Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
- Sahir Nailah
Re: Zeszyt
Czw Paź 01, 2015 9:47 am
Kiedy dni są zimne,
A wszystkie karty spasowane
I święci, których widzimy
Są stworzeni ze złota...
Kiedy marzenia się rozpadają,
A ci, których czcimy są najgorsi ze wszystkich
I krew powoli stygnie...
Chcę ukryć prawdę,
Chcę Cię schronić,
Ale z bestią w środku
Nie mamy gdzie się ukryć.
Nieważne co z siebie dajemy -
Wciąż jesteśmy stworzeni z chciwości .
To jest moje królestwo -
To jest moje królestwo...
Kiedy poczujesz moje ciepło
Spójrz w moje oczy -
Tam kryją się moje demony,
Tam kryją się moje demony...
Nie podchodź zbyt blisko,
W środku jest ciemno -
Tam kryją się moje demony,
Tam kryją się moje demony...
Kiedy kurtyna opada
To koniec wszystkiego.
Kiedy światła gasną,
Grzesznicy się czołgają.
Więc kopią Mój grób
A ta maskarada
Wyjdzie na jaw -
Cały bałagan, który zrobiłem.
Nie chcę Cię zawieść,
Ale jestem związany piekłem
Jednak to wszystko jest dla Ciebie -
Nie chcę ukrywać prawdy...
Nieważne, co z siebie dam m
Wciąż jestem stworzony z grzechu -
To jest moje królestwo,
To jest moje królestwo...
Mówią, że sam tworzysz swoją drogę
Ja mówię, że to zależy od Losu -
Splecenie w Mojej duszy...
Muszę pozwolić Ci odejść.
Twoje oczy, one lśnią tak jasno
Chcę ocalić to światło...
Nie mogę stąd uciec
Dopóki nie pokażesz mi jak.
Kiedy poczujesz moje ciepło
Spójrz w moje oczy
Tam kryją się moje demony
Tam kryją się moje demony
Nie podchodź zbyt blisko
W środku jest ciemno
Tam kryją się moje demony
Tam kryją się moje demony
- Sahir Nailah
Re: Zeszyt
Sro Paź 07, 2015 9:08 pm
Take me far away, where my friends begone.
I don't belong here anymore.
- Sahir Nailah
Re: Zeszyt
Pon Paź 12, 2015 4:39 pm
I teraz nie wiem dlaczego
On nie powiedział "Żegnaj",
Lecz z drugiej strony wydaje się, że
Widziałem to w Jego oczach.
I może to nie jest mądre,
Ale ja ciągle muszę próbować -
Z całą miłością, jaką mam w sobie
Nie mogę zaprzeczyć...
Nie mogę pozwolić temu umrzeć
Bo Jego serce jest takie jak moje -
I On skrywa cały ból w sobie...
Wiec jeśli zapytasz mnie: "Dlaczego
Nie powiedział 'żegnaj'?"
To wiem, że gdzieś w środku...
Jest niezwykłe światło,
Które wciąż świeci jasno -
I nawet podczas najciemniejszej nocy
On nie może mu zaprzeczyć
Więc jeśli On jest gdzieś blisko mnie
(Mam nadzieję, Boże, że On mnie słyszy...)
Nie ma nikogo takiego,
Kto kiedykolwiek sprawiał, że czuję,
Że jestem tak żywy (że żyję)
Miałem nadzieję, że On mnie nigdy nie opuści -
Proszę, Boże, musisz mi uwierzyć!
Przeszukałem cały wszechświat i odnalazłem siebie...
W Jego oczach.
Nie ważne, jak bardzo się staram
Oni mówią, że jestem wielkim kłamstwem -
Wiec jaki jest sens mojego przyznania się do zbrodni,
Do pasji, która nie umrze w moim sercu?
A teraz nie wiem dlaczego
On nie powiedział "Żegnaj"
To mogło być tak, że Ja
Widziałem to w Jego oczach.
A teraz zdaje się, że Ja
Schowałem swoją dumę do kieszeni...
Nigdy nie powiem „Żegnaj”.
- Sahir Nailah
Re: Zeszyt
Wto Paź 20, 2015 11:59 am
W nałogu brał napój bogów, ruszał na połów, jak co dzień,
Po drodze maskował wstyd, czuł się podle, najgorzej,
Choć był na głodzie, nie wiedział, co czyni, gdy nie zażywał,
Tych uciech życia przeżywał, frustrację, nerwowy bywał,
Kiedy to przerwał zrozumiał, że długa droga jest przed nim,
Bo zawieszony pomiędzy światami zwalczał swe lęki,
Udręki życia na kacu i powroty do picia,
On tego nie chciał, życie wykańcza, wciąż zakotwiczał.
To złe przeżycia sprawiły, że dosyć miał tej rozwałki,
Rozpadał się na kawałki, "Co będzie później?" - się martwił,
Chciał wejść do szatni - uparty, zmienić barwy na stałe,
Lecz drzwi tak trudno otworzyć, a on chciał zagrać w finale,
Nie chciał umierać, zrozumiał, gdy o śmierć się otarł - się nie bał,
Miał Fatum za przyjaciela i wiarę, której nie sprzedał,
Choć nie fałszował, to kilku go porzuciło, przypuszczam,
Że dzięki zmianie mógł dostrzec w niejednym kumplu oszusta.
Samotność to taka straszna trwoga,
Powiedz, gdzie są wszyscy, z którymi spędziłem niejeden rok?
Przyjacielu, nagle wyobraziłem sobie że,
Że nie ma Ciebie i Boga,
I wszystkich tych, co odeszli nim nastał zmrok.
Pić w samotności, nie trzeźwieć, obserwowałem ten bezsens:
"Weź zajeb kreskę to przejdzie, a później to jakoś będzie".
Miał żyć w obłędzie do końca, cierpieć, odpaść w nieznane -
Na śmierć skazany zaocznie, choć szczęście było pisane.
Jak dać sobie radę w tym świecie? - już go nie pytam, bo wstałem -
Zbyt młody jestem człowieku, żeby napisać testament!
Być może chcieli by czytać, "czy już się zabił?" - wy kurwy...
Niektórzy czuli się lepsi, obcując z tą moją klęską.
Walczę o swoje, a pojeb będzie źle życzył, znam to,
Jak gnojek co nic nie rozumie, a dziary ma już jak bandzior,
Mogę więc powiedzieć - "dziś jestem innym człowiekiem",
Gdy nasze drogi się przetną, nawet nie spojrzę na Ciebie.
Trzeźwy, samotny po stokroć, o wiele gorzej niż schlanym,
Ze Śmiercią na ramieniu, co była przy mnie, jak grzałem.
Nie zawrzałem ze złości, sam piwo ważyłem, więc wypiłem -
Teraz mi mówią - Nie przychodź do mnie w potrzebie -
No tak, przecież nikt Cię tu nie usłyszy.
Samotność to taka straszna trwoga
Ogarnia mnie, przenika mnie
Wiesz, Smoku, wyobraziłem sobie, że
Że nie ma Boga, nie ma, nie!
Nie ma Boga nie.
- Sahir Nailah
Re: Zeszyt
Czw Paź 22, 2015 9:08 am
Śmieszna sprawa - że zwyciężonych nikt nie pyta, czy nie mieli racji.
The dogs of war won’t negotiate.
The dogs of war don’t capitulate.
They will take and you will give and you must die so that they may live.
You can knock at any door, But wherever you go, you know they’ve been there before.
Well, winners can lose and things can get strained, but whatever you change, you know the
Dogs remain.
Zastanawiałeś się kiedyś "czy mogę go zabić?".
Możesz.
Kiedy człowiek straci wszystko staje się to banalnie proste.
Nienawidzę was za to.
I nie mówcie: "to Twoja wina" - bo tak nie jest.
Niczym żebrak błagałem na kolanach o odrobinę uwagi.
Teraz Wy klękajcie przede mną na kolana. I błagajcie o życie.
Nienawidzę was.
I'm full of hate and I'm love it!
Możesz.
Kiedy człowiek straci wszystko staje się to banalnie proste.
Nienawidzę was za to.
I nie mówcie: "to Twoja wina" - bo tak nie jest.
Niczym żebrak błagałem na kolanach o odrobinę uwagi.
Teraz Wy klękajcie przede mną na kolana. I błagajcie o życie.
Nienawidzę was.
I'm full of hate and I'm love it!
- Sahir Nailah
Re: Zeszyt
Sro Paź 28, 2015 10:54 pm
"Take a breath, take it deep
Calm yourself" - He says to me.
If you play, you play for keeps
Take the gun and count to three
I'm sweating now, moving slow
No time to think, my turn to go.
"Say a prayer to yourself"
He says - "Close your eyes, sometimes it helps"
And then I get a scary thought.
That he's here means, he's never lost.
As my life flashes before my eyes
I'm wondering - will I ever see another sunrise with him?
So many won't get the chance to say goodbye
But it's too late to think of the value of my life.
And you can see my heart beating
Oh, you can see it through my chest
That I'm terrified but I'm not leaving, oh
Know that I must pass this test.
You can see my heart beating
Oh, you can see it through my chest
That I'm terrified but I'm not leaving no...
Know that I must pass this test.
So just pull the trigger...
- Sahir Nailah
Re: Zeszyt
Pon Lis 02, 2015 8:34 pm
Kroczę tu sam, więc wygadam się Tobie, dobrze?
Palę Malboro fajki
Czerwień paczki tej podkreśla moje krwawe cięcia po walce
Wszystkie plotki zwykłem wkładać między pieprzone bajki
Ale teraz mnie to boli - uderzyły te...
To miasto pachnie szlugami i krwią
Dzieciaki krążą po mieście, by zgubić swoje upiory
To miasto pachnie jak mięso smażone w piekle
Czterdziestoletni przechodnie wciąż węszą i patrzą wściekle
To miasto pachnie jak szlugi i whiskey
Dzieciaki tankują wódę by upić swoje upiory
Panie władzo, ja tu tylko tańczę
Panie władzo, to są tylko tańce
Moje płuca znów dygoczą i wirują walcem
Mleko, miód w tej krainie, która zwykle płynie dymem i chamstwem
Panie władzo...
Czy tak pachnie strach?
Sam go sobie wymyśliłem
Stoję twarzą w twarz
Z tym człowiekiem, którym byłem
Zimno patrzy na mnie -
Jakby chłodem zabić chciał
Lecz to przecież ja
A sam siebie nie zabiję
Gdybym miał urodzić się na nowo
Gdyby drugą szansę los mi dał
Poszedłbym zupełnie inną, lepszą drogą
Byłbym zupełnie inny -
Lepszy niż ja sam.
Czarno-biały film
Zamiast kolorowych marzeń
Przemijamy w nim
Bez owacji i bez wrażeń
Gdybym miał urodzić się na nowo
Gdyby drugą szansę los mi dał
Poszedłbym tą samą ślepą drogą
Bo niestety - będę zawsze taki sam.
Ale teraz przynajmniej z Tobą.
- Sahir Nailah
Re: Zeszyt
Sro Lis 04, 2015 12:12 pm
Tam w durnym pośpiechu goni los,
Nazbyt prędko, bym tak chciał jak on...
Tu mam jeszcze kilka dobrych słów,
Kromkę ciszy, by ukoić głód.
Ja lekko odsuwam się, gdy Ty
Chcesz mi zabrać wymyślony strach -
Mam usta pocięte chłodem zdań
Czemu tyle między nami zła?
Bo w moich decyzjach żyje kot
Dokądś idę, nie powracam skądś.
Noc, kapcie szeleszczą, syczy kran
Mówisz: "miły, ach, jak dobrze nam!"
Jak, jak mam pozbierać się ze strat?
Gdy odchodzisz, eksploduje żal!
Mam, mam w sobie wiary pełen dzban -
Tylko musisz mi nadzieję dać...
Tam nie odnajdę cię i tak
Choćbym wierzył, że się da
Choćbym pragnął -
Uwierz! - w tamtych stronach ze stali i cienia,
Nie zaznamy miłości
Tam potracimy sumienia!
A jeśli w drogę wejdzie ślepy los
Ja mam w sobie siłę, by powstrzymać go -
Tak, tak, ja mam siłę
Tylko nie dawaj mi znaku, najmilszy
Że nie chcesz i znikasz...
Tam nie odnajdę cię i tak
Choćbym wierzył, że się da
Choćbym pragnął
Uwierz w tamtych stronach ze stali i cienia
Nie zaznamy miłości
Tam potracimy sumienia...
- Sahir Nailah
Re: Zeszyt
Pią Lis 06, 2015 11:27 am
Więc przeszedłem przez mgłę
I milion brudnych fal.
Teraz widzę, że tam leżysz,
Jak dmuchany materac, tracąc powietrze...
Czarne skały na rozbijających się na brzegu falach,
Wciąż to lato którego nie mogę ścierpieć
I wycieram piasek z moich oczu.
To hiszpańska Sahara,
Miejsce, w którym chciałoby się
Porzucić strach.
Zapomnij tutaj o strachu,
Zapomnij tutaj o strachu,
Zostaw go tutaj.
To przyszła rdza, potem przyszły pył.
Teraz fale, one ściągnęły Cię w dół,
Zaniosły cię na niepewny grunt,
Jednak znajdę Cię na piasku,
Oczyszczę Cię brudnymi rękami,
Więc pieprzyć tę wrzącą przestrzeń.
To hiszpańska Sahara,
Miejsce w którym chciało by się
Porzucić strach.
Zapomnij tutaj o strachu,
Zapomnij tutaj o strachu,
Zostaw go tutaj.
To przyszła rdza, potem przyszły pył.
Jestem furią w Twojej głowie,
Jestem furią w Twoim łóżku,
Jestem duchem z tyłu Twojej głowy,
Bo jestem...
Uciszę furie w swojej głowie,
Uciszę furię w swoim łóżku,
Jesteś duchem z tyłu Mojej głowy,
Bo jesteś...
- Sahir Nailah
Re: Zeszyt
Wto Lis 10, 2015 11:23 pm
- A Ty... wierszysz w Boga?
- Tak.
- Dziwne...
- Dlaczego? Bo wszyscy wokół mnie umierają?
- Nie chciałam tego powiedzieć...
- Wierzę, Maleńka. I wiem, że mnie nienawidzi.
"Miałam zacząć od "jakiej herbaty się pan napije", panie Nailah."
To naprawdę były dobre słowa.
Nie spodziewaj się miły,
Że będę gdy zechcesz mnie mieć
Ciąży na mnie zła siła,
Zasypiam gdzie dorwie mnie sen
Lecz odłóżmy w niepamięć,
Przewiny i żale i złość
Niech nam będzie wspaniale
Zabiorę Cię z sobą
Gdzie bądź
Kiedyś nie dane nam będzie miły
Patrzeć na siebie bez cienia zła
Będziesz codziennie ostrożniej żył
Póki co całą słodycz gwiazd
Tobie dam...
Chodź znikniemy na chwilę
To miasto przytłacza jak głaz
Już kupiłem Ci bilet
Nie wahaj się więc chociaż raz
Patrz ta jesień jak miłość
Purpurą rozkrwawia nam wzrok
Mam poezję i wino,
Będziemy się kochać co noc
Kiedyś nie dane nam będzie razem
Chować się w górach przed zgiełkiem miast
Będziesz mieć inne dorosłe sprawy
Póki co całą słodycz gwiazd
Tobie dam...
Przepełnieni sobą wzajem,
Pod stopami mamy świat
Może zrodzi się pytanie
- Czemu kocham Cię aż tak?
Odpowiedzią będzie cisza
Oszalały niemy huk
Większej ciszy nikt nie słyszał,
Teraz wiem gdzie mieszka Bóg
I mam...
Wreszcie Ciebie mam.
Trochę Ciebie na własność,
Bym gdy wrócę nie pragnął...
Tak bardzo.
- Tak.
- Dziwne...
- Dlaczego? Bo wszyscy wokół mnie umierają?
- Nie chciałam tego powiedzieć...
- Wierzę, Maleńka. I wiem, że mnie nienawidzi.
"Miałam zacząć od "jakiej herbaty się pan napije", panie Nailah."
To naprawdę były dobre słowa.
Nie spodziewaj się miły,
Że będę gdy zechcesz mnie mieć
Ciąży na mnie zła siła,
Zasypiam gdzie dorwie mnie sen
Lecz odłóżmy w niepamięć,
Przewiny i żale i złość
Niech nam będzie wspaniale
Zabiorę Cię z sobą
Gdzie bądź
Kiedyś nie dane nam będzie miły
Patrzeć na siebie bez cienia zła
Będziesz codziennie ostrożniej żył
Póki co całą słodycz gwiazd
Tobie dam...
Chodź znikniemy na chwilę
To miasto przytłacza jak głaz
Już kupiłem Ci bilet
Nie wahaj się więc chociaż raz
Patrz ta jesień jak miłość
Purpurą rozkrwawia nam wzrok
Mam poezję i wino,
Będziemy się kochać co noc
Kiedyś nie dane nam będzie razem
Chować się w górach przed zgiełkiem miast
Będziesz mieć inne dorosłe sprawy
Póki co całą słodycz gwiazd
Tobie dam...
Przepełnieni sobą wzajem,
Pod stopami mamy świat
Może zrodzi się pytanie
- Czemu kocham Cię aż tak?
Odpowiedzią będzie cisza
Oszalały niemy huk
Większej ciszy nikt nie słyszał,
Teraz wiem gdzie mieszka Bóg
I mam...
Wreszcie Ciebie mam.
Trochę Ciebie na własność,
Bym gdy wrócę nie pragnął...
Tak bardzo.
- Sahir Nailah
Re: Zeszyt
Czw Lis 12, 2015 10:13 pm
Śmierć nie jest taka straszna, kiedy już ją przeżyjesz.
Ją i śmierć wszystkich wokół ciebie.
Już się jej nie boję.
Boję się całej reszty.
The wolf's outside of your door
The dragon's in your bed
The wolf's claws are sharpened for war
The dragon's teeth are red
And what a monstrous sight he makes
Mocking man's best friends
Both the wolf and dragon crave
The same thing in the end
The wolf's outside of your door
The dragon's in your bed
The wolf's claws are sharpened for war
The dragon's teeth are red
The wolf, he howl
The dragon does roar
The wolf lets him in
The dragon runs in through the door
The real fun begins
As the both rush upon you and
Rip open your flesh
The wolf eats his fill and then
The dragon cleans up the mess
The dragon's outside of your door
The wolf's in your bed
- Sahir Nailah
Re: Zeszyt
Wto Lis 17, 2015 6:35 am
- Hej Sahir, wszystko w porządku?
- Nawet dobrze, czemu pytasz?
- Ostatnio chodzisz taki przygaszony...
- Heh, nie martw się, to po prostu... Życie, Przyjacielu.
- Przecież Ty nie masz przyjaciół.
- Wiem.
- Więc czemu mnie tak nazywasz?
- Muszę czasem porozmawiać miło z samym sobą, żeby nie zwariować.
- Ale Ty mnie nienawidzisz.
- Czasem sam przed sobą udaję, że Nas kocham.
- Żeby nie zwariować?
- Dokładnie. I żeby nie umrzeć z samotności.
- Na szczęście teraz mamy kogoś, kto kocha nas naprawdę.
- Całe szczęście...
Świat wypadł mi z moich rąk
Jakoś tak nie jest mi nawet żal
Czy ty wiesz jak chciałbyś żyć, bo ja też
Chyba tak chciałem przez cały czas, lecz
Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem
Chciałbym umrzeć przy Tobie
Wieje wiatr, pachnie wiosną i wiem
Że Ty łatwo tak zgodziłeś na to się i
Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem
Chciałbym umrzeć przy tobie
Jeśli kiedyś wybrać będę mógł jak to zrobić
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem
Chciałbym umrzeć z miłości
Nie na krześle, nie we śnie
Nie w spokoju i nie w dzień
Nie chcę łatwo, nie za sto lat
Chciałbym umrzeć z miłości
Nie bez bólu i nie w domu
Nie chcę szybko i nie chcę młodo
Nie szczęśliwie i wśród bliskich
Chciałbym umrzeć z miłości...
- Sahir Nailah
Re: Zeszyt
Pią Lis 20, 2015 4:47 pm
Sick with myself, but I've got no one else,
So I give it to myself it's the only thing that helps
It's the same thing this pain thing that keeps me from sleeping
And screaming that: God I must be mother-fucking dreaming!
And I can rest in peace and at least cease to be
Cease to see those things in me that make me wanna cease to breathe
And ceased to need and ceased to feed, sickness thats in me
This is all that I can be, I can't breathe as I bleed
I dont know why I cut myself, God! Give me a sign or help!
I wont cry it'll be fine, I'll take my last breath
Push it out my chest 'till theres nothing left
I know that my minds near the end, God! I hurt myself and fell!
I wont cry it'll be fine, I'll take my last breath
Push it out my chest 'till theres nothing left.
Have you ever met a living legend
Just a real friend who planned his end and
Where do I begin?
You said it was pretend
And when the bullet went through
It took more then just you, it took two
It was you it was me and suddenly
How can someone say they're helpless and then they act so selfish
You put me through hell with this so fuck you lets just end this
And what about our friendship?
And what you did was senseless
You thought you found an exit
Like I said, let's end this!
I just wanna say good bye, dissappear with no one knowing
I dont wanna live this lie, smiling to the world unknowing
I dont want you to try, you've done enough to keep me going...
I'll be fine, I'll be fine, I'll be fine for the very last time.
- Sahir Nailah
Re: Zeszyt
Pon Lis 23, 2015 12:02 am
Nie mam nic do powiedzenia.
Nie mam nic do zaoferowania.
Nie mam sumienia.
Nie mam serca.
Nie mam siebie...
Więc jak bez siebie żyć?
Na opak.
Myślę, że po prostu na opak...
I've been here before
But always hit the floor
You've spent a lifetime running
And You always get away
But with me you're feeling something
That makes you want to stay
You are prepared for this
I never shoot to miss
But I feel like a storm is coming
If You're gonna make it through the day
Then there's no more use in running
This is something You gotta face
A million shards of glass
That haunt me from my past
As the stars begin to gather
And the light begins to fade
When all hope begins to shatter
Know that I won't be afraid
If I risk it all
Could you break my fall?
How do I live? How do I breathe?
When you're not here I'm suffocating
I want to feel love, run through my blood
Tell me is this where I give it all up?
For you I have to risk it all
Cause the writing's on the wall
The writing's on the wall...
Nie mam nic do zaoferowania.
Nie mam sumienia.
Nie mam serca.
Nie mam siebie...
Więc jak bez siebie żyć?
Na opak.
Myślę, że po prostu na opak...
I've been here before
But always hit the floor
You've spent a lifetime running
And You always get away
But with me you're feeling something
That makes you want to stay
You are prepared for this
I never shoot to miss
But I feel like a storm is coming
If You're gonna make it through the day
Then there's no more use in running
This is something You gotta face
A million shards of glass
That haunt me from my past
As the stars begin to gather
And the light begins to fade
When all hope begins to shatter
Know that I won't be afraid
If I risk it all
Could you break my fall?
How do I live? How do I breathe?
When you're not here I'm suffocating
I want to feel love, run through my blood
Tell me is this where I give it all up?
For you I have to risk it all
Cause the writing's on the wall
The writing's on the wall...
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach