Klasa Eliksirów

The member 'Anabell Nightmare' has done the following action : Rzuć kością

'Lekcja' :

Result :

Erin zajęła się rozcieńczaniem granatu mandżurskiego z wodą, po czym dodała do kotła korzenie prawoślazu. Kiwnęła głową w kierunku przechodzącego obok profesora na znak, że zrozumiała. Od tego momentu zaczęła nieco bardziej zwracać uwagę na poprawne proporcje.
Wrzuciła do kociołka czterolistne koniczyny i spojrzała na Remusa, który zdecydował się udzielić jej drobnej rady.
- W porządku - mruknęła, po czym, przygryzając dolną wargę, zrobiła tak, jak jej powiedział - sproszkowany róg jednorożca wrzuciła do kociołka w małych ilościach, a nie wszystko naraz. Eliksir automatycznie zaczął wyglądać nieco lepiej, choć i tak nadal nie był to ten efekt, który powinna uzyskać.
Wzięła się za przygotowanie ostatnich składników i przygotowała wszystko tak, jak dyktował podręcznik. Cóż, pora czekać na ostateczny efekt.

The member 'Erin Potter' has done the following action : Rzuć kością

'Lekcja' :

Result :

- Jak zwykle sprzedajesz swoje tanie i banalne komplementy - mruknęła ze znużeniem w odpowiedzi, czując jak przez jej ciało przechodząc delikatne drgawki. Zdecydowanie nie była najlepszej kondycji, a na dodatek do tej pory nie odwiedziła Skrzydła Szpitalnego. Musiała być jednak silna i przestać ulegać słabościom. Zdrowie nie było przecież na tyle ważne by aż tak zawracać sobie nim głowę. Przynajmniej w tej chwili. Kiedy Slughorn kazał się im zabrać do roboty, C. westchnęła i zaczęła od niechcenia przewracać stronice w książce, kątem oka zerkając na Avery'ego. Chyba nie był na tyle głupi, żeby się spodziewać, że odwali za niego całą robotę? Po chwili zaczęła starać się działać zgodnie z instrukcją, co jakiś czas wciskając mu w ręce jakieś obrzydliwe paskudztwa, które miał pokroić.
- Nie myśl, że się wykręcisz od roboty - warknęła jeszcze i zaczęła powoli mieszać, marszcząc przy tym czoło i zastanawiając się czy cokolwiek z tego Felix Felicis wyjdzie. O dziwo barwa zdawała się być w porządku, lecz na jak długo?

The member 'Caroline Rockers' has done the following action : Rzuć kością

'Lekcja' :

Result :

Nauczyciel ciągle krążył i krążył, nie wiedzieć czemu wyjątkowo Cię to drażniło - to i te wszystkie szepty, przyciszone rozmowy, średnio byłaś w stanie skupić się na tym, co właśnie robiłaś, myśli ci nieco uciekały, a przecież Felix Felicis łatwym eliksirem nie był... Było tyle rzeczy do zrobienia, a tobie przykazano robić eliksir, który doskonale znałaś - ale cóż, właśnie z tym związana była szkoła, w której niektóre zajęcia były ciekawe, a inne trochę mniej, nie miałaś na to żadnego wpływu. Pozostało tylko przyłożyć się jak najlepiej, nawet jeśli zmęczenie ostatnimi tygodniami dawało się we znaki i zapewne znowu rozłoży Cię jakaś choroba, nie, żeby to było jakoś szczególne dziwne...
Zbliżałaś się do końca robienia eliksiru, wszystkie składniki były jak należy... a może nie? Może w tym roztargnieniu coś pominęłaś?

The member 'Neve Collins' has done the following action : Rzuć kością

'Lekcja' :

Result :

- Jaki odbiorca, takie komplementy - wzruszył ramionami w odpowiedzi, niespecjalnie przejmując się słowami Caroline. Bo i po co? Ni to lotne, ni zabawne.
Posłusznie przejął od niej co obrzydliwsze składniki, nie zwracając szczególnej uwagi na ich konsystencje, zapach czy też pochodzenie. W ciągu siedmiu lat, które spędził w Hogwarcie zdążył się opatrzyć z najróżniejszymi paskudztwami. Nie przeszkadzały mu one, doskonale zdawał sobie sprawę z tego, iż w życiu nie raz się zetknie z czymś co niezbyt podchodziło będzie pod kategorię siedmiu cudów świata. Niekoniecznie w tej dziedzinie - mogłyby to być chociażby kontakty towarzyskie. Spójrzmy na przykład na taką Rockers, ot i już wiecie o czym mówię.
Oderwał spojrzenie od właśnie przygotowywanych składników i nachylił się lekko w stronę dziewczyny, tym razem wyłącznie po to by zerknąć jej przez ramię na instrukcję zawarte w książce. Swojego podręcznika zapomniał, nie miał więc innego wyjścia niż skorzystać ze szkolnego wyposażenia Caroline - chociaż raz w życiu okazała się do czegoś przydatna. W milczeniu zaczął powoli dodawać składniki jeden do drugiego, mieszając w kociołku co jakiś czas. Niezbyt wierzył w powodzenie tego całego przedsięwzięcia. Powód był wręcz banalny, Avery był totalnie beznadziejny w tej dziedzinie magii. Rzadko kiedy udawało mu się uzyskać ocenę wyższą niż mierny zadowalający, na którego widok i tak gdzieś w głębi serca odczuwał satysfakcję. W przeciwieństwie do jego pana ojca, aczkolwiek kiedy ten był całkowicie zadowolony z jego osoby? Ha, no właśnie.
Pochylił się nad kociołkiem z uwagą przyglądając się jego zawartości. Owszem, ta zmieniła kolor. Na coś pomiędzy brązem, a zielenią. Z tego co kojarzył nie taką barwą powinien odznaczać się eliksir, który mieli uwarzyć.
- Chyba coś nie wyszło - uniósł spojrzenie na Caroline, uśmiechając się do niej niepewnie.
Pozostawało mu mieć cichą nadzieję, iż ciecz, która jeszcze chwilę temu miała zadatki na doskonały eliksir, a którą on spieprzył po całości nie wyląduje na jego głowie. Tak, zdecydowanie mógł wybrać sobie za partnera osobę mniej skłonną do nieprzewidywalnych zachowań. Chociaż czy "nieprzewidywalny" faktycznie jest tutaj dobrym słowem? Nie, raczej nie.

The member 'Jonathan Avery' has done the following action : Rzuć kością

'Lekcja' :

Result :

Stefek był już tym wszystkim spocony oraz zmęczony. Z jego kociołka buchała dziwna para, a Krukon próbował wszystko ogarnąć. Na czole pojawiły się kropelki potu, które ocierał co chwilę rękawem koszulki (która kiedyś była biała, ale niestety już przestała). Nie możemy kłamać – Fluffy naprawdę polegał na swojej dziewczynie i miał nadzieję, że mu pomoże. Chyba jednak jej za bardzo nie szło, więc nawet jej nie denerwował ani o rady nie pytał.
Steve zamieszał kilka razy w kociołku, tak jak napisano w książce. Oddychał głęboko, a serce biło mu tak szybko, jakby przebiegł maraton. Naprawdę chciał wreszcie zrobić coś prawidłowo. Niestety, profesor i tak na niego nie zwracał uwagi, dlatego nie miał zielonego pojęcia czy robi coś dobrze czy nie. No tak, z panienką Lily Evans i tak przecież nie miał żadnych szans. Miała naturalny talent do ważenia eliksirów. A on? On miał naturalny talent do wpadania w tarapaty.
Powoli dodawał do kociołka startego chrzanu. Zamieszał w kociołku, sprawdził barwę razem z podręcznikiem. Nie uwierzycie jaką miał minę, kiedy okazało się, że nawet się zgadzała. To nieco podreperowało jego wiarę w siebie oraz w dalszą edukację. Sprawdził co miał zrobić jeszcze. Kolejne bawienie się z moździerzem? W porządku! Sproszkował jeden ze zwyczajnych składników i dosypał do kociołka. Podgrzał kociołek jeszcze bardziej, ale już po raz ostatni. Spojrzał do książki, to był już prawie koniec.

The member 'Steve Fluffy' has done the following action : Rzuć kością

'Lekcja' :

Result :

Roztargnienie spowodowane siedzącą obok dziewczyną, mimo że w tej chwili była całkowicie zajęta swoim eliksirem, dawało o sobie znać. Ledwo co w ostatniej chwili powstrzymał się przed dodaniem składnika, który już od dawna pływał w eliksirze. Jeszcze raz przeczytał instrukcje w podręczniku, porównał je ze swoimi notatkami, rozejrzał się po sali, szukając na twarzach uczniów grymasów irytacji, które byłyby całkiem uzasadnione. Tym razem jednak każdy wydawał się skupiony na swojej pracy, jakby uwarzenie Felixa było najważniejszą rzeczą w ich życiu.
Rzucił okiem na swój kociołek. Nie było źle, chociaż barwa lekko odbiegała od tej, jaką na tym etapie zalecał twórca podręcznika. Remus dodał nieco ruty zwyczajnej, która wedle informacji z fiolki zbierana była w pierwszą sobotę po pełni księżyca, zamieszał trzy razy w prawo i raz w lewo i eliksir w końcu uzyskał wymaganą barwę. Chłopak powstrzymał się jednak przed wykonaniem jakiegoś dziwnego gestu zwycięstwa - wciąż pozostawało mnóstwo pracy, a znając jego szczęście do komplikowania nawet najprostszych rzeczy, odhaczanie kolejnych punktów z instrukcji mogło okazać się kłopotliwe.

The member 'Remus J. Lupin' has done the following action : Rzuć kością

'Lekcja' :

Result :

Felix Felicis, poważnie? Nolan westchnął, doskonale zdając sobie sprawę z własnych umiejętności dotyczących eliksirów, które oscylowały raczej w dolnej granicy wymogów stawianych uczniom VII roku. Nadrabiał lekturami dodatkowymi, ale nie przypominał sobie, by ostatnio czytał o płynnym szczęściu. Musiał więc polegać na zapiskach w podręczniku, a te niestety nie pozostawiały zbyt wiele pola do wyobraźni, bo były bardzo zwięzłe i suche.
Sięgnął po przygotowane składniki i rozłożył je na stole w kolejności, w jakiej miały być dodawane, odmierzając jednocześnie każdy z nich. Przysunął bliżej podręcznik i zerknął na siedzącą niedaleko Rockers. Cóż, jeśli z równym zapałem będzie mieszać w kuchni w garnku, to będzie z niej całkiem niezła kura domowa. Slughorn chodził po klasie, co nieco rozpraszało Nolana, ale postanowił go chwilowo ignorować. Wskazówki profesora były co prawda bardzo cenne, ale niekiedy podchwytliwe, zwłaszcza że czasami zupełnie odbiegały od tego, co było zapisane w podręczniku.
Skupił się na eliksirze, którzy najpierw przybrał jasnozieloną barwę, by potem powoli ściemnieć do bliżej nieokreślonego, bagnistego koloru. Jego konsystencja wciąż jednak była wyjątkowo płynna, gdy Nolan dodawał chrzan i ostrożnie zamieszał zawartość kociołka. Kolejne składniki z biegiem czasu wylądowały w środku i chłopak zaczął mieć cichą nadzieję, że wszystko idzie zgodnie z planem.

The member 'Nolan Fawley' has done the following action : Rzuć kością

'Lekcja' :

Result :