Go down
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Kuchnia         - Page 6 Empty Re: Kuchnia

Pią Gru 26, 2014 9:19 pm
Na jej ostatnie jedynie zaśmiał się cicho. Cóż w sumie rozbawiła go tym. Pomoże... a niby jak miała zamiar to zrobić. Cofnie się w przyszłość i sprawi, że się nie narodzi... w sumie było by to całkiem dobre rozwiązanie.
-A potem i tak przyjdzie jakiś chuj i wszystkie pieprznie - Warknął. Wypije jeszcze trochę i było bardziej niż pewne, że noc spędzi w tej kuchni na podłodze.
-Z resztą... nie musisz się litować... nie potrzebuję tego. Sam sobie poradzę- No i znowu to jego sławne "Ja sam", które z resztą jak na razie tylko go zawodziło. Nie oszukujmy się, że przechlapał sobie naprawdę spory kawał życia. A gdyby w porę się wziął za siebie może by to wszystko wyglądało zupełnie inaczej.
-Powiesz "kocham"... ale w rzeczywistości nie ma to żadnego znaczenia. I tak znajdzie się jakieś gówno które ci to pokaże.- Mruknął i popatrzył na dziewczynę. Wyciągnął swoją rękę odgarniając trochę jej włosów.
-Ktoś ci już mówił, że jesteś naprawdę bardzo piękna?- Zapytał się i pogładził ją delikatnie po policzku. Cóż Eli podobała mu się już od dawna w sumie. Nawet przez chwilę jego serce drgnęło w jej kierunku. Pytanie tylko czy nie drga do tej pory.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Kuchnia         - Page 6 Empty Re: Kuchnia

Pią Gru 26, 2014 9:37 pm
Uśmiechnęła się niemrawo, domyślała się jedynie, że chłopak jej pomocy nie przyjmie. Taki był jej los, że pomagać nie umiała i jedynie potrafiła komuś życie zatruć swoją osobą. Pomasowała lekko swój policzek z niewielką szmarą jaką miała na policzku, która już i tak powoli się goiła.
-Ja się nie lituję tylko się o Ciebie martwię, a dla mnie to różnica. - Mruknęła cicho smutnym tonem i oparła brodę o swoje kolana. Spojrzała na swoje stopy. Tylko o niego potrafiła się martwić i naprawdę się przejmowała jeżeli coś zrobił nie tak, jednak wiedziała, że nie powinna się tym aż tak bardzo przejmować. Bo się jeszcze w nim zakocha. A i tak darzyła nim głębszym uczuciem, mimo wszystko to uczucie na dnie serca nadal nie chciało zniknąć. Uniosła lekko swoją brodę, kiedy dotknął jej twarz, poczuła jak jej serce szybciej zabiło.
-Nie, ale Twoja słowa są dla mnie bardzo cenne dziękuję. - Spojrzała mu w oczy jednak nie umiała długą chwilę wytrzymać kontaktu wzrokowego. Zacisnęła lekko palce na materiale swoich spodni, poczuła od niego alkohol, ale to nie było teraz ważne. Raz się żyje pomyślała patrząc na niego. Jeżeli to teraz zrobi nie będzie pamiętał tego na jutrzejszy dzień, na pewno...Zarumieniła się nagle dość mocno lecz po chwili zaczęła się przybliżać swoją twarz do twarzy chłopaka. Po chwili przybliżyła się i pocałowała go prosto w usta, bardzo delikatnie i lekko, można powiedzieć, że było to zaledwie muśniecie ustami, ale zrobiła to. Odsunęła się po chwili od chłopaka zawstydzona i zakłopotana i dodatkowo cała zarumieniona na twarzy.
-Nie słowami, a czynem pokazuje co czuje i odczuwam. - Szepnęła cicho po czym Odwróciła głowę w inną stronę, no skoro teraz zrobiła z siebie pośmiewisko może już sobie iść gdzieś gdzie nikt jej nie zobaczy. Bo po takim wyczynie ma ochotę zapaść się pod ziemię.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Kuchnia         - Page 6 Empty Re: Kuchnia

Pią Gru 26, 2014 10:15 pm
Kiedy ta tak się do niego przybliżyła on nie cofnął się nawet o milimetr. Jego umysł był już zbyt pijany aby pamiętać o czym kolwiek. Aby pomyśleć o Neve. Z resztą teraz potrzebował kogoś bliskiego, a z tego co Regulus mu mówił to rozumieli się bardzo dobrze. Pewnie nawet lepiej niż on z nią. Czy się znowu poddał chociaż kochał Neve całym sercem... cóż najwyraźniej taki już był. Przegrał tą grę i doskonale o tym wiedział... no, ale co mógł na to poradzić. Chwycił jedynie rękę dziewczyny i przyłożył ją sobie do karku po czym przyciągnął samą Eli i przycisnął do swojego ciała. Wbił swoje brązowe tęczówki w jej oczy. Uśmiechnął się lekko, ale nie zrobił kompletnie nic. Dopiero po chwilce drgnął delikatnie i wstał za swojego miejsca. Zataczając się trochę podszedł do zlewu w którym leżały dopiero co umyte naczynia. Chwycił błyszczący nóż i przystawił sobie do szyi.
-Myślisz, że ktoś by zapłakał.- Powiedział spokojnie, jego ręka nawet nie drgnęła. Zupełnie tak jak by mógł ten nóż w tej chwili pociągnąć w dół. Raz ciach i by było po bólu. Zupełnie tak jak zrobiła jego matka. Szybko pociągnęła za spust i po prostu wszystko ustało. Przestała istnieć, przestałą czuć i myśleć. I w tej chwili on jej tego tak bardzo zazdrościł.
-Czy nad moim grobem ktoś powiedział "mimo wszystko był fajny". Czy może raczej nikt by nie raczył przyjść i wyryli by tylko na nagrobku "największy skurwiel na świecie"- Jego oczy przez chwilę się zaszkliły. A nóż z lekka opadł tworząc na jego szyjce niewielkie rozcięcie. On nawet tego za bardzo nie poczuł bo w końcu znieczulenie nadal działało.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Kuchnia         - Page 6 Empty Re: Kuchnia

Pią Gru 26, 2014 10:26 pm
Podniosła wzrok, kiedy chłopak wstał, również to zrobiła. Odprowadziła go wzrokiem, a kiedy tylko zobaczyła nóż przy jego szyi serce jej stanęło i z wrażenia zapomniała jak się oddycha. Nieszczęsny obraz wizji mamy Kyo się jej pojawił. Najgorsza wizja jaką widziała i zapamiętać musiała. Dopiero kiedy jej kolor skóry zrobił się bardziej fioletowy. Dopiero wtedy zaczęła oddychać dość szybko i nierówno. Ostatecznie nic się nie stało, ale wiedziała, że nie powinna go całować, bo tego pożałuje. Wiedziała, że Kyo kocha Neve, a kiedy ta się dowie to będzie nieciekawie i to na pewno. Nastała głucha cisza, zaś Lizzy stała długą chwilę z opuszczoną głową. Teraz nastała ta chwile w której powinna zniknąć i nie pokazywać mu się na oczy. Po chwili podeszła do niego i chwyciła gołą ręką ostrą część nóża wyciągając go z jego ręki sama zaś dość głęboko zraniła się i odrzuciła go na zlew. Zignorowała ból i w ręce i przez chwilę oparła czoło o jego klatkę piersiową.
-Przepraszam. Nie rób sobie krzywdy, proszę. - Szepnęła cicho drżącym głosem i zacisnęła rękę w pięść biorąc jakiś ręcznik pod drodze. Skierowała swoje nogi ku wyjściu by potem skierować swoje nogi do Skrzydła Szpitalnego na zszycie swojej rany. Chyba, że zostanie zatrzymana?
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Kuchnia         - Page 6 Empty Re: Kuchnia

Pią Gru 26, 2014 10:36 pm
Kiedy ta tylko się odwróciła chłopak chwycił ją za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Objął ją mocno zupełnie tak jak by tego potrzebował. Bo tak było. Zwykłe przytulenie w jego wypadku potrafiło zdziałać cuda.
-Nie opuszczaj mnie... zostań... chociaż na chwilę- Pomimo tego, że w oczach innych ludzi był człowiekiem który walczył tak naprawdę był bezbronnym dzieckiem które kuliło się w kącie w nadziei, że zło tego świata go nie dostrzeże, ale niestety tak nie było. Obrywał tylko mocniej nie mogąc się w żaden sposób obronić.
-Proszę... nie chcę być sam- Wyszeptał i osunął się na kolana. Czy to ilość spożytego alkoholu, czy może raczej ilość przytłaczających go problemów zwaliła go w tej chwili z nóg tego nikt się nie dowie, ale jedno było pewne. Nie można było go zostawiać teraz samotnie. Gdyby go zostawiła z jego smutkiem nie wiadomo czy by nie zrobił czegoś naprawdę głupiego. Chciał wykrzyczeć to wszystko co znajdowało się w jego wnętrzu, cały ból i cierpienie. Wypuścić ze swojej duszy ten mrok który zaczął panować w nim, ale nie mógł. Na płytkach można było zobaczyć spadające krople wody.
-Zrobiłem wszystko co mogłem. Chciałem odnaleźć siebie i prawdę o sobie, ale kiedy znalazłem okazało się, że łatwiej było by rzucić się w przepaść niż to wyjawić.- Wszystko to w co wierzył po prostu się rozpadło, ludzie ponownie wpakowali go w jakieś bagno z którego nie umiał wyjść.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Kuchnia         - Page 6 Empty Re: Kuchnia

Pią Gru 26, 2014 10:46 pm
Zamrugała kilka razy, kiedy ją nagle przytulił do siebie. Naprawdę zaskoczyła się tym gestem jaki wyczuła ze strony chłopaka.
-Zostanę z tobą, spokojnie. - Powiedziała cicho i zawiązała ręcznik tak by jej nie spadł choć i tak już był widocznie przesiąknięty krwią. Już czuła w nosie ten charakterystyczny metaliczny zapach. Chłopak chyba wpadł w niezłe problemy skoro chce by z nim została, a skoro ona ma dobre serduszko to też tak uczyni.
-Czasami takie wyjścia wydają się najłatwiejsze, ale z reguły nie są. - Odpowiedziała cicho kucając przed chłopakiem i zdrową ręką wzięła kilka jego niesfornych kosmyków za ucho. Jednak po chwili zorientowała się co zrobiła więc cofnęła rękę. Nie wystarczająco, że sobie z ręki skórę zdarła to teraz sobie ją dodatkowo skaleczyła. Żyć nie umierać po prostu.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Kuchnia         - Page 6 Empty Re: Kuchnia

Pią Gru 26, 2014 11:54 pm
Kyo nawet nie wiedzieć kiedy ułożył się jej na kolanach. Objął ją w pasie i po prostu tak leżał wtulony niczym małe dziecko które czegoś się bało. Cóż Kyo się bał, życia i wszystkiego co było z nim związane. Bał się wstać z łóżka bo nie wiedział co go czeka. Chwycił jej zdrową rękę w swoją i zacisnął ją delikatnie.
-Wiem... jestem beznadziejny wiem... ale ja inaczej nie umiem- Wyszeptał. Może i ona do końca nie wiedziała o czym mówił, ale mu pomagał sam fakt, że może przed nią się wygadać. Nie potrzebował rad dobrej cioci, chciał tylko wywalić z siebie wszystko to co siedział na dnie jego serca. Z drugiej jednak strony jak miał niby to zrobić jeżeli tak naprawdę sam nie wiedział. Nie miał bladego pojęcia od jakiej emocji miał by zacząć, którą myśl wybrać z tego całego worka myśli. Gdyby to było możliwe wywalił by wszystko na raz, ale tak się nie dało. Powinien był chyba wybrać najpierw temat który najbardziej go boli... ale każdy go bolał. Teraz nawet najmniejsza pierdoła sprawiała mu wielki ból, stał się po prostu nadwrażliwy. No tak Kyo był wrażliwym chłopakiem, i chociaż sam twierdził inaczej nie umiał teraz powstrzymać łez które mimo wszystko spływały na nogi dziewczyny. Może tego potrzebował, takiego oczyszczającego płaczu, może z jego łzami wypłyną wszystkie złe emocje i znajdzie się w nim miejsce na chociaż odrobinkę siły.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Kuchnia         - Page 6 Empty Re: Kuchnia

Sob Gru 27, 2014 12:05 am
Uniosła brew do góry patrząc na chłopaka i zacisnęła delikatnie palce na jego dłoni. Przyglądała mu się w ciszy, nie powinna teraz nic mówić, bo z tego co widziała sama jej obecność mu pomaga więc niech tak będzie.
-Nie jesteś. - Odpowiedziała cicho czując po chwili jak jej spodnie nieco mokną od jego łez. Uśmiechnęła się trochę smutno pod nosem, po raz kolejny siedziała na ziemi, ale teraz nawet jej to nie przeszkadzało. Westchnęła cicho i kciukiem delikatnie gładziła jego rękę zdrową ręką.
-To ja jestem beznadziejna, bo nikomu nie potrafię pomóc. - Dodała po chwili cicho tworząc usta w mały grymas. Niby to chciała się uśmiechnąć lecz wiedziała, że wyjdzie jej tylko grymas, który nieładnie wygląda.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Kuchnia         - Page 6 Empty Re: Kuchnia

Nie Gru 28, 2014 12:24 am
Kyo leżał na jej kolanach, taki zrozpaczony i totalnie zagubiony. Może gdyby mówił o tym co go boli to tego wszystkiego by nie było. Może gdyby Neve wyjaśnił wszystko leżał by teraz na jej kolanach. Chociaż nie wiadomo czy jej dotyk dał mu otuchy. Odnosił wrażenie, że nie było na tym świecie dla niego lekarstwa. Po prostu musiał przełykać przez łzy tą gorycz i zmuszać się do uśmiechu.
-Jak inaczej nazwiesz człowieka który nie potrafi zapanować nad swoim życiem.- Ona przynajmniej wiedziała kim jest, kim chciała być. Wiedziała co w niej jest nie tak. A Kyo... pomimo tego, że sie domyślał o co chodzi tak naprawdę nic nie potrafił zmienić. Mógł tylko przyglądać się jak czarne chmury ponownie, i nikt nie był w stanie ich odgonić. To wszystko będzie do niego wracało co chwila.
-Chwilami twoje obecność jest dla kogoś wielką pomocą- Cóż gdyby go nie posłuchała i poszła najpewniej dalej zapijał by swoje smutki, i ten nóż wcale by nie został opuszczony a na jego szyi nie było by tylko małego zadrapania.
Chłopak uśmiechnął się tylko delikatnie i wtulił swoją twarz w jej brzuch przymykając powieki. Jakoś tak nagle zachciało mu się strasznie spać. Zrobiło mu się ciepło i przyjemnie. Dziewczyna mogła poczuć jak jego ręka ześlizguje się z jej dłoni i opada na zimną posadzkę. Cóż wychodzi na to, że dziewczyna będzie musiała spędzić ten wieczór w kuchni... no chyba, że go zostawi.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Kuchnia         - Page 6 Empty Re: Kuchnia

Nie Gru 28, 2014 12:44 am
-Każdy panuje nad swoim życiem chociaż w najmniejszym stopniu. - Ona tak miała zapanować nie umiała nad tym co jej życie da. Ale walczyła i jakoś to wszystko ogarniała w samotności udawało się jej i nadal tak jest. W końcu od zawsze radzi sobie sama ze wszystkimi przeszkodami na swoim życiu więc i teraz na pewno da radę. Choć będzie bolało przebrnie przez to jak zawsze. Choć zraniona to i dumna jednocześnie, że sama ogarnęła swoje nędzne życie.
-Cieszą mnie Twoje słowa. - Uśmiechnęła się po chwili kącikiem ust i nie wyszedł jej żaden grymas więc był plus. Co prawda nie wiadomo jak na długo będzie się uśmiechać, ale to zawsze coś. Kiedy ręka chłopaka zsunęła się trochę się przestraszyła. Wolną ręką dotknęła delikatnie jego czoła, jednak stwierdziła, że nic mu nie jest. pewnie jest zmęczony przeszło jej przez głowę jednak nie wiedziała czy tutaj zostanie rana ją boli mimo, że krew już zaschła to bolała kiedy tylko ją poruszała.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Kuchnia         - Page 6 Empty Re: Kuchnia

Pon Gru 29, 2014 12:32 am
Chłopak spał sobie spokojnie na jej kolanach. Od czasu do czasu wzdychał cicho przez co dziewczyna mogła poczuć na swoim brzuchu ciepły powiew który pochodził prosto z jego lekko rozchylonych ust. Wydawało by się, że Kyo prześpi całą noc, ale była jeden problem. On nigdy nie przesypiał całej nocy. Teraz nie było inaczej. Po pewnym czasie zaczął się kręcić, aż w końcu zsunął się z jej kolan na zimną posadzkę. Zaciskał powieki zupełnie jak małe dziecko które czegoś się bało. Osłaniał swoją twarz rękami jak by bronił się przed jakimś niewidzialnym napastnikiem.
-Nie... już nie będę... będę grzeczny- Mruczał cicho rzucając się w amoku po ziemi. Nie trudno było się domyśleć czego to było efektem. Wszystko dzięki "kochającemu" ojcu Kyo który stworzył mu istne piekło na ziemi. Po twarzy spływały mu łzy których najprawdopodobniej nie był w tej chwili świadom. Ciekawe ile nocy ten chłopak wypłakał... chociaż jeżeli już taka chwila słabości mu się zdarzała to próbował to robić w jakimś odludnym miejscu gdzie nikt go nie zobaczy. W szkole, jeszcze w starej przez cały czas wpajali mu, że mężczyzna nie może pozwolić sobie nawet na chwilę słabości, bo to on ma trzymać na swoich ramionach dom który sam wybudował. Jeżeli by się ugiął, cała by ta struktura najpewniej runęła na ziemię. U puchona był ten problem, że on jeszcze niczego nigdy nie zbudował. Jak już to tylko niszczył. Czasami czuł się jak jakaś pijawka która przysysała się do drugiego człowieka i wysysała z niego wszystko to co dawało mu szczęście. Tylko gdzie to szczęście które wyssał, on w sobie go nie odczuwał... więc poszło na zmarnowanie?
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Kuchnia         - Page 6 Empty Re: Kuchnia

Pon Gru 29, 2014 12:40 am
Głaskała go po główce jak małe dziecko, kiedy ten po prostu usnął na jej kolanie. Poruszała lekko palcami u swojej drugiej ręki sprawdzając wytrzymałość na ból. Bolało wiadomo, ale było do wytrzymania choć u wizyty w Skrzydle Szpitalnym się nie obejdzie. Kiedy się zsunął i zaczął płakać podsunęła się bliżej nieco i zaczęła gładzić czule jego policzek.
-Ciii..Już dobrze nikt Cię nie zrani...Obiecuję. - Mówiła cicho i spokojnie do chłopaka. Spał więc nie była pewna czy jej głos dotrze do Kyo, ale zawsze warto było spróbować. Miała miły, miękki głos, w tym momencie był bardzo matczyny. Uspokajała go głaskając jego policzek, i częściowo włosy, serce się jej krajało jak widziała go w takim stanie. Bardzo chciała mu pomóc w jakiś sposób, ale nie wiedziała czy ten będzie chciał ją od niej. Westchnęła cichutko pod nosem próbując uspokoić niespokojne nerwy chłopaka.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Kuchnia         - Page 6 Empty Re: Kuchnia

Pon Gru 29, 2014 12:59 am
Przeszłość to coś z czym każdy sam musi się zmierzyć, w wypadku Kyo nie było to takie łatwe. To wszystko co się wydarzyło za bardzo go przerosło. Nie da się ukryć, że chłopak był bardzo wrażliwy i potrzebował naprawdę kogoś bliskiego, kogoś kto będzie w stanie odegnać te kruki które co noc przynosiły mu koszmary. I dziwicie się, że był on niemiły dla innych jeżeli zawsze był niewyspany.
Chłopak przez sen poczuł jak ktoś go gładzi po głowie i twarzy. U każdego normalnego pewnie by to zadziałało, ale nie u niego. On za wiele zaznał nienawiści i agresji. Zaczął nieświadomie odganiać tą rękę.
-Nie... zostaw...proszę cię...- Wyszeptał przez łzy. Pokręcił się jeszcze kilka razy, aż jego ręka w końcu opadła na jego brzuch a on ponownie przeniósł się w tą spokojną stronę snu, ale nie dane mu było długo w niej pozostać. Jego powieki drgnęły lekko aby po chwili ukazać jego brązowe tęczówki. Z początku czuł się kompletnie zagubiony bo nie miał zielonego pojęcia gdzie jest. Jedyne co czuł to zaczątki największego kaca jakiego miał w całym swoim życiu. Usiadł po chwili na ziemi rozglądając się po kuchni uważnie. Przyłożył ręce do twarzy. Spodziewał się, że poczuje na twarzy wodę która okazała się być teraz mieszanką jego potu i łez. Odwrócił powoli głowę i zobaczył Eli.
-Czy ona to wszystko widziała? Musiała przecież klęczy przy tobie- Wbił wyraźnie zakłopotany wzrok w ziemię. Nikt nie wiedział o tych jego napadów lęku podczas snu. Było to dla niego wręcz wstydliwe.
-Udaj, że tego nie widziałaś dobrze?- Poprosił i wpatrywał się uważnie w jej oczy zupełnie tak jak by chciał wyczytać z nich wszystko to co zobaczyła.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Kuchnia         - Page 6 Empty Re: Kuchnia

Pon Gru 29, 2014 1:12 am
Jej twarz widocznie posmutniała, kiedy zaczął odganiać jej rękę. Więc w milczeniu poczekała aż jego napad strachu minie. W milczeniu głaskała jego włosy, kiedy spał na jej kolanie. Odsunęła ją dopiero wtedy, kiedy chłopak się obudził. Uśmiechnęła się lekko w jego stronę.
- Okej udam, że nie widziałam. Obiecuje. - Odparła ze spokojem następnie wstała chwiejnie. Zdrową ręką przyjrzymała się blatu by ewentualnie się nie przewrócić. Zbladła choć może nie było to aż tak mocno widoczne. Rozwiązała ręcznik, który i tak przesiąkł krwią i wzięła następny. Drżącą ręką zaczęła zawijać swoją pokaleczoną rękę. Czym predzej powinna się udać do Skrzydła Szpitalnego.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Kuchnia         - Page 6 Empty Re: Kuchnia

Pon Gru 29, 2014 1:24 am
Ta krótka drzemka chyba dobrze mu zrobiła bo otrzeźwiał trochę. Dopiero teraz zauważył ranę dziewczyny. Dlatego też w sumie zerwał się ze swojego miejsca i nim ta zdążyła ją zawinąć przyjrzał się jej.
-Coś sobie znowu zrobiła?- Zapytał się z troską w głosie. Ręcznik szybko przesiąknie i trzeba będzie trzeba zmienić, dlatego też musiał znaleźć coś co się da bardziej zawiązać. Cóż w sumie jedyne co miał przy sobie w tej chwili to tylko swoją koszulę. No, ale czego się nie robi dla najlepszej przyjaciółki. Dlatego też szybko ją rozpiął ukazując tym samym wszystko to co pod nią krył i zaczął owijać ją wokół rany dziewczyny po czym związał rękawy, przez co uzykał taki bardzo prowizoryczny opatrunek.
-Nie jestem w tym najlepszy, ale przez jakiś czas powinno zatrzymać krwawienie. Chodź odprowadzę ciebie do skrzydła szpitalnego. A potem sam pójdę spać, bo czuję, że chyba muszę- Powiedział i objął ją delikatnie ramieniem. Popatrzył na puszki które walały się po ziemi.
-Ja sam to wszystko wypiłem?- Zapytał się wyraźnie zdziwiony. No tak już taki krótki sen sprawił, że nie pamiętał za bardzo wszystkiego co się działo. Wróć... pamiętał, ale wydawało mu się, że to był tylko jakiś głupi sen.
Sponsored content

Kuchnia         - Page 6 Empty Re: Kuchnia

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach