopców z VI roku

Pon Wrz 02, 2013 2:16 pm
Dormitorium chłopców
W dormitorium znajduje się:
- pięć łózek z baldachimem,
- pięć dużych, dębowych szaf,
- pięć średnich komód,
- łazienka.
Charles Myrnin Hucksberry
Nauka
Charles Myrnin Hucksberry

Dormitorium chłopców z VI roku Empty Re: Dormitorium chłopców z VI roku

Pon Lip 20, 2015 4:58 pm
Dzisiejszego dnia oprócz V roku, miał sprawdzić jeszcze VI - całe grono pedagogiczne zgodnie stwierdziło, że to będzie najlepsze wyjście w tej sytuacji, zwłaszcza, że należało jeszcze dobrze przebadać te przedmioty, które zostały znalezione, co u niektórych. Tak więc, jak zawsze przygotowany profesor Hucksberry pojawił się przed dormitorium VI roku, czując, jak powoli jego ciało opanowuje znużenie; nie zdążył nawet wypić całej kawy, którą przygotowały mu skrzaty i zostawiły w jego gabinecie. Pocieszał się niemniej tym, że to nie potrwa długo i będzie mógł na spokojnie wrócić do swoich czterech ścian i rozkoszować się czymś mocniejszym od herbaty, którą ostatnio nałogowo pił. No i dzięki temu rozwiązaniu, od razu będzie miał z głowy, zarówno V, jak i VI rocznik. Poza tym, im dłużej o tym myślał, tym więcej wynajdował plusów - na przykład Delilah na czas sprawdzania dormitoriów przestała mieszać mu w głowie. Zapukał więc do drzwi, które również przypominały wieko beczki - tak samo, jak poprzednie i zapewne, jak wszystkie wrota w królestwie Puchonów - i wszedł do środka.
- Witam wszystkich - przywitał się profesor Hucksberry, przekraczając próg, po czym wykonał krótki ukłon, rozejrzał się po pokoju i wziął się do roboty, zaczynając od łóżka, które należało do Aberaciusa Lovegooda.
avatar
Oczekujący
Colette Warp

Dormitorium chłopców z VI roku Empty Re: Dormitorium chłopców z VI roku

Pon Lip 20, 2015 6:36 pm
Było ciężko, naprawdę ciężko, tego dnia Colette nie czuł się najlepiej – był wyjątkowo blady i zmęczony, bolał go brzuch i miał dziwne wariacje żołądkowe przez które naprawdę wolał zostawać na Dziedzińcu i cieszyć się świeżym powietrzem zamiast patrzeć jak przetrzepuje się jego rzeczy, ale postanowił się ruszyć. Nie miał nic do ukrycia i w dobrym tonie było pokazać się tam, zwłaszcza, że samych nauczycieli teraz szorują po korytarzach i zmuszają do przeglądania w cudzych rzeczy.
Warp nie wiedział kto konkretnie będzie mu grzebał w gaciach i mundurku, i to było jednym z wielu czynników dla których niedługo po wejściu Profesora Hucksberry'ego, sam wsunął się cicho do dormitorium, witając belfra niewyraźnym skinieniem głowy i usiadł na moment na swoim łóżku, poruszając się trochę chwiejnie. Miał lekkie worki pod oczami i było mu wyraźnie zimno, bo był ubrany grubiej niż to potrzebne. Właściwie to wyglądał na przeziębionego i niechybnie właśnie tak było. Ba, już nawet kiedy rozmawiał z tym konkretnym nauczycielem na pogrzebie, już wyglądał jakby coś chłopaka brało i najwidoczniej mógł nie dać rady tego zaleczyć.
Charles Myrnin Hucksberry
Nauka
Charles Myrnin Hucksberry

Dormitorium chłopców z VI roku Empty Re: Dormitorium chłopców z VI roku

Pon Lip 27, 2015 9:04 pm
Przeszukiwanie części należącej do Aberaciusa Lovegooda poszło całkiem sprawnie - nie znalazł tam niczego niepokojącego, co mogłoby wiązać się z atakami Władcy Nocy, ani też z bitwą na błoniach. Niedługo potem, jak już sprawdził wszystko za pomocą swojej różdżki i wyprostował się, w dormitorium pojawił się Colette Warp. Również się z nim przywitał, rejestrując, że chłopak wygląda dość niepokojąco; tak jakby zaraz miał paść bez ruchu na ziemię. Przyglądał się mu przez dłuższą chwilę, po czym postanowił zostawić to na sam koniec, zajmując się najpierw tym, co było priorytetem dla profesora OPCM. Poprawił więc swoją szatę i ruszył w stronę łóżka Vladimira Smirnoffa. Tak jak przypuszczał mężczyzna - również nic niepokojącego tutaj nie znalazł; żadnych śladów Czarnej Magii, ani nawet niedozwolonych przedmiotów. Kolejnym do przeszukania był Will Harper - również nic się nie znalazło w tej części pokoju, choć starannie sprawdzał szuflady. Po chwili ruszył do łóżka Kyoheia Takano i tam...znalazł coś podejrzanego. Przynajmniej dla niego. Ta woda w butelce nie wyglądała dla Charlesa przekonująco, więc postanowił ją powąchać i...wyczuł charakterystyczny zapach wódki. Wziął jeszcze łyka by się upewnić i...strzał w tyłek samej Roweny! Odchrząknął, zakręcił butelkę i schował ją do swojego magicznego worka. Sprawdził jeszcze wszystko dokładnie, pomachał kilka razy różdżką i nie znalazł nic więcej.
- Alkohol jest zabroniony na terenie szkoły, panie Takano - zwrócił się jeszcze do Puchona, posyłając mu nieprzeniknione spojrzenie. Postanowił jednak go nie karać - przynajmniej nie za mocno - już i tak wystarczająco miał na głowie z powodu swojego zawieszenia. - Może być pan pewien, że dowie się o tym opiekunka pańskiego domu.
I wyminął młodzieńca, zmierzając ku ostatniej części, która należała do Colette'a Warpa. Sprawdził pod łóżkiem, w szufladach i w kufrze, ale nie znalazł nic konkretnego. Dopiero, gdy podniósł różdżkę i wymówił jedno ze specjalnych zaklęć sprawdzających, w górę uniosła się skurczona główka. Hucksberry zmarszczył czoło i zaczął ją badać. Nie wydała się zbytnio groźna i okazało się, że jednak wszystko jest z nią w porządku. Odłożył ją więc za pomocą różdżki w poprzednie miejsce i tym samym zakończył dzisiejsze sprawdzanie. Następnie posłał długie spojrzenie okularnikowi.
- Nie wygląda pan najlepiej, panie Warp. Proponuję by przeniósł się pan do Skrzydła Szpitalnego i to w trybie natychmiastowym, by pani pielęgniarka mogła pana wyleczyć - zwrócił się w jego stronę swoim zachrypniętym głosem, po czym ruszył w stronę wyjścia, żegnając się z wszystkimi krótkim ukłonem.
- Życzę Wam miłego dnia.
I w taki sposób opuścił dormitorium VI roku.
[z/t]

Colette Warp: +2 PD
Kyohei Takano: -4 sykle i 10 knutów, -butelka z wódką
avatar
Oczekujący
Colette Warp

Dormitorium chłopców z VI roku Empty Re: Dormitorium chłopców z VI roku

Pon Lip 27, 2015 10:39 pm
Faktycznie Warp nie wyglądał ani nie czuł się najlepiej: podkrążone oczy, blada cera i delikatnie posiniałe w kącikach ust wargi przedstawiały go jako obraz nędzy i rozpaczy. Ale to można było łagodnie zrzucić na przeziębienie, zwłaszcza zważywszy na to, że od czasu pogrzebu pogoda wybitnie nie dopisywała. Tak o to historyjka, jaką naprędce skręcił dla Cola los sama siebie wybraniała i nawet Profesor Hucksberry nieszczególnie zaprzątał sobie głowę sprawą osłabionego Puchona. To lało miód na postukujące całkiem głośno w tej ciszy serce Polaka. Mógł się skupić na obserwacji, a nie żmudnych tłumaczeniach. Niby i jemu nie podobało się to całe przetrzepywanie cudzych rzeczy, ale powtarzał sobie, że tylko winny się tłumaczy, dlatego zwarł jadaczkę i siedział cicho. Jego zaprzyjaźniona Zjawa Deserowa nie miała przy sobie nic nieciekawego, ten nowy, Will, też czysty, ba nawet brat z ojczyzny, Vlad nie skitrał nigdzie na widoku alkoholu albo mocniejszych używek. Dopiero ten skośnooki żółtek jak zwykle musiał coś odjebać i Psor znalazł u niego wódeczkę, jaka miotnęła nim widocznie po pierwszym łyku. Okularnik zakrył dłonią usta, żeby nie parsknąć, ani nie puścić jakiegoś, ściągającego niepotrzebne kłopoty, suchara odnośnie picia w pracy. Musiał trzymać jęzor za zębami, zwłaszcza, że miał za dużo do ukrycia, a właśnie nadeszła jego kolej. Ale nie krył niczego materialnego, nieee... to były sekrety słowne i... wspomnieniowe. I w chwili obecnej nawet jeśli dokładnie wiedział, że z jego lewitująca właśnie w powietrzu, skurczoną główką, wszystko jest jak najbardziej okej, to i tak przełknął ślinę w trakcie, kiedy pilny nauczyciel oglądał ją ze wszystkich stron. Nigdy nie wiadomo, co temu odstrzeli i czy nie zabierze chłopcu jednej z cenniejszych i pomocniejszych, magicznych artefaktów. Ale nie, czarodziej odłożył ją na miejsce i przeciął spiętego bruneta pilnym spojrzeniem. Napomknął coś o Skrzydle Szpitalnym i tyle go było widać.
Jasne... my ass, że Col pójdzie. Chłopak poprawił tylko po tej wizycie swoją szatę na wysokości szyi i sam szybko wyszedł, wsuwając skurczoną główkę z powrotem do kieszeni.

z/t
avatar
Oczekujący
Colette Warp

Dormitorium chłopców z VI roku Empty Re: Dormitorium chłopców z VI roku

Pią Wrz 04, 2015 1:52 pm
Po zajęciach z Obrony Przed Czarną Magią Colette ostentacyjnie zlał obiad, zgarniając stamtąd tylko dwie kromki chleba z ubogą ilością masła smarniętego pospiesznym ruchem i grubiej odkrojonym kawałem pysznej szynki. Chciał wykorzystać przerwę na to, aby się przespać i użyć w końcu eliksiru. Słyszał już od Alice, że dostała zawiadomienie o konieczności pojawienia się na przesłuchaniach jeszcze tego samego dnia, bez żadnego wcześniejszego zawiadomienia. A skoro ją wzięli – JĄ! Tę, która w czasie największej rozróby była w Hogsmeade i ma przypuszczalnie najlepsze alibi ze wszystkich – to list od Pana Hucksberry'ego do Cola był po prostu kwestią czasu. To było więcej niż pewne. Teraz to była sprawa życia i śmierci – Warp przefrunął praktycznie przez pokój wspólny, w którym zaledwie trzech pierwszoroczniaków zbierało się właśnie znad książek na obiad i przedarł się do swojego pustego dormitorium. Zamknął za sobą drzwi i natychmiast podszedł do szafki nocnej, w której szufladzie czekał na niego ciepły wywar w zamkniętym kubku. Nakrycie nie przepuszczało na szczęście zapachu i wnętrze mebelka po prostu odrobinę się nagrzało od temperatury naczynia i nie zdradzało tu obecności czegoś podejrzanego. Colette zdjął z siebie najbardziej wierzchnią szatę i buty, po czym zasiadł na łóżku i ułożył sobie stabilnie na języku liść rdestu ptasiego. Po odliczeniu do trzech, duszkiem i bez zastanowienia wlał w siebie słodkawy, ziołowy wywar, jaki był w smaku i konsystencji jak wyjątkowo mocno i długo parzona herbata. Puchon mlasnął i skrzywił się, kiedy słodycz z wywaru zajęła sobą całe wnętrze jego ust i szybko zakrył kubek, wsuwając go w pośpiechu z powrotem do szuflady. Rzucił się wtedy na łóżko i zakrył pościelą po czubek nosa – był bardzo senny, co działało tylko na jego korzyść, ale nie mógł się obudzić szybciej niż za pięć godzin – idealnie wprost na kolacje, dlatego ostatkiem skupienia nakręcił swój przedpotopowy budzik, który odstawił na szafce na krótkich, chybotliwych nóżkach.
Zatopił nos w miękkiej, gościnnej poduszce i zaczął gorączkowo przypominać sobie cały przebieg ostatniego wieczoru spędzonego z Sahirem. Ugryzienie, walkę i rozmowę, wszystko było jakby klarowniejsze i czystsze, niż gdyby robił to bez pomocy Plot Twistu. Rozgościł się w tym wspomnieniu, który przyjemnie grzał serce i na dobre się z nim pożegnał. Bo za pięć godzin nawet sam Warp nie będzie wiedział, że w nocy z 13 na 14 kwietnia znajdował się na wieży. Według nowego wspomnienia był on na błoniach, przy starym dębie w noc burzy, jaka łopotała połami jego szerokiego płaszcza i uderzała kapturem o mokre policzki. Od tej chwili pamiętał dokładnie czerń zachodzącą na jego palce i to, że nie było tam Sahira, ani nie było żadnego ugryzienia. Nigdy. A on nie rozchorował się z braku krwi, ale z przeziębienia, jakie spowodowało osłabienie przez obecność czarnej magii na terenie, na który ciekawsko wdepnął.

Kiedy się obudził, pamiętał tylko, że musiał wcześniej pójść spać – to było jak odgórne polecenie, któremu podporządkował się bez najmniejszego sprzeciwu, a teraz podrywał się leniwie, by trzasnąć rozedrgany, hałaśliwy budzik i zwlec się z łóżka na kolacje. Domknął lekko wysuniętą szufladę nocnej szafki bez zaglądania do niej.

z/t
Alice Hughes
Oczekujący
Alice Hughes

Dormitorium chłopców z VI roku Empty Re: Dormitorium chłopców z VI roku

Sro Sie 31, 2016 7:22 pm
Doszła! No, może nie sama - pan Yaxley okazał się przy tym bardzo pomocny. Odprowadził puchonkę pod skupisko beczek i pożegnał skinieniem głowy, a Alice aż nader chętnie wsunęła się w tę właściwą. W głowie wciąż jej szumiało a whisky krążyła po organizmie rozpalając do czerwoności blade zazwyczaj policzki.
- Dzieeeń dobry! - Przywitała się grzecznie z siedzącymi w Pokoju Wspólnym uczniami. Tylko, że żadnych uczniów nie było... Rozejrzała się dookoła a nawet kucnęła zaglądając pod stolik. I nic! Armagedon, Hiroszima, pustka co to nigdy nie zniknie. Nigdy.
Alice posmutniała, wyginając w podkówkę zaróżowione wargi i powłóczając nogami skierowała się do dormitorium. Nie zdziwiła się specjalnie widząc, że wszystkie łóżka są puste. Zamiast tego stanęła po prostu na środku pokoju, po to by za chwilę usiąść na podłodze i zacząć skubać palcami miękki dywan. Minuty mijały niepostrzeżenie a głowa opadała jej coraz niżej. Puchonka podrywała ją wtedy gwałtownie i wykręcała na boki. Nie chciała spać. A na pewno nie chciała spać kiedy wokół było tak pusto. Niewiele myśląc zerwała się na nogi i - podpierając się po drodze o meble - podeszła do swojego łóżka. Wyciągnęła spod poduszki pluszowego zająca i opuściła pokój dziewcząt.
***
To było tu. To na pewno było tu. Oparła rękę na klamce drzwi prowadzących do dormitorium chłopców i po cichutku wsunęła się do środka. Buty zostawiła na zewnątrz i teraz - na palcach - przemieszczała się po omacku w kierunku jednego z łóżek. Z nadzieją, że wybrała to właściwe oparła się o drewnianą kolumnę i zapukała w kotarę.
- Bez sensuuu... - jęknęła sama do siebie i chwyciła materiał usiłując go odsunąć. Niestety zachwiała się i szarpnęła go zbyt mocno, w efekcie czego - zaplątana w żółtą zasłonę - runęła na łóżko jak kłoda.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Dormitorium chłopców z VI roku Empty Re: Dormitorium chłopców z VI roku

Pon Gru 05, 2016 8:24 pm
[z/t dla Alice z powodu braku partnera do gry]
Sponsored content

Dormitorium chłopców z VI roku Empty Re: Dormitorium chłopców z VI roku

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach