Strona 2 z 2 • 1, 2
- Mistrz Gry
Re: Poczta panny Evans
Sob Gru 30, 2017 12:41 am
Wyniki Okropnie Wyczerpujących Testów Magicznych:
Oceny Pozytywne:
Wybitny (W)
Powyżej Oczekiwań (PO)
Zadowalający (Z)
Oceny Negatywne:
Nędzny (N)
Okropny (O)
Troll (T)
LILY EVANS OSIĄGNĘŁA:
Zielarstwo - PO
Eliksiry - W
Transmutacja -PO
Zaklęcia i Uroki - W
Obrona Przed Czarną Magią - PO
Astronomia - PO
Historia Magii -W
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami - Z
Numerologia - W
Starożytne Runy - PO
- James Potter
Re: Poczta panny Evans
Sob Lut 24, 2018 11:11 pm
Hej!
Piszę w związku z tą książką, Podróże Guliwera, dobrze pamiętam? I mama przesyła Ci pozdrowienia, tata pewnie też chociaż przyznam szczerze, że po tym awansie rzadko bywa w domu i nie zdołałem mu jeszcze przekazać Twoich uścisków, wybacz.
I… eh… słaby jestem w pisaniu listów. Dlatego ogromnie potrzebuję tej lektury do czytania! By ćwiczyć język i te sprawy… W sensie język, nie język, tylko… Piszę głupoty… Sama widzisz…
No więc, chciałem jeszcze napisać, że miło było Cię znowu zobaczyć i… Może dla dobra nas obojga nie będę się już rozpisywał.
James
- James Potter
Re: Poczta panny Evans
Pon Kwi 02, 2018 7:41 pm
Dzięki :)
Rose dała radę, mógłbym przysiąc że widzę nawet dumę wymalowaną na jej… mordce? Ptaki mają mordki? No nie ważne, dałem jej co nieco do przegryzienia i opróżniła cały pojnik Merlina, mam nadzieję że nie będzie się na mnie skarżyć.
Ojciec dużo poświęcił pracy, z pewnością zasłużył sobie na ten awans… Myślę, że
I wiem, że ty mnie nie zjesz, co do samego listu niestety nie mam takiej pewności… Wiesz, różne są zaklęcia, taka kartka papieru może być krwiożercza… A słowniki tym bardziej! Mieliśmy kiedyś taki w domu, potrafił się nieźle wkurzyć jak ktoś przekręcił słówko przy jego czytaniu, a mama często odsyłała
No tak, ciężko ćwiczyć pisanie bez pisania, a więc będę się starał, przynajmniej nie zapomnę jak trzymać pióro w ręce, a to już połowa sukcesu. W końcu przyszedł wrzesień, pierwszy bez szkoły, a jako Auror raczej nie będę miał zbyt wiele okazji do rozpisywania się, przynajmniej taką mam nadzieję… Bo nie będzie tam pisania rozprawek, co nie? Aż ciary przeszły mnie po plecach na tę myśl… Bry…
Chyba ładnie się rozpisałem, kartka mi się kończy, bywam szalony, ale dziś to chyba przesadziłem! Ale żeby nie było, że spoczywam na laurach, to lecę czytać książkę.
James
- James Potter
Re: Poczta panny Evans
Pon Kwi 16, 2018 7:06 pm
Zostawię tę zagadkę dla ciebie, z pewnością lepiej sobie z nią poradzisz niż ja.
Widzisz Lily... Był czas, że może i rzeczywiście potrzebowałem rozmowy, czas dużo gorszy, bo wszystko było świeże i intensywne, a mimo wszystko uporałem się z tym jakoś sam, więc…
A teraz… Teraz po prostu zmagam się z nieuchronną lawiną następstw, której ciężko byłoby się nie spodziewać… Dam sobie radę. Erin dała mi porządną lekcję na wstępie.
Słownik dalej gości w naszej biblioteczce, może stąd go właśnie pamiętasz? Pewnie to upiorne wspomnienie z jednej z wizyt u nas, żeby nie było, że tylko ja Ci takie zostawiałem, heh…
Szybko się na mnie poznają, że do raportów i notatek się nie nadaje i z pewnością poślą mnie w teren gdy tylko nadarzy się okazja. I nie zawiodę. Mam dużą motywację. A ty już zdecydowałaś?
I czytam, całkiem miła ta książka, nie bije, nie gryzie. Dobrze ją wychowałaś.
James
- James Potter
Re: Poczta panny Evans
Nie Maj 06, 2018 9:07 pm
Trochę zwlekałem z odpowiedzią, ale nie mam zamiaru popełnić drugi raz tego samego błędu. I już cholera mnie bierze, bo nie mam pojęcia który raz siadam tu by w końcu Ci odpisać, więc póki jestem na tyle zdesperowany, że słowa same leją mi się na papier to napiszę wszystko prosto z mostu i wyślę to jak tu siedzę, a później nadzieja już tylko w akrobatycznych umiejętnościach Merlina, bo pewnie będę próbował go zestrzelić, gdy będzie niósł Ci tę wiadomość.
Lily, ja nie chcę dłużej udawać że nic między nami nie było i nic nie schrzaniliśmy. Rzeczywiście do dupy wyszło nam radzenie sobie w kryzysowej sytuacji, wiem że Cię odepchnąłem i szczerze to nie mam pojęcia czego wtedy chciałem od Ciebie, a tym bardziej od samego siebie. Dlatego proszę Cię o spotkanie, po prostu… nie chcę tego tak kończyć. Chciałbym powiedzieć, że mam nadzieję to wszystko naprawić, odbudować, ale nie wiem czy to jest w ogóle możliwe, czy ja się nadaję do związku skoro zawiodłem w takim momencie, a przede wszystkim czy Ty byś tego chciała. Pierwszy raz czuję, że naprawdę Cię męczę… Więc albo wyprowadź mnie z tego błędu, albo zamknij mi usta na wieki.
James
- Mistrz Gry
Re: Poczta panny Evans
Wto Sie 21, 2018 12:57 am
Szanowna Pani Lily Evans,
jako członek grupy rekrutacyjnej pragnę zaprosić Panią do mojego biura znajdującego się napiątym piętrze szpitala im. św. Munga na rozmowę kwalifikacyjną. Proszę zabrać ze sobą wszelkie dokumenty potwierdzające Pani wykształcenie i osiągnięcia w dziedzinie preferowanych specjalizacji.
W liście została podana dokładna data i godzina. Jako mistrz gry proszę cię po prostu o stawienie się w Mungu jak najszybciej - dodaj ten post do kolejki odpisów i poinformuj mnie kiedy będziesz chciała zacząć sesję.
jako członek grupy rekrutacyjnej pragnę zaprosić Panią do mojego biura znajdującego się napiątym piętrze szpitala im. św. Munga na rozmowę kwalifikacyjną. Proszę zabrać ze sobą wszelkie dokumenty potwierdzające Pani wykształcenie i osiągnięcia w dziedzinie preferowanych specjalizacji.
W liście została podana dokładna data i godzina. Jako mistrz gry proszę cię po prostu o stawienie się w Mungu jak najszybciej - dodaj ten post do kolejki odpisów i poinformuj mnie kiedy będziesz chciała zacząć sesję.
Z poważaniem,
S. A. Blanche
Pod podpisem widać pieczęć z symbolem i nazwą szpitala im. św. Munga.
S. A. Blanche
Pod podpisem widać pieczęć z symbolem i nazwą szpitala im. św. Munga.
- James Potter
Re: Poczta panny Evans
Nie Lis 11, 2018 10:46 pm
Do listu załączona jest książka 'Podróże Guliwera' szczelnie opakowana w kilka warstw szarego papieru.
Lily,
Skłamałbym gdybym powiedział, że ją przeczytałem w całości. Jeszcze przed śmiercią mamy to jakoś mi to szło, ale teraz łapię się na tym, że czytam, ale słowa ulatują ze mnie bez zrozumienia. Nie chcę Ci jej przetrzymywać, bo minęło już sporo czasu od kiedy mi ją pożyczyłaś, a utknąłem w martwym punkcie, więc chyba lepiej będzie gdy wróci do Ciebie. Pozwoliłem sobie zostawić zakładkę, kto wie, może kiedyś do niej wrócę. Jeżeli nie, zatrzymaj ją.
James
Lily,
Skłamałbym gdybym powiedział, że ją przeczytałem w całości. Jeszcze przed śmiercią mamy to jakoś mi to szło, ale teraz łapię się na tym, że czytam, ale słowa ulatują ze mnie bez zrozumienia. Nie chcę Ci jej przetrzymywać, bo minęło już sporo czasu od kiedy mi ją pożyczyłaś, a utknąłem w martwym punkcie, więc chyba lepiej będzie gdy wróci do Ciebie. Pozwoliłem sobie zostawić zakładkę, kto wie, może kiedyś do niej wrócę. Jeżeli nie, zatrzymaj ją.
James
- zakładka:
- Erin Potter
Re: Poczta panny Evans
Pią Sty 25, 2019 3:31 pm
1 grudnia 1978 r.
(chyba, straciłam rachubę)
(chyba, straciłam rachubę)
Dolina Godryka.
Żyję.
Żyję.
E. P.
- Erin Potter
Re: Poczta panny Evans
Czw Lut 07, 2019 10:42 pm
List napisany w wyraźnym pośpiechu, bez dbałości o jakiekolwiek aspekty estetyczne.
Evans. Nie mam czasu na Twoje widzimisię. Rusz ten swój rudy tyłek, albo prędzej sama Ci w niego nakopię.
Dobra, pogadamy inaczej.
Na siódmym roku raz słyszałam, jak chichoczesz, wypowiadając imię Jamesa przez sen. Potem nie mogłam Ci dać z tego powodu żyć przez następny tydzień.
Masz uczulenie na orzeszki ziemne.
Jesteś uzależniona od swojej truskawkowej pomadki ochronnej.
Na Twoje szesnaste urodziny dałam Ci swój rysunek. Narysowałam Cię z wiankiem we włosach, siedziałaś pod drzewem i głaskałaś jelenia.
Razem z Dorcas jesteście jedynymi osobami, które zmusiły mnie do ubrania sukienki.
Jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Wróciłam, żyję. Nie chcę mówić nic więcej, bo to nie jest dobry materiał na listy. Spotkajmy się, to wytłumaczę Ci wszystko. Tak, jak Jamesowi.
A, właśnie. Dowiedziałam się od niego, że moja mama nie żyje i że Wam się nie układa. Nie wiem co jeszcze napisać, abyś wiedziała, że to naprawdę ja. Albo nie, w sumie to wiem. Na Merlina, jak dobrze, że kiedyś pożyczyłam od Ciebie jeden z Twoich truskawkowych perfum. Spryskałam nim list. Teraz mi wierzysz?
Dobra, pogadamy inaczej.
Na siódmym roku raz słyszałam, jak chichoczesz, wypowiadając imię Jamesa przez sen. Potem nie mogłam Ci dać z tego powodu żyć przez następny tydzień.
Masz uczulenie na orzeszki ziemne.
Jesteś uzależniona od swojej truskawkowej pomadki ochronnej.
Na Twoje szesnaste urodziny dałam Ci swój rysunek. Narysowałam Cię z wiankiem we włosach, siedziałaś pod drzewem i głaskałaś jelenia.
Razem z Dorcas jesteście jedynymi osobami, które zmusiły mnie do ubrania sukienki.
Jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Wróciłam, żyję. Nie chcę mówić nic więcej, bo to nie jest dobry materiał na listy. Spotkajmy się, to wytłumaczę Ci wszystko. Tak, jak Jamesowi.
A, właśnie. Dowiedziałam się od niego, że moja mama nie żyje i że Wam się nie układa. Nie wiem co jeszcze napisać, abyś wiedziała, że to naprawdę ja. Albo nie, w sumie to wiem. Na Merlina, jak dobrze, że kiedyś pożyczyłam od Ciebie jeden z Twoich truskawkowych perfum. Spryskałam nim list. Teraz mi wierzysz?
E. P.
Strona 2 z 2 • 1, 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|