Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
- Shan Yu
Re: Pole treningowe
Nie Kwi 05, 2015 5:29 pm
Udało się, była tutaj, widziała tego dzieciaka. Tak dla niej był dzieciakiem, małym niedoświadczonym dzieciakiem, który nie miał zielonego pojęcia co robić. Ciekawe ile walk przeżył w całym swoim życiu. Shan Yu była zdecydowanie bardziej od ciebie doświadczona, wiedziała co chce osiągnąć i jak do tego dotrzeć. Umiała planować... ty cóż jak widać nie. Wolałeś zwlekać z szkoleniem swoich wojowników tak długo. Niestety nie doceniłeś przeciwnika.
Shan Yu ścisnęła rękojeść swojego miecza i stanęła pewniej na ziemi. Uśmiechnęła się tylko triumfalnie, zupełnie tak jak by już wygrała tą walkę. Była pewna siebie i to nawet bardzo, no, ale czegóż można było się spodziewać po osobie która wygrywała wszystkie walki. Nie przyjmowała teraz do swojej świadomości obrazu przegranej,
-Nareszcie- Wyszeptała cicho i zastawiła się swoim mieczem aby zablokować atak przeciwnika.
Shan Yu ścisnęła rękojeść swojego miecza i stanęła pewniej na ziemi. Uśmiechnęła się tylko triumfalnie, zupełnie tak jak by już wygrała tą walkę. Była pewna siebie i to nawet bardzo, no, ale czegóż można było się spodziewać po osobie która wygrywała wszystkie walki. Nie przyjmowała teraz do swojej świadomości obrazu przegranej,
-Nareszcie- Wyszeptała cicho i zastawiła się swoim mieczem aby zablokować atak przeciwnika.
- Muszu
Re: Pole treningowe
Pon Kwi 06, 2015 10:40 am
Pędziła na pole treningowe zdając sobie sprawę z tego, że trening już dawno się rozpoczął a ona cóż, wstyd się przyznać, ale Muszu się po prostu zamyśliła, wędrując po lesie i rozmyślając o tym, jak pomóc swojej podopiecznej. Zadanie nie było łatwe i przez głowę miniaturowej smoczycy przelatywały dziesiątki najróżniejszych scenariuszy, z których każdy kolejny był coraz dziwniejszy, a szanse na jego zrealizowanie coraz mniejsze. Kiedy doszła do takiego, w której Mulan za jej namową pozbawia stanowiska swojego kapitana, Muszu gwałtownie przerwała rozmyślania. Dokładnie w tym samym momencie do jej uszu dobiegł podejrzany odgłos dochodzący chyba z pola teningowego.
-Och nie - jęknęła głośno, gdy uświadomiła sobie, że od dawna powinna być obok Mulan i nadzorować jej trening. W końcu co taki młokos kapitan mógł wiedzieć o porządnej walce, skoro pewnie w żadnej nie brał udziału? Nie to co Muszu, oczywiście swego czasu, zanim zmuszono ją do sprawowania mało chwalebnej funkcji w rodzie Fa.
Czym prędzej pobiegła w stronę dochodzących dźwięków, z każdą kolejną chwilą coraz bardziej zdenerwowana. Czyżby walka się już zaczęła i Mulan dobyła miecza po raz pierwszy, a Muszu tego nie zobaczyła? Jej mała dziewczynka! Wyłoniła się z lasu, bojąc się widoku, który zastanie, ale czegoś takiego nie spodziewała się nawet w najdziwniejszych snach. To okropne babsko z uniesionym mieczem musiało Shan-Yu.
-Mulan - szepnęła cicho Muszu, przez chwilę nie mogąc w żaden sposób zareagować. Co się teraz stanie?
-Och nie - jęknęła głośno, gdy uświadomiła sobie, że od dawna powinna być obok Mulan i nadzorować jej trening. W końcu co taki młokos kapitan mógł wiedzieć o porządnej walce, skoro pewnie w żadnej nie brał udziału? Nie to co Muszu, oczywiście swego czasu, zanim zmuszono ją do sprawowania mało chwalebnej funkcji w rodzie Fa.
Czym prędzej pobiegła w stronę dochodzących dźwięków, z każdą kolejną chwilą coraz bardziej zdenerwowana. Czyżby walka się już zaczęła i Mulan dobyła miecza po raz pierwszy, a Muszu tego nie zobaczyła? Jej mała dziewczynka! Wyłoniła się z lasu, bojąc się widoku, który zastanie, ale czegoś takiego nie spodziewała się nawet w najdziwniejszych snach. To okropne babsko z uniesionym mieczem musiało Shan-Yu.
-Mulan - szepnęła cicho Muszu, przez chwilę nie mogąc w żaden sposób zareagować. Co się teraz stanie?
- Mistrz Gry
Re: Pole treningowe
Pon Kwi 06, 2015 9:29 pm
Niektóre przygody winny się zaczynać od „żyli długo i szczęśliwie”, zaś kończyć na „żyli jeszcze dłużej i jeszcze szczęśliwiej”. Naprawdę sądzę, że tak właśnie powinno być. Niestety nie wszystko zawsze jest baśnią, w której wszystko wszystkim się udaje, a sielanki przemijają z dnia na dzień, ciesząc oczy, duszę umysł i ciało, pozwalając przemykać między czasem, wić się w przestrzeni i nie ściągać na siebie spojrzenia nieprzyjaznych bóstw. Niektórym bajka zaczyna się od „było ciężko”. I kiedy piszę, że „było ciężko”, mam na myśli to, że naprawdę nic nie wiązało się ze wspomnianą sielanką, wszystko było na opak i nawet najmniejsze kamienie zdawały się złośliwić i wpadać do oczu, kiedy tylko nieopatrznie za mocno machnęło się nogą. Tak było właśnie i tutaj, gdzie Mulan, dzielna wojowniczka, wyruszyła na bitwę czarodziejów z mugolami, by uchronić swego ojca przed niechybną śmiercią – wszak był już stary, wszak schorowany – nie wytrzymałby prawdopodobnie nawet samej podróży... Spakowała najpotrzebniejsze rzeczy, przybrała się w zbroję, ścięła włosy i zabrała Świerszcza, który stał się jej amuletem szczęścia ofiarowanym w jej w dniu urodzin oraz Smoczycę Muszu, jaka pragnęła odmienić swój los zupełnie jak ta, którą się miała od tej pory opiekować – obie niewiasty ruszyły w podróż daleką, nie wiedząc, co będzie dalej, podróżując w trójkę – tak było o wiele raźniej, nawet jeśli czasami zdarzało im się kłócić...
Wyobrażacie sobie, jak to jest, wychowywać się całe życie w bogatym, szlacheckim dworze, jako jedyną wizję przyszłości mając konieczność poślubienia kogoś, by nagle poświęcić się dla ukochanej osoby i ruszyć na wojnę..? Oczywiście, że sobie nie wyobrażacie – nikogo z was to dotąd nie spotkało. Nie w tak oczywistym, realnym wymiarze.
Obóz Cesarski szkolił młodych wojowników, wśród których nie było przychylnych Mulan – nikt i nic nie ułatwiało jej życia pośród mężczyzn – podawała się za jednego z nich, wszak nikt by nie wziął do walki kobiety! Jedynie Muszu i Świerszcz byli jej podporą, nawet jeśli raz czy dwa razy Świerszcz zwątpił w swe zdolności jako amuletu szczęścia i przyszło się dwójce kobiet zamartwiać o to, gdzie ich przyjaciel się podział... Trzymali się razem – w przyjaźni właśnie to było najważniejsze. Tutaj właśnie, w tym obozie, poznali Linga, Chien-Po i Yao – trójkę nierozłącznych towarzyszy, z których dwójka, prócz Chien-Po, wiele drwili sobie z delikatnej urody Mulan, jej marnych mięśni i wątpliwych umiejętności bojowych, jakie ta dzień w dzień ciężko doszkalała nie tylko w treningach z Kapitanem Li Shangiem, ale i wraz ze Smoczycą... ciągle niepewna tego, jak powinna na swego Kapitana spoglądać – z szacunkiem z pewnością, zapracował na niego swą niewzruszoną postawą i zimną krwią, nawet gdy zdarzało się, że pojedyncze patrole nie wracały ze swych wypraw – każdego traktował na równi, karząc niepokornych i nagradzając tych, którzy na nagrodę zasłużyli. Dni wpadały w srogą rutynę, mijając nieprzerwanie tak samo – próbowali wytropić obóz dowodzącej oddziałami mugoli, Shan Yu, jednak od miesięcy bez skutku – te same racje żywnościowe, te same plany dnia, te same czynności – morale powoli opadały, co nie skutkowało pozytywnie na nastrojach w czarodziejskiej armii, jaka zobowiązała się walczyć honorowo wobec słabszych przeciwników i nie używać różdżki, nawet jeśli ich przedmioty, czy też ciała, były w jakiś sposób zaklęte. Nikt nie wiedział, że Chien-Po spotkał się z Kapitanem wrogich wojsk, nikt prócz Yao – narowistego wojownika, który jedyne o czym marzył, to o walce, jaka odciągała się w czasie i odciągała...
Aż pewnego dnia Shan Yu pojmała cesarskiego sekretarza, Chi Fu... i bynajmniej nie musiała go poddawać torturom, czy też wymuszać na nim wielce to, by jej powiedział, gdzie leży obóz wojsk cesarskich – wskazał jej go w zamian za przywileje, za bogactwo – ach, cóż za zdrada..! I choć wojska Kapitana Li Shanga dostały wiadomość o pojmaniu od samej Shan Yu, to nikt nie poważył się w tak krótkim czasie zebrać i ruszyć w nieznane... Więc skoro pies nie przyszedł do budy, to buda przyszła do psa – Shan Yu dzięki zdradzie Chi Fu najechała obóz, kiedy ci najmniej się tego spodziewali.
Tego dnia przelało się wiele krwi i wiele trupów uścieliło miękką, chińską glebę.
Nikt nie odkrył sekretu Mulan i nikt się nie dowiedział, co się stało z jedynym ocalałym Chi Fu.
Mugolom udało się rozgromić czarodziejów i przeprowadzili w kraju prawdziwą czystkę, urządzając rzeźnię, która zapisała się na długo w kartach historii wraz z imieniem tej, która ją przeprowadziła...
I tak oto zakończyła się bajeczka dramatyczna, w której nikt nie doszukiwał się wesołego zakończenia – ci zmarli, ci poszkodowani, ocknęli się w skrzydle szpitalnym, zaś reszta spotkała się na szkolnych błoniach...
Mulan:
Nie udało ci się zakosztować prawdziwego smaku miłości, nigdy nie zakosztowałaś w pełni uroków młodości ni wolności, tak ja i nie było dane ci się dowiedzieć, czy twój ojciec ocalał, czy jednak pochłonął go pogrom urządzony przez Shan Yu... Skonałaś mając przy sobie dwóch najdroższych twemu sercu przyjaciół, którzy bronili cię aż do samego końca, tylko czy to było jakkolwiek pocieszające..? Zawiodłaś... Mimo całej woli walki, mimo mężności i dobroci, jakie nosiły twe serce – zawiodłaś, a mrok ogarnął świat, za który stawałaś w obronie.
Gratulacje, Kim Miracle! W nagrodę za przejście tej historii otrzymujesz 20 PD, 60 fasolek, 25 galeonów oraz zaklęcie, które pozwala ci ujarzmiać i dosiadać zwierząt (takich jak testrale, konie, pegazy)
Muszu:
Byłaś tylko „Smokiem od uderzania w gong”, lecz zobacz, jak twe życie się zmieniło... Oto stałaś przy boku Mulan, pilnowałaś jej, szkoliłaś ją, zobowiązując się ją chronić wszystkimi siłami, a jednak zawiodłaś. Zawiodłaś siebie, Mulan, cały ród oraz Starsze Duchy, które wszak nigdy dobrowolnie by cię na taką misję nie puściły. Uległaś młodzieńczemu, wielkiemu sercu Mulan – sama takie posiadałaś, cóż to więc była dla ciebie za nowość..? Uległaś i musiała patrzeć, jak ta, którą się opiekowałaś, konała w kałuży własnej krwi... Przeżyłaś, lecz co z tego? Nie miałaś już dokąd wracać.
Gratulacje, Remusie Lupinie! W nagrodę za przejście tej historii otrzymujesz 5PD lub 35 fasolek!
P.S. Wcześniej postacią Muszu grała Florence, która zrezygnowała z gry, zaś Remus przejął jej postać Disneyową.
Świerszcz:
Byłeś Szczęśliwym Talizmanem i zwątpiłeś w to tylko jeden, jedyny raz, a i tak Muszu po ciebie przyszła, żeby zabrać cię z powrotem do Mulan, która cię szukała – nie byłeś niechciany, nie byłeś uznawany za zły omen... A jednak nieszczęście przyniosłeś w najgorszej formie. Czy to twoja wina, że twe oczy rejestrowały masakrę wojsk Kapitana Li Shanga? Twoja wina, że Mulan umarła? Przeżyłeś – byłeś wystarczająco mały, by nikt na ciebie nie zwracał najmniejszej uwagi, lecz co z tego? Straciłeś swe powołanie.
Byłeś zwiastunem nieszczęść.
Gratulacje, Luthias Lovegood! W nagrodę za przejście tej historii otrzymujesz 20 PD, 75 fasolek, 40 galeonów oraz figurkę Świerszcza, która zabrana ze sobą przynosi szczęście!
Kapitan Li Shang:
Starałeś się przygotować wojsko jak najlepiej potrafiłeś, czułeś się odpowiedzialny za każdą jedną, żywą duszę i to nieprawda, iż nie miałeś uczuć – musiałeś być twardym, żeby nie zawieść tych, którymi się opiekowałeś. Stawałeś wręcz na głowie, by mieć pierwszy krok w czekającej cię potyczce, jednak Shan Yu zdążyła cię uprzedzić... Dałeś się zaskoczyć i nie mogłeś przestać się zastanawiać, w ostatnich momentach swego życia, gdy Generał Mugoli przebijała ci serce mieczem, czy jednak nie dałeś samego siebie za mało. Czy to wszystko nie było twoją winą. Nigdy się tego nie dowiesz...
Gratulacje, Regulusie Blacku! W nagrodę za przejście tej historii otrzymujesz: 5 PD
P.S. Postać Kapitana została przejęta w trakcie eventu.
Shan Yu:
Byłaś silna, byłaś potężna, byłaś świadoma tego, jak władać mieczem i jak wielką przewagę posiadasz w dłoniach; przewagę, którą wykorzystałaś, napadając na obóz Li Shanga kiedy ten najmniej się tego spodziewał. Własnym ostrzem przebiłaś jego serce i powiodłaś swe wojska ku zwycięstwu, niszcząc wszystko, co związane z magią i wypisując się na kartach historii krwawymi, bezwzględnymi śladami. Nie było nikogo, kto zdołałby ci się oprzeć. Byłaś dumna. Byłaś zadowolona. Zwyciężyłaś.
Gratulacje, Bellatrix Black! W nagrodę za przejście tej historii otrzymujesz: 20 PD, 80 fasolek, 45 galeonów oraz Sokoła, który inteligencją przerasta normalne ptaki i jesteś w stanie się z nim porozumieć!
Yao:
Pomimo swej siły nie udało ci się sprostać walce, jaka nadciągnęła zaraz po treningu... Rozdzielono cię z Chien-Po, po Lingu nadal nie było ni śladu i choć starałeś się dać z siebie wszystko, to przewaga wroga bardzo szybko cię przytłoczyła... Nie będzie żadnego lepszego jutra, nie było szans na przyszłość – poległeś w obronie przyjaciół i swojej ojczyzny.
Gratulacje, Annabelle Gardener! W nagrodę za przejście tej historii otrzymujesz: 2 PD, 10 fasolek, 1 galeon
Ling:
Niestety, Franku Longbottom! Jako karę za nie branie udziału w evencie otrzymujesz - 15PD
Chi-Fu
Zdradziłeś. W dobie próby, w której mogłeś udowodnić swe oddanie czarodziejom – ty ich zdradziłeś, podając Shan Yu pozycję wojsk cesarskich. Byłeś zdrajcą, na którego Shan Yu patrzyła z pogardą, ale przynajmniej żyjącym zdrajcą, który został wynagrodzony za wydawanie kolejnych pozycji oddziałów, do których pani generał prowadziła dalej swoje wojska. Czy jesteś z siebie zadowolony? Jesteś z siebie dumny? Chciałbym to wiedzieć.
Gratulacje, Argusie Filchu! W nagrodę za przejście tej historii otrzymujesz: 10 PD, 40 fasolek, 15 galeonów oraz czapkę, która jest wykrywaczem kłamstw! Pozwala ci wyczuć, który z uczniów kłamie!
Chien-Po
Od autora: Dziękuję wam serdecznie za wspólną zabawę~
Neve Collins otrzymuje: 20 PD, 70 fasolek, 35 galeonów oraz strój, który chroni cię przed większością ataków fizycznych.
Wyobrażacie sobie, jak to jest, wychowywać się całe życie w bogatym, szlacheckim dworze, jako jedyną wizję przyszłości mając konieczność poślubienia kogoś, by nagle poświęcić się dla ukochanej osoby i ruszyć na wojnę..? Oczywiście, że sobie nie wyobrażacie – nikogo z was to dotąd nie spotkało. Nie w tak oczywistym, realnym wymiarze.
Obóz Cesarski szkolił młodych wojowników, wśród których nie było przychylnych Mulan – nikt i nic nie ułatwiało jej życia pośród mężczyzn – podawała się za jednego z nich, wszak nikt by nie wziął do walki kobiety! Jedynie Muszu i Świerszcz byli jej podporą, nawet jeśli raz czy dwa razy Świerszcz zwątpił w swe zdolności jako amuletu szczęścia i przyszło się dwójce kobiet zamartwiać o to, gdzie ich przyjaciel się podział... Trzymali się razem – w przyjaźni właśnie to było najważniejsze. Tutaj właśnie, w tym obozie, poznali Linga, Chien-Po i Yao – trójkę nierozłącznych towarzyszy, z których dwójka, prócz Chien-Po, wiele drwili sobie z delikatnej urody Mulan, jej marnych mięśni i wątpliwych umiejętności bojowych, jakie ta dzień w dzień ciężko doszkalała nie tylko w treningach z Kapitanem Li Shangiem, ale i wraz ze Smoczycą... ciągle niepewna tego, jak powinna na swego Kapitana spoglądać – z szacunkiem z pewnością, zapracował na niego swą niewzruszoną postawą i zimną krwią, nawet gdy zdarzało się, że pojedyncze patrole nie wracały ze swych wypraw – każdego traktował na równi, karząc niepokornych i nagradzając tych, którzy na nagrodę zasłużyli. Dni wpadały w srogą rutynę, mijając nieprzerwanie tak samo – próbowali wytropić obóz dowodzącej oddziałami mugoli, Shan Yu, jednak od miesięcy bez skutku – te same racje żywnościowe, te same plany dnia, te same czynności – morale powoli opadały, co nie skutkowało pozytywnie na nastrojach w czarodziejskiej armii, jaka zobowiązała się walczyć honorowo wobec słabszych przeciwników i nie używać różdżki, nawet jeśli ich przedmioty, czy też ciała, były w jakiś sposób zaklęte. Nikt nie wiedział, że Chien-Po spotkał się z Kapitanem wrogich wojsk, nikt prócz Yao – narowistego wojownika, który jedyne o czym marzył, to o walce, jaka odciągała się w czasie i odciągała...
Aż pewnego dnia Shan Yu pojmała cesarskiego sekretarza, Chi Fu... i bynajmniej nie musiała go poddawać torturom, czy też wymuszać na nim wielce to, by jej powiedział, gdzie leży obóz wojsk cesarskich – wskazał jej go w zamian za przywileje, za bogactwo – ach, cóż za zdrada..! I choć wojska Kapitana Li Shanga dostały wiadomość o pojmaniu od samej Shan Yu, to nikt nie poważył się w tak krótkim czasie zebrać i ruszyć w nieznane... Więc skoro pies nie przyszedł do budy, to buda przyszła do psa – Shan Yu dzięki zdradzie Chi Fu najechała obóz, kiedy ci najmniej się tego spodziewali.
Tego dnia przelało się wiele krwi i wiele trupów uścieliło miękką, chińską glebę.
Nikt nie odkrył sekretu Mulan i nikt się nie dowiedział, co się stało z jedynym ocalałym Chi Fu.
Mugolom udało się rozgromić czarodziejów i przeprowadzili w kraju prawdziwą czystkę, urządzając rzeźnię, która zapisała się na długo w kartach historii wraz z imieniem tej, która ją przeprowadziła...
I tak oto zakończyła się bajeczka dramatyczna, w której nikt nie doszukiwał się wesołego zakończenia – ci zmarli, ci poszkodowani, ocknęli się w skrzydle szpitalnym, zaś reszta spotkała się na szkolnych błoniach...
Mulan:
Nie udało ci się zakosztować prawdziwego smaku miłości, nigdy nie zakosztowałaś w pełni uroków młodości ni wolności, tak ja i nie było dane ci się dowiedzieć, czy twój ojciec ocalał, czy jednak pochłonął go pogrom urządzony przez Shan Yu... Skonałaś mając przy sobie dwóch najdroższych twemu sercu przyjaciół, którzy bronili cię aż do samego końca, tylko czy to było jakkolwiek pocieszające..? Zawiodłaś... Mimo całej woli walki, mimo mężności i dobroci, jakie nosiły twe serce – zawiodłaś, a mrok ogarnął świat, za który stawałaś w obronie.
Gratulacje, Kim Miracle! W nagrodę za przejście tej historii otrzymujesz 20 PD, 60 fasolek, 25 galeonów oraz zaklęcie, które pozwala ci ujarzmiać i dosiadać zwierząt (takich jak testrale, konie, pegazy)
Muszu:
Byłaś tylko „Smokiem od uderzania w gong”, lecz zobacz, jak twe życie się zmieniło... Oto stałaś przy boku Mulan, pilnowałaś jej, szkoliłaś ją, zobowiązując się ją chronić wszystkimi siłami, a jednak zawiodłaś. Zawiodłaś siebie, Mulan, cały ród oraz Starsze Duchy, które wszak nigdy dobrowolnie by cię na taką misję nie puściły. Uległaś młodzieńczemu, wielkiemu sercu Mulan – sama takie posiadałaś, cóż to więc była dla ciebie za nowość..? Uległaś i musiała patrzeć, jak ta, którą się opiekowałaś, konała w kałuży własnej krwi... Przeżyłaś, lecz co z tego? Nie miałaś już dokąd wracać.
Gratulacje, Remusie Lupinie! W nagrodę za przejście tej historii otrzymujesz 5PD lub 35 fasolek!
P.S. Wcześniej postacią Muszu grała Florence, która zrezygnowała z gry, zaś Remus przejął jej postać Disneyową.
Świerszcz:
Byłeś Szczęśliwym Talizmanem i zwątpiłeś w to tylko jeden, jedyny raz, a i tak Muszu po ciebie przyszła, żeby zabrać cię z powrotem do Mulan, która cię szukała – nie byłeś niechciany, nie byłeś uznawany za zły omen... A jednak nieszczęście przyniosłeś w najgorszej formie. Czy to twoja wina, że twe oczy rejestrowały masakrę wojsk Kapitana Li Shanga? Twoja wina, że Mulan umarła? Przeżyłeś – byłeś wystarczająco mały, by nikt na ciebie nie zwracał najmniejszej uwagi, lecz co z tego? Straciłeś swe powołanie.
Byłeś zwiastunem nieszczęść.
Gratulacje, Luthias Lovegood! W nagrodę za przejście tej historii otrzymujesz 20 PD, 75 fasolek, 40 galeonów oraz figurkę Świerszcza, która zabrana ze sobą przynosi szczęście!
Kapitan Li Shang:
Starałeś się przygotować wojsko jak najlepiej potrafiłeś, czułeś się odpowiedzialny za każdą jedną, żywą duszę i to nieprawda, iż nie miałeś uczuć – musiałeś być twardym, żeby nie zawieść tych, którymi się opiekowałeś. Stawałeś wręcz na głowie, by mieć pierwszy krok w czekającej cię potyczce, jednak Shan Yu zdążyła cię uprzedzić... Dałeś się zaskoczyć i nie mogłeś przestać się zastanawiać, w ostatnich momentach swego życia, gdy Generał Mugoli przebijała ci serce mieczem, czy jednak nie dałeś samego siebie za mało. Czy to wszystko nie było twoją winą. Nigdy się tego nie dowiesz...
Gratulacje, Regulusie Blacku! W nagrodę za przejście tej historii otrzymujesz: 5 PD
P.S. Postać Kapitana została przejęta w trakcie eventu.
Shan Yu:
Byłaś silna, byłaś potężna, byłaś świadoma tego, jak władać mieczem i jak wielką przewagę posiadasz w dłoniach; przewagę, którą wykorzystałaś, napadając na obóz Li Shanga kiedy ten najmniej się tego spodziewał. Własnym ostrzem przebiłaś jego serce i powiodłaś swe wojska ku zwycięstwu, niszcząc wszystko, co związane z magią i wypisując się na kartach historii krwawymi, bezwzględnymi śladami. Nie było nikogo, kto zdołałby ci się oprzeć. Byłaś dumna. Byłaś zadowolona. Zwyciężyłaś.
Gratulacje, Bellatrix Black! W nagrodę za przejście tej historii otrzymujesz: 20 PD, 80 fasolek, 45 galeonów oraz Sokoła, który inteligencją przerasta normalne ptaki i jesteś w stanie się z nim porozumieć!
Yao:
Pomimo swej siły nie udało ci się sprostać walce, jaka nadciągnęła zaraz po treningu... Rozdzielono cię z Chien-Po, po Lingu nadal nie było ni śladu i choć starałeś się dać z siebie wszystko, to przewaga wroga bardzo szybko cię przytłoczyła... Nie będzie żadnego lepszego jutra, nie było szans na przyszłość – poległeś w obronie przyjaciół i swojej ojczyzny.
Gratulacje, Annabelle Gardener! W nagrodę za przejście tej historii otrzymujesz: 2 PD, 10 fasolek, 1 galeon
Ling:
Niestety, Franku Longbottom! Jako karę za nie branie udziału w evencie otrzymujesz - 15PD
Chi-Fu
Zdradziłeś. W dobie próby, w której mogłeś udowodnić swe oddanie czarodziejom – ty ich zdradziłeś, podając Shan Yu pozycję wojsk cesarskich. Byłeś zdrajcą, na którego Shan Yu patrzyła z pogardą, ale przynajmniej żyjącym zdrajcą, który został wynagrodzony za wydawanie kolejnych pozycji oddziałów, do których pani generał prowadziła dalej swoje wojska. Czy jesteś z siebie zadowolony? Jesteś z siebie dumny? Chciałbym to wiedzieć.
Gratulacje, Argusie Filchu! W nagrodę za przejście tej historii otrzymujesz: 10 PD, 40 fasolek, 15 galeonów oraz czapkę, która jest wykrywaczem kłamstw! Pozwala ci wyczuć, który z uczniów kłamie!
Chien-Po
Od autora: Dziękuję wam serdecznie za wspólną zabawę~
Neve Collins otrzymuje: 20 PD, 70 fasolek, 35 galeonów oraz strój, który chroni cię przed większością ataków fizycznych.
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|