Go down
Effie Alvord
Oczekujący
Effie Alvord

Effie Alvord [uczennica] Empty Effie Alvord [uczennica]

Sro Gru 10, 2014 1:11 pm
Effie Alvord [uczennica] Tumblr_n2et36pghh1sn4vkvo2_r1_500
Imię i nazwisko: Effie Alvord
Data urodzenia: 29 listopada 1961r.
Czystość krwi: półkrwi
Dom w Hogwarcie: Hufflepuff
Różdżka: Cyprys, Włókno ze smoczego serca, 13 cali

Widok z Ain Eingarp:
Co takiego widzę w tafli zwierciadła? No cóż widok ten zmienił się, kiedyś był całkiem inny. Gdy na II roku przypadkiem natknęłam się na to lustro widziałam oczywiście siebie samą. Ukończyłam Hogwart, byłam już dorosła - pracowałam jako uzdrowiciel. Było to moim marzeniem. Od dziecka pragnęłam tylko tego, co było zaskoczeniem dla moich rodziców. Nikt nie rozumiał dlaczego akurat ten zawód. Otóż słyszałam, że w mojej rodzinie dotąd nie było uzdrowicieli, zazwyczaj wszyscy kończyli jako aurorzy lub pracownicy w Ministerstwie Magii. Co teraz pokazuje mi zwierciadło? Jeśli ktoś wie co takiego wydarzyło się, gdy byłam na V roku, parę dni przed przerwą świąteczną na pewno się domyśla. Gdy patrzę w taflę lustra widzę siebie czekającą, aż moi rodzice, którzy powolnymi krokami zbliżają się do mnie - staną obok. Są uśmiechnięci i szczęśliwi - tacy też byli jak jeszcze żyli. Za każdym razem, gdy widzę ten obraz łzy spływają mi po policzku, tak bardzo mi ich brakuje.

Podsumowanie dotychczasowej nauki w Hogwarcie:

Effie Alvord [uczennica] Tumblr_ng6osyByds1tzf0h9o1_250

Nigdy nie miałam jakiś specjalnych kłopotów z nauką, przychodziła mi ona z łatwością. Niektórzy mówili, że jestem szczęściarą, nawet jeśli czegoś nie rozumiem to w krótkim czasie potrafię to zmienić. Nic dziwnego, w końcu zawsze znajdę kogoś kto mi pomoże. Oczywiście nie jest tak, że zawsze wszystko przychodzi mi łatwo. Wystarczy, że zacznę się czymś przejmować lub skupię się na czymś innym i nie uważam na lekcji. Wtedy jest źle i spędzam godziny w bibliotece ucząc się. Otóż zdecydowanie jestem słuchowcem. Dlatego na lekcjach staram się słuchać tego co mówią nauczyciele, o wiele łatwiej jest mi wtedy wszystko zrozumieć.


Przykładowy Post:

Effie Alvord [uczennica] 8ffe842aae566b6c29a7f5a7b412a100

01.09.1977r. - godzina 6:21
W końcu nadszedł tak długo oczekiwany przeze mnie dzień, już dziś znajdę się w Hogwarcie. Będę miała ponad trzy miesiące by odpocząć od moich dziadków, a dokładniej babci, nie przejmując się jej uwagami. Już pomału traciłam cierpliwość, każdego dnia nie potrafiła się powstrzymać od komentarzy. Zawsze myślałam, że jestem cierpliwą osobą i nie daję się tak łatwo wyprowadzić z równowagi, ale gdy usłyszałam co mówi na temat mojej rodzicielki, było blisko. Uspokoiłam się w ostatniej chwili, przyrzekając, że kiedyś się zemszczę. Jeszcze nie wiedziałam jak, ale coś na pewno wymyślę. Wiem, że mnie również uważa za śmiecia, tylko w moim wypadku widziała jakieś światełko w tunelu, w końcu jestem czarownicą półkrwi, nie jest aż tak źle. Domyślałam się, że jest zwolenniczką Czarnego Pana, jej zachowanie, sposób bycia, wszystko na to wskazuje. Czyżby i mnie chciała zwerbować do jego szeregów? Grubo się myli, jeśli sądzi, że się na to zgodzę. W końcu to on kazał zamordować moich rodziców, jestem tego pewna. Na razie jestem na etapie udawania, że zgadzam się z nią, chcę być taka jak ona. Jeszcze nie wiem po której stronie się znajdę, jednak jednego jestem pewna, pomszczę rodziców, znajdę tych co ich zamordowali. Na pewno nie ujdzie im to na sucho.

Znajdowałam się już na stacji, dokładniej na peronie 9 i 3/4. Nie rozumiałam dlaczego tak się uparli by mnie odprowadzić. Sama dałabym sobie radę, no ale cóż muszę udawać, że wszystko jest w porządku. W końcu teraz to część mojego życia. Lepiej żeby myśleli, że jestem miła i posłuszna, w ogóle nie groźna. Nie mogłam się już doczekać ich min, kiedy zorientują się jak jest naprawdę. Uśmiechnęłam się szeroko i przytuliłam ich na pożegnanie. Muszę przyznać, że sama byłam zaskoczona, z jaką łatwością przychodzi mi oszukiwanie ich. Weszłam do pociągu z myślą, że od tej chwili na jakiś czas nie muszę już udawać. Szczerze się uśmiechając ruszyłam na poszukiwanie wolnego miejsca.

***

Effie Alvord [uczennica] 29cvpyu

Znajdowałam się w swoim pokoju, nie miałam ochoty siedzieć na dole z resztą mojej jakże "wspaniałej" rodzinki i udawać, że wszystko jest w porządku. Położyłam się na łóżku i wyciągnęłam notes spod poduszki.
25.12.1977r. - godzina 01:19
Merlinie jak oni mnie irytują. Zachowują się niedorzecznie, jakby to od zawsze dziadkowie mnie wychowywali, a moi rodzice zginęli od razu gdy się urodziłam. Nie rozumiem jak oni tak mogą, jak mogli się tak zachować gdy mój ojciec ożenił się z mugolaczką - przecież to jest niedorzeczne. Według mnie mój ojciec postąpił słusznie wybierając kobietę, którą kocha, a nie tą, którą sugerowali mu jego rodzice. Dotąd nie znałam moich dziadków. Nie trudno więc wyobrazić sobie moje zaskoczenie, gdy dowiedziałam się z kim zamieszkam, kto się mną zaopiekuje. Nie rozumiałam ich zachowania, w dalszym ciągu doszukiwałam się jakiegoś podstępu. Bo niby dlaczego, mieliby chcieć bezinteresownie się mną zająć? Musi być jakiś haczyk, ale jak na razie trzeba im przyznać, że dobrze się maskują. Podczas dzisiejszej kolacji zostałam przedstawiona reszcie mojej rodziny, ze strony ojca - jest ona ogromna. Niektórzy nie potrafili na mnie spojrzeć, nie wiem czy się mną brzydzili, czy po prostu dopadły ich wyrzuty sumienia. Trudno to rozgryźć. Jednak znaleźli się śmiałkowie, którzy nawet przytulili mnie na przywitanie, a podczas kolacji uważnie obserwowali. Jednak nikt nie spojrzał mi prosto w oczy, specjalnie unikali mojego spojrzenia. Cieszyłam się z tego powodu, może w końcu doszło do nich jaki błąd popełnili. Tylko, że teraz było za późno - oni nie żyli, a jeśli chodzi o mnie to na pewno nie wybaczę im tak szybko. Muszą sobie na to zasłużyć.

Odłożyłam notes na swoje miejsce, chciałam już iść spać. W innym razie nie wiadomo co może się wydarzyć. Kto wie, może zaraz ktoś się zjawi, chcąc zaciągnąć mnie z powrotem na dół. Miałam już zdecydowanie dość na dzisiaj, tę wigilię na pewno mogę uznać za najgorszą w życiu. Zamknęłam oczy, czekając aż Morfeusz weźmie mnie w swoje ramiona. Po chwili tak się stało, zasnęłam, a towarzyszył mi perlisty śmiech mojej babci, który było słychać w całym domu.


Caroline Rockers
Oczekujący
Caroline Rockers

Effie Alvord [uczennica] Empty Re: Effie Alvord [uczennica]

Sro Gru 10, 2014 6:18 pm
Effie Alvord [uczennica] 9nn
Akcept, całkiem niezła Karta Postaci! Miałam mały dylemat, gdzie Cię przydzielić, ale sądzę, że nieco Pufkowego Słoneczka nigdy za wiele!
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach